• Nie Znaleziono Wyników

Małżeństwo - Anton Bohuszewskyj - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Małżeństwo - Anton Bohuszewskyj - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANTON BOHUSZEWSKYJ

ur. 1935 ?; Omelno

Tytuł fragmentu relacji Małżeństwo

Zakres terytorialny i czasowy Bilsk, II wojna światowa; PRL

Słowa kluczowe II wojna światowa; PRL; Bilsk; Pojednanie przez trudną pamięć. Wołyń 1943; małżeństwo

Małżeństwo

Potem, jak banderowcy wszystko już od nas zabrali, przyszła jedna taka Ukrainka do mnie, mówi: „Chodź ze mną”. Nazywała się Dokyja, a jej ojciec Prokop. Dowiedziała się, że ja już nie mam brata, nie ma tej kobiety, [żony brata], że zostałem sam i zabrała mnie do siebie. Byłem u nich ze trzy miesiące. Gdzie miałbym się podziać? Poszedłem, nająłem się do służby i pracowałem tam.

Jak byłem mały, to on nas „bagnił”. Było tam takie bagno. Bywało, że nie zamarzło i trzeba było sobie robić szlak: idziesz, utkniesz, upadniesz w to błoto, to ja, [żeby się ratować], rzucam wiązkę i uciekam. Wtedy dla mnie taka jedna, Ola się nazywała, żar szykuje, stawia mnie na ten żar na gołych kolanach, daje wiadro i mówi: „Trzymaj to wiadro w górze i stój na tym żarze”. I tam stałem, a potem się zerwałem i pobiegłem aż do miasta, gdzie ona [Hałyna Boguszewska – przyp. tł.] się urodziła. Biegłem tak bosy, goły... Ale co zrobić?

Wtedy rząd nie dbał o to, nikt nie rozumiał sieroty, bo wszyscy biedni byli. Komu byłem potrzebny? Przyszli, zabrali mnie z powrotem.

Potem zabrali mnie do armii. Jak z wojska przyszedłem, nie było dokąd wracać, ale do nich wróciłem. Mówię: „Żenić się trzeba!” Jak chciałem się z nią żenić [z Hałyną Boguszewską – przyp. red.], to oni się nie zgadzają, ci, u których pracowałem, oni chcieli dla mnie inną, jakąś ze swojej rodziny. A ja powiedziałem, że się z tamtą nie ożenię.

Dobra, ożeniłem się z kim chciałem, ale co to za żeniaczka? Poszedłem, pożyczyłem od kolegi trzy ruble, wziąłem butelkę wódki i poszedłem w swaty, idiota. Taka żeniaczka była!

No i jak się już pożeniliśmy, żyjemy sobie – a to już zima była. Rano, jak żeśmy jeszcze

spali, zastukała ta gospodyni, wchodzi do domu i moje buty zabiera. Poszła do domu, a ja

zostałem bosy, nic na nogi nie miałem. Ale tam u nas plecione buty robili [z kory, ze

sznurków – przyp.tł.], potem [Hałyna Bohuszewska – przyp.tł.] pojechała do Kijowa z

żurawiną, zarobiła pieniądze, to i mi buty kupiła. I tak sobie spokojnie żyliśmy, chwała

Bogu, najpierw tam, potem w chutorze, potem sześcioro dzieci mieliśmy.

(2)

Data i miejsce nagrania 22.07.2012, Bilsk

Rozmawiał/a Jurij Matuszczak

Transkrypcja Aleksandra Cybulska

Redakcja Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Stowarzyszenie Panorama Kultur; Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nazywam się Antoni Frączek, urodziłem się w dwudziestym czwartym roku, we wsi Bukowa.. Fachu nauczył mnie

Jak się wchodzi do baraku, to pierwsze po prawej stronie było szefa pomieszczenie, za nim było pomieszczenie nasze, gdzieśmy łóżka mieli piętrowe, tamśmy spali, na

I Cudyka siostra to była niemowa i ją dobrze pamiętam, no ale za okupacji ich zabrali do getta i już nigdy nie pokazali się na tej ulicy Placowej. Data i miejsce nagrania

Ale to było tak, że wysłali specjalnie trzech czy iluś ludzi, banderowców (zmarłego Hryćka, zmarłego Kelja, zmarłego Trochyma, zmarłego Josypa Markowego i Choryczewa), zabrali

Chodziły dzieci, płakały, większe, mniejsze, małe, to jest takie, ja to pamiętam jak teraz, ale nikt nie mógł pomóc. Kto

Jeszcze mierzyli pańską ziemię – komu co się należy, której rodzinie jaką część ziemi, gdzie jest posiane żyto, a gdzie pszenica. Później polskie

To książki pod pachę, bo religia była zawsze ostatnią lekcją z uwagi na to, że ci, co byli innowiercami nie chcieli być na religii, to wychodzili. A niektórzy, to zostawali

Nie można było poznać, bo on wyglądał więcej jak Polak [niż] Polacy.. Data i miejsce nagrania 2006-11-17,