• Nie Znaleziono Wyników

Wrzesień 1939 roku - Tadeusz Szuba - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wrzesień 1939 roku - Tadeusz Szuba - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

TADEUSZ SZUBA

ur. 1924; Kolonia Szczuczki

Miejsce i czas wydarzeń Stary Franciszków, II wojna śwatowa Słowa kluczowe II wojna światowa, wybuch wojny, Niemcy

Wrzesień 1939 roku

Ja byłem u takiego Jaszczyńskiego, on mnie wziął tak na służbę. Ja chciałem pójść do niego, zarobić sobie parę złotych. No bo, tak jak mówiłem, była nas liczna rodzina, to. I on ten Jaszczyński, ojciec tego Wojtka co ma szklarnię, on fajny był. I przyszedł do nas i mówi: „Stanisławie, może chłopak by do mnie przyszedł, bym mu zapłacił, bym go wziął na służbę. To by mnie pomógł tam w gospodarstwie trochę coś, jak to dziecko”. No, ojciec nie zmuszał mnie. A ja mówię: „Dobrze, to ja pójdę, zarobię sobie parę złotych”. Tak że w 39 roku wziął mnie. I ja poszłem parę dni wcześniej, bo miałem iść wrzesień, październik, listopad, grudzień, na cztery miesiące. Tak że poszłem parę dni wcześniej i u niego byłem. I właśnie jak ta wojna się rozpoczęła. To tak widać było, tak te samoloty, to ruch taki się zrobił, no. Tego gospodarza na wojnę powołali, tego Jaszczyńskiego, był zabrany. No to tam sołtys jemu przynosił zawiadomienie. Za dwie godziny tam gdzieś się ma stawić. To była taka trwoga.

Taka, że już wojna. Już te samoloty za parę dni. I co, nasze samoloty. Nie wiem czego. Musi brakło im paliwa czy jak. Takie. No to jeden tu zlądował. Jak był taki czworak majątkowy, budynek taki, tam kilka rodzin mieszkało. To czworak się nazywał. I koło tego domu zlądował, no i został. No i tak, że go tam później rozebrali, Niemcy, ludzie rozbierali, to. I trzy samoloty tam pod lasem, koło Góry. Tam zlądowały, też to pamiętam. Też tam rozebrane zostały, tak. Ludzie trochę, Niemcy resztę rozebrali. Musi paliwa im zbrakło i nie miały czym jechać. No bo… To już tak było.

[Kiedy zobaczyłem pierwszych Niemców?] He… Ja wiem… Tydzień, nie tydzień. Po tym już załamaniu się frontu, jak poszedł. Tak gdzieś koło tygodnia właśnie, tam byłem na tym Franciszkowie i wojsko szło niemieckie, ej… No i tak zachodziły niektóre z tych żołnierzy, musi był wyznaczony, a pytały się czy nie ma polskich wojaków, czy nie ma polskich wojaków? No nie ma, nie ma, nie ma, nie ma. Aby się to pytali i szli dalej, i szli dalej. Ale szło tego wojska, dużo szło bez Franciszków, bez te wieś. Szły tam gdzieś. W kierunek jakiś.

(2)

Data i miejsce nagrania 2011-09-13, Opole Lubelskie

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

No może nie wiem, może tam gdzieś między inne, by się gdzieś okazało, że szły by tam gdzieś, jakiejś pracy szukać, bo oni jakoś się tam między sobą ratowali.. Jak było, nie

Bo dawniej wody nie było, tylko studnia była na mieście, i pompowali tak o i tego… To wody przyniósł, napalił mu w piecu, to.. To on

No i tak, ojciec się pyta: „Ile?” A ten Żyd no powiedział, że dwadzieścia złoty.. Ojciec mówi tak o: „Zdejmuj,

A do nich, do tych Dysich-Perów jak się poszło, on był taki znany, on był, no ja wiem… no lekarz.. No był

I później tak chyba w 41 roku, mnie się zdaje, już zrobili getto.. Już zagrodzili i

Mówił, że przyprowadzili, sobie robiły taką tą… Ta żandarmeria była, co teraz jest… tam dawniej GS był.. Co to miały te

Tam była pustka, była, a później jak front przyszedł, jak mnie zabrali, to już nie wiem co się dalej stało. Jak było jak już

Było podane, że ileś tam, pięć kilo czy ileś, no już nie będę sobie wymyślał, gdzieś ileś tego złota.. Więc oni się, no na pierwszy rzut mieli tego złota na pewno