A T U KLUCZBORK - OLESNO
ISSN 1731 - 9897 Indeks 381314 Nakład 5550 cena 2,50 zł (w tym 5%VAT) 14 kwietnia 2016 r. Gazeta jest członkiem ZKDP i SGL
Praca na stanowisku
kierowca - operator pompy do betonu w miejscowości Olesno Wymagania: - prawo jazdy kat. C - kurs na przewóz rzeczy
- karta kierowcy
Włodar Olesno Kontakt: 603 689 021
O L E S N O
BETON
transport pompa
46-300 Olesno ul. Leśna 3 tel. 034 359 84 08t 603 689 021
www.wlodar.com.pl
Jeżeli chcesz sprzedawać w swoim sklepie lub placówce
"Kulisy Powiatu" - zadzwoń!
Ustalimy warunki współpracy
Tel.: 603 888 399
(ESTESMY JEDYNYM PRODUCENTEM EKOGROSZKOW ANMAG I ANMAG COLD.
PRZEPYTYWALI MARSZAŁKA
Uczniowie Publicznego Gimnazjum nr 1 w Oleśnie zaprosili na śniadanie Andrzeja Bułę, marszałka województwa opolskiego, które przygotowali z oleskich poroduktów. Po nim debatowali o samo
rządzie terytorialnym. s.10
Szukasz dobrego ekogroszku?
Wyprodukowaliśmy go dla Ciebie.
Dostępny luzem jak i w workach.
ANMAG 1 ANMAG COLD
OPAŁ PRZESIEWANY TRANSPORT GRATIS!
\ ' " . M Składy opału węgiel luzem oraz workowany:
I ce 195A t e i r §4 H o 21 01 PN-PT 8:00-16:00 SB 8:00-13:00
J
lowczyce, ul. Długa 6 el.: 34 358 23 24 PN-PT 8:00-16:00 SB 8:00-13:00IMEX PIECHOTĄ
www.iuexntCHOTA.tuLAS NA ZABYTKU
W Komorznie na terenie zabytkowego grodziska właściciel lasu wyciął 21 dębów. Zgodę otrzymał od wojewódzkiego konserwatora zabytków, jed
nak tylko na usunięcie krzewów i sam osiejek.
Sprawę bada kiuczborska policja. s.4
LIST DO PRZYSZŁOŚCI
Po zakończeniu remontu kościoła w Boroszowie, w mensie ołtarza wmurowano pamiątkową tubę, w której znalazły się m.in. historyczne i współczesne dokumenty z życia parafii oraz fotografie. To list
dla potomnych. s.8
ANI PLAC, ANI SCHODY
Są zastrzeżenia do sposobu przeprowadzenia rewitalizacji rynku w Byczynie. Jego płytę odno
wiono, natomiast w opłakanym stanie pozostały schody do ratusza. Wątpliwości budzi też estetyka
Placu W olności. s.8
TAJEMNICA MOGIŁY
Gimnazjaliści z Praszki zainteresowali się zbiorową mogiłą na tutejszym cmentarzu. Najpierw sprawdzi
li wiedzę mieszkańców miasta na jej temat Ta oka
zała się mama, postanowili więc zgłębić i upo
wszechnić historię grobu i pomnika. s.13
ŚWIETLICA TO ICH DRUGI DOM
Powstała trzy lata temu wiejska świetlica w Brze
zinach tętni życiem . W piątkowym, drugim już maratonie zumby udział wzięło ponad siedemdzie
siąt osób. To tylko jedna z wielu realizowanych
tam inicjatyw. s.14
NOWY TRENER MKS-U
Po przegraniu meczu z Pogonią Siedlce trener Andrzej Konwiński podał się do dymisji. Nowym szkoleniowcem pikaizy Migowego MKS-u Klucz
bork został Mirosław Dymek. s.38
ogłoszenie
tte e z rg e im a iiiiffiS
R
e k l a m a? 609 888 290
EXTRA MASŁA
sm ak z Olesna
K U LISY POWIATU 14 kwietnia 2016
LICZBA NUMERU
Tyle p rocent Polaków je s t przeciw nych przyjm ow aniu w n aszym k raju uchodźców .
CYTAT NUMERU
- A peluję: p a n it prezesie, niech się pan opam ięta, nie m a pan dzieci, nie m a pan żony. C o p an w ie o życiu pszczół, ja k p an w ulu nie m ieszka.
D anuta W ałęsa do Jarosław a K aczyńskiego o u staw ie antyaborcyjnej.
KALENDARZ
Czwartek, 14 kwietnia
104. dzień roku. D o końca roku 261 dni.
Imieniny: Izabelli, Jadwigi, Justyny, Krzysztofa.
D zień L udzi B ezdom nych.
Piątek, 15 kwietnia
105. dzień roku. D o końca ro k u 260 dni.
Im ieniny: Piotra, Teodora.
M iędzynarodow y D zień K om batanta.
Sobota, 16 kwietnia
106. dzień roku. D o końca ro k u 259 dni.
Im ieniny: F eliksa, Julia, Joachim a.
Św ięto W ojsk Inżynieryjnych.
D zień Sapera.
Niedziela, 17 kwietnia
107. dzień roku. D o końca ro k u 258 dni.
Imieniny: Jakuba, K atanyny, Pawła, Roberta.
Ś w iatow y D zień C horych n a H em ofilię.
Poniedziałek, 18 kwietnia
108. dzień roku. D o ko ń ca ro k u 257 dni.
Imieniny: Alicji, Barbary, Bogusława, Ryszarda.
M iędzynarodow y D zień O chrony Z abyt
ków, Ś w iatow y D zień K rótkofalow ca.
Wtorek, 19 kwietnia
109. dzień roku. D o ko ń ca roku 256 dni.
Im ieniny: C zesław a, Jerzego, K onrada.
Śród*, 20 kwietnia
110. dzień roku. D o ko ń ca ro k u 255 dni.
Im ieniny: A gnieszki, S zym ona, Teodora.
Najwyżej od lat
W najnowszym rankingu FIFA piłkarska repre
zentacja Polski awansowała z 31. miejsca na 27.
Awans tej drużynie A dam a Nawałki zapewniły zwy
cięstwa z Serbia (1-0) i Finlandią (5-0). To najwyż
sza lokata biało-czerwonych od 2008 roku. Niestety, mim o to Polska jest najniżej notowanym zespołem spośród tych, z którymi zagramy w fazie grupowej czerw cow ych m istrzostwach Europy. M iejsca naszych rywali: 5. Niemcy, 22. Ukraina, 26. Irlandia Północna.
Nowym liderem rankingu została Argentyna, która wyprzedza Belgię oraz Chile. Czołową dziesiątkę uzu
pełniają: 4. Kolumbia, 5. Niemcy, 6. Hiszpania, 7.
Brazylia, 8. Portugalia, 9. Urugwaj, 10. Anglia.
' Nagrody od prezydenta
Radio Zet dotarło do materiałów, z których wynika, iż w grudniu 2015 r. prezydent Andrzej Duda przyznał 261 osobom ze swojej kancelarii premie na łączną kwotę 862,5 tys. złotych. W specjalnym komunikacie Kancelaria Prezydenta potwierdziła ten fakt, a jedno
cześnie sprostowała, iż prezydent Bronisław Komo
rowski nie wykorzystał wszystkich środków zaplano
wanych na 2015 rok, o czym po zmianach w Pałacu Prezydenckim informowała opinię społeczną, a jedy
nie „zaplanował wydanie tych środków”.
Będzie pozew
Shirley Watts, żona perkusisty słynnego zespołu Rolling Stones zapowiedziała, że chce pozwać pol
skie ministerstwo rolnictw a za śm ierć swoich dwóch klaczy - Prerii oraz A m ry - do której doszło w stadninie w Janowie Podlaskim. W ich wyniku Brytyjka poniosła straty finansowe liczone w set
kach tysięcy funtów. K rzysztof Jurgiel, minister rolnictwa, na razie nie ustosunkował się do tych informacji. Ponadto Shirley Watts zabrała z Janowa Podlaskiego dwie inne klacze, które pozostały w Polsce. Trwające śledztwo w sprawie śmierci koni wykazało, iż w paszy znajdowała się dopuszczalna dawka antybiotyków, które - zdaniem dyrekcji - były przyczyną skrętu kiszek, skutkującego zgo
nem zwierząt.
Głos pierwszych dam
Nowoczesna zwróciła się do Agaty Dudy, zony prezydenta, by zabrała głos w sprawie kompromisu aborcyjnego. Ta jednak nie uczyni tego. Zrobiły to natomiast trzy jej poprzedniczki: Arma Komorowska, Jolanta Kwaśniewska i Danuta Wałęsa Bronią one ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku, pisząc, że „Kom
promis ten jest efektem poważnej dyskusji. Został wypracowany z dużym trudem (...). Jego siła polega na tym, że od ponad dwóch dekad chroni obie strony sporu przed radykalizacją prawa w którąkolwiek ze stron”.
Obowiązkowe karty rowerowe?
Jak napisał „Dziennik Gazeta Prawna” Minister
stwo Infrastruktury planuje wprowadzić obowiązko
we karty rowerowe. Miałoby to poprawić bezpie
czeństwo na drogach i zmniejszyć liczbę wypadków drogowych z udziałem rowerzystów, a tych - jak pokazują policyjne statystyki - jest coraz więcej. Jaz
da bez karty rowerowej m a być traktowana jako wykroczenie drogowe i podlegać karze (na razie nie wiadomo ja k wysokiej). Tej zmienia miałyby towa
rzyszyć również inne - np. obowiązek jazdy w kasku dla dzieci i młodzieży do lat 18.
Gdzie jest niebezpiecznie
Główny Urząd Statystyczny sporządził listę pol
skich miast, w których notuje się najwięcej przestępstw w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców. „Prześwietlo
no” 915 miejscowości. Okazało się, iż najmniej bez
piecznie jest na Dolnym Śląsku - druga w tej niechlub
nej klasyfikacji jest Legnica (60,1 przestępstw przy wykrywalności 71 proc.), czwarty Wałbrzych (55,6 - 80 proc.), a szósty Wrocław (44,5 - 49 proc.). Listę otwiera Sopot (63,3 - 55 proc.), trzecie są Katowice (573 - 60 proc.X a piąty Nowy Sącz (50,0 - 80 proc.).
N a najlepszym, 915. miejscu plasuje się Rymanów (woj. małopolskie) z wynikiem 4,8 i 76 proc.
Nowy banknot
Jest ju ż w sprzedaży nowy banknot kolekcjonerski o nominale 20 złotych, wyemitowany przez Narodo
wy Bank Polski z okazji 1050. rocznicy chrztu Polski, a wyprodukowany przez Polską Wytwórnię Papie
rów Wartościowych. W kasach NBP można go kupić za 75 złotych, a do sprzedaży trafi 35 tys. sztuk. N a banknocie widnieją podobizny Mieszka I ego żony Dobrawy (te, które znalazły się w poczcie królów i książąt polskich wg. Jana Matejki), wizerunek reli
kwiarza (w kształcie krzyża), katedry gnieźnieńskiej, w której kiedyś koronowano polskich królów, a także kielich królewski.
RM F FM przestanie nadawać?
Trwa proces koncesyjny dla stacji radiowych Kra
jow a Rada Radiofonii i Telewizji na kolejne 10 lat przedłużyła prawa do nadawania dla Radia Z e t Kłopo
ty na natomiast RFM FM, któremu wstrzymano pozwolenie. Stacja zarzuca KRRiT stronniczość. W obszernym komunikacie nadawca skarży się, że postę
powanie licencyjne jest blokowane z powodu „rzeko
mo negatywnego wyniku monitoringu przeprowadzo
nego w lutym 2015 roku, o którego wynikach RMF FM nigdy nie łtyło informowane, a KRRiT nigdy z tego tytułu nie sformułowała w stosunku do RMF FM żadnych zarzutów” . Z badań wynika, że RMF FM jest najpopularniejszą stacją radiowa w Polsce.
W Polsce tanio
Polska znalazła się w czołówce rankingu najtań
szych państw świata, sporządzonym przez GoBankin- gRaset Pod uwagę brano wskaźnik siły nabywczej waluty, cenę wynajmu mieszkań i produktów spożyw
czych oraz wskaźnik cen konsumpcyjnych (np. wydat
ki na kulturę i transport), a następnie te wartości porów
nano do tych z Nowego Jorku. W światowym notowa
niu Polska jest na 12. miejscu. W naszym regionie taniej żyją tylko Czesi. W porównaniu do Nowego Jorku Polacy płacą aż 69 proc. mniej za artykuły spo
żywcze, a za wynajem mieszkania aż o 88 proc.
Prezydencki sondaż
- Czy Andrzej Duda jest prezydentem wszystkich Polaków? - tak brzmiało pytanie w sondażu tygodnika
„Newsweek”, przeprowadzonym przez firmę SW Research A ż 57 proc. ankietowanych odpowiedziało, że nie jest. Gazeta przypomina, że w kampanii prezy
denckiej Andrzej Duda zapewniał, iż będzie prezyden
tem wszystkich Polaków. Ustosunkowując się do wyników sondażu politolog prof. Adam Chwedoruk powiedział, iż „powinniśmy wybierać prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe, a w nie w wyborach powszechnych”.
Głos w sprawie tablicy
Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, zabrała głos w sprawie odsłonięcia tablicy poświęconej prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu w 6. rocznicę katastrofy pod Smoleńskiem. Powiedziała, że „byliśmy zaskoczeni głazem przed ratuszem, on jest nielegalny.
Musimy wszcząć kontrolę w tej sprawie”. Prezydent stolicy ze zdziwieniem przyjęła też, że na tablicy zamiast słowa „zginął” znalazło się „poległ” Treść tego napisu zakwestionowała Rada Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa.
Oprać. AS
W YDAW CA: C entrum “K O L ISK O ” K rzy szto f Świeykowski; 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3, tel./fax.: 34 358 87 74. N akład: 6000.
Redaktor naczelny: A leksander Św ieykow ski. Zatępca redaktora naczelnego - redaktor prowadzący: Andrzej Szatan tel.: 34 358 86 21 lub 603 851 414 (redakcja@ kulisypow iatu.pl).
Redakcja: A nd rzej S zatan (a n d rz e j.sz a ta n @ k u lisy p o w ia tu .p l), M ałg o rza ta K uc (m a lg o rz a ta.k u c @ k u lisy p o w ia tu .p l), M artin H uć (m a rtin .h u c @ k u lisy p o w ia tu .p l), W o jciech D o b ro w o lsk i (w o jcie ch .d o b ro w o lsk i@ k u lisy p o w ia tu .p l), B łażej K an as (b lazej.k a n as@ k u lisy p o w ia tu .p l).
W spółpraca: Stanisław B anaśkiewicz, A gnieszka Jasiniak, M arcin Szecel, Edw ard Tom enko, Elżbieta W odecka, K atarzyna Błaut, M arzena W alska, Przem ysław Pajor, A nna Paduszek, Tom asz Pokorski.
M arketing: M artin Huć, teł.. 609 888 290 (reklam a@ kulisypow iatu.pl), Zdzisław Pochorecki, K azim ierz Zaręba.
Skład kom puterow y: M artin Huć.
N asz num er kon ta bankow ego - B S N am ysłów : 46 8890 0001 0000 5962 2000 0001. K sięgowość: B iuro R achunkow e - K ordian Poniatow ski, teł.: 34 359 13 10.
Druk: Polskaprcsse Sp. z o.o., O ddział Poligrafia, drukarnia w Łodzi.
Redakcja zastrzegł* sobie praw o skracania m ateriałów. N iezam ów ionych tekstów nie zwracam y. R edakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam.
SZCZYPTA POLITYKI
W miniony czwartek i pią
tek na zaproszenie tygodnika
„Kulisy Powiatu Kluczbork- O lesno” gościł u nas ksiądz Adam Boniecki. Pierw sze zdjęcia wraz z krótką informa
cją o przebiegu spotkania w Oleśnie zam ieściła na swoim portalu internetowym regio
nalna gazeta „N TO ”. Z tej relacji można by wywniosko
wać, że ksiądz pojaw ił się u nas bez jakiejkolw iek zapo
wiedzi, bez jakiegokolw iek zaproszenia, ot tak przypadko
wo wpadł, spotkał się z przy
padkow o zebranym i ludźmi, pogadał i pojechał. Napisano, że był.
Nie je s t moim zamiarem się czepiać. Jednak z tym zawo
dem mam do czynienia - podobnie ja k i ksiądz Adam Boniecki - ponad 40 łat i pew ne zasady rzetelności i przy
zw oitości pow inny obowiązy
wać. Wszystkim nam z tym zawodem związanym powinna zależeć na prestiżu. Jeżeli komuś nie podoba się fakt, że takie spotkania organizujemy, to niech je omija. Jest to dobry p rzykła d pokazyw ania lu
dziom w ja k i sposób można manipulować informacją.
Obydwa spotkania - i to w Praszce, i to w Oleśnie - cie
szyły się dużym zainteresowa
niem. To potw ierdza tylko, że należy j e kontynuować. Orga
nizujem yje nie p o to, by agito
wać i przekonywać. Naszym celem je s t danie możliwości bezpośredniego spotkania i bezpośredniej wymiany zdań na nurtujące nas tem aty z ludźmi, którzy swoim życiem, mądrością, dorobkiem wzbu
dzają zainteresowanie, podziw i uznanie.
Są to - i podczas kolejnych spotkań będą - osoby niezwią- zane z bieżącą sceną politycz
ną. D la uczestników mają sta
nowić źródło argumentów, którymi będą m ogli się posłu
giwać w codziennych rozmo
wach ze znajomymi, z sąsia
dami, z przygodnie spotkany
m i rozmówcami w parku czy w osiedlowym klubie. Chętnie dyskutujemy, ale często braku
je nam merytorycznych uza
sadnień dla wypowiadanych racji i zajmowanych pozycji.
Za m iesią c ko lejn e spo
tk a n ie . Z a p o w ia d a się em ocjonująco.
A leksander Św ieykow ski
Oceni kolejny biegły
LASKOWICE/OPOLE We wtorek 5 kwietnia w Sądzie Rejonowym w Opolu odbyła się kolejna rozprawa w sprawie wypadku pod Jełową.
S
praw ca w ypadku nadal suje tezę, że przyczyną twierdzi, że nie widział wypadku nie była brawurowa 1 praw ca w ypadku nadalStwierdzi, że nie widział nadjeżdżającego auta, bo mia
ło ono niesprawny reflektor.
W wypadku zginęli miesz
kańcy Laskowic: dwoje doro
słych i dwoje dzieci. Zarówno obrońca sprawcy wypadku, ja k i prokurator chcą powoła
nia kolejnego biegłego.
D w u d z i e s t o d w u l e t n i oskarżony Michał Cz. twier
dzi, że widział z naprzeciwka jakiś samochód, który był bar
dzo daleko, dlatego zaczął wyprzedzać. W trakcie wyko
nyw ania tego m anew ru zauważył drugie auto, znajdu
jące się znaczne bliżej. Miał dodać wtedy gazu myśląc, że zdąży je wyprzedzić. Nie zdą
żył. N a prostym odcinku dro
gi w lesie prowadzone przez niego A udi zderzyło się z Oplem, którym podróżowało małżeństwo z dziećmi. W szy
scy zginęli. W wypadku ranny został również pasażer Audi, a sprawca wyszedł z niego nie
mal bez szwanku.
Obrona oskarżonego for-
jazda 22-latka, lecz to, że jeden z reflektorów w samo
chodzie małżeństwa nie świe
cił, przez co sprawca nie mógł w porę zauważyć auta nadjeż
dżającego z przeciwka.
Podczas poprzedniej roz
prawy pojawiły się sprzeczne zeznania świadków. Jeden z nich twierdził, że w sam ocho-: - dzie jeden reflektor nie świe- ■%
cił, inny że świecił słabiej. "5 Powołany biegły zauważył, | że na nagraniu z wideoreje- stratora widoczny jest lewy g jaśniei świecący reflektor, a . 3;
prawy słabiej. N ie m a pewno- : ści, czy nie świecił on w N ogóle. W zw iązku z tym zarówno prokurator, ja k i obrońca mie' też wątpliwo
ści, dlatego wnioskowali o sporządzenie opinii przez innego biegłego.
Michał Cz. kilka miesięcy przed wypadkiem stracił pra
wo jazdy. N a krótko przed tragedią odzyskał je.
Z a kilka dni (19 kwiet-
19 kwietnia minie rok od tragicznego wypadku do jakiego doszło pod Jełową. Zgięnęła w nim rodzina z Laskowic.
nia) m inie rok od tragicznej Pełniła funkcję wiceprezeski śmierci rodziny z Jaśkowie. Stow arzyszenia P rzyjaciół N ieżyjący M arcin był strażą- W si Laskowice. Była księ- kiem O chotniczej Straży gow ą przed w ypadkiem Pożarnej w Laskow icach, w ró ciła'^uriopr^m aci. rzyń- działał rów nież w R adzie skiego po urodzeniu Marce- Soleckiej. Jego żona M arty- la. Starszy syn M ateusz koń- n a była również zaangażo- czyłby pierw szą klasę,
w ana w życie społeczne wsi. W D
PONAD 40 BIUR PODRÓŻY Z GWARANCJĄ
NAJNIŻSZEJ
SALON PODRÓŻY
travelpu net . pl
W PRASZCE (O trayetolanolpl
pl. Grunwaldzki 20, tek 34 366 95 38 mobile: 575 957 515
ul. B y c z y ń s k a 27/
K lu c z b o r k ^ ...
OKNA DRZWI BRAMY ROLETY PARAPETY
Rolety wewnętr
a Moskitiery ■ Serwis ■ Monia I c U a l r u f L o k a t m l
o t i d z - i a Ł j f i t ć ę b o w ik u .
w Praszce- w rynku. (oi^u^Le. 0 . s.).
Po wynajęcia. wkrótce!
S z c z o t y le i.- <b03 & & 8
3 9 9.Śmierć na drodze
GMINA GORZÓW ŚLĄSKI 23-letni kierowca zginął po zjechaniu z drogi i uderzeniu w drzewo.
W
ypad ek m iał m iejsce w p iątek 8 kw ietnia n a drodze G orzów -O lesno.- O koło godziny 19:10 na drodze w ojew ódzkiej num er 487 pom iędzy G orzow em Śląskim a Skrońskiem n a pro
stym odcinku dw udziestotrzylatek z nieustalonej jeszcze przyczyny zjechał z pasa ruchu n a praw e pobocze, przeje
chał przez rów i w jechał do lasu - opisuje przebieg w ypadku m ł. asp. Stanisław Filak, oficer prasow y K om endy Pow iato
wej Policji w Oleśnie. - Sam ochód uderzył w drzewo, w w yniku czego kierujący poniósł śm ierć n a m iejscu.
P ostępow anie w tej spraw ie pro w ad zą policjanci z K PP w O leśnie p o d nadzorem prokuratury.
- Ś ledztw o je s t prow adzone w k ierunku artykułu 178 K odeksu karnego, czyli prow adzenia p ojazdu w stanie nietrzeźw ości lub po d w pływ em środka odurzającego - m ów i Stanisław Filak. - P rokurator zlecił w ykonanie sek
cji zw łok.
D o chw ili zam knięcia num eru do Prokuratury R ejono
w ej w O leśnie nie w płynął protokół z sekcji, śledczy nie m ieli zatem w iedzy, czy kierow ca b y ł w chw ili w ypadku p o d w pływ em alkoholu bąd ź innej substancji.
- P raw dopodobnie w tej spraw ie zostanie także pow oła
ny biegły - dodaje Stanisław Filak.
BK
w w w .vo kn a.p l vokna(aw p.pl 668-429 431
7 57 tÓI:3’4 '3 5 9 78 5 0
nfo«£> - RJyk.pl
Jedyny taki festiw al
9
N e t e c ?
usługi cięcia laserem TRU M PFJu ż
po raz szósty Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych był organiza
torem Festiwalu Nauki i Promocji.
- S zkoły najczęściej organizują dni otw arte, p o d czas k tó ry ch m ożna zobaczyć ja k w yglądają klasy, ja k pro w ad zo n e są zajęcia - m ów i E lżb ieta G rom - czyk, w icedyrektorka Z espołu S zkół P onadgim na
zjaln y c h w D obrodzieniu. - 1 to fajna inicjatyw a, ale my chcieliśm y zrobić coś w ięcej. C oś, co by nas w yróżniało w pow iecie, a m oże i w w ojew ództw ie.
C oś ekstra!
F estiw al N au k i i P rom ocji to n ie je s t m ała, szkolna im preza, a o grom ne p rzedsięw zięcie, przygotow yw a
ne k ilk a m iesięcy. N iek tó rzy nauczyciele pracują nad nim naw et rok.
- D o współpracy zapraszamy uczelnie wyższe z ościennych w ojewództw - m ów i wicedyrektor. - Zaprzy
jaźnione stowarzyszenia, fundacje, jednostki, Bardzo aktywnie angażują się uczniowie i pedagodzy.
W ięcej o tvm w ydarzeniu w kolejnym num erze
„K ulis P ow iatu” .
____________________ MK
Do wyboru był szereg atrakcyjnych zajęć. Można było prze
n ieść się m.in. w cza sy średniowiecza.
* m « n b « ol the M B f W G r o u p W ycin ani, laserem dowolnych ksnałtów
* M ax. fo rm at blachy 1500 mm * 3 0 0 0 mm
* Stal konstrukcyjna (w ę g lo w a ) do g ru b o ści: 20 mm
* Stal n ierd zew n a do g ru b o ści: 12 mm
* A lu m in iu m do g rub o ści: 10 mm
* Dokładność d ę c ia : i 0 ,1 mm
g ię cie na p ra sie k ra w ę d z io w e j CNC
• D ł. g ię c ia d o 3 2 0 0 m m , n a c is k 2 0 0 0 k N .
w y k ra w a n ie re w o lw e ro w e CNC
W y k ra w a n ie d o w o ln y ch k szta łtó w
• M a x. fo rm a t b lach y 150 0 m m % 3 0 0 0 m m
• Stal o cyn ko w a n a do g ru b o ści: 6 m m
tf4 ■* Ab ‘w
*ax ■*--48 i-i
D ia m e n t m fo@ netecs pl
N * / " w w w . n e t e c s . p l
W ycięto stuletnie dęby
K U LISY POWIATU 4 14 kwietnia 2016
KOMORZNO W średniowiecznym zabytkowym grodzisku w podwołczyńskiej w iosce w ycięto 21 ponadstuletnich dębów.
Dęby znajdowały się na średniow icznym zabytkowym grodzisku.
W
łaściciel miał tylko zgodę na wycinkę samosie
je k i krzewów od Opolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, pod którego nadzo
rem znajduje się grodzisko.
Przedstawiciel Starostwa Po
wiatowego w Kluczborku, któ
re nadzoruje prywatne lasy twierdzi, że teren ten jest prak
tycznie wyłączony z gospodar
ki leśnej i podlega decyzjom konserwatora zabytków.
Właściciel lasu, na którym położone jest grodzisko, kupu
jąc w listopadzie 2004 roku grunt od Agencji Nieruchomo
ści Rolnych nie wiedział, że las w grudniu 1970 roku został wpisany do rejestru zabytków.
- Podczas sporządzania aktu notarialnego przedstawiciel Agencji Nieruchomości Rol
nych poinformował, że nieru
chomość jest wolna od jakich
kolwiek ograniczeń w rozpo
rządzaniu nią - zauważa Wacław Wnętrzak z Wydziału Rolnictwa, Ochrony Środowi
ska i Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Kluczborku. - Również zapisy w księdze wie
czystej nie zawierały informacji o wpisaniu lasu do rejestru zabytków. Ewidencja gruntów i budynków powiatu kluczbor- skiego także nie zawierała takiej informacji.
Pozw olenie na krzew y i sam osiejki
W zeszłym roku właściciel lasu uzyskał od konserwatora zabytków zgodę na wycięcie krzewów i samosiejek oraz na prace w grodzisku.
- Nie wydawaliśmy zgody na wycinkę tych drzew, tego inwestor nie zgłosił - mówi Iwona Solisz, Opolski Woje
wódzki Konserwator Zabyt
ków. - Pozwolenie na prace dotyczyło wycinki samosiejek i krzewów. Po informacjach, z których wynikało, że usuwane są inne drzewa, prace zostały wstrzymane. Jednak drzewa zostały ju ż wycięte.
W łaściciel lasu nie posia
dał również zgody na wjazd n a teren grodziska ciężkim sprzętem.
- Nie napisał tego we wnio
sku o pozwolenie, bo wiedział, że nie uzyska takiej zgody - dodaje Iwona Solisz. - Były bowiem ograniczenia co do sposobu prowadzenia prac, ponieważ jest to cenne stanowi
sko archeologiczne. W tym kontekście nadzorujemy wyko
nywanie każdych prac, nawet tak drobnych ja k porządkowa
nie grodziska poprzez usuwa
nie krzewów i samosiewów.
Z badań archeologicznych wynika, że nad brzegami rzeki Pratwy, która przepływa przez
wschodnie tereny wsi, znajdują się punkty osadnicze ludności kultury łużyckiej sprzed około 2500 lat, ludności kultury prze
worskiej sprzed około 1800 lat oraz punkt średniowieczny z X-XIII w ieka W XII wieku teren grodziska i przyległy nale
żał do rodu Frankenbergów.
System fortyfikacyjny obiektu archeologicznego widoczny jest do dzisiaj. Są to wały poprzedzielane fosami. Dział
ka, na której się znajdują, jest zwykłym lasem.
Spór kom petencyjny, czyli las na zabytku Jeszcze w lutym 2008 roku właściciel lasu zwrócił się do Starostw a P ow iatow ego w K luczborku o sporządzenie uproszczonego planu urzą
dzania lasu dla jego gruntu.
O pracow ano inwentaryzację ja k dla zwykłego lasu, bo nie było nigdzie informacji o w pi
saniu tego gruntu do rejestru zabytków.
- Właściciel lasu nie zwra
cał się do starostwa o uzyska
nie zezwolenia na wycinkę drzew, ani by go nie uzyskał, ponieważ gospodarkę leśną prowadzi się w oparciu o spo
rządzane raz na 10 lat plany urządzania lasu, uproszczone plany jego urządzania lub inwentaryzacje stanu lasu - informuje Wacław Wnętrzak.
- D la tego gruntu sporządzona została inwentaryzacja stanu lasu, która zawiera opis zadań do wykonania przez właścicie
la na okres 10 la t Zadania te należy traktować jako obo
wiązkowe. Wobec powyższe
go przepisy prawne nie prze
widują wydawania zezwoleń na wycinkę drzew w lasach.
Iwona Solisz podkreśla, że w tym przypadku m a zastoso
wanie ustawa o lasach.
- Było sprawą drugorzęd
ną, jakie to drzewa, m y wyda
waliśmy zgodę na pracę na stanowisku archeologicznym - mówi. - To nie jest park zabytkowy, ani pom nik przy
rody, są to drzewa rosnące w lesie i jeżeli są własnością prywatną, właściciel po uzy
skaniu odpowiednich zezwo
leń, między innymi Starostwa Powiatowego, może je wyciąć.
Zgodnie z ustaw ą o lasach konserw ator tylko uzgadnia gospodarkę leśną na obiekcie lub obszarze w pisanym do rejestru zabytków, a nadzoruje ją starosta.
Z tego wynik, że funkcja produkcyjna lasu wpisanego do rejestru zabytków nie zostaje wyłączona, lecz tylko ograni
czona w zakresie uzgodnionym z wojewódzkim konserwato
rem zabytków.
Drzewo m usi teraz z o sta ć archeologa.
- Według naszej poprzed
niej wiedzy nie widzieliśmy m ożliw o ści pro w ad zen ia gospodarki leśnej w lesie wpi
sanym do rejestru zabytków - dodaje Wacław Wnętrzak. - Opieraliśmy się przede wszyst
kim na opinii profesora Woj
ciecha Radeckiego, uznanego autorytetu w dziedzinie prawa, według którego funkcja pro
dukcyjna lasu zostaje prak
tycznie wyłączona, gdy las jest objęty ochroną jako zabytek i wszelkie prace w tym miejscu muszą być uzgadniane z woje
w ódzkim konserw atorem zabytków. Zgadzam y się, że ustaw a o lasach dopuszcza p ro w a d ze n ie g o sp o d a rk i leśnej w lasach w pisanych do rejestru zabytków, po uzgod
nieniu jej zakresu z konserwa
torem. W praktyce jednak nie da się pogodzić zakresu prac przy odnowieniu lasu po zrę
bie, obejm ującego zabiegi agrotechniczne i pielęgnacyj
ne, z ochroną stanow iska archeologicznego.
N ajw yraźniej zabrakło komunikacji na linii starostwo - wojew ódzki konserwator zabytków, bo nie uzgodniono
usu n ięte pod nadzorem
zakresu kom petencji obu instytucji.
- Drzewa będące elemen
tem przyrody, rosnące natural
nie, nie są przedmiotem ochro
ny konserwatora zabytków - zauważa Iwona Solisz. - Poja
wiają się pretensje, dlaczego konserwator nie chronił ich.
M oją rolą je st ochrona stano
w iska archeologicznego i postępowanie w taki sposób, by nie doszło do uszkodzenia tego stanowiska.
Skoro konserwator nie decyduje o drzewach, to dlacze
go może zdecydować o ich wycince?
- Praca ta polega na porząd
k ow aniu obszaru obiektu poprzez w ycinkę naturalnie rosnących krzewów i samo
siejek - zauw aża Iwona Solisz.
- Jednak to pozwolenie nie zw alnia właśctciela terenu od uzyskania stosownego zezw o
lenia wym aganego odrębny
m i przepisami, na przykład ustawy o lasach.
Podobnie ja k na remont zabytkowej kamienicy wpisa
nej do rejestru zabytków wymagane je st pozwolenie konserwatorskie, ale także sto
sowne pozwolenie budowlane.
Konserwator zabytków nie decyduje o wycince drzew, ale o zakresie prac prowadzonych na obiekcie zabytkowym.
- Nie m a przeciwskazań do wycinki, tylko trzeba to zrobić zgodnie z zasadami dotyczący
mi ochrony tego typu miejsc, w sensie stanowiska archeolo
gicznego, a nie fragmentu lasu - mówi Iwona Solisz.
W ytyczne były Już w 2010 roku konserwa
tor otrzymał zgłoszenie o pro
wadzonej wycince drobnych drzew i krzewów w komorz- niańskim grodzisku. Prace te prowadzone bez dozom arche
ologa mogły zagrozić zniszcze
niu substancji zabytkowej śre
dniowiecznego obiekta Kon
serwator w ramach współpra
cy z inspektorem powiatowym ds. ochrony zabytków zarzą
dził inspekcję. N ie wykazała ona zniszczeń naw arstw ień kulturow ych grodziska. Po niej właściciel działki otrzym ał wytyczne dotyczące sposobu i zasad ochrony tego stanowiska archeologicznego.
- W związku z powyższym właściciel lasu w 2012 wystąpił o wycinkę samosiejek i krze
wów, o św iadczają jednocze
śnie, że „Od Starostwa Powia
towego w Kluczborku dostał zgodę na wycinkę lasu” - zauważa Iwona Solisz.
- Być może właściciel potraktował zapisy opracowa
nej inwentaryzacji stanu lasu jako zgodę - dodaje Wacław
Wnętrzak.
Miały to być prace porząd
kowe, które powinny zostać w ykonyw ane standardowo.
Właściciel wystąpił o pozwo
lenie. Jednak konserw ator wstrzymał wydanie go do cza
su przeprowadzenia kontroli.
Po jej przeprowadzeniu w ła
ściciel otrzym ał zalecenia dotyczące możliwości prowa
dzenia prac, z których wynika
ło, że m oże „usunąć tylko krzewy i samosiejki oraz drze
w a o obwodzie do 30 cm”.
Sam osiejki jak dęby W 2015 roku właściciel lasu ponownie wystąpił z wnio
skiem o „uporządkowanie tere
nu grodziska” tzn. o wycinkę samosiejek i krzewów. Oświad
czył, że nie będzie prowadził żadnych prac ziemnych ani usuwał korzeni. Konserwator wydał pozwolenie na powyższe prace. Miały być one prowa
dzone na przełomie 2015/2016 roku.
W styczniu 2016 roku w ojew ódzki k o n serw ato r zabytków został powiadom io
ny przez Powiatowego Inspek
tora ds. Ochrony Zabytków w K luczborku o w ycince starych drzew w grodzisku w Komorz- nie. Inspekcja to potwierdziła, co było niezgodne z zakre
sem prac porządkow ych o kreślonych w pozw oleniu z 2015 roku. N ie stw ierdzono je d n a k zn iszc ze ń ob iek tu
archeologicznego.
Po tej inspekcji konserwator wszczął postępowanie admini
stracyjne z urzędu w sprawie przekroczenia zakresu robót porządkowych w Komorznie.
W ramach tego postępowania właściciel działki złożył wyja
śnienie dotyczące zaistniałej sytuacji. Zostało ono przyjęte przez konserwatora zabytków i wydano decyzję zmieniającą pozwolenie z 2015 roku, w któ
rej określono zasady postępo
w ania dotyczące usunięcia pni drzew z obszaru grodziska.
' l
Sposób postępow ania - N ow ym faktem było w ykonanie prac, które nie zostały zgłoszone konserwato
rowi, czyli wycięcie dużych drzew - zauważa Iwona Solisz.
- Zalecono nadzór archeologa nad dalszymi pracami i wyko
nanie prac w taki sposób, by me doszło do uszkodzeń nawar
stwień kulturowych stanowiska archeologicznego.
Grodzisko to podm okły teren i nie m ożna tam prowa
dzić prac. Drzewa usunąć moż
na, gdy ziemia jest zmrożona.
Prace porządkowe m ają się odbyć w formie minimalizują
cej jakiekolw iek uszkodzenia na stanowisku archeologicz
nym. Jednak wszystkie prace musi nadzorować uprawniony archeolog.
Nie udało nam się skontak
tować z właścicielem działki na której rosły drzewa. Jak się nie
oficjalnie dow iedzieliśm y wycinki dokonać miał w oba
wie przed kradzieżą tych drzew, bo w okolicy dochodziło do masowych wycinek dębów.
Obecnie policja prowadzi czynności m ające n a celu ustalenie, czy w Kom orznie m ogło dojść do popełnienia przestępstwa.
- To są czynności w tak zwanym niezbędnym zakresie - m ów i M ariusz Trejten, rzecznik prasow y Kom endy Powiatowej Policji w K lucz
borku. - Postępowanie m a na celu zabezpieczenie ewentual
nych dowodów, które mogły
by posłużyć w przypadku wsz
częcia postępowania przygoto
wawczego. N a tym etapie poli
cjanci przeprowadzili oględzi
ny miejsca zdarzenia, sporzą
dzili dokumentację, przesłu
chali świadków.
WD
Zdjęcie archiwum prywatne
Niespodziewana em erytura
KLUCZBORK Mł. insp. Zbigniew Kmieć, komendant pow iatow y policji, odchodzi na emeryturę.
F
u n k c ję tę s p ra w o w a ł p ó ł ro k u , po p rz e ję c iu je j p o p o d in sp . W ojciechuA u g u sty n k u .
- Zdecydowały względy zdrowotne - mówi komendant Zbigniew Kmieć. - To było trud
ne postanowienie, bo czas służ
by w policji to bardzo ważna część mojego życia. Lubiłem policyjną robotę.
Zbigniew Kmieć mówi, że n iepotrzebnie kojarzy się kolejne odejścia kom endan
tów w K luczborku z tzw. afe
rą dębową.
- Gdy pełniłem funkcję kom endanta, rozwiązaliśmy wiele ważnych spraw - dodaie
Zbigniew Kmieć. - We wspo
mnianej postępowanie prowadzi opolska prokuratura i Wydział Kryminalny Komendy Woje
wódzkiej Policji w Opolu. Nie m a powodów, aby wiązać moje przejście na emeryturę z tamtą sprawą.
Komendant do sukcesów zalicza zatrzymanie 7 osób podejrzanych o przestępstwa narkotykowe, wymuszenie roz
bójnicze. Kłuczborscy krymi
nalni pracujący nad sprawą podpaleń w Rożnowie zabez
pieczyli podczas jednej z akcji narkotyki i broń. Zatrzymany został także mieszkaniec gminy Wołczyn podejrzany o próbę
podpalenia domu w Smardach Dolnych.
Wykrywalność przestępstw w powiecie kluczborskim wyniosła 59,9 procent, co daje wynik o 4,7 punktu procentowe
go wyższy od średniej woje
wódzkiej.
- W ubiegłym roku zanoto
waliśmy sukcesy w zwalcza
niu przestępstw narkotyko
w ych - podkreśla Zbigniew Kmieć. - Wykryliśmy 114 tego rodzaju przestępstw. Analizując trzy ostatnie miesiące wykry
walność przestępstw w naszym powiecie nadal wzrasta
Mł. insp. Zbigniew Kmieć m a 51 lat. W policji służył od
1991 roku. Pracował w Komen
dzie Powiatowej Policji w Ole
śnie. Był naczelnikiem wydzia
łu kryminalnego, potem wice- komendantem. W kwietniu 2015 został naczelnikiem wydziału krym inalnego w K om endzie W ojewódzkiej Policji w Opolu, a 10 listopada 2015 został komendantem poli
cji w Kluczborku.
- N a pewno będę miał wię
cej czasu dla rodziny - dodaje kom endant - Poza tym jestem radnym w Przy staj ni i chcę się bardziej zaangażować w pracę na rzecz lokalnej społeczności.
Prowadzę również drużynę siatkarską, która weszła do
Na emeryturze kom endant c h c e się pośw ięcić rodznie, pracy na rzecz sw ojej gminy i trenowaniu siatkarzy.
czwartej ligi śląskiej. Pragnę Uroczyste pożegnanie ko- podziękow ać policjantkom , mendanta odbyło się w czwartek policjantom i pracownikom 14 kwietnia, w dniu wydania cywilnym policji, za lata współ- „Kulis Powiatu”,
nej służby i pracy. WD
zdobycia szczytu ścianki wspinaczkowe).
A ktyw na „T ró jk a ” KLUCZBORK W piątek
i poniedziałek 8 i 11 kwiet
nia uczniow ie klas szóstych odw iedzili PG nr 3.
U
czniowie przekonań się, że szkoła nie musi się kojarzyć z wielogodzinnym siedzeniem w ławce, nudą i zakuwaniem na pamięć.- Po raz pierwszy odwiedzili oni star
szych kolegów i koleżanki w marcu - infor
muje Elżbieta Wydra, nauczycielka w P G n r 3 w Kluczborku. - Okres przedświąteczny był dobrym pretekstem, aby wspólnie wziąć udział w bastlowaniu, czyli robieniu ozdób świątecznych - akcji, która na stałe ju ż wpi
sała się w kalendarz imprez lducżborskięj
„Trójki”.
Tym razem przedmiotem zadania były kurczaki i zające w różnych odsłonach W międzyczasie szóstoklasiści mogli podjąć wyzwanie zdobycia szczytu ścianki wspi
naczkowej w sali gimnastycznej oraz popra
wić kondycję fizyczną w rytmie zumby i hip-hopu.
Podczas ostatnich odwiedzin uczniowie przekonali się, że na lekcjach w PG nr 3 nie wieje nudą.
- W trakcie doświadczeń matematyczno- fizyczno-chemicznych oraz nauki języków obcych z wykorzystaniem aktywnych form nauczania okazało się, że kartkówka może być przyjemna, a liczenie wcale nie takie skomplikowane - dodaje Elżbieta Wydra.
- Gimnazjaliści pokazali swoim młodszym kolegom, ja k m ożna się uczyć słówek poprzez zabawę, wykorzystując różne środki przekazu i zdrową rywalizację.
WD
reklama
10 za 21 zł
PO M ARAŃCZE
" i
L L L k
B r . r
K w Hi [
■
(.
g Wfc A r < " y * W * ,
-2 0 %
■ ? T# af
-36% -27% |
P i W a r j
1 vum zonm . , i
3 — — — fc 5V* i --ŁI,’/:T,4 ■*!» W i-l * H
K U LISY POWIATU 14 kwietnia 2016
Mianował mnie Karol Wojtyła
OLESNO W piątek 8 kwietnia w oleskim ogólniaku ks. Adam Boniecki, gość „Kulis Powiatu”, spotkał się z m łodzieżą ze szkół gim nazjalnych i ponadgimnazjalnych.
- Urodziłem się w 1934 roku, więc na tym świecie żyję już ponad osiemdziesiąt lat - rozpo
czął spotkanie ks. Adam Boniec
ki. - Pamiętam czas sprzed woj
ny, wojnę, okupację. Kiedy woj
na się skończyła, mój ojciec nie żył, został rozstrzelany przez Niemców. Matka i nas pięcioro zostaliśmy bez środków do życia. Wszystko, co mieliśmy, zostało nam zabrane. To było pierwsze takie ważne doświad
czenie w moim życiu.
W w ieku 18 lat A dam Boniecki wstąpił do Zgroma
dzenia Księży Marianów.
- Nie byłem pobożnym mło
dzieńcem, ani też specjalnie sza
lejącym - mówił gość. - Dlacze
go wstąpiłem do zakonu? Bez
sens życia tak mocno uderzał w moją świadomość, że chciałem zaangażować się w coś, co ma sens, co czemuś służy.
Po ukończeniu studiów filo
zoficzno-teologicznych w Wyż
szym Seminarium Duchownym we Włocławku, w 1960 roku otrzymał święcenia kapłańskie.
W latach 1961-1964 studiował filozofię na Katolickim Uniwer
sytecie Lubelskim. Był studen
tem też w Paryskim Instytucie Katolickim (1973-1974).
- We Francji byłem dw a lata - m ów ił ks. A dam Boniec
ki. - Żadnych dyplomów nie zrobiłem, porządnych studiów prawdę mówiąc też. W tym czasie starałem się jak najwięcej nauczyć tego innego świata, irmego kościoła. Teraz jedzie się za zagranicę bez problemu, wte
dy tak nie było.
P rzez ro k ksiądz A dam B o n ieck i b y ł katech etą.
U czył religii przy kościele w Grudziądzu.
- Później miałem jeszcze jakieś klasy w Krakowie, z któ
rymi nikt nie umiał sobie dać rady - opowiadał.
Nasz gość współpracował z duszpasterstwem akademickim na KUL-u i w kościele pw. św.
Army w Krakowie.
- Duszpasterzem akademic
kim w Krakowie mianował mnie Karol Wojtyła - mówił ks.
Adam. - To była twarda szkoła, która sięgnęła aż konfesjonału.
Pamiętam jak przyszedł do nie
go człowiek, ju ż miałem go rozgrzeszać, a on mówi do mnie per ty - chociaż na ty nie byliśmy - poczekaj chwilę. Zrobił mi rachunek sumienia moich grze
chów, pamiętam to do dziś.
Takie właśnie były lata pracy u świętej Army.
Podsłuch w ścianie Od 1964 roku ks. Adam Boniecki związany jest z „Tygo
dnikiem Powszechnym”.
- Zaproszono mnie do niego
Pamiątkowe zdjęcie z księdzem Adamem Bonieckim zrobili so bie uczniow ie Publicznego Gim nazjum nr 1 w Oleśnie.
po studiach na KUL-u, to było ju ż widać liter.
dla mnie szalenie ważne - mówił gość spotkania.
„Tygodnik Powszechny” to ukazujące się od 1945 r. pismo katolickie o tematyce społeczno- kulturalnej, założone przez kar
dynała Adama Stefana Sapiehę.
- To pismo było znienawi
dzone przez władzę - mówił ksiądz. - Były szantaże, obcina
nie nakładu, inwigilacją podsłu
chy. Wiedzieliśmy, że gdzieś są.
Jak ktoś coś za dużo powiedział, to zaraz w stronę lampy mówił:
Panie pułkowniku, to żart. Po latach okazało się, że aparat podsłuchowy wcale nie był w lampie, a w ścianie. Władzy trudno jednak było zniszczyć tygodnik, bo był zakorzeniony w opinii światowej, miał wspar
cie episkopatu.
Jak wszystkie inne pisma
„TP” był objęty cenzurą.
- Ale skupiał środowisko ludzi wewnętrznie wolnych, oczywiście do pewnych granic - zaznaczał ks. Boniecki. - Trud
no sobie dziś wyobrazić, ale tak było, że w redakcji dyskutowa
no nad każdym słowem. Przy
kład: cenzura nie pozwalała zamieszczać nazwiska Miłosza, w „Tygodniku” pisany był jako Poeta z wielkiej litery, wszyscy wiedzieli o kogo chodzi, a cen
zorzy nie mogli się przyczepić do tego słowa.
„Tygodnik Powszechny” był towarem deficytowym, także w Oleśnie.
- Pamiętam, że w latach sie
demdziesiątych w kiosku w ryn
ku były tylko dwa „Tygodniki”
- wtrąciła do opowieści księdza Ew a Cichoń, przewodnicząca Rady Powiatu, dyrektorka Ole
skiego Muzeum Regionalnego, historyczka. - Jeden co tydzień kupowała Anna Szpor, drugi ksiądz proboszcz: najpierw K ale ją później Donarski.
„Tygodnik Powszechny” krążył po Oleśnie, po wielu środowi
skach, domach. Pamiętam jak kiedyś dostałam jeden numer, był tak sfatygowany, że nie było
M ój dobry znajom y papież W 1979 r. na życzenie Jana Pawła II ks. Adam Boniecki przygotowywał polskie wyda
nie ' dziennika „L’Osservatore Romano”, został redaktorem naczelnym pisma (1979-1991).
- To taka gazetą którą wszy
scy cytują a nikt nie czyta - śmiał się ksiądz. - Kiedy arcybi
skup Krakową mój dobry zna
jomy, został papieżem, to wymyślił sobie, że trzeba zało
żyć polskie wydanie „L’Osse- rvalore Romano” . Przez jedena
ście lat byłem jego redaktorem.
Mogłem iść do papieżą nie tak ja k do kolegi, ale był dostępny.
Zresztą widzenie Watykanu od środka jest szalenie ciekawe.
Kwatera u Turowiczów Po powrocie do „Tygodnika Powszechnego” (1991) ks.
Adam Boniecki został jego asy
stentem kościelnym, a po śmier
ci Jerzego Turo wieża (1999) redaktorem naczelnym pism a
- Tak się zdarzyło, że w Kra
kowie nie miałem gdzie miesz
kać - wspominał ks. Adam Boniecki. - I wtedy właśnie Turowicz zwrócił się do mnie z prośbą o znalezienie studenta poszukującego kwatery. Nie
śmiało wyznałem, że sam szu
kam jakiegoś k ąta Zostałam lokatorem Turowiczów. Czułem się i byłem traktowany jak czło
nek rodziny.
Jak ks. A dam Boniecki pisze w swojej książce .A b o nent chwilowo niedostępny”, Jerzy Turowicz był niezwykle pracowity.
- Każdego dnia czytał prasę, także zagraniczną podkreślał, wycinał, wkładał do teczek, notował - wspominał ksiądz. - Po powrocie z redakcji i zjedze
niu obiadu ucinał sobie drzem
kę, a potem do późnych godzin nocnych pracował, pisał ręcznie artykuły, czytał, odpisywał na listy. Jednocześnie dość inten
sywnie uczestniczył w życiu towarzyskim, czy raczej kultu
ralnym, Krakowa i Warszawy.
Wernisaże, przedstawienia w Piwnicy pod Baranami, dyplo
matyczne przyjęcią zebrania KJK-u w Warszawie i Krakowie często zajmowały m u znaczną część wieczoru. Po powrocie z reguły zasiadał do biurka i pra
cował nie wiem do której, bo już spałem. Prawdą że nie zrywał się o świcie.
Ty oszalałeś, spotkanie z „T ygodnikiem ” W latach osiemdziesiątych ks. Adam Boniecki mieszkał w Rzymie, wtedy na Turowicza spłynęła lawina szykan.
- Przeróżni, zwykle mali, autorzy usiłowali udowodnić, że przez całe życie szkodził Kościołowi, co oznaczało, że wszystko czem u poświęcił życie, jest nic nie warte - pisze w swojej książce ks. Adam Boniec
ki. - To było po jubileuszu pięć
dziesięciolecia Tygodniką w którym znalazło się zdanie: „(...) W tym trudnym momencie Kościół w „Tygodniku” nie zna
lazł, niestety, takiego wsparcia i obrony, jakiego miał poniekąd prawo oczekiwać, nie czuł się dość miłowany”.
Ks. Adam Boniecki napisał w tej sprawie list do kardynała Stanisława Dziwiszą Po paru dniach został zaproszony na kolację do Ojca Świętego.
- Papież mówił mi, że próbo
wał pisać do Turowiczą ale co chwila darł, wyrzucał list - opo
wiadał ks. Adam. - Zapytał mnie, co m a zrobić. Powiedzia
łem, żeby przyjechał do Polski i spotkał się z całą redakcją Niech to spotkanie trwa półtorej minu
ty, ale żeby wszyscy wiedzieli, że papież spotkał się z Turowi- czem. Ojcowi Świętemu ten pomysł się spodobał, chwycił go w lot. Gorzej było z kardy
nałem Dziwiszem, zaczęły się schody. Zadzwonił do mnie następnego dnia: Ty oszalałeś, zwariowałeś, spotkanie z całym
„Tygodnikiem”, co najwyżej z Turowiczem.
> Do takiego spotkania doszło.
Jerzy Turowicz był już bardzo chory, do kurii ze szpitala przy wieziony został karetką
- Papież objeżdżał krakowski rynek, co nie było wcześniej przewidziane - mówił ks. \d a m Boniecki. - Turowicz czekał na papieża jakieś dwie godziny, zasłabł, ale spotkali się, poroz
mawiali, prawie umarł.
Jerzy Turowicz wrócił do szpitala Jego żona zadzwoniła do księdza A dam ą by udzielił m u rozgrzeszenia w godzinie śmierci.
-A ten zamiast umierać, pod
nosi maskę tlenową i dyktuje mi komunikat o spotkaniu z papie
żem do „Tygodnika” - opowia
dał ks. Adam. - A ja przyniosłem oleje święte, a nie papier i pióro, ale rai się na to nie oglądał. Z trudem mówił komunikat, zapa
miętałem go, spisałem w domu i zaniosłem do redakcji. Następ
nego dnia dałem m u go do przeczytanią zgadzał się. Tę kartkę przechowuję do dziś.
Turowicz był człowiekiem, dla którego jego własna śmierć była dalszą sprawą liczyło się dobre imię „Tygodnika”.
Tb nie kółko ministrantów
Ks. Adam Boniecki do dziś pracuje w „Tygodniku Po
wszechnym”, do 2011 roku był redaktorem naczelnym. O d tego czasu nie mieszka ju ż w Krako
wie, a we wspólnocie Księży Marianów na osiedlu Stegny w Warszawie.
- Powiedzmy sobie wprost, jestem starzejącym się emery
tem, ale redakcja chce, bym bram udział w- zebraniach - mówił ksiądz. - Jestem w niej co tydzień, nawet dwa razy w tygo
dniu. Do każdego numeru piszę tekst wstępny.
„Tygodnik Powszechny” to pism o katolickie, ale nie kościelne. To znaczy, że nie jest finansowane ani sprzeda
w ane przez kościół.
- Robione przy założeniach wartości katolickich, ale nieko
niecznie przez pobożnych ludzi - tłumaczył ksiądz. - Ta redakcja to nie jest kółko ministrantów, to inteligentni ludzie, geniusze, trudno było być ich szefem.
„Tygodnik” powstał nie po to, by zarabiać pieniądze, ale bo miał parę ważnych rzeczy do powiedzenia publicznie. To był kontrbalans na propagandę komunistyczną To pismo, które absolutnie nie stawia sobie za cel, żeby biskupi byli zadowole
ni. Kościół zawsze może ode
brać nam logo, markę, ale mimo różnych nacisków żadnemu z arcybiskupów krakowskich nie przyszło to do głowy.
Schować do archiwum , nie używać do szkoleń Ksiądz żartował w czasie spotkania z młodzieżą że rów
nie dobrą lekturą ja k „Tygodnik”
jest jego teczką dostępna w Instytucie Pamięci Narodowej.
- Żadnych zastrzeżeń do niej nie zgłosiłem - mówił ksiądz Adam Boniecki. - Nie jestem skompromitowany, bo kończy się tak: bezwzględnie oddany papieżowi, nie znaleziono żad
nych podejrzanych związków z kobietami, o mężczyznach wte
dy jeszcze nie myślano, absolut
nie nie godzi się na żadną współ
pracę, schować do archiwum, nie używać do szkoleń.
N ie ma co dzwonić z donosem
W listopadzie 2011 roku ks.
Adam Boniecki otrzymał od prowincjała ks. Naumowicza zakaz wypowiadania się dla mediów, z wyjątkiem „Tygo
dnika Powszechnego” . Decyzja zapadła niedługo po skierowa
niu do niego listu przez biskupa w łocław skiego W iesław a M erin g ą który zarzucił mu popieranie A dam a N ergala Darsldego.
- Kiedy zostałem naczelnym
„Tygodnika”, a jestem na B - Boniecki, dziennikarze szybko znajdywali mnie w swoich note
sach, zapraszali do stacji telewi
zyjnych i umawiali się na tak zwane setki - opowiadał ksiądz.
- Kiedy wydawało mi się, że mam coś do powiedzenia to mówiłem, coś przechlapałem, za dużo powiedziałem i biskup zabronił mi występować w mediach, tylko w „Tygodniku”.
N a spotkania też mogę jeździć, więc nie m a co dzwonić do mojego zakonu z donosem, a takie przypadki ju ż były. A tak poza tym jestem księdzem, już kupę lat, bo od 1960 roku. Pro
wadzę rekolekcje, spowiadam.
MK
Tajem nicze historie miasta
KLUCZBORK W czwartek 7 kwietnia Stowarzyszenie „Uniwersytet Trzeciego Wieku” zorganizowało wykład „Kluczbork z przeszłości”.
O
koło dwustu skanów kart pocztowych prezentujących stary Kluczbork przedsta
wił Mirosław Gos, nauczyciel i lokalny patriota. Do dziś u kolekcjonerów zachowało się ich około 500.
Do tej pory Kluczbork nie doczekał się obiektywnej mono
grafii. Ostatnia geograficzno- społeczna wydana została w latach osiemdziesiątych minio
nego wieku przez profesora Ludwika Straszewicza.
- Mieszkańcy Kluczborka chcą poznawać historię swego miasta - zauważa Maria Stańska, prezes Uniwersytetu HI Wieku w Kluczborku. - Część naszych słuchaczy była już na tego typu wykładach, ostatni odbywał się podczas Nocy Muzeów.
Najmniej zbadana historia w Kluczborku dotyczy zamku.
- Brakuje na ten temat infor
macji, również w źródłach nie
mieckich - mówi Mirosław Gos.
- Wiadomo, ze zamek istniał.
Spłonął około 1700 roku. Pyta
łem archeologów, którzy praco
wali przy zamku w Oleśnicy i też nie potrafią nic na ten temat
Maria S tań sk a i
„Kluczbork z przeszło ścią”.
powiedzieć. D użo tajemnic może skrywać tunel podriemny prowadzący od kościoła ewan
gelickiego do Famaku.
Żeby m ożna było to spraw
dzić, potrzebne są badania geologiczne.
- Wiadomo, że początek tunelu widziały dwie osoby, kie
dy w 1936 roku podniesiony został ołtarz w kościele ewange
lickim - opowiada Mirosław Gos.
Od strony ulicy Moniuszki, w miejscu, gdzie jest obecnie
siedziba Sanepidu, znajdują się resztki fundamentów zamku,
- Nie wiemy, gdzie sięgał - zauważa Mirosław Gos. - Dys
ponujemy tylko rysunkiem Bo
gusława Jarklowskiego. Uwa
żam, że kluczborski zamek był większy od tego w Oleśnicy.
Tutą Krzyżowcy mieli swoją komandorię od XIII wieku. W 1810 zostali wysiedleni i stracili wszystkie dobra.
Dwór za Famakiem wybu
dowali Krzyżowcy, gdy ewan
gelicy przejęli miasto na przeło-
Obraz autorstwa Bogusław a ją c y kluczborski zam ek.
mie XVI i XVII wieku. Wtedy zakon został wyrzucony poza Kluczbork. Być może z tym wydarzeniem wiąże się przy
czyna spalenia zam ka Jeden z budynków przetrwał do dziś koło stawu za Famakiem.
- Niestety, nie można tam wejść, ponieważ jest to wła
sność prywatna - informuje Mirosław Gos. - Być może podczas wakacji uda się poro
zumieć z właścicielami.
W Kluczborku mogą znaj
dować się też miejsca pochówku
Jarklow skiego przedstawia-
w nietypowych miejscach. Na przykład na Placu Pocztowym.
- Do początków XIX wieku był tam szpital - mówi pan Mirosław. - Tam mogli być grze
bani ludzie. Również na terenie obecnej siedziby Nadleśnictwa.
Do 1956 roku był tam Urząd Bezpieczeństwa. Świadkowie, którzy w latach pięćdziesiątych pracowali w Nadleśnictwie opo
wiadali, że na ścianach w piwni
cach byty jeszcze wtedy ślady krwi.
N a Placu Gdacjusza na pew
no chowano ludzi w XVII wie
k a Nie wiadomo jednak, czy są tam grobowce jedno- czy dwu
piętrowe. Być może spoczywa na nim Adam Gdacjusz, lute- rański pisarz zwany śląskim Rejem.
- Gdyby się znalazł sponsor, to m ożna by było rozpocząć prace nad monografią - marzy M irosław Gos. - Kluczbork był bardzo ciekawym m ia
stem. Warto przypomnieć, że przed w ojną było tu sześć hoteli, trzy browary, fabryka spirytusu, trzy elektrow nie wodne. Najbardziej uprzem y
słowioną ulicą była obecna Pułaskiego, podobno produ
kowano tam silniki do Mes- serschm ittów, a n a pew no znajdow ała się fabryka lu f czołgowych i olejarnia.
Stowarzyszenie Miłośników Kluczborka i Ziemi Kłuczbor- skiej organizuje cyklicznie histo
ryczne spotkania „Na Strychu”.
- Najbliższe będzie dotyczyć obozów jenieckich w Kluczbor
ku - zauważa Mirosław Gos. - Podobno były aż cztery.
WD reklama
NA DOBRE I NA ZŁE TANIE LECZENIE
WYSOKIE RABATY
111S1MYCR MCJMTÓW
Wykonujemy USG i RTG stawu kolanowego oraz stawu barkowego. Centrum Medyczne "Na Dobre i Na Złe", Opole, ul. Oleska 97 na wszystkie produkty w sklepie rehabilitacyjnym
ogłoszenie
A d r e s y a p te k Kluczbork:
- Podwale 24 - W ołczyńska 4 - Grunw aldzka 13 . W ołczyn:
- B yczyń ska 2 O lesno:
- Małe P rzedm ieście 28 - Pieloka 13
Na dobre i na złe
K U LISY POWIATU 8 14 kwietnia 2016
List do przyszłości
BOROSZOW Wraz z odnowieniem kościelnego ołtarza do jego podmurówki wrócił}- znalezione w czasie prac rozbiórkowych do
kumenty oraz w spółczesne przesłanie i informacje dla potomnych.
K s. Bernard Joszko z Bernardem Bartoszkiem tuż przed za
murowaniem w mensie ołtarzowej „listu do przyszłości”.
N
a początku m arca pisaliśmy o remoncie ołtarza w drewnianym zabytkowym kościele w Boroszowie. Swo
istą sensacją było znalezienie w podmurówce ołtarza doku
m entów z 1902 roku. D w a listy napisane były w języku polskim. Jak zaznaczył w nich ówczesny proboszcz Jó z ef Patas ludność m iejscow a w , większości m ówiła po polsku.
Boroszów był w ów czas na terytorium niemieckim.
- W tym histo ry czn y m p rze sła n iu b rak o w ało m i ■ zdjęć - m ów i ksiądz B er
nard Joszko, obecny p r o - ; boszcz. - Zdecydowałem, że 1 do swojej relacji o parafii i jej mieszkańcach dołączę dużo różnych zdjęć pokazujących współczesne nam miejsca i wydarzenia.
W archiwum domowym ksiądz Bernard posiadał wiele zdjęć, dokumentujących jego prace historyczne. W spółcze
sne fotografie są autorstwa Norberta K rawczyka z Boro- szow a. P otom ni, którzy odnajdą przesłanie, będą m ogli nie tylko przeczytać o sw oich przodkach, ale też zobaczyć wizerunki i miejsca ich życia.
- Z abytkow y drew niany kościół pod wezwaniem M arii
M agdaleny w B oroszow ie zdobi ju ż odnowiony ołtarz - m ówi ksiądz Bernard Joszko.
- Przed je g o zam ontow aniem w mensie ołtarzowej została zam urow ana tuba pam iątko
wa. W róciły do niej odnale
zione wcześniej dokum enty wraz z opisem tego w ydarze
nia i zdjęciam i zam ieszczo
nym i w „Kulisach Powiatu”
w artykule „H istoryczne świadectwo” .
- Zwróciłem uwagę, że w odnowionym ołtarzu nie tylko inne są kolory, ale brakuje pew nych drew nianych ele
m entów - stwierdził Norbert Krawczyk, członek rady para
fialnej. - Zadzwoniłem do pra
cowni, w której dokonywano renow acji. Po w ysłuchaniu inform acji obejrzałem stare zdjęcia i potwierdziłem , że usunięte elementy faktycznie nie harm onizowały z całością.
- W przeszłości zdarzało się, że renowatorzy działając z dobrymi intencjami pokrywa
li rzeźby i obrazy nowym i warstwami dla ich upiększe
nia - opowiada Jolanta Dudała z pracowni konserwacji dzieł sztuki w Nysie. - W ten spo-
Odnowiony ołtarz dodaje blasku całemu kościołow i w B oroszow ie.
sób fałszow ali oryginalny wygląd, co czasami doprowa
dzało do zniszczenia zabytku.
N a ołtarzu z Boroszowa zna
lazły się drewniane elementy, które nie pasowały stylistycz
nie do całości, ponieważ zosta
ły wykonane współcześnie.
Zakłócały estetykę ołtarza, dla
tego zdecydowałam o ich usu
nięciu. Renowacja polega na odtworzeniu oryginału, a nie jego upiększenia Po odsłonię
ciu starych warstw farby uwi
docznił się pierwotny koloryt ołtarza pochodzący - ja k wska
zują zachowane dokumenty
archiwalne - prawdopodobnie z 1902 ro k a
Odnowiony ołtarz bardzo się podoba mieszkańcom.
- N ie słyszeliśmy odm ien
nych głosów - mówią E w a i D ariusz W ieczorkowie z Boroszowa. - Kościół zaja
śniał now ym blaskiem. Kolo
ry sty k a podkreśla urodę zabytkow ego ołtarza. Teraz czekam y na zapowiedzianą renow ację am bony i malowa
nie całego wnętrza.
N a odnowienie ołtarza w Boroszowie parafia nie otrzy
m ała żadnych dotacji.
- K oszty będ ą pokryte w yłącznie z dobrow olnych ofiar w iernych - w yjaśnia ksiądz Joszko.
Drewniany kościół świętej M arii M agdaleny w Boroszo
wie należy do parafii Biskupi
ce (gm ina R adłów ), a na poprzednie rem onty gm ina pozyskała dofinansow anie.
W ykonanie elewacji i impre
gnacji zewnętrznej kosztowa
ło blisko 37 tys. złotych przy dofinansowaniu blisko 24 tys N atom iast renowacja, rekon
strukcja i konserw acja orga
nów pochłonęła 37 tys., a dofinansowanie wyniosło bli
sko 30 tys.
- Nasz kościół zawsze jest udostępniony dla wiernych oraz turystów - podsumował ksiądz Bernard Joszko. - Będziemy wdzięczni za każdą ofiarę, która w spom oże naszą troskę o zabytki będące lokalnym skar
bem, dokumentującym kulturę m ieszkańców - podsumował ks. Joszko.
Jak w przyszłości zostaną ocenione starania Boroszowian z XXI wieku? Czy i kiedy zostaną odnalezione umiesz
czone obecnie w mensie ołta
rzowej dokum enty? Czy w przyszłym czasie stanowić będą podobną sensację?
BaS
Ani plac, ani schody
BYCZYNA W ramach rewitalizacji byczyńskiego rynku miały zostać wyremontowane schody do ratusza. Podjęto się też zmian na Placu Wolności. Oba przedsięwzięcia pozostawiają w iele do życzenia.
R
emont płyty rynku w ramach projektu „Mój rynek w Byczynie” rozpoczął się latem 2014 r. i kosztował ponad 3 min zł.Według zapowiedzi ówcze
snego w łodarza oprócz nawierzchni wymieniona mia
ła zostać sieć wodociągowa, kanalizacja sanitarna oraz deszczowa.
W efekcie betonowo-grani- towa skorupa przykryła stare rury. Powoduje, że usychają rosnące w rynku drzew a Zale
wane są piwnice okolicznych kamienic.
Niektórzy twierdzą, że sta
rówce umniejszono średnio
wieczny charakter - świeci alu
minium, karmelowym kolorem stoisk targowych-ławeczek, nowoczesności dodaje jej też fontanna
W tym remontowym ferwo
rze zapomniano jednak o scho
dach do ratusza, które także były objęte projektem.
- Kiedy dopytywałem, dla
czego prace przy wejściu nie
zostały wykonane, uzyskałem wyjaśnienia, że zbliżały się wybory, a w ratuszu mieści się jeden z miejskich lokali wybor
czych - przypomniał na ostat
niej sesji radny Jerzy P luta Płytę rynku odnowiono, schodów nie.
Według drugiej teorii środki zaplanowane na remont scho
dów zostały „przesunięte” na plac przy kościele ewangelic
kim. Tu jednak inwestycja tak
że nie została przeprowadzona do końca
- Z abrukow ana został powierzchnia przewidziana w projekcie - stwierdza Katarzyna Zawadzka, zastępca burm i
strza - N a dodatkowe prace pewnie nie było funduszy.
Stąd Plac Wolności zabru
kowano jedynie w części.
W zdłuż secesyjnych bloków powstał parking i droga jedno
kierunkowa Po drugiej stronie drogi - gdzie po wykopalisKach archeologów był sporej wielko
ści dół po odnalezionym tu ossuarium - poprawiono część
b ru k a N a pozostałej części (około % placu) nie wprowa
dzono zmian stanu nawierzch
ni. Zostały zatem stare „kocie łby” i chodnik z płyt betono
wych, który nagle się urywa, a jego płyty ułożone są dość niedbale.
- Plac nie jest spójny - przy
znaje wiceburmistrz Katarzyna Zaw adzka - Zadania można było rozłożyć w czasie. Może
wtedy estetyka w tym miejscu byłaby w iększa
Stawiająca n a turystykę Byczyna powinna w takich miejscach świecić przykładem.
A tu przed zabytkiem, który m a szanse stać się pomnikiem historii, istny bałagan - nowy bruk, stare „kocie łby” i jeszcze betonowe płyty chodnikowe z czasów P R L-u
- Z takimi problemami bory
kamy stę przy większości zakończonych w kadencji poprzedników projektów - stwierdza wiceburmistrz. - W rynku około stuletnia sieć wod
no-kanalizacyjna nie została wymieniona Mimo poprawek nadal schnie zabytkowa lipa Przy termomodemizacji ratusza nikt nie pomyślał o dachu, który przecieka, zalewa pomieszcze
nia izby tradycji oraz instalację
elektryczną. Nie można mieć pretensji do wykonawców. To wina zamawiającego.
W efekcie zabytkowe schody zostaną wyremontowane w ramach nowego projektu obej
mującego siedzibę władz gminy.
- Do prac przystąpimy jak tylko zostaną pozyskane środki zewnętrzne - deklaruje wice
burmistrz.
AJ
Podczas remontu rynku „zapomniano” o schodach do ratusza... oraz estetyce na placu Wolności.