• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 127 (3 lipca 1991)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 127 (3 lipca 1991)"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

i & A

i> y t )

v > * \

;iU*

5.1*

U l r»*

tf<

n r ei<>'

H jU' uf nycH jrzy '

•icz*>

pr«

W irt»

W

ro k i w s » ielO' n a j' vV :yiU>

jaH

•li.

lióvf jtal"

JCZ/

acz?

ary- de- na- tor?

od- jsz*

iwc-

■cl®

p l*

Cli- tii0 Na-

•zy- -aż- p£>

E S

lonogórsR

P I S M O C O D Z I € N N €

Nr 127 (183) 91

GAZETANOm

3 lipca 600 zł

Ś

r o d a

J A C K A , A N A T O L A , H E L IO D O R A S o len iza n to m i obch od zącym d ziś u ro ­ d zin y ż y cz y m y w s z y s tk ie g o na jlep szeg o . S ło ń ce w z eszło o 4.19, za jd zie o 21.00.

D o k oń ca rok u p o zo sta ło 181 dni.

Z ach m u rzen ie m a łe lub u m ia r k o w a ­ ne. T em p eratu ra m a k sy m a ln a o<l 24 do 26 stop n i, tem p era tu ra m in im a ln a od 14 do 11 stop n i.

W iatr sla b y i u m ia rk o w a n y , % k ie r u n ­ k ó w w sch o d n ich .

Jugosławia ponownie w ogniu

R ozejni w J u g o s ła w ii z ałam a ł się m om encie, gdy w o jsk a , fe d e ra l­

ne użyły sam o lo tó w i a r ty le r ii, pró

“ Ując u w o ln ić od d ział p a n c e rn y z a ­ atakow any p rz ez p o lic ję słow eńską.

S łow eńskie M in isterstw o In fo r-

"?ac.ii podało, że podczas dw óch starć w po b liżu g ra n ic y z C h o r- w acją zg in ęło p o k ilk a osób z k aż-

®eJ stro n y . R ó w n ież p o lic ja a u stria c P o tw ierd ziła, że doszło do n o ­ wych w alk n a g ra n ic y ze S low c-

*>15.

Sam oloty A rm ii F e d e ra ln e j z a ­ a takow ały n a d a jn ik i ra d io w o -te le ­ w izyjne w L u b lan ie. E m isja śfosta-

a. n a ja k iś czas p rz e rw a n a . W zno­

w iono ją w k ró tc e n a in n y ch czę-

*totliw ościach.

Jed n o cześn ie sło w e ń sk a sta c ja te lew izyjna T elec a p o d is tria zw róciła z ap elem o pom oc do W łos-

!ll «j T elew izji P a ń stw o w e j R A I. by ' a Wzięła n a sieb ie z a d a n ie p rz e ­ kazyw ania do S ło w en ii se rw isów in fo rm acy jn y ch .

W niespełna 24 godziny po poinformowaniu

przez misję EW G , że uzyskała zgodę wszystkich

stron na trzypunktowy plan pokojowy, proces przy

w racania pokoju w Jugosławii znalazł się w obliczu

nowego zagrożenia po oświadczeniu armii, że go­

towa jest podjąć „zmasowany i zdecydowany atak”

na zbuntowana republikę słoweńską.

N ad L u b ia n ą p rz ela ty w a ły po p o łu d n iu sam oloty, słyszano w y ­ buchy. N ie w iadom o, czy b y ły to odgłosy o strzału z sam olotów , czy ognia o b ro n y p rzeciw lo tn icze!. N ie­

k tó rzy św iad k o w ie tw ierd z a, że b y ­ ły to g rzm o ty p o w s ta jąc e p rzy p rze locie sam olotów non ad d żw ięk o - w ych. N iem n iej ra d io n ad aw ało

ap el rio lu d n o ści o u d a w an ie się do schronów."

T elew izja C h o rw ack a p o w iad o ­ m iła, że o godz. 10.43 z am k n ięto lo tn isk o w Z agrzebiu ze w zględu na n iew ie lk ą odległość do g ran icy ze S łow enią, n a k tó re j toczą się w al­

ki.

J e d y n a ju g o sło w iań sk a e le k tro w ­

n ia a tom ow a w K rszk o została w nocy z am k n ięta. W alki toczyły się w odległości ok. 30 km.

O d chw ili w ybuchu sta rć z b ro j­

nych w Słow enii, A u stria ro zm ieści­

ła w zdłuż g ran icy z Ju g o s ła w ia 7 tys. żołnierzy o raz czołgi. L otnic­

tw o m y śliw sk ie postaw iono w stan pogotow ia. D y sp o n u je ono szw edz­

kim i m aszy n am i ty p u „ D ra k e n ” . któ re pod w zględem tak ty czn y m sta - ] n o w ia ró w n o w ażn ik sa m olotu i

„M ig-21” .

P rzew odniczący P rezy d iu m J u - ] gosław ii Stip e Mesie i członkow ie | P re z y d iu m S łow enii i M acedonii J a - j r.ez D rn o v sek o raz W asil T u n u r- j ko w ski w ezw ali w czoraj w L ubla-

nie do n aty ch m iasto w eg o p rz e rw a ­ nia w alk.

N ad zw y czajn e sp o tk a n ie k o m itetu | w ysokich ra n g ą przed staw icie li 3.r>

k ra jó w — sy g n a ta riu sz y KBWE. któ i rzv zajm ą się k ry zy sem w Ju g c sła i wij, rózpocznie sie dziś po polud j niu w P ra d z e w siedzibie MSZ.

L . W a ł ę s a w I B a S g i i

S U . S 9

„Noje iednak mm Im

W3S9

P i e r w s z e s t a r c i e Falubaz jest chory jak cały polski przemysł

P r a c a n a p ó ł g w i z d k a

T rw a ją c a od p o niedziałku a k cja p ro te s ta c y jn a załogi L u b u sk iej F a ­ b ry k i Z g rze b la re k B aw ełn ian y ch w Z ielonej G órze nie m a w p ły w u na p rzeb ieg p ra c y — stw ie rd ził J e rz y K u bicz, d y re k to r zak ład u . — To jest n o rm aln a p raca, o ile m ożna nazw ać ją n o rm aln ą.

— A ja k m ożna?

— T ak sam o, ja k w połow ie pol skiego p rz em y słu , jeśli nie w w ię ­ k szej części. N ie m am y zam ów ień.

A ni z k r a ju , ani 7. ZSRR. Czechośło

w acji i Ju g o sław ii. Czy u b y te k dzie sią tk ó w m iliard ó w złotych m ożna czy m k o lw iek zrek o m p en so w ać w k ró tk im czasie?

— P a n ie d y re k to rz e, czy m ożem y sp p lk ać sie no południu i porozm a­

wiać o sp ra w a ch z a k ład n ?

— M cgę p raco w ać n a w e t 24 godzi .ny.. al^s ty lk o w tedy gdy p rzy w iezie pan k lie n ta lu b sam złoży zam ów ię nie, a ta k nie w idzę pow odu, aby p rasie pośw ięcać w ięcej czasu.

(Mes)

P re z y d en t Lech W ałęsa i p re ­ m ie r W ilfried M artena podpisali w czo raj w B ru k se li „w sp ó ln ą d e ­ k la ra c ję rząd ó w R zeczypospolitej P o lsk iej i K ró le stw a B elgii”.

W d o k u m en c ie obie stro n y akcen tu ją , że w y b ra ły d e m o k ra cie , w ol­

ność gospodarczą i sp ra w ied liw o ść sp o łeczn ą ja k o sy stem sp raw o w an ia rząd ó w i ośw iad czają, że p rz y ja źń i ścisłą w sp ó łp raca sta n ą się od­

tąd n o d sta w ą ich sto su n k ó w w zajem nych.

N a zaim p ro w izo w an y m n a scho­

dach p a ła cu E gm ont s p o tk a n iu z d zie n n ik arz am i Lech W ałęsa pow ie d ział m .in.:

— B elg ia to je s t ta k a śru b k a , k tó ra sk ręca E uropę. Z aw dzięczam y B elgii b a rd zo w iele. C hcem y u t r z y ­ m a ć tiasze d o b re sto su n k i. R obim y now e fu n d a m e n ty pod lepszą w spół p ra cę m iędzy naszym i k ra ja m i i w E uropie.

(Ciąg d a lszy na str. 2)

Fot. L E S Z E K K R U T U L S K I-K R E C H O W IC Z

Dramatyczna noc nad jeziorem Sławskim

— »».—■» imnn—i-THiMi- •«■».—w v:r. nŁmi,

11

:— ......... n wian—n— —

«Bił mnie, więc wyciągnąłem naż»

W nocy z soboty na niedzielę w o śro d k u w yp o czy n k o w y m PC K w Sław ie doszło do d ra m a tu , którego n iech cący m i s p ra w c a m i sta li się 14- i 13-letni chłopcy ze Z w iązku R adzieckiego, p rz e b y w a ją c y tu na w a k a c ja c h o raz ad ep t policji, p rz y ję ty n ied a w n o do p ra cy i o d b y w a ją cy tzw , o k res pró b n y .

W i e c

na 17 osób

S en a lo r W alerian P io tro w sk i po­

sta n o w ił uczcić d ru g ą rocznicę p rz y ­ jęcia m a n d a tu sen ato rsk ieg o . Z tej ok azji sp o tk a ł się z e le k to ra te m w sali k o lu m n o w ej U rzędu W ojew ódz kiego. P rz y b y ło siedem naście osób

w ty m dw ie kobiety .

S e n a to r p rz e d sta w ił sw o ją in te r ­ p re ta c ję s ta n u gospodarczego, p o li­

tycznego i społecznego k r a ju , k tó ra w zorem „ z w e to w a n e j” przez p re z y ­ d en ta o rd y n a cji w y b o rczej, o k azała się niezro zu m iała... ty m ra ze m dla p rasy. R ozszerzenie z ain tere so w a ń se n a to ra o p ro b lem y gospodarcze i ekonom iczne o k a zu je się m ało prze k o n y w u ją ce i p raw d o p o d o b n ie nie to m oże m u w przyszłości zjed n ać w iększą k lie n te lę w yborczą. T ak i w niosek b ezsprzecznie m ożna w ycią gnąć z „sen ato rsk ieg o ju b ile u sz u ”.

S p o tk a n ie w sali k o lu m n o w ej na sunęło m i też in n ą re fle k s ję — cze­

go m ożna spo d ziew ać się p o w y ­ b o rcach w p rzy szłej k a m p a n ii w y borczej do S e jm u i S e n a tu sk o ro n a w et jed en z n a jb a rd z ie j z n an y c h se n a to ró w ob ecn ej k a d e n c ji nie b udzi ju ż a n i em ocji, a n i w iększego z ain ­ tere so w a n ia.

Czy g sśn ie g w iazd a s e n a to ra Pio tro w skiego czy gw iazd a naszego Se n atu ?

SŁA W O M IR GO W IN

M aksym i S ierg ie j nie p o tra fią o kreślić, k tó ra to była godzina, bli żej św itu być może, lecz na ty le cie inno, że nic m ożna było rozpoznać k sz tałtó w K toś z a p u k a ł do dom ku, w k tó ry m spali chłopcy P u k an ie b y ło spokojne, więc M aksym zapa lił św iatło i o tw o rz y ł d rzw i. Przed nim stał m łody m ężczyzna, czy był p ijan y , tego M aksym z całą pew ­ nością nie m oże Dowiedzieć. A lko­

h o lu nie poczuł, raczej pow olne ru chy niezn ajo m eg o sp ra w iły w raże nie, że m ężczyzna m ógł coś p rz e d ­ tem w ypić Nocny gość z a p y ta ł o w ódkę, nie m am y — u słyszał. Poże g n a ł w ięc chłopców , m ów iąc. że

‘ro z ejrzy się jeszcze po pobliskich oś ro d k a ch i w yszedł. W k ró tk i czas potem w rócił, chłopcy w idząc tego

*=umeeo m ężczyznę, w puścili go do środka. Był już b a rd ziej .stanow czy.

stw ie rd ził, że wie, iż m ają tu gdzie- w ódkę. C hłopcy n a d al odpow iadali, że alk o h o lu nie m ają , n iezn ajo m y u p ie ra ł się je d n a k p rzy sw oim tw ie r dząc, że m ogą m ieć p ro b lem y .

„N iech k tó ry ś idzie ze m n ą w y ja ś nić s p ra w ę ” — p o w ied ział w końcu.

Nie p rz e d sta w ił im się, nie pow ie dział sk ąd je s t i co robi w ośrodku nocą, je d n a k w y stra sz en i w yszli za n iezn ajo m y m .

G dy doszli do fu r tk i ogrodzenia, bliżej lasu, m ężczyzna p rz ep u śc ił S ie r g ieja przodem , lecz gdy M ak sy m chciał p rzejść za kolegą, n iez n a jo ­ m y w y k rę c ił m u ręce d o 't y ł u .

Z a trzy m a n y k rz y k ie m M aksym a.

S ie rg ie j u ciek a, bieg n ie w stro n ę oś ro d k a, w ołając pom ocy. W ty m cza sie M aksym szam oce się z n iezn a-

(Ciąg d a lszy na s tr. 2)

„N ie było żądnego pogrom u C yga­

nów w S trzelin ie; w m ieście doszło j n a to m iast w po n ied ziałek w ieczorem do c h u lig ań sk ich ekscesów , w k tó ­ ry c h g ru p a k ilk u C yganów próbow a ła z ałatw ić p ry w a tn e p o ra c h u n k i” — ośw iadczył w czo raj k p t. Z y g m u n t Ł uczak, k o m en d a n t rejo n o w y po-

( C i ą g d a l s z y n a s t r . 2 )

Konwencja wyborcza

Unii Demokratycznej

U n ia D em o k raty czn a rozpoczęła ju ż w w oj. gorzow skim k am p an ię w yborczą. W G orzow ie odbyła się 1 bm . k o n w e n cja w y b o rc za le j p a rtii, k tó re j p rzew o d n iczy ł s e n a to r S ta n isła w Z y tk o w sk i. P o p re z e n ­ ta c ji k a n d y d a tó w i ich p ro g ram ó w w w y n ik u ta jn e g o g ło so w an ia w y ­ łoniono k a n d y d ató w n a p osłów i se n a to ró w z ra m ie n ia UD.

D o S e n a tu k an d y d o w ać b ę d ą: W ojciech Szczepanow skl z M yśliborza

— p ra w n ik , la t 46, d y re k to r B iu ra P o s e lsk o -S e n a to rsk ie g o O K P w G orzow ie i A n d rz ej P a w lik , in ży n ie r chem ik, ła t 38. przew o d n iczący G orzow skiego K o m ite tu O b y w atelsk ieg o , k iero w n ik O d d z iału G ospo­

d a rk i K o m u n a ln e j UW w G orzow ie.

N a to m ia st o m a n d a ty p o se lsk ie ub ieg ać b ę d ą się z ra m ie n ia UD:

J e rz y W ierchow icz — a d w o k at z G orzow a, la t 40; d r n a u k m ed. Lech

‘K aczm arek — la t 30. d y re k to r o d działu ch iru rg ii ogólnej W ojew ódz­

kiego S z p ita la Z espolonego z G o rzo w a; W ład y sław B ie rn a t — f a r­

m aceu ta. la t 51, k iero w n ik U rzęd u R ejonow ego w M ięd zy rzeczu : d r n a u k rolniczych B ogdan W ia tr, la t 40 z G orzow a i d r M irosław K lu k

— la t :il, b u rm is trz m ia s ta i gm iny w Pełczycach.

D ru g a cześć ko n w en cji w y b o rc ze j U nii D e m o k raty czn ej odbędzie się w n a jb liżs zą n iedziele, tj. 7 lip c a w P ile. U sta lo n a z o stan ie tom o sta te c z n a lis ta k a n d y d a tó w Unii D e m o k raty czn e j w całym o k rę g u w yborczym , k tó ry o b e jm u je w o j. g o rzow skie i p ilsk ie . (cud)

Z H M t U lf j t ó Ł < y §

(K O R E S P O N D E N C JA

W ŁASN A Z ZSRR)

Po u sunięciu z k o n s ty tu c ji ZSRR sfo rm u ło w a n ia o w io d ą ce j ro li p a r ­ tii. k o m u n iści sz u k a ją sw ojego m ie jsc a w n ow ej rzeczyw istości.

J a k ' d o tąd — bez w idocznych r e ­ zultatów '. K P ZR je s t bezoardonow 'a a ta k o w a n a p rzez c ałą d e m o k ra ty ­ czną opozycję, w n ie k tó ry c h r e ­

p u b lik ach p rzy stąp io n o clo d em on­

taż u je j s tr u k tu r i n acjo n aliza c ji p a rty jn e g o m a ją tk u ,

R ozpow szechniony je s t pogląd, że K P Z R n igdy n ie b y ła p a r tią po ­ lity c zn ą : w b u d o w a n a w a d m in is tra cy jn y sy stem k ie ro w a n ia p a ń ­ stw em . co w ięcej — p rz e k sz ta ł­

cona w g łó w n ą podporo tego sy s­

te m u . s ta ła się ściśle sc e n tra liz o w a n ą o rg a n iz ac ją ty p u m afijn eg o , p a ­

so ż y tu ją cą n a sp o łeczeń stw ie, a w sze lk a rz eczy w ista dz ia łaln o ść po lity c zn a je j członków b y ła w y k lu ­ czona. S a m M ich aił G orb aczo w n ie ­ je d n o k ro tn ie w z y w a ł do u tw o rz e ­ n ia p ry n c y p ia ln ie n ow ej p a rtii n a

bazie K PZR . N a ile ta k a m ożli­

wość je s t re a ln a w d zisiejsz ej sy­

tu ac ji?

( C i ą g d a l s z y n a s t r . 4 )

K u rsy pod staw o w y ch w a lu t na 3 lip c a 1991 r.

GŁOGÓW . K a n fo r p rzy ul. 1 M aja:

USD 11.300—11.500 DM 6.300—6.500 GORZÓW. I I O. PK O :

USD 11.450—11.630 DM 6.320—6,500 ZIELONA GÓRA. I I O. PK O :

USD 11.320—11.670 DM 6.250—6.470

K u rsy p o d staw o w y ch w a lu t w N B P i

U SD 11.344—11.808 DM 6.203—6.451

Drogie

witaminy

N a zie lonogórskich targ o w isk ac h owoce i w a rz y w a sp ro w a d z an e z H olandii w^yrażnie lep ie j się prezen tu ją od polsk ich tu ta j w y h o d o w a­

nych. T a k ż e cena jest znaczna.

I P o m id o ry z k r a ju w ia tra k ó w są w cenie 13-14 tys. zł, polskie kiep sko się p re z e n tu ją c e k o sz tu ją 10, a n a w e t 8 tys. zł.

J a b łk a m ożna z ak u p ić ty lk o spro w ad zan e z H olandii, n iezale żn ie od g a tu n k u k o s z tu ją 17 tys, zł. Cze­

re śn ie — po lsk ie — 16 tys., choć w jed n y m m iejscu zau w a ż y liśm y za 12 ty s., je d n a k w o w iele gorszym g a tu n k u .

Od k ilk u d ni znacznie sp a d a cena tru s k a w e k , m ożne je ju ż z ak u p ić za 4 tys. zl. N a ry n k u p o jaw iły się już jagody, n a razie zb ie racze życzą s o bie aż po IS tys- za litr . (Law )

Prawo silniejszego i monopolisty

R a d i o k o m i t e t p o s t a w i ł n a s p r z e d ś c ia n a . . Z a d r u k t y g o d n i o ­ w y c h p r o g r a m ó w t v p o w i n n i ś m y p ł a c i ć p o 50 z t o d j e d n e g o e g z e m p l a r z a g a z e t y . S ą d w a w y j ś c i aa l b o o o w e 50 z l p o d r o ż e j e m a g a z y n o w e w y d a n i e g a z e t y , a l b o k o s z t y p o k r y j e w y d a w c a . J e s z c z e n i e z a j ę l i ś m y s t a n o w i s k a .

T e l e w i z j a i w ń s t w o w a m o ż e s o b i e p o z w o l i ć n a p o d j ę c i e t a k i e j d e c y z j i , b o j e s t m o n o p o l i s t ą i d o b r z e w i e , ż e n i e m a m y i n n e g o ź r ó d ł a , s k ą d m o g l i b y ś m y d o s t a w a ć t y g o d n i o w e p r o g r a m y . P r a w d o p o d o b n i e p r z y s t a n i e m y n a j e j „ p r o p o z y c j ę " , j a k w i ę k s z o ś ć p o l ­ s k i c h r e d a k c j i , a l e p o s t a w i m y s w o j e w a r u n k i . M u s i m y d o s t a w a ć p r o g r a m y o d p o c z ą t k u d o k o ń c a a k t u a l n e . Z a b u b l e n i e z a m i e ­ r z a m y p ł a c i ć .

P r o g r a m y z a m i e s z c z a n e w n a s z y m m a g a z y n i e s ą p e w n e g o r o d z a j u b e z p ł a t n ą r e k l a m ą t v . Z d a j e m y s o b i e s p r a w ę , ż e C z y t e l n i ­ c y p r z y z w y c z a i l i s i ę d o o s t a t n i e j s t r o n y g a z e t y . G d y b y ś m y z r e ­ z y g n o w a l i z z a m i e s z c z a n i a t y g o d n i o w y c h p r o g r a m ó w t e l e w i z y j ­ n y c h , s p o t k a m y s i ę z n i e z a d o w o l e n i e m n a s z y c h s t a ł y c h C z y t e l ­ n i k ó w .

■ R o z u m i e m y , ż e t e l e w i z j a c i e n k o p r z ę d z i e i g d z ie m o ż n a , s z u ­ k a p i e n i ę d z y . D l a t e g o n i e d a w n o p o d n i o s ł a o p ł a t y a b o n a m e n t o - w e , d l a t e g o ■ t e ż p r z e k o n u j e n a s , ż e w n i e k t ó r y c h k r a j a c h z a ­ c h o d n i c h p r o g r a m y t v j ą t o w a r e m .

W c z a s i e p o w s z e c h n e j w a l k i z m o n o p o l i s t a m i d o g ł o s u d o c h o ­ d z ą n o w i m o n o p o liś c i. T y m ra z e m s i l n i e j s i .

(2)

p « p

p o m a p i e ;

i f

i

■ |

Premier Chin z wizytą „dobrej woli"

P r e m ie r C hR L Li Peng u d a ł się w czo raj w podróż na B liski W schód, gdzie odw iedzi E gipt, Jo rd a n ię, Ira n , A rab ię S au­

d y jsk ą S y rię i K u w e jt. T ow arzyszą m u m in iste r sp ra w zag ran icz­

ny ch Mian Qiehen i m in is te r ds. sto su n k ó w gospodarczych i h a n d lu z z ag ra n ic ą Li Lanąing. Li P e n g po w ied ział p rz ed od lo tem z P e ­ k in u , ze ud aje się z w izy tą „d o b re j w oli” . T em ate m rozm ów jak ie p rzeprow adza z p rz y w ó d ca m i odw iedzanych k ra jó w , będą s p ra w y m iędzynarodow e, ■ szczególnie s y tu a c ja n a B liskim W schodzie i nad Z ato k ą P e rsk ą .

Narada na Kremlu

MOSKWA* W y n ik i ro zw o ju ekonom icznego w p ierw szy m p ółro­

czu i p e rs p e k ty w y g o sp o d ark i n a ro d o w e j w br. stan o w ią głów ny te m a t n a ra d y n a K re m lu , k tó ra rozpoczęła się w czo raj pod p rz e ­ w o d n ictw em p re z y d e n ta M ichaiła Gorbaczowa.

W d y sk u s ji u czestniczą p rz y w ó d cy re p u b lik , p rz ed sta w icie le m i­

n is te rs tw i w y d z iałó w o raz zn an i ekonom iści. Podczas o tw a rcia n a ra d y p re z y d e n t o ceniając s y tu a c ję p o d k re ślił konieczność p odję­

cia śro d k ó w w celu bezw zględnego w y p ełn ien ia w spólnego a n ty - kry zy so w eg o p ro g ra m u d z ia łań . Z r e fe ra te m n a n a rad z ie w y stąp ił

p re m ie r W alentin P aw łów .

„Święta wojsia”

ALGIER. W m ieście M ostaganem , 300 k m n a zachód od A lgieru, w y b u ch ły w czo raj s ta rc ia m iędzy siłam i bezpieczeństw a a F u n d a ­ m en ta listam i Islam sk im i. H asłem do a ta k o w a n ia p a tro li w ojsko­

w ych i p o lic y jn y ch s ta ł się a p e l o D zihad (św iętą w ojnę) n a d an y przez głośniki n a m in a re ta c h m iejsco w y ch m eczetów . N a w ielu

ulicach w zn iesio n o b ary k ad y . S łychać strz ały .

Spotkanie eksporterów broni

PARTŻ. P ięciu s ta ły c h członków R ad y B ezpieczeństw a, k tó rz y są rów nocześnie n a jw ię k sz y m i e k sp o rte ra m i b roni, w eźm ie u dział w sp o tk a n iu n a szczeblu e k sp e rtó w w celu o k re ślen ia zasad k o n tro li i o g ran iczen ia m ięd zy n aro d o w eg o h a n d lu bronią. S p o tk an ie to od ­ będzie się w P a ry ż u 8 i 9 lip ca b r. In fo rm a c ję tę po tw ierd ziło w czo­

ra j fra n c u s k ie M in isterstw o S p ra w Z agranicznych.

Kuba bądzie bronić komunizmu

HAWANA. „B ędziem y w alczyć i b ro n ić k o m u n izm u , g d y i jesteś­

m y n aro d em , k tó r y n ig d y nie d a się po konać” — pow iedział w n ie­

dzielę -w H a w a n ie p rzy w ó d ca K u b y F id el Castro.

W y stęp u jąc n a zam k n ięciu I I I Z ja zd u Z w iązk u Zaw odow ego P r a ­ cow ników P rz e m y s łu C hem icznego, G órniczego i E nergetycznego Ca­

stro p o d k reślił, że k o m u n isty czn e w ład ze K u b y p o d e jm u ją o g ro m ­ n a w ysiłk i, by sp ro sta ć s y tu a c ji b ę d ąc ej sk u tk ie m w y d a rze ń w E u ­ ropie W schodniej. N aw iąz u jąc do o b alen ia sy ste m u k o m u n isty czn e­

go w k ra ja c h w sch o d n io e u ro p e jsk ich , F id el C astro pow iedział, że

„K ubańczycy nie ponoszą w in y za b łęd y i tch ó rzo stw o in n y ch , ale są w y starczająco siln i i godni, b y sta w ić czoło z a istn iałej ly tu a c ji”.

Radziecki inżynier porwany w Indiach

DELHL P rz ez całą noc z p o n ie d z iałk u n a w to re k polieja, siły bez­

pieczeństw a o raz o d działy w ojsk o w e p ro w ad ziły p o szu k iw an ia w p ó łnocno-w schodniej części in d y jsk ieg o s ta n u A sam 20 osób, w ty m in ży n ie ra radzieckiego, d o ra d c y jed n e j z firm n afto w y ch , u p ro w a ­ dzonych w p o n ied ziałek w ieczorem . P o szu k iw a n ia —" ja k d o ty c h ­ czas — n ie d a ły żad n y ch w y n ik ó w .

P rzy p u szcza się, że u p ro w a d ze n ia d o k o n ały bojó w k i e k strem istó w z tzw . Zjednoczonego F ro n tu W yzw olenia A sam u. Być m oże, jest to a k c ja odw etow a za p o d jęte przez obecny rząd in d y jsk i p re m ie ­ ra N arasim h y Rao zd ecydow anej a k cji zm ie rz a ją ce j do rozbicia sił sep a ra ty sty cz n y c h w sta n ie A sam , ja k rów nież w s ta n a c h P en d żab o raz Dżammu i K aszm ir, gdzie d z ia ła ją n ajw ięk sze u g ru p o w a n ia sił n acjo n alisty czn o -sep a raty sty czn y ch .

Szwajcaria mediatorem w Afganistanie

ISLAMABAD. S z w ajca rsk i m in iste r zao fero w a ł w p oniedziałek w K abulu m ed iację sw ego rz ąd u w celu zakończenia trw a ją c e j od 13 la t w ojny dom ow ej w A fg a n istan ie.

Rozgłośnia w K abulu c y tu je w y pow iedź sfg ań sk ieg o p re m iera C lu lik ja ra , k tó ry pow iedział, że jego rząd. k tó ry jest p o p ieran y przez Z w iązek R adziecki, jest gotów do rozm ów „bez żad n y ch w a ­ ru n k ó w z naszym i afg ań sk im i b raćm i", co odnosi się do p o p iera­

nych przez Z achód p a rty z an tó w , k tó rz y o d m aw ia ją rozm ów .

Związki zawodowe albańskiej policji

TIRANA. A lbańska p o licja założyła w p o n ied z iałek n iez ale żn e zw iązki zaw odow e, by w alczyć o p o p ra w ę w a ru n k ó w p ra cy i p ła ­ cy — p o in fo rm o w ała w czoraj A g en cja R e u te ra.

G ru p a 300 p o lic ja n tó w u tw o rz y ła N a ro d o w e Z w iązk i Z aw odow e P olicjantów . U czestnicy s p o tk a n ia założycielskiego o c zek u ją, że re sz ­ ta p o lic jan tó w przyłączy się do nich.

P olicjanci alb a ń scy z a ra b ia ją ty le sam o, co ro botnicy p ra cu jąc y w przem y śle, czyli 700 lek ó w (70 dolarów ) m iesięcznie.

Bush o inicjatywie pokojowej USA

WASZYNGTON. W y stęp u jąc w p o n ied z iałek na k o n fe re n c ji p ra ­ sow ej w m ieście K e n n eb u n k p o rt, p re z y d e n t USA George B ush o strzegł, że b ęd zie z m uszony u ja w n ić p u b liczn ie p o u fn ą fo rm u łę a m e ry k a ń s k ie j in ic jaty w y p o k o jo w ej n a B lisk im W schodzie, jeśli n ie zdoła n ak ło n ić Iz ra e la i k ra jó w a rab sk ic h do w zięcia udziału w k o n fe re n c ji, m a ją c e j n a celu u re g u lo w an ie k o n flik tu .

Bu?h z a ją ł tym ra ze m b a rd ziej zd ecy d o w an e sta n o w isk o w s p r a ­ w ie budow y p rzez Iz ra e l osiedli żydow skich n a o kupow anych te ­ ry to riach . o św iad czając, iż JUany Z jednoczone n ie u s tą p ią w te j kw e stii a n i o jo tę.

Hząd brytyjski c k a uszczuplić armię

LONDYN. R ząd b ry ty js k i o ficja ln ie o o tw ierd z ił z am iar z m n ie j­

szenia liczebności sił z b ro jn y ch Z jednoczonego K ró le stw a o 40 tys.

żołnierzy w zw iąz k u z ra d y k aln y m polep szen iem sto su n k ó w W schód

— Zachód.

Z ak o m u n ik o w ał o tym w czasie d e b aty nad p o lity k ą o b ro n n a w Izbie G m in m in is te r sił z b ro jn y ch A rchibald H am ilto n . Po doko­

n a n iu te j re d u k c ji a rm ia b ry ty js k a b ęd zie liczyła 116 tys. żołnie­

rzy.

U szczuplona z o stan ie p rz ed e w szy stk im tzw. A rm ia R eńska, s ta c ­ jo n u ją c a w N iem czech po z ak o ń czen iu d ru g iej w o jn y św iato w ej z 50 ty s. do 23 ty s. żołnierzy.

Mniej żołnierzy USA w Korei Płd.

TOKIO. Do 1995 r. 43-tysięczny k o rp u s w o jsk a m e ry k ań s k ic h w * K o rei P o łu d n io w e j z o sta n ie zm n iejszo n y o 7 ty sięc y żo łn ierzy — ’ p o in fo rm o w ał w czo raj p rz e d sta w ic ie l p o łu d n io w o k o reań sk ieg o M i­

n is te rs tw a O brony.

P o ro z u m ie n ie w te j s p ra w ie o siąg n ięto po d czas o b rad d w u s tro n ­ n ej p o d k o m isji •'"lity czn y ch , k tó re od b y ły się w W aszyngtonie w dniach 19—.1 czerw ca.

«Moje jednak

z w y c ię ż y »

( C i ą g d a l s z y z e s t r . 1 )

— W czoraj byłem n a pogrzebie U kładu W arszaw sk ieg o . J u ż nie m a podziałów , n ie m a dw óch p rz e ­ ciw staw n y ch obozów. N ie m a dziś nieb ezp ieczeń stw ze s tro n y p a ń stw , są je d n a k p ro b lem y ty p u ju g o sło ­ w iańskiego. T rze b a by się z as ta n o ­ w ić. ja k w cześn iej ro z b ra ja ć te n g ra n a t. P rz y k ład Ju g o sła w ii je s t d la n a s w y zw aniem .

Lech W ałęsa p o tw ierd z ił to, co m ów ił w cześn iej, że p o d p isa n ie u s­

taw y o o rd y n a cji w y b o rczej je s t zw ycięstw em n ied e m o k ra ty cz n ie w y b ran eg o p a rla m e n tu n ad d e m o k ra ­ tycznie w y b ra n y m p re zy d e n te m . Do­

dał je d n a k : „M ogę to pow iedzieć

— m o je je d n a k zw ycięży. T o zm u ­ sza m n ie n ie ja k o do w ięk szej p r a ­ cy ”.

U czestniczący w s p o tk a n iu p r e ­ m ie r B elgii W ilfried M a rte n s oś­

w iadczył. że p o 1 sty czn ia 1993 r., gdy zakończy się p ro ces tw o rz en ia u n ii p olitycznej i w a lu to w ej W spół n o ty E u ro p ejsk iej, m ożliw e b id z ie sto w arzy szen ie P o lsk i ze W spólnotą.

N ajw yższe odznaczenie b elig iisk ie d la L. W ałęsy

L ech W ałęsa został odznaczony p rzez k ró la B elgów Baudouina I W ielką W stęgą O rd e ru L eopolda

najw y ższy m odznaczeniem b el­

gijsk im .

(P A P )

T r w a ją w a lk i

w ptd. Libanie

O rg a n iza cja W yzw olenia P a le s ty ­ n y w ysto so w ała p iln y a p el do Ligi A ra b sk iej, prosząc o p o w strz y m a ­ nie o fen sy w y a rm ii lib a ń sk ie j na bazy w ojskow e z ajm o w an e przez P a lesty ń czy k ó w w p o łu d n io w y m L ib a ­ nie. W m em o ran d u m sk iero w an y m do se k re ta rz a g en era ln eg o Ligi A ra bskiej O W P stw ie rd za , że gotow a jest n a ty c h m ia st p rz y stąp ić do bez­

pośrednich rozm ów z rząd em lib ań sk im w celu z aw a rcia odpow iednie go po ro zu m ien ia dotyczącego zasad po b y tu P a les ty ń c zy k ó w w L ibanie.

Od wczoraj" ra n o w płd. L ib an ie w rejo n ie S a jd y tr w a ją ciężkie w a l k i m iędzy o ddziałam i p ale sty ń sk im i i a rm ią lib ań sk ą, k tó ra o trzy m ała' od rz ą d u lib ań sk ieg o rozkaz defini ty w n e g o o p anow ania te re n u p o łu ­ dniow ego L ib an u i u su n ięcia s ta m ­ tąd w szelkich org an izacii zb ro jn y ch ,

d z ia łający ch n a ty m obszarze od ponad 16 lat. W edług o sta tn ic h do­

niesień :i:>ańskier"> -jerstw a r»>- ro n y , żołnierze lib ań scy pod osło­

ną zm asow anego cgnia a rty le ry js k ie go^ ru sz y li do sz tu rm u n a pozycje zajm o w an e n a w zgórzach na połud nie od S a jd v n r ze z różne fo rm acje p a lesty ń sk ie . D otąd b ra k b ila n su o fia r. C yw ilni uchodźcy b alesty ń scy m asow o opuszczają re jo n y o bjęte w ałk am i.

«Bił mnie więc wyciągnąłem nóż»

( C i ą g d a l s z y z e s t r . 1 ) jom ym , w y ry w a się w k ońcu z uś­

cisk u i zaczyna u ciekać. P o ty k a się, p rz ew ra c a, gubi buty . N ieznajom y je s t ju ż p rz y chłopcu, c h w y ta go za g a rd ło i zaczyna bić. M aksym po w ie później, że z ro zu m iał w y raźn ie, iż ta m te n stra szy ł, że zabije. M a k ­ sym p rzy p o m in a sobie o scy zo ry k u , pożyczonym od kolegi, gdy w ciągu dnia ch ciał pom agać k o n se rw a to ro w i o śro d k a n a p ra w ia ć drzw i. T e ­ raz, w szam o tan in ie, u d a je m u się w yciąg n ąć z kieszeni ten scyzoryk, otw orzyć. ..Nie chciałem go zranić, ty lk o odstraszyć, bo się bałem . On m ów ił, że m nie z ab ije ”.

C hłopiec k ilk a k ro tn ie m a c h n ął scy zo ry k iem . W p e w n ej chw ili p o ­ czuł, że z ra n ił n a p a s tn ik a , coś cia płego spły n ęło m u n a ręce. W ysw o bodzony z uścisku, M aksym zdołał dobiec do o środka. U c iek ając ofoej rz ał sie jeszcze, zobaczył m ężczyznę, ja k u c ie k a w stro n ę Lubogoszczy.

W ośro d k u pośw iecili m u la ta rk ą na ręce. zobaczył k re w n a nożu, w iedział, że m u siał z ra n ić n a p a s tn i­

ka. Je d e n z P olaków , k tó rz y z ja w i­

li tię ta m sp ro w ad z en i k rz y k ie m S ie rg ie ja, p o ra d ził M aksym ow i, by, le p ie j p ołożył nóż pod drzew em . C hłopiec o p o w ied ział o p iek u n c e o nap aści, z a ta ił jed n a k , i a u ż y ł n o ­ ża. W n iedzielę ra n iu tk o , p rz e ra ż a n y w y d a rze n iam i nocy. w ró c ił n a m ie jsce sz am o tan in y . N ia zobaczył śladów k rw i, o d n a la z ł sw o je b u ty . K tó ry ś z kolegów p o ra d z ił m u , by w rz u c ił nieszczęsny nóż do w ody.

G dy w ponied ziałek , 1 lipca, zo*

b aczy ł w ośro d k u p o lic y jn y ra d io ­ wóz, p rz e ra z ił sie jeszcze b ard ziej.

P o szed ł do o p iek u n k i, ty m razem n rz y zn a ł się do scy z o ry k a. O p iek u n k a p o ra d ziła , b y w s zy stk o d o kładni*

o p o w ied ział policji.

N iedoszły p o lic jan t, cieszący si<

do tąd w ok o licy b a rd zo d o b rą opi­

nią, p rzy w iezio n y zo stał n a oddział in te n sy w n e j te ra p ii nowosolskdego sz p ita la w niedzielę ran o , z pięcio m a ra n a m i cięty m i. C z te ry ponyiec*

chow ne, jed n a głębsza, d rążąca ^ k ie ru n k u serca. W e w to re k przew ie zicrao go n a o d d ział c h iru rg ii k la tk i piersio w ej szp ita la w ojew ódzkiego t r Z ielo n ej G órze. „Będzie ż y ł” — m ó­

w ią n a oddziale. (w k s)

Rada Mniejszości

Narodowych w HP

U k o n sty tu o w a ła się R a d a M n iej­

szości N aro d o w y ch w R zeczypospoli te j P o lsk ie j, k tó ra in a być o rg an em k o o rd y n u jąc y m działalność o rganiza cji g ru p n a ro d o w y ch i e tn iczn o -w y zn an io w y ch w naszym k r a ju — po­

in fo rm o w ał w c zo ra j p rzew odniczący ra d y M ikołaj A leksiejuk.

W sk ła d r a d y w chodzi po sześciu prz ed sta w icie li sto w arzy sze ń społe­

cznych. p o lity czn y ch i w y zn an io ­ w y ch B iało ru sin ó w , N iem ców , Ż y­

dów, Ł em k ó w oraz K araim ó w . D e k lara cję p rz y stąp ien ia do ra d y złożyły ró w n ież o rg an izacje lite w ­ skie, n ie zgłosiły n a to m ia s t a k c e su sto w a rzy szen ia u k ra iń s k ie i cy g ań ­ skie. Z ain tere so w a n ie d ziałalnością ra d y w y ra zili arzedsta% viciele m n ie j szóści c zeskiej i sło w ack iej w n a ­

szym k r a ju . (PA P)

Tragiczna

sekunda drzemki

W m in io n ą n ied z ielę w Ż ara ch n a ul. Ż ag a ń sk iej doszło do trag iczn eg o w y p ad k u . O koło godziny 22.30 sam o chód w ojsk o w y . p rz ejeż d ż ając y ta m tęd y , o d m ó w ił po słu szeń stw a, w ięc ja d ą c y n im ż o łn ie rz e p o sta n o ­ w ili zep ch n ąć p o p s u ty p o jazd na pobocze. W ty m sam y m czasie p rz e jeż d ż a ł u lic ą m o to cy k lista. W racał z ry b — stw ie rd zi! p ó źn iej — iż b y ł tro ch ę zm ęczony. N ie w ie za­

tem , ja k to się sta ło , a le n a jp r a w ­ do p odobniej m u siał z d r z a n n ą ć , się n a k ilk a s e k u n d p rz y k ierow nicy.

N ie stety , ow e u łam k i sek u n d n ieu w ag i w y starczy ły , by u d erzy ć m o­

tocyklem w je d n e g o z żołnierzy pch ający ch sam ochód w ojsk o w y . W w y n ik u u d e rz e n ia żo łn ierz zm arł.

(eska)

P a l i c s f l s i a

w i z y t a

Z akończyła się robocza w izy ta w P olsce d ele g acji policji b ry ty js k ie j z su p e rin te n d e n te m W iliam em Feu tonem — k o o rd y n a to re m w sp ó łp ra cy z policją polską. G ościła ona w n aszy m k r a ju n a zaproszenie ko m e n d a n ta głów nego policji n a d in ­ sp e k to ra Leszka Lam psrskiego.

B ry ty js cy po licjan ci spo tk ali się z k ie ro w n ic tw em K om endy G łów nej Po licji, p rz eb y w a li w c e n tru m szko len ia policji w L egionow ie o raz w W yższej Szkole P o licji w Szczyt nie. P odczas sp o tk a ń z k a d rą dy ­ d a k ty c zn ą w ym ien io n o dośw iadczę n ia z z a k re s u szkolenia.

G oście w izy to w ali rów nież Ko­

m en d ę R ejonow ą P olicji w G liw i­

cach. gdzie ucze stn iczy li w d y sku sji nt. sto su n k ó w m iędzy policją a

społeczeństw em . (PA P)

Cygańskie zamieszki

( C i ą g d a l s z y z e s t r . 1 ) licji w S trz elin ie (woj. w ro cław ­ skie).

G ru p a Cyganów , w y w o łała b ija ty ­ kę w p iw ia rn i, a potem , w pó źn iej­

szych godzinach, w strz e liń sk im oś­

rod k u k u ltu ry . A w a n tu ry przen io sły się n a ulice, policja je d n a k szybko p rz y w ró ciła p o rząd ek . N ik t nie do­

zn ał w iększych o b ra żeń .

T rw a ją p o szu k iw an ia u k ry w a ją c e go się p ro w o d y ra an ty c y g ań sk ic h zajść, do k tó ry c h doszło 26 i 27 czerw ca w M ław ie — p o in fo rm o w ał wczo ra j n a d k o m isa rz Z d zisław Ś w in ia r­

ski, re jo n o w y k o m e n d a n t policji w

M ław ie. (PA P)

Harm onogram

wymarszu

„E w ak u a cja w o jsk rad zieck ich z B iałogardu i S y p n ie w a n astąpi w 1992 r. P odobnie będzie w B o r- n em -S u lin o w ie, k tó re p rzek ażem y W ojsku P o lsk ie m u w ra z z poligo­

n e m ” — p o w ied zaił szczecińsikiemu k o re sp o n d en to w i P A P dow ódca P ó ł nocnej G ru p y Woj®k A rm ii R adzie c k iej gen. W iktor Dubynin.

..T akże w p rz y szły m r o k u — do­

d a ł .g en . D u b y n in — e w ak u o w an y będzie p u łk p o n to n o w y z w oj. go­

rzow skiego. N a to m ia st jed n o stk a łączności, ze w zględu n a u trz y m y w a nie za je j p o śre d n ictw e m k o n ta k ­ tów z Z achodnią G ru p ą W ojsk Ra d zieckich sta c jo n u jąc y ch w N iem ­ czech — lik w id o w an a będzie w 1993 roku.

W w oj. szczecińskim w p ierw szej kolejności p rz e w id u je się lik w id a ­ cję lo tn isk a w C h o jn ie — o raw d o po dobnie jeszcze w br,, lo tn isk a w K luczew ie — w 1992 r., a ną koń cu — bazy R ad zieck iej M a ry n a rk i W ojennej w Ś w inoujściu, k tó ra m a służyć do tra n s p o rtu w ojsk e w ak u o w an y eh z Niem iec.

W szystkie o b iek ty , k tó re oozosta w ia m y w Szczecinie, chcem y p rz e ­ kazać w ładzom p o lsk im w ja k n a j lep szy m sta n ie ” — stw ie rd z ił gen.

D u bynin. (PA P)

Ś U P E R M P m S

irOA£u k o j ę o p iek u n k : do s ta r ­ szej k o b iety n a stałe. Z ielona G ó­

ra , tel. 649-59 w ew . 226 do 15-tej,

627-64 po 16-tej. 450-Z

Sórnicze pogotowie

strajkowe

P re z y d iu m fe d e ra c ji zw iązk ó w za w odow ych g ó rn ik ó w p o in fo rm o w a- . ło w czo raj, że p o d trz y m u je g o to - j w ość s tra jk o w ą w k o p a ln ia ch i za ! k ład a ch o b jęty ch d z iałaln o ścią i FZZG.

W p rz ek a za n y m P A P k o m u n ik a -!

cie stw ie rd za , że rozm ow y r o z p o -1 , . , , „

częte 28 czerw ca br. z p rz e d s ta w i-I Icm?1g0,r.sk i. J a « « » s" v , j?.a ra n c ?a £ cielam l rz ąd u n a czele z m in istre m sp ° i k a h s\? ,w Zl(;lo n e -i G o rze - Ich p ra cy i DoIi1vki s n c ia W i m im ..11 rozm ow y były zw iąz an e z przy g o - fem B o n im ^ ,n ie^ u s a t S c j o n o t a ' - t0 w a n iem w i2yty p ie r a ie r a B ra n ' ly p rz ed sta w icie li fe d e ra c ji ZZG” ,

chociaż za p o zy ty w n y o b jaw p rz y -

i

C.i

f ~ _' _ -nr- ^

Konny pościg za złodziejem

?.Ia ją L ondyn, N ow y J o rk , ma W arszaw a. I ir.oże b ęd zie m iała Z ielona G óra.

N a ra z ie to pom ysł. P o m y sł p rz ed sta w io n y p rz ez jed n e g o p a n a M.

d ru g iem u p a n u M. A rzecz do ty czy re s o rtu , k tó re m u s z e fu je trzeci p a n M.

P o licja k o n n a w Z ielo n ej G órze — to w ła śn ie je s t ó w pom ysł, * k tó ry m Z b ig n iew M a jew sk i zg łosił się do k o m e n d a n ta w o jew ó d zk ie­

go po licji, F ra n c is z k a M ajew sk ieg o , w m arc u teg o ro k u . J a k n a s po ­ in fo rm o w a ł rzeczn ik p ra so w y K W P w Z ie lo n ej G órze, p ro p o z y c ja je s t ro z w a ż a n a , a g d yby m ia ła sta ć się rz eczy w isto ścią, o b ję ła b y sw oim zasięg iem g łów nie te re n y re k re a c y jn e . K oń, w pościgu za p rz estę p cą , ła tw ie j d a sobie ra d ę n a w y boistych lu b piaszczy sty ch d ro g ach niż sam ochód, p rzeskoczy p a rk a n , żyw opłot, p o rad zi so b ie w w odzie.

N a W arszaw skich B łoniach p o lic ja k o n n ą s ip su je się oodobno b ard zo d o b rze — o ty m u sły szeliśm y od rz ec zn ik a p ra so w e g o M in isters tw a S p ra w W ew n ętrzn y ch , k tó ry m k ie r u je m in. H e n ry k M ajew ski. W p raw ­ dzie o sta tn io z m n ie js zy ła się je j ak tyw ność, a le w o sta tn ic h d e ja ch k o n ie w W arsza w ie zn ó w m odne.

Tak_ w ięc sp ra w a p o łączy ła p an ó w M., k tó rzy do te j p o ry m ieli za sobą je d y n e p o w ią za n ie w p ostaci iden ty czn eg o n a zw isk a. W nraw dzie (ja k d o w ia d u je m y się ze ź ró d eł n ieo ficja ln y c h ) k o m en d a n t M ajew sk i k o n n o n ie jeździ lecz p olonezem (służbow ym ), za to św ie tn ie zna się n a kon iach Z b ig n iew M ajew sk i. Czy jego p o m y sł b ęd zie z rea liz o ­ w a n y ? P oczekam y, zobaczym y. Z ielo n o g ó rsk a p o lic ja k o n n a m u si p rzeskoczyć w ysoką p rz esz k o d ę : fin an so w ą. (eska)

„Saiidamość” -rząt} | Mikt nikogo

nie podsłuchuje

N ie stw ierd zo n o istn ie n ia u rzą­

dzeń po d słu ch o w y c h w siedzibie K rajo w eg o K o m ite tu O b y w atelsk ie go — p o in fo rm o w ała 2 bm . I r e n a P o p o ff, p.o. rz ec zn ik a prasow ego U rzędu O ch ro n y P a ń stw a .

Po u z y sk a n iu od m in is tra Adama Glapińskiego sy g n a łu o m ożliw ości istn ien ia Dodsłuchu w lo k alu KKO, fu n k c jo n a riu s z e U O P. niezw łocznie so ra w d z ili — p rz y u życiu s p e c ja li­

stycznego s o rz ątu n a jn o w sz ej gene ra c ji — pom ieszczenia k o m ite tu . Po d w u k ro tn y m sp ra w d z e n iu o statecz n ie w y k lu c zy li m ożliw ość istn ien ia podsłuchu.

„Jed n o cześn ie p ra g n ę k a te g o ry cz ­ n ie stw ie rd zić, że ani U rząd O chro ny P a ń stw a , ani oolicja. n ie p ro w a dza ood słu ch u ja k ic h k o lw ie k p a rtii czy u g ru p o w a ń o o lity czn y c h . w tv m ró w n ie ż K ra jo w eg o K om itetu. O by w atelsk ie g o ” — o św iadczyła I. P o - poff.

S ław o m ir D ąbrow ski. d y re k to r b iu ra K ra jo w eg o K o m itetu O byw a telskiego. stw ie rd z ił, że in fo rm a cja o p ro w ad zo n y ch p rzez U O P d z ia ła ­ niach o rz ed o sta ła się do p ra cy bez

jego w iedzy. (PA P)

P r z y g o to w a n ia d o ro z m ó w z r z ą d e m w p o d s ta w o w y c h o p r a w a c h s p o łe c z n o - e k o n o m ic z n y c h , r e w i n d y k a c j a m a j ą t ­ k u z w ią z k o w e g o u t r a c o n e g o w w y n i k ii s t a n u w o je n n e g o , p la n o w a n e p o d w y ż k i c e n c e n t r a ln e g o o g r z e w a n ia i c ie p le j w o d y , t a k t y k a w y b o r c z a to g łó w n e t e m a t y w c z o r a js z e g o p o ­ s ie d z e n ia P r e z y d iu m K o m is ji K r a j o ­ w e j N S Z Z „ S o lid a r n o ś ć ” w G d a ń k u . P l e n a r n e ro z m o w y z r z ą d e m o d b ę ­ d ą s ię n a j p r a w d o p o d o b n ie j 17 lip c a . Z o s ta n ą p o p rz e d z o n e n e g o c j a c ja m i w z e s p o ła c h p r o b le m o w y c h . W s tę p n y k a le n d a r z n e g o c j a c ji p r z e w id u je : s b m .

— r o z m o w y w s p r a w i e t r a n s p o r t o w ­ có w i d ro g o w c ó w , 9 h m . — p o lity k a p r z e m y s ło w a i b e z ro b o c ie , 10 b m . — p rz e tr z e g a n ie p r a w a i p r a w o r z ą d n o ­ ś c i. 12 b m . — p r y w a t y z a c j a ,

p r e z y d i u m s tw ie r d z iło , że w o b e c p o d p is a n i a p rz e z p r e z y d e n t a o r d y n a ­ c ji w y b o r c z e j, z w ią z e k m u s i n a t y c h ­ m ia s t o p r a c o w a ć k o n c e p c ję t a k t y k i w y b o rc z e j i s p r a w ą t ą z a j m ie się k o m i s j a k r a j o w a n a p o s ie d z e n iu 11 lip ­ c a . R z e c z n ik p r a s o w y K .K . A . A d a m c z y k o ś w ia d c z y ł, że o b e c n o ś ć n a o s ta tn im p o s ie d z e n iu k o m ite tó w o b y w a ­ te ls k ic h w W a rs z a w ie s z e fó w k i lk u d u ż y c h r e g io n ó w „ S o lid a r n o ś c i” n ie ś w ia d c z y o ż a d n v c h p r e f e r e n c j a c h k o a lic y jn y c h z w ią z k u .

S t® z m © w y

w © | e w © f i $ w

W czoraj w o jew o d o w ie — go­

rz o w sk i W acław N ie w iaro w sk i i zie

ję to p ro p o zy cję m in is tra M. B o- niego k o n ty n u o w a n ia rozm ów w szerszym i k o m p ete n tn y m g ro n ie 8 lip c a br.

p re m ie ra d en b u rg ii. k tó ry je s t spodziew any w Z ielonej G órze 17 lip c a br. P o ­ b yt g o sp o d arza la n d u zza d ru g iej stro n y O d ry b ęd zie zw iązan y z omó w ien ie m w sp ó łp ra cy p rz y g ra n icz n e j reg io n ó w gorzo w sk ieg o i zielo n o ­ gó rsk ieg o z b ra n d e n b u rsk im . (s)

nieszczęśliwy zbieg okoliczności

- czy zbrodnia w afekcie?

W nocy z d n ia 1 n a 2 lip c a w jed n y m z leknickich dom ów doszło do trag ed ii.

W n iew y jaśn io n y ch okolicznoś­

ciach d o k o n an o z a b ó jstw a m atk i Iro jg a dzieci. O jciec n a to m ias t, tej sa m ej no cy pon ió sł śm ierć pod ko lam i pędzącego a u to s tra d ą sam ocho­

du. W stęp n e b a d a n ia p olicji. P ro k u r a tu r y W ojew ódzkiej w Z ielonej Gó rze i R ejo n o w ej w Ż arach n ie w y ­ k lu c z a ją sam o b ó jstw a m ężczyzny.

B liższe w iadom ości n a te m a t łek n ick iej tra g e d ii b ed ą o p u b lik o w an e w stosow nym czasie.

G. B.

Osobowy z Gorzowa do Berlina nie odjechał

M im o w cześn iejszy ch zapow iedzi N ie o fic ja ln ie w szyscy d o szu k u ją się —• b liżej n ie o k re ślo n y c h — 1 lip ca n ie o d jec h ał pociąg osobo­

w y z G orzow a do p o d b e rliń sk ie i ...

m iejscow ości S tra u sb e rg . D laczego? Pr2y czy n politycznych. F a k te m je s t R zecznik p ra so w y w o jew o d y go- tylko, że zaw iad o m ien ie S tra ż y G ra izo w sk ieg o dow iedział się o fic ja ł- n icz n ej o o tw a rciu z d n ie m 1 lip ca n ie ty lk o ty le . że s tro n a n ie m iec k a __ „ , n ie była jeszcze do tego p rz y goto- g ran iczn eg o w K o strzy n ie w an a. N ie w iadom o też k ie d y b ę - O drą pozostaje n a p apierze,

dzie... (cud)

S p r o s t o w a n i e

W poniedziałkowym wydaniu

„GN” błędnie podaliśmy nazwis­

ko posła z Głogowa —

W ła d y s ła ­ w a C h m ie la rsfcie g o .

Przeprasza­

my.

GAZETA NOWA

R E D A G U J E K O L K lilU M . R e d ak to r n a c z e ln y — A n d rz e j B u c k ; za stę­

p cy r e d a k to ra n aczeln eg o — K o n rad S ta n g le w ic z i M ie cz y sła w W ię c k o w ic z , s e k re ta rz r e d a k c ji - A lfre d S ia t e c k i. za stęp cy se k re ta rz a r e d a k c jł — J a n u s z A m p u la , A n d r z e j G a jd a , Z b ig n ie w Ś m i­

g ie lsk i. R e d a k c je : Z ie lo n a G ó ra , al. N iep o d leg ło ści 22 I p iętro , tel.

71A-77 fa x <22-55, r e d a k c ja n ocna telefon 39-13, te le k s B4R2233; G o ­ rzó w , ul. C h ro b re g o 31, telefon 228-25. 271-49; G łog ów u l. Ś w ie r ­ czew sk ieg o ł l t e l/ f a x J3 2 J U ; L u ­ bin. ul. A r m ii C z e r w o n e j t, t e l./ f a

i

43-62-lS. B iu ro O g ło szeń : Z ie lo ­ na G ó ra . al. N iep o d leg ło ści 22 I p., G o rz ó w , G ło g ó w I L u b in w sie ­ d zib a ch r e d a k c ji o ra z w o d d zia ­ łach G ro m a d y I a g e n c ja c h . Ogło­

szen ia są p rz y jm o w a n e r ó w n ie ż t * łe fa k se m S6S-22. R e d a k c ja ni« od­

po w iad a za tre ś ć ogłoszeń, n ie z w r a c a n ie za m ó w io n y c h te k stó w , s d ję ć | r y s u n k ó w , za strz e g a sobie pra w o s k r a c a n ia o t r z y m a n y c h m a te ria łó w I zm ian Ich ty tu łó w . W y ­ d a w ca A L P O se Z ie lo n a G ó ra , n l.

K r ę t a 5. P re n u m e ra ta — zgłosze­

n ia p r z y jm u ją o d d zia ły I delegatu ry R S W „ P r a s a - K s lą ż k a - R u c h ” — P rz e d s ię b io rstw a U p o w sz e c h n ia n ia P r a s v I K s ią ż k i o ra z d o rę c z y c ie le . D r n k ; „ P o l i g r a f Z ie lo n a G ó ra , ul. R e ja 5 N r In tieksn 3S373S.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Znaleźli się jednak ludzie, którym nie obce jest zaangażowanie społeczne i w przekonaniu, że należy odrestaurować spalone partie zajęli się sprawą.. Z

Fot. 1 Lubtourowski Ośrodek W ypoczynkowy '‘Sobótka” w Łochow icach nie oferuje wczasowiczom luksusów, ale nie można powiedzie, że brakuje czegokolwiek. W pensjonacie

Ale jeszcze nie znalazł się taki dzier­.. żawca, który bez poczucia własności zaangażowałby większe środki

nie poprawiło sytuację, bo to co się planuje jest realizowane, a przy tym władze miasta mają stalą kontrolę nad zakładem... Tegoroczny budżet gminy i miastanie

Wpadki z brakiem chleba, powtarzające się ja k katar przy okaz ji każdych świąt ( coraz liczniejszych ostatnio) lo tylko wierzchołek góry lodowej. W pobliżu

Należy zadać sobie również pytanie czy można domagać się od mot- łochu tolerancji skoro tak zwana inteli­. gencja daje przykłady fanatyzmu, a to zdewociały mecenas chce

obywateli ZSRR może na razie czuć się bezpiecznie i nie bać się, że zostanie wydalonychzPolski. jako miasto, od początku

Dlatego 28 marca 1991 roku do Inspektoratu PZU w Zielonej Górze wysłano pismo: &#34;Inspektorat PZU w Żaganiu zwraca się z uprzejmą prośbą o przeprowadzenie