Pożar u bezdomnych s.3
P O W I A T U KLUCZBORK - OLESNO
ISSN 1731 - 9897 Indeks 381314 Nakład 5600 cena 2,50 zł (w tym 5%VAT) Nr 42 (669) czwartek 20 października 2016 r. Gazeta je st członkiem ZKDP i SGL
re k la m a
BAJKA JEDN EGO CZŁOWIEKA
Spektakl „Co może jeden człowiek” Jana Nowickie
go zainaugurował nowy etap w historii kina „Bajka”
w Kluczborku. Po występie reżyser i jednocześnie aktor pogratulował kluczborczanom obiektu. - Takie miejsca są bezcenne - powiedział. s.4
W SPÓLNOTA PRZED SĄDEM?
Kolejny epizod sprawy wspólnoty mieszkaniowej z Gorzowa Śl., której nowy zarząd zarzuca byłemu prezesowi przywłaszczenie wspólnych pieniędzy.
Zajmowała się tym policja, dochodzenie zostało umożone, ale to nie koniec sprawy. s.5
DYNIE Z „OGONKAMI”
Państwo Woźni z Gorzowa Śl. uprawiają ekologicz
ne dynie. Niektóre mieszańce są efektem swobody pozostawionej naturze, inne to gatunki o nietypo wym kształcie i kolorze. Te warzywa mają tez swoją tajemnicę, którą zdradza ich hodowczyni. s.5
POLICJA DLA LUDZI
O Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa, któ - ra w Kluczborku nie cieszyła się dużym zaintere
sowaniem, a także o planach odzyskania nadwy
rężonego przez „aferę dębową” zaufania mówi Paweł Kolczyk, komendant powiatowy policji. s.6
Re k l a m a?
609 888 290
O L E S N O
BETON
transport pompa
46-300 Olesno ul. Leśna 3 tel. 034 359 84 08, 603 689 021
w w w .w lo d a r.c o m .p l
KSIĄDZ ANIMATOR
Ks. Bernard Joszko z Biskupic (gm. Radłów) otrzy
mał nagrodę dla animatorów i twórców kultury. Jest autorem książek o historii swojej i sąsiednich para
fii oraz inicjatorem remontu zabytkowych świątyń.
- Ta praca daje dużo satysfakcji - mówi. s.6
PIERWSI PRZEDSZKOLACY
Piętnastoosobowa grupa trzylatków jako pierwsza korzysta z usług nowo wyremontowanego i wypo sażonego oddziału przedszkolnego w Łowoszowie.
Gmina Olesno uruchomiła go ze względu na brak miejsc w przedszkolach w mieście. s.7
U ŁA TW IA JĄ ŻYCIE NIEWIDOMYM
Olesno to jedno z nielicznych miast w okolicy, któ
re posiada udogodnienia dla niewidomych i niedo widzących, np. żółte oznaczenia krawężników i schodów. Potrzeby są jednak większe, np. w zakre
sie dostosowania placówek medycznych. s.19
ŚWIATOWE MEDALE KARATEKÓW
A ż cztery krążki przywieźli kluczborscy karatecy z Krakowa. Trzy złote w mistrzostwach świata w karate tradycyjnym zdobyli Dawid Rojowski i Łukasz Radwański, a brązowy wśród dzieci wywalczył Maksymilian Klejn. s.31
L
PROGRAM TV NA 8 DNI
9771731989001
K U L IS Y POW IATU 2 20 października 2016
l i c z b a
n u m e r u
Tyle procent ankietowanych Polaków uważa, iż70
zapłodnienie m etodą in vitro powinno być w naszym kraju dopuszczalne i finansowane przez państwo.
C Y T A T N uM ER u
- Mecze z Danią i Armenią pokazały, że Robert Lewandowski jest dobrem narodowym.
Nie ma co ukrywać.
M ateusz Borek, kom entator Polsatu Sport
k a l e n d a r z
Czw artek, 20 października 294. dzień roku. Do końca roku 72 dni.
Imieniny: Ireny, Jerzego, Marii.
Światowy D zień Statystyki, Europejski D zień Seniora
Piątek, 21 października 295. dzień roku. Do końca roku 71 dni.
Imieniny: Celiny, Elżbiety, Jakuba, Karola, Urszuli.
Sobota, 22 października 296. dzień roku. Do końca roku 70 dni.
Imieniny: Filipa, Kordiana, marka.
Światowy D zień Osób Jąkających.
Niedziela, 23 października 297. dzień roku. Do końca roku 69 dni.
Imieniny: Bartłomieja, Ignacego, Jana.
Poniedziałek, 24 października 298. dzień roku. Do końca roku 68 dni.
Imieniny: Antoniego, Józefa, Marcina, Rafała.
D zień Walki z Otyłością.
W torek, 25 października 299. dzień roku. Do końca roku 67 dni.
Imieniny: Ingi, Katarzyny, Kryspina, Tadeusza.
D zień Kundelka, D zień M łodzieży PCK.
Środa, 26 października 300. dzień roku. Do końca roku 66 dni.
Imieniny: Bernarda. Damiana, Lucjana, Lucyny.
Światowy D zień Transplantacji.
Bez ochrony
Biuro Ochrony Rządu poinformowało, iż byli pre
zydenci Polski nie będą mogli już liczyć na ochronę podczas wizyt zagranicznych, a jedynie na terenie kraju. Przywileje te stracą więc Lech Wałęsa, Alek
sander Kwaśniewski oraz Bronisław Komorowski.
BOR decyzje uzasadnia zbyt wysokimi kosztami
„obsługi” wyjazdów byłych głów państwa, a także tym, iż podróżują oni głównie w celach prywatnych lub zarobkowych. - To polityczna małostkowość - skomentował Lech Wałęsa.
List reżyserów
Polscy reżyserzy domagają się odwołania Marze
ny Paczuskiej, szefowej „Wiadomości”, która po śmierci Andrzeja Wajdy umieściła na swoim Twitte- rze kontrowersyjny wpis „Andrzej Wajda R.I.P. Wal
cie się dalej. NieOdamyWamKultury”. List w tej sprawie wysłali m .in do Jacka Kurskiego - prezesa TVP, Piotra Glińskiego - ministra kultury i Krzyszto
fa Czabańskiego - szefa Rady Mediów Narodowych.
Zmarł Andrzej Kopiczyński
W wieku 82 lat zmarł Andrzej Kopiczyński, popu
larny aktor filmowy i teatralny. Choć zagrał w kilku
nastu filmach (m.in. „Znachor” , „Korczak”, „Ogniem i mieczem”, serial komediowy „Lokatorzy”), to naj
większy rozgłos przyniosła mu rola inżyniera Kar
wowskiego w serialu „Czterdziestolatek” oraz „Czter
dziestolatek. 20 lat później”. W 2014 roku zdiagnozo- wano u aktora chorobą Alzheimera.
szukają gazu
PKN Orlen oraz Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo - w ramach tzw. porozumienia opera
torskiego - rozpoczęły wspólnie wykonywanie odwiertu w miejscowości Winna Góra (gm. Środa Wielkopolska), który ma potwierdzić występowanie tam dużych złóż gazu. Możliwość ich występowania wskazały badania sejsmiczne. Planowana głębokość odwiertu to 4100 m.
Kontrowersyjny Nobel
Akademia Szwedzka tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury przyznała po raz 109., ale po raz pierwszy otrzymała ją osobą związana z muzyką, co wywołało spore kontrowersje. To amerykański piosenkarz Bob Dylan (właściwie Robert Allen Zim
merman). Dylan nagrodę (927 tys. dolarów) otrzymał za „tworzenie nowych form poetyckiej ekspresji w ramach wielkiej tradycji amerykańskiej pieśni”.
Nowy-stary prezes
Jacek Kurski wygrał konkurs na prezesa TVP. W 5-osobowej Radzie Mediów Narodowych otrzymał cztery głosy (trzy od członków PiS-u, jeden od Kukiz’15), przeciwko głosował były prezes TVP
Juliusz Braun (PO). Kurski został prezesem telewizji w styczniu br„ w sierpniu - po krytyce za spadek oglą
dalności i słabą jakość programów - odwołano go ze stanowiska, a krótko po tej decyzji został p.o prezesa.
Pozew wobec IPN-u
Andrzej Celiński, opozycjonista z czasów PRL-u, minister kultury w rządzie Leszka Milera, wytoczył proces o ochronę dóbr osobistych Instytutowi Pamię
ci Narodowej za to, że ujawnił on jego prywatny list z 1989 roku, w którym kierował on miłe słowa i ser
deczności do Czesława Kiszczaka, ówczesnego mini
stra spraw wewnętrznych. Celiński żąda przeprosin.
Kolejne miliony dla Rydzyka
Ministerstwo Sprawiedliwości ogłosiło konkurs na szkolenia dla prezesów sądów, szefów prokuratur oraz ich zastępców, a także rzeczników prasowych tych instytucji w zakresie wystąpień medialnych.
Wpłynęło 12 ofert, dwie odrzucono. Każda z przyję
tych była na poziomie 3 mln zł. Wygrała Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, prowadzona przez ojca Tadeusza Rydzyka.
Miliony od Mercedesa
Polska sfinalizowała umowę z niemieckim kon
cernem Mercedes na budowę w Jaworze fabryki sil
ników najnowszej generacji do samochodów Merce
des-Benz. M a ona kosztować niemieckiego inwesto
ra ok. 500 mln euro. Stworzonych zostanie kilkaset miejsc pracy. Wpływy do budżetu wyliczono na 55 mln zł w okresie realizacji inwestycji oraz 440 mln w okresie funkcjonowania fabryki. Wartość rocznego eksportu silników ma wynieść 2 mld zł.
Wojna o fotel
26 października odbędą się wybory prezesa
PZPN-u. Kontrkandydatem Zbigniewa Bońka jest biznesmen Józef Wojciechowski, były prezes Polonii Warszawa. Jego zwolennicy zarzucają Bońkowi, że łamie prawo - statut związku przewiduje, iż kandyda
tem może być osoba mieszkająca w Polsce, zaś Boniek mieszka we Włoszech i tam płaci podatki. Jest też twarzą firmy bukmacherskiej Expekt, która nie ma swojej siedziby w Polsce. Poinformowali o tym mini
stra sportu, UEFA oraz FIFA.
Emerytury nie dla wszystkich
ZUS zgłosił kolejną propozycję w sprawie emery
tur, którą już zajął się rząd. Według niej comiesięcz
ne świadczenia przysługiwałyby osobom, które udo
wodnią 15 lat (kobiety) i 20 lat (mężczyźni) tzw. okre
sów składkowych. Pozostali nie otrzymają emerytu
ry, natomiast zostaną im jednorazowo wypłacone wszystkie zgromadzone składki.
Gwiazda na dopingu
Norweska biegaczka narciarska Therese Johaug, 7-krotna mistrzyni świata, mistrzyni olimpijska i 2-krotna triumfatorka Pucharu Świata, najgroźniejsza konkurentka Justyny Kowalczyk, została przyłapana na dopingu. W organizmie Norweżki wykryto steryd o nazwie clostebol. Znajdował się on w kremie, któ
rego narciarska użyła na oparzenie warg. Zawodnicz
ce grożą nawet 4 lata dyskwalifikacji.
Komisja oceniła
Komisja Wenecka wydała krytyczną opinię na temat ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS-u. W jej ocenie „nie spełnia ona dwóch podsta
wowych standardów równowagi władzy: niezależno
ści sądownictwa i pozycji TK jako definitywnego arbitra w kwestiach konstytucyjnych”. Na posiedze
niu nie było przedstawiciela polskiego rządu, który uważa, iż decyzje KW są polityczne i stronnicze. To pierwszy taki przypadek w historii Komisji.
Pierwsi na świecie
Krakowscy kardiochirurdzy - jako pierwsi na świecie - wszczepili pacjentowi (3-letniemu chłopcu, który urodził się ze zrośnięciem zastawki tętnicy płuc
nej) biodegradowalną zastawkę polimerową z grafitu.
Sztuczny materiał po czasie (może to potrwać nawet 2 lata) rozpuści się i zostanie zastąpiony własną tkan
ką biorcy.
L os NFZ-u przesądzony
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powiedział, że do końca roku będzie gotowa ustawa o likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia. Od stycznia 2018 roku ma obowiązywać w Polsce budżetowy system służby zdrowia. Minister zapowiedział, że przejście od jednego systemu do drugiego będzie płynne i nie przy
niesie pacjentom uciążliwości. Oprac. AS
W Y D A W C A : C e n t r u m „ K o L i s K o ” K r z y s z to f Ś w ie y k o w s k i; ul. S e n a to rsk a 3, 4 6 -3 2 0 P ra s z k a ; te l./fa x .: 3 4 3 5 8 8 7 74. N a k ła d : 5 6 00.
R e d a k t o r n a c z e ln y : A le k s a n d e r Ś w ie y k o w sk i. Z a t ę p c a r e d a k t o r a n a c z e ln e g o - r e d a k t o r p r o w a d z ą c y : A n d rz e j S z atan te l.: 3 4 3 5 8 86 21 lu b 6 03 851 4 1 4 (re d a k c ja @ k u lis y p o w ia tu .p l).
R e d a k c ja : A n d r z e j S z a ta n ( a n d r z e j.s z a t a n @ k u l is y p o w i a tu .p l), M a łg o r z a ta K u c (m a lg o r z a t a .k u c @ k u lis y p o w ia t u .p l), M a r ti n H u ć ( m a r tin .h u c @ k u li s y p o w ia tu .p l), W o jc ie c h D o b r o w o l s k i (w o jc i e c h .d o b r o w o ls k i@ k u lis y p o w ia t u .p l), B ła ż e j K a n a s (b l a z e j.k a n a s @ k u l is y p o w i a tu .p l), K a r o li n a Z a ją c ( k a r o l in a .z a ja c @ k u li s y p o w ia tu .p l).
W s p ó łp r a c a : S ta n isła w B a n a śk ie w ic z , A g n ie s z k a Ja s in ia k , M a rc in S zec el, E d w a rd T o m en k o , E lż b ie ta W o d e ck a, M a rz e n a W a lsk a, P rz e m y sła w Pajor.
M a r k e t i n g : M a r tin H u ć , te l.: 6 0 9 8 8 8 2 9 0 (re k la m a @ k u lis y p o w ia tu .p l), Z d z is ła w P o c h o r e c k i, K a z im ie r z Z a rę b a . s k ł a d k o m p u t e r o w y : M a r tin H u ć.
N a s z n u m e r k o n t a b a n k o w e g o - i N G B a n k Ś lą s k i: 63 1050 1171 1000 0092 2 57 4 0704. K się g o w o ś ć : B iu r o R a c h u n k o w e - K o r d ia n P o n ia to w s k i, te l.: 3 4 3 5 9 13 10.
D r u k : P o ls k a p r e s s e S p. z o .o ., O d d z ia ł P o lig r a f ia , d ru k a r n ia w Ł o d z i.
R e d a k c ja za strzeg a sobie p raw o sk racan ia m ateriałów . N iezam ów ionych tekstów nie zw racam y. Z a tre ść ogłoszeń re d a k c ja ponosi odpow iedzialność w g ranicach w skazanych w ust. 2 art. 42 ustaw y P ra w o prasow e.
s z c z y p t a p o l i t y k i
Z każdym dniem przybywa oficjalnych wypowiedzi i wywia
dów człowieka, który samodziel
nie rządzi krajem. Jarosław Kaczyński odkrywa karty. Jeżeli ktokolwiek jeszcze wątpi w to, że ustawy i paragrafy, zmieniają
ce nasze codzienne życie i nastro
je społeczne, to rezultat ciężkiej pracy i odpowiedzialnych decy
zji podejmowanych przez rząd, to po zapoznaniu się z treścią tych wywiadów nie będzie miał ju ż żadnych wątpliwości. Pomy
sły i sposoby ich wdrażania mają jednego autora: prezesa PiS-u. Przypuszczam wręcz, że te liczne ostatnio deklaracje pre
zesa to akcja, mająca ostatecznie zaprzeczyć wszelkim przekazy
wanym przez Szydło, Brudziń
skiego, Dudę czy innych klakie- rów sygnałom, że siła i możliwo
ści ich lidera są ograniczone.
Sposób narracji, dobór słów i argumentów używanych przez Kaczyńskiego, autorytarne, zdecydowane i jednoznaczne zapowiedzi planów działania rządu przypominają wystąpie
nia Gomułki po 1956roku, Gier
ka po grudniu 1970 i Jaruzel
skiego w pamiętnym wystąpie
niu telewizyjnym 13 grudnia 1981 roku. Wszyscy posługiwali się tymi samymi słowami: doko
namy, zrobimy, przekształcimy, obronimy, a wszystko w imię sprawiedliwości społecznej i z myślą o dobrobycie oraz bezpie
czeństwie narodu.
1 stycznia 2017 roku po 250 złotych podwyżki otrzymają funkcjonariusze służb munduro
wych, a nowy system podatko
wy - ja k twierdzi prezes - będzie sprawiedliwy, bo zabierze boga
tym i rozda biednym. Z kolei handel w olbrzymich centrach w niedzielę będzie przynajmniej częściowo zakazany. W niedzie
lę i święta ludzie mają wypoczy
wać i się modlić, a nie praco
wać. Przestały nas także intere
sować nowoczesne zachodnie technologie. Armię wyposaży
m y w sprzęt z polskich państwo
wych zakładów zbrojeniowych, stosujących wciąż w praktyce myśl technologiczną z czasów potęgi ZSRR.
Skóra cierpnie. Dziwi tylko całkowicie pasywna postawa opozycji i niemal 80 procent społeczeństwa, które nie głoso
wało na PiS, a dziś łapie się za głowę i zadaje pytanie: ja k to je st możliwe? Ano właśnie...
Aleksander Świeykowski
20 października 2016 3 K U L IS Y POW IATU
Pożar u bezdomnych
PRASZKA Strażacy z trzech jednostek gasili pożar w ziemiance, w której pomieszkiwały osoby bezdomne. Podczas akcji strażacy nie wiedzieli, czy ktoś jest w środku.
I
nform acja o zdarzeniu dotarła do strażaków około 19:00 w piątek 14 października. Dym wydobywał się ze starej piwnicy-ziemianki położonej przy ul. Bocznej, o której wiadomo było, że koczują w niej bezdomni.
- Przechodziłem obok z psem i zobaczyłem, że się dymi - mówi anonimowo świadek zdarzenia. - Wiem, że tam pomieszkują bezdom
ni, więc chciałem wezwać pomoc. Zdążyłem sięgnąć po telefon, ale w tym samym momencie zawyła syrena i chwilę później przyjechała straż.
W momencie przybycia na miejsce strażacy nie mie
li pewności, czy wewnątrz obiektu przebywają ludzie.
Ratownicy weszli więc do środka w aparatach ochrony dróg oddechowych i dwu
krotnie dokładnie przeszu
kali pomieszczenie. Okaza
ło się, że w środku nikogo nie było.
Strażacy oddymili wnę
trze, wynieśli i dogasili tlące się przedmioty (o tym, że faktycznie mogło to być miejsce koczowania bez
domnych świadczy wyposa
żenie pomieszczenia: mate
rac, krzesła itp.) oraz zabez
pieczyli dostęp do miejsca zdarzenia.
W akcji brały udział 3 ciężkie wozy gaśnicze z OSP Praszka, OSP Kowale i JRG Olesno.
- Obawiam się, że ten pożar mogły wywołać oso
by trzecie - mówi Leszek Krzyżanowski, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Praszce. - Wcześniej już były przypadki, że ktoś doku
czał bezdomnym, zwłaszcza osoby młode, którym braku
je odpowiedniej wrażliwo
ści. Ci ludzie mają swoje problemy, trudną sytuację, ale są niegroźni, nieszkodli
wi i nie przeszkadzają niko
Pożar w ybuchł w ziemiance, w której pomieszkiwali bezdomni. Po sprawdzeniu przez ratowników okazało się, że nie było ich w środku.
mu. Dajmy im spokój.
Osoby, które koczowały w spalonej ziemiance, są znane pracownikom OPS-u, choć rzadko i w niewielkim zakresie korzystały z jego pomocy.
- Zajmujemy się nimi, bo problem bezdomności nale
ży do kompetencji naszej placówki - mówi Leszek Krzyżanowski. - N a terenie gminy skala zjawiska nie jest zbyt duża, ale nie moż
na powiedzieć, że problem nie istnieje. Więcej takich osób jest w okresie letnim, kiedy łatwiej im funkcjono
wać bez stałego m iejsca pobytu. W okresie przej
ściowym, jesiennym , bez
domni często próbują koczo
wać na przykład w pustosta
nach. Kiedy robi się zim
niej, razem ze strażą miej
ską kontrolujem y takie miejsca i zachęcamy te oso
by do przyjęcia pomocy, na przykład w postaci pobytu w schroniskach.
Sęk w tym, że wym o
giem placówek dających
schronienie osobom bez
domnym jest trzeźwość, a ta stanowi często jeden z naj
większych problemów dla osób potrzebujących tego typu pomocy.
- Dlatego oni często wolą spędzać czas w „swoich”
miejscach, gdzie nikt im nic nie narzuca - dodaje Leszek Krzyżanowski. - Sztuką jest zachęcenie tych osób zarów
no do trzeźwości, ja k i do skorzystania z pomocy. Oni sami muszą wyrazić zgodę na um ieszczenie ich w takich placówkach.
Według danych Ośrodka Pomocy Społecznej w Prasz
ce na terenie gminy przeby
wa 9 osób bezdomnych.
- Trzy spośród nich są od pewnego czasu w schroni
skach - wyjaśnia Leszek Krzyżanowski. - My je tam skierowaliśmy i płacimy za ich pobyt, wypłacamy też zasiłek celowy, na przykład na lekarstwa. Te osoby są w trakcie procesu wychodzenia z bezdomności, ale w naszej statystyce nadal figurują jako
bezdomne. Zaliczamy do takich wszystkie te osoby, o których wiemy, że na naszym terenie funkcjonują, ale nie mają stałego miejsca zamel
dowania i przebywają w pomieszczeniach, które z definicji nie są mieszkalny
mi. M ogą to być na przy
kład altany działkowe, gara
że, pom ieszczenia gospo
darcze czy pustostany. Takich osób je st według naszej wiedzy sześć.
O sobom bezdom nym pomaga także Stowarzysze
nie „Janko M uzykant” z Praszki.
- Bardzo dobrze współ
pracuje się nam z wolonta
riuszami - zaznacza Leszek Krzyżanowski. - Wspierają nas w działaniach zmierza
jących do tego, żeby te oso
by wyprowadzić zarówno z uzależnienia, jak i z bez
domności. U nas ci ludzie mogą na przykład skorzy
stać z prysznica czy otrzy
mać odzież. „Ubiera” ich również Stowarzyszenie.
BK
reklama
SZANSA D LA A M B ITN Y C H
KU LISY P O W IA TU K LU C ZB O R K - O LES N O
Poszukujemy praktykantów . Przyuczymy do zawodu.
Prawo jazdy - wym agane
S w o je C V w yś lij na adres re d a k c ji.
KA ŻD Y M OŻE SPRÓBOW AĆ!
Andrzej Wajda patronem rudnickiego gim nazjum został za dyrektorskiej kadencji Dariusza Niedrygosia.
PO ŻEG N A LI PATRO NA
W
e wtorek 18 października w Rudnikach została odprawiona msza święta w intencji Andrzeja Wajdy, zmarłego patrona miejscowego gimnazjum. Udział w niej wzięli przedstawiciele szkoły i uczniowie. Z kolei w środę 19 października delegacja z Rudnik uczestniczyła w Krakowie w ostatniej drodze patrona, a poczet sztandarowy szkoły pełnił honorową wartę przy urnie z prochami reżysera. Na Cmentarzu Salwatorskim rudniczanie złożyli kwiaty na grobie filmowca. Karolina Zając
reklama
KULISY POWIATU 4 20 p a ź d z ie rn ik a 2016
Co może jeden człowiek
K LU C ZB O R K W sobotę15 października w kinie „Bajka” odbyło się przedstawienie „Co może jeden człowiek” w reżyserii Jana
Aleksandra Radzioch i Dominika Wojtala zwierzyły się Janowi W przedstawieniu „C o m oże jeden człow iek” wzięli udział m u zycy krakowskiego zesp o- Nowickiemu, że zamierzają zdawać do szkoły aktorskiej. łu jazzo w ego De Profundis.
Nowickiego.
D
ekorację w przedstawieniu stanowił stolik i lampka oraz duży portret modlącego się Jana Pawła II.- Jan Paweł uśmiecha się na nim jak mały chłopczyk idący do pierwszej komunii - mówił aktor.
Przedstawienie „Co może jeden człowiek” jest podróżą przez najważniejsze wydarze
nia z życia Karola Wojtyły:
śmierć matki, powołanie kapłańskie, 16 października 1978, gdy odbyło się konklawe, a także 13 maja 1981 roku, kie
dy na placu św. Piotra w Rzy
mie został postrzelony przez Alego Agcę.
W spektaklu widzowie usły
szeli w mistrzowskiej interpre
tacji wiersze Jana Pawła II, ks.
Jana Twardowskiego, Czesła
wa Miłosza, Bolesława Leśmia
na, Jacka Kaczmarskiego oraz Jana Nowickiego. W przedsta
wieniu wzięli udział muzycy krakowskiego zespołu jazzo
wego De Profundis: Cezary Chmiel, Marek Stryszowski i Tomasz Kudyk.
Śpiewają i grają „Barkę”, i
„Mury” Jacka Kaczmarskiego, a Jan Nowicki nawet... rapuje.
- To jest nasz trzeci projekt - mówi Jan Nowicki. - Najpierw zrobiliśmy z kolegami „Drogę krzyżową”, później było „Z obłoków na ziemię”. „ Co może jeden człowiek” to cytat z wier
sza Czesława Miłosza.
Zdaniem aktora tyle jest rocznic, wspomnień i dat zwią
zanych z Janem Pawłem II, że nie sposób było tego przedsta
wienia nie zrobić.
- Najtrudniejsze było napisa
nie scenariusza, mimo że zna
łem Karola Wojtyłę gdy był jeszcze księdzem w kościele św. Floriana, a później bisku
pem i papieżem - mówi Jan Nowicki. - Główny nacisk chciałem położyć na wydarze
nia, bo lata mijają, a coraz mniej młodych ludzi o nich pamięta.
Jana Nowickiego zafascy
nowała wielka rola, jaką ode
grał papież Jan Paweł II w kształtowaniu Europy i całego świata.
- Starałem się to podkreślić, dlatego pojawiają się „Mury”
Kaczmarskiego, to wszystko
związane jest ze zmianą naszej rzeczywistości i w tym Jan Paweł II odegrał ogromną rolę - mówi reżyser. - Szkoda, że tak to wygląda teraz.
Ale w spektaklu pojawia się również papież Franciszek.
- Franciszek jest dla mnie absolutnym cudem - mówi aktor. - Nie wierzyłem, że taka osoba pojawi się w Kościele.
Papież z taką siłą - Latynos.
Dzięki takim ludziom łatwiej jest wierzyć w Pana Boga.
Również księża Józef Tisch
ner, Mieczysław Maliński i Jan Twardowski to są te nazwiska, które pozwalają nam wierzyć, że istnieje dobry Bóg, a nie ten, który grozi pięścią.
Jan Nowicki po spektaklu
był zainteresowany nowym kinem „Bajka”.
- „Św ieżynka”, jeszcze pachnie now ością - mówił.
- Takie miejsca są bezcenne, szczególnie w małych miejsco
wościach. Społeczeństwo cha
mieje. Samo wybudowanie kina to nie wszystko. Chodzi o to, żeby coś się w nim działo.
Myślę, że pani Kasia Juranek- Mazurczak daje taką gwaran
cję. Ci ludzie, którzy przyszli dziś na spektakl, są absolutną elitą.
Po spektaklu Jan Nowicki podpisywał płytę z muzyką do przedstawienia. Mieszkańcy Kluczborka mogli sobie zrobić zdjęcie z artystą.
- To był przejmujący powrót
do tego, co robił Ojciec Święty, a do tego wspaniała muzyka - mówi Małgorzata Dzierżyńska z Kluczborka.
- Ten spektakl był „błogosła
wieństwem” na następne - mówi Katarzyna Juranek-Ma- zurczak, kierowniczka „Baj
ki”.- To dobry znak, tym bar
dziej, że odbywa w przeddzień rocznicy: 16 października 1978 odbyło się konklawe. A poza tym w Janie Pawle II widzę też aktora, człowieka teatru, litera
tury, dramaturga, dlatego ten spektakl był mi tak bliski.
Aleksandra Radzioch i Dominika Wojtala z Teatru Dnia Ostatniego zamierzają zdawać do szkoły aktorskiej.
- Zdawałem trzy razy na stu
dia aktorskie - mówił do dziew
czyn Jan Nowicki. - Kiedy mnie wyrzucili z łódzkiej fil- mówki, rok przepracowałem w kopalni. Trzeba mieć cierpli
wość, charakter i fajne marze
nia, nie tylko takie, żeby zagrać w serialu.
- My się dostaniemy - mówi
ły dziewczyny.
Teatr do „Bajki” zawita ponownie 30 października spektaklem „Światło” Maliny Prześlugi, 19 listopada wystąpi LABirynt - teatr dla najmłod
szych przedstawi projekt dla dzieci do 4. roku życia, a 25 listopada zobaczymy „Męża i żonę” - najbardziej erotyczną komedię Aleksandra Fredry.
WD
Klasyczna uczta
P O W IA T OLESKI Wkrótce (4-6 listopada) odbędzie się szósta już edycja Dobrodzień Calssic Festival, w ramach którego zapla
nowano koncerty w Opolu, Oleśnie i Dobrodzieniu.
P
ochodzący z Dobrodzienia Piotr Lempa to absolwent The Royal Academy of Music w Londynie i Gdańskiej Akademii Muzycznej.Jako solista wystąpił na 1. roku studiów w Requ
iem W.A. Mozarta podczas festiwalu Tempus Paschale w Katedrze Lubelskiej. Na scenie ope
rowej po raz pierwszy pojawił się na 3. roku stu
diów w Weselu Figara W. A. Mozarta w Operze Bałtyckiej. Od tej pory regularnie występuje na deskach oper w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Szwajcarii, Polsce i Włoszech. Dał też solowe koncerty: m.in. w Nowym Jorku dla uczczenia ofiar World Trade Center oraz w Pensylwanii.
Znany w świecie Piotr Lempa od jedenastu lat wspólnie z przyjaciółmi w rodzinnym mie
ście organizuje koncerty promujące muzykę klasyczną.
- To takie moje muzyczne dziecko, które sześć lat temu przekształciło się w Dobrodzień Classic Festiwal - mówi dyrektor artystyczny festiwalu, z którego całkowity dochód przezna
czony jest na cele charytatywne. - Chciałem przedstawić mieszkańcom to, czym zajmuję się na co dzień.
W ciągu jedenastu lat na kilkunastu koncertach
wystąpiło już blisko 200 artystów z całego świata.
- Mieliśmy szczęście gościć artystów, którzy na co dzień występują na czołowych scenach świata, takich jak Royal Opera House Covent Garden w Londynie, Welsh National Opera w Cardiff, Bayerische Staatsoper w Monachium, Opera Bastille w Paryżu czy opery w Warszawie, Wrocławiu, Gdańsku, Poznaniu, Bydgoszczy, Krakowie i Bytomiu - mówi Piotr Lempa.
Szósta już edycja Dobrodzien Classic Festi
val daje okazję do ponownego spotkania z muzyką klasyczną.
- Jest to muzyka, jak głosi idea festiwalu, kla
syczna, ale podana w sposób bardzo przystępny i ciekawy - mówi Piotr Lempa. - Zapewniamy wysoki poziom wykonawczy dbając o każdego widza. Nawet tego, który pierwszy raz postano
wił zajrzeć za kulisy terminu „klasyka”.
Tegoroczny festiwal odbędzie się w trzech miastach naszego regionu.
- Będzie to Muzeum Diecezjalne w Opolu ze swoją magiczną atmosferą, przyjazny kulturze Miejski Dom Kultury w Oleśnie oraz moje rodzinne miasto Dobrodzień - mówi dyrektor artystyczny.
Festiwal rozpocznie się w piątek 4 listopada w Muzeum Diecezjalnym w Opolu od koncertu
„Sprache der Liebe” (godz. 19:00 - wstęp wol
ny). Dzień później (sobota 5 listopada, godz.
19:00) Piotr Lempa z przyjaciółmi w „Najpięk
niejszej muzyce świata” wystąpi na deskach MDK-u w Oleśnie. W Dobrodzieniu koncert charytatywny połączony z galą operowo-operet- kową odbędzie się w niedzielę 6 listopada (godz. 19:30, kościół pw. św. Marii Magdaleny).
Wszystkie trzy koncerty poprowadzi Tomasz Podsiadły, a patronat nad festiwalem objął Andrzej Buła, marszałek województwa opolskiego.
Bilety w cenie 20 zł nabyć można w MDK-u w Oleśnie (34 358 24 45) i 25 zł w DOKiS-ie w Dobrodzieniu (tel. 34 357 53 46).
- Zapraszając na te festiwalowe wydarzenia chcemy podziękować wszystkim ludziom, bez których pomocy festiwal nie miałby szans zaist
nieć - podsumowuje Piotr Lempa. - Są to insty
tucje, organizacje, osoby prywatne, ale także nasza wierna festiwalowa publiczność. Bez pań
stwa pomocy i zaangażowania idea festiwalu pozostałaby tylko ideą.
MK
h ą ▼
- Tegoroczny festiwal odbędzie się w trzech miastach naszego regionu - mówi Piotr Lempa.
Wspólnota przed sądem?
G O R Z O W SLĄSKI O możliwych nieprawidłowościach we wspólnocie mieszkaniowej pisaliśmy przed rokiem. Wracamy do tematu.
20 października 2016 5 K U L IS Y POW IATU
S
pór ma swój dalszy ciąg, choć postępowanie w tej sprawie zostało umorzone.Przypomnijmy: chodzi o wspólnotę „Jedność” i admini
strowany przez nią blok przy ulicy Wojska Polskiego 22 w Gorzowie Śl. Poprzedni zarząd kierował wspólnotą przez około 15 lat. Zmiana nastąpiła w listo
padzie 2014, a jedną z pierw
szych decyzji nowego zarządu było zlecenie audytu księgowe
go za lata 2010-2013. Według nowych władz w tym czasie dochodziło do nieprawidłowo
ści w prowadzeniu dokumenta
cji finansowej i wyprowadzania wspólnych pieniędzy przez byłego prezesa i byłą księgową.
Wykonany wówczas audyt potwierdził, że z finansami wspólnoty nie wszystko było w porządku - z dokumentu wyni
ka, że były nieprawidłowości w wydatkach, np.: zakup internetu do prywatnego mieszkania, nie
należne pobieranie wynagro
dzenia przez prezesa i inne oso
by, zakup telefonów i abona
mentów telefonicznych, obrót środkami finansowymi wspól
noty za pośrednictwem prywat
nego konta bankowego byłej księgowej, wypłacanie niena
leżnych środków byłemu preze
sowi i byłej księgowej (bez wymaganej uchwały) czy spo
rządzanie umów jednostron
nych (przez byłego prezesa jako przedstawiciela wspólnoty z
nim samym jako osobą fizycz
ną). Ponadto były prezes powie
rzył ówczesnej księgowej jed
nocześnie stanowisko kasjera, co jest niezgodne z prawem.
Wśród spornych kwestii jest zarówno zakup bez przetargu nowej kotłowni do bloku (o wartości ponad 90 tys. zł), jak i tak prozaiczne sprawy jak...
paliwo do kosiarki, którą koszo
ne są trawniki wokół bloku.
Była księgowa zgodziła się na podpisanie ugody z nowym zarządem wspólnoty i zwrot pieniędzy - ponad 52 tysięcy złotych. W związku z tym nowy zarząd wspólnoty uznał, że przeciwko niej nie będzie kiero
wał sprawy na drogę sądową.
Wobec braku porozumienia z byłym prezesem postanowił natomiast powiadomić o spra
wie organy ścigania. Na 14 kwietnia datowane jest pismo do Prokuratury Rejonowej w Oleśnie zawiadamiające o popełnieniu przestępstwa, w którym czytamy, że były prezes
„pobierał wynagrodzenie, które nie zostało mu przyznane żadną uchwałą Wspólnoty Mieszka
niowej, czym naraził wspólnotę na utratę 24.343,50 zł środków pobranych nienależnie gotówką lub przelewem bankowym za lata 2010-2013”.
- Według naszych wyliczeń są to kwoty odpowiednio 7200, 7750, 8690, 5200 i 1260 za kolejne lata z przedziału 2010-
2014 - mówi anonimowo jeden z członków wspólnoty. - Do tego dochodzi zakup w 2008 roku telefonów za kwotę ponad 2100 zł i dalsze ich wymiany na nowsze modele.
A mówimy tylko o pięciu latach, których dotyczy doku
mentacja będąca w naszym posiadaniu. Ich rządy trwały kilkanaście lat, więc nie wia
domo, co jeszcze jest nie tak.
Dodatkowo 15 kwietnia w Komisariacie Policji w Praszce zostało złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa polegającego na tym, że „w cza
sie od stycznia 2010 roku do grudnia 2014 były prezes (...) przywłaszczył sobie pienią
dze w kwocie 24.343,50 zł stanowiące własność członków Wspólnoty Mieszkaniowej”.
Do zawiadomienia został dołą
czony audyt księgowy.
W toku przeprowadzonych czynności policja zabezpieczyła dokumentację wspólnoty, w tym protokoły i listy obecności z zebrań rocznych mieszkań
ców, a także powołała kolejne
go biegłego. Według jego wyli
czeń „łączna suma kwot wypłaconych przez Wspólno
tę, a niemających umocowania w formie papierowej uchwał członków Wspólnoty, wyniosła 66.733,94 zł”.
Biegły w swojej opinii napi
sał też, że „uchwały, jakie podej
mowała Wspólnota Mieszka
niowa Jedność nie były respek
towane przez Prezesa zarządu oraz księgową. (...) Komisja Rewizyjna nie posiadała żadnej kontroli nad uchwałami. Całko
wicie nie stosowano się do Regulaminu Wspólnoty Miesz
kaniowej Jedność”.
W opinii są wyszczególnio
ne kwoty nienależnie pobrane przez byłego prezesa, byłą księ
gową oraz inne osoby.
- Wśród niewłaściwie wydat
kowanych pieniędzy są też kwoty na pokrycie rachun
ków telefonicznych byłego prezesa - informuje rozmów
ca. - Sprawdziliśmy kilka naj
częściej powtarzających się w bilingach numerów i okazało się, że należą do rodziny pre
zesa. Łącznie około 90 pro
cent połączeń to jego rozmo
wy prywatne.
Biegły stwierdził jednak, że choć niedociągnięcia istniały, to nie nosiły one znamion prze
stępstwa nieprowadzenia doku
mentacji bądź prowadzenia jej nierzetelnie lub niezgodnie z prawdą. Zdaniem policji nie dochodziło też do „niszczenia, usuwania, ukrywania, przera
biania lub podrabiania doku
mentów”. Ponadto nieprawidło
wości „nie stanowią przekro
czenia przepisów prawa karne
go, a jedynie wykraczają poza kompetencje Zarządu opisane w Regulaminie Wspólnoty”. W ocenie śledczych „przeświad
czenie sprawcy, że ma prawo dysponować będącym w jego zarządzie mieniem, wyłącza wymaganą dla występku z art.
284 kk umyślność, a w rezulta
cie czyn taki oceniany być może wyłącznie w aspekcie prawa cywilnego”.
W związku z powyższym policja umorzyła dochodzenie 28 czerwca, a decyzję 30 czerwca zatwierdziła Prokura
tura Rejonowa w Oleśnie.
- Zatwierdzając postanowie
nie o umorzeniu przychyliliśmy się do wniosku policji - infor
muje Krzysztof Grajcar, proku
rator rejonowy. - W naszej oce
nie jest to sprawa, która powin
na być rozpatrywana wyłącznie na gruncie przepisów Kodeksu cywilnego.
Nowy zarząd wspólnoty odwołał się od postanowienia o umorzeniu postępowania w dniu 14 lipca, a 3 sierpnia uzu
pełnił treść odwołania. W dru
gim z pism czytamy: „niezro
zumiałe dla nas jest stanowi
sko Prokuratury Rejonowej, które akceptując pogląd policji odmawia dalszego prowadzenia postępowania”.
- Zażalenie na postanowie
nie o umorzeniu postępowania zostało przekazane do oleskiego sądu 31 sierpnia z wnioskiem o nieuwzględnienie go - mówi prokurator Grajcar. - Teraz cze
ka na rozpatrzenie przez sąd.
Wedle mojej wiedzy na razie
nie wyznaczono w tej sprawie żadnego terminu.
Kiedy przed rokiem pierw
szy raz opisywaliśmy sprawę, były prezes wspólnoty nie chciał jej komentować. Tym razem przedstawił nam swoje stanowisko.
- Nie jestem zaskoczony decyzją Prokuratora Rejonowe
go w Oleśnie - mówi. - Jestem osobą uczciwą i wszelkie zarzu
ty dotyczące przywłaszczenia pieniędzy nie potwierdziły się.
Podkreślam, że audyt księgo
wy za lata 2010-2013 został sporządzony w sposób niepro
fesjonalny, jednostronny i nie
obiektywny, bez podstawowe
go prawa złożenia przeze mnie wyjaśnień. Ustalenia bie
głego powołanego przez proku
raturę w pełni potwierdzają moje stanowisko, że powsta
łe niedociągnięcia wynikały wyłącznie z braku doświadcze
nia, a nie z chęci uzyskania nie
należnych korzyści majątko
wych. Posiadam również infor
mację, że była księgowa czyni starania, aby odzyskać kwotę 52 tysięcy zł, rzekomo przy
właszczoną przez nią, którą zwróciła pod wpływem presji i sugestii ze strony nowych członków Zarządu. Wierzę, że postępowanie zostanie zakoń
czone, a ja usłyszę od aktualne
go Zarządu „przepraszam”.
Do sprawy wrócimy.
BK
Dynia musi mieć „ogonek”
r
rG O R Z Ó W ŚLĄSKI Przy wjeździe na jedną z posesji położonych przy głównej drodze ułożone są stosy dyń. To swego rodzaju zaproszenie...
- Przyciągają - przyznaje Małgorza
ta Bareła-Woźna, która wraz z mężem uprawia te warzywa. - Ciągle ktoś się zatrzymuje, są samochody na rejestra
cjach z całej Polski: Warszawy, Łodzi czy Śląska. Niektórzy mówią, że spe
cjalnie zawrócili, bo zauważyli dynie zbyt późno, żeby się zatrzymać. Od tego roku to chyba nasz flagowy pro
dukt, ale trzeba przyznać, że mieliśmy w tym sezonie klęskę urodzaju.
Dynie mają mnóstwo odmian, nie
które bardzo zaskakujące. Wśród naj
bardziej znanych są na pewno dynie olbrzymie, których rekordowe okazy potrafią osiągać wagę ponad 700 kg.
- Także spróbowaliśmy takie wysiać, ale chyba nie polubiły naszej ziemi - śmieje się pani Małgorzata, pokazując „okazy” o średnicy najwy
żej 20 cm. - Wyrosły dużo mniejsze, niż nasze własne mieszańce.
To właśnie ekologiczne dynie wyho
dowane z nasion tych, które także były przez nich uprawiane, są dumą pań
stwa Woźnych.
- Nasiona są nasze i „znają glebę”, dyniom to sprzyja - mówi właścicielka
dorodnych warzyw. - A te mieszańce, które nam wyrastają, tworzą się spon
tanicznie. Różne odmiany rosną obok siebie, wzajemnie się zapylają i wycho
dzą różne cuda.
Wszystkie dynie wyhodowane w gorzowskim gospodarstwie są jadalne, niezależnie od kształtu i koloru. Domi
nują te o dość bladej barwie i wydłużo
nym kształcie.
- Z czasem, w wyniku krzyżowa
nia, wszystkie dążą w tym kierunku - mówi pani Małgorzata. - Prawdopo
dobnie taka była pierwotna forma tych warzyw, bo niedawno naukowcy wyhodowali dynie z kilkusetletnich nasion i były podobne.
Ale wśród dyń państwa Woźnych są też konkretne gatunki, np. dynie...
makaronowe.
- Ich miąższ po przetworzeniu ter
micznym przyjmuje formę makaronu
„nitek” - wyjaśnia gorzowianka. - Przekrawa się je tylko na pół, usuwa gniazda nasienne, smaruje połówki olejem i przyprawia. Potem wystarczy wstawić do pieca na 25 minut w 180 stopniach, ułożone przecięciem do
dołu i mamy gotowe danie. Poza tym dynia makaronowa bardzo chętnie przyjmuje smak przypraw. Uprawia
my też gatunki Sweet Dumpling i But
ternut - to jedyne nasiona, które kupujemy, bo dość trudno uzyskać własne. Te pierwsze mają bardzo twar
dą skórkę, ale ona mięknie po upiecze
niu. A piecze się je właśnie ze skórką, podzielone podobnie jak pomarańcze, według naturalnego zarysu widoczne
go z zewnątrz. Wychodzą wyśmienite.
Pani Małgorzata podkreśla też jesz
cze jedną ważna z kulinarnego i zdro
wotnego punktu widzenia cechę dyń.
- Podczas obróbki termicznej nie tracą one swoich właściwości i warto
ści odżywczych - wyjaśnia.
Państwo Woźni uprawiają dynie na około 10 arach. Z tego areału uzyskują kilka ton warzyw. Część sprzedają klientom przejeżdżającym koło ich posesji, obserwują też zmiany w ich podejściu.
- Coraz mniej osób kupuje dynie na halloweenowe lampiony, a coraz wię
cej na przetwory - mówi pani Małgo
rzata. - Jest moda na dynie, a można z
Państwo Woźni prezentują wyhodowane przez siebie ekologiczne dynie. Na ich rękach od lewej: makaronowa, „zwyczajna”, Butternut i Sweet Dumpling.
nich zrobić wszystko: ciasto, dżem, sos, pewną tajemnicę tych warzyw.
zupę, a dynia makaronowa jest daniem sama z siebie. My jemy potrawy z dyni średnio trzy razy w tygodniu.
Na koniec hodowczyni zdradza
- Dynia musi być zerwana z „ogon
kiem”, bo jeśli on się urwie, to warzy
wo zaczyna się w tym miejscu psuć.
BK
KULISY POWIATU 6 20 p a źd z ie rn ik a 2016
Policja jest dla ludzi
ROZM OW A Z nadkom. Pawłem Kolczykiem, komendantem Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku, rozmawia Wojciech Dobrowolski.
- Kluczborska policja nie ma szczęścia do komendan
tów. W ciągu roku jest pan trzeci...
- Bycie komendantem nie jest łatwym zajęciem, gdy
bym jednak bał się nim zostać, to po prostu bym tej propozy
cji nie przyjął. Skupiam się na pracy, ludziach, którymi kieruję oraz bezpieczeństwie mieszkańców. Czas pokaże, co się wydarzy.
- Jak bardzo zmieniła się struktura przestępczości w powiecie od 1999 roku, gdy rozpoczynał pan służbę w policji?
- Zdecydowanie spadła przestępczość, ale też się zmieniła. Wtedy ścigaliśmy w większości przestępstwa pospolite, typu kradzieże i kradzieże z włamaniem. Dziś w dużej mierze przychodzi się nam mierzyć z przestępczo
ścią gospodarczą, narkotyko
wą, korupcyjną, internetową.
Oczywiście w dalszym ciągu mamy do czynienia z prze
stępczością pospolitą. Mamy swoje sukcesy na obu polach.
Do każdego rodzaju przestęp
czości podchodzimy z takim samym zaangażowaniem.
- Stoi pan przed wyzwa
niem odbudowania zaufania do kluczborskiej policji, które zostało nadszarpnięte w związku z aferą dębową...
- To wielka nauczka.
Wyciągamy wnioski z tych wydarzeń. Trudno mi oceniać tę sytuację, mimo że nie było mnie tutaj, ale też nie odcinam się od problemu bo jestem kontynuatorem funkcji ko
mendanta. Chciałbym, aby poczucie bezpieczeństw a mieszkańców powiatu było jak największe, a policjanci nie dzielili przestępstw na te ważniejsze i mniej ważne.
Krytykę biorę na swoje barki.
Sprawa ta nie przyniosła nam chluby i trzeba umieć spojrzeć sobie w oczy. Przyznać do błędów, jeżeli zostały popeł
nione i zrobić wszystko, żeby taka sytuacja nie miała miej
sca - to jest główne przesłanie. p Chciałbym, żeby pod moim dowództwem policjanci nie mieli poczucia, że nie można czegoś zrobić. W tej chwili nie prowadzimy tej sprawy, zaj
muje się nią Komenda Woje
wódzka Policji w Opolu.
- A co z zaufaniem?
- Pewnie będzie ono jesz
cze jakiś czas nadwyrężone.
Ta sprawa zbyt długo trwała.
Myślę, że każdy policjant, który brał udział w tym postę
powaniu, jeszcze raz przeana
lizuje sobie sposób działania.
Chcę aby policjanci pracowa
li z poczuciem dobrze speł
nionego obowiązku. Reflek
sja jednak musi przyjść.
- Na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa w powiecie kluczborskim mieszkańcy zaznaczyli zale
dwie osiem niebezpiecz
nych sytuacji. To jeden z najniższych wskaźników w województwie. Z czego to może wynikać?
- Chciałoby się powie
dzieć, że na terenie powiatu kluczborskiego jest po prostu bezpieczniej i tych miejsc występuje mniej, jednak tak nie jest. Wydaje mi się, że to nie tylko problem Kluczbor
ka, ale całej Opolszczyzny.
Gdy się ją porówna z w oje
w ództw am i w ielkościow o podobnymi - jak świętokrzy
skie czy lubuskie - to opolskie wygląda gorzej pod tym względem. Na chwilę obecną trudno wysnuwać wnioski.
Myślę, że nie chodzi tu o zaufanie, poniew aż mapa daje możliwość anonimowe
go zgłoszenia. Wrócimy do kam panii informacyjnej i będziemy dalej przekonywać mieszkańców, żeby zgłaszali zagrożenia.
- Co będzie priorytetem w pana pracy?
- Szeroko pojęte bezpie
czeństwo. Niestety, jesteśmy nierzadko oceniani przez pryzmat wystawionych man
datów. Chciałbym z tym ste
reotypem walczyć. Policjanci z drogówki są tymi, których spotykamy na co dzień i dlate
go dominuje takie nas postrze
ganie. Prowadzimy analizę zagrożeń w ruchu drogowym i policjanci nie realizują zadań, aby poprawić statysty
ki. Po prostu główną przy
czyną wypadków drogowych je st nadm ierna prędkość, powodująca ofiary śmiertel
ne. W dalszym ciągu będzie
my organizować debaty z mieszkańcam i, wsłuchiwać się w ich potrzeby. Wewnątrz jednostki będę przypominać, że jesteśmy dla ludzi i mamy zadbać o ich bezpieczeństwo.
Nie ma mowy o tolerowaniu innych zachowań.
- Można w jakiś sposób sklasyfikować przestępczość w powiecie - w Kluczborku jest jej najwięcej, w Lasowi
cach Wielkich najmniej, w Wołczynie zatrzymuje się sporo osób z narkotykami...
- Sugeruje pan, że gdybym przeprowadził się z Lasowic do Kluczborka to spadłaby przestępczość? To tak nie działa. Niska przestępczość w
mojej gminie wynika z m ałe
go zurbanizowania oraz w dużej mierze innego sposo
bu zarobkowania, mam na myśli wyjazdy za granicę.
Do popełnienia przestępstwa zwykle zmuszają sprawców uwarunkowania ekonomicz
ne. Myślę również o dobrej edukacji, ta ma bezpośredni wpływ na poprawę bezpie
czeństwa. Nie klasyfikuję tak przestępstw, ponieważ łatwo skrzyw dzić m ieszkańców danej gminy, narkotyki ujaw
niamy wszędzie. Wspomnia
ne przez pana przestępstwa występują również w innych gminach, sprzyja temu także położenie na granicy woje
wództw. A w samym Klucz
borku mamy różne rodzaje przestępstw.
- Kto zostanie pana zastępcą?
- Od 18 października młod
szy inspektor Rafał Pniewski, dotychczasowy zastępca, objął stanowisko komendanta w Komendzie Powiatowej Poli
cji w Namysłowie. Co do mojego nowego zastępcy będę namawiał komendanta wojewódzkiego, żeby to była osoba z powiatu, znającą realia. Z Rafałem Pniewskim m am nadzieję na dalszą współpracę, tym razem m ię
dzy naszymi komendami.
- Dziękuję za rozmowę.
Animator w koloratce
BISKUPICE (gm . R adłów ) W niedzielę 16 października marszałek województwa opolskiego wręczył nagrody dla animatorów i twórców kultury. Jednym z wyróżnionych został ksiądz Bernard Joszko.
K
siądz prałat Bernard Joszko to proboszcz Parafii Rzymsko-Katolickiej w Biskupicach. Związany z regionem opolskim społecznik, anim ator kultury, popu
laryzator lokalnej historii i kustosz dziedzictwa kulturo
wego. Członek K oła M iło
śników Historii Lokalnej w R adłow ie. Jest autorem publikacji o tematyce histo
rycznej, także mecenasem sztuki. Zorganizował remont trzech zabytkowych kościo
łów, w tym dwóch drewnia
nych. Corocznie organizuje wyjazdy do m iejsc kultu religijnego. Angażuje się w wydarzenia kulturalne oraz zachęca mieszkańców do aktywnego działania na rzecz kultury.
Uroczystość, a była to jej XVII edycja, odbyła się w teatrze im. Jana Kochanow
skiego w Opolu. Nagrody dla animatorów i twórców kultu
ry przyznawane są od 1999 roku. W czasie minionych edycji otrzymało je 150 osób, a około 250 uhonorowano wyróżnieniami.
Tegorocznymi laureatami byli także: Wojciech Domi
niak - dyrektor M uzeum Zie
mi Prudnickiej, Alexandre Devosges-Cuber - dyrektor M uzeum Regionalnego w Głogówku, Bogdan Jasiński - kustosz Muzeum Wsi Opol
skiej, Edward Pochroń - dziennikarz i prozaik oraz Dorota Witoszyńska - nauczy
cielka ZSZ nr 1 w Brzegu.
- Laureaci mają na koncie wyjątkowe osiągnięcia na rzecz kultury, działalności artystycznej czy upowszech
niania i ochrony dziedzictwa kulturowego na Opolszczyź- nie - ocenił Andrzej Buła, m arszałek w ojew ództw a opolskiego. - Do krzewienia kultury potrzebna jest odwa
ga, w rażliw ość i pasja,
bowiem im więcej tych cech, tym życie kulturalne naszego regionu je s t barwniejsze.
Życzę, aby państwa zaanga
żowanie przyciągało m ło
dych ludzi, by współtworzyli oblicze regionalnej kultury, która współuczestniczy w dziele tworzenia pięknego pejzażu Śląska Opolskiego.
- D ziałam z poczucia obowiązku, ale ta praca daje też dużo satysfakcji - pow ie
dział ksiądz Bernard Joszko.
- Trudno je st w małej parafii troszczyć się o trzy kościoły.
Ogólna życzliwość, zaanga
żowanie parafian i ich ofiar
ność zmobilizowały mnie do w iększego zaangażow ania się w życie lokalnej społecz
ności. O d jakiegoś czasu daje się zauważyć duchowy głód poznaw ania własnej historii. W zrasta zaintereso
wanie przeszłością rodziny, m iejscowości, kulturow ych tradycji.
Chcąc sprostać zaintereso
waniom parafian, ksiądz Ber
nard Joszko spisał w trzech książkach historię nie tylko swojej parafii. Opisał także historię sąsiedniej parafii Kościeliska, zgromadził spo
ro materiałów o Bodzanowi- cach. Prezentuje wiele cieka
wostek i starych zdjęć. Zachę
ca do kultywowania starych tradycji np. „krzyżoków” - konnej procesji po polach, organizowanej w pierwszy dzień świąt wielkanocnych.
- Nasze pielgrzymki mają także charakter krajoznaw
czy - dodaje ksiądz Bernard Joszko. - Stają się okazją do wspomnień. Kiedyś obowią
zywał przekaz ustny, obec nie zapisuje się więcej, ale małe m iejscow ości wciąż pozostają trochę zapomnia ne. Robię wszystko by prze
trwała lokalna pamięć i dmna <;
ze swej „małej ojczyzny”.
BaS
1
i-e ź
i
l l
r -
7
i!
Ks. Bernard Joszko spisał w trzech książkach historię swojej i sąsiednich parafii. To jest tylko jedna z wielu zasług proboszcza.
20 października 2016 K U L IS Y POW IATU
Lekarstwo na raka
O LES N O Dwanaście lat temu Danuta Gmur walczyła z rakiem. Lekarstwem na tę nierówną walkę okazała się być dla niej poezja. Właśnie wydała kolejny tomik „Z życia wzięte”.
Nie chciałam z rakiem układów zawierać!
- Pierwszy wiersz napisałam w wieku jede
nastu lat, po śmierci mojej ukochanej mamy - wspomina Danuta Gmur, która z Olesnem zwią
zana jest od zawsze. Tu się urodziła, tu skończy
ła szkoły i przez 36 lat pracowała w „nie
wdzięcznych podatkach”.
Swoje wiersze, które sama poetka pieszczo
tliwie nazywa nutkami, pisała z przerwami przez całe życie. Na papier skrzętnie przelewała chwile radości, ale też zwątpienia i bólu.
- Czemu tak trudno się pozbierać - pisze poetka. - Nie chciałam z rakiem układów zawie
rać! ! Sam przyszedł!!! Więc niech ucieka, choć droga jego daleka!!! Stłamszę go nie tylko ope
racją, chemią i tabletkami. Stłamszę go własny
mi siłami.
Pisanie wierszy stało się dla pani Danusi pana
ceum na raka. A co ważne pozwoliło stawić mu czoła i wygrać tę nierówną walkę z pustoszącym organizm nowotworem. Kiedy lekarze zachodzi
li w głowę, jak to możliwe, że po tak skompliko
wanej operacji na twarzy pacjentki gości uśmiech, ona odpowiadała, że trzeba żyć jutrem, nie dniem wczorajszym. A nadzieja zasypia z nią każdego wieczora i budzi ją każdego ranka.
- W trakcie choroby na nowo odrodziła się we mnie miłość do poezji - mówi pani Danuta.
- To właśnie w słowach przelewanych na papier odnajdywałam ukojenie i wiarę w jutro.
Wiersze powstawały każdego dnia. Mini
mum jeden. Rodziły się w nocy, tuż przed zaśnięciem. Były jak tabletki na raka. Tyle, że koiły duszę, nie zbolałe ciało. Ale broń Boże, nie były kasandryczne, a pełne wiary i nadziei.
- Nadzieja wcale nie jest matką głupich, w obliczu niepewności nie jest niczym nagannym - taką mantrę codziennie powtarzała i powtarza sobie pani Danuta.
Danuta G m u r (z lewej) ze sw oim i c zytel
niczkam i spotkała się w bibliotece.
Straciłam cząstkę kobiecości, ale ile zyskałam Od tego czasu minęło dwanaście lat. O cho
robie pani Danusi przypomina jedynie coroczna wizyta kontrolna w klinice.
- Przez chorobę straciłam cząstkę kobiecości, ale ile zyskałam - mówi pani Danusia. - Moje nutki czytają amazonki z całego świata. Ostat
nio wysyłałam je do Chicago. Mam czytelnicz
ki w Niemczech, Francji, Holandii, Austrii...
Mało tego - nutki uzdrowiły nie tylko panią Danusię, ale także innych.
- Pani swoimi wierszami pomogła mi dojść do siebie po mobbingu i depresji związanej z moją dawną pracą zawodową - czytamy w jednym z listów do autorki. - Pani wiersze są jak balsam na strudzone ciało, ja też kiedyś pisałam wiersze, ale nie miałam chyba takiego powołania, by zająć się
tym na poważnie, ale Pani życzę, by nadal to robiła i sprawiała sobie i innym przyjemność czy
tania i refleksji w tym szybkim trybie życia.
137 nowych nutek
Danuta Gmur na swoim koncie m a już czte
ry tomiki. Na ostatni „Z życia wzięte” swoim czytelnikom kazała czekać aż pięć lat.
- To nie znaczy, że nie pisałam - śmieje się Nut
ka, bo taki pseudonim literacki przyjęła. - Nadal na stoliku przy łóżku mam zeszyt. Kiedy budzę się w nocy, zapisuję myśli, by ich nie zapo
mnieć. A kolejnego tomiku nie wydawałam tak długo, bo wychodzę z założenia, że nie można ludzi ciągle absorbować swoją osobą.
W nowym tomiku znalazło się aż 137 nutek.
- Są tam wspomnienia i marzenia, wiara, nadzieja i miłość - wylicza Nutka. - Czyli wszyst
ko to, co jest podstawą dobrego jutra, a - nieste
ty - często o tym zapominamy. Tradycyjnie są też nutki dla moich córek Oli i Agnieszki, wnu
ków Leona i Nastasji, ale jest też na przykład wiersz dla Bogusi Kaszy, która przeżyła Powsta
nie Warszawskie.
W ostatnim czasie pani Danusia swój tomik promowała w Oleskiej Bibliotece Publicznej. Do udziału w spotkaniu autorskim zaprosiła Bolesła
wa Wojciecha Brzuchacza, poetę z Wałbrzycha.
- Kiedy czytałam wiersze, widziałam łzy wzruszenia w oczach słuchających i to jeden z wielu powodów, dla których piszę - podsumowu
je pani Danuta. - Poza tym poezją odwdzięczam się za wygrane po raz drugi życie. A jeśli swoimi wierszami jestem w stanie pomóc innym, to cóż więcej można chcieć. Nie boję się powiedzieć, że wiara i nadzieja czynią cuda. A darowane życie smakuje inaczej. Lepiej i mocniej. Docenia się je w każdej sekundzie.
MK
Z a zasło n ą sm utków
Za zasłoną smutków są też i radości bo nie zawsze przecież w sercach sm utek gości
Z a zasłoną smutków są piękne wspomnienia jesień życia przypom ina
ja k św iat się odmienia
Z a zasłoną smutków je s t miłość radością malowana p iękn a niew inna kochana
Z a zasłoną smutków są dzieci i trw oga i ciągłe pytanie ja kie będzie życie
dane im od Boga
Za zasłoną smutków je s t przepiękne słońce
dzieciństwo cudowne
i tańce bosymi stopami na zielonej łące
Z a zasłoną smutków tęsknota ogromna do dni które
wiarą i nadzieją były
dziś jesienią wspom nienia serca otuliły
Z a zasłoną smutków są oczy mateńki miłością mówiące
życie winno być radością więc tulić j e trzeba dobrem i czułością
Z a zasłoną smutków je s t uśmiech i łzy i w tym wszystkim je s t historia
którą
tworzysz Ty i Ty i Ty i Ty ...
Danuta Gmur (Nutka)
Tu wszystko jest nowe
r
ŁO W O SZO W (gm . Olesno) Oficjalnie otwarty został nowy oddział w przedszkolu. |
To piętnastoosobowa grupa trzylatków. §
Dyrektorka Ewa O rzeszyna do grona przedszkolaków przy
jęła m.in. Franka Antkowiaka.
W
związku z nowelizacją ustawy znoszącą obowiązek szkolny dla sześciolat
ków, w oleskich przedszkolach nie wystarczyło miejsc dla wszystkich trzylatków.
- Wyszliśmy naprzeciw ocze
kiwaniom rodziców i mimo że gmina nie ma obowiązku zapewnienia miejsc w przed
szkolach trzylatkom, to my taki dodatkowy oddział stworzyli
śmy - mówi Janusz Wojczyszyn, kierownik Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim w Oleśnie.
Nowy oddział dla trzylatków powstał w Publicznym Przed
szkolu w Łowoszowie.
- Uznaliśmy, że ta placówka najlepiej się do tego nadaje - kontynuuje Janusz Wojczy- szyn. - M a odpowiednią salę, którą gmina wyremontowała i wyposażyła.
- Tu wszystko jest nowe:
okna, podłogi, pomoce dydak
tyczne - pokazuje Ewa Orze- szyna, dyrektorka przedszkola.
- Dla naszych dzieci mamy też nowy plac zabaw, który sfinan
sowany został ze środków fun
duszu sołeckiego.
O tym, że oddział powstał w Łowoszowie, przesądziła też niewielka odległość dzieląca wioskę od Olesna.
- To zaledwie kilka k ilo - J metrów, je st duży parking dla samochodów i nowa dro
ga - argumentuje kierownik.
- Zatrudnienie na niepełnym eta- | cie znalazły dwie nowe osoby. ^
Do tej pory do placówki uczęszczało 25 milusińskich. | Od września je st ich 33.
Nowa grupa Motylków liczy 15 trzylatków.
- To w większości dzieci z k
Olesna i Świercza, które bardzo szybko i pomyślnie przeszły okres adaptacyjny - mówi Ewa Orzeszyna. - Większość z nich nie chodziła wcześniej do żłob
ka, to ich pierwsza placówka.
- Franek bardzo chwali sobie przedszkole, ma nowych kole
gów i koleżanki - mówią Aneta i Mateusz Antkowiakowie, rodzice trzylatka. - Pewnie, gdyby nie powstał ten nowy oddział, nie chodziłby do przed
szkola. Złożyliśmy dokumenty do oleskiej „Czwórki”, ale ze względu na dużą liczbę chęt
nych nasze podanie zostało
odrzucone. Z perspektywy cza
su cieszymy się, że tak wyszło, ponieważ w Łowoszowie panu
je rodzinna atmosfera, grupy są małe, a sale przestronne. Mamy nadzieję, że nasz synek będzie mógł zostać tam aż do zakoń
czenia okresu przedszkolnego.
Przedszkole czynne jest w godz. 7:30 -15:30.
- Pojawiały się sugestie, że powinno być otwarte przez dziesięć godzin - mówi Ewa Orzeszyna. - Władze gminy obiecały, że jeśli rodzice wyra
żą taką chęć, to będzie czynne dłużej. Do tej pory nikt jednak nie zgłosił takich potrzeb.
We wtorek 11 października odbyło się oficjalne otwarcie nowego oddziału połączone z pasowaniem na przedszkolaka.
Milusińscy zaprezentowali się w swoim pierwszym wystę
pie artystycznym. Tremę, jeśli mieli, to dorośli - po dzieciach absolutnie nie było jej widać.
W nowym oddziale są jesz
cze wolne miejsca.
Nowa gru p a M otylków zaprezentowała się w sw oim pierw szym występie. MK