• Nie Znaleziono Wyników

Przyjeżdżali przede wszystkim do „Akcentu” - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przyjeżdżali przede wszystkim do „Akcentu” - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WALDEMAR MICHALSKI

ur. 1938; Włodzimierz Wołyński

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Akcent, życie literackie, Wacław Iwaniuk, Romuald Mieczkowski, Bolesław Taborski

Przyjeżdżali przede wszystkim do „Akcentu”

W „Akcencie” bardzo często przyjeżdżali ludzie z emigracji, którzy w latach 80.

odwiedzali Polskę. Do Lublina przyjeżdżali przede wszystkim do „Akcentu”. Tak było z Wacławem Iwaniukiem, z Bolesławem Taborskim i z wieloma ludźmi ze środowiska pisarzy kanadyjskich; tak było też z pisarzami z Ukrainy. Przyjeżdżali do „Akcentu” ci, którzy na Polskę patrzyli jako na kraj Zachodu, kraj wolny. Zjawiali się, żeby albo złożyć swoje materiały, albo umówić się na spotkania autorskie. „Akcent” w swoich numerach drukował w zasadzie wszystkich najwybitniejszych poetów, pisarzy polskich z emigracji. Jest cała lista nazwisk ludzi, których już nie ma, którzy już odeszli, ale jeszcze w ostatniej chwili zdążyliśmy opublikować ich teksty i przywołać ich do ojczyzny. „Akcent” w dalszym ciągu może uchodzić za trybunę czy oficjalne miejsce prezentacji autorów polskich rozsianych po świecie. Tak było z Wilnem.

Publikowaliśmy pierwsze recenzje polskich pisarzy mieszkających obecnie w Wilnie – Romualda Mieczkowskiego czy innych, którzy uprawiają nie tylko poezję, ale także publicystykę. Jest kilka tych nazwisk. W związku z tym zadzierzgnęły się przyjaźnie.

Data i miejsce nagrania 2008-12-16, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Piotr Krotofiil

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To był pewien wyłom, bo ukazały się nazwiska pisarzy, których nigdy dotychczas nie można było opublikować.. Jeżeli publikowałem artykuły na temat Łobodowskiego,

Ta grupa uzyskała zgodę na publikację na takiej fali: niech ten „Prom”działa, a nawet niech sobie wyda almanach. Tak że almanach

Chodziły Cyganki wróżyć, a to ci ludzi na wsi naiwni, że to prawdę powie, a tu jedna wróżyła, a druga szła kury łapać czy tam jeszcze coś.. Ona pozamykała się w

„Twórczość” kiedyś ukazywała się w nakładzie dziesięciu tysięcy egzemplarzy, a dzisiaj tysiąc osiemset egzemplarzy.. Czasopisma zjeżdżają całkowicie

Powiedział, że jest w porządku, że to się tak przydarzyło, że jest mu bardzo przykro, że akurat przy ołtarzu. Mówił, że wróci do siebie i będzie nadal dostępny

To prawda, że poranne lektoraty, które wówczas się zaczynały o siódmej rano, szczególnie zimą, były nie do przeżycia.. Ja się ciągle ratowałem

Pomyślałem: „No, to będą mieli ciężkie życie, jeśli się to wszystko jakoś odwróci przeciwko” Skandowano też hasła: „Rokossowski z sowietami, nie ma miejsca

Mogiłki, ze słomy krzyżyki, a w środku zamiast kaplicy duży pocisk z zenitówki jako wieża.. Broni było dużo, ponieważ front niemiecki już się cofał, a partyzanci