• Nie Znaleziono Wyników

Przyjazd do Hajfy w sierpniu 1947 roku - Mira Shuval - relacja świadka historii

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przyjazd do Hajfy w sierpniu 1947 roku - Mira Shuval - relacja świadka historii"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MIRA SHUVAL

ur. 1914; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Hajfa, 1947 rok

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, wyjazd z Polski, emigracja, kibuc

Przyjazd do Hajfy w sierpniu 1947 roku

W Hajfie zeszłam z okrętu, to tam siedzieli za stołem ludzie z Sochnutu i z naszej organizacji Szomer Hacair, z kibuców. I ja... jak ja wyglądałam, nic nie miałam, żadnych tych, tylko jedno dziecko tu [na rękach] i chłopczyka trzymałam za rękę. Nic nie miałam. Nic. Ja doszłam i oni się mnie pytają: „Dokąd jedziesz? Masz tutaj krewnych, bliskich, znajomych? Dokąd jedziesz?” To ja zaczęłam płakać. „No, nie mam tutaj nikogo. Dokąd ja pójdę, gdzie ja pójdę?” To siedział obok niego człowiek, to on mówił: „Ja jestem z kibucu”. I oni zapisali, że ja byłam kiedyś w Szomer Hacair.

I tutaj są kibuce Szomer Hacair i nie mam innego wyjścia tylko dostać się do jakiegoś kibucu. A ten siedział, on słyszał, on był z kibucu Ein HaMifrac. On mówił: „Uspokój się. Będzie wszystko w porządku. Ty pójdziesz do kibucu”. I wszyscy ludzie poszli.

Tam był Beit Olim. To był dom, gdzie wszyscy, którzy wrócili z Rosji, z Polski to w Bat Galim tutaj w kraju, był dom, że tam wszyscy poszli. Można było dostać łóżko, trochę jedzenia, bo ludzie przyszli z niczym. A ten on mówi: „A ty pójdziesz do hotelu, my ciebie poślemy”. On widział jak ja wyglądam, żeby się trochę umyć się, coś. I dwoje dzieci. To on mówi: „Ty pójdziesz do hotelu w Hajfie”. Tam w dolnej części Hajfy, Derech Ha'Atzmaut, tam jest duża ulica do morza. Tam był ten hotel. Myśmy tam przyszli, oni dali nam pokój i wiecznie przyszły dwie kobiety, przyniosły trochę odzieży dla mnie i dla dzieci. Było się gdzie umyć. I tam byłam cały miesiąc. On mi powiedział – ten człowiek był ze mną w kontakcie, dał mi trochę pieniędzy, „Jak ty idziesz z dziećmi, to kup im coś”. I już byłam człowiekiem. I tam byłam miesiąc.

Myśmy przyjechali do Hajfy, to było w końcu sierpnia, jeszcze w czterdziestym siódmym roku, [jeszcze zanim] nasz kraj powstał. I tam myśmy byli. Ja byłam miesiąc w tym hotelu, a później on powiedział: „Więcej my nie możemy sobie pozwolić, to przejdziesz tam gdzie wszyscy olim [hebr. imigranci] czekali, do Bat Galim be Hajfa”.

Tam był Beit Olim to się nazywał, to znaczy dom dla tych, którzy przyjechali do kraju pierwsi. I tam myśmy już byli, tam byli ludzie, którzy starali się dla nas.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-12-21, Bahan

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Magdalena Ładziak

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale ja wiedziałam, że ja tam nie będę mogła się uczyć, bo moja rodzina była bardzo pobożna, bardzo ortodoksy, bardzo pobożny dziadek i on był zamiast mojego ojca, on nam

Modlić się, modlić się, bo ja rano jak byłam do osiemnastu, dwudziestu lat, rano jak wstałam to jest modlitwa i jak poszłam spać to jest modlitwa.. I każdy miesiąc, z

Ja nawet tutaj kupuję, bo mają ten sam smak – w Netanji jest sklep, oni sprzedają, oni sami gotują i sprzedają różne rzeczy – to ja tam kupuję te ryby gefilte fisz.. To

Ten rabi nie poszedł się modlić – to był Jom Kippur – on nie poszedł się modlić, on się został przy tym dziecku.. On mu dał tę jego butelkę, żeby on pił trochę tej

Ale że wojna wybuchła i mężczyznom było bardzo ciężko żyć wtedy już pod zaborem niemieckim i ja miałam tą rodzinę – ten mój dziadek i babka i trzy córki jeszcze, siostry

I ja miałam tam ciotkę, że ona była w moim wieku, jak moja matka urodziła mnie, to babka była młoda, miała czterdzieści dwa lata, urodziła też jeszcze dziecko.. To myśmy były

Rosjanie nie chcieli tyle ludzi tam trzymać u nich, oni byli biedni po wojnie, po co im były potrzebne tyle ludzi, pół miliona ludzi na wszystkich obszarach tam różnych.. I

Żydzi, nawet ci, którzy chcieli zostać, postanowili, że my tu na tej ziemi, na której tyle krwi się przelało i jeszcze przelewać krew przez Polaków, z nimi my nie możemy