• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 138 (18 lipca 1991)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 138 (18 lipca 1991)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

I

ud i • 3Wycb ót gr-]

Brytanii

ich Jo final’J ]|asg°w

loch 90 w Eur°' fiku łlaiids nczecli _ slcró1

VC v/ W- ień) . -OaJJa^

crót

ów * idii i rodó^

/ory vo ..

.■Holan

*1

USA finał 'v

b o t a

latcb

laiids lieincz^

vory lvo we W%

i w Hut0- ejsce A/CO'*' (R (v l»

rera idreni1

lóty

Z S &

rodó'v '/loch

V.

lały ^ fmat

(r3

•Bieda m a zapach cebuli

• twierdzi Grażyna Cudak w reportażu "Walc życia"

’ Jo a n n a K . m ia ła

siedemnaście la t,

W y p ie rw s zy r a z

za szła w ciążę

•tak się zaczyna artykuł Mirosława K. Drewsa pt.

"Dzieciobójstwo"

* dalszy ciąg opowieści Zbigniewa Ryndaka

"D ru g a m iło ś ć *

■ druga o jc zyzn a "

* rePortaż Macieja Szafrańskiego

A nad głowami prawo”

* "GN K ulturalna", komiks, dalszy powieści krym inalnej, horoskop, krzyżówka

i wiele ciekawych fotoreportaży

PISMO CODZI€NN€

l » o s «

G A Z E T A N O W A

Mr 138 (194) 91

R . H y l a

szefem piilcjś

18 lipca 600 zł

P re m ie r J a n K rzy szto f B ielecki w c z o ra j pow oła! p o d in sp e k to ra R o m an a H u lę n a sta n o w isk o k o ­ m e n d a n ta głów nego p o licji — p o in fo rm o w ało • B iu ro P raso w e

R ządu, (PA P)

Redukcja

zadłużenia

, . Stany Zjednoczone zred u k u ją TO proc. polskiego zadłużania., które 1

kw ietnia br. wynosiło ok. 3,(37 m ’.d dolarów. Umowę te j tceści, uwzgled niającą zw iększanie skali redukcji, podpisano wczoraj w W arszawie.,

Umowa z USA przew iduje w p ier wszym rzędzie redukcję 10, proc., polskiego zadłużenia z przeznacze­

niem tych środków na ochronę śro dow iska naturalnego. N astępnie po została część z 70 proc. zadłużenia zredukow ana zostanie w dwóch etapach; w pierw szym — o 46,67 proc. obecnej w artości dlupu z ró w ­ noczesną redukcją odsetek płaco­

nych przez pierw sze trzy lata o !!0

oroc., drugi etap nastapi w 1994 r., po w ykonaniu przez Polskę progra m u uzgodnionego z M iędzynarodo­

wym Funduszem W alutowym .

f^emier Rządu Brandenburgii

w Zielonej Górze

i»łjCr l^ w e j; w o je w o d a g o rzo w sk i — W a cła w N ie w ia r o w s k i, p re-

#ór»i T‘~ ^ u B ra n d e n b u rg ii — M a n fre d S to lp s i w o je w o d a zielo n o - 1 Ja ro sła w B a ra ń cza k

Fot.: M A R E K W O Ż N IA K

0 Rodz‘ 13

?t»»de*n1fred. s to lPc> prem ier rządu Sl'i>sl-, UrK>‘ oraz wojewodowie N»fn, .• ®ai'ańczak i W acław Nie-

^atn? spotkali si<i

\ a w aer?ncK prasową zdominowa

^ tem aty; spraw a otw arcia W a m e j ś e granicznych i Uni- l 6, J a t Europejski we F rankfur- '*Uis_ * zakom unikowano w nai-

w Drzonka- ku pochłonie blisko 250 m iliardów zł. O tw arcia pierw szych now ych przejść można się spodziewać już w sierpniu hr. Następne przejścia z dzienni- zostaną uruchom ione w ciągu pół roku. Poinform ow ano, że nadal u trzym ują się rozbieżności w spra­

wie lokalizacji niektórych przejść, lecz w ystępują one bardziej na szczeblu centralnym niż lokalnym .

Wojewoda gorzowski poinform o­

wał, iż koncepcja utw orzenia w Go filii uniw ersytetu fran k fu rc kiego nie doszła do sk u tk u ze wzglę du na brak naparcia ze strony Mi nisterstw a Edukacji Narodowej.

N iem niej w spółpraca naukow a mię dzy regionam i będzie w dalszym

^ h l'n c*asie zostaną otw arte no- . ....

1 eraniczne. W p ierw - hZ° „ ‘eJ l )

1 P °'VInny zostać uru fiefj !A przejścia: Kostrzyn — 'kolejowe i drogowe), dodat-

?f zejście w okolicy Gubina, Ie pieszych Zasieki —

O 0 v W dalszej kolejności zosta- « * w .ja n a . S^Oia rte połączenia prom owe: Ce

^ 4 7 f Hohen

^ v ^ arc^eni nowy ch Prz8 3Ść gra się problem kosztów

% Zy ^°v*Ty. P ytani przez dzienni-

^2iai:,?osP °^arze _, . konferencji nie. , . , . UH uiid^d uuwy c;ićt>M icati^auji ruii O ^ s e m kos:ztyn | ą poważne Bu k retn y ch ' wspólnych przedsięwzięć.

W stadium realizacji jesl spraw a Sathen, Reitwein, przyjazdu do Zielonej Góry grupy nauczycieli niem ieckich do pracy w nowo utw orzonym Cołłcgc'u Języka Niemieckiego.

Obie strony sa zgodne, że polsko- niemiecka w snółpraca przygranicz­

na osiąga now y etap realizacji kon

tiowego term inalu w Świec- BOHDAN HALCZAK

°P!i :riie

ie«

m a p s z c z o ł y , t e n m a . . .

m ie sz k a ń c ó w H o n g ko n g u ż y je — i to do-ść d o b rze

Otó

W>J- J Pszczół. J e d n a k ż e n ie sp rzed a ż m io d u za p e w n ia m.u d eb ro - Cz p o zo w a n ie do z d ję ć tu r y s to m oczyioiście za o d p o w ied n ią

**• z - ż y w ą brodą.

°S faf: p r z y u c z y ł p szczo ły, że te oblepiają m u dolną część tw a

<0 t a n a stęp n ie tw o rz ą długą brodę. Do zd jęć „p o zu je ” śred n io ok.

^s• oioa dów ,

Ąj. Wany, CZy n je obaw ia się u k ą sze ń , tw ie rd zi, że ptszczoły sej bar sP°kdjne.

podżagańskim »Karlinie«

W ie ś S ta r a K o p e r n ia le ż y n ie d a le k o lo t n is k a A r m ii R a d z ie c k ie j. D la n ik o g o n ie j e s t ta je m n ic ą , ż e ta k ie je d n o s tk i s t a n o w ią s w o is t e „ p a ń stw o w p a ń s t w ie ”.

K ilk u h e k ta ro w y te r e n la s u i peeeerow sikich g ru n tó w p rz y le ­ g ają c y c h do je d n o s tk i od w ielu la t skażony je st p a liw e m lo tn i­

czym , k tó re w y d o b y w a się z n ie ­ szczelnych c y ste rn . P rz e d s ię b io r­

czy m ieszk ań cy p o b lisk ich te r e ­ nów w p a d li n a pom y sł p r y w a t­

n y ch o d w iertó w ju ż w 1984 ro k u . W te j chw ili ta k ic h d z iu r je s t d u źo: Są p o te n ta c i, k tó rz y m a ją k il-

W | f s p y

n a s p r z e d a ć

Dwie m aleńkie w ysepki norm an- dzkie oddalone o dwa kroki od w y­

brzeża F rancji mogą kupić osoby lubiące sam otność i dziką roślin­

ność.

Wyspę Jeth o u o pow ierzchni 25 h ektarów m ożna kupić za S50 tys.

funtów szterlingów (1,6 m iliona do­

larów ). Na przyszłego w łaściciela czekają piaszczyste plaże, m ały la ­ sek oraz piękne skaliste nabrzeże.

Nabywca — zw olniony z podatków

— będzie mógł zam ieszkać w p ięk ­ nym dw orku z ogrodero i kortem tenisow ym .

Za m ilion funtów szterlingów można stać się właścicielem wyspy Lihcu w pobliżu G ue-w ^ey. f a z kolei jest rajem dla m iłośników przyrody. Rośnie tam 10) gatunków kw iatów 1 ziół. (PAP)

P t o k .

Icam aledu

W w ielu rejonach A fryki Zacho­

dniej żyje ptak, k tóry — niczym kam eleon — zmienia barw y. K a­

meleon zmienia jednak kolory sa­

modzielnie przystosow ując się b ar­

wą do otoczenia, w którym ak tu a ­ lnie przebyw a. Tymczasem wspom­

niany ptak jest do tego zmuszany.

T iurak, gdyż tak ą nosi nazwę, jest podobny do europejskiego go­

łębia. Ma barw ne upierzenie we w szystkich kolorach tęczy. Wszys­

tko jest pięknie do m om entu, gdy ptak znajdzie się pod strugam i de­

szczu. lub przypadkow o w padnie do wody. Wówczas niem al w mgnie niu oka tęcza znika i ptak sta je. się pospolicie szary. Jed n ak po kilku dniach pozostawania w suchym oto czeniu, odzyskuje barw y.

JiliSSSilWfl

zabija sit

sama”

Nacjonaliści serbscy zabili wczo­

raj policjanta chorwackiego i jedną osobę cyw ilną, ostrzeliw ując z gra natników posterunek policji w Chor w acji — Doinformował na k om eren cji prasow ej przedstaw iciel ch )rv.'sc kiego MSW.

A tak rozpoczął się o świcie we wsi Lisani, 200 km na p o łu d ri? od Zagrzebia, i trw ał dw ie godziny.

Oprócz o fiar śm iertelnych są leż straty m aterialne.

Mimo porozum ienia o w strzym a­

niu ognia, w C horw acji już czw ar­

ty dzień z rzędu dochodzi do strzela niny.

Policjanci chorwaccy pow ażnie ra nili wczoraj mężczyznę, który nie zatrzym ał się przy posterunku kon­

trolnym na drodze koło miejscowoś ci O sijek (wschodnia C horw acja).

O rgan nrasow y Jugosłow iańskiej Arm ii Łłsdowej (J A U . tygodnik

„N arodna A rm ija”, oskarżył wczo­

raj Niemcy i Czechosłowację o do­

starczanie broni Słowenii.

Wg organu .TAL, Niemcy d ostar­

czyły Słowenii rak iety przeciwczol- gowe, natom iast Czechosłowacja za w aria z tą republiką kontrakt na dostaw ę system ów obrony przeciw ­ lotniczej sam-7.

Tygodnik jugosłow iański w ysunął też zarzut, że eksperci z niem iec­

kiego M inisterstw a Obrony szkolili personel słoweńskich sił sam oobro­

ny w zakresie obsługi system ów on tyczoigowych i przeciwlotniczych.

„N arodna A rm ija” dodała, że 10 eks pertów niem ieckich uczestniczyło

(Ciąg d a lszy na str, 3)

k a „szybów ”. W ydobycie odbyw a się za pom ocą p u szek i w ia d e re k u w ią z a n y c h n a sz n u rk a c h i sp u ­ szczanych do sześciom etrow ych dziur. W yek sp lo ato w an eg o o tw o ­ r u n ik t n ie z asy p u je, w zw iązku z ty m te r e n o d w ie rtó w p rz y p o ­ m in a do b ry , sz w a jc a rsk i ser.

W nocy w y p ad ek .

lip c a b r. zd a rz y ł się P ija n y m ężczyzna

w p a d ł do jed n eg o z dołów i się u d usił. N ik t nie usłyszał k rz y ­ ku, bo z a k lin o w a n ie k la tk i p ie r­

sio w ej uniem ożliw iło ja k ik o lw ie k ru ch . G dyby ra n o nie zauw ażono w y ciąg n ię ty ch w górę rą k , ciała by nie znaleziono p ew n ie nigdy.

J e s t to p ie rw sz a tra g e d ia a ty m te re n ie i n ik t n ie w ie, ja k n a n ią zareagow ać.

(Ciąg d a lszy na str. 2)

S i f A e p i s p U s a

A pteki zostały w pośpiechu spryw atyzow ane i teraz znajdują się na kraw ędzi finansowego zaw ału. W dalszym ciągu gros leków w y­

daw anych jest na bezpłatne recepty, któ re potem pow inny by.ć refu n ­ dow ane przez ZOZ-y. Te jed/nak zw lekają z zapłatą. W ten sposób roś­

nie góra zadłużenia. Właściciele ap tek ra tu ją się w sposób najprostszy

— zaciągając długi w bankach na lichw iarski procent.

P u n k t apteczny n r 42 w Nowej Soli jest bardzo dobrze zaopatrzony, lecz ZOZ za czerw iec zalega 153 min zł. W łaścicielka na zakup no­

wych leków ostatnio m usiała korzystać z tzw. kredytów ek, zaciągnęła je 3 razy po 50 m!n zł. Lecz przyjdzie czas, kiedy trzeba pieniądze zwrócić. Twierdzi, że „nie będzie utrzym yw ała państw a”, na razie jednak innego wyjścia nie ma.

W aptece n r 38 sy tu acja jest chyba jeszcze bardziej dram atyczna, dług ZOZ-u wobec w łaściciela rośnie w tem pie 10 m in zł na 'dzień.

A ptekarz ra tu je się w ten sposób, że w hurtow niach zaopatruje się w leki jak najtańsze. I ta k zam iast ad ala tu — lekarstw a na chorobę serca — kosztującego za pigułkę 120 tys. zł, oferuje tradycyjną n itro ­ glicerynę, k tó re j cena oscyluje w granicach 1 tys. zł.

W Zielonej Górze ZOZ aptece n r 9 za czerwiec jest w inien przeszło 30 m in zł. Kierow niczka tw ierdzi, że ta k dalej nie może być, aby dw ie trzecie recept było bezpłatnych. Zdrowie jest cenne, lecz bezpłatna pigułka może się dla paiistwa okazać gorzka. Ludzie w dalszym ciągu grom adzą leki na wszelki w ypadek. Rzadko się zdarza, aby ktoś na­

byw ał leki po 100-procentowej cenie. A te rzeczywiście są wysokie.

Gdyby „chom ikujących” uderzyć po kieszeni, to cena validolu (lek uspokajający, 9 tys. zł) m iałaby bardziej zbaw ienne skutki niż zażycie

m edykam entu. (Law)

Szczyt w Londynie

Kohl prawdziwym m ężczyzną

W skutek protokolarnego .nieJopa trzen ia” przywódcy „Siódem ki” mu sieli w ykazać się refleksem , by zde cydować, który z nich dostąpi za­

szczytu i usiądzie obok królowej Elżbiety II do oficjalnej fotog’-'ifii przed obiadem wydanym w-e wto­

rek przez królową w pałacu Buc­

kingham .

W brew wszelkim oczekiwaniom mąż królow ej książę E dynburga nie kw apił się, by zasiąść obok m ałżon­

ki na jednym z krzeseł w p ierw ­ szym rzędzie. Przez k ilk a chwil pa nowało zakłopotanie.

K rólowa skinęła głową na pre-

Stat z propozycji, na odwagę zdo­

był się kanclerz Ilełm u t Kohl.

- * -

Prezydent ZSRR M ichaił G orba­

czow przybył we w torek wieczo­

rem do Londynu. Wczoraj rano roz m aw iał z prezesem Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju łac- quesem A ttalim . Nie zapow iedziane wcześniej spotkanie rozpoczęło się o godz. 8.30.

Gorbaczow spotkał się wcześniej na śniadaniu z prezydentem F rancji Francois M itterrandcm , któ ry oświadczył, że F rancja postano- m iera H olandii Runda Lubbersa, wila >jPOdjąć ryzyko przyjścia już obecnego przew odniczącego Rady

M inistrów EWG. Ten z k o lti zapro ponował, by obok m onarchini za­

siadł gospodarz szczytu p rem ier John M ajor. K iedy i on n ie skorzy-

leraz Związkowi Radzieckiemu z po mocą w kontynuow aniu reform , wo ląc tę postaw ę od oczekiw ania na

(Ciąg d a ls zy na str. 2)

-m s tfo

ERWINA, KAMILA, WESPAZJANA Solenizantem

I obchodzącym dziś urodziny życzymy wszystkiego najlepszego.

Slortc®

wzeszło dziś o 4.35, zadzie

0 20.48.

Do końca roku pozostało 166 dni.

Kłffl*

,(

10

°-

1

J

ZEOKG

IKK

Zachmurzenie umiarkowane oto wami wiesze, niewielkie opady deszczu, wiatr slaby, zmienny z przewagą zachodniego.

Temperatury: w nocy od 10-12°, w dzień od 19-22*

Zielona Góra: I Oddz. PKO USD 11.400 • 11.600, DM 6.250 - 6.400

Gorzów Wlkp.: II Oddz. PKO USD 11.420 • 11.560, DM 6.320 • 6.430

Głogów: Kantor ■Orbis* pl. 1000-lecia USD 11.300- 11.500, DM6.200-6.400

Lubin: Kantor BAX USD 11.400 -11.550, DM 6.280 - 6.400

G w i ż d ż ą c e

p s y

W niedostępnych ostępach pusz­

czy tro p ik aln ej naukow cy indyjscy odkryli nieznany dotychczas gatu­

nek psów. N ajdziwniejszą ich ce­

chą jest to, że porozum iew ają się między sobą dźw iękam i niem al cał kowicie zbliżonymi do gwizdania.

Ja k -wiadomo, n au k a nie zna do te j pory ani jednego gatu n k u ssaków, poza człowiekiem, k tó ry posiada zdolność gwizdania.

Naukowcy nie są zgodni, czy od­

k ry te psy są dzikie od początku, czy też są to zdziczałe psy, których przodkowie kiedyś przebyw ali wśród ludzi. Wówczas można b7

uznać, że um iejętność gwizdania zachow ali po k ontaktach z człowie

ki0m ' (PAP)

T . M a z o w i e c k i

k a n d y d a t e m

z P o z n a n i a

W Radzie W ojewódzkiej Unii De­

m okratycznej w Poznaniu dzienni karz PA P dow iedział się, że T a­

deusz Mazowiecki będzie n ajp raw ­ dopodobniej kandydow ał do p arla­

m entu z Poznania.

Zapowiedział on sw ój przyjazd n*

konw encję wyborczą unii.

(PAP)

i n t e r e s y

z e ś m i e r c i ą

Jednym z najw yższych nakazów polityki zagranicznej byłej NRD było w praw dzie zapewnienie i u- trzym anie pokoju, ale socjalistycz­

ne państw o czerpało nie mniejsze korzyści finansowe z handlu bro­

nią niż „im perialistyczni agreso­

rzy” — pisze „Spandauer Volks- b la tt”.

A Iexander Sehalck-Gołodkowski, najlepszy „zdobywca dewiz” Ho­

neckera w yznał niedawno, że NRD zarabiała rocznie na handlu bro­

nią 20 m in m arek. .Suma ta jest jednak zaledwie ułam kiem docho­

dów pochodzących z interesew ze śmiercią, jakie były udziałem NRD przez w iele dziesięcioleci.

Handel bronią dzielił się na ofi­

cjalny i nieoficjalny. O ficjalnym zajm ow ała się firm a „Ingąnieur- T echnischer A ussenhandel” (ITA) Według oficjalnych danych państ­

wowych, ITA sprzedaw ała nadwyż ki zapasów .Narodowej A rm ii L u­

dowej oraz M inisterstwa Bezpie­

czeństwa Państw ow ego i M inisterst wa Soraw W ew nętrznych. Były one kierow ane do ruchów narodo­

wowyzwoleńczych i do krajów zwiazanych politycznie z NRD, jak W ietnam, K orea Płn.. K uba, Trak czy Indie.

W ybuch w ojny iracko-irańskiej podsunął współpracownikom Schal-

(Ciąg d a lszy na str. 2)

S L O H A D A

zadośćuczynienia

• K ie d y w r e s z c ie lu d z ie s k r z y w d z e n i p rze z „k a rzą cą rę k ą s p r a w ie d liw o ś c i lu d o ­

w e j ” b ęd ą u s a ty s fa k c jo n o w a n i? p y ta ją c z ło n k o w ie Z w ią z k u W ię ź n ió w P o lit y c z ­ n y c h O k re su S ta lin o w s k ie g o .

P y ta n ie p o sta w io n e n a d ty t u ­ łe m m a d la w ielu ju ż. sta ry c h ludzi p o d staw o w e znaczenie. N i­

gdy n ie d o ro b ią się w illi, sam o ­ chodów . N ie m a rz ą o w yciecz­

k a c h po św iecie. N ie chcą m ieć niczego w ięcej niż p rz e c ię tn i p o l­

scy p b y w atele . Jed n e g o często p ra g n ą . Aby w reszcie n o w a w ła ­ d za zech ciała jed n o zn a czn ie ro z ­ w iązać p ro b lem k rzy w d y , k tó re j poczucie ta k w ielu i coraz w ięcej za b ie ra ze sobą do g ro b u . Z aczy­

n a ją się w ięc d e n e tw o w a ć . N a­

w et ośw iad czen iam i p re z y d e n ta , k tó re g o ta k jed n o zn a czn ie p o p a r­

li. Czy p re z y d e n t w ie, że o n i już d łu żej nie m ogą czekać?! •

W ielu ludzi sk rzy w d zo n y ch p rz e z n ie c n e w y ro k i sądów ‘w oj­

skow ych, b ity c h i to rtu ro w a n y c h w U rzęd zie B ezp ieczeń stw a P u ­ bliczn eg o o ra z w ięzie n iach za to, że d o trz y m a li w iern o ści R zeczy­

po sp o litej, m ach n ę ło j u i rę k ą n a to cale zadośćuczynienie.

K azim ierz Kliczkowski, Zbig­

n iew B a n tle i Marian B u ­ ca n a le ż ą do ty c h , k tó ­ r z y n ie chcą zrezy g n o w ać ze słusznego p ra w a . N ie d z i­

w ilib y się o p ieszało ści w ład z, gdy b y ich d o p o m in an ie się m iało p rz y n ie ść k o m u k o lw ie k ja k ie ś s tr a ty , g dyby m iało choć c ie ń po sm a k u zem sty n a c a łk ie m n ie ­ d a w n y ch k rzy w d zicielach . Nic podobnego. U tw o rzy li zielonogór ski o d d ział Z w iązk u W ięźniów P o lity czn y ch O k resu S ta lin o w ­ skiego ta k ż e po to, b y d o p ro w a ­ dzić do k o ń ca s p ra w ę p rz y z n a n ia r e n t i u p ra w n ie ń k o m b a ta n c k ic h ludziom ta k im ja k K liczk o w sk i, k tó r y sk a z a n y n a śm ierć i „ u ła ­ sk a w io n y ”, 15 l a t p rz e sie d z ia ł w w ięzie n iu ty lk o dlateg o , że ch cia ł in n e j P olski.

• (Ciq

0

d a l s z y n a st# . 4)

(2)

■HHHSHHHHBaeaBSCTH

s m i i Nr 138 (194) 18.07.1991

1 * 0 M A P I E

„fiorące życzenia” dla Husajna

HANOI. Przew odniczący Rady Państw a WRS Vo Chi Cong w ysłał depeszę z „gorącymi życzeniami i pozdrow ieniam i” dla Saddama H usajna z okazji św ięta narodowego Iraku, przypadającego 17 lipca.

M u o i^ t^ p s L T^ 6 PraSa W.,H anoi’ r ° w n'eż prem ier W ietnam u Do U ammadieeo w ^ ° P° ^ ° ej tresci do Prem iera Iraku Saaduna

„ *1 W oe.peszy tej Przywódca w ietnam ski potępił obe- w®*kovfą USA 1 ich sojuszników w Irak u jak również em- k tu kuwefckTego116 Zastosowane wobec ‘ego k ra ju od czasu konfli-

Rosja nada! bez szefa parlamentu

Po sześciu bezowocnych głosowaniach, Zjazd Deputo- nrAh Ludowych Rosji postanowił na razie zaniechać dalszych wJ bram a Przewodniczącego tego najwyższego organu ustawo- rePubJ,lkl- Spraw ę odłożono do jesieni ,kiedy m ają zostać wznowione obrady zjazdu.

P arlam en t nie zdołał więc wyłonić następcy Borisa Jelcyna — nowo w ybranego prezydenta Rosji. Głosy deputow anych rozłożyły t „. Pra ^ 'ie rów nom iernie — między konserw atyw nego kom uni­

stę Siergieja B aburina i reform atora Ruslana Chasbułatow a, przy ezym m ająca w tym w ypadku decydujące znaczenie grupa ra d y k a ­ łów pow strzym ała się od głosu.

Im pas na zjeździe deputow anych pozostawia Rosję bez trybunału konstytucyjnego, jako że jego członków desygnuje przewodniczący parlam entu.

Delegacja rządowa RPA w Tokio

TOKIO. Do Tokio m a przybyć w sobotę, z dw unastodniow ą wizy- delegacja RPA. Zaproszenie wystosowało japońskie MSZ. W składzie delegacji południow oafrykańskiej znajdzie się także przedstaw iciel A frykańskiego Kongresu Narodowego (ANC).

W Tokio oczekuje się, że rząd japoński pójdzie śladem Stanów Zjednoczonych i zniesie, od 30 lipca, sankcje gospodarcze przeciw Afryce Południowej. Pod koniec czerwca Tokio złagodziło już nic- w zwi^zku ze zniesieniem ustaw odaw stw a rasowego w k p a. Od tego czasu w Japonii mówi się też o możliwości w y­

m iany turystycznej z RPA.

Precz „bezpieko” z Mozambiku

MAPUTO. P arlam en t M ozambiku uchw alił w e w torek rozw ią­

zanie Ludowej Służby Bezpieczeństwa Narodowego (SNASP). Insty­

tucja ta, utw orzona w krótce po uzyskaniu niepodległości w 1975 r.

pełniła rolę policji politycznej, jak rów nież zajm ow ała się w yw ia­

dem i kontrw yw iadem . Funkcjonariusze SNASP mieli praw o do­

konywać rew izji w domach, zatrzym yw ać podejrzanych, jak rów ­ nież decydować o tym , czy osoba oskarżona stanie przed sądem, czy tez tr a ii do reedukacyjnego obozu pracy.

Na m iejsce SNASP parlam ent powołał Służbę Inform acji i Bez­

pieczeństwa (SISE), k tó ra zajm ow ać się będzie w yłącznie w yw iadem i kontrw yw iadem .

Wietnam w kręgu zainteresowań laponii

TOKIO. N ajw iększy japoński koncern przem ysłow y „M itsubishi"

w ysłał we w torek dużą grupę specjalistów do W ietnamu, która na m iejscu ma zbadać możliwości znacznego rozszerzenia dw ustronnej w spółpracy gospodarczej — podała wczoraj Japońska Agtnc.ia P ra ­ sowa Kyodo.

Podczas 8-dniowego pobytu specjaliści japońscy odwiedzą w iele zakładów przem ysłow ych, zbiorą inform acje na tem at w spółpracy gospodarczej obu państw . Szczególnie interesow ać się będą Wietnam skim przem ysłem naftow ym .

O statnio obserw uje się rosnące zainteresow anie firm japońskich W ietnamem. Japonia ,któ ra im portuje całą ropę naftow ą, ma na­

dzieję, że za inw estycje w w ietnam skim przem yśle naftow ym będzie w przyszłości im portować ropę w ietnam ską, co znacznie obniży ko­

szty tran sp o rtu tego surow ca.

9 0 zabitych na Sri Lance

KOLOMBO. Rzecznik arm ii tankijskiej pow iedział w czoraj w Ko- lombo, że według najnowszych danych w ciągu ostatnich 24 godzin w _ w alkach między siłam i, rządowymi i partyzantam i zginęło 90 osob. 147 żołnierzy arm ii rządow ej zostało rannych. .

Tymczasem lankijska agencja rządowa podała, że w m inionym ty ­ godniu w w alkach z siłam i rządowymi śm ierć poniosło 25 p a rty ­ zantek tam ilskich. Zginęły one podczas „operacji B alavegaya”

przeprow adzonej po dokonaniu desantu morskiego. Rzecznik w oj­

skowy powiedział, że nie potrafi potw ierdzić te j inform acji.

Balansowanie na krawędzi

BRASILIA. W ciągu ostatnich 5 lat Brazylia zapłaciła bankom zachodnim sum ę 54,5 mld doi. w form ie spłaty odsetek od zaciągnię­

tych pożyczek. Stanow i to praktycznie połowę całej sum y, jaką po­

życzyła Brazylia. J e j zadłużenie wynosi obecnie 122 mld dolarów.

W zeszłym roku spłaty odsetek przew yższyły o 4,7 m ld doi. sum ę kolejnych kredytów , jakie otrzym ała Brazylia w 1990 r.

Te oficjalno dane opublikow ane wo w torek w Brasilii świadczą, że Brazylia od lat 80 faktyczriie przekształciła się w eksportera k a ­ pitału, który bez żadnego w ysiłku uzyskują najbogatsze państw a na dalszy rozwój gospodarczy podczas, gdy gospodarka brazylijska po­

grąża się w coraz większym kryzysie.

Problem aSgański nailal akfuaIny

GENEWA. Rozwiązanie problem u afgańskiego jest ciągle dalekie, ale ostatnio pojaw iły się nowe elem enty mogące przyczynić się do postępu w te j spraw ie — oświadczył we w torek Wieczorem w Ge­

newie osobisty przedstaw iciel sekretarza generalnego ONZ Pereza de C uellara, Benon Sevan na spotkaniu z dziennikarzam i.

Podkreślił, że podstawą wszelkich rozmów musi być nadal plan rozwiązania problem u afgańskiego opracow any przez O rganizację Narodów Zjednoczonych zakładający uregulow anie polityczne. B.

Sevan pow itał z zadowoleniem ostatnie propozycje Szw ajcarii, któ­

ra podjęła się roli pośrednika w kontaktach między rządem w K a­

b u lu a urgupow aniam i opozycyjnymi, jak rów nież udostępniła w ła­

sne tery to riu m dla prow adzenia poufnych rozmów.

Porozumienie w sprawie baz OSA

MANILA. Filipiny i Stany Zjednoczone osiągnęły w czoraj poro­

zum ienie w spraw ie baz Wojskowych. Na jego mocy A m erykanie opuszczą do w rześnia. pęjys^łjbgo' roku spustoszoną przez w ulkan Pinatubo bazę lotniczą C la rk , N atomiast dzierżaw a portu wojennego w Zatoce Subic na północ od M anili została przedłużona na 10 lat.

Porozum ienie obu p artnerów doszło do sk u tk u po 14-miesięcznych negocjacjach. W 1992 r. z ty tu łu dzierżaw y obiektów w ojskowych W aszyngton zapłaci Filipinom ponad 550 m in dolarów. W następ­

nych latach, aż do w ygaśnięcia obecnej um ow y M anila otrzym yw ać będzie co najm niej 453 m in dolarów rocznie.

W „Karlinie”

(Ciąg d a lszy ze str. 1) Od wielu lat prowadzone są rozmowy z przedstawicielami Ar- mi Radzieckiej, Rosjanie nie .czu­

ją się jednak odpowiedzialni, bo cały proceder odbywa się poza murami jednostki. Wojewoda zie lonogórski scedował decyzję o pozwoleniu na prywatne odwier­

ty na wójta gminy Żagań, ten nie pozwala, ale i nie zabrania, a wydobycie trwa nadal polną pa­

rą.

Wieczorami kwitnie życie to­

warzyskie, pojawili się sprzedaw- . cy pieczonej kiełbasy i zimnych napojów. Osada przypomina mia­

steczka na Dzikim Zachodzie — powstające w czasach gorączki złota — . przy drodze ustawiają się

1

kolejki samochodów po pali­

wo lotni-cze, wśród n ic h . jak w kalejdoskopie, numery rejestra­

cyjne z całej Polski.

Oddziały prewencyjne policji robią co kilka dni naloty na

„Karlino”, ale jest to opłacalny biznes i „szejkowie naftowi” po­

jawiają się znowu. Skażony te­

ren jest praktycznie nie do odzy skania. Kto za to zapłaci — nie wiadomo. Zbliża się termin w y­

prowadzenia wojsk radzieckich z Polski, jakie niespodzianki za­

staniemy po ich odejściu?

MAŁGORZATA TRZCIONKOWSKA

i n t e r e s y

z e ś m i e r c i ą

(Ciąg d a lszy ze str. 1) cka-Golodkowskiego pomysł powo­

łania do życia w łasnej firm y hand­

lującej bronią. M iała ona Wspoma­

gać obie strony konfliktu. Ponie­

waż Ira k - był obsługiw any przez ITA, Iran em zajęła się KOKO (K om m erzielle K oordinierung). Z tego powodu założono w 1932 r.

sp. z o.o. pod nazw ą IMES. W krót­

ce handlarze bronią z berlińskiej Friedrichstrasse trw-ale umocnili sw ą pozycję na tam tejszym rynku.

Pośrednictw o w handlu bronią — zdaniem dyrek to ra IMES W iecher- la — przyniosło w latach osiemdzie siątych 590 m in m arek zysku. M u­

siało więc być zw iązane z wielom i­

liardow ym i transakcjam i. (PAP)

A to m o w e

cmentarzysko

Na tery to riu m K azachstanu — oprócż noligonu w Sem ipałatyńsku, stanowiącego od w ielu la t nieustan ne źródło promieniotwórczości — znajduje się ponad tysiąc zakładów

„produkujących” odpady radioakty wne.

Przeciwko dalszej degradacji śro­

dowiska naturalnego, stanow iącej przyczynę wielu zachorow ań i z w i ę

kszonej umieralności noworodków, w ystąpił ruch „Newada — Semipa- łaty ń sk ” . Jego działacze postanowi­

li zażądać od w ładz przeprow adze­

nia referendum w spraw ie przy­

szłości republiki, na terenie której jeszcze w tym roku m ają zostać przeprowadzone dwie eksplozje ato mowe. P lan u je się też zbudowanie w przyszłości kilk u elektrow ni jąd­

rowych. . (TASS)

« W @ ę ie l»

sprzedany

Za 25 m in dolarów sorzedano Pepsi Co Inc. 40 proc. akcji „W e­

dla’’ SA. O podpisanej 16 bm. wstę pnej um ow ie w tej spraw ie poin­

form ow ał wczoraj m inister prze­

kształceń własnościowych Janusz Lewandowski. Tym sam ym firm a Pepsi Co uzyską pakiet kontrolny.

Umowa stanowi pierw szy krok do pełnej pryw atyzacji „W edla”.

W następnych etapach przew idzia­

na jest we wrześniu oferta publi­

czna skierow ana do drobnych a k ­ cjonariuszy, którym w ydzielony zo stanie. 20 proc. pakiet. Z emisji ak­

cji tej spółki pule te j sam ej w iel­

kości przypadną załodze i skarb­

owi państw a.

Umowa przew iduje zachowanie przez spółkę dotychczasowego zna­

k u firmowego, co stanowiło jeden z podstawowych w arunków przy negocjacjach.

„ J u g o s ł a w i a

z a b ija sią

s a m a

(Ciąg d a lszy ze str. 1) naw et w starciach między słoweń­

ską obroną tery to rialn ą a Jugosło­

w iańską A rm ią Ludową, do których doszło po ogłoszeniu przez Słowe­

nię niepodległości 25 czerwca. Tego rodzaju oskarżenia (podnoszone w Jugosław ii już wcześniej) zdecydo­

w anie zdem entow ał w ub. tygodniu rzecznik rządu niem ieckiego D ieter Vogel.

„Jugosław ia zabija się sam a” — cytuje R euter wypowiedź jednego z dyplom atów, kom entujących nowy apel przewodniczącego prezydiom SFRJ, Stipe Mesicia do czołowych polityków jugosłow iańskich o podję cie rozmów na Brioni.

Tymczasem coraz 'zystsze śncyden ty zbrojne w Jugosław ii Dociągają za sobą dalsze ofiary. Tylko w tym roku 600 osób zostało w tym kraju zabitych i rannych. Inform ując o tym telew izja belgradzka stwierdza, że statystyka nie obejm uje liczby ofiar niedaw nych zajść w Słowenii, gdzie doszło do w alk m iędzy regu­

larn ą arm ią jugosłow iańską i od­

działam i obrony terytorialnej rep u ­

bliki. (PAP)

leiBopoiiśs!

strzeżcie się!

Wczoraj we W rocławiu otw arto Regionalną D elegaturę Urzędu .-Uj- tymonoipolowego, któ ra o b e jm u j teren w ojew ództw : wałbrzyskiego, jeleniogórskiego, legnickiego, w ro­

cławskiego, zielonogórskiego i go­

rzowskiego.

D elegatura podejm ie prace w za­

kresie demonopolizacji ry n k u mięs­

nego — m. in. przeprow adzane bę­

dą analizy działalności 'Wrocławs­

kiego Przedsiębiorstw a Przem ysłu Mięsnego, któ re jest nadal monopo­

listą w skuipie i handlu mięsem oraz rj^etw o r^m i. ^ specjalistów będzie badał działal­

ność zakładów zw iązanych z rol­

nictwem .

• OŚWI ADCZENI E

K R A JO W EJ K O M ISJI W Y K O N A W C ZEJ

N SZZ PO LICJA N TÓ W :

Z zadowoleniem w itam y przedw czorajszą inicjatyw ę pana minls^®

H enryka M ajewskiego o poddanie sporu pomiędzy MSW, a naszy1^

związkiem. Oceniam y tę propozycję jako k rok w e właściwym k ier1!*

ku i m am y nadzieję na zakończenie kolejnego, niepotrzebnego konfl1"

tu Propozycja, aby arbitrem był p ro k u rato r generalny pan Pr?^

Wiesław Chrzanow ski. Odnosząc się z należytym szacunkiem do J pana p rokuratora generalnego uważamy, że jako członek rządu, lazłby się on w sytuacji niezręcznej. Dlatego proponujem y, aby P*

a rb itra , powołać pana mecenasa W ładysława Siła-Nowiekiego, c z lo ^ e' ka o niekw estionow anym autorytecie społecznym i praw niczym .

U ważam y za nieuczciwe odwoływanie kom endanta głównego pol'c^

w sytuacji gdy:

— wg. statystyk stan ładu i porządku ulega popraw ie.

— badania opinii publicznej w ykazują znaczny stopień zaufania sP0' łeczeństwa do policji,

— toczą się rozmowy na istotne tem aty w siedm iu kom isjach związk0”

wo-służbowych, w których udział biorą przedstaw iciele desygno^3' ni przez kom endanta głównego..

Odwoływanie kom endanta głównego na 20 k ilk a dni przed drugą zytą papieża, jest posunięciem nieodpowiedzialnym i ewenementem skali św iatowej. Dlatego postulujem y i prosim y w im ię racji nadrz?' dnych 9 to, aby pan m inister zw rócił się do pana nadinsp. LeszK»

Lam parskiego o pełnienie obowiązków do czasu zakończenia wizy"

papieża.

D okonywanie zm ian na tak kluczow ym stanowisku, jakim jest j 50.' m endant głów ny policji na 3 miesiące przed w yboram i rodzi rżenie o m anipulację polityczną i stanow i zagrożenie dla porządku Pu' blicznego.

NSZZ stanowczo odrzuca oskarżenia o politykierstw o ! obronę re j nom enklatury. Naszym działaniom przyświeca' głęboka troska, dobro państw a, społeczeństwa i policji. Jesteśm y dla społeczeństwa * z

społeczeństwem.

PRZEWODNICZĄC^

KKW NSZZ POLICJANTÓW asp. ANDRZEJ KOSIA#

Na tropie »zbrodni«

Dwaj spanikow ani mężczyźni za­

trzym ali patrol pólicji drogowej z Częstochowy, gdyż przy trasie szyb kiego ruchu do K atow ic zauw ażyli samochód z zachodnią rejestracją, z bagażnika którego w ystaw ała ręka.

Policja sygnału nie zlekceważyła, podjęła pościg i w krótce zatrzym a­

ła samochód nissan, prow adzony przez 29-letniego obyw atela USA.

rodem z Częstochowy. Ręka była z gumy, je j w łaściciel baw ił się sze­

rzeniem paniki wśród przechodniów

i kierowców. (PAP)

W y p a d k i ,

k r a d z i e ż e

Ja k nas poinform ow ał oticer dy­

żurny Kom endy Wojewódzkiej Poli cji w Zielonej Górze, w czoraj około godziny fi.12 w okolicach Zim nej Brzeźnicy 30-letni kierow ca ,koćy podczas jazdy zasnął za kierownicą.

Samochód zjechał do row u 1 ude­

rzył w słup telegraficzny. Czworo pasażerów odniosło obrażenia ciała.

Jedną osobę umieszczono w szpi­

talu.

Również w czoraj o godzinie 12 na skrzyżowaniu ulic: D ługiej, Moniu­

szki i K onstytucji 3 M aja w Zielo­

nej Górze k ieru jący samochodem m arki „Muscel” nie udzielił pierw ­ szeństw a przejazdu 19-letniem u mo tocykliście. Doszło do zderzenia. Mo tocyklista, w ciężkim stania, um ie­

szczony został w szpitalu.

W nocy, 17 bm. ze strzeżonego parkingu przy hotelu „Śródm iej­

skim ” w Zielonej Górze «kradz:ono volkswagena LT-28 o num erze reje stracyjnym O EK- 78-94.- (ZR)

Fałszyw e recepty

„Policja farm aceutyczna” — po­

w ołana w K rakow ie jako pierwsza w k ra ju — skontrolow ała w ciągu minionych trzech mięsięcy k ilk a­

naście tysięcy recept w 8 miejsco­

wych aptekach, przyczyniając się

— ja k sam a ocenił — do zm niej­

szenia liczby wypisyw anych recept i bardziej prawidłowego ordynow a­

nia leków.

Członkowie tego 3-osobowego ze­

społu natknęli się m. in. na dwie fałszyw e recepty opiew ające na 50 opakowań w aty (2 worki) i receptę w ystaw ioną przez lekarza w Sosno­

wcu na sum ę 1 m in 275 tys. zł.

11-letni boss

gangu złodziei

K ilkanaście kradzieży 7. wian5*

niem m a na sum ienni d z i e c i^

gang z T arnobrzega .którem u wodził 11-letni K rzysiek. Wpadli P°

czas okradania kiosku „Ruchu” n*

terenie W ojewódzkiego Szpitala spolonego. Mali złodzieje dokon-’

57 kradzieży na targowiskach 1

garnjając kasety magnetowidowe magnetofonow e, słodycze i papieri>”

sy, w artości 12 m in zł. (PA

Kohl prawdziwym mężczyzna

(Ciąg d a ls zy ze str. 1) w ięcej dowodów ew olucji ZSRR, co stw arzałoby w iększe zagrożenie”.

W czasie środowego spotkania z Georgem B ushem w Londynie Michaił Gorbaczow zaprosił prezy­

denta USA do złożenia w izyty w Moskwie w końcu lipca br. Bush, jak podano w czasie konferencji pra sowej po spotkaniu, przyjął zapro­

szenie z dużym zadowoleniem.

Agencja TASS relacjonując wypo wiedzi obu przywódców zacytowała słowa Gorbaczowa, że ,,^v zasadnie w szystkie problem y związane z układem „START” zostały rozw ią­

zane w' czasie obecnego spotkania w Londynie”. J a k podała A FP, Bush

i Gorbaczow dali swoim ekspert0

instrukcje um ożliw iające zakońc^' nie prac nad trak tatem w spcav redukcji broni strategiczne]. M

P rem ier John M ajor pełniący wiązki przewodniczącego Grupy 'u do grudnia br., a później kancIJ’*

N iemiec H elm ut Kohl. który za 3 ji pi go na następną roczną kaden^.J będą łącznikam i między ,.Sióoe k ą" a prezydentem ZSRR.

Uczestnicy szczytu z d e c y d o ^ i że nie udzielą Gorbaczowowi 7r,'*,ij nej pomocy finansow ej, pos‘ano'v jed n ak zaproponow ać mu dialogJ lityczny i pomoc techniczną w li m iędzynarodow ej.

O r g a n i z a c j a

b a n k r u t ó w

Przy delegaturze NSZZ „Solidar­

ność” w T arnow ie u ‘.worzono m ię­

dzyzakładową kom isję do w spólnej obrony przed bankructw em . P rzy ­ stąpiły do niej przedsiębiorstw a za­

grożone upadkiem oraz bezrobociem załóg: zakłady m echaniczne, spół­

dzielnia m leczarska i „T ransbud”.

K om isja m a zam iar w spólnie z w o­

jew odą poszukiwać wyjścia z trud-

nej sytuacji. (P-^P)

SUPEREXPRESS

r*uSZiUKUJĘ do w ynajęcia ma m ieszkania. Z.G., tel. 677-97.

FORD fiesta 1991 zdecydo\Vi>n^

sprzedam , tel. 675-75.

C i e p f e r ą s e

k i e r o w c y

Znana szwedzka firm a samocho­

dowa Volvo przystąpiła do produk cji pierw szych pojazdów z... pod­

grzew aną kierownicą, przeznaczo­

nych głównie dla klientów północ­

nej Europy i A m eryki. W ystarczy włąozyć silnik, aby po trzech m i­

nutach kierow nica m iała tem p era­

tu rę plus 30 stopni.

Jeszcze sie taki nie narodził...

, ° d ,kUku Z g o d n i Policja żarska otrzym yw ała n ajpierw sygnały do- J E L i ° r-aZ °strz€jsze sk a rgi. ^ nie można spokojnie an? nrżeiść ani nneszkac w rejonie żarskiego deptaka, szczególnie wieczorami i nn-’

cami. Na tym że deptaku mieści się sklep nocny czynny cała rinhp”

sprzedający m.in. alkohol. Sklep działa jak magnes - s^ciaga mieisco’

(TJfe albo • ™ n?C" ^ ° tru n k u ’ którym w ystarczy, że kupią butelkę' dw ie albo 1 w ięcej 1 me potrzebują do w ychylenia kielicha suto za p o ta ż u dge0p ta k iU W d° mU- CZĘSt° ^ wypiciem tru n k u w

Mieszkańcy Żar zgłaszali w ypadki częstych zaczepek ze strom.

łych bywalców sklepu nocnego, opluw ania, szarpaniny Doszło do tego*

m ^?,t^ n H r łl^7 3r OS-°bOWe Patrole funkcjonariuszy, nie zdaw ały egza- d u £ w S *1* p an ° w le z deptaka byli silniejsi, jako, że w ystę- V , Ubowy ch, grupach. Policjanci w racali z obchodu po deptaku opluci, obszarpani, wypchnięci po prostu z tam tejszego rejo-

Kom endant żarski nie w ytrzym ał. Utworzono kilkunastoosobow ą gru-

’ Vd 0 Pr5,yw rócenia porządku w rejonie deptaka...

I znow zaczęły się skargi. Tym razem skargi stałych, wieczorno-no- cnych byw alców deptaka: policja siłą nas z deptaka usuw a, policja

l S a,ńC^ ° k f C“ yCh. domów dom agają się spokoju 1 porządku, i b™ctwo’ zas pow ołuje się na dem okrację i wolność godzfł? 7 ] ę narodził, k tó ry by w szystkim

G A Z E T A N O W A

REDAGUJE KOLEU1UM RedaK*®^

naczelny - Andrzej Buck!

pcy redaktora naczelnego - rad Stanglewicz t Mieciysł*”, Więckowicz, sekretarz redaliCJ - Alfred Siatecki zastępcy tarza redakcji - Janusz AropU'?’ Andrzel ~ .. — Sn,i' gielski Gajda, Zbigniew

Redakcjei Zielona G^ { .

w do- (sad)

al Niepodległości 22 I piętro, ■ , 710-77 rax 722 55. redakcja noc»' telefon 39 13, teleks 0482253; r’ l rzów ul Chrobrego 31, tele*, 226-25, 271-49; Głogów ul Swi*' czewskiego 11 tel/fasi 33 29 11:

bin, ul. Armii Czerwonej I. tel./*®

42-62-15 Biuro Ogłoszeń: Zie*

na Gńra al Niepodległości 22 Gorzów Głogów 1 Lubin w s!f.

dzibacb redakcji oraz w oddz'®

łacb Gromady I agencjach. Ogl”

szenia sa przyjmowane równie4!

lefaksero #66-22. Redakeja ni*

powiada za treś£ ogłoszeń, zwraca nie zamówionych teks*®|, zdje6 I rysunków zastrzega s0*!.

prawo skracania otrzymanych Jr teriałów I zmian ich tytułów.

dawca AI.PO sc Zielona Góra, “'j Kreta 5. Prenumerata - zgło5®!^

nia przyimują oddziały I deleg**

ry RSW „prasa Książka Ruch” £ Przedsiębiorstwa Upowszechnia®' Prasy 1 Ksiaiki oraz doreczycl®1. 1 Druk; „Poligraf” Zielona G«r*' UL Reja 5 Nt Indeksu 353738.

(3)

Kapitał Cimoszewicza

w szechmoc na. nierefo rm o w a ln a .jed yn ie słuszna p rze: cale dekadylew i­

ca. wbrew w szelkim znakom bardziej na niebie n ii na ziemi, nie zeszła do podziemia Zdrow e niedobitki, w yedukow ane na "braciach M arx" (Lenin, ,‘-ngelx. J e ło w i M oło to w ).zw a rły szeregi w ludow ych kleszczach SdRP. I ja kb y na fo n,e patrzeć, okpiw ając naw et św ięty pluralizmbył i je s t lo wyraz . drnwej dem okratyzacji ty c ia m iędzy Bugiem a O drą. N aw et tw ardy ja k wiąz prawicowiec czy narodow iec m usi się zgodzić Z hasłem pierw szom ajow ym r‘nr,n 91. źe "nie m a życia bez le w ic y " . Tym bardziej, ic nasza pokom unisty­

czna m entalność je s t najw yraźniej m a ń k u te m Takoż w ydaw ało się, ie do niedawna zatw ardziali aktyw iści lewicowi, fu n cjo m iją c na dzień dzisiejszy tc luksusowej fo rm u le opozycji, będą konsekw entnie odgrzew ać betonow e "ega-

‘‘‘aryzm y sp o łeczn e", "m ądrość m a s " . "role przew odnich sil narodu" itp.

' >'n>czasem tow arzysze głęboko rozczarow ują w tym tem acie. Ja ko ś zbyt łatwo u b ezp iec za ją sw oją społeczną teorię socjalistyczną, kapitalistyczną praktyką.

Oto jeden z fila r ó w zielonogórskiej SdR P . radny m iejski, "zgrabny " teoretyk n>arksleninizm u. p rzeciw nik haniebnego skuw ania sierpii i m iota z pom nika ,Iłv wdzięcznościA d a m R.odszedł o d życiow ego realizow ania się >v fa k tu r a c h w szechm ocnego państw a i postaw ił na kapitalizm , czyli został W spółwłaścicielem... sklepu. Z drow a ta decyzja, zgodna z intencjam i prezy- acnta-eleklryka, naw ołującego do indyw idualnej przedsiębiorczości, kłó ci się jednak z lew icow ą ideą działania społecznego. N a szczęście A dam R. skapita­

lizował się przy daw nej ulicy Jedności R obotniczejje s t więc i zapoznany.

Lewicowy aczkolw iek niezasłużony, przypadkow y sentym ent.

Rasowi lew icow cy, zatw ardziali syjoniści, tw orząc kapitalistyczne państw o

‘ydowskie w b la c h czterdziestych naszej ery, nie zapom nieli o kom unie.

Nakładając kibuce realizow ali najbardziej kom unistyczną ideę życia we współ- tj9 c,e D ziś kibuce fu n kc jo n u ją na zasadzie w ręcz m istycznej dobrow olności.

" ojawia się naw el poslhipissow ska tradycja: nie w spom inając j u i o Clirystu- s°w ej fo rm u le w spólnoty apostolskiej. A państw o Izraello w olny rynek, wolny kapitał, w olne p o d a tkijed en w olny i wielki kapitalizm .

Nie na/nawiam A dam a R do zakiadania ki buców w Zielonej G órze, ale jestem zdruzgotany łatw ością, z ja k ą najw artościow si przedstaw iciele zielo- nogórskiej lew icy "w śliniają się " w kapitalistyczny rzeczy p orządek. Jednak Przeczucie dysydentów z lat siedem dziesiątych dotyczące koszm arnego rozm i­

jania się torii z praktyką w nauce lew icy — zostało potw ierdzone w odrodzonej

" “ O czyw iście z niepow etow aną szkodą dla polskiego... pluralizm u.

2

talem też ogrom nym obserw uję p u stkę propagandow ą w odcieniu bardziej n,i różowy N ie m a w naszym m ieście żadnej p rasy lew icow ej. Chrześcijan- s^o~obywatelska "G L "radośnie ongiś korzystająca z ideow ow o-teorety- cznych u sług A d a m a R.d ziś drży na sam dźw ięk słow a " kom unizm " . N aw el inny; w artościw y ze w szech m iar, p rzedstaw iciel m iejscow ej lew icy A ndrzej

•> la k te radny m iejski i etatow y propagandyslaucieka w tzw. teren, wybierając przep iso w o p ra w ą stronę je z d n i politycznej.

Szkoda p a n o w ie tow arzysze! T opicie dziejow ą nadzieję p o lskiego p lurali­

z m . Zdrow a, m ądra, w ykszttdcona na w ieczorow ych kursach m arksizm u-lc- ninizmu opozycjato p rzecież najlepsza w itam ina dla po lskiej dem okracji.

ten sposób zabezpieczony zostaje w tym tem acie tylko kapitał supertow a- rrfsza C im oszew icza. A co z totalideą p a n a p o sła ?

C z e s ła w M a r k i e wic:

M e c h a n i z m y

Odruchami naszymi sterują ukryte w naszej podświadomości, kodowane la*

“ mi, mechanizmy. Przypominają nie*

odruchy Pawiowa, w swym niekon­

trolowanym dzianiu się. Podobnymi Prawami rządzą się także nasze spole- cz"e zachowania. Przerażenie budzą

*'voją bezmyślnością, autoinetyzmejn i zWierzęcq wprost szczerością. Wszy­

t y nieomal uważamy się w takich sy- acjach na miejscu i na czasie, nie do­

le g a m y mrożkowskiego patosu na-

*^ych przemijających (w końcu) unie- S|cń. Społecznymi odruchami, mający- wyraźnie stadny charakter, rządzi Prawo serii. Po okresie odruchu szuka- nia wszędzie komunistów, przyszła po- ra na sekowanie esbecji, następnie Przystąpiono do obarczania winą za Wszystko spółki nomenklaturowe. Ko­

nnym chłopcem do bicia stał się Wa-

?sa, a tuż po nim Tymiński.

Zbycie publicystów po staremu toczy

*>? więc od jednego tematu dyżurnego

0

następnego, też urodzonego w gło-

^ach'centralnych planistów tematów yżumych. Dziennikarze jedynie, jak f->eci wierszyki o Waryńskim, grzecz­

no deklamują co im zadali.

-nwilę bieżącą cechuje fala napaści na nieudolność Rządu, fiskalizm Balce­

rowicza i kapitalistyczne ciągoty Bie­

leckiego pragnącego zrujnować polską gospodarkę i sprzedać nas tym od Fun- uszu Walutowego. Nie mam nic prze- c,wko krytykowaniu kogokolwiek, sain lubię to pasjami, lecz w odróżnie- r,lu °d innych nie cierpię chóru, mają- Ccgo ewidentne cechy nagonki, lypo- JV®J metody polskiej publicystyki prasy

*°kalnej i telewizyjnej. Naród, jak ma*

,vmła pewna pani jeszcze w czasach Późnego Gomułki, które dobrze parnię- lain' jest umysłowo leniwy z przyzwy- CZajenia i przyjmuje najczęściej cele

^idrali z gamety czy telewizora jako

‘Woje i dosyć łatwo znajduje przykłady Potwierdzające i własnego doświad­

czenia.

W ten prosty, a skuteczny sposób, uczony zresztą w jedynej warszawskiej

*zkole dziennikarzy, spora część społe­

czeństwa narzeka, te znów się me op- ca- że w czymś się jemu przeszkadza,

*e nikt rue chce pomagać itp. Lawina . Pretensji do NrCrnców. Ruskich., Ży- ow i Bóg wie jeszcze kogo Nie sły chuć jedynie o naszych własnych wi- nach. a jeżeli już. to z wyraźnym zadę- C|em rasistowskim ikompleksem winy

jest się Polakiem

A tymczasem do sprawy należy po normalni* bez zbytnie i einocii

Jak za realnego socjalizmu— tak dziś występuje groźne zjawisko niedocenia­

nia inteligencji i deprecjacji niesionych przez n i ą wartości. W ydawałoby się, że po smutnych doświadczeniach minio­

nych 45 lat powinniśmy nie mieć już wątpliwości, czy wyżej stawiać "ma­

chanie łopatą”, czy pracę szarych ko­

mórek.

Biedny inteligent — ta etykieta przyl­

gnęła do ludzi legitymujących się dy­

plomami. Przykro mówić, ale inteligent jak był wczoraj, tak i dziś pozostał sy­

nonimem biedy Prawda, w szkolnic­

twie, administracji, służbie zdrowia pensje zbliżyły się do średniej krajowej.

Tylko nie jesl lo miarodajne porówna­

nie. bo dziś właściwym punktem odnie­

sienia są zrobki w prywatnym biznesie.

Jeśli więc porównać płace naukowców, inżynierów czy lekarzy z dochodami, jakie osiągają np. uliczni handlarze, to okaże się, że intelekt nadal jest w Polsce śmiesznie tanim towarem, na który nie ma zbytu. Czy należy się dziwić, że zawody inteligenckie plasują się coraz niżej w społecznej hierarchii?

W rozmowach z młodymi ludźmi wśród sposobów na dostatnie życie na ostatnim miejscu wymieniają oni wy­

kształcenie. To dlatego, że dyplom wy­

ższej uczelni przestał rozpalać wyobraźnię młodych.

Sukcesywnie maleje liczba zdających na studia. Ludzi z wyższym wykształ­

ceniem w porównaniu z innymi krajami nie mamy zbyt dużo. Młode pokolenie coraz częściej demonstruje niechęć do

powoływania się na Konopnicką czy Norwida. Naród, (znów ta pani) co by o nim nie mówić, głupi jest wprost kli­

nicznie i przykładowo, niedomyty i sło­

ma z butów mu wyłazi i nie ma co się obrażać (pewien znajomy mi malarz, uważający się za ulalentowanego i w związku z tym zwolnionego od mate­

rialnych problemów codzienności, po powrocie z pewnego słynącego ze schludności kraju, sam z siebie odma­

lował mieszkanie).

Stan opisany wyżej w nadmiernie ja skrawych barwach, to typowy stan zapóźnionego cywilizacyjnie społe­

czeństwa, którym Polska jest o kilkuset lat. Wyjście z tego zacofania to praca dla kilku pokoleń, bez gwarancji sukce su. Niestety, żaden rozsądny polityk nie może swoim wyborcom tego powie­

dzieć wprost, lecz trzeba nam obywate lom to wyraźnie widzieć.

Cywilizacji uczyf musimy się wszy­

scy i wymaganie to należy skierować najpierw do siebie. Socjalizm, jako naj bardziej zatruwającą nas spóściznę.zo sławił w nns przekonanie, ze Państwo załatwi za nas wszelkie problemy Trudno wytłumaczyć polskiemu chlo pu lub robotnikowi rolnemu, ze nim zacznie narzekać na dotacje do mleka z importu, niech najpierw wyrzuci gnój spod krowy, w którym często stoi po kolana i wymyje biedaczce, za przepro szeniem. wymiona (do gazety przy szedł onegdaj pewien szczery patriota oczyszczać Polskę z Żydów, żona zaś za mego oczyszczała jego świnie); Nie zmienne trudno działacza związkowe go w Polsce namówić do zajęcia się powszechnym pariactwem w państwo wych przedsiębiorstwach, bo woli na woływać do strajku przeciwko popi wkowi.

1

powiedzmy sobie szczerze, ze rozu mierny dlaczego Bo łatwiej niepraco wać jak pracować niezależnie od etosu Mój dziadek wolał w 1918 bardziej polską lokomotywę od niemieckiej lo karki i niezależnie jakie miał motywy to nim zat lukli go w więzieniu Niemcy, na swoim parowozie jeździł w białych rękawiczkach. I może dlatego mało wzruszają mmc głodówki kolęjarzy czy innych oilów związkowej walki

Szanuję natomiast, tych ludzi pracy którzy recepty własnej pomyślność szukają w naprawianiu własnych, a nie cudzych wad. Zgodnie z ewangiclicką przypowieścią-przeslrogą o źdźble w oku bliźniego i belce we własnym

K rzysztof Chmielnik

M y ś le n ie - t a n i t o w a r

kształcenia i podwyższania kwalifika­

cji, a wielu jego przedstawicieli porzu­

ca pracę wymagającą wysokich umie­

jętności na rzecz takiej, która daje wy­

ższe dochody.

Jest tu jeszcze jeden aspekt, szczegól­

nie drażliwy i bolesny. Mianowicie exodus inteligencji, zwłaszcza młod­

szych roczników. Tendencja ta trwale osłabia krajowy organizm, na dodatek ugruntowując szkodliwe przekonanie, że żyjemy w kraju przegranym, że tu dla zdolnych nie ma perspektyw, nie ma szans. Wyjazd na stale za granicę jest zjawiskiem tej samej kategorii, co de­

cyzja o powieszeniu dyplomu na gwoździu i zajęcia się handlem pietru­

szką.

Zastrajkuje MZK, górnictwo, kolej — kraj to odczuje, bo codzienne życie zo­

stanie sparaliżowane. A kto przejmie się, że zastrajkują naukowcy, dzienni­

karze, aktorzy? Najwyżej odwołane zo­

staną zajęcia, nie przeczyta się gazety, nie pójdzie do teatru.

W Anglii i Niemczech inżynierowie zarabiają 2,5 raza więcej niż robotnicy.

W Polsce ta propoorcja kształtuje się.

1

;

1

, a nierzadko mistrz z dyplomem politechniki otrzymuje niższe wyna­

grodzenie niż podlegli mu pracownicy fizyczni. U nas lekarz na stażu otwiera listę najgorzej opłacanych stanowisk nierobotniczych. W Stanach zarobki le­

karskie są mniej więcej 3 -4 razy wy­

ższe od przeciętnej płacy robotnika.

U nas wiedza, fachowość, kwalifika­

cje, a nawet talent mają rażąco niską

cenę. Nigdzie wśród krajów wysoko uprzemysłowionych nie występuje sy­

tuacja, iż ludzie z wyższym wykształ­

ceniem zarabiają jnniej niż wynosi średnia krajowa. W Polsce zdarza się to bardzo często.

Z powodu niskich zarobków przed*

stawiciele zawodów inteligenckich co­

raz rzadziej korzystają z dóbr kultury, coraz rzadziej sięgają po książkę, po literaturę fachową, wyjeżdżają za gra­

nicę. Tracą niejako swój warsztat do­

skonalenia. Rodzi się nam nowa specy­

ficzna warstwa społeczna: inteligencji zaściankowej pozbawionej kontaktów ze światem, kulturą. Pociąga to za sobą głębokie frustracje, stresy i powoduje określone skulki społeczne. Przede wszystkim pogłębia się przepaść, jaka dzieli nas od krajów o wysokim stopniu cywilizacji rozwoju. Ci, którzy ustawi­

cznie klepią biedę nie pociągną wózka do przodu.

Inteligencja była motorem, a nawet inspiratorem zasadniczych przemian ostatnich lat. Tym smutniejsze jest lo, że właśnie ona ma powody, aby czuć się zawiedziona, sfrustrowana, niepew­

na jutra.

Myślę, że sytuacja dojrzała do tego, by powiedzieć, że prowadzi nas to w ślepą uliczkę, z której znaleźć wyjście będzie potem bardzo trudno.

Dopóki nie nastąpi tu zasadnicza zmiana, dopóty hasło powrotu do Euro­

py pozostanie pustym dźwiękiem.

A licja Jędrzejczak

T o n ą r u m u ń s k i e d z i e c i

Wraz z nastaniem lata nasiliły się przypadki nielegalnego przekraczania granicy polsko-niemieckiej na Odrze i Nysie, przede wszystkim przez oczeku­

jących w Polsce na swoją szansę do­

stania się do “ziemi obiecanej” Ru­

munów i Bułgarów. Wraz z tym mno­

żą się jednak również niestety przypad­

ki utonięć, głównie dzieci, nawet w płytkiej Nysie. Ostatnio dwoje dzieci rumuńskich utonęło w tej rzece w po­

bliżu Gubina. Wczesnym rankiem usi­

łowało się tu przedostać wpław około 100 Rumunów. Niestety, na drugi brzeg nie dotarta

10

-letnia dziewczyn­

ka. Rodzice myśleli początkowo, że zo­

stała na polskim brzegu. Ale potom zna­

leziono jej ciało niesione przez prąd. Naj­

prawdopodobniej wpadła w głębinę.

Następnego dnia, we wtorek Federal­

na Straż Graniczna zatrzymała kolejną, 30-osobową grupę Rumunów usiłują­

cych nielegalnie przedostać się do Nie­

miec. Również pod Gubinem. Tym ra­

zem utonęło 3-letnie dziecko. Wśród uchodźców decydujących się na ten de­

speracki krok jest najczęściej tyle dzie­

ci, że nie wszystkie mogą być niesione .przez rodziców i dorosłych. Małym dzieciom grozi zaś porwanie przez prąd. Początkowo w tym drugim przy­

padku nie można było ustalić rodziców

dziecka, które utonęło. Według roze­

znania Federalnej Straży Granicznej, przynajmniej część nielegalnych prze­

kroczeń granicy jest organizowana przez profesjonalistów, czerpiących z tego niezłe zyski. Po przekroczeniu gra­

nicy przez wspomnianą

100

-osobową grupę zatrzymano czasowo dwóch po­

dejrzanych o tę działalność Polaków.

Kompetentne władze niemieckie zapowiedziały podjęcie zdecydowa­

nych kroków przeciw nasilającemu się nielegalnemu przekraczaniu gra­

nicy.

(PAP)

S u le c h ó w

| p i '"jj

U J ' B k y jffij! j||[j

^ iii'!''!!': i i !i"

X V W

Budowę zamku i miasta w Sule­

chowie rozpoczęto na przełomie XIII i XIV w. Pierwsza wzm ianka o Sulechowie z 1319 r. wspomina o istnieniu tam zamku i miasta.

Najstarsza pieczęć miejska pocho­

dzi z poł. XIV w., jej odcisk przy­

wieszony byl do dokumentu z 1404 r., przechowywanego w dawnym ar­

chiwum miejskim w Toruniu.

Na pieczęci widniała postać ryce­

rza z tarczą trzymaną w jednej ręce i mieczem w drugiej. W “Herbarzu miast śląskich z 1870 r. jego autor H. Saurma przedstawia rycerza z tarczą z orłem śląskim zamiast mie­

cza trzymającego kepię.

Przedstawiana na pieczęci postać to najprawdopodobniej założyciel miasta Henryk III książę głogowski.

Na pieczęciach miasta zXVU wie ku między dwiema wieżami umie­

szczona została postać żołnierza w stroju z czasów wojny trzydziesto­

letniej z halabardą w prawej ręce.

Ten wizerunek widniał też w daw­

nym herbie miasta, który znajduje się do dzisiaj na Bramie Krośnień­

skiej czy na starej wieży ciśnień.

Po drugiej wojnie popzątkowo po sługiwano się dawną wersją herbu, a pocią wszy od lat sześćdziesiątych

— herbem przedstawionym w książće “Miasta polskie w Tysiącle­

ciu”.

Oficjalna wersja sulechowskiego herbu ustalona została dopiero przet obecną Radę Miejską.

W ojciech Strzyżew ski

Tam , gdzie je s l p łyn n e żeliw o, trzeb a bardzo uw ażać

Fot. L eszek K rutulski-K rechow icz Andrzej Jakubowski — tymczaso­

wy kierownik Zakładów Metalurgicz­

nych w Przemkowie, jeszcze się ze mną nie poznał, a już wiedział po co przyje­

chałem. Ostatnie dni były dla niego go­

rące nie tylko z powodu upału. W “Ga­

zecie Wyborczej" wymieniono zakład, jako miejsce największej w Polsce li­

czby wypadków przy pracy w stosun­

ku do liczby zatrudnionych

"Najpierw napisali tak w "Gazecie Robotniczej” — mówi A. Jakubowski

— później "Wyborcza”, a teraz wy. Na dodatek jutro przyjeżdża inspektor pra­

cy z Legnicy”

Faktycznie dość dużo lo wizyt w tej nieprzyjemnej sprawie. Czy opubliko­

wane liczby nie są prawdziwe? Pytam kierownika a także szefów obu organi­

zacji związkowych: Kazimierza Bu*

rzyriskiego ^“Solidarność".) i Pawła

Lewandowskiego (NSZZ Pracowni­

ków Zakładów Metalurgicznych “Prze­

mków"). Są prawdziwe, potwierdzają zgodnie, ale jednocześnie źle zinterpre­

towane. Na poparcie tego twierdzenia otrzymuję dokument: “Analiza wypad­

kowości za I półrocze 1991 roku". W tym czasie zanotowano w przemko- wskich zakładach 16 wypadków.

Wszystkie uznano, jako występujące przy pracy. I tu pierwsza dziwna spra­

wa. Otóż ju i od dawna nie było tu ciężkiego wypadku, a ju i tym bar­

dziej śmiertelnego. To dowód na to, że ludzie uważają, bo w produkcji odlew­

niczej łatwo jesl o nieszczęście. Z tych 16 wymienionych, tylko cztery wypad­

ki spowodowały konieczność leczenia powyżej 30 dni. Oparzyły się 4 osoby, 5 skaleczyło,

6

doznało stłuczeń. W drugim półroczu 1990 roku zdarzylosif

Szlifowanie odlewów. T u najczęściej niegroźny, ale bordzo bolesny w leczenifi,

tv

tatóe 16 •wypadków. TegMoczne, spo­

wodowane były głównie brakiem za­

chowania środków ostrożności, niewla- ściwyjn stosowaniem lub w ogóle po­

mijaniem sprzętu ochrony osobistej, niestosowaniem się do bezpiecznych i właściwych metod pracy. Najważniej­

szym osiągnięciem tegorocznym jest spadek liczby wypadków związanych bezpośrednio z procesem produkcyj­

nym, a więc kontaktem z płynnym że­

liwem, maszynami i urządzeniami od­

lewniczymi. Najczęściej dochodziło do przykrych zdarzeń przy pracach po­

mocniczych (transport wewnętrzny, prace remontowe itp).

Jest więc trochę prawdy w stwierdze­

niu, że liczby niewłaściwie zinterpre­

towane, mogą napędzić strachu

> 3

'mm"

dochodzi do zaproszeń oczu. Wypadeki .•<»>'-i Fot. LesukK rutulskij-K rechow ici}

Mnciej Szafrański

C horoba

b ru d u

Salmonella — "choroba brudu" — pojawiasię najczęściej w upalne dni lata

Na wybrzeżu koszalińskim salmo­

nella zaatakowała 200 osób. Z Infor­

macji uzyskanych od wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Koszalinie

— w regionie zanotowano

10

ognisk zatruć, m.in. w Darłowie. Dębkach, Kołobrzegu.

Trzy osoby spośród 17 zatrutych salmonellą w czasie przyjęcia w Ub- lrnowie (woj. tarnobrzeskie), opuści­

ły szpital w Opatowie; pozostali czują się już w miarę dobrze, ale pozostają w szpitalu.

(PAP)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Fot. 1 Lubtourowski Ośrodek W ypoczynkowy '‘Sobótka” w Łochow icach nie oferuje wczasowiczom luksusów, ale nie można powiedzie, że brakuje czegokolwiek. W pensjonacie

Ale jeszcze nie znalazł się taki dzier­.. żawca, który bez poczucia własności zaangażowałby większe środki

nie poprawiło sytuację, bo to co się planuje jest realizowane, a przy tym władze miasta mają stalą kontrolę nad zakładem... Tegoroczny budżet gminy i miastanie

Wpadki z brakiem chleba, powtarzające się ja k katar przy okaz ji każdych świąt ( coraz liczniejszych ostatnio) lo tylko wierzchołek góry lodowej. W pobliżu

Należy zadać sobie również pytanie czy można domagać się od mot- łochu tolerancji skoro tak zwana inteli­. gencja daje przykłady fanatyzmu, a to zdewociały mecenas chce

obywateli ZSRR może na razie czuć się bezpiecznie i nie bać się, że zostanie wydalonychzPolski. jako miasto, od początku

mnicki zdaje sobie sprawę z tego, że rynek jest już zapchany, że teraz trzeba produkować tanio i bardzo dobrze, jeśli się chce znaleźć klientów.. Ostatnio firma zajęła się

Dlatego 28 marca 1991 roku do Inspektoratu PZU w Zielonej Górze wysłano pismo: &#34;Inspektorat PZU w Żaganiu zwraca się z uprzejmą prośbą o przeprowadzenie