• Nie Znaleziono Wyników

Szlaki, R. 8, nr 2 (60), 2013

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szlaki, R. 8, nr 2 (60), 2013"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

@;

 

elohw¥z

UWAGA PASAŻEROWIE !

g

Zawsze można więcej

W numerze

Jak podróżować z wózkiem?

Ubi leones – tam, gdzie lwy

KĄTEM oka

O

d 1 marca 2013 roku w Tary- fi e KZK GOP nastąpią zmia- ny. Na prośbę naszych Czytel- ników, a zarazem pasażerów, na stronie 7 bieżącego nume- ru „Szlaków” publikujemy nowy cennik biletów.

„Zostaw 1 procent swojego po- datku w regionie” – to kampania społeczna organizowana przez Urząd Marszałkowski Wojewódz- twa Śląskiego. Urzędnicy zachę- cają do wsparcia rodzimych or- ganizacji pożytku publicznego.

To potrzebna akcja, w której roz- powszechnienie w tym roku włą- czył się również Komunikacyjny Związek Komunalny GOP. A jak przekazać 1 procent swojego podatku wybranej organizacji pozarządowej? Warto pamiętać o tym, że takie prawo przysłu- guje każdemu podatnikowi po- datku PIT. Można je utracić tylko wtedy, gdy spóźnimy się ze zło- żeniem deklaracji podatkowej.

W takim przypadku tracimy bez- powrotnie możliwość wspomo- żenia wybranej organizacji po- żytku publicznego. W tym roku czas na rozliczenie się z fi skusem mamy do 30 kwietnia 2013 roku.

Często myślimy, że 1 procent na- szego podatku, który zazwyczaj jest niewielką sumą, to kropla w morzu potrzeb jakiejś orga- nizacji, jednak jeśli zsumować pomoc wielu osób, łączna kwo- ta prezentuje się bardziej oka- zale. A jeszcze do tego można wesprzeć rodzime organizacje, które liczą właśnie na naszą po- moc. Listę śląskich organizacji pożytku publicznego znajdzie- my na www.ngo.slaskie.pl.

Redakcja

Bilety dłużej ważne

 Do 14 marca br. można jeszcze podróżować ko- munikacją miejską KZK GOP z biletami jednora- zowymi o starych nomina- łach. Po tym terminie będą one ważne tylko z dopła- tą do kwoty wynikającej z cennika. Ponadto wszyst- kie bilety okresowe, któ- rych ważność rozpoczę- ła się przed 1 marca 2013 roku, zachowują ją do koń- ca terminu wynikającego z rodzaju biletu.

Fot. Dominik Gajda

Już od 1 marca 2013 roku zmienią się ceny biletów KZK GOP

Od 1 marca 2013 roku podroże- ją bilety komunikacji miejskiej na terenie 25 gmin zrzeszonych w KZK GOP. Przyszła taryfa za- kłada średnio około 8-procento- wy wzrost cen.

Bilety na przejazd w granicach jednego miasta lub jazdę przez 15 minut od momentu skasowa- nia oraz w granicach dwóch są- siadujących miast lub jazdę przez 30 minut podrożeją o 20 groszy.

Bilety będą kosztowały odpowied- nio 3,20 zł i 3,80 zł. Cena biletów za przejazd jednorazowy w grani- cach trzech i więcej miast lub go- dzinną jazdę wzrośnie o 40 groszy.

Do tej pory takie bilety koszto- wały 4,40 zł, a od marca będzie to 4,80 zł.

Drożej zapłacimy też za bilety czasowe, miesięczne, kwartalne, szkolne i wakacyjne.

Dlaczego drożeją?

Komunikacyjny Związek Komu- nalny GOP konsekwentnie od wie- lu już lat podwyższa jakość usług, jakie proponuje swoim klientom.

Dlatego stawia fi rmom przewozo- wym, którym zleca przewóz pa- sażerów, coraz wyższe wymaga- nia w zakresie standardu taboru oraz wyposażenia dodatkowego.

Chodzi tutaj przede wszystkim o system informacji pasażerskiej, to jest elektroniczne wyświetla- cze w pojazdach i głosowe za- powiadanie przystanków. Każdy z nas przecież lubi podróżować

nowymi autobusami i tramwa- jami, a to kosztuje. Nie moż- na pominąć również trwających modernizacji infrastruktury tram- wajowej. Poza tym w trakcie reali- zacji są także dwa projekty prowa- dzone przez KZK GOP – Śląska Karta Usług Publicznych oraz System Dynamicznej Informacji Pasażerskiej, współfi nansowane przez UE. Efektem tych wszyst- kich działań jest znaczny wzrost kosztów organizacji komunikacji.

Nie tracą ważności

Jeśli jesteśmy jeszcze w posiada- niu biletów o nominałach: 3,00 zł;

1,50 zł; 3,60 zł; 1,80 zł; 4,40 zł i 2,20 zł, nie trzeba obawiać się, że stracą one swoją ważność. Tak

naprawdę bilety jednorazowe Ko- munikacyjnego Związku Komu- nalnego GOP zawsze są ważne.

Aby płacić za podróż zgodnie z nowym cennikiem, trzeba do- kasować brakującą wartość. Bile- ty uzupełniające (0,20 gr i 0,10 gr) dostępne są: w siedzibie KZK GOP, przy ulicy Barbary 21a, w automatach biletowych, Punk- tach Obsługi Pasażera w Katowi- cach, Bytomiu, Sosnowcu i Gliwi- cach oraz w wybranych punktach sprzedaży.

Szczegółowy cennik opłat znaj- duje się na stronie internetowej KZK GOP: www.kzkgop.com.pl oraz na stronie 7 bieżącego nu- meru „Szlaków”.

Katarzyna Migdoł-Rogóż

(2)

CZYM ŻYJĄ GMINY

w skrócie...

Redaktor naczelna:

Katarzyna Migdoł-Rogóż Redakcja:

Anna Koteras, Emil Markowiak, Tomasz Musioł, Krzysztof Sobański, Paweł Wieczorek

Korekta:

Renata Chrzanowska

Opracowanie grafi czne i skład:

GREATIO Grzegorz Bieniecki Druk:

Comsoft Krzysztof Ewicz Nakład:

20 000 egzemplarzy Wydawca:

Komunikacyjny Związek Komunalny GOP Adres redakcji:

Komunikacyjny Związek Komunalny GOP 40-053 Katowice, ul. Barbary 21a tel. 32 742 84 14, fax: 32 251 97 45 szlaki@kzkgop.com.pl

www.kzkgop.com.pl

Wpisane do rejestru dzienników i czasopism pod poz. Pr 1979

KATOWICE

Węglem napisane

 W dniach od 24 lutego do 7 kwietnia br. w siedzibie LWL-Industriemuseum w Dort- mundzie odbędzie się wystawa „Życiorysy węglem napisane”, na której zostanie za- prezentowanych 65 prac najwybitniejszych śląskich twórców intuicyjnych, pochodzą- cych ze zbiorów Działu Plastyki Nieprofesjonalnej Muzeum Śląskiego w Katowicach.

 KATOWICE

Urząd Miasta Katowice zachęca do skorzystania z bezpłatnego programu do rozliczania zeznań podatkowych, który zawiera wy- kaz katowickich organizacji działających na terenie miasta lub na rzecz jego mieszkańców. Aby przekazać 1 procent swojego po- datku za 2012 rok należy wypełnić odpowiednie rubryki w rocz- nym zeznaniu podatkowym PIT.

 BYTOM

Mija pół wieku od spektakularnego debiutu Karin Stanek. Z tej wła- śnie okazji na scenie Beceku ujrzymy spektakl poświęcony najpo- pularniejszej bytomiance okresu PRL. 24 lutego podczas premiery spektaklu w reżyserii Aliny Moś-Kerger ponownie usłyszymy ta- kie przeboje, jak „Tato kup mi dżinsy”, „Chłopiec z gitarą” czy „Je- dziemy autostopem”.

 DĄBROWA GÓRNICZA

Po feriach zimowych dzieci i młodzież z Zespołu Szkół Specjalnych nr 5 oraz Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Słabo Wi- dzących i Niewidomych rozpoczną naukę w nowym, supernowo- czesnym budynku. Za 63 mln złotych wybudowała go fi rma Budi- mex SA. Ofi cjalne otwarcie zaplanowane jest na 15 marca.

 GLIWICE

Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji pozyskało niemal 45 milionów złotych z UE na dofi nansowanie budowy kanalizacji w dwóch gliwickich dzielnicach – Bojkowie i Ostropie. Obecnie 97 procent gliwiczan ma już dostęp do nowej sieci kanalizacyjnej.

 MYSŁOWICE

Wybudowanie nowego dworca PKP, adaptacja starej kopalni na kul- tową knajpę lub muzeum górnictwa, doradztwo zawodowe i po- radnictwo psychologiczne dla mieszkańców dzielnicy Piasek, nowe świetlice, biblioteki, a do tego centrum rekreacyjno-sportowe lub aquapark – to pomysły na rewitalizację Mysłowic, proponowane przez mieszkańców na spotkaniu w ramach projektu „Aktywowani”.

23 – 24 kwietnia 2013

5. Targi Transportu Publicznego

www.silesiakomunikacja.pl

kontakt: Tomasz Wącirz tel. +48 32 788 75 37, tel. kom. +48 510 031 683

e-mail: silesiakomunikacja@exposilesia.pl

6RVQRZL F

tereny targowe: Expo Silesia Sp. z o.o

Centrum Targowo-Konferencyjne, ul. Braci Mieroszewskich 124, Sosnowiec

=LQWHJURZDQ\WUDQVSRUW .RQIHUHQFMHL6HPLQDULD

6DORQ0LHMVNLHJR7UDQVSRUWX6]\QRZHJR

6DORQ7UDQVSRUWX6]\QRZHJR

Niemieccy miłośnicy sztuki naiw- nej będą mogli podziwiać między innymi obrazy Teofi la Ociepki, Er- wina Sówki, Ewalda Gawlika i Paw- ła Wróbla oraz grafi ki Jana Nowaka i Franciszka Kurzeję. Wystawa orga- nizowana jest w ramach współpracy pomiędzy obydwoma muzeami i fi - nansowana ze środków Ministerstwa Kultury Landu Nordrhein Westfalen.

Górny Śląsk był i jest największym w Polsce skupiskiem twórców nie- profesjonalnych – twórców bardzo ciekawych, o oryginalnej wyobraź- ni i dobrym warsztacie plastycznym.

Niebagatelną rolę w rozwoju tego zjawiska odegrały znajdujące się na Śląsku olbrzymie pokłady węgla kamiennego, dzięki którym żywio- łowo rozwijał się tu przemysł wy- dobywczy, tworzono nowe fabryki,

budowano i rozbudowywano mia- sta. To sprzyjało masowej migracji ludności ze wsi do rozwijających się miast, a dla ludzi wyrwanych z do- tychczasowych środowisk jednym ze sposobów radzenia sobie z tak dużą zmianą kulturową, rodzącą czę- sto poczucie alienacji, była działal- ność kulturotwórcza – w tym twór- czość plastyczna. Ponadto ludzie najciężej pracujący (przede wszyst- kim górnicy) odczuwali konieczność kompensacji negatywnych emocji, obaw i lęków wynikających z pracy pod ziemią, ciągłej czujności i od- powiedzialności za siebie i kole- gów. Gdy na to wszystko nałożyły się wrażliwość estetyczna i talent, codzienne frustracje odreagowywa- ne były poprzez malarstwo, grafi kę i rzeźbę.

Związek twórców z ziemią, na której żyją, widoczny jest szczególnie teraz, gdy przemiany społeczne i politycz- ne z końca ubiegłego wieku spowo- dowały zmianę śląskiego krajobrazu.

Wszechobecne kiedyś obiekty ko- palniane, budynki z czerwonej cegły, zmieniły charakter bądź po prostu zostały wyburzone, a górujące nad miastami hałdy wyrównano. Bu- dzi się jednak nostalgia i tęsknota za tym, co przez tyle lat charaktery- zowało tę ziemię, a później zdawa- ło się być obciążeniem. Sztuka staje się zatem sposobem na przywołanie wspomnień, na powrót do lat bez- piecznego dzieciństwa oraz schro- nieniem dla zagubionego współcze- snego człowieka.

Sonia Wilk Muzeum Śląskie

Fot. Muzeum Śląskie

Węgiel odegrał ogromną rolę w rozwoju sztuki naiwnej na Śląsku

(3)

ROZMOWA „SZLAKÓW”

Zawsze można więcej

 Ponad 8,6 milionów Polaków przekazało w ubiegłym roku 1 procent podatku orga- nizacjom pożytku publicznego. Do 2 maja 2011 roku mamy czas zdecydować, gdzie trafi ą nasze pieniądze. Organizacje pożytku publicznego z województwa śląskiego czekają na Twoje wsparcie – zachęca wszystkich mieszkańców regionu Joanna Stę- pień – pełnomocnik marszałka ds. organizacji pozarządowych i równych szans.

Fot. Arkadiusz Ławrywianiec Fot. Arkadiusz Ławrywianiec Fot. Dom Aniołów Stróżów

Skąd pomysł na tego typu akcję?

Pracuję z organizacjami pozarzą- dowymi od kilkunastu lat i wiem, jak ważne jest dla nich każde, na- wet niewielkie wsparcie. Patrząc na statystyki dotyczące przeka- zywania kwot z 1 procentu or- ganizacjom obecnym w mediach ogólnopolskich, wydaje się być zasadne wsparcie lokalnych orga- nizacji, z tak zwanego sąsiedztwa.

Co Panią, jako pełnomocnika marszałka ds. organizacji po- zarządowych i równych szans, skłoniło do tego typu działań?

Po analizie wyników otrzyma- nych z Izby Skarbowej w Katowi- cach na temat 1 procentu podat- ku przekazanego na rzecz OPP, doszłam do wniosku, że z roku na rok wzrasta liczba podatni- ków decydujących się na wspar- cie organizacji pozarządo- wych. I tak na przykład za rok 2011 w województwie śląskim na konto OPP wpłynęła kwota 60,5 mln zł. To o 8,5 mln zł więcej niż za 2010 rok (52 mln). Nato- miast w 2009 roku ta kwota wy- nosiła 46,5 mln zł, czyli jest pro- gresja. A to oznacza, że Polacy coraz chętniej przekazują 1 pro- cent podatku. A przecież zawsze można więcej.

Od kiedy Urząd Marszałkowski promuje pozostawienie 1 pro- centu w regionie? To przecież nie jednorazowa kampania.

Już po raz drugi Urząd Marszał- kowski Województwa Śląskiego promuje wspieranie akcji przeka- zywania 1 procentu organizacjom z naszego regionu. Rozpoczęli- śmy ją w zeszłym roku od fi lmi- ku z udziałem marszałka Adama Matusiewicza i moim, jako jego pełnomocniczki ds. organizacji

pozarządowych i równych szans.

W tym roku poszerzamy działa- nia o akcję plakatową, która, mam nadzieję, trafi do szerszej grupy odbiorców.

Jakie są główne cele kampanii?

Chcemy, aby mieszkańcy naszego regionu zwrócili uwagę na orga- nizacje pozarządowe, szczególnie te działające u nas. Organizacje te często zajmują się sprawami trudnymi, którymi nikt inny za- jąć się nie chce. Naszym celem jest uświadomienie ludziom fak- tu, że przekazując swój 1 procent na lokalne organizacje, wpierają swój region. A prócz tego poka- zujemy, że to podatnik sam de- cyduje, kogo wesprze.

Dlaczego w tym roku do współ- udziału zaprosiliście firmy, które zajmują się transportem zbiorowym?

Ze względu na dużą liczbę miesz- kańców korzystających właśnie z komunikacji publicznej. Mamy nadzieję, że dzięki temu dotrzemy do szerszej grupy osób, niż w roku ubiegłym. Informacje o akcji za- mieszczone w mediach czy In- ternecie poszerzyliśmy właśnie o transport zbiorowy.

Dlaczego, Pani zdaniem, ludzie przekazują 1 procent swojego podatku dużym organizacjom, które mają dostęp do mediów ogólnopolskich, wspierane są przez znane osoby, a efekty

ich działania są mało zauważal- ne w naszym regionie?

Media ogólnopolskie często po- siadają własne fundacje, a tym samym mają darmowy czas an- tenowy, podczas którego mogą promować wybrane organizacje.

Dla przykładu podam, że 50 or- ganizacji widocznych w tych me- diach otrzymało 55 procent war- tości zebranej kwoty, to jest 250 mln zł, a reszta – prawie 7 tysię- cy organizacji – tylko 45 procent.

Oczywisty jest więc fakt, że należy wesprzeć małe organizacje.

Czy to kwestia zaufania?

To też. Myślę, że organizacje wi- doczne w mediach budzą większe

zaufanie. Małych nie stać na taką reklamę...

Dlaczego nie do końca ufamy mniejszym organizacjom?

Ponieważ ich nie znamy, nie zauważamy. A przecież można się nimi zainteresować. Wszel- kich informacji na temat re- gionalnych organizacji pożyt- ku publicznego możemy szukać na stronie www.ngo.slaskie.pl.

Możemy tam sprawdzić również ich wiarygodność. Co roku wła- śnie pod tym adresem umiesz- czana jest nowa lista organiza- cji posiadających status pożytku publicznego. Tam też dostępne są wszelkie dane dotyczące wy- sokości wpłat, pochodzących z 1 procentu podatku w naszym regionie. Zachęcam do odwie- dzenia strony www.ngo.slaskie.pl i zapoznania się z treściami tam zamieszczonymi.

Niektórzy zastanawiają się, czy w ogóle warto przekazywać 1 procent podatku, bo ich zda- niem to za mała kwota, która i tak nic nie zmieni. Jak prze- konać takie osoby?

Jeszcze raz apeluję – dla organi- zacji pozarządowych każdy grosz jest na wagę złota.

Co powiedziałaby Pani wszyst- kim, którzy jeszcze nie wiedzą lub wahają się, komu oddać 1 procent swojego podatku?

Zachęcam nie tylko do przeka- zania 1 procentu, ale również do aktywności społecznej i od- nalezienia w swoim środowisku organizacji, na rzecz której i wraz z którą można zdziałać jeszcze więcej lokalnie.

Rozmawiała Katarzyna Migdoł-Rogóż Pani Joanna jest pomysłodawczynią kampanii „Zostaw 1 procent swojego podatku w regionie”

Joanna Stępień jest pełnomocnikiem marszałka ds. organizacji pozarządowych i rów- nych szans w województwie śląskim

Organizacje pożytku publicznego liczą na nasze wsparcie, nie tylko przy okazji 1 procentu

(4)

RAPORT „SZLAKÓW”

M

iejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Po- znaniu oraz przyszli naukowcy z Politechniki Poznańskiej wraz z ratownikami i wykładowcami ze Szkoły Aspirantów Państwo- wej Straży Pożarnej w Poznaniu przeprowadzili pierwsze w Pol- sce badania, mające wskazać, ja- kie ustawienie wózka w pojeź- dzie jest bezpieczne dla dziecka w nim podróżującego. Ich wyniki prezentujemy również pasażerom z naszego regionu.

Miejskie obserwacje

Do tramwaju wsiada kobie- ta z wózkiem i trzyma za rękę drugie dziecko. Zajmuje miejsce na podwójnym siedzeniu, sadza- jąc pociechę przy oknie. Wózek z niezabezpieczonymi kołami zostawia w przejściu i wyciera buzię starszemu chłopcu. Bled- nę na myśl o tym, co może się

wydarzyć, jeśli dojdzie do ha- mowania i… Hamowanie! Wó- zek odjeżdża, a skręcone kółka powodują, że z impetem uderza w boczną ścianę. Wnętrze wago- nu wypełnia płacz wystraszone- go maleństwa, zmieszany z krzy- kami oburzonej matki.

Przystanek. Tatuś z maluszkiem w wózku udają się na przejażdż- kę zieloną poznańską „bimbą”.

Po wejściu do środka mężczy- zna opiera się plecami o piono- wą rurkę, stawiając wózek przed sobą. Czy nie zdaje sobie spra- wy, że w przypadku nieprzewi- dzianego awaryjnego zatrzyma- nia tramwaju nie zdąży złapać poręczy? Czy nie wie, że wózek

odjedzie, zanim zdąży pomyśleć o jego przytrzymaniu?

Badania

nad prawidłowym ustawieniem wózka

Próby wykonaliśmy w tramwa- ju i w autobusie, poruszając się zarówno w ruchu ulicznym, jak i na terenie zajezdni. Do testów wykorzystaliśmy dwa rodzaje wózków: głęboki i spacerówkę, oraz dwa manekiny odpowiada- jące wagą kilkuletnim dzieciom, do których podłączone zosta- ły specjalne czujniki, odbiera- jące drgania i przyspieszenie, z jakim porusza się główka ma- łego pasażera podczas nagłego

hamowania przy prędkości „za- ledwie” 30 i 40 km/h. Rozpatry- waliśmy różne warianty usta- wień wózka, aby sprawdzić, jak zachowuje się w poszczególnych położeniach.

Wyniki badań – wózek głęboki

Przodem do kierunku jazdy Na gondolę wózka działa duży moment siły, który spowoduje dociążenie kół przednich i odcią- żenie tylnych. Koła przednie naj- częściej nie są wyposażone w ha- mulec, a zatem jeśli nie będziemy trzymać wózka, to na skutek dzia- łania siły hamującej, mimo zablo- kowanych tylnych kół, odjedzie

on i uderzy w najbliższą prze- szkodę. Kiedy nie zablokujemy tylnych kół hamulcem, podczas nagłego hamowania wózek poto- czy się do przodu z jeszcze więk- szą prędkością, gwałtownie ude- rzając w najbliższą przeszkodę.

Na szczęście zarejestrowane drga- nia w takiej sytuacji są niewielkie.

Ustawienie wózka głębokiego przo- dem do kierunku jazdy jest najbar- dziej prawidłowym ustawieniem w pojazdach komunikacji miej- skiej. Podczas nagłego hamowa- nia prawdopodobieństwo prze- wrócenia się wózka jest niewielkie, a mały pasażer najmniej odczuwa drgania związane z jazdą. Istotne jest natomiast, aby w czasie jazdy zawsze zablokować koła hamul- cem, a wózek trzymać za rączkę!

Bokiem do kierunku jazdy Ponieważ rozstaw kół w tej sy- tuacji jest znacznie mniejszy,

Jak podróżować z wózkiem?

 Przedsiębiorstwa komunikacyjne dwoją się i troją, aby zapewnić bezpieczeństwo najmłodszym. W pojazdach wyznaczane są specjalne miejsca z barierkami i zabez- pieczeniami obitymi miękkim materiałem, gdzie bez problemu zmieści się wózek dziecięcy. Niestety zabiegi te mogą okazać się niewystarczające...

Ugór malkontenta

Ś

ląska Karta Usług Publicznych ma być wielo- ścią w jednym. Oprócz możliwości załadowania na niej biletów komunikacji miejskiej będzie służyć także jako e-portmonetka (realizacja mikropłatno- ści typu opłata za parking czy wejście na basen), miała pełnić również funkcję podpisu elektronicz- nego. W projekt zaangażowały się władze dwudzie- stu jeden miast województwa śląskiego.

Niestety, wciąż nie wiadomo, kiedy ich mieszkańcy będą mo- gli zacząć korzystać z karty, i słabe to dla mnie pocieszenie, że fi rmie, która podjęła się wykonawstwa tego projektu, uda- ło się zakończyć pierwszy etap inwestycji, czyli uruchomić dwie serwerownie, które będą przechowywać i przetwarzać dane. Nie pociesza mnie też zapewnienie, że fi rma Asseco w konsorcjum z BRE Bankiem na pewno poniosą z tytułu tego opóźnienia kary fi nansowe. Panowie, jak mawiał Icek Ro- zencwajg: „Wszystko może być dęte, ale słowo musi być świę- te!”. I nawet jeśli ktoś teraz powie, że Icek nie musiał jeździć autobusem czy tramwajem po śląskich miastach i jego czasy niewiele mają wspólnego z naszymi, to ja uparcie pozostanę przy swoim: przyrzekało się, zobowiązanie zostało podjęte.

A teraz serio. Masakra, jaką zgotowały nam z po- czątkiem roku Koleje Śląskie, powinna nauczyć tych, którzy odpowiadają za każdy rodzaj trans- portu publicznego w naszym regionie, że nowo- ści w transporcie, jeśli nie są zapięte na absolutnie ostatni guzik, nie powinny być nagłaśniane. To się musiało – w przypadku kolei – skończyć klapą i kompromitacją! Moim zdaniem ci, od których zależą losy karty, powinni kierować się zasadą, że trochę pokory jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

Może warto by się teraz zastanowić, jak z podniesionym czołem wybrnąć z tej patowej sytuacji? Nawet jeśli to opóź- nienie powiększy się jeszcze bardziej, to chyba lepiej powie- dzieć o tym wprost, niż odnotować następną, po kolejowej, wpadkę. „Ludzie nie są głupie”, jak mawiał pewien kabare- ciarz, i swoje wiedzą, widzą i słyszą. Może więc, nie czekając ani dnia dłużej, warto się podzielić wiedzą w sprawie losów ŚKUP-u i winnych zaniedbań?

I jeszcze jedno: mam nadzieję, że w dniu uruchomienia tego systemu nikt nie wpadnie na pomysł zorganizowania konferencji prasowej, w czasie której pomysłodawcy ŚKUP

w stroju tramwajarskim w jednej z zajezdni autobusowych zaprezentują to „cudeńko”.

A teraz Czytelnicy mogą spokojnie wylać na mnie wszyst- ko, co mają paskudnego pod ręką za taką dawkę pesymi- zmu. Niestety, albo może na szczęście, papier cierpliwym jest, a ja odpornym na krytykę i spokojnie poczekam tych – mam nadzieję – kilka miesięcy na ostateczne efekty tej batalii. To w końcu, jak w tytule, ma być orka na ugorze, i chyba tylko naiwniak może mi zarzucić brak realizmu, patrząc na walkę ŚKUP-u z rzeczywistością. 

Jerzy Zawartka

FELIETON

Fot. KZK GOP Fot. Katarzyna Lesińska

Przodem do kierunku jazdy – tak nie powinniśmy ustawiać wózka spacerowego w autobusie Takie informacje można znaleźć w poznańskich pojazdach komunikacji miejskiej

DRODZY CZYTELNICY!

Od tego numeru „Szlaków” publikować będziemy felietony Jerzego Zawartki i Tomasza Głogowskiego.

A w nich – szeroko pojęta komunikacja publiczna widziana oczami znanych dziennikarzy. Na poważ- nie i na wesoło, krytycznie i obiektywnie. Zaprasza- my do ich lektury!

(5)

RAPORT „SZLAKÓW”

moment siły odciąży koła znaj- dujące się z tyłu, a wózek będzie miał tendencję do przewrócenia się na bok (niezależnie od tego, czy ma zablokowane koła, czy nie).

Umiejscowienie głębokiego wóz- ka bokiem do kierunku jazdy nie jest więc dobrym rozwiąza- niem – nawet, jeśli trzymamy go za rączkę. Podczas nagłego ha- mowania istnieje istotne praw- dopodobieństwo przewrócenia się wózka na bok i wypadnię- cia dziecka. Ponadto wszystkie drgania wynikające z sił pocią- gowych (przyspieszania i hamo- wania pojazdu) dziecko odbiera jako drgania poprzeczne, które fi zjologicznie są bardziej dokucz- liwe od wzdłużnych.

Tyłem do kierunku jazdy Duży moment sił spowoduje od- ciążenie kół wózka znajdujących się z tyłu i dociążenie kół przed- nich, które są dodatkowo zahamo- wane, dlatego wózek nie przesunie się do przodu. W skrajnej sytuacji, jeśli nie będziemy trzymać wózka, może się on przewrócić do przodu, powodując wypadnięcie dziecka!

Widać to dobrze na górnym zdję- ciu, wykonanym podczas nagłego hamowania przy prędkości zaled- wie 30 km/h.

Skutki takiej sytuacji mogą być tragiczne. Dziecko wypadając z wózka uderza główką o twardy materiał foteli. Czujniki w chwili uderzenia zarejestrowały na głów- ce manekina przyspieszenie prawie 100 razy większe niż przy pozosta- łych ustawieniach wózka! Podobne wartości przyspieszeń rejestruje się na głowach manekinów podczas crash-testów samochodów jadą- cych z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę.

Konsekwencje takiego zdarze- nia dla dziecka można porów- nać do upadku na twarde pod- łoże z wysokości około 3 metrów (podobna prędkość zderzenia).

Umiejscowienie wózka głębokiego tyłem do kierunku jazdy nie jest bezpieczne, zwłaszcza przy zacią- gniętym hamulcu. Jeśli z powodu tłoku w pojeździe nie mamy moż- liwości innego ustawienia wóz- ka, to należy trzymać go za rącz- kę i nie blokować hamulcem kół tylnych.

Wyniki badań – wózek spacerowy

Przodem do kierunku jazdy W czasie nagłego hamowania tyl- ne koła wózka spacerowego zo- staną odciążone i mimo zabloko- wania ich hamulcem, cały wózek przesunie się po podłodze pojaz- du i uderzy w najbliższą przeszko- dę. Nie pomaga nawet trzymanie wózka za rączkę – opóźnienie ha- mowania jest zbyt duże, szczegól- nie w autobusach.

Dodatkowo, gdy dziecko sie- dzi przodem do kierunku jaz- dy, to w przypadku hamowania jego główka mocno przechyla się do przodu, co w sytuacji nagłe- go (awaryjnego) hamowania lub też zderzenia może doprowadzić do urazów w obrębie szyi i karku.

Jeszcze bardziej niebezpieczna sy- tuacja ma miejsce, kiedy nie za- blokujemy tylnych kół wózka ha- mulcem. Wtedy podczas nagłego hamowania na skutek bezwład- ności wózek potoczy się do przo- du z jeszcze większą prędkością, gwałtownie uderzając w najbliższą przeszkodę. Przyspieszenie zare- jestrowane w takim przypadku

byłoby porównywalne z tym, ja- kie wystąpiłoby przy hamowaniu samochodu z prędkości 100 km/h do zera na dystansie 3 metrów!

Ustawienie wózka spacerowego twarzą dziecka do kierunku jaz- dy nie jest optymalne w pojazdach komunikacji miejskiej.

Bokiem do kierunku jazdy Na wózek spacerowy zadziała duży moment sił, odciążając koła znajdujące się z tyłu i dociążając koła znajdujące się bliżej kabiny kierowcy. W skrajnym przypadku może to spowodować przewróce- nie się wózka – co jest szczególnie niebezpieczne dla dziecka. Stanie się tak niezależnie od tego, czy wó- zek ma koła zablokowane hamul- cem, czy też nie.

Umiejscowienie wózka spacero- wego bokiem do kierunku jaz- dy nie jest dobrym rozwiąza- niem – nawet, jeśli trzymamy go za rączkę. Podczas nagłego hamowania istnieje duże praw- dopodobieństwo przewrócenia się wózka na bok i wypadnięcia dziecka. Ponadto wszystkie drga- nia wynikające z sił pociągowych

(przyspieszania i hamowania pojazdu) dziecko odbiera jako drgania poprzeczne, które fi zjo- logicznie są bardziej dokuczliwe od wzdłużnych.

Tyłem do kierunku jazdy Podczas nagłego hamowania siła spowoduje przesunięcie się wóz- ka po podłodze pojazdu (mimo zaciągniętego hamulca). Jeśli nie będziemy trzymać wózka za rącz- kę, to w konsekwencji takiego ruchu uderzy on w najbliższą przeszkodę.

Zarejestrowane wartości przy- spieszeń drgań dla tego przypad- ku były wyższe niż w przypad- ku poprzedniego wózka. Wynika to z faktu, że spacerówka jest kon- strukcją sztywną i nie amortyzuje drgań tak mocno, jak wózek głę- boki. Na szczęście dziecko siedzą- ce tyłem ma główkę stabilizowaną przez oparcie wózka, więc praw- dopodobieństwo wystąpienia ura- zów szyi podczas nagłego zdarze- nia nie jest duże.

Najbardziej korzystne jest więc umiejscowienie wózka spacero- wego w taki sposób, aby dziecko siedziało tyłem do kierunku jazdy!

Prawdopodobieństwo przewróce- nia się wózka jest wtedy niewielkie, a mały pasażer najmniej odczuwa drgania związane z jazdą. Istotne jest również to, aby w czasie jazdy zawsze zablokować koła hamul- cem, a wózek trzymać za rączkę!

Warto pamiętać

Głęboki wózek ustawiamy przo- dem do kierunku jazdy, a space- rówkę – tyłem, w obu przypad- kach blokując koła. To proste zasady, które łatwo zapamiętać.

Rolą przewoźników jest rozpo- wszechnianie tej pożytecznej wiedzy, aby pozytywnie wpłynąć na bezpieczeństwo w środkach komunikacji miejskiej.

Katarzyna Lesińska MPK Poznań

J

akiś czas temu w jednym z dzienników przeczytałem, że kie- rowcy KZK GOP będą mieli zakaz palenia – a raczej używania – w pracy elektronicznych papierosów. W pierwszej chwili pomy- ślałem: OK. Całkiem słuszny pomysł. Praca to praca, i trzeba się w niej odpowiednio zachowywać oraz liczyć z pewnymi ograni- czeniami, na przykład z zakazem palenia, nawet udawanych pa- pierosów. Przecież jak siedzę w robocie, to nie piję wody z butelki po whisky czy oranżady z puszki po piwie. Po prostu tak się nie robi. Ale zaraz potem naszła mnie myśl, że być może KZK GOP w tym przypadku nieco przesadza. Nałóg palenia papierosów jest straszny. Sam rzuciłem kilka lat temu i jestem z tego dumny, ale pamiętam, że zabrało mi to sporo czasu i nerwów. Nie działały żadne gumy antynikotynowe i cudowne specyfi ki. Ale jeżeli komuś elektroniczny papieros rzeczywiście pomaga i odrywa od nikotyny, to czemu nie. Niech sobie pali.

Ale po chwili znów naszła mnie refl eksja, że jednak nie. Kierowca autobusu to w pewnym sensie zawód zaufania publicznego. Szofer odpowiada przecież nie tylko za to, by dowieźć punktualnie pasa- żerów na miejsce, ale także, by zrobić to bezpiecznie. W pracy musi być więc maksymalnie skupiony. Trudno może kierowcę autobu- su porównywać do pilota samolotu pasażerskiego, ale na pewno

ma odpowiedzialne zadanie. W jakimś sensie jednemu i drugiemu powierzamy przecież swoje bezpieczeństwo, dlatego wymagamy od przedstawicieli tych zawodów wy- sokiej etyki i kulturalnego zachowania. Palenie za kierow- nicą, nawet elektronicznego papierosa, jakoś tu nie pasuje.

Jeżeli ktoś się z tym nie zgadza, niech zastanowi się przez chwilę, czy dla innych zawodów byłby tak wyrozumiały?

Wyobraźmy sobie, że idziemy do banku, a tam pani sie-

dząca przy okienku pali sobie elektronicznego papieroska. Szok.

Z miejsca każdy z nas uznałby to za totalne przegięcie i skandal.

Albo bada nas lekarz z e-papierosem w ustach. Czy przyjęliby- śmy to ze stoickim spokojem? Raczej wątpię. Dlatego kierowcom z elektronicznymi papierosami mówię nie.

Kłopot mam za to z pasażerami. Zdarza się, że widzę w autobu- sach i tramwajach młodych ludzi z elektronicznymi papierosami.

Nic dziwnego: e-papierosy stają się coraz bardziej popularne. Na- stała nawet swoista moda na używanie tego gadżetu, młodzi ludzie kupują go niemal tak samo chętnie jak iPady czy iPhony. Podej- rzewam nawet, że część młodzieży wcześniej nie paliła nałogowo tytoniu, ale używają elektronicznych papierosów po prostu „dla szpanu”. Czy w takiej sytuacji zakazywać używania e-papierosów

w komunikacji publicznej? Tu mam poważny zgryz. Elek- troniczny papieros jest substytutem prawdziwego, więc pomaga rzucić palenie. Lepiej więc, żeby pasażerowie „pa- lili” elektroniczne papierosy niż prawdziwe. Ale z drugiej strony nawet e-papieros zawiera śladowe ilości nikotyny, więc niewykluczone, że też jakoś szkodzi naszemu zdro- wiu i zdrowiu współpasażerów. Nie ma w każdym razie stuprocentowej pewności, że tak nie jest.

Mam więc nie lada kłopot z elektronicznymi papierosami w auto- busach, bo wewnętrzne poczucie wolności podpowiada mi, by nie mnożyć dodatkowych ograniczeń i zachować zdrowy rozsądek. Ale nie wszyscy pasażerowie muszą tak myśleć. W Warszawie i Pozna- niu już zakazano palenia elektronicznych papierosów w komuni- kacji, bo były skargi od pasażerów. Ludziom przeszkadzały kłęby pary wodnej. Obrońcy elektronicznych papierosów argumentują, że wędzona kiełbasa w autobusie też wydziela specyfi czny swąd, a jej jedzenie nie jest zabronione. Ale z elektronicznym papiero- sem to jednak coś innego. Służy – jak podaje Wikipedia – do „po- dawania niewielkich ilości nikotyny metodą inhalacji”. Skoro nie wszyscy go akceptują, to w publicznej komunikacji powinien być

jednak zabroniony. 

FELIETON

Tomasz Głogowski

Elektroniczne papierosy

Niewłaściwe ustawienie wózka głębokiego w autobusach lub tramwajach Tyłem do kierunku jazdy – to najlepsze ustawienie spacerówki

Fot. Katarzyna Lesińska Fot. Katarzyna Lesińska

(6)

TAKIE BYŁY POCZĄTKI

UŚMIECHNIJ SIĘ

Facet pyta strażaka:

– Dlaczego już pan odjeżdża?

Przecież jeszcze pan nie ugasił całego pożaru!?

– Niech pan z pretensjami zgła- sza się do mojego komendanta!

Ja chciałem pracować na całym etacie, a on dał mi tylko pół…



Grabarze sobie gadają:

– Pogoda ładna, nie za ciepło, ci- śnienie stabilne... Nie ma co liczyć na sercowców, ciśnieniowców ani cukrzyków.

– Taaa... – mówi drugi – mar- twy sezon…



Rozmawiają dwaj starsi panowie.

Jeden mówi do drugiego:

– Zbliża się wasza rocznica ślu- bu, nieprawdaż?

– Tak – odpowiada drugi – i to spora, bo 20.

– Wow! I co zamierzasz zrobić z tej okazji dla swojej żony?

– Zabiorę ją na wycieczkę do Australii.

– Nieźle, a co zrobisz dla żony z oka- zji 25 rocznicy ślubu?

– Pojadę i przywiozę ją z powrotem.



W pociągu jadą garbaty i niewido- my. Garbaty był złośliwy i chciał do- ciąć niewidomemu mówiąc na głos, niby do siebie:

– O, jakie piękne widoki za oknem!

Jaka wspaniała natura, zieleń drzew, błękit nieba...

Na to wkurzony niewidomy, na- chylając się do garbatego i przyjaź- nie klepiąc go po garbie:

– A kolega z tym plecakiem to też w góry?



Pacjent u stomatologa:

– Panie doktorze, bolą mnie zęby,

które pan mi wstawił!

Na to lekarz:

– A nie mówiłem, że będą jak prawdziwe?!



Konsylium trójki lekarzy nad pacjentem.

– To grypa.

– Ależ skąd, to żółtaczka!

– Jaka żółtaczka, to gruźlica!

Po chwili:

– Panowie, spokojnie, nie kłóćmy się, sekcja zwłok wykaże, kto z nas miał rację.



Organizowane są przejażdżki łodzią po jeziorze Genezaret. Bilet kosztu- je 500 dolarów.

– To strasznie dużo – dziwi się zbul- wersowany turysta.

– Owszem, ale to przecież po tym jeziorze Jezus piechotą chodził!

– Nie dziwię się, przy takich cenach!



Przychodzi facet do biura pośred- nictwa pracy:

– Macie coś dla mnie? Jestem księgowym...

– Jest posada głównego księgowe- go w fi rmie deweloperskiej, wyma- gane wyższe wykształcenie, perfekt angielski, min. 5 lat doświadczenia.

– Hm... A coś prostszego?

– Jest państwowy instytut, sta- nowisko referenta księgowego, 2 lata doświadczenia.

– No niestety, a coś jeszcze prostszego?

– O, tu mam coś dla zupełnych idiotów: Ministerstwo Finansów, Departament Podatków Pośred- nich, sekcja VAT.



Hotel, recepcjonista zagaja do nowo przybyłej pary:

– Urlop?

– Tak...

– A dzieci państwo posiadają?

– Posiadają...

– A to tym razem państwo nie zabrali?

– Nie zabrali...

– Tylko we dwoje? Romantycz- ny wypad!

– Tak...

– A kto został z dziećmi?

– Żona.

O

patronie zabrzańskiej ulicy należy mówić „Starszy” lub

„Ojciec”, bowiem Karol Miarka pozostawił syna, również Karola i także śląskiego publicystę, wy- dawcę, pisarza. On sam urodził się w rodzinie nauczycielskiej, jego ojciec Antoni uczył w szko- le w Pielgrzymowicach, do któ- rej uczęszczał początkowo syn, aby dalej kształcić się w gimna- zjach w Pszczynie i Gliwicach.

Kontynuując tradycję rodzinną w 1864 roku ukończył semina- rium nauczycielskie w Głogów- ku. A potem, oczywiście, uczył śląskie dzieci. Był nauczycielem ludowym kolejno w Lędzinach, Urbanowicach, Piotrowicach, wreszcie w rodzinnych Pielgrzy- mowicach. Ta swoista „nauczyciel- ska turystyka” po Górnym Śląsku najwyraźniej weszła mu w krew, gdyż i potem, w dojrzałym życiu, często zmieniał miejsca swej pracy i działalności, pozostając wszela- ko wiernym synem ziemi górno- śląskiej i wychowawcą kolejnych pokoleń mówiących w polskim języku Górnoślązaków. Używszy swego niepośledniego talentu wy- łącznie na dobro ludu, pozostawił

po sobie pamięć nigdy niewygasłą.

On sam zdołał uratować Górny Szlązk od całkowitego wynarodo- wienia, i jeśli dziś mowa polska i piśmiennictwo polskie na Górnym Szlązku istnieje, jest to jego zasłu- gą – tak ówczesnym stylem pisał w 1882 roku cytowany już ksiądz Rudolf Lubecki.

Inicjator i organizator

Piszą o Miarce historycy, że to ini- cjator utworzenia i organizator wielu polskich organizacji – spo- łecznych oraz gospodarczych i jest to niewątpliwie prawda, jednak głównym narzędziem, którym się w swym działaniu posługiwał, był literacki język polski, który nieustannie u siebie doskonalił.

Służyły temu lektury, ustawicz- ne dokształcanie, ale także bliskie i serdeczne kontakty ze współ- czesnymi mu polskimi pisarza- mi, w tym z Józefem Kraszewskim

i Władysławem Bełzą. Duży wpływ na Miarkę wywarli także Paweł Stalmach i Józef Chociszew- ski, korektorzy „Klemensowej Górki”, jego debiutanckiej powie- ści o początkach chrześcijaństwa na Górnym Śląsku. W roku 1853 pielgrzymowicką szkołę wizytował Bernard Jakób Bogedain, ksiądz i Radca Szkolny, który niebawem otrzymał sakrę biskupią jako su- fragan wrocławski. Łatwo znaleź- li wspólny język, i to dosłownie, bowiem przyszły hierarcha ko- ścielny znany był jako rzecznik nauki języka polskiego wśród Po- laków na Śląsku. Ksi ędza Bernarda Bogedaina uważa się za reforma- tora szkolnictwa elementarnego w rejencji opolskiej. Rozpoczął on bowiem wprowadzanie języ- ka polskiego do szkół elemen- tarnych na Górnym Śląsku oraz do seminariów nauczycielskich.

W nowo założonym seminarium

nauczycielskim w Pyskowicach obsadził stanowiska nauczyciela- mi Polakami z Poznańskiego. Po- dobnie do seminarium w Głogów- ku wprowadził język polski jako obowiązkowy. Nakazał również używanie podręczników polskich w szkołach ludowych. Karol Miar- ka, po wszystkich tych rozmo- wach i kontaktach, uznał zapew- ne, że samo tylko uczenie języka to za mało. Zaczął pisać. Twór- czość literacka Karola Miarki kon- centrowała się na ziemi śląskiej, na podaniach ludowych, historii tego regionu oraz jego folklorze.

Wprowadzał do swojego pisarstwa formy ludowe, gawędy i przysło- wia. Wydał szereg utworów po- pularyzujących tematykę histo- ryczną Śląska.

Wydawca i społecznik

Twórczość publicystyczną i lite- racką traktował na równi z dzia-

łalnością społeczną. Organizował amatorskie spotkania teatralne, Kółko Katolickie, Spółkę Poczci- wych Wiarusów, Górnośląskie Towarzystwo Kredytowe Wło- ścian w Mikołowie i inne, wiążąc je z konkretną sytuacją na Gór- nym Śląsku. W roku 1876 uczest- niczył w akcjach do parlamentu i kandydował na posła. Zwią- zał się z niemiecką partią „Cen- trum”. Jako polityk i publicysta przeciwstawiał się germanizacji, za co w dobie triumfującego „kul- turkampfu” był prześladowany i kilkakrotnie więziony. W ciągu 10 lat wytoczono mu 16 procesów!

Mimo to robił swoje. Wydawał polskie pisma, w tym tak znane, jak „Katolik” czy „Monika”. Zało- żył nakładową Księgarnię Katolic- ką, w 1870 roku zainicjował serię Biblioteka Katolicka, wydawał ka- lendarze. Szykany władz zmusiły go do sprzedania „Katolika” księ- dzu Stanisławowi Radziejewskie- mu, a drukarnię przekazał synowi.

Zmarł w Cieszynie, 15 sierpnia 1882 roku, tam też został pocho- wany we wspólnej mogile z Paw- łem Stalmachem.

Paweł Wieczorek

Wierny sługa języka

 Prawdziwie wielcy ludzie nie codziennie ukazują się na widowni świata, lecz czasami wieki na nich czekać trzeba. Mąż taki zajaśnieje jako słońce, ogrzeje swemi promieńmi społeczeństwo, a chociaż z porządku natury zgaśnie, wpływ jego dobroczynny długo, długo w swych skutkach się objawia – pisał w nekrologu Karola Miarki jego współ- pracownik i przyjaciel, ksiądz Rudolf Lubecki.

Ulica Karola Miarki w Zabrzu Pomnik patrona ulicy Ulicą Miarki przejeżdżają również autobusy KZK GOP

Fot. Paweł Wieczorek

(7)

INFORMATOR KZK GOP

I. Opáaty za przejazd jednorazowy

STREFA NORMALNY ULGOWY

1. W granicach jednego miasta (gminy) lub przez 15 minut od momentu skasowania (z moĪliwoĞcią

przesiadek)

3,20 zá 1,60 zá

2. W granicach dwóch, sąsiadujących miast (gmin) lub przez 30 minut od momentu skasowania

(z moĪliwoĞcią przesiadek)

3,80 zá 1,90 zá

3. W granicach trzech i wiĊcej miast (gmin) lub przez godzinĊ od momentu skasowania

(z moĪliwoĞcią przesiadek)

4,80 zá 2,40 zá

W autobusach i tramwajach sprzedaje siĊ bilety w cenie 4,80 zá normalny i 2,40 zá ulgowy, uprawniające do podróĪy przez godzinĊ od momentu skasowania (z moĪliwoĞcią przesiadek) oraz na caáej trasie przejazdu pojazdem, w którym bilet zostaá zakupiony.

II. Opáata za przewóz bagaĪu (zwierzĊcia) zgodnie z Taryfą: 3,20 zá (nie dotyczy posiadaczy biletów miesiĊcznych, wakacyjnych oraz kwartalnych przewoĪących ponadwymiarowy ba- gaĪ rĊczny lub zwierzĊ). Bilet uprawnia do przejazdu na caáej trasie pojazdu, w którym zostaá skasowany lub przez godzinĊ od momentu skasowania (z moĪliwoĞcią przesiadki).

III. Bilety miesiĊczne – imienne

SYMBOL UPRAWNIENIA NORMALNY ULGOWY

SM/AT

UpowaĪnia do przejazdu wszystkimi liniami na terenie jednego wybranego miasta

(gminy). Bilet autobusowo-tramwajowy.

126 zá 63 zá

SC/AT

UpowaĪnia do przejazdu wszystkimi liniami na terenie dwóch i wiĊcej miast (gmin).

Bilet autobusowo-tramwajowy.

150 zá 75 zá

SM

UpowaĪnia do przejazdu wyáącznie liniami autobusowymi lub wyáącznie tramwajowymi na terenie jednego wybranego miasta (gminy).

110 zá 55 zá

SC

UpowaĪnia do przejazdu wyáącznie liniami autobusowymi lub wyáącznie tramwajowymi

na terenie dwóch lub wiĊcej miast (gmin).

134 zá 67 zá

IV. Pozostaáe bilety okresowe autobusowo-tramwajowe:

A. Bilety na okaziciela:

1) 24-godzinny: 18 zá, ulgowy 9 zá

2) 48-godzinny: 28 zá, ulgowy 14 zá

3) 5-dniowy: 44 zá, ulgowy 22 zá

4) 7-dniowy: 50 zá, ulgowy 25 zá

5) 14-dniowy: 88 zá, ulgowy 44 zá

6) miesiĊczny: 174 zá, ulgowy 87 zá

B. Bilety imienne:

1) kwartalny (na 3 kolejne miesiące), uprawniający do prze- jazdu na terenie 2 i wiĊcej gmin: 376 zá, ulgowy: 188 zá, 2) kwartalny (na 3 kolejne miesiące), uprawniający do prze-

jazdu na terenie 1 gminy: 322 zá, ulgowy: 161 zá.

C. Bilet miesiĊczny szkolny ulgowy – imienny TS (waĪny z legitymacją szkolną), uprawniający do przejazdu w re- lacji pomiĊdzy miejscem zamieszkania oraz szkoáą (miej- scem nauki) i z powrotem, w dni nauki szkolnej: 50 zá.

Bilet obowiązuje na poszczególne miesiące roku szkol- nego (od wrzeĞnia do czerwca). Bilet przeznaczony jest wyáącznie dla uczniów szkóá dziennych (podstawowych, gimnazjalnych, zawodowych oraz Ğrednich) oraz dzieci w wieku 6 lat objĊtych obowiązkiem rocznego przygoto- wania przedszkolnego (na podstawie zaĞwiadczenia wy- danego przez przedszkole/szkoáĊ).

D. Bilet wakacyjny – dwumiesiĊczny bilet imienny WSC, uprawniający do przejazdu wszystkimi liniami na tere- nie dwóch lub wiĊcej miast (gmin) przez okres dwóch miesiĊcy wakacyjnych (lipiec i sierpieĔ): 260 zá, ulgowy:

130 zá.

V. Za podróĪ bez waĪnego biletu zapáacimy 160 zá. Opáa- ta na miejscu wynosiü bĊdzie 90 zá, natomiast do 7 dni od daty sporządzenia protokoáu-wezwania 125 zá.

Opáata manipulacyjna za anulowanie opáaty dodatko- wej w trybie §10 „Taryfy przewozu...” – 10 zá

Ceny podane w pkt. I-IV są cenami brutto, zawierają poda- tek od towarów i usáug.

NOWA JAKOŚĆ –

NOWA JAKOŚĆ – NOWE CENY NOWE CENY

KZK GOP KONSEKWENTNIE OD LAT

PODWYSZA JAKOc* KOMUNIKACJI PUBLICZNEJ POPRZEZ STAWIANIE FIRMOM PRZEWOZOWYM WYSZYCH WYMAGAQ W ZAKRESIE STANDARDU TABORU ORAZ WYPOSAENIA DODATKOWEGO,

na przykÏad systemu informacji pasaĂerskiej, tj. elektronicznych wyäwietlaczy, zapowiadania gÏosowego.

Efektem tych dziaÏaÑ, a takĂe prowadzonych modernizacji infrastruktury tramwajowej, jest znaczny wzrost kosztów organizacji komunikacji.

UWAGA PASAEROWIE!

Do 14 marca br. moĂna jeszcze podróĂowa© komunikacj¦ miejsk¦ KZK GOP z biletami

jednorazowymi o starych nominaÏach. Po tym terminie b¸d¦ one waĂne tylko z dopÏat¦ do kwoty wynikaj¦cej z cennika. Ponadto wszystkie bilety okresowe, których waĂnoä© rozpocz¸Ïa si¸ przed 1 marca br., zachowuj¦ j¦ do koÑca terminu wynikaj¦cego z rodzaju biletu.

WYCIĄG Z CENNIKA OPŁAT

WYCIĄG Z CENNIKA OPŁAT

(8)

NA SZLAKACH Z KZK GOP

Ubi leones – tam, gdzie lwy

 Czy w środku polskiej, wyjątkowo w tym roku śnieżnej zimy, można znaleźć się nagle w gąszczu parnego i gorącego lasu tropikalnego, w dodatku korzystając tyl- ko ze środków komunikacji oferowanych przez KZK GOP? Otóż można. Wystar- czy pojechać ubi leones, czyli „tam, gdzie lwy”, co w łacińskim przysłowiu znaczyło

„na końcu świata”. Dziś to znacznie bliżej. Poszukajmy zatem lwów w górnośląskiej aglomeracji, a znajdziemy także dżunglę.

Fot. Paweł Wieczorek

L

wów ci u nas dostatek. Poprze- stańmy zatem na wyrzeźbio- nych, a ściślej – odlanych. Skoro tak, najłatwiej szukać w Gliwicach, bo tam istnieje historyczna odlew- nia żeliwa, o której już na tych ła- mach pisaliśmy. Jeden czuwa przed Willą Caro – to dzieło sławnego Th eodora Kalidego, ale tym razem nie o nie chodzi. Dwa inne monu- mentalne lwy z 1830 roku powsta- łe w tej samej odlewni odkryjemy w Parku Chopina, przeniesione tam niedawno, bo sam park w dzi- siejszej postaci jest znacznie młod- szy. Twórcą ustawionych tu rzeźb był mistrz i nauczyciel Kalidego, nie byle kto, bo sam dyrektor Aka- demii w Berlinie i nadworny rzeź- biarz królów pruskich, projektant słynnej kwadrygi z postacią Vic- torii na Bramie Brandenburskiej, Johann Gottfried Schadow. I już ciepło... to znaczy już jesteśmy bli- sko. Lwy strzegą dziś budynku Pal- miarni Miejskiej.

Pradzieje

Od roku 1880 plany miejskiej za- budowy Gliwic ukazują w pełni ukształtowany, ośmiohektarowy park, położony między Kłodnicą a Kanałem Gliwickim. Znajdo- wały się w nim: promenada par- kowa oraz dukty alei i ścieżek, które przechodziły harmonijnie w system pierścieni ulic w cen- trum miasta. Przy głównej prome- nadzie rosły świerki, modrzewie, klony, kasztanowce, dęby wąsko- listne, jesiony, robinie i magnolie, a także krzewy ozdobne, lilioden- drony i rododendrony. W północ- nej części zespołu parkowego tuż przy szklarniach znajdował się uroczy Domek Ogrodnika, ist- niejący do dziś, choć bardzo zanie- dbany. Ale o wyjątkowości parku stanowiła umiejscowiona w nim

Palmiarnia Miejska. Dynamiczny rozwój obiektów ogrodowych roz- począł się w 1924 roku, kiedy zor- ganizowano wielką wystawę bota- niczną, a ściślej – palmową. Była ona zaczątkiem powstałej w na- stępnych latach Palmiarni. Już od 1913 roku rozpoczęto groma- dzenie palm i kwiatów. Początko- wo znajdowało się tu także ZOO oraz akwarium z egzotycznymi ry- bami, żabami, żółwiami, a nawet aligatorami. Od początku funk- cjonowała hodowlana szklarnia dla roślin egzotycznych. W pierw- szych latach na okres zimowy za- mykano część szklarni z basenem.

Gwałtowny rozwój ilościowy ro- ślin i zwierząt, a także wzrost palm, spowodowały powięk- szenie Palmiarni. W 1935 roku w błyskawicznym tempie wznie- siono wysoką na 12 m szklarnię o powierzchni 504 metrów kwa- dratowych. Stała się ona głów- nym pawilonem wystawowym.

Powiększono też kaktusiarnię i do- budowano akwaria. W 1926 roku Palmiarnię odwiedziło około 8 ty- sięcy osób, a w 1936 roku było ich już 30 tysięcy. W 1936 roku w Pal- miarni znalazła się sprowadzona z Ameryki Południowej anakonda oraz dwa młode pawiany. Działa- nia wojenne oszczędziły wpraw- dzie obiekt, ale w styczniu 1945 roku sowieccy zdobywcy doko- nali „gruntownej restrukturyza- cji” burżuazyjnych luksusów, któ- ra spowodowała utratę wszystkich zwierząt i całej roślinności, za wy- jątkiem największych palm.

Wczoraj i dziś

Odtworzona wielkim nakładem sił i środków placówka została po- nownie otwarta już w 1948 roku, a po kilku latach stała się jedną z największych tego typu w kra- ju. Niestety wiekowa konstruk- cja groziła zawaleniem, a środ- ków na generalny remont długo

brakowało. Łatano co się dało, ale przełomem była dopiero grun- towna metamorfoza, dokonana w latach 90. XX wieku. Wówczas to, według projektów Andrzeja Musialika i Aleksandra Skupi- na, zbudowano pięć postmoder- nistycznych pawilonów w sty- lu high-tech, choć terminologia ta nie całkiem się jeszcze przyję- ła i budzi emocje w środowisku architektów. Ważne, że budynki, zawieszone na lekkiej, kratowni- cowej strukturze zewnętrznej zy- skały oryginalny, nieco industrial- ny wygląd, a przede wszystkim konstrukcja umożliwia całkowi- cie dowolne ukształtowanie prze- strzeni wewnętrznej. Dodatkowo wszystkie ściany i dachy są wyko- nane z poliwęglanu lub witroluk- su (Pawilon Roślin Użytkowych), co zapewnia optymalne oświetle- nie wnętrza i dostęp słońca.

Pierwszy pawilon to wejście, szatnia i część „organizacyjna”; w czterech

następnych, o sumarycznej po- wierzchni ok. 2000 metrów kwa- dratowych, znajduje się ponad 5600 roślin w układzie tematycznym: ro- śliny użytkowe, tropikalne, pawilon historyczny oraz pawilon sukulen- tów, czyli roślin, które przystosowa- ły się do życia w warunkach ogra- niczonej dostępności wody.

W pawilonie roślin użytkowych zwiedzający odnajdują wiele ga- tunków roślin wykorzystywanych w życiu codziennym. W środko- wej części uprawiane są cytru- sy. Kolejną prezentowaną grupą są rośliny „przyprawowe”. Wśród nich, oprócz kardamonu, lauru i goździka, są różne odmiany pieprzu. Zwiedzając ten pawilon, można oglądać największą tu ro- ślinę – bananowca. „W pawilo- nie tropiku” powietrze jest bar- dzo wilgotne, a temperatura nie spada poniżej 18ºC. Zgromadzo- ne tu rośliny tworzą tzw. piętra, co jest cechą charakterystyczną dla deszczowego lasu tropikalnego.

Osobno prezentowaną kolekcją roślin są paprocie. Nieodłącznym elementem tego pawilonu jest ka- skada i oczko wodne.

W trzecim pawilonie, histo- rycznym, zgromadzono najstar- sze i jedne z najbardziej okaza- łych roślin, jakie można oglądać w Palmiarni, np. palmy feniksów kanaryjskich, których wiek prze- kroczył 120 lat. Palmiarnia po- siada prawdopodobnie najstar- szą roślinę tego gatunku w Polsce.

Wśród sukulentów niezwykle efektowna, licznie prezentowana jest rodzina kaktusów, licząca bli- sko 2 tysiące sztuk.

Każdy opis, choćby szczegółowy, pozostawia niedosyt. To trzeba zo- baczyć, najlepiej osobiście, a na ra- zie choćby na fotografi ach.

Paweł Wieczorek Rzeźby leżących lwów, zaprojektowane przez J.G. Schadowa, odlane z żeliwa w Hucie Gliwickiej w 1830 roku

Zachwycająca pomarańczarnia

Kaktus o nazwie „Fotel teściowej”

Szklane ściany sprzyjają roślinom W gliwickiej Palmiarni znajduje się również oczko wodne

Cytaty

Powiązane dokumenty

Okazało się, że wśród uczestników objazdówki była osoba, która znała nie tylko historię tego miejsca, ale potrafi ła też wyjaśnić, w jaki sposób przez kilkadziesiąt

W tym roku pasażerowie „Świą- tecznej jazdy…” mają szansę za- poznać się także z ofertą Re- gionalnego Ośrodka Kultury w Katowicach, Muzeum Histo- rii Katowic,

ce tylko 31 autobusów z wysoką podłogą. Ponieważ mamy w pla- nach na najbliższe miesiące za- kup 21 używanych autobusów, a możliwe też, że zakupimy kil- ka nowych, bardzo

Moim marzeniem jest, aby w każdym większym mieście odbyła się taka wigilia w Wigilię, gdzie każdy, kto czuje się samotny, mógłby przyjść, gdzie będzie cze- kać właśnie

Po pracy to sport jest ważną częścią mojego życia, dlatego staram się aktywnie spędzać czas.. Gram w koszy- kówkę, piłkę nożną, siatków- kę, pływam, chodzę na

To jedna z nielicznych akcji, która pomimo tego, że trwa od czternastu już lat, wciąż cieszy się ogromnym zainteresowaniem i poparciem społecznym.. Ma na celu promo-

Czy dzieci podczas wakacji mogą się również muzycznie wyszaleć w Centrum Kultury Katowice.. Specjalnie dla dzieci kochających muzykę rusza również Wakacyjna Scena

› lepiej trzymają się obranego kursu i zachowują przyczepność nawet podczas jazdy po śniegu.. Ciekawostki, o których możesz