• Nie Znaleziono Wyników

Strzelanina na stacji kolejowej w pierwszych dniach wojny - Marian Lewtak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Strzelanina na stacji kolejowej w pierwszych dniach wojny - Marian Lewtak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIAN LEWTAK

ur. 1928; Stara Wieś

Miejsce i czas wydarzeń Stara Wieś, II wojna światowa

Słowa kluczowe Stara Wieś, Końskowola, II wojna światowa, okupacja niemiecka, Niemcy, praca w polu, linia kolejowa Lublin - Puławy, strzelanina, pociąg

Strzelanina na stacji kolejowej w pierwszych dniach wojny

Był wrzesień, ojciec mówi, że już trzeba siać zboże, bo przecież jak nie wsieje, to na drugi rok nie będzie co jeść. A wszystkie młocki odbywały się wtedy cepami, nikt nie miał maszyn. To były tzw. obijane snopki, bo się obijało, żeby jak najprędzej umłócić, zwiać i wsiać. Pojechaliśmy w pole. Wziąłem konia i chodziłem z bronami, bronowałem, a ojciec nabrał w fartuch czy w płachtę ziarno, chodził i siał.

Przeszliśmy może raz i ja patrzę, jedzie pociąg od Lublina, jakieś takie trzy wagony jak z blachy, drzwi pouchylane, a w drzwiach stoją dzieci, kobiety i śpiewają. Myślę – co to się dzieje? Parowóz idzie, tu jest tor popsuty na stacji w Puławach, bo i tam padały pociski, a na tym torze było ze dwudziestu Niemców, może więcej, i reperowali go przy budce wekslówce. Siejąc, doszliśmy tak do toru i od toru wykręciliśmy dalej siać. A parowóz z tymi dziećmi dojechał wprost naszego pola i od razu zaczęli do siebie strzelać – jedni z tego pociągu, a Niemcy do nich. Karabiny maszynowe zaczęły walić, jeden trzask był, te dzieci z wagonów zginęły chyba.

Ojciec zaczął krzyczeć: „Kładź się! Rzucaj konia i kładź się!” On się przewrócił tak pod miedzę, tam gdzie jakiś dołek był, bruzda, tam się schował, a tu strzelanina! Po paru minutach ten parowóz pach, pach, pach – ruszył w stronę Lublina, ale strzelanina nie ustawała. Karabiny grzechotały, ruch się zrobił na torze i tak strzelali;

tu jest most kolejowy, to prawie do tego mostu strzelali jeszcze z wagonu w stronę stacji, do tych Niemców, którzy tam pracowali. To było w pierwszych dniach po tym, jak Niemcy weszli do Polski, na początku września, może ósmego, może dziesiątego.

Niemcy szybko wszystko zajmowali, wszędzie byli.

(2)

Data i miejsce nagrania 2007-03-03, Stara Wieś

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Monika Ślliwińska, Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak ktoś sadził więcej buraków, tego cukru miał więcej, a jak nie, to buraki cukrowe się gotowało i kawę białą się zalewało, mleka dolało się do tego i słodziło się

Jak samolot nadleciał, rzucił trzy bomby, jedną u sąsiada, trzy metry od mieszkania, to cała rodzina była wtedy w domu i czuli, jakby to wszystko ginęło.. A to były jeszcze

Nie było też gdzie zrobić mąki, aż na Boryszów jeździliśmy i kieratem tam się kręciło, żeby trochę mąki zrobić, bo tu we młynie nie wolno było.. A oni robili te swoje

Dwa rzędy ustawili po jednej, po drugiej stronie, odstęp na środku i wprowadzili tego Środę: skuty, zbity, siny był cały i rozpoznawał, którzy byli z nim?. Poznał ich

Już się wieczór robił, szaro, tylko pojechaliśmy już przez dwór, żeby koło nich nie jechać.. Był przypadek, że partyzanci przyszli w nocy do jednego, który Żydów

Ojciec przyjechał, zabrał mnie i przyjechałem, a ten Litinant mówi, żeby ktoś przynosił mi korzenie.. Co to za korzenie, nie wiem, ale przynosił mi co dzień taki pęczek

Słowa kluczowe Stara Wieś, Końskowola, Pożóg, okres powojenny, PRL, współczesność, zakład ogrodniczy w Pożogu, praca, założenie rodziny, praca w ciesielstwie, ciesielstwo,

To przez złość, przez złość jeden, no jeden pracował w tartaku tutaj na Brzeskiej Rampie był tartak, tam, gdzie teraz ta stolarnia i chciał mu coś, podstawił tego, na