• Nie Znaleziono Wyników

Telewizor i lodówka - Izabela Błaut - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Telewizor i lodówka - Izabela Błaut - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

IZABELA BŁAUT

ur. 1926; Lida

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Lazuryt, przedmioty codziennego użytku, projekt historia zamknięta w mieszkaniu. Opowieści o PRL

Telewizor i lodówka

Telewizor to chyba Lazuryt się nazywał - pierwszy nasz, ale to już było dość późno.

To już były lata sześćdziesiąte, druga połowa lat sześćdziesiątych. Kiedy ten telewizor już żeśmy zdobyli, nie mogliśmy zdobyć na przykład lodówki, która była potrzebna. W domu mamusia męczyła się z przechowaniem żywności. Lodówkę dopiero gdzieś może po siedemdziesiątym roku, taką malutką kupiliśmy z pomocą mojego brata, który akurat wtedy przyjechał i jakoś jemu się udało. Także brakowało tych podstawowych rzeczy.

Data i miejsce nagrania 2013-09-20, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota, Monika Chylińska

Redakcja Piotr Lasota, Justyna Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słyszeliśmy od dawna, że ma być jakieś osiedle gdzieś na Czechowie, i rzeczywiście, aż brat zrobił zdjęcie, bo nie mogliśmy uwierzyć, bo tak nie przyglądaliśmy

Moje kolejne wspomnienie związane z tym plakatem [plakatem „Tobie się uda” jest takie, że czasami w okrągłą rocznicę gdzieś 4-ego, 3-ego, no może w porywach 2- ego czerwca,

Okupację udało mi się przetrwać dzięki temu, że nie bylem jeszcze dorosły, bo 28 rocznik to jeszcze był ten uprzywilejowany.. Junacy to już brali z 26, 27 rocznika do Junaków,

Z Lubartowskiej wyjeżdża amerykański produkt –czołg „Sherman” I ten „Sherman”widzi, że one się palą i kamienice się palą, robi ostry skręt w kierunku

W finale jest tak, że on także jest Ukraińcem, tylko że się do tego nie przyznaje i zna dobrze język polski.. I to jest dramat ludzi, którzy szukają swojego miejsca

miałam przy sobie i mama to co wyjęła z portfela brata to mi dała, ja tam włożyłam, no a ponieważ oni każą wstać, bo będą jeszcze łóżka rewidować, to mama narzuciła

Powiedział, że on się nie boi Niemców, bo on pamięta pierwszą wojnę światową, to Niemcy nie byli tacy źli. I jego złapali, że to było poza getem ten jego skład,

Później moi rodzice byli specjalistami w przyrządzaniu tak zwanego krupniku, to znaczy spirytusu z miodem, i ten krupnik był podawany w tym małym dzbanuszku przy jakiejś tam