• Nie Znaleziono Wyników

Petronela Gindrich zorganizowała tajne gimnazjum w Sawinie - Bolesław Błaszczuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Petronela Gindrich zorganizowała tajne gimnazjum w Sawinie - Bolesław Błaszczuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

BOLESŁAW BŁASZCZUK

ur. 1928; Średni Łan

Miejsce i czas wydarzeń Sawin, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt Tajne nauczanie. Cisi bohaterowie, Gindrych, Petronela, Pruss, Piotr, Krawczyk, Maria

Petronela Gindrich zorganizowała tajne gimnazjum w Sawinie

Kończę tak na początku jesieni 1943 roku siódmą klasę, ale jednocześnie zaczynam uczęszczać do tajnego gimnazjum w Sawinie. Mniej więcej chyba od początku września. No i jestem formalnie w porządku, bo tu siedem klas mam i do gimnazjum mam pełne prawo, ale jeszcze wcześniej kilka razy byłem na niektórych zajęciach tajnego nauczania w gimnazjum w Sawinie. To gimnazjum, chyba w 1941 roku zorganizowała pani Gindrich Petronela, nauczycielka w Sawinie. Mówiła, że to jest jedyne tajne gimnazjum w obwodzie chełmskim. Obwód, to określenie konspiracyjne było - w powiecie chełmskim.

Skończyłem siedem klas, i miałem nieprzyjemnie spotkanie z oficerem gestapo na wiosnę 1943 roku. W czerwcu 1943 roku ginie zastrzelony w lesie sawińskim, w ruchu oporu był bardzo zaangażowany - Feliks Grzyb, pseudonim ,,Lis’. I już na dobre jestem uczniem tajnego gimnazjum, gdzieś tak w listopadzie, ale w listopadzie aresztowany jestem pierwszy raz, to krótko. [W tym gimnazjum] Piotr Pruss był na wizytacji, i mnie zauważył jako takiego wiercipiętę, tak mnie nazywał później:

,,Wiercipięta’. Taki byłem, taki niesforny. Przerwa, i na przerwie Piotr Pruss podchodzi do mnie, a to już w grudniu było, gdzieś przed świętami niedługo, bo już mak się szykowało, no to Wigilia się zbliżała. On mówi: ,,Ty będziesz nauczycielem’. - ,,No chciałbym być, chciałbym być, ale to po wyzwoleniu, szkoła średnia, na studia’. - ,,Nie, już teraz’. -,,Co, panie wizytatorze?’ –bo on przez wszystkich był nazywany pan wizytator, ale naprawdę, to on, on więcej robił niż wizytator, bo wizytator kontrolował, a on nie tylko kontrolował, ale pomagał we wszystkim. Organizacyjnie pomagał, a jemu pomagała pani Krawczyk Maria.

(2)

Data i miejsce nagrania 2018-06-21

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na rogu [ulicy] Koszarowej, była taka duża chałupa drewniana i tam mieściła się dyrekcja, kancelaria i jedna klasa, ta duża, co mówiłem, że sześćdziesięcioro [uczniów]

Tam koledzy z 7, 8 klasy palili papierosy, a myśmy gówniarze z klasy 2, 3 krzyczeli: „Wychodek się pali!” To było dobre gimnazjum, nauczyciele byli wykwalifikowani,

Pamiętam, że raz to było czyjeś mieszkanie na Alejach Racławickich, które wtedy były bardzo nową ulicą. Pamiętam, że nie mogłyśmy znaleźć i chodziłyśmy tak

Nauka odbywała się w mieszkaniach prywatnych nauczycieli i wychowanków, a liczba wychowanków nie przekraczała nigdy dziesięciu.”O kompletach w Parczewie nie słyszałem, ale

Jak mnie spytał, wie pan, u niego nauczyć się było trudno niemieckiego, bo on on tylko traktował tych, co umieją, to i z nimi kontaktował się, gazety czytać, to potem pytał z

Tylko do domu się chodziło na ferie świąteczne, wakacje do domu, na niedziele można było, ale trzeba było przepustkę dostać, tak jak w wojsku rygory takie były.. [Do domu]

Był taki dozorca, mój brat najstarszy skończył gimnazjum w dwudziestym siódmym roku, czyli dziesięć lat przede mną, to był pan taki Spiczyński się nazywał i on potem jeszcze

I tutaj mieszkaliśmy, tylko też rodzice byli jeszcze w Łabuniach, a z nami była taka starsza kobieta wiejska, bardzo zresztą dobra, bardzo dla nas życzliwa.. Bardzo się