• Nie Znaleziono Wyników

W sobótkę szukaliśmy kwiatu paproci - Janina Woch - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "W sobótkę szukaliśmy kwiatu paproci - Janina Woch - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JANINA WOCH

ur. 1925; Abramów

Miejsce i czas wydarzeń Abramów, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Projekt Etnografia Lubelszczyzny, Wólka Kątna,

obrzędowość doroczna, sobótka, wigilia św. Jana, kwiat paproci

W sobótkę szukaliśmy kwiatu paproci

O to ja pamiętam jeszcze jak Jana kwiat paproci chodziłam przed świętym Janem chodziliśmy. […] To nie wiem jak to powiedzieć, bo wiem pan, księżyc świecił, ale myśmy tak żartobliwie na po to przecie. Kto tam widział kwiat paproci? Jakby znalazł to byłby wielkim bogaczem, mówią, bo by wszystko. To chłopaki mówią: „No, dziewuchy, idziemy na kwiat paproci jutro idziemy”. Idziemy. No to ja na końcu mieszkałam, no idziemy. Zaszły i dziewczyny i chłopaki, całym stadem idziemy.

Księżyc świeci. Dochodzimy do pół drogi, już blisko las, chmura jaka, jak zagrzmiało, jak się błyskneło, już grzmi, już to. Dziewczyny wszystkie: „Wracamy się, bo się boimy”. Doszliśmy do wsi już nie ma chmury [śmiech] już nie ma nic. Nie dało pójść do lasu, wie pan. Parę razy śmy tak robili. I to to miało być ten kwiat paproci i te sobótki miały być, te to ogniska palone. A to coś była jakaś siła w tym, nie wolno było iść. […] Nie dało się zacząć szukać tego kwiatu paproci. Ja jeszcze mówię tak: „Oj, jak krowy pasłam, to dużo jeszcze tam paproci widziałam. Idziemy w te paproć, co widziałam to trafimy, szybko trafimy do tej paproci”. Eee tam, wróciliśmy się i … Moja mama krzyczała: „Nie, nie idźta dziewczyny, nie idźta, bo i niedojdzieta, bo to nie należy się robić tak. To już kwiat paproci to jest taki, że nie, nikt go nie może zobaczyć”.

Data i miejsce nagrania 2011-05-11, Wólka Kątna

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Rafał Czekaj

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I koszyk jeden miał na jajka, bo jajka zbierały te chłopaki, bo to już była taka pora, ze to jajka pisanki, to jajka zbierały.. A kto tam nie miał kur, ale to przeważnie kury

I mówi, słyszał jak szła, to co, był rozebrany, pasek ten co spodnie opasywał to - „A psik” na, że to kot idzie do niego.. „A psik” - tym paskiem

I to lustro jak ona weszła zobaczyła się i, i już…[...] I wie pan już, już uciekła, już wróciła w swój już, he, jak, jak to mówią, że, ja nie wiem, czy to prawdziwe, że

Szlachetne drzewo, jak teraz ksiądz jak tem, w kościele wyświęcenia kapłanów, tych młodych klerików, to zawsze mi mówił: "Pani Janino, pani wianek uwije, pani

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, uroki, pies, na psa urok!. Na

W pudełeczku były takie, tak jak wata, coś takie mientkie, i krzesał i te iskry leciały z tego krzemienia, jeden od drugi, i to się zapalało i dopiero ogień palali, to jak to

A pożyczali ogień, to takie te rondelki, co się smażyło słoninę, to stary, co był już zepsuty, niezdatny do smażenia, to babcie pokrywke brały na ten rondelek i

Bo na tym osikowym drzewie się powiesił, za te srebrniki, srebniki rzuciła, a drzewo cierpiało”. I do dzisiaj te listki tak drżo na nim, tak szeleści