• Nie Znaleziono Wyników

Mieszkała przy ulicy Narutowicza - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Mieszkała przy ulicy Narutowicza - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALOJZY LESZEK GZELLA

ur. 1932; Pelplin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Stanisława Gogołowska-Hoch, ulica Narutowicza

Mieszkała przy ulicy Narutowicza

Mąż [Stanisławy Gogołowskiej] był wojskowym, chyba nawet w stopniu pułkownika.

Nie wiem, teraz mi trudno byłoby powiedzieć, czy nie było to może związane z jakąś formacją UB-owską, nie przypuszczam. Mieszkali przy ulicy Narutowicza [w Lublinie], po stronie parzystej, tam były Delikatesy. Chyba teraz jeszcze ten sklep jest. To taki nowy duży blok był. Który to numer domu, nie pamiętam. Ona mieszkała po prawej stronie, na pierwszym piętrze. Ja nigdy w tym mieszkaniu u nich nie byłem. Ale kiedyś, chyba po jakimś zebraniu literackim, szliśmy oboje, odprowadziłem ją prawie że do domu.

Ten jej mąż, chyba Gogołowski był, tak przypuszczam, albo Hoch, gdzie ona do swojego nazwiska dopisywała jeszcze Hoch. Wydaje mi się, że [to] była taka dosyć spokojna para. Być może, że oni oboje znali się jeszcze z czasów lwowskich. Ja jego pamiętam właściwie tak bardzo słabo. Ale tę jego twarz mam jeszcze w pamięci. Taki spokojny, chodził w cywilnym ubraniu, nie w mundurowym. Ona kiedyś musiała wspomnieć o jego zawodzie. Był na emeryturze. W wojsku była ta emerytura wcześniej przyznawana i on z niej chyba korzystał.

[Znałem ją] do jej śmierci. Zmarła w Lublinie. [Została pochowana na cmentarzu przy ulicy] Lipowej.

Data i miejsce nagrania 2018-03-14, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Małgorzata Daniłko

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tak że te kontakty takie pozauczelniane były bardzo ciepłe, sympatyczne, ciągnące się przez wiele lat, do jej śmierci właściwie i dające mi pewną satysfakcję, że ona była

Kiedy była taka akcja skierowana na tereny wschodniej Polski, nauczyciele wyjeżdżali na Ukrainę, na Białoruś obecną, mój ojciec też tam pracował przez jakiś czas,

Przez ponad dwadzieścia lat na KUL-u prowadziłem takie studium prasoznawcze, na które byli zobowiązani na przykład przychodzić studenci KUL-u, księża z poszczególnych

Mama pochodziła z rodziny mieszczańskiej, była urodzona w Pelplinie, a do Pelplina mój ojciec z rodziną swojej matki przyjechał po katastrofie, jaka wydarzyła się w miejscowości,

Ja w ubiegłym roku taki esej opublikowałem na temat tej Biblii Gutenbergowskiej z Pelplina, a intrygował mnie [ten temat], bo to było pierwsze nazwisko, które pamiętam z czasów

To getto było straszne, to było jakieś takie przeżycie tam dla nas, [obserwowaliśmy i mówiliśmy]: „O, już przestaje się palić”, po iluś tam dniach, już jak dymów

Myśmy wiedzieli to, że ona jest Żydówką, ale jako dzieci nie zdawaliśmy sobie sprawy, [że ona się w ten sposób ukrywa], dla nas ta najładniejsza siostra była

Niemcy przyszli przed godziną piątą rano do niego jako do dozorcy, kazali mu otworzyć główne wejście do budynku, prowadzić [się] na klatkę schodową, to trzecie