• Nie Znaleziono Wyników

Przetwarzanie konopii i lnu - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przetwarzanie konopii i lnu - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAWA SZCZEPAŃSKA

ur. 1939; Kolonia Antoniów

Miejsce i czas wydarzeń Jaszczów, PRL

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa,

Jaszczów, len, konopie, przetwarzanie konopii i lnu, cierlica, czesak

Przetwarzanie konopii i lnu

Jak było zbieranie, suszenie lnu czy konopii robiło się takie doły. W ziemi się wykopywało taki dół i robiło się z takich żerdzi, z takich drzew, takie takie daszki i te daszki pokrywało się tym lnem czy konopiami. W dole się paliło drzewem, tak delikatnie żeby się to nie spaliły te konopie czy len, cała ta roślina i ona schła. Jak już były suche to były międlice i międliło się te te, pod taką garstkę z jednej strony z drugiej na tej międlicy, a później jak już były te włókna wymiędlone czyli oder, od włókna odjęte zostało przez to międlenie takie łuski, takie te łamiące już później suche paździora, to później była cierlica. I ona miała takie mnie, mniejsze ząbeczki takie oś, otworki i wszystko to wytrzepywało się. Później była taka deska która się nazywała czesak. To była w kształcie takiego jak lizak okrągła, z takimi, deseczkami z boku i tu było w to nabite były gwoździe, cienkie długie i brało się to włókno i pociągało się.

Data i miejsce nagrania 2012-06-18, Jaszczów

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A patrzeć na to, co kiedyś było nasze, a co zostało zabrane, i że ojciec szukał pracy, że mama jeździła, prosiła, żeby oddano chociaż to mieszkanie, które nie miało

I pamiętam któregoś wieczoru właśnie zebraliśmy się gdzieś tak mniej więcej w tym właśnie gronie – Janusz Zaorski, Tomasz Zygadło, i co ciekawe, obecna minister

Polska jedna z pierwszych realnie i z wielkim sukcesem zbuntowała się przeciwko władzy, to było wręcz nie do uwierzenia szczególnie dla młodych ludzi, bo starzy ludzie,

Pamiętam, [że w okresie strajków w 1980 roku] jeszcze się uczyliśmy, i jako uczniowie nie byliśmy do nich dopuszczani.. Jak były jakieś demonstracje czy coś podobnego,

A to do Poniatowej, a to do Lubartowa, a to w różnych salach lubelskich poza kawiarnią „Czarcią Łapą” [kabaret grał].. No zawitaliśmy parę razy do Poniatowej, z tego

A jak były takie wiosny Wielkanoc trochę później, że już były żyta zielone, no to się nar, narwało szczepiór żyta, do wody i się ugotowało.. To były takie pierwsze

Potem jeszcze bardzo długo były raz w tygodniu targi, ale już mniejsze, to już nie było to, co kiedyś.. Kiedyś, to były te stragany rozmaite, te zabaweczki, te piłeczki

Tam dogadywał się ten Niemiec i cukierki przynosił, i jak wujo wyszedł, to jak oni gotowali takie różne zacierki, to kazał mu wziąć czyste wiaderko jakieś czy coś, bo to jak