TYGODNIK OBOZU ZIEDNOCZENIA NARODOWEGO
Nr 3 W a rsza w a , d n ia 16 sty c z n ia 1938 rohu Rok II
Zmiana na stanowisku szefa OZN
- szefem O. Z. N.
Płk. Koc ustąpił — gen. Skwarczyński
W dniu 10 sty czn ia b. r. pik.
Adam Koc w ydał następujący o- kólnik organizacyjny:
D nia 21 lu te g o roku u biegłego z a in ic jo wałem. po w ołan ie do ż y c ia O bozu Z jed n o cze
n ia N a ro d o w eg o , na p o d s ta w ie d ek la ra cji id e o w o -p o lity c zn e j, form u łu jącej cele i z a d a nia, m ogą ce sk u p ić w ram ach zo rg a n izo w a n eg o działan ia w y s iłk i w s z y s tk ic h r z e te l
n y c h P o la k ó w w słu żb ie s z e r o k o p o jęteg o h asła ob ro n y P ań stw a-
S ło w a N aczeln eg o W o d z a , w y p o w ie d z ia n e dnia 24 m aja 1936 r., w sk a zu ją c e na k o n ieczn o ść zjed n o czen ia w y s iłk ó w N arodu w p r a c y tw ó rc z e j — w y w o ła ły p o teżn e echo, głęb oko z a p a d ły w p oczu cie sp o łe cze ń stw a , z a ta r g a ły su m ieniem n a ro d o w y m P olaków .
W ó d z N a c ze ln y w y p o w ie d z ia ł s w e d on io
słe sło w a na w a ln y m z je ż d z ie Z w ią zk u L e
g io n istó w ; n a ło ż y ł na nich o b o w ią ze k ini
c ja ty w y , g d y — m ów iąc. że h asło o b ro n y P a ń stw a je s t ja k b y łańcuchem , p r z y tw ie r d zo n y m do P o lsk i — o ś w ia d c z y ł:
„ W y , m ając tw a rile, w yro b io n e dłon ie je ste ś c ie d o te g o p r z y g o to w a n i, a b y p ie rw si c h w y c ić z a ten łańcuch, ale obok w as m u
s z ą s ta n ą ć inni i m usicie sie s ta ra ć o to, a b y sta n ę li w s z y s c y ci, k tó r z y m ają poczu cie s i ł y i chcą te sile o d d a ć w rzeteln a słu żb ę P o lsce, O jc z y ź n ie , c z y P a ń stw u , ja k k to woli".
W sło w a ch p o w y ż s z y c h w id zia łem u po
w a żn ien ie i jed n o cześn ie n a k a z dla siebie, ja k o k o m en dan ta n aczeln ego Z w iązku L egio
n istó w .
P ra ce p o d ję tą p ro w a d ziłe m a ż d o d z iś dn ia w ed le m eg o sum ienia i n a jle p sze j w oli’
m a ja c św ia d o m o ść w a g i te j p r a c y i m ej o d p o w ied zia ln o ści. A le to w ła śn ie po czu cie o d p o w ied zia ln o ści s ta ło sie p o d s ta w ą m ej d z i
s ie js z e j d e c y z ji u stąpienia z e sta n o w isk a S z e fa O bozu Z jedn oczen ia N arodow ego i p rzek a za n ia k iero w n ic tw a jeg o prac w in
ne rece.
Z ły sta n z d r o w ia s ta je s ie n ie p r z e z w y ciężo n ą p r z e s z k o d ą fiz y c z n ą , k tó ra nie p o z w a la m i w ło ż y ć w p ra ce O. Z. N. ta k p e ł
n eg o w ysiłk u , ja k ieg o one w y m a g a ją ; nie m o g ę w sum ieniu sw o im p rz e m ó c p o c zu cia — ż e m ó j sta n z d r o w ia m ó g łb y z a w a -
Gen. S ta n isła w S k w a rc zy ń sk i
ż y ć ujem nie na ro zw o ju ak cji Z jedn oczen ia N a ro d o w eg o -
W o b e c te g o p rze k a zu je m oje funkcje w w yp ró b o w a n e i p ew n e rece gen erała S ta n isła w a S k w a r c z y ń s k ie g o , d aw n eg o to w a r z y s z a broni, w e sp ó ł z k tó ry m nie jedn ą te ż p r o w a d z iliś m y p ra ce ideow ą w rea liza cji w o li i w sk a za ń K om en danta J ózefa P ił
su d sk ieg o .
D zięk u ję s z c z e r z e i serd e czn ie m oim w sp ó łp ra c o w n ik o m na w s z y s tk ic h szc ze b la c h o rg a n iz a c y jn y c h O bozu Z jedn oczen ia N aro
d o w eg o . Niech m i w olno b ed zie szczeg ó ln ie g o rą ce sło w a sk iero w a ć d o ty c h s z e r e g ó w sp o łe c z e ń s tw a p olsk ieg o, k tó re na hasło zjed n o czen ia n a ro d o w eg o o d p o w ie d z ia ły o d ze w e m nie ty lk o zrozu m ien ia , le c z i pełn ej g o to w o śc i.
S k ła d a ją c s z e fo s tw o O■ Z. N. w rece g e n erała S ta n isła w a S k w a r c zy ń s k ie g o , sto ją c n iezm ienn ie p r z y ideach i celach obozu , chce p o w ró cić d o słó w w y p o w ie d z ia n y c h na w stę p ie d e k la ra cji id e o w o -p o lity c zn e j OZN.
z dnia 21 lutego r. ub. B r z m ia ły on e: „Za
b iera m y g ło s, m a ją c g łęb ok ie p oczu cie p ra w o ści n a s z e j in ic ja ty w y i słu szn o ści obra
n ego p r z e z n a szą m y ś l kierunku".
M oje n iezłom n e przekon an ie w y r a ż o n e w sło w a c h p o w y ż s z y c h p o z o s ta je n iezach w ia
ne ta k sa m o ja k ca łk o w ita p ew n o ść, ż e idea zjed n o czen ia N a rod ow ego» ja k o p r a w d a r z e t e l n a , m usi o dn ieść w sp a n ia łe z w y cięstw o .
( “ O A d a m K oc
N ow y sze f O. Z. N. gen. Skw ar
c z y ń sk i w ydał w dniu 11 b. m.
następujący okólnik:
P o objęciu s z e fo s tw a O bozu Z jedn oczen ia N a rodo w eg o p ie r w s z y m m y m sło w e m z w r a cam sie do m ego szla ch etn e g o p o przedn ika płk. A d a m K oca d zięk u ją c Mu w im ieniu c a łeg o O bozu z a Jego pra ce, a p r z e d e w s z y s t kim z głębi J ego serc a i ch arakteru p ły n ą c y w y s o k i ton m o raln y, b ę d ą c y w pracach O bo
zu cechą n iep osp olitej w artości.
W ita m w s z y s tk ic h m oich obecn ych w sp ó ł
praco w n ik ów , c zło n k ó w O bozu Z jedn oczen ia N a rodow ego, siln y m k o leżeń sk im u ściskiem
dłoni.
P ó jd z ie m y d a lej w y tk n ię ty m szla k ie m — w p ro st do celu. W sk a za n ie m n a s z y m p o z o s ta ją n adal pism a , c z y n y i ż y c ie całe M ar
s z a łk a J ó zefa P iłsu d sk ieg o — p ro ste , silne i ta k głębokie n a k a z y M a rsza łk a R y d z a - Ś m ig łeg o zjed n o czen ia Narodu po d hasłem ob ro n y P a ń stw a i d źw ig a n ia P o lsk i w z w y ż
— w re s zc ie na ty c h p o d sta w a c h opracow ana i na istn ie ją c y m w R z e c z y p o s p o lite j p r a w n y m sta n ie r z e c z y o pa rta d eklara cja O bozu Z jedn oczen ia N arodow ego, o g ło szo n a p rze z płk. A d am a K o ca dn ia 21 lu teg o b . r.
Żadne isto tn e zm ia n y nie za ch o d zą . N o w y m je ste m ty lk o ja i m oje s iły , k tó re d z iś w s z y s tk ie b ez r e s z ty słu żb ie id ei Z je
dn oczen ia N a ro d o w eg o od daje.
P r z y s tę p u ję z za p łem do p r a c y , k tó re j d o n iosło ść m nie p o r y w a . Chce* a b y z a p a ł ten u d zielił sie m y m k oleg o m — w sp ó łp ra c o w n i
kom i sze r e g o m o rg a n iza c y jn y m .
C el n a sze j p r a c y je s t w ielk i i rzeteln y.
J eśli p ra ca ta, po m ęsku w y tr w a ła , rw a ć b e d zie n a p rzó d nurtem g łębo kim a n ieu stęp
liw y m — w s z y s t k o co ż y w e i d zieln e w N a
ro d z ie p ó jd z ie z nami.
( - ) S t. S k w a r c z y ń s k i
%
i . ... — ■ ■■— ...W I E Ś P O L S K Ammmimmm
... rumu N r 3Z prac Sejmu i Senatu
Min.. Beck o naszej polityce zagranicznej
D o n a jw a ż n ie js z y c h w y d a rz e ń o s ta tn ic h dni n a te re n ie p a rla m e n tu n a le ż y s p r a w o zd a n ie z d o ty c h c z a so w e j d ziałaln o ści n asz ej p o lity k i z a g ra n ic z n e j i w y ty c z n e n a p r z y szłość, k tó re z ło ż y ł w dniu 10-g o s ty c z n ia w kom isji s p r a w z a g ra n ic z n y c h S ejm u m i
n is te r B eck .
PRZEM IANY W PO LITYC E M IĘDZYNARODO W EJ
N a w s tę p ie sw e g o p rz e m ó w ie n ia z a z n a c z y ł m in is te r B eck , że ż y je m y w o k re sie
n ie p o w o d z e n ia i z a s a d n ic z e j p rz e m ia n y w m e to d a c h p o lity k i m ię d z y n a ro d o w e j. T e p rz e m ia n y p r z y b ie r a ły już fo rm ę d ra ż liw ą i b y n ajm n iej się je sz c z e nie s k o ń c z y ły . D ą ż e n ie m je d n a k n a sz e g o rz ą d u b y ło sta łe , ściśle rz e c z o w e ro z w a ż a n ie n ie z a le ż n ie od z m ie n n y c h n a s tro jó w , z ja w ia ją c y c h się .w św ie c ie , k a ż d e g o z a g a d n ie n ia , in te re s u ją c e g o n a s z e p a ń s tw o . S ta ra liś m y się p r a c o w a ć ta k , a ż e b y m o żliw ie ż a d e n in te re s p o lity c z n y nie z o s ta ł n a ru s z o n y ani w c ią g n ię ty w z a m ę t p o w s ta ją c y w sp o so b ac h sz e rs z e j w s p ó łp ra c y m ię d z y n a ro d o w e j. N a
sz e sto su n k i są sie d z k ie , k tó ry c h n a jisto tn ie j
s z ą c z ę ść s ta n o w ią d w a u k ła d y o t. zw . n ie a g re sji (n iez acz ep n o ści) ze Z w iąz k iem S o w ie c k im i N iem cam i z a w a r te b y ły p o za w sze lk im i in sty tu c ja m i m ię d z y n a ro d o w y m i.
S o ju sz e z F ra n c ją i R u m u n ią tr a k to w a n e te ż b y ły , jak o rz e c z y sa m e w sobie.
ZACIEŚNIAJĄCE SIĘ W ĘZŁY W S P Ó Ł P R A C Y Z INNYMI PA Ń ST W A M I.
M in iste r B eck w y m ie n ił n a stę p n ie o d b y te o sta tn io o d w ie d z in y d y g n ita rz y z a g ra n ic z -
gen . S t.
Stanisław S kw a rczyń ski uradził się w r. 1888 w e wsi W ierzchnia pow. kałuskiego (woi. stanisław ow skiego) z ojca ś. p. W incentego i m atki ś. p. Marii z Gnoińskich.
Od w czesnego dzieciństw a przebyw a we Lwowie, w y ch o w yw a n y przez m atkę i starszego brata ś. p.
Adama, późniejszego zasłużonego działacza niepo
dległościowego i wybitnego publicystę.
Po ukończeniu gim nazjum we Lwowie odbyw ał studia na w ydziale architektury Politechniki L w ow skiej.
Od w czesnych łat m łodzieńczych St. S kw a rczyń ski brał c z y n n y udział iv organizacjach niepodległościo
w ych, początkow o jako uczeń na terenie gimnazjum, a następnie jako student w stow arzyszeniach akade
mickich. W r. 1908 w stąpił do Związku W alki C zy n nej a równocześnie do Polskiej Partii Socjalistycznej.
Do wybuchu w ojny św iatow ej pozostaw ał w sze re gach Związku Strzeleckiego.
Rok 1914 zastaje Stanisława S kw arczyńskiego we Lwowie, skąd specjalnym rozkazem w raz z bratem ś. p. Adam em i obecnym generałem Bończa-Uzdow- skim pow ołany zostaje do Krakowa, gdzie pełni po
czątkow o funkcje kom endanta Oleandrów po w y m a r
szu kompanii kadrow ej i innych oddziałów, następnie w ty m że roku odkom enderow any zostaje na front.
'Początkowo do kom panii saperów p rzy 1-ej B ryga
dzie, a następnie jako podporucznik do 6-go batalio
nu. Przebyw a w 6-ym batalionie aż do bitw y pod Kr żyw opłotam i, gdzie zostaje ranny.
Powraca na front w r. 1915 nad Nidę i zostaje w randze porucznika dowódcą kompanii 6-go batalio
nu. Od tej chwili przebyw a stale na froncie, biorąc udział w walkach I-ej B rygady. Po k r y z y s ie przysię
go w ym w Legionach w cielony zostaje do armii au
striackiej, gdzie zostaje przez w ładze austriackie zd e
gradow any do rangi feldfebla w ojsk austriackich. Ja
ko podejrzanego pod w zględem polityczn ym , trzy -
n y c h , s tw ie rd z a ją c , że ro k u b ie g ły p r z y niósł w iele p ra k ty c z n y c h m o żliw o ści w y m ia n y m y śli i w s p ó łp ra c y z in ny m i p a ń s tw a m i. O k re s ten w s k a z a ł te ż n a d to , że p o lsk a p o lity k a z a g ra n ic z n a lic z y się n a k a ż d y m k ro k u ze śro d k a m i, jak ie ro z p o rz ą d z a , ch oć z d ru g iej s tro n y nie ujm u je sw e j roli z b y t w ą sk o .
N a stę p n ie m in. B e c k o m ó w ił z n a c z e n ie p olsko - n iem ieck ieg o u k ła d u o m n iejszo śc ia c h n a ro d o w y c h , k tó r y s tw o r z y ć p o w i
nien d o b re w a ru n k i w s p ó łż y c ia z n a czn e j g ru p y o b y w a te li, p rz y w ią z a n y c h do sw ej w ła sn e j k u ltu ry , z n a ro d o w y m trz o n e m k a ż d e g o z obu p a ń stw . W sto s u n k a c h ze Z w ią z k ie m S o w ieck im ro k u b ie g ły nie p r z y
niósł ż a d n y c h z a s a d n ic z y c h zm ian . Ż y cz li
w e są te ż sto su n k i P o lsk i z Ja p o n ią , a z w ła s z cz a z p a ń stw a m i b a łty c k im i (g łó w n ie Ł o tw ą , E sto n ią i F in la n d ią ) „ p o z a z n a n y m w y ją tk ie m " (L itw a). Z p a ń s tw a m i ty m i łą c z ą n as u trw a la ją c e się w ę z ły p o c z u c ia s o lid a r
ności i śc isłe j w s p ó łp ra c y . Nie in acz ej je s t z p a ń s tw a m i w t. z w . b a se n ie n a d d u n a j- skim , a w ię c n a p o łu d n ie od nas.
TR U D N O ŚC I LIGI N A R O D Ó W Z ko lei p rz e s z e d ł m in. B e c k do s to su n - ' k ó w P o lsk i ze S to lic ą św ., s tw ie rd z a ją c , że dzięki w z a je m n e m u zro z u m ie n iu p o g łę b iły się one, z n a jd u ją c w y r a z w ż y c z liw y m u ło żen iu kilku d o n io sły c h s p ra w . J e d n a z nich : lik w id a c ja d ó b r p o u n ickich, n a d a n y c h o s a d nikom , zn a jd z ie s w e z a ła tw ie n ie w e w n io s k u u s ta w o d a w c z y m , k tó r y b ę d z ie Izbom p rz e d s ta w io n y .
W w y n ik u s w y c h w y w o d ó w o ś w ia d c z y ł
Z . N .
S k w a rczy ń sk ieg o
mają Go na tyłach frontu włoskiego.
W ty m czasie Stanisław S kw a rczyń ski zajm uje się organizowaniem legionistów i Polaków - żołnie
rz y armii austriackiej.
W sierpniu 1918 r. St. S kw a rczyń sk i ucieka z armii austriackiej i melduje się do pracy w P. O. W . u ów czesnego kom endanta P. O. W . w W arszaw ie, Adam a Koca. O trzym uje przydział jako kom endant P. O. W . na okręg Łódź. Tam organizuje P. O. W . i bierze udział w rozbrajaniu Niemców.
Po sformowaniu 28 pułku piechoty (później pułku Strzelców Kaniowskich) obejmuje trzeci batalion tego pułku i w lutym 1919 r. udaje się z batalionem na front cieszyński, gdzie w alczy pod Skoczew em z Czechami.
Z ty m ż e batalionem bierze udział w akcji i zajęciu Białegostoku a później w wałkach w Małopolsce W schodniej aż do zakończenia działań wojennych na ty m terenie.
Z wiosną 1920 r. obejmuje na froncie bolszewickim dow ództw o 2 batalionu 5 pułku piechoty i bierze udział w w ypraw ie kijow skiej. W krótce zostaje do wódcą tego pułku, p rzy c z y m na stanow isku ty m po
zostaje już nie ty lk o do końca w ojny polsko - bol
szew ickiej, ale do grudnia 1926 r.. kiedy to w y zn a czono go na dowódcę piechoty d yw izy jn ej 3-ei d y w i
zji. W r. 1928 zostaje dowódcą tej dyw izji, w roku zaś 1930 obejmuje dow ództw o 1-ej dyw izji. W maju 1926 r. bierze w y b itn y udział pod rozkazam i M ar
szalka Piłsudskiego w przew rocie m ajow ym .
Gen. St. S kw a rczyń sk i o ile-m u na to pozw alała służba wojskow a, brał c z y n n y udział w życiu spo
łecznym . W W ilnie zajm ow ał stanowisko prezesa Zw. Legionistów.
Gen. St. S k w a rczyń sk i odznaczony jest k r zy że m Yirtuti Militari. K rzyżem Niepodległości, czterokrot
nie K rzyżem W alecznych, komandorią orderu P ol
ski Odrodzonej i zło ty m K rzyżem Zasługi.
dalej, ż e k r y z y s form ż y c ia m ię d z y n a ro d o w e g o się p o g łęb ił, je d n a k p o ls k a p o lity k a sto s u n k o w o n ajm niej n a ty m u c ie p ia ła . K ry z y s te n łą c z y się p rz e d e w s z y s tk im z tr u d n o ściam i L igi N a ro d ó w i jej n ie p o w o d z e niam i, w y p ły w a ją c y m i z n a jro z m a its z y c h ź ró d e ł. G łó w n ie z a ś z teg o , że L ig a N a ro d ó w nie ob ejm uje w s z y s tk ic h p a ń s tw , choć ta k i b y ł jej cel. O b c ią ż a o b o w ią z k a m i i c ię ż a ra m i s w y c h cz ło n k ó w , p o d c z a s g d y inne p a ń s tw a ty c h c ię ż a ró w nie p o n o szą . Z ja z d y g e n e w sk ie d o ty c h c z a s o g ra n ic z a ły się jed y n ie do k o n fe ren c ji p e w n y c h g ru p p a ń s tw , w y m ie rz o n y m p rz e c iw in n y m . D o te g o P o ls k a p rz y łą c z a ć się nie m oże, jak nie m o że te ż u c z y n ić z sieb ie n a rz ę d z ia p o lity k i, k tó re j cele i "środki n ie b y ły b y p rz e z n a s s a m y c h o k re ślo n e .
P o ls k a p rz e s tr z e g a p r a w k a ż d e g o do u r z ą d zen ia się u sieb ie zg o d n ie ze sw y m i p o g lą dam i, po d w a ru n k ie m jed n ak , ż e b y nie ch ciał inn ych , a n a s w szc zeg ó ln o ści, n a sw o ją m o dłę p rz e ra b ia ć .
S P R A W A EMIGRACJI I S U R O W C Ó W W o sta tn ie j cz ęści p rz e m ó w ie n ia m in.
B e c k p o ru s z y ł z a g a d n ie n ie e m ig ra c ji i do
stę p u do s u ro w c ó w , k tó re b y ło już w y s u n ię te n a te re n ie m ię d z y n a ro d o w y m . M im o w s z y s tk o s p r a w a o s ta te c z n e g o z a ła tw ie n ia p rz y s z ło ś c i P a le s ty n y zn a jd u je się w rę k a c h L ig i N a ro d ó w . S p r a w a ta s ta n o w i b a rd z o is to tn y cz y n n ik n a d ro d z e do z a ła tw ie n ia o gó ln ego z a g a d n ie n ia e m ig ra c ji ż y d o w sk ie j, to z a ś z kolei s ta n o w i b a rd z o w a ż n y d ział w c a ło k s z ta łc ie n a s z y c h z a g a d n ie ń e m ig ra c y jn y c h . I n a w e t, g d y b y L ig a n a ro d ó w o k a z a ła się b e z ra d n a w ty c h dziedzinach , P o l
sk a nie z re z y g n u je z w y s iłk ó w z d o b y c ia ź r ó d ła s u ro w c ó w i em ig racji.
P rz e m ó w ie n ie sw e z a k o ń c z y ł m in. B eck s tw ie rd z e n ie m , że tru d n o dziś w y p o w ie d zieć się co do lo só w L ig i N a ro d ó w . W r a zie je d n a k o s ła b ie n ia tej in s ty tu c ji z w ię k s z y ć się m usi o d p o w ie d z ia ln o ść p o sz c z e g ó ln y c h rz ą d ó w .
Senat odrzucił projekt zniesienia ochrony lokatorów
W u b ie g ły m ty g o d n iu o b ra d o w a ł te ż S e n a t n ad z m ia n ą u s t a w y o o ch ro n ie lo k a to ró w , u c h w a lo n ą n ie d a w n o p rz e z S ejm . U s ta w a ta d ą ż y ła do sto p n io w e g o zn iesie n ia o c h r o n y lo k a to ró w dla 3 -p o k o jo w y c h m ieszk a ń i w ię k s z y c h . N ie s p o d z ie w a n ie sen . R ó g zg ło sił w niosk i, o g ra n ic z a ją c e u c h w a lo n ą p rz e z S ejm u s ta w ę je d y n ie do p rz e d łu ż e nia o bn iżk i k o m o rn e g o . S z e r e g m ó w c ó w p o p a rł ten w n io sek , po cz y m S e n a t w ię k s z o ścią g ło s ó w o d rz u c ił u c h w a lo n ą p rz e z S ejm zm ianę u c h w a ły .
Posiedzenie Koła Parlamentarnego 0. Z. N.
W ubiegłym tygodniu pod przew odnictw em posła Ś w dzińskiego odbyło się plenarne posie
dzenie Koła Parlam entarnego O.ZN.
Na posiedzeniu toczyła się w yłącznie dysku
sja nad ostateczna redakcją regulaminu Koła.
Następne posiedzenie postanowiono zw ołać n a dzień 12-go bm. celem p-"zedyskutow?n;a sp-a- w y preliminarza budżetowego na rok 1938/39.
ż y c io r y s szefa O.
S r 3 W I E Ś P O L S K A
O szkołą dla dzieci
G d y K om isja B u d ż e to w a S ejm u p r z y s tą p iła do p ra c n a d b u d ż e te m n a ro k 1938/39, w a rto p rz y p o m n ie ć , w jak o p ła k a n y m s ta nie zn a jd u je się sp raw a nauczania na w si, k tó r a je s t w y ra ź n ie k rz y w d z o n a n a k o rz y ś ć m iasta.
A ż e b y śm y nie b y li g o ło sło w n i, p r z y to c z y m y c y fry .
W e d łu g sp isu z 1931 r. dzieci w w iek u 7— 13 la t b y ło 4.607.176, w ty m n a w si — 3.512.331, w m ia sta c h — 1.094795. Do sz k ó ł po w s z e c h n y c h z a ś u c z ę sz c z a ło ty lk o 4.244.699 (92,2%), w ty m n a w si— 3.117.028, t. j. 88,7 % ogółu d zieci w iejskich, a w m iastach — 1.27.671 (103.0%).
C zęść dzieci ze w si u c z ę s z c z a do sz k ó ł p o w s z e c h n y c h w p o bliskich m ia sta c h , ale ok oło 100.000 (10%) ogółu d zieci w iejskich w w ieku szk oln ym w 1931/32 r. nie u c z ę s z czało zupełnie do szk ó ł p o w szech n y ch . O b ecn ie p od ty m w z g lę d em s y tu a c ja je sz c z e się p o g o rs z y ła n a sk u te k z n a c z n e g o p r z y r o stu dzieci w w ie k u szk o ln y m .
J e s z c z e fa ta ln ie j o d b ija się n a s ta n ie o ś w ia ty n a w si p ow ro tn y analfabetyzm . W d u ży m sto p n iu je st on k o n se k w e n c ją nie ty lk o n iep rzystosow an ia program u szk ol
nictw a p oszech n eg o do realn ych w arunków w si, w ła śc iw ie zu p ełn ego braku program o
w ej o św ia ty pozaszkolnej, ale ró w n ie ż w y nikiem zb y t rażą cy ch różnic poziom u nau
czania w m iastach i na w si.
D o w o d z i teg o p o ró w n a n ie o d s e tk a sz k ó ł p o w s z e c h n y c h w m ia s ta c h i n a w s i:
1) sz k o ły p o s ia d a ją c e 1 k lasę — m ia s ta 3,6% , w ie ś 52,1%; 2) sz k o ły p o sia d a ją c e 2— 3 k la s y — m ia s ta 2,4% , w ie ś 35,4% ; 3) s z k o ły p o sia d a ją c e 4 — 6 k la s — m ia sta 3,8% , w ie ś 8,7 % ; s z k o ły p o sia d a ją c e 7 i w ię c e j k la s — m ia s ta 9-0,2%, w ieś 4,2% .
J a k w ie m y sz k o ły t. z. trz e c ie g o sto p n ia, t. j. najlepiej z o rg a n iz o w a n e , m ają najm niej
Do nauki
Do nauki! B racia ch ło p y, U c zy ć n am się trza !
B o k to ciem n y, w je g o tr o p y B ieda w n et sic pcha.
Do k to ciem n y, teg o okpi K a ż d y , g d zie sic da.
Do nauki, bracia chłopi!
U c z y ć nam sic tr z a !
Niech p rzep a d n ą i nie w rócą Głupie s ło w a te :
— „ C ó ż to chłopu p o n a u ce?
Niech pan u c z y sic!
K sią żk i sn opa nie om łócą, Na to trze b a cen" —
Niech p rzep a d n ą i nie w rócą Głupie sło w a te.
Książka> bracie, Ci o tw o r z y , C a ły ś w ia t ten w krąg.
1 u ła tw i i p o m n o ży , Pracą T w oich rąk.
1 n a u c zy d a r ten B o ż y Cenić z pół i łąk.
K o zja śn i C i i o tw o r z y C a ły ś w ia t ten w krą g !
K ubicki W ła d y s ła w
7 k las. T a k ie s z k o ły s ta n o w ią w m ia sta c h a ż 90,2% ogó łu szk ó ł m iejskich, a n a w si sz k o ły te s ta n o w ią ty lk o 4,2% .
A m o że to p rz e s a d a , o d p o w iec ie mi, g d y ż dużo s ta rs z y c h dzieci w iejsk ich u c z ę s z c z a do sz k ó ł w m iastach .
J e s t i n a to o dp o w ied ź. J a k w y k a z u je s ta ty s ty k a dzieci w ro k u sz k o ln y m 1935/36 s y n o w ie d ro b n y c h ro ln ik ó w sta n o w ili 60,1%
og ó łu u cz n ió w p ie rw s z e g o o ddziału, a ty lk o 33,3% o g ó łu u c z n ió w 7-g o odd ziału.
W g im n azjac h je st je szc ze gorzej. W ro k u szk o ln y m 1935/36 sy n o w ie d ro b n y c h ro ln i
k ó w sta n o w ili: w p ie rw sz e j k lasie — 9,8% , a w c z w a rte j — 9,9% ogółu u c z n ió w ty c h klas, p o d cz as g d y o d p o w ied n ie c y f ry dla ziem ian, rentierów , p rz e d s ię b io rc ó w s ta n o w ią 30,5% i 36,5% , dla u rz ę d n ik ó w i w o l
n y c h z a w o d ó w — 38,1% i 38% , a dla ro b o t
n ik ó w i s łu ż b y do m ow ej — 7,6% i 6,8 %.
C z y z a te m n a s z a in telig e n cja m o że o d e
g ra ć w ła ś c iw ą rolę, c z y m oże m ieć n a le ż y ty k o n ta k t z m a sa m i chło p sk im i i ro b o tn i
czy m i, jeśli sy n o w ie c h ło p ó w i ro b o tn ik ó w , k tó r z y s ta n o w ią 90% n aro d u , s ą re p re z e n to w a n i w sz k o ln ic tw ie śre d n im w n ie s p e ł
n a 17%.
W ie ś je s t w d z ię c z n a p re m ie ro w i S k ła d - k o w sk ie m u z a w y d a n ie o k ó ln ik a do gm in w
W lutym ub. r. zdarzy ł się pierw szy w ypadek p ry sz czy c y po stronie niemieckiej w pobliżu na
szej granicy, w sąsiedztw ie pow iatu Kępno i Wieluń. N atychm iast zostały przedsięw zięte w szystkie środki, celem niedopuszczenia prze
niknięcia p ry szczy cy do nas. W lipcu ub. r. w tej samej okolicy nastąpił drugi wypadek prysz
czycy w pobliżu naszej granicy i znowu zasto
sowano ostre środki zapobiegawcze. Od lipca do listopada nie było w ypadków pryszczycy, dopiero w końcu listopada zanotow ano w tej sa
mej okolcy dalsze wypadki. Jednocześnie w całych Niemczech zaznaczył się ogrom ny w zrost pryszczycy, gdyż kraj ten w drugiej po
łowie ub. r. uległ bardzo silnemu zarażeniu ze stron y Francji, w której p ry szczyca — dzięki nieopatrznem u zezwoleniu na przyw óz owiec z kolonij północno-afrykańskich przyjęła za stra
szające rozm iary.
W ten sposób w Niemczech w obecnej chwili panują jak gdyby dwie pryszczyce: jedna daw niejsza w formie łagodnej i ta w łaśnie istniała do grudnia w bliskości naszego pogranicza, oraz bardzo ostra i złośliw a jej postać, która od za
chodu Niemiec posuwa się stopniowo ku w scho
dowi. Dzięki temu został zapow ietrzony szereg pow iatów niemieckich w zdłuż granicy czeskiej, a w następstw ie nastąpiło zapowietrzenie Cze
chosłowacji w rejonie Opawy.
Dzięki surow ym rygorom w eterynaryjnym , udało się nie dopuścić pryszczycy w granice Polski aż do dnia 28 grudnia, kiedy stwierdzono wypadek pryszczycy w o:sadzie Krzyżowmiki, pow iatu Kępno na granicy niemieckiej.
Obecnie nadzór nad obrotem zw ierzętam i zo
stał rozszerzony na w ojew ództw a: pomorskie, w arszaw skie i białostockie. Na terenie całego kraju istnieje obowiązek badania zw ierząt, po
chodzących z tych obszarów p rzy w yład ow a
niu.
wiejskich
s p ra w ie s ty p e n d ió w dla m ło d z ie ż y w iejskiej.
O kólnik ten je d n a k s p r a w y nie ro zw iązu je, g d y ż g m ina w ie js k a m o że w y k s z ta łc ić p r z y o b e c n y m sta n ie fin a n so w y m jed n eg o s t y p e n d y s tę w o k re sie 10-ciu lat. G d y b y n a w e t w s z y s tk ie g m in y w iejsk ie z a s to s o w a ły się do o k ó ln ik a P re m ie ra , to rocznie k o ń c zy ło b y p rzeciętn ie 600 sty p en d y stó w w iei- skich.
Z w a ż y ć tu trz e b a , że p r z y doch od o
w o ści d ro b n y c h g o s p o d a rs tw chłopi n a w ła s n y k o s z t nie s ą w sta n ie k s z ta łc ić s w y c h sy n ó w , g d y ż o p ró c z o p ła t za in te rn a ty i p r y w a tn e sta n c je , m u szą p rz e w a ż n ie u iszcz ać c a łe czesn e, b o d y re k c je g im n azjó w w p ie r
w s z y m rz ę d z ie u d z ie la ją ulgi sy n o m u rz ę d n ik ów , osób o d z n a c z o n y c h i t. p.
W o ła jm y w ię c w ielk im g ło sem o s p ra w ie d liw o ść dla w si, a w p ie rw s z y m rzęd zie o p o d n iesien ie p o ziom u szk o ln ic tw a p o w sz e c h n e g o n a w si, o w y d a tn ie js z e sto s o w a n ie ulg w o p ła ta c h cz esn eg o w g im n a
zjach, licea ch i s z k o ła c h w y ż s z y c h , o ra z o p rz y s tą p ie n ie do tw o rz e n ia ta n ic h b u rs dla stu d iu ją cej m ło d z ie ż y w iejskiej, a b y m ło
dzież w ie js k a w cz asie stu d ió w m ia ła z a p ew n io n e zn o śn e w a ru n k i i nie n a b a w ia ła się g ru ź lic y .
Sejm m a głos. C zek a m y .
O ile ze stron y samej ludności nie nastąpi ści
sła w spółpraca z czynnikam i rządowym i, pomi
mo przedsięw ziętych środków zapobiegaw czych, może grozić rozszerzenie się pryszczycy w Polsce, zw łaszcza n a wiosnę, tym bardziej, że tej choroby nie było u nas już kilka lat i by
dło stało się w rażliw e na zarazek.
W spółdziałanie ludności rolniczej i ścisłe za
wiadamianie o pojawieniu się p ry szczy cy w za
grodzie, przyczyni się do zw alczenia w zarodku tej klęski.
Wybory do Rady Białostockiej Izby Rolniczej
W ojew oda białostocki w końcu grudnia r. ub.
zarządził przeprowadzenie wyborów radców dc R ady Białostockiej Izby Rolniczej, k tó ra zosta
ła rozw iązana w lipcu 1937 r.
Jak wiadom o w skład rad y izby rolnicze!
w chodzą po V3 ogólnego jej składu:
1) przedstaw iciele rad pow iatow ych,
2) przedstaw iciele dobrow olnych organizacyi rolniczych,
3) radcow ie m ianowani przez M inistra Rolni
ctw a i Reform Rolnych.
W obec tego, że w y b o ry zostały zarządzone z dniem 1 stycznia 1938 r„ rad y powiatowe do
konają w yboru 7 S radców (dwunastu) najpóź
niej w lutym r. b.
Następnie najdalej do końca m arca r. b. O krę
gowe T o w arzystw a O rganizacyj i Kółek Rolni
czych dokonają w yboru 12 radców od organiza
cyj rolniczych, poczym M inister Rolnictwa po
woła nominałów.
Przew iduje się, że zebranie nowej R ady Bia
łostockiej Izby Rolniczej odbędzie się najdalej w początku maja r. b.
Zima — io okres grozy dla bezrobotnych
Nie wolno zwlekać z ofiarę na Pomoc Zimowę
Konto P. K. 0. 70.201 Pomoc Zimowa
Polska zabezpieczyła się
przed przeniesieniem pryszczycy bydła z Niemiec
— i... ...i... W I E Ś P O L S K A — ... — ■■■ - ...
Pryszczyca, czyli zaraza pyska i rade
4
P r y s z c z y c a je st to ch o ro b a, k tó re j p o d le
g a ją z w ie r z ę ta ra c ic o w e , a w ię c b y d ło , ś w i
nie i o w c e. K onie p o d leg ają tej ch o ro b ie ty l
ko w w y ją tk o w y c h w y p a d k a c h .
C h o ro b a ta, o k tó re j ob ecn ie sy g n a liz u ją , że .zbliża się do g ra n ic P o lsk i, a n a w e t w kil
k u p u n k ta c h p r z e k ro c z y ła je, p o ja w ia się co p ew ie n czas. M ieliśm y d łu ż s z y c z a s spokój, jak k o lw ie k w in n y ch k ra ja c h np. w H o lan dii, z a r a z a p y s k a i ra c ic , choć. w dość ła g o d nej form ie p an u je już od kilku la t. O b e c nie je st ona w N iem czech i istn ie je o b a w a z a w le c z e n ia jej do n as. W y s tę p u je o n a w b a rd z o ró ż n ej fo rm ie: o sta tn io m ieliśm y ją w P o ls c e w ro k u 1930. W y s tę p o w a ła ona w ó w c z a s , w n ie k tó ry c h o k o licac h w form ie b a rd z o z ło ś liw e j: b y ło w iele w y p a d k ó w śm ie rte ln y c h , dużo k ró w z m a rn o w a ło się, p o p s u w s z y w y m io n a, s tr a c iw s z y m leko, ta k że tr z e b a je b y ło s p rz e d a ć n a rz e ź . P r y - s z s z y c a s z e r z y się z w ie lk ą sz y b k o ś c ią , w y w o łu je ją sp e c ja ln y z a ra z e k , k tó r y p rz e n o si się za p o m o cą ślin y , a w ię c z w ie rz ę ta z a r a ż a ją się jed n o od d ru g ie g o b e z p o śre d n io , a l
b o te ż od p rz e d m io tó w p o w a la n y c h śliną.
A w ię c śció łk i, p a s z y , w o d y (pojenie w je d n y m k o ry c ie ) itd. R ó w n ież z a ra z ę m ogą p rz e n o sić lu dzie n a u b ra n iu lub obuw iu.
J a k sa m a n a z w a w sk a z u je je s t to z a ra z a p y s k a i ra c ic ; z a c z y n a się z w y k le od ch o ro b y p y sk a , po c z y m c h o ro b a p rz e n o si się n a ra cice.
C h o ro b a w y m ie n io n a p rz y n o si w ielk ie s tr a ty , g d y ż b y w a ją w y p a d k i śm ie rte ln e , n a stę p n ie są duże s tr a ty , g d y ż n ajm leczn iej- sze z w y k le k r o w y tr a c ą m leko, n a stę p u je p su cie w y m io n itd.
Z a ra z a ta u d ziela się też lu dziom ; zn an e sa liczne w y p a d k i b a rd z o ciężk ieg o z a c h o ro w a n ia osób, m ie sz k a ją c y c h w m ieście, a w ięc nie m a ją c y c h ża d n e j s ty c z n o śc i z b y d łem ; z a ra ż e n ie n a s tę p o w a ło za p o śre d n ic tw em m leka s z tu k c h o ry c h i c h o ro b a m iała p rz e b ie g b a rd z o o stry .
O b ja w y c h o ro b y tej s ą n a stę p u ją c e . P o 5 — 6 dniach po z a ra ż e n iu z w ie rz e d o sta je silnej g o rą c z k i (n ieraz p o n ad 40 stopni), p rz e s ta je jeść, z p y s k a w y d z ie la się g ę s ta ślina, k tó ra p a d a ją c na ra cice, w y w o łu je i tam z a p alen ie. W p y sk u i n a ję z y k u tw o rz ą się p ę c h e rz e , k tó re po kilku dniach p ę kają, n a ich z a ś m iejsce tw o rz ą się b o lesn e ra n k i. P o d o b n e p ę c h rz e tw o rz ą się m ię d z y ra c ic a m i, ta k że z w ie rz ę kuleje, a n ie ra z nie m oże zu p e łn ie chodzić. P rz e b ie g c h o ro b y je s t szc zeg ó ln ie p r z y k r y u z w ie rz ą t d u ży ch , cię ż k ic h ; ro słe , cięż k ie b u h aje b a rd z o tr u d no le c z ą się n ie ra z z z a ra z y racic, a s ą te ż w y p a d k i sc h o d z e n ia z u p e łn e g o ra c ic . W ó w c z a s tw o rz ą się ra n y , a w s k u te k z a b ru d z e nia ra n n a w o z e m m oże n a s tą p ić z a k a ż e n ie k rw i i śm ie rć . Je ż e li c h o ro b a m a p rz e b ie g łag o d n y , to, po p ęk n ięc iu p ę c h e rz y k ó w w py sk u , g o rą c z k a sp a d a i w y z d ro w ie n ie n a-
Nowi wojewodowie
P. P rezy d en t R zeczypospolitej podpisał no
minacje na w ojew odów : lubelskiego, tarnopol
skiego, białostockiego i krakow skiego. W oje
w odą lubelskim został Je rz y T ram ecourt, ta r
nopolskim — Tom asz Malicki, białostockim — H enryk O staszew ski i krakow skim — Józef Tym iński. Nowomianowani w ojew odow ie peł
nili dotychczas obowiązki w tych wojewódz
twach jako wicewojewodowie,
W dniu 5 b. m„ nowomianowani wojew odo
w ie złożyli przysięgę służbową, którą odebrał prezes R ady M inistrów i m inister spraw w ew nętrznych generał Składkow ski,
stęp u je po kilku dniach, w ra z ie ciężk ieg o p rz e b ie g u trw a ć m o że k ilk a ty g o d n i.
P ę c h e rz e i ra n k i tw o r z ą się te ż n a w y m io nach , co u n iem o żliw ia dojenie i p o w o d u je p su c ie w ym io n . B y w a te ż n ie ra z p r z y z a ra z ie p y sk a i ra c ic siln y ro z s tró j żo łąd k o w y i w y c ie ń c z e n ie o rg a n iz m u . Z d a rz a się też, że z w ie rz ę ra p to w n ie na p o z ó r b e z p o w o d u z d y c h a . P ro f. d r L. D o b ra ń sk i s tw ie r dził, iż ta k ie w y p a d k i z d a r z a ły sie cz ęsto , p o d c z a s p a n u ją c e j w b. K o n g re só w c e p r y s z c z y c y w 1910 roku. Ś w in ie p rz e c h o ro w u ja sto su n k o w o lżej, a w k a ż d y m ra z ie ch o ro b a ta nie je s t dla nich śm ie rte ln a , chociaż, jeżeli w c h le w a c h je s t bru d n o , św in io n ra -
0 ulgi przy przewozie cukru pastewnego
W zw iązku z propaganda zakupyw ania przez rolników dotkniętych klęską braku paszy cukru skażonego i m elasy na pokarm dla bydła, rolni
ctw o woj. lwowskiego zw róciło się do Mini
sterstw a Rolnictw a i Reform Rolnych z prośbą o uzyskanie w M inisterstw ie Komunikacji zni
żek kolejowych na przew óz pasz, a w szcze
gólności cukru skażonego i m elasy. Rolnicy za
znaczają, że k oszty przew ozu są bardzo w y so kie ze względu na konieczność zakupu beczek na ten cel, jedynie więc obniżenie tary fy za przew óz może przyczynić się do m asowego za
kupyw ania przez rolników tego rodzaju paszy.
Standaryzacja eksportu grzybów suszonych
Inspektorat S tan daryzacy jn y projektuje zor
ganizow anie kursu dla inspektorów suszu g rzy bowego, co przyczyni się niewątpliwie do roz
woju tej gałęzi produkcji, dotychczas w Polsce praw ie zupełnie niewyzyskanej.
Na kursie omówione zostaną zagadnienia zw iązane z ustaleniem przepisów standardu su
szu grzybow ego przeznaczonego na w yw óz, je
go gatunki, norm y jakościowe, obce domieszki, opakowanie, notowanie cen suszu grzybow ego, zasadnicze wiadom ości o suszarniach, sposoby suszenia. W reszcie omówione będzie rozm iesz
czenie tych suszów w terenie oraz zagadnienie skupu grzybów .
Kredyty na poprawę lęk i pastwisk
Śląska Izba Rolnicza przein aczy ła w r. 1937 n a 38 z kredytów uzyskanych z funduszu o b ro towego reform y rolnej 60 ty sięcy zł na po
praw ę łąk i pastw isk. K redyty przeznaczone są na zakładanie nowych łąk, podsiewanie istniejących szlachetnym i odmianami traw , pro w adzenie gospodarstw nasiennych, traw iar- ski-ch itp. inw estycyj, mających na celu pod
niesienie ku ltury łąkarskiej.. Oprocentow anie pożyczek w ynosi 3 na sto, a spłata następuję w sześciu różnych ratach, począw szy od trz e ciego roku od daty uzyskania pożyczki.
Rozwój hodowli bydła polskiego czerwonego
W ubiegłym roku zauw ażono na terenie dzia
łalności Lubelskiej Izby Rolniczej duże zainte
resow anie rozwojem hodowli b ydła polskiego czerw onego. Dowodem tego jest powstanie 7 nowych obór tej rasy. Obory te zakupiły-swój m ateriał hodowlany w woj. białostockim. Nie
zależnie od tych 7-miu now opow stałych obór, także wiele innych obór drogą podobnych za
kupów rozszerzyło swój stan posiadania.
W przyszłości należy spodziew ać się pow aż
nego rozrostu ilościowego zrzeszonych obór b y dła polskiego czerw onego w Związku Hodow
ców B ydła, gdyż prócz pow stałych now ych obór pokaźna ich ilość z istniejących dotych
czas w stąpiła już do Kół Kontroli Obór.
ciczk i sch o d zą, n ie m o g ą on e w s ta w a ć i p rz e b ie g c h o ro b y je st c ię ż sz y .
O w c e d o sta ją p rz e w a ż n ie p ę c h e rz y k i ty lk o m ię d z y ra c ic z k a m i, w p y s k u n a to m ia s t rz ad k o , a w ię c u ty c h z w ie rz ą t ch o ro b a najlżej p rz ech o d z i.
R ó w n ie ż i m ło d zież (cielęta, p ro s ię ta , ja g n ię ta ) s s ą c m leko m a te k lub te ż pojone m le -.
k iem s z tu k ,c h o ry c h — z d y c h a cz ęsto . K a ż d y ro ln ik p o w in ien w ied z ie ć, jak się z a c h o w a ć w ra z ie w y b u c h u p ry s z c z y c y .
L e c z e n ie s z tu k c h o ry c h n a le ż y o c z y w iś cie do w ła d z w e te ry n a r y jn y c h . N ieraz le k a rz e, w p o ro z u m ie n iu i z a zg o d ą w łaśc ic ieli b y d ła , trz o d y , lub o w iec s to s u ją z a ra ż e n ie sz tu k , b ę d ą c y c h w je d n y m b u d y n k u . D oko
n y w a się te g o p rz e z w y c ie ra n ie p y s k ó w z w ie rz ą t ślin ą s z tu k c h o ry c h ; w ó w c z a s z w ie rz ę ta p rz e c h o ro w u ją z n a c z n ie lżej, p o d czas, g d y w je d n y m b u d y n k u s to ją c i ta k b y się z a ra z iły , ale w ó w c z a s c h o ro b a n ie ra z m a ciężk i p rz e b ie g . W ra z ie z a u w a ż e n ia p r y s z c z y c y trz e b a z w ie rz ę z o s ta w ić w sp o k o ju, n ie z m u s z a ć go do ch o d z en ia, la te m n ie w y p ę d z a ć n a p a s tw is k o i d a w a ć m ię k k ą zielo n ą p a sz ę , zim ą z a ś p a s z e ła tw o s t r a w ne, np. ró ż n e pójki, d ro b n o sie k a n e o ko po w e, b. d e lik a tn e sian o. O s tre j p a sz y , a w ięc sło m y , sieczki, o s tre g o z ia rn a nie d aw ać.
C ielęta nie n a le ż y poić m lekiem s z tu k c h o ry c h i jeżeli nie m a s z tu k z d ro w y c h , to m leko tr z e b a d a w a ć w s ta n ie p rz e g o to w a n y m . W ogóle m ło d zież p o w in n o się t r z y m ać, o ile m o żn o ści w o d d z ie ln y c h p o m ie
sz c z e n ia c h od m a te k , a b y u n ik n ąć z a r a ż e nia, g d y ż m ło d e z w ie rz ę ta p rz e c h o d z ą ch o ro b ę b a rd z o ciężko.
S ztu k i ch o re tr z e b a trz y m a ć w c z y sto śc i, d b ać s ta le o c z y s ty p o d śció ł. J e s t to w a ż n e , szc zeg ó ln iej dla z w ie rz ą t c h o ry c h ciężko n a ra c ic e , z w ie rz ą t, k tó re s ta le p ra w ie leżą . K o nieczn a tu je s t z jed nej s tro n y c z y s to ś ć , z dru g iej z a ś w y g o d n e , m ięk k ie leg o w isk o .
W y p ę d z a n ie z w ie rz ą t n a w sp ó ln e p a s t
w isk a, p rz e p ro w a d z a n ie , c z y te ż p r z e p ę d zan ie, s p rz e d a ż n a ja rm a rk a c h w o k rę g u z a ra ż o n y m je s t nie d o zw o lo n a. O w y b u c h u z a r a z y k a ż d y h o d o w c a p o w in ien n ie z w ło c z nie za w ia d o m ić p o w ia to w e g o le k a r z a w e te ry n a ry jn e g o .
P r y s z c z y c a , ja k w s p o m n ia łe m je st nie
b e z p ie c z n a dla ludzi, szc z e g ó ln ie dla dzieci, to te ż nie n a le ż y pić m lek a s u ro w e g o , a n a - tom iasj; ty lk o m lek o p rz e g o to w a n e , a b y un i
k n ą ć z a ra ż e n ia . W ogóle tr z e b a się m ieć n a b a c z n o śc i, g d y ż z a ra ż e n ie m o że n a s tą p ić i w in n y sp o só b np. ślin ą z w ie rz ą t. A w ię c nie m o żn a n. p. pić w o d y z n a c z y ń , w k tó ry c h poi się ch o re z w ie rz ę ta .
P o p rz e jśc iu c h o ro b y tr z e b a p rz e p ro w a dzić d ez y n fe k c ję b u d y n k ó w , a w ięc u su n ąć n a w ó z i ziem ię n a je d n ą c z w a r tą m e tra i z a k o p ać , ziem ię z la ć ch lo rk ie m w a p n ia , d re w n ian e z a ś części, ja k : żło b y , p rz e g ro d y , podłogi, ś c ia n y z e s k ro b a ć i w y m y ć g o rą c y m ługiem .
D o p iero do ta k ie g o b u d y n k u m o żn a w p ro w a d z ić z w ie rz ę ta .
Inż. j . L ew an d ow ski.
Od Administracji
W z w ią z k u z re k la m a c ją d w ó c h n a s z y c h P re n u m e r a to ró w , k tó rz y p o n o ć nie o tr z y m ali K a le n d a rz a i „Plonu“, d o n o sim y , że ta k
„ P lo n “, K a le n d a rz , jak i o b ra z w y s ła liśm y w szy stk im n aszy m Prenum eratorom . E w e n tu a ln e b ra k i n a le ż y z a ra z re k la m o w a ć w sw o im u rz ę d z ie p o c z to w y m .
Nr 3 W I E Ś P O L S K A S
Co piszą w gazetach?
Po zbudowaniu C.O.P. zagospodarujemy Polesie
109 tysięcy gospodarstw dla chłopów polskich
Głośno jest w Polsce o C entralnym Okręgu P rzem ysłow ym . W ieść o nim budzi radość w każdym sercu. Radość, że oto P olska tw orzy rzecz tak wielką, że kładzione są podwaliny pod rozwój potęgi przem ysłow ej P aństw a, pod ijego pekią niezależność gospodarczą. I wreszcie, że nie czekam y, aż się coś samo zmieni, lecz otrząsnąw szy się z bierności, rozpoczynam y tw orzenie świadom ą zbiorow ą wolą i zbioro- Wym wysiłkiem — lepszej przyszłości.
Wielkim dziełem jest budow a Centralnego O kręgu P rzem ysłow ego. Ale też i wiele jest w Polsce do zrobienia. Nie można skończyć na
Od Redakcji. — W nr 21 „W si Polskiej11 za
mieściliśmy artykuł dyskusyjny n. t. „Sam o
rząd a organizacje dobrowolne — O W iejski Związek G ospodarczy". A rtykuł ten w zyw ał Czytelników „Wsi Polskiej" do w ypow iedze
nia się w spraw ie podanego tam projektu organizacji wsi.
Obecnie zam ieszczam y pierw szy głos w dy
skusji na ten tem at i w zyw am y do dalszych wypowiedzi.
Dobrze się stało, że R edakcja „W si Polskiej"
otw orzyła dyskusję na tem at organizacji wsi.
Taki już jest porządek na świecie, że liczą się tylko z silnymi. A siłę daje przede wszyst
kim organizacja. N arzekam y niejednokrotnie, że z chłopem nikt w rzeczyw istości się nie li
czy (bo piękne słów ka pod adresem chłopa i różne „frontem do w si“ — to dobre dla naiw
nych — chłop z tego nic nie m a!); m am y o to Żal do w szystkich, oczekujem y i żądam y po
mocy od innych, zamiast chwycić sie jedynie Skutecznego sposobu: budow ania w łasnym i rękami chłopskiej siły.
Chłopska siła to każda spółdzielnia, każde koło młodzieży wiejskiej. Chłopska siła to tak
że jednolita organizacja polityczna, k tó rab y Usunęła w aśnie i kłótnie m iędzy chłopami i u«
możliwiła zgodne działanie. O ile jednak jedno
litość polityczna chłopów trudno jest osiągnąć,
®o stare przedziały głęboko sa zakorzenione
* wyplenienie ich to p raca na lata całe — o tyle jednolitość społeczna gospodarcza jest spraw ą łatwiejszą i imiusi być osiągnięta jak najszybciej.
Musi minąć okres niedoceniania przez chło- iDów znaczenia organizacyj społecznych i gos
podarczych, uchylania się od udziału w nich, mb też traktow ania ich jako terenu rozgryw ek m iędzy poszczególnym i ugrupowaniam i poli
tycznym i.
Na terenie sw ych organizacyj gospodarczych
* społecznych chłop powinien się zjednoczyć, Pokazać sw ą siłę.
pośw iadczenie pokazało, jak mało chłop od
r ó s ł korzyści z roboty partyjno-politycznej, luk słaba okazała się ta robota.
Nauczeni doświadczeniem m usimy budować rzeczy trw alsze, silniejsze.
Na terenie jednej wsi spółdzielnia, czy kółko rolnicze jest tym czynnikiem, k tó ry może pod
nieść siły gospodarcze danej wsi, ochronić ją
■" Pewnej m ierze od w yzysku.
^ Ale taka pojedyńcza spółdzielnia czy poje
dyncze Kółko Rolnicze, niepowiązane z innymi,
*e zdoła przeprow adzić zasadniczych zmian jmi dokonać czegoś na w iększą skalę. Ono sa
mo na przykład nie osiągnie obniżenia ceny ja-
jednym. Doświadczenie z C entralnym Okręgiem P rzem ysłow ym pokazało, na jak wielkie rze
czy Polska potrafi zdobyć się i jak wokół tych wielkich prac jednoczy się cały naród.
Następny z kolei po Gdyni i C. O. P. w ysiłek Polski winien pójść w kierunku prac bardziej bezpośrednio w si dotyczących.
W „W iejskiej D rodze" — dodatku „Kuriera Porannego", w ysunięto wielki program zagos
podarow ania Polesia, jako ten, k tó ry poruszy cały naród w tiie,mniejszym stopniu niż budo
w a C. O. P.
P ro jek t ten nie jest nowy. Przeprow adzono
kiegoś skartelizow anego artykułu przem ysło
wego. Nie przełam ie też zinowy kupców płacą
cych zb yt niskie ceny za w y tw o ry chłopskiej pracy.
Te wielkie zadania w skali ogokiopaństwo- wej spełnić może dopiero jednolita, zw arta o r
ganizacja społeczno-gospodarcza wsi obejmująca swym zasięgiem teren całego państwa, skupia
jąca wszystkich chłopów.
Całe życie społeczno-gospodarcze wsi musi b y ć pow iązane w jedną całość. To też pom ysł utw orzenia Chłopskiego Związku G ospodarcze
go, skupiającego Kółka Rolnicze, Koła Gospo
dyń. Koła Młodzieży i spółdzielnie, uważam za bardzo dobry.
Jeżeli idzie o powiązanie dobrowolnych or
ganizacyj z sam orządem to może by ć m owa je
dynie o takim powiązaniu jakie zachodzi mię
dzy Izbami Rolniczymi i O kręgow ym i T ow a
rzystw am i Organizacyj i Kółek Rolniczych t. zn.
że organizacje dobrowolne będą m iały w pływ na w y b ó r w ładz sam orządow ych, sam orząd zaś będzie cały szereg prac w ykonyw ał po przez organizacje dobrowolne.
Najściślejsze powiązanie powinno nastąpić na terenie grom ady, k tóra winna stać się pod
staw ow ą kom órką ustroju społeczno-gospodar
czego Rzeczypospolitej.
Zadania organizacji życia gospodarczego grom ady wiejskiej, a więc organizacji zbytu i w ym iany, stacji m aszynow ych, przetw órstw a i t. p. należeć musi do sekcji gospodarczej Za
rządu Gromadzkiego, wyłonionej przez organi
zacje dobrowolne.
Zadania adm inistracyjne, zlecone jak i w łas
ne, spełniać winna sekcja administracyjna, w y
łoniona w drodze norm alnych w yborów po
wszechnych.
Podobnie należy przeprow adzić podział na sekcję gospodarczą i adm inistracyjną w gminie i w powiecie. W w yższych ogniwach sam orzą
du terytorialnego, których ch arakter wiejski zupełnie się zaciera, należy głów ny ciężar roz
w iązyw ania wiejskich zagadnień gospodar
czych przenieść na Wiejskie Związki Gospodar
cze: Pow iatow e, W ojewódzkie i w reszcie Cen
tralny.
Muszę jeszcze zrobić jedno w ażne zastrze
żenie: wszelkie form y organizacji m uszą po
w stać z woli sam ej wsi, a w żadnym w ypadku nie mogą być narzucone zgóry. W ieś czuje się na siłach decydow ać sam a o swoich spraw ach, a nauczona doświadczeniem, boi się jak ognia wszelkiego odgórnego „uszczęśliwiania".
Andrzej Krzewiec.
już gruntow ne studia nad spraw ą melioracji Po
lesia, która jest podstaw ą jego gospodarczego rozwoju. Przypom nienie jednak tego projektu obecnie jest bardzo na czasie.
P rojekt w ysunięty w „Wielkiej Drodze", do
tyczy nietylko ziem wchodzących w skład wo
jew ództw a poleskiego, ale obejmuje również poszczególne graniczne pow iaty województw':
białostockiego, lubelskiego i w ołyńskiego. Ra
zem 19 powiaiiów o obszarze 71.000 kim kw„
zamieszkanym przez przeszło 2 i pól mil. ludzi.
Jakość gruntów i poziom ich upraw y są bar
dzo niskie, natom iast p rzy ro st naturalny, a więc zwiększanie się liczby ludności bardzo duże.
W ynikiem tego jest nędza, w której od wieków żyje chłop poleski.
W w yniku dotychczasow ych badań, które objęły 5 mil. 400 tys. hektarów, stwierdzono, że zmeliorowania wymaga 3 mil. 600 tys. hektarów.
O bszary te w przew ażającej części po zmelio
row aniu będą się nadaw ały do użytkow ania rol
niczego.
Koszty zmeliorowania całego obszaru, objęte
go planem zagospodarowania, wyniosłyby oko
ło 600 milionów złotych. Poniew aż część robót cnożnaby wykonać szarwarkiem itp. koszt ostateczny można liczyć na 450 mil. zł.
M elioracja b yłaby tylko podstaw a do prac dalszych. Na czoło ich w ysuw a się szybkie przeprow adzenie reform y rolnej, a więc koma
sacji i upełnorolnienia około 180.000 gospo
darstw karłow atych oraz stw orzenie około 100.000 now ych gospodarstw dla chłopów z wo
jew ództw centralnych i południowych.
Upełnorolnienie miejscowych gospodarstw karłow atych i ogólne podniesienie gospodarcze Polesia oraz zatrudnienie miejscowej ludności bezrobotnej p rzy robotach publicznych, zwiąże z państwem polskim tę ludność — ukraińskąt białoruską lub niezdającą sobie spraw y, jakiej jest narodow ości; dużo też do tego przyczyni się obecność 100 tysięcy chłopów polskich, sto
jących w yżej kulturalnie od ludności miejsco
wej, a pracujących razem z nią w Kółkach Rol
niczych, spółdzielniach itp. nad podniesieniem dobrobytu.
Koszty odszkodowania za przejętą od wiel
kiej własności ziemię b y ły b y niewielkie, gdyż częściowo pokryłaby je należność za przepro
wadzenie melioracji na pozostawionej w rękach wielkich właścicieli ziemi, częściowo zaś uregu
lowane by zostały listami zastaw nym i lub la
sami państwowym i.
Osadnicy musieliby otrzym ać pożyczki na zagospodarow anie. P otrzeba na to 300 milionów złotych. W reszcie koniecznym by było sprow a
dzenie dc> m iast poleskich solidnych kupców i rzem ieślników polskich, aby chłop miał w mie
ście oparcie i nie był narażony na w yzysk. Po
życzki dla tych osadników miejskich w yniosły
by około 50 mil. zł.
Razem więc na zagospodarowanie Polesia potrzeba:
M eliaracja: 450 mil. zł.
Drogi, koleje: 100 mil. zl.
Zagospodarow anie łąk: 50 mil. zł.
Pomoc dla osadników wiejskich: 300 mil. zł.
Pom oc dla kupców i rzemieślników 50 mil. zł.
Razem : 950 mil. zł.
Pieniądze te, w edług projektu „W iejskiej D ro
gi" w inny być częściowo uzyskane z podatków bądź pożyczki specjalnej, głównie zaś drogą sfi
nansowania całej roboty kredytow o przez od
powiednią politykę Banku Polskiego.
Numer n astęp n y „W S I POLSKIEJ*
otrzym ają tylk o ci, k tórzy w y ró w n a li za leg ło ści i odnow ili prenum eratę „W SI
POLSKIEJ"