• Nie Znaleziono Wyników

Makabryczne rozrywki niemieckich żandarmów - Tadeusz Szuba - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Makabryczne rozrywki niemieckich żandarmów - Tadeusz Szuba - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

TADEUSZ SZUBA

ur. 1924; Kolonia Szczuczki

Miejsce i czas wydarzeń Opole Lubelskie, II wojna śwatowa Słowa kluczowe okupacja niemiecka, Żydzi

Makabryczne rozrywki niemieckich żandarmów

Jeszcze pamiętam historię, ale ja tego nie widziałem, tylko słyszałem od takiego pana, on już nie żyje. W Gracji pracowałem i on tam przychodził do zakładu. No tam miał jakąś potrzebę. Starszy gość już. Zegarski, Zegarskiego ojciec. Tego, co w banku jest tym dyrektorem. On opowiadał, ten stary Zegarski, już nie żyje. Mówił, że przyprowadzili, sobie robiły taką tą… Ta żandarmeria była, co teraz jest… tam dawniej GS był. Co to miały te biura GS-owskie. To tam ta niemiecka żandarmeria była. I oni ogrodzone to mieli, to podwórze całe. I tam oni mieli wilczura. Balkon tam był. Bo teraz nie ma tych balkonów chyba, a był balkon. I oni sobie taką urządzili libację, ci żandarmy niemieckie. Przyprowadzili takiego zdrowego [Żyda]. A tam nie wiem, no trzydzieści parę lat. To zdrowy chłop. Wprowadzili, bramę zamknęli, weszli na balkon, psa puścili i żywcem… Ten gość, [pan Zegarski], tak opowiadał mi, że on to widział. Mówił: „Widziałem na własne oczy”. I on tak walczył ten Żyd z tym psem.

No dotąd go szarpał, aż go żywcem tego Żyda zamordował ten pies. A rwał go po kawałku, ciało, no ten się bronił, to. A oni tam na tym balkonie ci żandarmi siedzieli.

No tam pili sobie, czy tam siedzieli, czy jak, śmiali się i patrzyli. To uciechę im sprawiało. No więc zastrzelił, to zastrzelił, padł, koniec… O taką mordęgę miał. To mi opowiadał właśnie ten stary nieżyjący Zegarski. Tak. No ja tego nie widziałem, tylko on to opowiadał.

Data i miejsce nagrania 2011-09-13, Opole Lubelskie

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miejsce i czas wydarzeń Stary Franciszków, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe życie codzienne, kataklizmy naturalne, burze,

Bo dawniej wody nie było, tylko studnia była na mieście, i pompowali tak o i tego… To wody przyniósł, napalił mu w piecu, to.. To on

A do nich, do tych Dysich-Perów jak się poszło, on był taki znany, on był, no ja wiem… no lekarz.. No był

Tak gdzieś koło tygodnia właśnie, tam byłem na tym Franciszkowie i wojsko szło niemieckie, ej… No i tak zachodziły niektóre z tych żołnierzy, musi był wyznaczony,

Właśnie rodzice tam mieli, mały majątek był w tych Kraczewicach i po prostu pogodzić się nie mogli.. Bo tu była razem rodzina, taka powiedzmy

Na taki dom, tych rodzeństwa tyle, trzeba było zarobić.. Ale mówię, ojciec handel taki prowadził, no taki

[Mimo to] dwa, trzy razy do roku jeździłem tam i w miarę możliwości na tyle, na ile można było, żeśmy z synem ten teren porządkowali. Z każdego roku

Oczywiście dla mnie sama chęć pomocy pszczole [jest ważna], żeby rzeczywiście jej w jakiś sposób pomóc, czyli mieć pszczoły teraz, ale mieć jeszcze wtedy, kiedy moje wnuki