• Nie Znaleziono Wyników

Zgrzeszyłem ciężko przyczyniając się do upadku "Kameny". Później założyłem Tygodnik Wschodni "Relacje" - Franciszek Piątkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zgrzeszyłem ciężko przyczyniając się do upadku "Kameny". Później założyłem Tygodnik Wschodni "Relacje" - Franciszek Piątkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

FRANCISZEK PIĄTKOWSKI

ur. 1946; Wólka Kuligowska

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, Kamena

(czasopismo), Tygodnik Wschodni "Relacje", PRL, Lublin, Polska, cenzura, "Spojrzenia w przeszłość" (książka), Leszczyńska, Hanna

Zgrzeszyłem ciężko, przyczyniając się do upadku "Kameny". Później założyłem Tygodnik Wschodni "Relacje"

Zaproponowano mi funkcję sekretarza redakcji w „Kamenie”, żeby odnowić ją od środka. Nie chciałem przyjąć tej funkcji, bo wiedziałem, że to nie ma sensu.

„Kamena” miała wtedy nakład tysiąc pięćset albo tysiąc osiemset egzemplarzy, sprzedaż była w granicach osiemset – dziewięćset, to co ja mogłem zrobić?

Oczywiście zgrzeszyłem ciężko, przyczyniając się do śmierci tytułu z tak piękną tradycją. Wstyd mi tak jakoś w środku, ale nie miałem wyjścia. Jeżeli chciałem stworzyć pismo ważne w tym regionie, to musiałem tworzyć inne pismo.

Początkowo chciałem je nazwać „Unia”. Władze centralne nie wyraziły zgody ze względu na to, że jest rok [19]88 i sytuacja jest, jaka jest. Zaproszono mnie jako kandydata na redaktora naczelnego do Warszawy, ale nie na spotkanie, w którym uczestniczył przedstawiciel generała [Wojciecha] Jaruzelskiego. Tytuł – „Unia” – no to stosunki polsko-litewskie, a to jeszcze wówczas stosunki polsko-radzieckie, no i jaka

„Unia”? [Nie może być takiego tytułu]. Wtedy wymyśliłem Tygodnik Wschodni

„Relacje”. Długo czekałem na to, aż ktoś wpadnie, skąd wziąłem ten tytuł. Bo nie był on od nazwy podrzędnego gatunku prasowego, jakim jest relacja. Nie o takie relacje mi chodziło. Myślałem o nawiązaniu do dziejów prasy – tak zwane relacje kupieckie.

To są początki prasy europejskiej, dlatego nazwałem to pismo „Relacje”. A Tygodnik Wschodni – bo ukazuje się na wschodzie.

To było wydawnictwo pod rządami cenzury. Tytuł miał piękną sprzedaż, piękny nakład, bo sprzedawaliśmy przeciętnie siedemnaście tysięcy egzemplarzy tygodniowo. Tytuły świąteczne miały wyższy nakład i o wiele wyższą sprzedaż, bo w granicach dwudziestu czterech, dwudziestu pięciu tysięcy. Byliśmy czytani szeroko poza Lublinem, poza Lubelszczyzną, bardzo dobrze czytał nas Bydgoszcz, nieźle Warszawa, Poznań. Po raz pierwszy na łamach prasy polskiej pierwszego obiegu (tu

(2)

nie mówimy o wydawnictwach podziemnych i prasie podziemnej) w żadnym tytule wcześniej nie ukazały się teksty na temat [Aleksandra] Sołżenicyna i [Józefa]

Łobodowskiego, czyli człowieka, który był „zajadłym” antykomunistą. Ukazał się temat zdjęcia [pomnika Bolesława] Bieruta z cokołu, było „stalinowskie ukąszenie” Janusza Wrony i pierwszy w dziejach prasy oficjalnego obiegu tekst o Katyniu pióra profesora Włodzimierza Piątkowskiego. Takich [tekstów] „po raz pierwszy” było dużo.

Schlebiam sobie, że udawało się prowadzić pismo otwarte. To nie jest sprawa odwagi; jakoś nie lubię słowa odwaga, wolę słowo upór, konsekwencja, bo jaka tam odwaga? Nikt mnie za to nie pobił, nie zamknął. Była to sztuka łamania pieczęci. Był Cerber przyzwoitości politycznej, czyli cenzura, która nakładała pieczęcie na określone tematy, a moim zadaniem było te pieczęcie łamać. Została złamana pieczęć na tekście o Katyniu, o czym pisałem w książce „Spojrzenia w przeszłość”, gdzie jest mowa o tym, jaką rolę odegrała w tym Hanka Leszczyńska. Ona pracowała w cenzurze i to ona wykazała się szaleńczą odwagą, zwalniając do druku „Katyń”.

Były to bardzo nerwowe, długie godziny, ale cieszę się, że się udało.

Data i miejsce nagrania 2014-01-27, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Karolina Lasota

Redakcja Piotr Lasota, Małgorzata Popek, Monika Tatara Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po ukończeniu tej szkoły – ale to już tak trochę później – udało mi się jeszcze w Warszawie skończyć Technikum Poligraficzne, dlatego że w Lublinie wyższej

Natomiast jeżeli weźmiemy pod uwagę przestrzeń społeczną, czyli społeczeństwo, naród, to wolność polityczna oczywiście [jest], ale czy możemy mówić o przywileju, o łasce

Miałem być redaktorem naczelnym tygodnika „«Solidarność» Rolników Indywidualnych”, ale to był już grudzień [19]81 roku; nie zostałem, choć byłem

Natomiast czas rabacji, powszechny czas zrewoltowania, który obejmował wszystkie warstwy społeczne, wszystkie zawody, sprawdzało się to także w

Jeżeli polski reportaż, dotyczy to nie tylko Ryszarda Kapuścińskiego, cieszy się uznaniem poza granicami Polski, to z czegoś się to bierze.. Najprostsza definicja gatunku jest

Przestałem być echosondą, przestałem być sejsmografem, nie było na to czasu, musiałem wyjść z topieli, jaką była bieżąca rzeczywistość społeczna i polityczna, i

W każdym razie nie można tego przesądzić, czy [ludzie starego reżimu] byli tak pewni wygranej i tego, że wszystko się odwróci, podczas gdy nastroje społeczne, sytuacja

Jak rozwiązał się oddział zostałem komendantem placówki i później zostałem dalej prezesem koła Armii Krajowej.. Do dnia dzisiejszego mam pieczątkę, nazwiska i