• Nie Znaleziono Wyników

Moją ciotkę wysiedlono z mieszkania przy ulicy Konopnickiej - Maria Bawolska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Moją ciotkę wysiedlono z mieszkania przy ulicy Konopnickiej - Maria Bawolska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIA BAWOLSKA

ur. 1928; Kazimierz Dolny

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt Lublin. Pamięć Zagłady, getto w Lublinie, Stare Miasto, ulica Konopnicka

Moją ciotkę wysiedlono z mieszkania przy ulicy Konopnickiej

Mam takie wspomnienie, że moją ciotkę, która mieszkała przed wojną w Lublinie przy ulicy Konopnickiej, wysiedlono w czasie okupacji, zresztą tak jak całą tą dzielnicę i ona wtedy dostała mieszkanie przy ulicy, wtedy to się nazywało ulica Bonifraterska, obecnie Biernackiego. Początkowo aż tam sięgało getto, a potem getto zostało zcieśnione do obrębu Starego Miasta. I to była dwupiętrowa kamieniczka, zresztą istniejąca do dzisiaj, taka już bardzo w tej chwili w złym stanie. Właścicielką była Polka, ona też była wyrzucona chyba z tego mieszkania. Tam było getto. Potem i ona tam wróciła i po Żydach wysiedlonych ciotka dostała mieszkanie. Ale tam żadnych śladów tych poprzednich lokatorów nie było. Także ja nie mogę nic właściwie na ten temat powiedzieć, tylko no dochodziły oczywiście wiadomości o tym strasznym losie Żydów.

Data i miejsce nagrania 2005-12-04, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski, Marcin Fedorowicz

Transkrypcja Kinga Pijas

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jaki to był teren, gdzie ta glina była kopana, to trudno mi powiedzieć, ale idąc ulicą Drobną, wzdłuż, w stronę Choin, to po prawej stronie ciągnęło się przez całą

Tam były wózki, szyny i tam kopało się glinę, i zbierało w taki jak gdyby wąwóz, na noc się zalewało to wodą, żeby ona się przerobiła.. Dopiero potem przewoziło się

I stryjenka mi tak powiedziała, spotkała mnie przypadkowo i mówi: „A ty byś się nie chciała od teściów wyprowadzić?” No ja mówię: „No chciałabym, bo jest i

Ojciec musiał tam pojechać, ponieważ babcia była już u nas i udało mu się sprzedać tę posiadłość.. Rodzice kupili różne wartościowe rzeczy, które można było

Radia nie było, miałam już chyba z osiem lat, jak pierwsze radio kupili rodzice, tatuś zawsze nowości starał się mieć.. A potem, jak już byłam duża, to się nieraz w

I później ich zabrali na ciężarówki i wywieźli gdzieś, nawet nie wiem czy na Majdanek czy do getta, to trudno było wiedzieć, bo to w nocy robili, tak że nie wiem. Dość, że ten

I w końcu chyba któryś z ich synów poradził im, żeby wynieśli go w nocy na klatkę schodową, ale już bliżej ulicy ten odcinek, żeby posadzili go przy drzwiach wewnątrz klatki,

No to przeważnie był Icek, to była jakaś Rajska, to była jakaś Pesa, Syma, no takie żydowskie imiona, ale nazwisk ich już nie pamiętam niestety.. To przecież tyle