• Nie Znaleziono Wyników

Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2016, nr 28 (655).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2016, nr 28 (655)."

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

POWIATU KLUCZBORK - OLESNO

ISSN 1731 ■ 9897 Indeks 381314 Nakład 5600 cena 2,50 zł (w tym 5%VAT) Nr 28 (655) c; / irtek 14 lipca 2016 r. Gazeta jest członkiem ZKDP i SGL reklama

OLESNO

wwiei

10 MILIONÓW, ALBO PLAJTA

Zygmunt Sobieralski z Praszki zainwestował w roz­

wój firmy trzy miliony złotych. Mimo tego obawia się ojej losy, bo najprawdopodobniej będzie musiał zapłacić dziesięć milionów kaucji za przedłużenie

koncesji paliwowej. s.3

NA RAZIE BEZ WIATRAKÓW

Nowa ustawa, która weszła w życie 1 lipca, zamy­

ka - przynajmniej na razie - temat wiatraków w gminie Radłów. - Z tą ustawą można się nie zga­

dzać, ale trzeba ją respektować - mówi wójt Wło­

dzimierz Kierat. s.4

POTRZEBNY SPOŁECZNY ZRYW

Trwająca od kilku lat budowa hospicjum stacjonar­

nego w Smardach Górnych utknęła w martwym punkcie. Na jej dokończenie brakuje półtora milio­

na złotych. - Apelujemy o pomoc - mówi Sławomir Kotecki, prezes stowarzyszenia. s.4

POCZEKAĆ NA CUDA

Rodzinna firma z Kuniowa posiada zakład wielo­

branżowy. Jej głównymi produktami są drewnia­

ne lampy, które sprzedawane są w całej Europie.

Oprócz nich produkuje również... elementy kok­

pitu dla Volkswagena. s.5

POMÓŻ WYDAĆ POWIEŚĆ

Artur Wasążnik z Ciecierzyna skończył pisać powieść „Przemienienie”, opartą na autentycznej historii sprzed tysiąca lat. Książka leży w maszyno­

pisie - autor szuka sponsorów do jej wydania, s.10

NAJTRAGICZNIEJSZY WYPADEK

25 lat temu w centrum Dobrodzienia doszło do naj­

tragiczniejszego wypadku samochodowego w hi­

storii miasta. s.14

reklama

WAPNO NAWOZOWE, TŁUCZEŃ, ŻWIR własnym transportem z F.H.U RAFAŁ Pychyński

Żytniów

603 598 752 735 269 922

www.agro-uslugi.rzetelnafirma.pl

AGRO

USŁUGI^

ITRMA HANDLOWO USŁUGOWA 11 R AI Al " Pychyński Rafa!

BETON

transport pompa

46-300 Olesno ul. Leśna 3 tel. 034 359 84 08,603 689 021

www. wl odar.com .pl

__ i_ :_____________________________________ _

R

eklama

? 609 888 290

ko

EXTRA MASŁA

smak z Olesna

(2)

2

LICZBA

NUMERU

Tyle milionów złotych kosztowała organizacja szczytu

160

NATO, który w dniach 9-10 lipca obradował w Warszawie.

CYTAT NUMERU

- Prawo i Sprawiedliwość nie zdaje sobie chy­

ba sprawy z tego, że kompromituje polski parla­

mentaryzm. Także na arenie międzynarodowej.

Włodzimierz Cimoszewicz, były premier

KALENDARZ

Czwartek,

14

lipca 196. dzień roku. Do końca roku 170 dni.

Imieniny: Dawida, Damiana, Feliksa, Hen­

ryka, Jakuba, Kamila.

Piątek, 15 lipca

197. dzień roku. Do końca roku 169 dni.

Imieniny: Anny, Daniela, Ignacego, Włodzimierza.

Sobota, 16

lipca

198. dzień roku. Do końca roku 168 dni.

Imieniny: Andrzeja, Bartłomieja, Marii, Stefana.

Niedziela, 17

lipca 199. dzień roku. Do końca roku 167 dni.

Imieniny: Anety, Bogdana, Jadwigi, Leona.

Poniedziałek, 18

lipca 200. dzień roku. Do końca roku 166 dni.

Imieniny: Eugeniusza, Juliana, Roberta, Szymona.

Wtorek,

19

lipca

201. dzień roku. Do końca roku 165 dni.

Imieniny: Marcina, Piotra, Teodora.

Środa, 20

lipca

202. dzień roku. Do końca roku 164 dni.

Imieniny: Czesława, Ludwika, Małgorzaty, Pawła.

Międzynarodowy Dzień Szachów.

SZCZYPTA POLITYKI

Smoleńska w szkołach?

Anna Zalewska, minister edukacji narodowej zapo­

wiedziała w programie „Burza pobtyczna”, że w nowym programie edukacji będzie więcej historii.

Szefowa MEN-u powiedziała, iż , Jedną z rzeczy, o której dzieci powinny się uczyć jest katastrofa smoleń­

ska. Ona się wydarzyła i należy podać fakty”.

Nietypowe znalezisko

Po raz pierwszy w Polsce schwytano żółwia jasz- czurowatego - gada groźnego dla ludzi, nie występują­

cego naturalnie w naszym kraju, a na pograniczu USA i Kanady. Znaleziska dokonano w zalewie w Kutnie (woj. łódzkie). Ten gatunek żółwia osiąga wagę nawet do 30 kg, ma mocne szczęki, którymi potrafi odgryźć człowiekowi rękę.

Ksiądz zaszokował

Arcybiskup Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, zaszokował wypowie­

dzią na lamach „Naszego Dziennika”. Metropolita poznański powiedział, że „wyrabianie w chłopcach nawyku sprzątania po sobie prowadzi do wypełniania ideologii gender, a tym samym kryzysu tradycyjnej, katolickiej rodziny”. Hierarcha jest zdania, że powinni

„czekać, aż zrobią to za nich dziewczynki”.

Prezydent odmówił

Prezydent Andrzej Duda odmówił powołania na urząd sędziego dziesięciu kandydatów wskazanych przez Krajową Radę Sądownictwa. Wywołało to ostry sprzeciw KRS, która zaapelowała do głowy państwa o uzasadnienie tej decyzji. Marek Magie- rowski, szef biura prasowego Kancelarii Prezydenta rozwiał wszelkie wątpliwości. Powiedział, że „nie będą podane powodu, dla których ci sędziowie nie zostali powołani”.

Nie palić!

Znowelizowana została ustawa o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu W jej myśl nie będzie można palić e-papierosów w miejscach, w któ­

rych już obowiązuje zakaz palenia tytoniu Ponadto ze sprzedaży znikną papierosy aromatyzowane (z wyjąt­

kiem mentolowych - te będą sprzedawana do 2020 roku). Na opakowania trafią hasła i obrazki odstrasza­

jące od palenia.

Na Pazdana

Aż 3 promile alkoholu miała we krwi 28-let- nia fryzjerka z Lubartowa (woj. lubelskie), która chciała upodobnić wszystkich klientów - jeśli idzie o fryzurę - do reprezentacyjnego obrońcy Michała Pazdana. Strzygła ich na łyso. Przeraże­

ni korzystający z usług wezwali policję. Za pra­

cę w stanie nietrzeźwym kobiecie grozi grzyw­

na, albo areszt.

Kolejne zwolnienia w TYP

Dorota Wysocka, była prezenterka „Wiadomości”

(przez 9 lat) i prowadząca program „Polityka przy kawie” nie jest już korespondentką Telewizji Polskiej w USA. Zwolnienie otrzymała pocztą elektroniczną.

Dziennikarka przyznała, iż władze TVP uprzedziły jej zamiary, bo sama miała zrezygnować, gdyż „wstydem jest pracować dla propagandowej stacji”. Z telewizji publicznej znika również Tomasz Sekielski - autor popularnego programu Jo prostu”.

12 zł za godzinę

Sejm przyjął ustawę o minimalnej stawce godzino­

wej za pracę na umowę zlecenie i w ramach samoza- trudnienia. Od 1 września 2016 roku będzie to 12 zło­

tych, ale kwota ta ma być co roku waloryzowana (w zależności od wzrostu minimalnego wynagrodzenia za pracę na etacie). Ustawa zakłada także, iż dodatek za pracę w godzinach nocnych nie będzie wliczany do wynagrodzenia.

Pieniądze dla Rydzyka

,Rzeczpospolita” poinformowała, iż Ministerstwo Spraw Zagranicznych rozstrzygnęło dwa konkursy dotyczące promocji polskiej dyplomacji. Ponad 800 tys. złotych dostanie... Wyższa Szkoła Kultury Spo­

łecznej w Medialnej w Toruniu, prowadzona przez ojca Tadeusza Rydzyka. Aż 1,5 miliona wpłynie do PiS- owskiego stowarzyszenia Ruch Kontroli Wyborów, a

175 tys. do Solidami 2010.

Gdzie dryfuje Polska?

Prestiżowy amerykański„New York Times” opu­

blikował artykuł, Rolska dryfuje w złym kierunku”.

Pisze w nim, iż Jest konieczne, by prezydent Obama uzmysłowił Jarosławowi Kaczyńskiemu, że zachowu­

je się coraz bardziej jak klon Putina”. Gazeta przypomi­

na też, iż ,Ronad 160 pracowników państwowej tele­

wizji, w tym znani prezenterzy i reporterzy, zostało zwolnionych z pracy”, a polski rząd „doprowadził do napięć w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi”.

Korwin Mikke ukarany

Janusz Korown Mikke ukarany został przez Marti­

na Schulza, szefa Parlamentu Europejskiego za swoją wypowiedź, w której do szamba przyrównał napływa­

jących do Europy mieszkańców Afiyki. Ta kara to czasowy zakaz zabierania głosu podczas sesji PE oraz pozbawienie diet równowartości 3 tys. euro. Polski europoseł zapowiedział odwołanie do Trybunału Spra­

wiedliwości UE.

Komornik zlicytuje... kościół

Prowadzony przez fundację Ekumeniczne Centrum Dialogu Religii i Kultur kościół w Aleksandrowie Łódzkim będzie... zlicytowany przez komornika.

Fundacja ma długi wobec starostwa powiatowego w wysokości 32 tys. złotych. Pod młotek pójdą ambona, konfesjonały, ołtarz główny z tabernakulum, żyrandole oraz obrazy. Piszący o sprawie „Dziennik Łódzki”

zastanawia się czy będą chętni na zakup przedmiotów kultu religijnego.

Było mu mało

Policja z Sochaczewa (woj. mazowieckie) ustaliła, iż kierownik jednego z miejscowych banków okradał klientów. Mężczyzna bezprawnie zlikwidował trzy lokaty oszczędnościowe zmarłych osób, fałszując pod­

pis właściciela rachunku na dokumentacji likwidacji lokaty. W ten sposób przywłaszczył prawie 20 tys.

złotych. Odpowie przed sądem za przywłaszczenia mienia oraz fałszowanie dokumentów.

Partyjny sondaż

Najnowszy sondaż CBOS-u pokazał, że gdyby wybory odbyły się w lipcu, wygrałoby je Prawo i Spra­

wiedliwość z 39 proc, poparciem (wzrost o 4 punkty procentowe), przed PO (15 proc.) oraz Nowoczesną (14 proc.). Do sejmu weszłoby jeszcze ugrupowanie Pawła Kukiza (8 proc.). Progu wyborczego nie prze­

kroczyłyby: KORWiN (4 proc.), SLD i Partia Razem (po 3 proc.).

Historyczny wyczyn

Polska po raz pierwszy w historii wygrała klasyfika­

cję medalową lekkoatletycznych mistrzostw Europy, które rozegrano w Amsterdamie! Na miesiąc przed igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro zdobyła 12 medali (6 złotych, 5 srebrnych i 1 brązowy), notując najlepszy występ od 50 lat. Mistrzami Europy zostali:

Anita Włodarczyk (młot), Robert Sobera (tyczka), Paweł Małachowski (dysk), Adam Kszczot (800 m), Paweł Fajdek (młot), Angelika Cichocka (1500 m).

Oprać. AS

WYDAWCA: Centrum “KOLISKO” Krzysztof Świeykowski; 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3, tel./fax.: 34 358 87 74. Nakład: 5600.

Redaktor naczelny: Aleksander Świeykowski. Zatępca redaktora naczelnego - redaktor prowadzący: Andrzej Szatan tel.; 34 358 86 21 lub 603 851 414 (redakcja@kulisypowiatu.pl).

Redakcja: Andrzej Szatan (andrzej.szatan@kulisypowiatu.pl), Małgorzata Kuc (malgorzata.kuc@kulisypowiatu.pl), Martin Huć (martin.huc@kulisypowiatu.pl), Wojciech Dobrowolski (wojciech.dobrowolski@kulisypowiatu.pl), Błażej Kanas (blazej.kanas@kulisypowiatu.pl).

Współpraca: Stanisław Banaśkiewicz, Agnieszka Jasiniak, Marcin Szecel, Edward Tomenko, Elżbieta Wodecka, Marzena Walska, Przemysław Pajor.

Marketing: Martin Huć, tel.: 609 888 290 (reklama@kulisypowiatu.pl), Zdzisław Pochorecki, Kazimierz Zaręba.

Skład komputerowy: Martin Huć.

Nasz numer konta bankowego - ING Bank Śląski: 63 1050 1171 1000 0092 2574 0704. Księgowość: Biuro Rachunkowe - Kordian Poniatowski, tel.: 34 359 13 10.

Druk: Polskapresse Sp. z o.o., Oddział Poligrafia, drukarnia w Łodzi.

Redakcja zastrzega sobie prawo skracania materiałów. Niezamówionych tekstów nie zwracamy. Za treść ogjoszeń redakcja ponosi odpowiedzialność w granicach wskazanych w ust 2 art 42 ustawy Prawo prasowe.

W tym numerze opisujemy konkretny przypadek tego, jak zgubne dla pojedynczego przedsiębiorcy mogą być decy­

zje polityków podejmowane nawet w najbardziej szczytnych i słusznych celach. Tym razem przy okazji likwidacji szarej strefy w sektorze paliwowym, zniszczeniu może ulec kilka­

dziesiąt firm prowadzonych przez ludzi uczciwych. Bezpo­

średnimi ofiarami będą zatrud­

nieni w tych firmach ludzie.

Niezbyt wiele. Każda z nich to 50-60 miejsc pracy. W skali kraju to kilka tysięcy osób. Są to jednak w większości firmy działające w małych miastecz­

kach. Zatem konsekwencje decyzji politycznych odczują mieszkańcy kilkudziesięciu miejscowości w Polsce.

Inny przykład, który jakby z wyprzedzeniem wpisuje się w to jak „dobra zmiana” może zadziałać w gminie, to Gorzów Śląski. Burmistrzowi nie udzie­

lono absolutorium za wykona­

nie budżetu za ubiegły rok W trakcie realizacji zadań radni nie zgłaszali istotnych zastrze­

żeń. Komisja rewizyjna przyjęła sprawozdanie. Ale podczas gło­

sowania na sesji sam przewod­

niczący komisji zagłosował ina­

czej, bo przeciw udzieleniu absolutorium.

Zaskoczenie. Zdziwienie.

Pytany twierdzi, że jednak są powody dla których burmi­

strzowi trzeba pokazać żółtą kartkę. Wcześniej ich nie było?

A może teraz ktoś zwietrzył okazję, by dokuczyć burmi­

strzowi i namówił szefa komisji rewizyjnej, by zmienił swoją ocenę? Czy to nie przypadkiem te same powody i ci sami ludzie, którzy po wyborach wybranemu burmistrzowi obniżyli o połowę wynagrodze­

nie, wzbudzając sensację w skali niemal kraju?

Złośliwi i niechętni PiS-owi mogą twierdzić, że to lokalny PiS przenosi wzorce i metody warszawskie do gminy. Znam całą grę wokół burmistrza Gorzowa i wiem, że to nie PiS ani nie ludzie z nim związani lecz osobiste ambicje i chore aspiracje pojedynczych rezy­

dentów gminy dają znowu o sobie znać, tworząc atmosferę nieufności i napięcia w gminie.

A więc to, czego teraz nam naj­

mniej potrzeba.

Aleksander Świeykowski

(3)

10 milionów, albo plajta

PRASZKA Zygmunt Sobieralski zainwestował w rozwój swojej firmy 3 miliony złotych, ałe boi się o jej przyszłość.

S

ejm pracuje nad noweliza­

cją prawa energetycznego.

Zmiany mają ograniczyć szarą strefę na rynku paliw ciekłych.

Ale „przy okazji” mogą znisz­

czyć małe firmy z branży LPG.

Zygmunt Sobieralski z Pra­

szki jest właścicielem firmy Elkom-Gaz. Od dwudziestu dwóch lat handluje gazem sprowadzanym z Rosji. Zatrud­

nia 46 osób - jest jednym z 5 większych pracodawców w gminie. Niedawno wybudował 'g.

laboratorium, kupił cztery po- tężne zbiorniki do przechowy­

wania paliwa, wyleasingował siedem cystern.

- Koncesje niezbędne do funkcjonowania w tej branży, czyli na obrót gazu w kraju i wytwarzanie paliw ciekłych, Urząd Regulacji Energetyki odnowił mi na kolejne dziesięć lat, uzyskałem dwudziestolet­

nią koncesję na obrót paliwami zagranicą, więc przy takiej sta­

bilnej perspektywie, poczułem się na rynku pewnie - opowia­

da Zygmunt Sobieralski. - Zainwestowałem trzy miliony złotych, z tą świadomością, że zostawię firmę dzieciom i wnu­

kom. Dzieci po kilku latach emigracji wróciły z Anglii, by w Polsce pracować i prowadzić biznes. Jeżeli nowa ustawa wejdzie w życie w takim kształcie, w jakim jest obecnie czytana w sejmie, to moja fir­

ma nie przetrwa.

Autorzy poselskiego pro­

jektu argumentują, że corocz­

nie budżet państwa traci od kilkuset milionów do kilku miliardów złotych z powodu szarej strefy w branży paliwo­

wej. Nowa ustawa zakłada regulacje, które mają uszczel­

nić rynek i zapobiec oszukiwa­

niu państwa.

- Idea jest jak najbardziej słuszna, ale niektóre znajdujące się w projekcie ustawy rozwią­

zania zagrażają również uczci­

wym przedsiębiorcom, takim jak ja - tłumaczy właściciel

Elkom-Gaz.

Jeśli nowe przepisy wejdą

W ubiegłym roku przedsiębiorca w Praszki zainwestował3 min zł na rozwój firmy.Wybudował laboratorium,kupił zbiornikido przechowywania paliwa, wyleasingował siedem cystern.

w życie, firmy - bez względu na obroty - będą musiały wpła­

cić zabezpieczenie w wysoko­

ści 10 min zł na każdą z konce­

sji na poczet przyszłych nieza­

płaconych podatków.

- W moim przypadku musiałbym wyłożyć 20 milio­

nów złotych, by dalej funkcjo­

nować - mówi Zygmunt Sobie­

ralski. - To potężna kwota Jeżeli jej nie wpłacę, po 3 mie­

siącach od wejścia w życie ustawy stracę koncesje. Uwa­

żam, że zabezpieczenia w przypadku firmy, takiej jak moja, bazującej całkowicie na imporcie gazu spoza Unii Europejskiej, są zbędne. Vat muszę zapłacić natychmiast, na granicy, przed dopuszczeniem towaru do obrotu. Przez ponad dwadzieścia lat funkcjonowa­

nia na rynku miałem niejedną kontrolę. Każda kończyła się wynikiem pozytywnym. Dla­

czego teraz miałbym oszuki­

wać państwo? Zarabiam na klientach, a nie na podatkach.

Prawo odroczenia płatności podatku Vat mają przedsiębior­

stwa, które zaopatrują się wewnątrz Unii. To w zdecydo­

wanej większości handlujący olejem napędowym sprowa­

dzanym z Niemiec lub z Litwy.

- Tu jest szara strefa i moż­

liwość nadużyć, które fak­

tycznie należy uszczelnić — tłumaczy właściciel Elkom- Gazu. - Przedsiębiorstwa han­

dlujące LPG muszą mieć na

Jeżeli noweprawo energetyczne wejdzie w życie,Zygmunt Sobieralskibędziemusiał wpłacić 20 minzł zabezpieczenia majątkowego.

swoim terenie składy podatko­

we, czyli przez cały czas są prześwietlane przez urzędy cel­

ne pod kątem płacenia akcyzy, opłaty paliwowej i Val-a Han­

dlujący olejem napędowym takich warunków spełnić nie muszą. Nie powinno być jed­

nak tak, że przy okazji walki z nieuczciwą konkurencją, zginą takie firmy jak moja.

Problem ten dotyczy nie tylko Zygmunta Sobieralskie- go, ale ok. 90 procent firm zaj­

mujących się sprzedażą auto- gazu i butli używanych w kuchenkach domowych, a takich w kraju jest ok. 200.

- Ta ustawa może zniszczyć branżę LPG w Polsce, która

reklama

N estró U^. hstiEgsl

Systemy odpylania dla przemysłu neblarskiego, drzewnego, papierniczego

oraz sortowni odpadów komunalnych

Usługi cięcia laserem Irumpf stali węglowej, nierdzewnej, aluminium

• Gięcie na prasach krawędziowych CNC

• Wykrawanie rewolwerowe CNC

• Wentylatory przemysłowe

info@nestro.pl • www.nestro.pl info@netecs.pl. w w w,

» *

> tel.+48 34 350 53 10 —^ecsp'

46-300 Stare Olesno, ul. Kolejowa 2

zajmuje drugie miejsce na świecie jeśli chodzi o wyso­

kość obrotów - ostrzega Zyg­

munt Sobieralski. - Na rynku zostanie trzech-czterech du­

żych operatorów, których stać na zapłacenie tak horrendal­

nych zabezpieczeń i którzy w dalszej perspektywie, będą narzucać coraz wyższe ceny.

Może dojść do tego, że nie będzie się już opłacało jeździć na autogazie. Jednak wielkie firmy, które sprzedają i gaz, i benzynę, to na pewno nie zmartwi. Może właśnie o to chodzi, by wyeliminować konkurencję?

Sobieralski zastanawia się nad przeniesieniem firmy np.

do Niemiec, gdzie nie obowiązują tak rygory­

styczne regulacje prawne przy obrocie paliwami ciekłymi.

- Nie chciałbym tego robić, chcę płacić podatki w Polsce - wyjaśnia. - Jednak jeśli posłowie ustawę przyjmą bez zmian, nie będę miał dużego wyboru.

Drugie czytanie nowe­

lizacji prawa energetycz­

nego odbędzie się na posiedzeniu sejmowym od 19 do 21 lipca.

Milena Zatylna

SALON PODROŻY IRAVELPLANET.PL

W PRASZCE travelplanet.pl

pl. Grunwaldzki 20, teh 34 366 95 38 mobile: 575 957 515

IPEALNY LOKAL NA - OPPZfAŁ, RUĘ BANKU

W PRASZCE W RYNKU

(PO 8ANKU SPÓŁPaELCZYM) I

00 WY NAJĘCIA WKRÓTCE/'

SZCZEGÓŁY TEL: 603 338 31 <ł

www.vokna.pl vokna@wp.pl 668-429-431

Fotografikę Mirek DEDYK 1

_ ul. Byczyńska 27?

Kluczbork

" Rolety wewnętr

E Moskitiery <= Serwis Mónfaz

2500 ZŁOTYCH DLA RUDNIK

G

mina Rudniki uczestniczyła w 22. Ogólnopolskim Turnieju Miast i Gmin w ramach VIII Europejskiego Tygodnia Sportu dla Wszystkich - największej imprezie sportu masowego w Polsce.

- Na nasz apel uczestnictwa odpowiedziały wszystkie szkoły w gminie - mówi Janina Pawlaczyk, dyrektorka Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji, która koordynowała turniejowe działania.

Rudniki rywalizowały w kategorii gmin liczących od 7,5 do 15 tys. mieszkańców. Ocenie podlegały wydarzenia zorganizowane od 26 maja do 1 czerwca.

- W tym czasie na terenie gminy przeprowadzono ponad osiem­

dziesiąt imprez o charakterze sportowym, rekreacyjnym i turystycz­

nym, promujących aktywny tryb życia - wyjaśnia koordynatorka.

Efekt okazał się dobry - Rudniki zajęły 13. miejsce w Polsce.

-Sklasyfikowano 193 samorządy, więc trzynasta pozycja to spory sukces - wyjaśnia dyrektor Pawlaczyk. - W ubiegłym roku byliśmy na dwudziestym pierwszym miejsca

Taka lokata zaowocowała finansową nagrodą dla gminy. To 2500 złotych.

- Nagroda zostanie przeznaczona na zakup sprzętu sportowego dla placówek oświatowych z naszej gminy - dodaje Janina Pawlaczyk.

Największy udział w tym sukcesie mieli uczniowie szkoły podsta­

wowej w Dalachowie oraz rudniccy gimnazjaliści.

- W województwie zajęliśmy drugie miejsce - podsumowuje

Janina Pawlaczyk. AS

(4)

4

- W studium mamy zaplanowane terenypod farmy, więc jeśli wprzyszłości zmieniałaby się sytuacja, totemożliwo­ ści lokalizacyjne są - pokazuje wójt Włodzimierz Kierat

ZdjęcieMK

Na razie wiatraków nie będzie

GMINA RADŁÓW Nowa ustawa,

która weszła w życie 1 lipca, zamyka, przy ­ najmniej na razie, temat wiatraków gminie.

P

rzypomnijmy, że od dobrych kilku miesięcy toczy się bój o to, czy w gminie powinny czy nie powinny stanąć wiatraki.

- Jesteśmy niewielką gminą, nasz budżet jest skromny - argumentuje Włodzimierz Kierat, który jest zwolennikiem wiatraków. - Nie możemy porównywać się z Olesnem, Krzepicami czy Rudnikami. Dużego inwestora nie ściągnie­

my, nie mamy na to odpowiednich terenów, Radłów nie leży przy drodze krajowej czy nawet wojewódzkiej. Za to ocze­

kiwania mieszkańców są duże. Wszyscy chcemy, by nasze wioski rozwijały się, by były nowe drogi, chodniki, kanali­

zacja. A wiadomo na to wszystko potrzeba środków. Nie ukrywam, że podatek od farm wiatrowych, rzędu kilkudzie­

sięciu tysięcy złotych rocznie od jednego wiatraka, pozwo­

liłby na wykonanie tych inwestycji.

Skorzystaliby także rolnicy, na działkach, których stanę­

łyby turbiny. Z nimi firma, stawiająca wiatraki, musiałaby podpisać umowy o dzierżawę terenu.

- Powstałyby drogi dojazdowe do farm, a z nich korzy­

stać mogliby wszyscy - podaje kolejny przykład wójt. - To jest ten ekonomiczny wymiar powstania farm.

Na nic zdały się też tłumaczenia Włodzimierza Kierata, który właśnie w wiatrakach widział potężny zastrzyk finan­

sowy dla gminy. Plany ich powstania wywołały falę prote­

stów, zaczęły powstawać komitety protestacyjne: Nasza Natura-Nasze Zdrowie, NIE Wiatrakom w Wichrowie, Stop Wiatrakom w Stemalicach.

Wszystko wskazuje na to, że wiatraków w gminie jednak nie będzie. Z dniem 1 lipca w życie weszła nowa ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych.

- Z tą ustawą można się nie zgadzać, ale trzeba ją respek­

tować - mówi wójt. - Określa ona odległość instalacji od zabudowań, ma to być dziesięciokrotność wysokości wiatra­

ka. W naszym przypadku jest to 1,5-1,7 km. Pozwoliłoby to na postawienie jedynie dwóch-trzech wiatraków z planowa­

nych piętnastu.

Dlatego gmina wycofuje się z pomysłu stawiania wiatraków.

- Firmy wiatrowe też nie wydadzą kilkunastu milionów na inwestycję, w wyniku której zbudują tylko dwie, góra trzy elektrownie - kontynuuje wójt.

W 2013 roku radni poprzedniej kadencji uchwałą przyję­

li studium uwarunkowań terenów zagospodarowania prze­

strzennego gminy Radłów.

Logiczną konsekwencją podjęcia tej uchwały jest opra­

cowanie planu zagospodarowania przestrzennego, w którym określone zostałyby konkretne działki, na których stanąć mogą farmy.

- Tworzenie planu dla dwóch - trzech wiatraków mija się z celem - podsumowuje wójt. - W studium mamy zaplano­

wane tereny pod farmy, więc jeśli w przyszłości zmieniałaby się sytuacja, to te możliwości lokalizacyjne są. Póki, co usta­

wa nie daje szans, by stanęły w naszej gminie wiatraki, ale nie wiadomo, co będzie za kilka, kilkanaście lat.

MK

Jest potrzebny społeczny zryw

r

SMARDY GÓRNE (gm. Kluczbork) - Tworzenie hospicjum stacjonarnego utknęło w martwym punkcie - mówi Sławomir Kołecki, prezes Stowarzyszenia Hospi­

cjum Ziemi Kluczborskiej św. Ojca Pio. - Apelujemy do darczyńców o pomoc.

W

2011 roku Stowarzyszenie Hospi­

cjum Ziemi Kluczborskiej św. Ojca Pio rozpoczęło adaptację i rozbudowę budynku po byłej szkole podstawowej w Smardach Górnych na potrzeby hospicjum stacjonarnego.

- To bez wątpienia największa inwestycja społeczna w powiecie kluczborskim - mówi Sławomir Kołecki. - Do tej poty realizowali­

śmy .14 wyłącznie z pieniędzy, jakie przeka­

zywali nam darczyńcy. Mnóstwo prac wykonali także - zupełnie za darmo - więź­

niowie z zakładu karnego w Kluczborku.

Społecznikom ze stowarzyszenia zależa­

ło, by przedsięwzięcie zakończyć najpóźniej na początku 2017 roku, przed ogłoszeniem przez Narodowy Fundusz Zdrowia kolejne­

go trzyletniego konkursu na świadczenie usług medycyny paliatywnej.

- By chorzy na nowotwory w ostatnim stadium choroby mieli wreszcie placówkę przystosowaną do ich potrzeb i wymagań, i nie musieli tułać się po innych hospicjach oddalonych znacząco od Kluczborka - tłu­

maczy Sławomir Kołecki.

Niestety, już wiadomo, że stowarzyszenie nie zakończy inwestycji w tym terminie.

- Aby przygotować placówkę do wyma­

gań NFZ - tu, brakuje nam w granicach półtora miliona złotych - informuje prezes stowarzyszenia - To takie nasze wewnętrzne szacunki. De dokładnie potrzebujemy jesz­

cze pieniędzy, będzie wiadomo gdzieś za dwa tygodnie. Wynajęliśmy firmę, która przeprowadza inwentaryzację budowlaną.

Ona ma okreśUć, jakie są koszty zakończe­

nia prac budowlanych i wyposażenia obiek­

tu w sprzęt medyczny. Te półtora miliona to i dużo, i mało biorąc pod uwagę pułap, od którego zaczynaliśmy.

Adaptacja i remont są praktycznie na ukończenia

- Od 2010 roku naprawdę mnóstwo prac udało nam się zrobić - wyjaśnia Sławomir

Choć w hospicjum stacjonarnym sporo już udało się zrobić, inwestycja utknę­ ła w martwym punkcie.

Kołecki. - Zrobiliśmy nowe wylewki, wymieniliśmy dach, położyliśmy na nowo całe pierwsze piętro, instalację elektryczną, wodną, kanalizację, przebudowaliśmy pomieszczenia wewnątrz, nie mówiąc już o dobudówce. Z samych faktur wynika, że stowarzyszenie zainwestowało do tej pory 1,4 miliona złotych. Do tego dochodzi robo­

cizna, czyli darmowa praca więźniów.

W budynku trzeba jeszcze położyć pane­

le, kafelki, zrobić centralne ogrzewanie.

- Największym i najbardziej kosztow­

nym problemem będzie wentylacja - mówi prezes stowarzyszenia - Projekt budowlany, na którym do tej pory bazowaliśmy, jest sta­

ry, z 2009 roku. Teraz obowiązują nowe przepisy, zgodnie z którymi w obiektach tego typu musi być wentylacja mechaniczna - my planowaliśmy znacznie tańszą, grawi­

tacyjną. Oczywiście do tych nowych przepi­

sów musimy się dostosować.

Do stowarzyszenia wpłynęły dwie oferty od firm, które są zainteresowane wykona­

niem wentylacji.

Pierwsza opiewa na 270 tys. zł.

- Mtykonawca zobowiązał się, że w ramach prac zrobi także klimatyzację - zupełnie za darmo - dodaje Sławomir

Kołecki, prezes stowarzyszenia.

Druga oferta jest niemal dwukrotnie droższa

- Ale zakłada całkiem inną, supernowo­

czesną i energooszczędną technologię - rela­

cjonuje prezes Kołecki. - Ze względu na koszty zdecydujemy się raczej na ten pierw­

szy wariant.

Obecnie na koncie stowarzyszenia znaj­

duje się 270 tys. zł. Niebawem zaczną także spływać odpisy z 1 procenta podatku

- Nie wiem jak duże by one nie były, to i tak nie dopniemy finansowo inwestycji - mówi Sławomir Kołecki. - Z kwoty, którą mamy na koncie, zapłacimy firmie, która ocieplała budynek. Zakład kamy obiecał, że przekaże nam dwóch więźniów do pracy, ale bez profesjonalnych firm i materiałów się nie obędzie. Dlatego apeluję do naszych przyja­

ciół i darczyńców o pomoc i wparcie. Tu jest potrzebny społeczny zryw, by wreszcie na terenie powiatu kluczborsldego zaczęło dzia­

łać hospicjum stacjonarne. Wierzę, że poko­

namy ten impas.

Wpłaty można kierować na konto Stowa­

rzyszenia Hospicjum św. Ojca Pio, nr 39 8890 1040 0005 6052 2005 0001.

Milena Zatylna

Co porusza Niemcy?

KLUCZBORK Od 4 do 8 lipca już po raz czwarty odbywała się w Niwkach Letnia Akademia - w tym roku pod hasłem „Co porusza Niemcy” ?

P

oczątek wakacji nie dla każdego nauczyciela oznacza czas wol­

ny. Dla wielu z nich wakacje to okres, gdy mogą doskonalić swoje umiejętności zawodowe oraz warsztat pracy.

- W tygodniowym szkoleniu wzięło udział 75 uczestników z całej Polski i nie tylko - informuje Elżbieta Wydra, nauczycielka języka niemieckiego w Publicznym Gimnazjum nr 3 w Kluczborka - Som- merakademie Niwki 2016 była akademią międzynarodową, ponie­

waż mieliśmy okazję gościć uczestników z Węgier, Rumunii oraz z Mołdawii.

Taki charakter akademii spowodował, iż nauczyciele mogli wymienić się doświadczeniami oraz uzyskać nowe inspiracje do tworzenia zajęć języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej.

W programie zajęć, prowadzonych przez specjalistów z Polski i Niemiec, znalazło się miejsce zarówno na zabawy, filmy i ogólnie pojęte realioznawstwo, jak i poważne tematy migracji i sytuacji w c

Europie. s

- Każdy z uczestników został wyposażony w nowe informacje, a metody, materiały drukowane i elektroniczne, ale przede wszystkim | w nowe pomysły i znajomości, które na pewno zaowocują wspólny- 3 mi projektami - dodaje Elżbieta Wydra. &

Odpowiednio dobrany program wieczorny sprawił, iż o uczestnicy, mimo intensywnych zajęć przed i po południu, inte- jó’

growali się również wieczorami na wspólnym ognisku, spływie kajakowym, wycieczce rowerowej, nocnym zwiedzaniu Opola,

czy też kibicując podczas Euro.

- Mimo zmęczenia po całym tygodniu pracy, w ostatni dzień na twarzach wszystkich oprócz zmęczenia gościł uśmiech i zado­

wolenie, z tego, że nie był to czas zmarnowany - zwraca uwagę germanistka.

Głównymi partnerami projektu byli: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Instytut Goethego z Krakowa, Pol­

skie Stowarzyszenie Nauczycieli Języka Niemieckiego Oddział w Opolu, Niemieckie Towarzystwo Oświatowe oraz Regionalne Cen­

trum Rozwoju Edukacji. Projektem kierowała Martyna Halek, refe­

rent z Niemieckiego Towarzystwa Oświatowego w Opola WD

(5)

Na cuda trzeba poczekać

z

KUNIOW (gm. Kluczbork) Rodzinna firma to nic nowego. Jednak Hainowie wiedzą, jak wydobyć potencjał ze swoich najbliższych. Oprócz fikuśnych lamp z drewna wykonują plastikowe elementy do kokpitu dla. .. Yolkswagena.

F

irma wykonuje oświetle­

nie, posiada serwis kom­

puterowy, zajmuje się tocze­

niem w drewnie, wycinaniem i grawerowaniem laserowym, frezerstwem CNC i malowa­

nie na sitodruku, wykonuje też torebki reklamowe.

Jak zauważa Daniel Hain drewno można łączyć ze wszystkim, również z plasti­

kiem, a ograniczeniem jest tylko wyobraźnia. Tak dużo różnych rzeczy robi niewielu.

Kiedyś usłyszał, że rzeczy niemożliwe warto realizować od ręki, a na cuda trzeba poczekać.

- Ojciec był kolejarzem, a po pracy amatorsko dłubał

Pan Daniel prezentuje drewnianą lampę w kształcie samolotu.

sobie w drzewie - opowiada Daniel Hain.

Z zawodu jest elektrykiem.

Na początku lat dziewięćdzie­

siątych kupił pierwsze tokarki.

I się zaczęło.

- Każda osoba z rodziny zajmuje się innym działem - mówi pan Daniel. - Brat Adrian jest elektrykiem, drugi - Dawid zajmuje się malowaniem ele­

mentów lamp. A musi to być nie tylko wykonane estetycz­

nie i ciekawie, ale również zgodnie ze wszelkimi certyfi­

katami. Dla nas to wielki atut, że każdy jest w jakiejś dziedzi­

nie dobry.

Pan Daniel z wykształcenia jest informatykiem, zajmuje

się również serwisem kompu­

terowym. Sam programuje maszyny CNC.

- Dwa lata temu rozpoczęli­

śmy współpracę z Volkswage- nem - opowiada. - To było bardzo trudne zlecenie.

W Kuniowie obok domu pana Daniela znajduje się nie­

pozorna siedziba firmy z małą tabliczka informującą o tym.

W Kraskowie jest stolarnia, a w zakładzie w Bąkowie wyci­

nane są poszczególne elemen­

ty do lamp.

- Później wszystko się łączy w jeden gotowy produkt - mówi właściciel firmy. - To co wykonamy w stolami, łączy się z elektryką, a nawet informatyką, nad wszystkim od strony marketingowej czu­

wa moja narzeczona Marta Party ka.

Dzięki specjalistycznym frezarkom wycinane są drobne elementy, nawet alfabet, puz­

zle, które później trafiają do sklepów. Firma sprzedaje swo­

je produkty w całej Europie.

- Mamy tylko sklep interne­

towy - mówi Daniel Hain. - Wysyłamy swoje produkty do firm w Danii, Niemiec, Nor­

wegii, Francji, stamtąd nasze lampy trafiają na rynki całego świata.

- Usługi w drewnie to nie tylko lampy, możemy wyko­

nać nawet kij do baseballa - twierdzi przedsiębiorca. - Wła­

ściwie wszystko co jest z drewna. Liczy się pomysł.

To, co jest innowacyjne powoduje u pracowników Helluxa przyspieszone bicie serca.

Drewno łączą ze szkłem, metalem, laminatem.

- Gdy rodzi się pomysł, to wytwarza się takie pozytywne napięcie - mówi właściciel fir­

my. - Tak było ze stołem z lustrem nieskończoności. Niby nic nowego, ale u nas tego się nie produkuje. My też na razie wykonaliśmy tylko prototyp.

Wygląda jak zwykły stół o blacie grubości dziesięciu cen­

tymetrów. Na jego dole znaj­

duje się zwykłe lustro, a na górze weneckie, w środku zamontowane są diody. Zapa­

lenie ich powoduje efekt nie­

skończonej głębi.

- Wykonaliśmy ten stół dla siebie - tłumaczy pan Daniel. - Żeby móc dalej się rozwijać, potrzebne są takie produkty, któ­

re nas cieszą. To przykład jak potrafimy łączyć różne dziedzi­

ny i robimy to skutecznie.

W planach jest wykonanie kolejnego stołu, tym razem

Stół z lustrem nieskończonościjest prototypem.

dotykowego tabletu o roz- dek i nie było możliwości miarach dwa metry na metr

dwadzieścia.

- Sami zaprogramujemy to urządzenie - opowiada Daniel Hein. - Pracujemy nad desi- gnem stołu. Chcielibyśmy, żeby nie było banalnie. Kiedy przychodzi klient otwiera się przeważnie laptopa. U nas wszystko będzie wyświetlone na stole i za pomocą dotyku, obsługiwane jak w tablecie.

- Nie chcemy wpadać w rutynę, przed tym chronią nas pomysły naszych współpra­

cowników - mówi pan Daniel.

- Czasem pytam kolegów jak podejść do danego tematu, a spojrzenie z innej perspektywy daje ciekawe rozwiązania.

Do Danii trafiają od kilku lat lampy, których wykonanie stało pod znakiem zapytania.

- Nikt w Polsce nie chciał podjąć się wyfrezo wania drewnianego klosza - mówi przedsiębiorca. - Chodziło o maszynę, która wybrałaby śro-

zamocowania jej, a drzewo może pęknąć.

- W końcu nasz pracownik wpadł na pomysł jak przepro­

gramować urządzenie, udało się nam to zrobić i do dziś pro­

dukujemy te lampy na rynek duński.

Kordula Moś, szefowa Sto­

warzyszenia Przyjaciół Borko­

wic działa na rzecz swojej wsi tematycznej, która związana jest z drewnem. Zwróciła się do pana Daniela i z nim zamie­

rza współpracować.

- Chodzi o wykonanie kil­

kuset kwadracików drewnia­

nych z grawerem - opowiada Daniel Hain. - To może być użyte do gry Memory, czy naszyjników drewnianych. My zadbamy o wykonanie kształ­

tu. Liczy się pomysł i to nie drogi, a zajęcie można znaleźć dla kilkunastu osób, które odwiedzą te wieś tematyczną, związaną z naszą branżą.

Wojciech Dobrowolski

Wszyscy za absolutorium

KLUCZBORK Zarząd powiatu otrzymał absolutorium z wykonania budżetu za ubie ­ gły rok. „Za” głosowali wszyscy radni.

/'"'t losowanie nad udzieleniem

vJ

absolutorium zarządowi powiatu kluczborskiego odbyło się na ostatniej sesji. Radni pozytywnie ocenili prowadzenie polityki finansowej przez samo­

rząd w ubiegłym roku i uchwałę podjęli jednogłośnie.

- Absolutorium to nie tylko ocena zarządu powiatu, to for­

ma oceny jak samorząd funk­

cjonuje, to kompleksowa oce­

na wszystkich, którzy na rzecz powiatu pracują i którym za tę pracę ogromnie dziękuję - mówił starostwa Piotr Po­

śpiech. - Co do samego roku 2015, w mojej ocenie to nie był łatwy rok. W trudnych warunkach realizowaliśmy zaplanowane inwestycje i sta­

raliśmy się zbilansować bud­

żet, co bardzo utrudniają samorządom narzucane z góry ograniczenia - restryk­

cyjne przepisy i wyśrubowane wskaźniki, których musimy przestrzegać. Szczególnie dotkliwy jest spadek finanso­

wania zadań oświatowych, który wynika z obniżenia sub­

Radni pozytywnie ocenili prowadzenie politykifinansowej przez zarząd powiatu.

wencji, jaką otrzymujemy z budżetu państwa.

W 2015 roku wydatki powia­

tu kluczborskiego wyniosły nie­

co ponad 68,7 min zł, a dochody 63,8 min. 10,5 min A samorząd przeznaczył na inwestycje - w tym 4 min uzyskane z dotacji zewnętrznych.

Do najważniejszych przed­

sięwzięć inwestycyjnych można zaliczyć m.in. remonty dwóch dróg w ramach schetynówek, na które powiat zdobył dofinanso­

wanie w wysokości połowy kosztów tychże zadań. Był to remont ośmiokilometrowej tra­

sy Jasienie - Stare Olesno - inwestycja wyniosła 2,4 min zł - z wkładem gminy Lasowice Wielkie w wysokości 300 tys. zł.

Dodatkowo w ramach tego zadania został zbudowany chod­

nik w Jasieniu, na który złożyły się powiat kluczborski (30 tys.) oraz gmina Lasowice Wielkie (60 tys.). Drugą z remontowa­

nych schetynówek była droga

Byczyna - Borek, która koszto­

wała 3 min zł.

- Oprócz tego samorząd powiatowy wydał 241 tys. A na remont i przebudowę budynku w Lasowicach Małych na dom dziecka, 498 tys. na remont budynku Zarządu Dróg Powia­

towych przy ul. Jagiellońskiej w Kluczborku, w którym oprócz ZDP swoje lokum znalazły również dwie inne powiatowe instytucje - Inspektorat Nadzo­

ru Budowlanego oraz Inspekto­

rat Weterynarii. Natomiast 158 tys. zł powiat przeznaczył na termomodemizację budynku Urzędu Miejskiego i Starostwa Powiatowego w Kluczborku, konieczną ze względu na stan techniczny obiektu. Prace zakończą się w 2017 roku - informuje Monika Kluf, rzecz­

nik Starostwa Powiatowego.

W ubiegłym roku zadłużenie powiatu wzrosło o 4,1 min zł i wyniosło w sumie 41,8 min A.

- Wzrost zadłużenia związa­

ny jest z realizowanymi inwe­

stycjami - dodaje Monika Kluf.

MZ

DZIELNICOWA INTEGRACJA

W

sobotę 9 lipca mieszkańcy dzielnicy Południe w Gorzowie Śląskim uczestniczyli w festynie integra­

cyjnym. Frekwencja dopisała, a atrakcji - dzięki sponso­

rom - nie zabrakło zarówno dla młodych, jak i dorosłych.

Były zabawy i konkursy dla dzieci, które mogły korzystać także ze zjeżdżalni. Serwowano ciasta, kawę, lody i kiełba­

ski z grilla. Zabawa taneczna trwała do białego rana.

Dzieci nienarzekałyna nudę. Organizatorzy przygo­ towali dlanich szereg atrakcji.

Skuteczna reklama?

Zadzwoń! 609 888 290

(6)

Umiarkowanie optymistycznie

WIERZBICA DOLNA (gm. Wołczyn) Gospodarstwo Katarzyny i Pawła Gancarzów zdobyło wyróżnienie w Opolskiej Agrolidze.

ZdjęcieUMWołczyn

Już niedługo do pól i posesji będzie można dojechać wygodniej - po asfaltowej drodze.

Paweł Gancarz twierdzi, że jego gospodarstwo w stu procentach nawożonejest gnojowicą.

DROGA Z DOFINANSOWANIEM

W

e wsi Bruny (gm. Wołczyn) powstanie asfaltowa droga dojazdowa do gruntów rolnych. Inwestycję wyceniono na blisko 744.000 zł. Sporą część wydatków pokryje kwota dofinansowania.

Na budowę gmina pozyskała 500.000 zł dofinansowania z Fun­

duszu Ochrony Gruntów Rolnych. To jedno z najwyższych dofi- nansowań spośród aplikujących gmin.

Już wkrótce polną drogę o długości 2.285 km zastąpi asfaltowa.

Nawierzchnię wykona, wyłoniona w ramach przetargu, firma

„TOMBUD” z Olesna.

Już pod koniec czerwca został przekazany teren pod budowę.

Nowa droga będzie nie tylko dogodniejszym dojazdem do gruntów rolnych, ale i łącznikiem wsi Bruny z przysiółkami.

Gmina, opracowując dokumentację techniczną, przygotowuje się do kolejnych podobnych inwestycji polepszających dojazd do gruntów rolnych w Markotowie Dużym (przysiółek Cygany), Wąsicach i Świniarach Małych.

AJ

SPROSTOWANIE

W

tekście „Historyczny sukces” pojawił się błąd. Napisane zostało, że Opolszczyzna po raz pierwszy od 1992 roku stanęła na podium krajowych zawodów sportowo-pożarniczych.

To nieprawda, bo województwo opolskie na brązowym stopniu podium uplasowało się w 1993 roku. W1995 roku było najlepsze, a rok później wywalczyło brąz, wówczas to strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kluczborku wygrali sztafetę 4x100 m.

Za pomyłkę przepraszam.

Małgorzata Kuc

K

onkurs dla najlepszych rolników organizowany jest przez Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Łosiowie od

1994 roku. Doceniane są w nim gospodarstwa, które wykazują się dobrą organiza­

cją pracy, wysokimi plonami, ale głównie innowacyjnością.

Takim gospodarstwem jest na pewno to prowadzone przez Katarzynę i Pawła Gancarzów.

- Rolnictwem zajmuję się od dziecka - mówi Paweł Gan­

carz. - Rodzice mieli gospo­

darstwo w Wierzbicy Dolnej, „ które przekazali mnie. - Pierw- .&

sze cztery hektary ziemi kupi- n łem, gdy miałem osiemnaście lat. Później udało mi się wydzierżawić kolejne pola.

Rodzice pana Pawła go­

spodarzyli na czterdziesto- hektarowym polu, część dzierżawili z Agencji Nieru­

chomości Rolnych. Oni sami przejęli 7 hektarów od dziad­

ków pana Pawła.

- Korzystając ze sprzętu i doświadczenia rodziców, do­

kupowałem dalsze kawałki ziemi dodaje rolnik. - Posia­

łem kukurydzę i inne zboża, miałem już sporą bazę maszyn.

Mogłem zasiać, zebrać i wysu­

szyć. Poczekać na dobrą cenę i sprzedać.

Kiedyś to tak działało.

- Obecnie jest już gorzej - dodaje Paweł Gancarz. - W międzyczasie rodzice przeka­

zali mi ziemię. W tej chwili mam 200 hektarów własnej i 100 dzierżawię z Agencji Nie­

ruchomości Rolnych. Nasze pola rozciągają się w promie­

niu 10 kilometrów.

Pan Paweł uprawia kukury­

dzę, rzepak, pszenicę, jęcz­

mień. Gospodarstwo w stu procentach nawożone jest tyl­

ko gnojowicą.

- Nie używamy żadnych nawozów sztucznych - zwraca uwagę gospodarz. - Staramy się być ekologiczni, chociaż dziś nie jest to doceniane. Tyle mówi się o ekologii, a jak się gnojowicę wyleje na pole, to już ludziom śmierdzi. Z jednej strony chcemy być ekologicz­

ni, a z drugiej bronimy się przed tym.

Niestety, ekologia nie prze­

kłada się również na dochody z tego tytułu.

- Poza tym, że oszczędza­

my na nawozie, bo naturalny jest tańszy od sztucznego - zauważa rolnik. - Efekt dzia­

łania też jest lepszy. To bogat­

szy nawóz, rośliny lepiej rosną na nim.

Dwanaście lat temu pan

Paweł posiał na kawałku pola zboże i użył tylko naturalnego nawozu

- Efekt plonu był rewelacyj­

ny, lepszy od tego gdzie uży­

łem nawozu sztucznego - wspomina.

Po jakimś czasie kupił większy beczkowóz i ciągnik.

Kolejnym krokiem było otwarcie firmy, która zajmuje się świadczeniem usług w tym zakresie.

- Na dziś obsługuję woł- czyńską drożdżownię w zakre­

sie rozlewania nawozów natu­

ralnych - informuje rolnik. - To jest nawóz organiczny, pocho­

dzący z melasy buraczanej.

Potawin, który wylewany jest na pola nie wydziela uciążli­

wego zapachu. Gdy zajeż­

dżam na pole i czuję gnojowi­

cę, to wiem, że coś urośnie.

Wolę ten zapach od sztuczne­

go nawozu

W dniu, w którym pra­

cownicy nawożą gnojowicę, zapach roznosi się tylko pod­

czas pracy, ponieważ rolnik używa aplikatorów przy­

ziemnych.

- W tej chwili zatrudniamy siedem osób, świadczymy usługi w zakresie transportu nawozów naturalnych - mówi Paweł Gancarz. - Handluję zbożem, ogólnie świadczymy usługi dla rolników.

Zdaniem pana Pawła w tym roku ceny zbóż są dra­

stycznie niskie. Jęczmień kosztuje 470 zł - to według niego już poniżej opłacalności.

- Od kilku lat jest problem jest z opadami - zauważa rol­

nik. - Mamy suszę od co naj­

mniej czterech lat. Deszcze nie są regularne. Gdy rośliny wchodzą w fazę wegetacji i nie popada, to jest kiepsko. W maju było go za mało.

Również cena pszenicy jest niższa niż sprzed wejścia do Unii Europejskiej.

- Koszty pracownika i paliwo poszły w górę, rów­

nież sprzęt - mówi pan Paweł. - Cena ziemi jest wysoka. To wszystko idzie w złym kierunku. My jakoś sobie radzimy. Nie wzięli­

śmy dużych kredytów i gospodarzymy tak umiarko­

wanie optymistycznie.

Deszcze i rząd sprzyjający rolnictwu - tego by sobie życzył Paweł Gancarz.

- Mam nadzieję, że nasze dzieci przejmą ziemię po nas i będą mogły na niej pracować bez przeszkód - kończy rolnik z Wierzbicy Dolnej.

WD

»

Agnieszce Kozłowskiej, DWOJE ROWERZYSTÓW NIE ZYJE

byłej dziennikarce „Kulis Powiatu”, wyrazy współczucia z powodu śmierci

Mamy

składają wydawca oraz koleżanki i koledzy z redakcji

W

poniedziałek 11 lipca o godzinie 9:20 dyżurny ole­

skiej komendy został powiadomiony o wypadku drogowym na ulicy Wielkie Przedmieście w Oleśnie.

- Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, potwierdzili, że 74-letnia rowerzystka została potrącona przez samochód ciężarowy marki Renault Magnum z cysterną - informuje młodszy aspirant Stanisław Filak, rzecznik prasowy policji w Oleśnie. - Kobieta z obrażeniami ciała została odwieziona do szpitala. Otrzymaliśmy jednak informację, że zmarła w skutek odniesionych obrażeń.

Kierujący samochodem ciężarowym był trzeźwy.

Wszystkie okoliczności zdarzenia będą przedmiotem śledztwa.

Do tragicznego wypadku z udziałem rowerzysty doszło również w czwartek 7 lipca po godzinie 22:00 na obwodni­

cy Dobrodzienia. W wyniku zderzenia z samochodem oso­

bowym kierujący jednośladem poniósł śmierć na miejscu.

Przebieg zdarzenia oraz przyczyny ustalają policjanci pod nadzorem oleskiej prokuratury.

Przyjmiemy na staż lub praktykę, przyuczymy do zawodu dziennikarza

w redakcji „Kulis Powiatu".

Tel.: 603 888 399

adres e-mail: redakcja@kulisypowiatu.pl

Zderzeniaz osobówką nie przeżył też rowerzysta jadą­ cyobwodnicą Dobrodzienia.

MK

W Oleśniepotrącona została 74-letnia rowerzystka, która na skutek odniesionychobrażeń zmarła wszpitalu.

(7)

Pozwolą sobie na więcej

POWIAT KLUCZBORSKI Do 30 czerwca ośrodki pomocy społecznej i urzędy gmin wypłaciły z programu Rodzina 500 + ok. 7 min.

W

gminie Kluczbork przy­

jęto 2025 wniosków na świadczenie wychowawcze.

Najwięcej wpłynęło w kwiet­

niu- 1556.

- Mniej więcej tylu spodzie­

waliśmy się - informuje Krzysztof Soberka, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Kluczborku. - Z tego 103 wnioski przekazano do Regio­

nalnego Ośrodka Polityki Spo­

łecznej w Opolu. Tam zostanie wydana decyzja.

W każdym przypadku, gdy składano wniosek na pierwsze dziecko, należało sprawdzić dochody rodziny, gdyż prawo do świadczenia uzależnione jest od spełnienia kryterium dochodowego, które w tym przypadku wynosi 800 A netto na osobę w rodzinie i wzrasta do 1.200 zł w przypadku wychowywania dziecka nie­

pełnosprawnego.

- W związku z tym pracow­

nicy musieli zdobyć informacje z urzędów skarbowych i Zakła­

du Ubezpieczeń Społecznych - dodaje kierownik placówki. - Na pierwsze dziecko wpłynęło 1301 wniosków, czyli 64 pro­

cent ogółu złożonych doku­

mentów. W przypadku wnio­

sków na drugie i kolejne dzieci nie sprawdza się już dochodów

rodziny.

Osobom, które złożyły wniosek do 1 lipca br. świad­

czenia przysługują z wyrówna­

niem od 1 kwietnia br. Kto uczynił to po tym terminie, świadczenie otrzyma od mie­

siąca, w którym dokumenty zostały przedłożone. Jest jesz­

cze niewielki procent wnio­

sków, które wymagają wyda­

nia decyzji.

W gminie Kluczbork wypłacono dotychczas ponad 3,2 miliona złotych na świad­

czenia wychowawcze. Jak dotąd najwięcej wypłacono w czerwcu - 2 miliony.

- Obecnie kończymy wysta­

wianie decyzji na majowe

Rodzina Bieniaszewskich, jak większość rodzin wPolsce, cieszysię, że dostaje dodat­

kowe pieniądze na swoje pociechy.

wnioski - dodaje Krzysztof Soberka. - Zostaną one wypła­

cone w połowie lipca. Nato­

miast do końca miesiąca planu­

jemy wydać decyzje na pozo­

stałe wnioski, część z nich postaramy się wypłacić jeszcze w tym miesiącu.

OPS w Kluczborku otrzy­

mał kilka zgłoszeń telefonicz­

nych o tym, że ktoś marnotrawi pieniądze z programu 500 +.

- Sprawdzaliśmy każdą taką informację i nie potwierdziły się one - zauważa Krzysztof Soberka. - Rozmawiam z pra­

cownikami socjalnymi i uczu­

lam ich, żeby zwracali uwagę swoim podopiecznym na to, że świadczenie wychowawcze to wsparcie rodzin w wychowa­

niu dzieci.

W gminie Lasowice Wiel­

kie złożono 359 wniosków, w tym w formie elektronicznej 33 Pozostało jeszcze do rozpatrze­

nia 86 wniosków. Do ROPS-u przekazano 54 wnioski.

Otrzymaliśmy odpo­

wiedź z Regionalnego Ośrodka Pomocy Społecznej, że termin rozpatrzenia tych wniosków przedłużono do 31 grudnia 2016 roku - informuje Joachim Smolnik, sekretarz gminy

Lasowice Wielkie. - Wypłacili- śmy świadczenia w wysokości ponad 625 tysięcy złotych.

W tej gminie nie stwierdzo­

no przypadków niezgodnego z przeznaczeniem wydawanych pieniędzy. Z kolei w gminie Wołczyn wypłacono świad­

czenia wychowawcze na ponad 1 min 756 tys. złotych.

Złożono 855 wniosków na 1308 dzieci. Czterdzieści sześć przekazano do ROPS-u w Opolu.

- Wydano 798 decyzji przy­

znających świadczenie na 1226 dzieci oraz dziesięć decyzji odmownych - informuje Andrzej Maliński, naczelnik Wydziału Spraw Społeczno- Obywatelskich i Obronnych w Urzędzie Miejskim w Wołczy­

nie. - Przyczyną odmowy było traktowanie młodszego dziec­

ka jako pierwszego, gdy te już miało pełnoletnie rodzeństwo, przy jednoczesnym przekro­

czeniu dochodu rodziny 800 zł na osobę.

W dwóch przypadkach poinformowano urząd o mar­

notrawieniu wypłaconych świadczeń, czyli wydaniu pieniędzy niezgodnie z ich przeznaczeniem. W obu w

części wydatkowane zostały one na zakup alkoholu.

- Zgłosiłem przeprowadze­

nie wywiadu środowiskowe­

go - informuje naczelnik. - W momencie zgłoszenia faktu marnotrawienia świadczeń ich wypłata została wstrzyma­

na. Po przyjęciu zobowiązań i oświadczeń, w których chcie- liśmy zmobilizować tych rodziców do przeznaczania pieniędzy na dzieci, wstrzy­

mane kwoty wypłacono. Jed­

nocześnie zobowiązano rodzi­

ców do udokumentowania i przedłożenia przed kolejną wypłatą świadczeń w urzę­

dzie rachunków oraz innych dokumentów potwierdzają­

cych wydatkowanie otrzyma­

nych świadczeń zgodnie z przeznaczeniem.

Państwo X (nazwisko do wiadomości redakcji) mają sześcioro dzieci i są jedną z trzech tak licznych rodzin w gminie Kluczbork. Ich naj­

starszy syn ma 16 lat, trzy córki są w wieku 13,10, 4 lat, wychowują też 16-miesięcz- ne bliźniaki.

- Pobierałam wcześniej świadczenia rodzinne, więc wszystkie moje dane znajdo­

wały się już w Ośrodku Pomo­

cy Społecznej - opowiada pani Katarzyna. - Otrzymaliśmy pieniądze na sześcioro dzieci z wyrównaniem od kwietnia.

W tym roku rodzina pani Katarzyny pojedzie po raz pierwszy nad Morze Bałtyckie.

- Wyjazd ośmioosobowej rodziny na tydzień nad morze to koszt samego zakwaterowa­

nia ponad trzech tysięcy zło­

tych, więc wcześniej nie mogliśmy sobie na to pozwolić - opowiada pani Katarzyna. - Oprócz tego kupiliśmy kom­

puter, a pierwszym zakupem dla dzieci była trampolina, chcemy też kupić rozkładany basen. W sierpniu czekają nas wydatki na podręczniki, przy- bory szkolne, potrzebna jest wyprawka dla trójki dzieci.

Na pewno będę chciała zapi­

sać je na dodatkowe zajęcia, jak trzeba będzie to również na korepetycje.

Paru Katarzyna jest z zawo­

du sprzedawczynią. Po urlopie macierzyńskim zamierza pójść do pracy.

- Nie potrafię siedzieć w domu i czekać aż mi ktoś da - mówi. - Pracuję od czterna­

stego roku życia i sama sobie od tego czasu daję radę. 500 plus jest teraz, a może za rok już nie będzie. Nie pozwolę też, żeby dzieci mnie na sta­

rość utrzymywały.

Do Ośrodka Pomocy Spo­

łecznej w Byczynie do 1 lipca wpłynęło 670 wniosków z gminy o świadczenie wycho­

wawcze z programu 500+. W sumie wypłacono 1.422.833 złotych.

Rodzice, którzy zdążyli złożyć wniosek do 1 lipca, otrzymają pieniądze z wyrów­

naniem od kwietnia. Nato­

miast ci, którzy termin ten przegapili, przysługuje im świadczenie, ale już tylko od miesiąca, w którym zaczęli się o nie ubiegać.

- Po pierwszym lipca wpły­

nęły trzy wnioski - informuje Joanna Myślińska, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Byczynie. - Jeden o świad­

czenie na nowo narodzone dziecko, dwa od spóźnialskich rodziców.

Program niewątpliwie jest ogromnym zastrzykiem finan­

sowym dla większości rodzin.

- Ludzie mówią, że w koń­

cu mogli kupić dziecku łóżecz­

ko, nową lodówkę, bo stara się zepsuła, nowe ubrania dzie­

ciom, gdyż zwykle miały po kimś, opłacić czynsz - wylicza Joanna Myślińska. - Jeżeli dostalibyśmy zgłoszenie, że środki mogłyby być marnotra­

wione, źle wydatkowane, to oczywiście pracownicy socjal­

ni sprawdziliby sytuację.

Takich zgłoszeń w naszej gmi­

nie nie było.

Dyrektorka dodała też, że jest bardzo zadowolona ze swoich pracowników, bo reali­

zacja programu szła niezwykle sprawnie.

- Dla nas te pieniądze to duża pomoc - przyznają Beata i Krzysztof Bieniaszewscy z Polanowie, rodzice czwórki dzieci. - Do tej pory żyliśmy tylko z jednej wypłaty, którą przeznaczaliśmy na bieżące wydatki. Teraz jest inaczej, możemy sobie pozwolić nawet na trzydniowy wyjazd nad jezioro. Córki poprosiły też o remont pokojów po dziadkach, bo chcą mieć wła­

sne kąty.

Pieniądze otrzymywane z programu nie wliczają się do dochodu między innymi do świadczeń rodzinnych, o dodatki mieszkaniowe, z pomocy społecznej, czy o cha­

rakterze stypendium szkolne­

go. A to znaczy, że rodziny, które do tej pory były klienta­

mi ośrodka pomocy społecznej nadal mogą starać się o świad­

czenia z placówki.

WD/EW

Matury zdane na piątkę

POWIAT KLUCZBORSKI Czwarte miejsce w województwie zajął powiat pod względem zdawalności matur.

TTgzamin dojrzałości z J—zpozytywnym efektem zaliczyło 80,4 procent uczniów.

Klasyfikacja uwzględnia wszystkie szkoły ponadgim- nazjalne w powiecie klucz­

borskim - nie tylko te prowa­

dzone przez starostwo.

- Ale gdyby brać pod uwa­

gę tylko placówki, dla których organem prowadzącym jest powiat kluczborski, to przy-

padłaby nam pierwsza lokata - mówi Monika Kluf, rzecznik starostwa. - Zdawalność egza­

minu dojrzałości w naszych szkołach to 87,6 proc.

Najlepiej matury wypadły w I Liceum Ogólnokształcą­

cym w ZSO w Kluczborku, gdzie egzamin zdało 92,6 pro­

cent uczniów.

- To najlepszy wynik od 2005 roku - mówi Mariusz Kaczmarski, dyrektor ZSO. -

W sumie matury w pierw­

szym terminie nie zdało tylko osiem osób - wszystkie mają prawo do poprawek. Jeśli im się powiedzie, a nam nadzieję, że tak, to wówczas zdawal­

ność matur w naszej szkole wyniosłaby sto procent.

Mariusz Kaczmarski pod­

kreśla, że co roku w ZSO wyniki egzaminu dojrzałości są skrupulatnie analizowane.

- Wyciągamy wnioski, któ­

re wyznaczają kierunki pracy z uczniami - wyjaśnia dyrek­

tor. - Jak widać to procentuje.

Cieszy zwłaszcza, że nasi uczniowie bardzo dobrze poradzili sobie z tak trudnymi przedmiotami jak matematy­

ka, biologia, historia czy wie­

dza o społeczeństwie.

Natomiast największy skok - o blisko 48 procent w porównaniu do lat poprzed­

nich - odnotował Zespół Szkół

Ponadgimnazjalnych nr 2. W szkole na Byczyńskiej zda­

walność matur wyniosła 80 procent.

- A w klasie IV b techni­

kum budowlanego w tej pla­

cówce było jeszcze lepiej - wyjaśnia Monika Kluf. - Maturę zdali wszyscy uczniowie.

Z kolei w II Liceum Ogól­

nokształcącym dla Dorosłych z egzaminem poradziło sobie

pięćdziesiąt procent uczniów.

W Zespole Szkół Ponad­

gimnazjalnych nr 1 zdawal­

ność matur wyniosła 65,8 procent. Natomiast w Zespo­

le Szkół Licealno-Technicz- nych lepiej z egzaminem doj­

rzałości poradzili sobie uczniowie Liceum Ogólno­

kształcącego - 83,8 procent zdało maturę, a w technikum - 76,8 procent.

MZ

(8)

Zdjęciearchiwumprywatne

Muzealna prezentacja historii mniejszości niemieckiej, fi­ nanse i założene radia tonajważniejsze zadaniana2017.

Mniejszość

podsumowała rok

DOBRODZIEŃ Delegaci Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno- Kulturalnych podczas rocznego zjazdu w Opolu uznali, że proces pojednania i po ­ rozumienia między Niemcami i Polakami musi być kontynuowany.

W

ezwali też do przeciwstawienia się aktom ksenofobii, nawiązując do incydentów w Przemyślu i Wielkiej Brytanii.

- Niestety, od dawna brakuje w Polsce tak zdecydowanych reakcji polskich władz potępiających skrajny nacjonalizm. A zapewnienia władz o poparciu dla mniejszości narodowych, choć ważne, to pozostają w cieniu gabinetów i kierowane są do samych mniejszości - ocenili delegaci.

Omówiono też plan pracy na lala 2016-2017. Przewodni­

czący ZNSSK, Bernard Gaida do najważniejszych zadań na ten okres zaliczył starania o realizację postulatów Okrągłego Stołu przez stronę rządową, a w tym o muzealną prezentację historii mniejszości niemieckiej. Wśród innych zadań wymienił racjo­

nalizację finansowania organizacji oraz stworzenie radia inter­

netowego mniejszości niemieckiej.

Przewodniczący mówił m.in o planowanej konsolidacji pracy dla młodzieży, która od dwóch miesięcy już jest pro­

wadzona przez Magdalenę Prochotę, zatrudnioną w biurze związku.

- Zgodnie z zasadami ta konsolidacja projektów młodzieżo­

wych ma obejmować cały kraj oraz wszelkie możliwe organi­

zacje niemieckie, a nie tylko Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej - zauważa Bernard Gaida. - Oczywiście nadal będziemy współpracować z nim.

Przewodniczący zwracał też uwagę na finansowanie struk­

tur mniejszości ze środków niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

- W tym roku otrzymaliśmy nowe finansowanie z Berlina, które odciążyło wydatki Fundacji Rozwoju Śląska, jest jednak ono zagwarantowane tylko na 2016 rok - zauważa Bernard Gaida. - Ciągle ważna jest praca nas wszystkich, pokazująca sens wspierania naszych organizacji.

Podczas zjazdu zwracano uwagę m. in. na braki postępów w aktualizacji i pogłębieniu strategii oświatowej mniejszości nie­

mieckiej oraz braku finansowania programu naukowego bada­

nia losu Niemców w PRL-u. Bernard Gaida wezwał również do korzystania z możliwości jakie daje np. program hospitacyj- ny prowadzony w szkołach przez pracowników IfA (Instytut Stosunków Zagranicznych - przyp. red.) oraz zachęcił do otwar­

cia się na nowych członków.

W zakresie oświaty podkreślono duże możliwości jakie stwarza rządowa subwencja przeznaczona na nauczanie języka niemieckiego jako języka mniejszości.

- Wielu nauczycieli nie korzysta jednak w pełni z istnieją­

cych możliwości nabycia materiałów dydaktycznych czy dokształcania nauczycieli - zwraca uwagę Bernard Gaida. - A dyrektorzy szkół niechętnie dofinansowują wzbogacanie nauczania języka niemieckiego w niemieckojęzyczny księgo­

zbiór biblioteczny czy atrakcyjne zajęcia pozalekcyjne.

Podczas zjazdu przyjęto uchwałę o 25-leciu istnienia ZNSSK oraz 25-leciu polsko-niemieckiego Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Druga dotyczyła aktów ksenofobicznych i apelowała do przedstawicieli struktur pań- stwa o przeciwdziałanie im.WD

Obrazy i relaksacja

BOGACICA(gm. Kluczbork) W środę 6 lipca odbyła się kolejna impreza z cy­

klu „Bo jak nie my to kto ”. Tym razem uczestnicy mieli malować w plenerze.

- Tego dnia wiało, więc prze­

nieśliśmy zajęcia do siedziby stowarzyszenia - informuje Ewa Kinder, wiceprzewodnicząca Stowarzyszenie Wsi Bogacica ,3ogatalanta”. - To jednak niko­

mu nie przeszkadzało, bo praw­

dziwy artysta nie boi się wyzwań i potrafi tworzyć w różnych miejscach.

Najmłodszy twórca miał cztery lata, a w zajęciach pla­

stycznych wzięły udział 32 osoby.

Samuel Jung malował twa­

rze, nie chciał jednak zdradzić do końca, co się za nimi kryje.

- Lubię hobbystycznie ma­

lować, to mnie odpręża - mówi.

Emilia Bieniek ma szóstkę z plastyki.

- Najbardziej lubię kolor nie­

bieski i malowanie kwiatków - opowiada

Zachód słońca nad morzem malowała Izabela Glomb.

- Lubię naturę - mówi mieszkanka Bogacicy. - Szko­

da, że pogoda nam nie dopisała.

Q .2o

•5N

W zajęciach plastycznych wzięło udział ponad trzydzie- ścioro dzieci.Najmłodszy uczestnik miał cztery lata.

I

- Z rysunku można wiele odczytać, radość w jasnych kolo­ rach,czy lękiw ciemnych -zauważaMaria Bogus (z lewej).

Przypomnij rowerowi, gdzie pracujesz

Akcję pod takim hasłem przeprowadził największy pracodawca w mieście.

O

ras od lat stawia na ekolo­

gię i to nie tylko w zakresie produktów. Ekodziałania propa- guje także wśród pracowników.

- Od 2012 roku organizuje­

my akcję „Przypomnij rowero­

wi, gdzie pracujesz” - mówi Ewa Rymarczyk z Orasu. - Pol­

ska jest jednym z wielu państw, w których stale rośnie liczba samochodów. A przecież naj­

prostszym i ekologicznym środ­

kiem transportu są nasze własne nogi, doskonałą alternatywą jest też rower. Choć ciężko sobie wyobrazić dzisiejszy świat bez samochodów, samemu można podjąć próbę przyczynienia się do zmniejszenia emisji zanie­

czyszczeń oraz jego destrukcyj­

nego wpływu na przyrodę. War­

to wypróbować ekologiczne środki transportu w codziennym dojeżdżaniu do miejsc pracy i

Zajęcia prowadziły nauczy­

cielka Danuta Czempiel i Maria Bogus, która sama zaczęła malować stosunkowo niedawno.

Danuta Czempiel uczyła dzieci patrzenia, komponowa­

nia kolorów, dobierania ich.

Radziła jak skomponować daną figurę, jak powstaje cień, czy wszędzie jest równowaga kolorów.

- Najlepiej, gdy dzieci same malują czasem tylko coś pod­

powiemy - mówią panie.

Maria Bogus posiada wiele zawodów - uczyła muzyki, ryt­

miki, skończyła kursy m.in.

arteterapii, prowadzi ćwiczenia relaksacyjne.

- Tak naprawdę szukam siebie w tym wszystkim - mówi pani Maria. - Zależy kto i czego chce doświad­

czać. Prowadzę też śmiecho- terapię, bo jak zrobimy sobie hąhąhą to każda sprawa jest błaha. Dorośli od dzieci mogą się wiele nauczyć.

nauki i to właśnie było głównym przesłaniem naszej akcji.

Największy pracodawca w mieście zachęcił swoich pra­

cowników, by do fabryki przyje­

chali na rowerach.

- Niestety, pogoda dopisała w połowie, nie padał deszcz, ale silny wiatr pokrzyżował plany kilku potencjalnym rowerzy­

stom, siła wyższa - mówi Ewa Rymarczyk.

Mimo kapryśnej pogody w akcji udział wzięło 48 osób, które przejechały łącznie 556 kilometrów.

- Udało nam się pobić o sie­

demdziesiąt dziewięć kilome­

trów rekord z pierwszej edycji akcji, kiedy to przejechaliśmy wspólnie czterysta siedemdzie­

siąt siedem kilometrów - podaje staty stki Ewa Rymarczyk.

Dzięki akcji pracownicy

Szkoda, że obecnie są trochę inne, bo programowane przez gry i komputery. Całe szczę­

ście, że przychodzą do nas na zajęcia.

A tu każdy widzi po swoje­

mu i nikt mu nie zabiera jego postrzegania.

- Z rysunku można wiele odczytać, radość w jasnych kolorach, czy lęki w ciem­

nych - zauważa Maria Bogus.

- Gdy się to wszystko pojawi na rysunku, to jest nam łatwiej.

Z kolei w piątek 8 lipca odbyły się - również w ramach projektu - zajęcia z relaksacji dla dzieci. Na początek Maria Bogus wygłosiła wykład „Co zrobić, żeby być silnym i zdrowym”.

- Dopiero będąc między snem a jawą jesteśmy w stanie się zrelaksować - mówi pani Maria. - Najważniejsze jest panowanie nad układem immunologicznym. Chodzi o to, żeby też zapanować nad

stresem, bo ten może być budujący, dopingujący, ale również nam szkodzić. Gdy za długo trwą może nas dopaść chorobą dlatego powinniśmy piętnaście minut dziennie przeznaczyć na relaks. Kiedy znajdujemy się w strasie i jesteśmy w napięcią to nas

oddala od siebie.

W ramach projektu kolejny plener malarski odbył się we wtorek 12 lipca na Krężlu u Urszuli Jurczyk, prezeski sto­

warzyszenia. Będzie też rajd rowerowy i kolejne zajęcia z relaksacji - tym razem dla dorosłych.

Wszystkie imprezy dofi­

nansowane są ze środków Pro­

gramu „Działaj Lokalnie IX”

Polsko-Amerykańskiej Funda­

cji Wolności, realizowanego przez Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce oraz Ośrodek Działaj Lokalnie Sto­

warzyszenie Lokalna Grupa Działania „Dolina Stobrawy”.

WD

Orasu zapobiegli emisji 139 kg co2, spalili wspólnie 16.680 kalorii, zrzucili 2,33 kg i zaosz­

czędzili 280 zł.

- Przy okazji przyłączyliśmy się do ogólnopolskiej akcji Fun­

dacji Ekologicznej Arka i zareje­

strowaliśmy nasze pięćset pięć­

dziesiąt sześć kilometrów na stronie www.rowerpomaga.pl, gdzie każde dwadzieścia tysięcy kilometrów przejechanych ro­

werem zamieniane jest na ro­

wer dla podopiecznych domów dziecka - podsumowuje Ewa

Rymarczyk. MK

W akcji udziałwzięło 48 pracownikówOrasu, którzyprze­

jechaliłącznie 556 km.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dlatego bardzo ważne, żeby być podczas nich aktywnym i do tego zachęcam wszystkich, co będzie gwarancją dobrze spędzonego czasu. Zabawa trwała do godziny drugiej

- Będzie panował klimat typowo jesienny, przeplatany muzyką klasyczną, ale pojawią się także melodie bardziej radosne - mówi Jacek Pac. - Koncert skierowany jest głównie do

- To jest jednak bardzo trudne, bo ofiara musi się spotkać ze swoim

sowanie się do woli chorego nie jest proste, gdy wiedza medyczna mówi, że można życie pacjenta jednak przedłu­.. żyć - sam tego

- Bardzo cieszę się, że dach już jest naprawiony, że nasza świątynia w jakimś stopniu jest zabezpieczona — mówi ksiądz Jarosław Dębiński, proboszcz parafii.. -1 choć

- Bardzo się cieszymy, że nasz dworzec zostanie wreszcie wyremontowany — mówi burmistrz Jarosław Kielar. Prace już się rozpoczęły, a ich finał planowany jest do

- Kolejny raz udało się zorganizować udaną imprezę promującą aktywny wypoczynek w duchu sportowej rywalizacji - podsumowuje Jarosław Izydorczyk, którego również

- Dzieci zaprezentowały to, czego nauczyły się podczas całego roku - mówi Katarzyna Midura, dyrektorka M- GOK-u.. Jako pierwsza wystąpiła młodsza grupa taneczna, którą