• Nie Znaleziono Wyników

Wybuch wojny i ucieczka do Brześcia - Mira Shuval - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wybuch wojny i ucieczka do Brześcia - Mira Shuval - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MIRA SHUVAL

ur. 1914; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, Brześć, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, II wojna światowa, okupacja niemiecka, ucieczka na wschód, Bug (rzeka)

Wybuch wojny i ucieczka do Brześcia

Wybuchła wojna... Jak wojna wybuchła, ja miałam już kolegę, z którym mieliśmy się pobrać, wszystko było już przyszykowane. I oni mieli dom na Grodzkiej 4, to był ich dom, mojego męża pierwszego i mieliśmy już mieszkanie, wszystkie urządzenia nim wybuchła wojna. Ale że wojna wybuchła i mężczyznom było bardzo ciężko żyć wtedy już pod zaborem niemieckim i ja miałam tą rodzinę – ten mój dziadek i babka i trzy córki jeszcze, siostry mojego ojca zmarłego, przeszli żyć do Brest Litewsk, oni wcześniej mieszkali w Białej Podlasce i przeszli do Brest Litewsk. To było jakieś, to było jak gdyby ktoś to urządził, żebym ja została przy życiu. Bo gdyby oni byli zostali w Białej Podlasce, ja bym była została w Lublinie. A ja pojechałam. Już Niemcy byli w Lublinie, trzy miesiące byłam z Niemcami. Tego mojego kolegę, z którym miałam się pobrać, posłałam go do Brest Litewsk i tam on był u mojej babki i dziadka. W bardzo dobrych warunkach. A ja myślałam, przecież wojna nie potrwa długo, tydzień, dwa tygodnie, jak długo i on wróci. I ja powiedziałam mojej matce: „Ja wyjadę. Ja tylko szukam z kimś, sama ja nie chcę”. I ja tak myślałam do kogo się zwrócić, to do mnie się zwróciła koleżanka, że jej mąż był w wojsku polskim. Mało Żydów było w wojsku polskim. On był ciężki karabin maszynowy, było takie że wtedy... dzisiaj to to już nic nie ważne, ale wtedy to była broń, on [to obsługiwał]. Ale wojna przecież trwała przy tym wszystko jedno... tydzień i wszystko się rozbiło, rozlecieli [się]. I jej mąż nie wrócił już do domu, on zginął w tej wojnie [jak] później się okazało.

Stalin z Hitlerem przecież podzielili się [Polską]. Hitler dostał połowę Polski zachodnią, a Stalin wschodnią. W tych wszystkich miastach wschodnich wielu ludzi, Żydów szczególnie, [ale] byli Polacy też, uciekli, nie wrócili do Lublina ani do innych miast pod zaborem niemieckim. Zostali się tam. Tam byli Rosjanie i oni byli dobrzy, i można się było uczyć tam bezpłatnie, jeść. Raj na ziemi. I [ta moja koleżanka]

myślała, że jej mąż, młody mąż, bo oni byli pobrali się kilka miesięcy przed wybuchem wojny, że on tam jest. On się nazywał Chaim, on był z Lublina. To ja jej

(2)

powiedziałam: „Ja muszę jechać, jeszcze ty chcesz. Pojedziemy [razem]”. Wtedy można jeszcze było przejść granicę. Bug był granicą. Z Lublina do Bugu i stamtąd łódkami nas przywieźli. I tam ja miałam rodzinę, babka i dziadek, i posłałam wcześniej mojego kolegę, jeszcze nie byliśmy żonaci. I wtedy ja z nią myśmy pojechały [do Brześcia]. Też i moja matka płakała. Mówi: „Ty wyjeżdżasz mi. Kto wie, czy my się jeszcze kiedyś zobaczymy?” To moja matka mi powiedziała, że myśmy się rozstali. Ja mówię: „Co ty pleciesz głupstwa? Jak długo będzie ta wojna? Tydzień, jeszcze tydzień”. Przecież myśleliśmy, że Niemcy... Czechosłowację oni już wzięli, Austria już ich, pół części Polski ich. Pewnie już im wystarczy. I oni tak powiedzieli. I byli z Rosjanami na Bugu, to była granica. Po tej stronie byli Niemcy i tu byli Rosjanie. I oficerowie niemieccy i rosyjscy siedzieli w karczmach i pili razem, bo oni przecież byli w pokoju, oni się podzielili Polską i oni są bracia.

Data i miejsce nagrania 2006-12-21, Bahan

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Magdalena Ładziak

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bo właściwie bardzo duża część młodzieży żydowskiej opuściła Lublin – bo było straszne bombardowanie i bardzo dużo bomb padło wtedy w Lublinie – i zaczęło się ta

A brat mój powiedział, że on – my wszyscy wyglądaliśmy jak Polacy – jest Volksdeutsch, on się chciał wydostać.. To zapytali go, jaki

A innym razem to jak było bombardowanie, to były tam kartofle, które rosły, to miedzy kartoflami położyliśmy się tak, żebyśmy byli niewidoczni, żeby te liście

A myśmy się zatrzymali w jakimś polu [w czasie ucieczki z Lublina] i każdy podszedł do jakiegoś drzewa.. A ja się tak przylepiłam do drzewa, że ciężko było mnie odłączyć

Ale ja wiedziałam, że ja tam nie będę mogła się uczyć, bo moja rodzina była bardzo pobożna, bardzo ortodoksy, bardzo pobożny dziadek i on był zamiast mojego ojca, on nam

Dziadek siedemdziesiąt lat, nie uczył się nigdy polskiego, za jego czasów Polska była pod zaborem ruskim, on był gdzieś w Chinach on powiedział.. Nie wiem kiedy, i dlaczego,

Modlić się, modlić się, bo ja rano jak byłam do osiemnastu, dwudziestu lat, rano jak wstałam to jest modlitwa i jak poszłam spać to jest modlitwa.. I każdy miesiąc, z

Ja nawet tutaj kupuję, bo mają ten sam smak – w Netanji jest sklep, oni sprzedają, oni sami gotują i sprzedają różne rzeczy – to ja tam kupuję te ryby gefilte fisz.. To