• Nie Znaleziono Wyników

Komentarze i przypisy w książce dawnej i współczesnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Komentarze i przypisy w książce dawnej i współczesnej"

Copied!
400
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

Komentarze i przypisy

w książce dawnej i współczesnej

(4)
(5)

Komentarze i przypisy

w książce dawnej i współczesnej

pod redakcją

Bożeny Mazurkowej

Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego • Katowice 2019

(6)

Recenzent

Elwira Buszewicz

(7)

Spis treści

O komentarzach i przypisach w perspektywie badań nad tekstami ramo- wymi

Maria Wichowa

Różnicowanie się komentarza jako wypowiedzi naukowej w literaturze europejskiej i w piśmiennictwie polskim wieków dawnych

Jacek Głażewski

Poetyka i erudycja. Komentarze w paryskiej edycji Emblematów Alciatusa (1583)

Barbara Wolska

Przypisy do utworów z drugiej połowy XVIII wieku jako problem edytor- ski. Wybrane zagadnienia

Bożena Mazurkowa

O przypisach warsztatowych w polskiej książce poetyckiej drugiej poło- wy XVIII wieku

Danuta Hombek

Rodzaje i funkcje przypisów w polskiej prasie drugiej połowy XVIII wie- ku. Rekonesans

Magdalena Ślusarska

Funkcje przypisów w drukowanych kazaniach politycznych czasów sta- nisławowskich

Roman Dąbrowski

O funkcjach przypisów w poematach heroikomicznych polskiego oświe- cenia

7

11

35

53

97

155

173

209

(8)

Aleksandra Norkowska

Historia jednego przypisu. Stanisław Kostka Potocki o życiu w mieście Jan Zieliński

Przypisy do przypisów Benisławskiej do Benisławskiej Małgorzata Chachaj

„Dodatki prozą” w edycjach Śpiewów historycznych Juliana Ursyna Niem- cewicza

Paweł Pluta

Znaczenie i rola przypisów Józefa Maksymiliana Ossolińskiego w Wiado- mościach historyczno-krytycznych do dziejów literatury polskiej

Anna Petlak

Komentarze wydawcy do Nefelonikones… Wincentego Ignacego Marewicza Monika Myszor-Ciecieląg

Przypisy w prozie wspomnieniowej Antoniego Edwarda Odyńca Marek Stanisz

Mickiewiczowska sztuka przypisu. Część II (Konrad Wallenrod i Dziady cz. III)

Agata Seweryn

Erudycja i wyznanie. O przypisach w twórczości Cypriana Norwida (rekonesans)

Indeks osobowy

233 245

273

293 307 329

345

365 381

(9)

O komentarzach i przypisach w perspektywie badań nad tekstami ramowymi

W dziejach książki ważną rolę odgrywały zamieszczane w niej z myślą o przyszłych czytelnikach wszelkie dodatkowe wskazania, uwagi i wyjaśnie- nia pomocne w procesie lektury. W pierwszej kolejności formułowali je sami autorzy, najbardziej zainteresowani pełnym zrozumieniem przez odbiorców utrwalonych w dziełach własnych intencji i zamierzeń twórczych. Czynili to w zróżnicowanych wypowiedziach tworzących zewnętrzną ramę utworów – przede wszystkim w przedmowach, listach dedykacyjnych i adnotacjach, które w manuskryptach i drukach zamieszczane były na marginesach tekstu głów- nego. Przy czym te ostatnie elementy mogły też stanowić przejaw inwencji im- presorów i wydawców. Trzeba również wspomnieć o pochodzących od osób trzecich różnego typu wypowiedziach zalecających odbiorcom walory tekstów i umiejętności pisarskie autorów, a także o sugestiach i opiniach, jakie niekiedy, wykraczając poza urzędowe formuły, na temat dzieł dopuszczonych do publi- kacji formułowali cenzorzy.

Do tych dodatkowych elementów piśmienniczych, które od początku towa- rzyszyły utworom wprowadzanym w obieg czytelniczy, z czasem dochodziły powiązane z tekstem głównym różnego typu komentarze, w formie zapisków i notatek nanoszone na karty przez światłych, wykształconych odbiorców-użyt- kowników ksiąg. Tego rodzaju zróżnicowane formalnie adnotacje zawierały godne uwagi i pamięci wskazania oraz spostrzeżenia, jak również wielorakie objaśnienia miejsc uznanych za trudne do zrozumienia w czytanym i inter- pretowanym tekście. W wiekach dawnych, już w średniowieczu, jako przejaw aktywnej lektury nierozerwalnie współistniały one z komentowanym utworem, niezależnie od tego, gdzie zostały utrwalone: na marginesach, obok czytanego dzieła czy w wolnej przestrzeni kart w obrębie kolumny tekstowej. Dla kolejnych

(10)

pokoleń były swego rodzaju przewodnikiem po lekturze, nawarstwiającym się i wzbogacanym wraz z upływającym czasem. Najbardziej rozbudowaną, naj- pełniejszą formą komentarza były przyjmujące postać obszernego wykładu ob- jaśnienia dotyczące treści utworu, stanowiące część wprowadzenia do lektury oraz interpretacji dzieł, zwanego accessus ad auctores. Właśnie z tej tradycji wy- kształciły się, sporządzane przez komentatorów, a później także przez autorów i wydawców, poszczególne typy objaśnień rzeczowych oraz językowych, za- łączane do publikowanych tekstów w formie drukowanej. Z czasem uzyskały one w książce postać literowo bądź numerycznie oznaczanych przypisów, usy- tuowanych na bieżących kartach dzieł, po wyrazistych częściach tekstów – albo po ich zakończeniu.

Zagadnienia związane z tym obszarem badawczym łączą się ze studiami, jakie od kilku już dziesięcioleci prowadzone są na Uniwersytecie Śląskim, mię- dzy innymi przez pracowników Zakładu Historii Literatury Baroku i Dawnej Książki, skupiających uwagę na różnych aspektach piśmienniczych i literackich cząstek tworzących ramę dzieł – głównie w edycjach sprzed wieków, ale rów- nież w wydaniach późniejszych. Tego typu dociekania, w których perspektywie literaturoznawczej towarzyszy wiedza o funkcjonalnie postrzeganej strukturze dawnej książki i swoistości czytelniczego obiegu druków oraz manuskryptów w poszczególnych etapach dziejów, w głównym nurcie inspirowane są przez szkołę badawczą utworzoną przed laty na katowickiej polonistyce przez Profesor Renardę Ocieczek. Mają one na celu wielostronną charakterystykę budowy oraz funkcji literackich i piśmienniczych elementów zewnętrznej delimitacji dzieł.

Rezultatem badań podjętych w katowickim ośrodku akademickim, a także sfinalizowanych tu indywidualnych i zespołowych studiów są liczne rozpra- wy i zwarte publikacje autorskie1 oraz prace zbiorowe o charakterze monogra- ficznym. Po tomie skupionym na różnych wypowiedziach tworzących literacką i wydawniczą oprawę dzieł w dawnych edycjach2 przygotowane zostały cztery następne zbiorowe przedsięwzięcia w całości poświęcone wybranym rodzajom tekstów ramowych w książce na przestrzeni dziejów3. Wszystkie opatrzono

1 Zob. R. Ocieczek: „Sławorodne wizerunki”. O wierszowanych listach dedykacyjnych z XVII wieku. Katowice 1982; Eadem: Studia o dawnej książce. Katowice 2002; M. Piechota:

O tytułach dzieł literackich w pierwszej połowie XIX wieku. Katowice 1992; B. Mazurko- wa: Literacka rama wydawnicza dzieł Franciszka Dionizego Kniaźnina (na tle porównawczym).

Katowice 1993; Eadem: „Weksle prawdy i nieprawdy”. Studia literackie o książce oświecenio- wej. Warszawa 2011; A. Sitkowa: „Na połów dusz ludzkich”. O literackiej ramie wydawniczej w edycjach kazań Piotra Skargi (XVI–XVIII w.). Warszawa 1998.

2 Zob. O literackiej ramie wydawniczej w książkach dawnych. Red. R. Ocieczek. Katowice 1990.

3 Przedmowa w książce dawnej i współczesnej. Red. R. Ocieczek, przy współudziale R. Ryby. Katowice 2002; Dedykacje w książce dawnej i współczesnej. Red. R. Ocieczek,

(11)

9

O komentarzach i przypisach w perspektywie badań nad tekstami ramowymi formułą tytułową, która akcentuje z jednej strony cykliczny charakter tych publikacji, a z drugiej – szeroką rozpiętość czasową zjawisk obserwowanych w badaniach nad zagadnieniami zewnętrznej delimitacji dzieł. Formuła ta obejmuje cezurę początkową oraz docelową zróżnicowanego wewnętrznie, ale nieprzerwanego przedziału czasowego w dziejach i przemianach książki – od okresu najdawniejszego aż do czasów najnowszych. Od doboru autorów i te- matów rozpraw składanych do poszczególnych tomów monograficznych zależy frekwencja prac dotyczących zagadnień związanych z drukami poszczególnych okresów, przy czym nie obowiązuje wymóg, aby całe potencjalne spektrum chronologiczne reprezentowane było w rozprawach współtworzących te zbio- rowe publikacje o tematyce ramowej.

Oddawany do rąk Czytelnika piąty już tom monograficzny w pewnym zakresie poświęcony jest komentarzom, jakimi niegdyś opatrywano dzieła, w przeważającej części natomiast wykształconym z nich przypisom do utwo- rów literackich i prac naukowych, a zatem elementom, które do dziś w zbliżonej postaci stosowane są w pierwszym przypadku w edycjach tekstów, a w drugim – stanowią nieodłączny element książek o różnym charakterze4. Zapoznając się z kolejną publikacją ramową, czytelnik będzie miał możliwość bliższego zazna- jomienia się z dziejami i różnicowaniem się odmian naukowego komentarza do dzieł literackich, a także z typologicznym i funkcjonalnym ujęciem objaśnień do konkretnych edycji tekstów – od schyłku XVI do początków XIX wieku.

W dużo szerszym zakresie w tomie przybliżone zostały natomiast rozliczne aspekty przypisów do oryginalnych i tłumaczonych dzieł, które wyszły spod pióra twórców oświeceniowych (przekładów poezji i prozy, politycznych wier- szy okolicznościowych, autorskich tomików poetyckich, poematów heroiko- micznych oraz kazań politycznych) i pisarzy romantycznych (powieści poetyc- kiej Adama Mickiewicza, prozy wspomnieniowej Antoniego Edwarda Odyńca i liryki Cypriana Norwida).

Autorzy artykułów skupili uwagę na zróżnicowanym zakresie tematycznym i treściowym tego typu adnotacji, jak również na ich specyfice i rozlicznych funkcjach, zorientowanych między innymi na pomocne w procesie lektury konkretyzacje realiów przywołanych w dziełach i zastosowane rozwiązania A. Sitkowa. Katowice 2006; Wypowiedzi zalecające w książce dawnej i współczesnej. Red.

M. Jarczykowa i B. Mazurkowa, z udziałem M. Marcinkowskiej. Katowice 2015; Marginalia w książce dawnej i współczesnej. Red. B. Mazurkowa. Katowice 2019.

4 Różnym funkcjom i edytorskim aspektom przypisów, głównie do dzieł, które po- wstały, od XIX wieku począwszy, poświęcone są rozprawy w monograficznym nume- rze pisma: „Sztuka Edycji” 2017, nr 2 (12): Filozofia przypisów. Teoretyczne rozważania nad zakresem terminów „przypis” i „komentarz”, a także nad rolą, charakterem oraz ukształtowaniem komentarzy i przypisów we współczesnym edytorstwie podjął tu Ja- nusz S. Gruchała: Przypisy czy komentarz? O funkcji objaśnień w edycji naukowej (s. 7–16).

(12)

warsztatowe oraz na poetykę utworów, którym towarzyszą, i na samych au- torów – ich warsztat pisarski, inspiracje twórcze, interpersonalne relacje oraz inne powiązania z rzeczywistością pozaliteracką. W przypadku wieku XVIII typologicznie sklasyfikowane zostały też i scharakteryzowane na wybranych przykładach analogiczne elementy wydawniczego wyposażenia w polskich czasopismach. W tomie znaczący wydźwięk mają również współczesne edycje rozpatrywanych utworów, przywoływane i wykorzystywane jako podstawa cy- towania oraz cenne źródło wiedzy zawartej w komentarzach wydawców. Swo- istym pomostem pomiędzy przypisami w książce dawnej i najnowszej są w tej publikacji rozważania zarówno w partiach teoretycznych, jak i analitycznych prowadzone z perspektywy edytora i literaturoznawcy w jednej osobie.

Efektem dociekań podjętych nad zróżnicowanym formalnie i funkcjonalnie materiałem źródłowym są interesujące propozycje typologii tego rodzaju adno- tacji, a także przybliżenie na ich przykładzie powiązanych z kulturą literacką danego czasu praktyk pisarskich, jak również specyfiki czytelniczego obiegu oraz recepcji dzieł, zwłaszcza zanurzonych w konkretnym momencie dziejów.

Bożena Mazurkowa Katowice, lipiec 2019 r.

(13)

Maria Wichowa

Uniwersytet Łódzki

Różnicowanie się komentarza jako wypowiedzi naukowej

w literaturze europejskiej

i w piśmiennictwie polskim wieków dawnych

Termin „komentarz” nie jest do końca precyzyjnie zdefiniowany1, chociaż jako forma wypowiedzi wykształcił się w dalekiej starożytności2. W greckich gimnazjonach co najmniej od IV wieku p.n.e. czytano dzieła Homera, Eury- pidesa, Demostenesa3. Lektura ta była jednym z czynników prowadzących do uzyskania encyklopedycznego wykształcenia, zdobycia wiedzy ogólnej, obej- mującej elementy wszystkich dyscyplin, określanej jako enkyklios paideia (enky- klios – ‘tworzący krąg, całkowity’; paideia – ‘wykształcenie’). Pojęcie to oznaczało u Greków program nauczania, paradygmat wykształcenia, które powinien zdo- być wolny, wykształcony obywatel. Z biegiem czasu ów krąg wiedzy stał się za- sadniczym punktem programu nauczania w zakresie artes liberales. Ważną rolę w tej edukacji odgrywał nauczyciel nazywany gramatykiem, który trudnił się lekturą i komentowaniem autorów. Duży nacisk kładziono na nauczanie sztuki żywego słowa (retoryka – dialektyka – erystyka), a więc dawano odbiorcom na- rzędzia oceny warsztatu pisarskiego twórców interpretowanych dzieł. Wypra- cowano podstawy krytyki tekstu, czyli zrekonstruowania go zgodnie z intencja- mi autora, co było istotne w dobie posługiwania się kopiami rękopiśmiennymi.

1 Na ten temat zob. M. Bogdanowska: Komentarz i komentowanie. Zagadnienia konstruk- cji tekstu. Katowice 2003, s. 9–15.

2 Zob. M. Brożek: Wstęp. W: Źródła do średniowiecznej teorii wykładu literatury. Wstęp, wybór, przekład i komentarze M. Brożek. Warszawa 1989, s. 25–31.

3 Zob. ibidem, s. 31–54.

(14)

Utwory prezentowano najpierw w toku głośnego czytania, następnie objaśniano w dwóch aspektach: językowym i rzeczowym, a także oceniano ich wartości pod względem estetycznym oraz moralnym (wychowawczym). Tak narodziły się podstawy egzegezy utworów literackich i wykształciła się forma wypowie- dzi naukowej zwana komentarzem. Nauczyciele opracowywali pomoce dydak- tyczne do objaśniania tekstów omawianych z uczniami, między innymi krótkie informacje biograficzne o autorach oraz wyjaśnienia ważniejszych miejsc utwo- ru, czyli tak zwany accessus ad auctores. Juliusz Domański swego czasu zwięźle scharakteryzował proces nauczania w średniowieczu:

Od początku do końca kursu studiów nauczanie uniwersyteckie opie- rało się, podobnie jak szkolne, na lekturze i objaśnianiu auctores, któ- rzy stanowili zarówno podręczniki, jak „czytanki”. Nazywało się to po łacinie lectio i legere – i odpowiednimi zwrotami z legere oznaczano czynność czytania i komentowania („lego alicui librum”) oraz słucha- nia takiej lekcji („lego librum ab aliquo”, tj. „czytam od kogoś”, czyli za czyimś pośrednictwem i z czyimś komentarzem), odróżniając to od zwykłego, samotnego czytania („lego librum”)4.

Materiały pomocne w interpretacji omawianego dzieła narastały przez lata i pokolenia, aż uformowały się w postaci komentarzy do poszczególnych au- torów5. Najpierw obok tekstu i w interliniach nanoszono notatki, objaśnienia wyrazów, krótkie uwagi interpretacyjne, tak zwane scholia (umieszczane także na marginesach). Z biegiem czasu osiągnęły one formę osobnych dzieł, na przy- kład w III wieku powstał komentarz do utworów Horacego. Kształtowanie się tego gatunku i jego rozwój obrazowo przedstawił Mieczysław Brożek:

Objaśnienia poprzedników wyzyskiwali tu następcy; nauczyciel dzie- dziczył po nauczycielu woluminy danego autora czy utworu z glosami i dopiskami wśród tekstu, zmieniał je, selekcjonował, dodawał swoje więcej czy mniej trafne uwagi, poprawki, uzupełnienia, a narastające w ten sposób scholia przenoszono z czasem do osobnych woluminów lub kodeksów6.

4 J. Domański: Scholastyka. W: Słownik literatury staropolskiej. Średniowiecze – renesans – barok. Red. T. Michałowska, przy udziale E. Sarnowskiej-Temeriusz, B. Otwinowskiej.

Wyd. 2 poprawione i uzupełnione. Wrocław 1998, s. 858.

5 Por. M. Gensler: Średniowieczne komentarze do Arystotelesa: przykry obowiązek czy znakomity pretekst? W: Średniowieczna wizja świata. Jedność czy różnorodność? Idee i tek- sty. III Kongres Mediewistów Polskich. Łódź, 22–24 września 2008 roku. Red. T. Wolińska i M.J. Leszka. Łódź 2009, s. 87–95.

6 M. Brożek: Wstęp. W: Źródła do średniowiecznej teorii…, s. 15.

(15)

13

Różnicowanie się komentarza jako wypowiedzi naukowej…

Uformowany w ten sposób komentarz do utworów stanowił pomoc dydak- tyczną, która z biegiem czasu przyjęła formę wykładu wstępnego do lektury.

Antyczni autorzy łacińscy, chociaż napiętnowani „pogańskością” z powodu gło- szenia poglądów o bogach „fałszywych”, byli jednak czytani i interpretowani przez twórców z obszaru kultury chrześcijańskiej ze względu na wysoki artyzm i głębię myśli zawartą w ich utworach. Wypracowano metodę alegorycznej in- terpretacji dzieł starożytnych. Dzięki niej treści „niemoralne” z punktu widze- nia nauki chrześcijańskiej poddawano takiej „obróbce intelektualnej” zapisanej w komentarzu, że komentowany tekst stawał się źródłem mądrości, potwier- dzającym wykładnię nauczania Kościoła.

Powstanie w średniowieczu uniwersytetów pociągnęło za sobą potrzebę tworzenia pomocy dydaktycznych, niezbędnych przy lekturze oraz interpretacji auctores, co z czasem doprowadziło do przeobrażeń i rozrostu komentarza – aż do postaci rozbudowanego wykładu, według współczesnej kwalifikacji – mono- grafii dzieła. Najczęściej miał on nadal formę krótkiej glosy zawierającej objaś- nienia leksykalne trudniejszych wyrazów. Inny, bardziej rozbudowany wariant to wyrywkowa lub ciągła interpretacja treści utworu, co „łatwo przerodzić się mogło w (spójną i ciągłą) parafrazę”7. Jak wskazuje Juliusz Domański:

Komentarz treściowy i parafraza mogły przybierać postać porządkującą i systematyzującą, a więc zabiegiem, dzięki któremu taką postać osią- gały, były enumeracje i dystynkcje. Zaczynano na przykład objaśnienie jakiejś wydzielonej jednostki treściowej od wyliczenia, na ile sposobów można ją zinterpretować, a objaśnienie jakiegoś pojęcia – od wymienie- nia różnych jego znaczeń, podając na początku ich liczbę8.

Wieki średnie stanowiły okres bujnego rozwoju komentarza naukowego.

Wydoskonalono wówczas metody krytyki tekstu, jego lektury, objaśniania i oce- ny warsztatu pisarskiego. Autorzy tego typu prac byli wybitnymi erudytami.

Współcześni badacze z uznaniem piszą o komentarzach Makrobiusza (IV–V wiek n.e.) do utworu Cycerona Somnium Scipionis oraz Kalcydiusza (IV wiek n.e.) do Timajosa Platona9. Wymienić tu też trzeba oparty na ustaleniach poprzedni- ków komentarz Donata do tekstów Terencjusza (IV wiek n.e.) oraz zachowane objaśnienia Serwiusza do utworów Wergiliusza10. Wymienione przekazy z egze- gezą dzieł autorów łacińskich podają pewne wskazówki dotyczące ich powsta- wania, zachowały się bowiem w różnych redakcjach – krótszych i dłuższych.

 7 J. Domański: Scholastyka…, s. 851.

 8 Ibidem.

 9 Zob. T. Michałowska: Commentarii. Komentarze. W: Eadem: Literatura polskiego śred- niowiecza. Leksykon. Warszawa 2011, s. 159–162.

10 Zob. M. Brożek: Wstęp. W: Źródła do średniowiecznej teorii…, s. 15.

(16)

Sam termin „komentarz” również wymaga wyjaśnienia. Łaciński rzeczow- nik commentarius oznacza zapiski, notatki albo pamiętniki, wspomnienia (Juliu- sza Cezara Commentarii de bello Gallico). Z biegiem czasu tym mianem określano objaśnienia ujęte w ramy wykładu intepretowanego dzieła, a także w postaci opracowanych przez autora lub wydawcę przypisów, wstępu lub posłowia.

Komentarz jako forma wypowiedzi przez długie wieki odznaczał się nie- jednorodnością i znacznym zróżnicowaniem. W średniowieczu funkcjonował w kilku wariantach, między innymi jako pomoc w interpretacji tekstu, zawie- rająca informacje filologiczne, historyczne, językowe, jako objaśnienia do prze- kładów11, a w postaci najbardziej rozwiniętej – jako spójny wykład komen- towanego dzieła, ujęty zarówno wierszem, jak i prozą. Pierwszą odmianę reprezentuje łaciński abecedariusz Władysława z Gielniowa, zaczynający się od słów Ad cantica canticorum verto me, nam dulcor horum…12. Rafał Wójcik wykazał erudycyjnie, że utwór ten „jest wierszowanym traktatem teologicznym, który zawiera alegoryczny komentarz do Pieśni nad pieśniami”13. Badacz podał liczne przykłady poetyckich komentarzy do tej księgi biblijnej, pochodzące z terenów średniowiecznej Europy, w tym również zabytki polskie.

W naszym piśmiennictwie zachował się tekst będący klasyczną egzemplifi- kacją ujętego prozą wykładu objaśnianego dzieła, mianowicie komentarz Jana z Dąbrówki do kroniki Wincentego Kadłubka14. Krakowski profesor zamierzał przygotować podręcznik uniwersytecki opracowany na podstawie wykładu pro- wadzonego dla studentów15. Wydawca owego zabytku, Marian Zwiercan, usta- lił, że funkcjonował jeszcze jeden wariant terminu commentarius. Mianowicie od XVII wieku w pracach naukowych przy omawianiu Kroniki polskiej Wincentego Kadłubka zaczęły występować wzmianki „o Komentarzu, ciągle jeszcze anoni- mowym, nazywanym »komentatorem« lub »przypiśnikiem Kadłubkowym«”16.

11 Por. na ten temat: D. Masłej: O wyjątkowym średniowiecznym komentarzu do tłuma- czenia modlitw. „LingVaria” 2015, nr 2 (20), s. 223–233; Eadem: Modlitwa Pańska w polskim średniowieczu. Znad staropolskich rękopisów. Poznań 2016.

12 Pisał o tym utworze Rafał Wójcik w pracy: Władysława z Gielniowa komentarz do

„Pieśni nad pieśniami”. W: „Cantando cum citharista”. W pięćsetlecie śmierci Władysława z Gielniowa. Red. R. Mazurkiewicz. Warszawa 2006, s. 79–92.

13 Ibidem, s. 81.

14 Jan z Dąbrówki: Komentarz do „Kroniki polskiej” Mistrza Wincentego zwanego Kadłub- kiem. Wyd., wstępem i przypisami opatrzył M. Zwiercan, przy współpracy A.Z. Kozłow- skiej i M. Rzepieli. Kraków 2008.

15 M. Zwiercan: Wstęp. W: Jan z Dąbrówki: Komentarz do „Kroniki polskiej”…, s. XIII.

16 Idem: Historia badań nad Jana z Dąbrówki „komentarzem” do „Kroniki polskiej” Mistrza Wincentego zwanego Kadłubkiem. W: Komentarz Jana z Dąbrówki do „Kroniki” biskupa Win- centego. Red. A. Dąbrówka i M. Olszewski. Warszawa 2015, s. 18.

(17)

15

Różnicowanie się komentarza jako wypowiedzi naukowej…

W staropolszczyźnie, jak notuje słownik Samuela Bogumiła Lindego, nazwą przypiśnik/przypisnik obdarzano tego, ‘który na jakie dzieło przypisy robi, com- mentator’17. Natomiast sam Jan z Dąbrówki, pisząc utwór pomocny przy krytycz- nej lekturze kroniki biskupa Wincentego, wypowiadał się dość enigmatycznie na temat konstrukcji, cech gatunkowych swego komentarza oraz metod stoso- wanych przy jego opracowaniu. Zamieścił wstęp (Prologus), w którym odsłonił nieco swoje decyzje metodologiczne. Przejął utrwalone tradycją postępowanie charakterystyczne przy opracowywaniu średniowiecznych komentarzy do tek- stów klasycznych18 (accessus ad auctores). Marian Plezia ustalił, że „starożytni przy objaśnianiu dzieł literackich zwracali uwagę na siedem kwestii: autora (czyli jego biografię), tytuł dzieła, rodzaj utworu, zamiar piszącego, porządek oraz liczbę ksiąg, wreszcie kolejne objaśnianie miejsca po miejscu. Nowsi na- tomiast badają tylko cztery zagadnienia: przedmiot dzieła, zamiar piszącego, przyczynę celową i do jakiej dziedziny filozofii należy dany utwór”19. Krakow- ski badacz średniowiecza w prologu poprzedzającym jego komentarz do dzieła Wincentego zamieścił uwagę metodologiczną świadczącą o tym, że korzysta on z doświadczeń egzegetów i interpretatorów autorów klasycznych. Pisał:

Circa cuius inicium quedam generalia pro specialium noticia declarabo contenta in hoc dicto metrifico: „Si bene vis scire librum, prius ista requi- re: utilitas, titulus, intencio parsque zophie, quatuor et causas rem totam perficientes”. Utilitas coincidit cum causa finali sciencie huius libri20. Po koniekturze Mieczysława Mejora (zamiast metrifico – metriste) i w jego przekładzie cytowany fragment Prologu ma postać następującą:

Na początku wyjaśnię pewne ogólne problemy, umożliwiające lepsze poznanie szczegółów, zawarte w tym wierszowanym zdaniu: „Jeżeli chcesz dobrze zapoznać się z jakąś księgą, najpierw zbadaj: Jaki jest z niej pożytek? Jaki jej tytuł? Jaki cel i jaką gałąź wiedzy reprezentu- je, a także cztery przyczyny decydujące o jej istocie”. Pożytek (utilitias) zgodny jest z przyczyną celową (causa finalis) nauki z tej księgi21.

17 S.B. Linde: Słownik języka polskiego. T. 4: P. Wyd. 2 poprawne i pomnożone. Lwów:

Staraniem i nakładem Zakładu im. Ossolińskich. Drukarnia Zakładu Ossolińskich, 1858, s. 669 (hasło: przypis, przypisek).

18 Por. M. Mejor: Prolegomena „Komentarza” Jana z Dąbrówki do „Kroniki” Wincentego Kadłubka. W: Komentarz Jana z Dąbrówki…, s. 135–140.

19 M. Plezia: Starożytne wstępy do lektury klasyków. W: Idem: Od Arystotelesa do „Złotej legendy”. Warszawa 1958, s. 216.

20 Jan z Dąbrówki: Komentarz do „Kroniki polskiej”…, s. 5.

21 M. Mejor: Prolegomena „Komentarza” Jana z Dąbrówki…, s. 138–139.

(18)

Jan z Dąbrówki jako komentator Kroniki polskiej Kadłubka idzie zatem za głosem tradycji, jednak jest dzieckiem swoich czasów, a więc zdaniem Mieczy- sława Mejora mimo korzystania z doświadczeń poprzedników zmodernizował w pewnym sensie tę formę egzegezy dzieła, „stworzył komentarz nowego typu, zbliżający się ku filologii humanistycznej, a więc też, humanistycznej krytyce źródeł”22. Cytował zarówno autorów klasycznych, jak i renesansowych.

Badacze zgodnie przyjmują, że Komentarz został pomyślany i opracowany przez Jana z Dąbrówki jako uniwersytecki wykład Kroniki polskiej, dziś uściśli- libyśmy: wykład monograficzny, monografia dzieła. Interpretacja krakowskiego uczonego jest tekstem objaśniającym historiograficzny utwór w sposób wyczer- pujący i dogłębny, a zarazem stanowi dowód rozległej erudycji komentatora.

Autor postawił sobie ambitne zadanie w wieloaspektowej interpretacji kroniki pod względem filologicznym. Odwoływał się do bardzo licznych twórców kla- sycznych i współczesnych, wychodząc poza kanon tekstów średniowiecznego kronikarza zarówno pod względem językowym, filozofii moralnej, jak i źródeł historycznych Wincentego Kadłubka, a także wzorów warsztatowych współ- czesnych mu uczonych. Liczne cytaty wprowadzane do objaśnień są świadec- twem bardzo dobrej znajomości piśmiennictwa klasycznego, średniowiecznego i wczesnohumanistycznego23. Pierwsza, najbardziej dojrzała warsztatowo wersja komentarza ma zatem postać spójnego wykładu objaśnianego utworu – to mo- nografia dzieła.

W tytułach tekstów staropolskich słowo commentarii miało jeszcze inne zna- czenie. Mianowicie, nie odnosiło się do ich interpretacji, lecz określało rozważa- nia na podany temat. Jako przykład można tu przywołać traktat Andrzeja Fry- cza Modrzewskiego Commentariorum de Republica emendanda libri quinque, gdzie wskazany wyraz oznacza rozprawę, studium, rozmyślanie24.

Komentarz jako wypowiedź zawierająca interpretację dzieła okazał się for- mą bardzo niejednorodną, występował w wielu zróżnicowanych odmianach25. Najprostszym typem komentarza była enarratio. Polegała ona na szczegó- łowym zaprezentowaniu tekstu, dosłownym wyłożeniu jego sensu zgodnie ze znaczeniem łacińskiego czasownika enarrare – ‘dokładnie opowiedzieć, przedstawić, wyłożyć’. O rodzaju/typie komentarza, jakim opatrzona została edycja, informowano już na karcie tytułowej podawanego do druku dzieła, na

22 Ibidem, s. 138.

23 Por. D. Gacka: Lektury Jana z Dąbrówki w świetle „Komentarza” do „Kroniki polskiej”

mistrza Wincentego zwanego Kadłubkiem. W: Komentarz Jana z Dąbrówki…, s. 171.

24 Problem ten omówił Mirosław Korolko w książce: Andrzej Frycz Modrzewski. Hu- manista, pisarz. Warszawa 1978, s. 86–96.

25 Zob. T. Michałowska: Wprowadzenie. W: Eadem: Średniowieczna teoria literatury w Polsce. Rekonesans. [Wyd. 2]. Toruń 2016, s. 24 (przypis 20 – wskazane odmiany ko- mentarza i obszerna literatura przedmiotu), 87–90 (Komentarze do dzieł literackich).

(19)

17

Różnicowanie się komentarza jako wypowiedzi naukowej…

przykład: Publii Ovidii Nasoni poetae ingeniossimi Metamorphoseos libri XV. In eosdem libros Raphaelis Regii luculentissime enarrationes… (Venetiis 1527). Prace dojrzałych filologów – edytorów i tekstologów w jednej osobie – doprowadziły do ukształtowania się odmiany komentarza zwanej annotatio lub adnotatio (pl. adnotationes). Jak wyjaśnia Janusz Gruchała:

Ich częstym tematem były zagadnienia tekstologiczne: dyskutowano różne lekcje spotykane w przekazach [komentarzach – M.W.] i w edy- cjach drukowanych, próbowano określić mechanizmy powstawania błędów, uzasadniano koniektury. Dobrym przykładem są Adnotationes Andrzeja Patrycego Nideckiego w drugim wydaniu Fragmentów [Cyce- rona – M.W.] z 1565 r., skarbnica inwencji, wiedzy i filologicznego wy- czucia26.

Adnotationes uformowały się ostatecznie jako komentarz zawierający uwa- gi tekstologiczne. Rozwinęły się tak bardzo, że wydawano je nawet w formie osobnych zbiorów27. Skromniejszą wersją adnotacji były annotationes marginales, uwagi o charakterze filologicznym, które służyły komentowaniu dzieła pod względem jego poprawności. Zawierały variae lectiones, na przykład zestawie- nia druku z rękopiśmienną wersją tekstu, odwołania do utworów słynnych uczonych z podaniem lokalizacji, były zatem głównie efektem prac związanych z krytyką tekstu. Do tego typu komentarza Samuel Bogumił Linde odniósł określenia: ‘annotacyja, obserwacyja, przypisek’28.

Do wypowiedzi komentatorskich wyodrębnionych jako osobny ich rodzaj, co zaznaczono na kartach tytułowych druków, należała interpretatio. Służyła ona dokładnemu wyjaśnieniu tekstu, czasem budowała dla niego tło porów- nawcze, zawierała głębokie spojrzenie na analizowany problem, rozpatrywany wieloaspektowo. Przykładem tego typu objaśnień jest komentarz do edycji: P[u- blii] Ovidii Metamorphosis seu fabulae poeticae, earumque interpretatio ethica, physica et historica Georgii Sabini, poetae nostri saeculi fere principis. Opus omnibus poeti- ces studiosis necessarium. Accessit etiam ex Natalis Comitis Mythologiis de fabularum utilitate, varietate, partibus et scriptoribus, deque apologorum, fabularum, morumque differentia, tractatio. Cum indice verborum et rerum praecipuarum in Ovidio et Sabino

26 J.S. Gruchała: Iucunda familia librorum. Humaniści renesansowi w świecie książki. Kra- ków 2002, s. 228.

27 Por. ibidem, s. 224–229.

28 Zob. S.B. Linde: Słownik języka polskiego. T. 1: A–F. Wyd. 2 poprawne i pomnożone.

Lwów: Staraniem i nakładem Zakładu im. Ossolińskich. Drukarnia Zakładu Ossoliń- skich, 1854, s. 20 (hasło: annotacyja); T. 6: U–Z. Wyd. 2 poprawne i pomnożone. Lwów:

Staraniem i nakładem Zakładu im. Ossolińskich. Drukarnia Zakładu Ossolińskich, 1860, s. 192 (hasło: uwaga).

(20)

comprehensarum. Ultima editio. Francofurdi: Ex officina typographica Ioannis Wecheli, 1593.

Teorią interpretacji dzieła literackiego zajmowali się uczeni średniowieczni, między innymi Konrad z Hirschau (1080–po 1150) w utworze Dialogus super auctores (Dialog o autorach). W owej rozprawie komentarz został nazwany expla- natio29. Ten łaciński rzeczownik oznacza ‘wyrównanie, wyjaśnienie’, explanator to ‘komentator’, a polskimi odpowiednikami czasownika explanare są wyrazy

‘rozprzestrzeniać, wyjaśniać, rozszerzać, wykładać’, czyli interpretować wielo- aspektowo, a więc w taki sposób, jak to czynił w swym komentarzu Georgius Sabinus. Interpretacja to przede wszystkim dosłowne, szczegółowe tłumaczenie tekstu według sensu literalnego, ale także moralnego, komentarz rzeczowy: hi- storyczny, geograficzny, jak również uwagi o artyzmie utworu, czasem też jego odczytanie alegoryczne. Natomiast komentarz zawierający interpretację treści ukrytych „pod osłoną” nosił nazwę integumentum30. Teresa Michałowska wskazała na oboczność terminów integumentum oraz allegoria:

służą one w podobny sposób wskazywaniu zjawiska dwupoziomowo- ści semantycznej tekstu poetyckiego. Figura – to tyleż co „osłona”, czyli involucrum; involucrum natomiast może przybierać postać integumentum bądź allegoria31.

Nazwa integumentum oznacza ‘objaśnianie, wydobywanie ukrytego w tek- ście sensu słów innego niż literalny’. W średniowieczu alegorycznej interpretacji poddawano popularne, powszechnie szanowane utwory klasyczne, na przykład Eneidę Wergiliusza. Jak wiadomo, w wieku XII Bernard Silvestris opracował ko- mentarz do tego dzieła, a niezależnie od niego zrobił to też Jan z Salisbury, bi- skup Chartres32. Komentarze te zawierały odczytanie eposu starożytnego w du- chu filozofii moralnej i teologii opartych na nauczaniu chrześcijańskim. Bardzo często alegorycznie interpretowano opowieści mitologiczne. Jan z Garlandii, uczony pochodzenia angielskiego, około roku 1234 napisał dzieło Integumenta super Ovidii Metamorphosin. Doczekało się ono przekładu francuskiego, dokona- nego zapewne przez jakiegoś Burgundczyka między rokiem 1316 a 132833.

29 Por. M. Brożek: Wstęp. W: Źródła do średniowiecznej teorii…, s. 52–54.

30 Pisała na ten temat Teresa Michałowska w pracy: Integumentum. W: Studia Neolati- na. Rozprawy i szkice dedykowane Profesor Marii Cytowskiej. Red. M. Mejor i B. Milewska- -Waźbińska. Warszawa 2003, s. 129–136.

31 Ibidem, s. 130. Por. Acessus ad auctores (Wprowadzenie do lektury i interpretacji auto- rów). W: Źródła do średniowiecznej teorii…, s. 105.

32 Zob. T. Michałowska: Integumentum…, s. 133.

33 Por. R.R. Bolgar: The Classical Heritage and its Beneficiaries. Cambridge 1958, passim;

G. Highet: The Classical Tradition. Greek and Roman Influences on Western Literature. Oxford

(21)

19

Różnicowanie się komentarza jako wypowiedzi naukowej…

Tekst komentarza w odmianie integumentum powstawał niekiedy przy uży- ciu specjalnego klucza „hermeneutycznego”, użytecznego podczas dociekań in- terpretacyjnych, które służyły wydobywaniu prawdy z owej fabulosa narratio.

Według tej koncepcji sensus litteralis przełamywał sensus spiritualis. Jan z Garlan- dii we wspomnianym dziele tak określił ową odmianę komentarza:

Integumenta, id est allegoricas sententias super fabulas. Et est integu- mentum veritas sub specie palliata34.

W przytoczonej definicji podane terminy zostały potraktowane synonimicz- nie. Metoda alegorycznej interpretacji tekstów literackich, szczególnie o tematyce mitologicznej, i sporządzanie komentarzy wydobywających z utworu ów ukryty sens cieszyły się dużą popularnością na warsztatach filologów renesansu i ba- roku. Z jednej strony ludzi epoki odrodzenia interesowało dosłowne znaczenie mitu – zawartej w tekście opowieści dostarczającej rozrywki i przeżyć estetycz- nych (spełniającej imperatyw delectare), z drugiej – ulegali zaleceniom, aby z tych pozornie płytkich narracji zawierających skromne treści intelektualne wydobyć głębię myśli, mądrość, istotne walory moralne. W komentarzach dowodzono, że mitologia miała służyć przekazywaniu ukrytych znaczeń. Znany edytor Meta- morfoz Owidiusza i komentator tego poematu Natalis Comes w dziele Mytholo- giae, sive Explicationis fabularum… (Lugduni 1602) głosił pogląd, że ludzie staro- żytni nie znali co prawda jedynego, prawdziwego Boga, ale obserwujący Naturę poeci-mędrcy nie mieli wątpliwości, że On rządzi światem. Ponieważ odbiorcą ich dzieł był nieoświecony tłum, należało tę trudną wiedzę o Stwórcy przekazy- wać w sposób prosty, zrozumiały i przystępny, autorzy i mędrcy wymyślili więc bóstwa mitologiczne. Powstawały komentarze bardzo erudycyjne – prawdziwe kompendia wiedzy o kulturze starożytnej. Troską ich autorów była chrystiani- zacja mitologii, gdyż w integumentum można było antyk „odpoganizować”, wska- zać wymowę moralną objaśnianych utworów, omówić walory estetyczne dzieł, dać na ich przykładzie wykład obowiązującej doktryny chrześcijańskiej.

Istnieje duża grupa komentarzy, które można nazwać przewodnikami po lekturze. Są to wypowiedzi odnoszące się do konkretnych partii dzieła, usy- tuowane właśnie w tym miejscu stronicy, gdzie znajduje się objaśniany frag- ment utworu. To także różnego rodzaju adnotacje nanoszone na marginesach tekstu głównego. W takie właśnie annotationes marginales wyposażano dzieła mające już poważne commentarii. Wśród tych not (marginesowych) wyróżnia- no glosy, które mają bardzo długą tradycję, zaczęto je stosować w literaturze 1959, passim; E. Sarnowska-Temeriusz: Zarys dziejów poetyki. (Od starożytności do końca XVII w.).

Warszawa 1985, s. 252–255; M. Plezia: Starożytne wstępy do lektury klasyków…, s. 194–217;

Accessus Ovidiani. Ed., prolegomenis, epilegomenis instruxit G. Przychocki. Kraków 1911.

34 Cyt. za: T. Michałowska: Integumentum…, s. 135.

(22)

rzymskiej35. Były to odręczne notatki, dopiski nanoszone przez czytelników lub kopistów manuskryptu w celu wyjaśnienia znaczenia trudnych słów, wy- rażeń czy zwrotów albo leksyki, która wyszła już z użycia. Umieszczano je na marginesach lub bezpośrednio nad objaśnianym słowem. Mianem glosarium określano zbiór glos dotyczących komentowanego tekstu, jak w przypadku zapisków z V wieku p.n.e. poświęconych poematom Homera.

W rzymskiej tradycji termin „glosa” rozumiano nieco szerzej, jako wyraz ob- jaśniany wraz z jego eksplikacją. Wybitny glosograf Marek Warron (I wiek p.n.e.) w dziele De lingua Latina omawiał problem tego typu zapisków i poświęcił uwa- gę tym, „qui glossas scripserunt” (7,10), „qui glossemata interpretati” (7,34)36. W średniowieczu ustabilizowało się rozumienie nazwy „glosa” jako objaśnienia wyrazu trudnego do zrozumienia. Terminu tego czasami używano też jako sy- nonimu komentarza37. Jak zauważa Mariusz Leńczuk:

Badacze średniowiecznych rękopisów bardzo często zastępują go poję- ciami: komentarz, objaśnienie, a w wypadku glos polskich: tłumaczenie i przekład ze względu na występowanie staropolskich zapisów nad tek- stami łacińskimi. Sposoby glosowania łacińskich tekstów były rozmaite – zarówno co do miejsca wpisywania glos na kartach rękopisu, zakresu glosowania, jak również pod względem odpowiedniości gramatycznej i semantycznej polskich glos w stosunku do ich łacińskiej podstawy38. Wiedzę o średniowiecznych glosach do łacińskiego kanonu mszy świętej usystematyzował Mariusz Leńczuk. Wprowadził on uściślenia terminologiczne, scharakteryzował i dokonał typologii tych form wypowiedzi, a także zrelacjo- nował w zarysie stan badań nad nimi i przedstawił różne sposoby glosowania.

Ponadto zwrócił uwagę na odmiany tego rodzaju komentarzy, scharakteryzował wnikliwie metaglosy (glosy do glos) oraz przedstawił stosowane przez współ- czesnych badaczy kryteria ich opisu. Uporządkował i wzbogacił zatem wiedzę o tego typu zapiskach na kartach średniowiecznych manuskryptów.

Glosografia przyczyniła się do powstania leksykografii. Średniowiecze to okres rozwoju i wydoskonalenia glosariów. Najpierw zawierały one hasła uło- żone według kolejności występowania objaśnianego wyrazu w interpretowa- nym tekście, a następnie porządkowano je w układzie alfabetycznym. Zbiory glos układano do celów szkolnych, stanowiły rodzaj komentarza językowego,

35 Por. Słownik rodzajów i gatunków literackich. Red. G. Gazda i S. Tynecka-Makowska.

Kraków 2006, s. 278–279 (hasło: glosa).

36 Podaję za: ibidem, s. 278.

37 Por. T. Michałowska: Commentarii. Komentarze…, s. 159–162.

38 M. Leńczuk: Staropolskie przekazy kanonu Mszy Świętej. Wariantywność leksykalna.

Warszawa 2013, s. 71.

(23)

21

Różnicowanie się komentarza jako wypowiedzi naukowej…

który zachowuje się też we współczesnych edycjach tekstów dawnych, opatry- wanych „słownikiem wyrazów archaicznych”.

Uzupełnieniem informacji zawartych w glosariach były scholia – zwięzłe komentarze filologiczne i historyczne nanoszone na marginesach rękopisów.

W dobie renesansu przyjęły one kształt komentarzy rzeczowych, szczegółowo objaśniających realia opisywane w komentowanym tekście. Na ogół zachowy- wano starożytną metodę interpretowania dzieła zdanie po zdaniu39. Odkrycia nieznanych dotąd utworów literackich, wynalazek druku i wydoskonalenie metod badań filologiczno-tekstologicznych sprawiły, że dawne scholia uległy daleko idącym zmianom, przekształcając się w komentarz rzeczowy, historycz- ny. Naśladowanie antyku, wymagające perfekcyjnego opanowania łaciny, wią- zało się z ambicjami filologów, aby przygotować edycje oczyszczone z błędów kopistów, a zatem przywrócić dziełom taki kształt, jaki powstał w ostatecznej formie w umysłach ich twórców. Swe ustalenia uczeni skrupulatnie notowali w komentarzach.

Ważną odmianą komentarza, często spotykaną na przykład w edycjach Me- tamorfoz Owidiusza, były argumenty – w przypadku tego dzieła poprzedza- jące poszczególne opowieści mitologiczne. Łaciński termin argumentum oznaczał

‘temat, treść pisma, krótkie streszczenie utworu’, na ogół umieszczane przed tekstem, do którego się odnosi40. Zachowała się staropolska definicja tej formy komentarza. Mianowicie, Mikołaja Reja Żywot Józefa z pokolenia żydowskiego… po- przedza wierszowane streszczenie41. Tekst opatrzony tytułem: Argument, to jest położenie tej sprawy, która się zamyka w tych książkach, jest swoistym przewodni- kiem na potrzeby lektury dramatu. Renesansowy pisarz zaleca czytanie swego dzieła pod kątem zawartej w nim nauki moralnej.

Kto chce przeczyść – wszak nie wadzi, Bo więc ludzie barzo radzi

Z cudzych sie szkód naprawują, A co gorsze – odmietują

A gdzie co lepszego znają, Przy tym radszej zostawają, Sprawa jest tych książek małych, Co jest napisano na nich:

Cnota z niecnotą wojuje.

M. Rej: Argument, to jest położenie tej sprawy… (Żywot Józefa…), w. 1–9

39 M. Plezia: Od Arystotelesa do „Złotej legendy”…, s. 159.

40 Słownik rodzajów i gatunków literackich…, s. 45–46 (hasło: argument).

41 Zob. M. Rej: Żywot Józefa, syna Jakobowego, rozdzielony w rozmowach person, który w sobie wiele cnót i dobrych obyczajów zamyka. W: Idem: Wybór pism. Oprac. A. Kochan.

Wrocław 2006, s. 160–163.

Dobrze sie cudzemi szkodami przestrzegać

(24)

Tekst ten składa się z trzech części. Pierwsza z nich prezentuje dzieło i zachę- ca do jego lektury ze względu na zawartą w nim refleksję etyczną. Następna to typowy argument – streszczenie przybliżające odbiorcy problematykę utworu i przebieg przedstawionych w nim wydarzeń. Natomiast trzecia stanowi niejako rekapitulację wcześniejszego wywodu, mającego zachęcić do lektury dzieła:

Przeczciż nie masz li co czynić!

A zarazem nie racz winić, Jestlićby się co nie zdało, Używ w tym rozumu mało:

Wszak sie żaden nie urodził, Aby wszytkim w myśl ugodził.

Przyjmij za dobre.

M. Rej: Argument, to jest położenie tej sprawy… (Żywot Józefa…), w. 59–65 Rymowana forma argumentu Reja nie powinna dziwić. W różnych edycjach zamieszczano streszczenia zarówno wierszowane, jak i ujęte prozą. Trudno wskazać jakieś reguły, którymi w tym względzie kierowali się autorzy.

Na bliższą uwagę zasługują argumenty w lipskim wydaniu łacińskim Me- tamorfoz z 1621 roku42, a właściwie omówić należy cały komentarz do tej edycji, aby pokazać jego złożoną konstrukcję, wielość elementów, które w sobie zawie- ra, w tym także streszczenie poszczególnych ksiąg poematu antycznego poety.

Ten przykład pozwala zaobserwować, z jaką starannością pod względem na- ukowym opracowywano komentowane wydania, jak ogromny zasób wiedzy oferowano czytelnikom, jakimi wielkimi erudytami byli ówcześni edytorzy i w jaki sposób wykorzystywali dorobek poprzedników.

We wskazanym wydaniu znajdują się następujące elementy: przemowa do czytelnika (Ad amicum et benevolum lectorem), dedykacja i przedmowa Gregora Bers- mana, wiersze sławiące jego osiągnięcia oraz talent jako uczonego i edytora, następnie skrótowe omówienie, streszczenie ksiąg Metamorfoz (Transformationum Ovidii series compendio excerpta per Guilielmum Canterum…), ocena poematu przez ówczesnych uczonych, na przykład Jacoba Micyllusa, i wyjaśnienie tytułu dzieła (omówienie źródłosłowu greckiego i łacińskiego). Zamieszczono również:

fragment XVI księgi Poetyki Juliusza Cezara Scaligera, gdzie Metamorfozy zo- stały uznane za godne rozsławienia, a także Laktancjusza fragment pierwszej księgi Divinarum institutionum libri septem, zawierający między innymi następu-

42 P. Ovidius Naso: Metamorphoseon libri XV. Ex postrema Jacobi Mycilli recognitione et nova recensione Gregorii Bersmanni cum eiusdem aliorumque notis, quibus nunc demum accessit Georgii Sabini interpretatio ad omnes fabulas et harum elegantes picturae. Editio sexta, novo indice locupletata Heredum Bersmanianorum cura ex manuscripto diligentissime repurgata.

Lipsiae: Typis et sumtibus H. Grosii senioris, 1621. Egz. BJ, sygn. Clas. Lat. 945.

(25)

23

Różnicowanie się komentarza jako wypowiedzi naukowej…

jącą ocenę antycznego dzieła, świadczącą o alegorycznym odczytaniu poematu:

„Ovidius quoque in principio praeclari operis, sine ulla nominis dissimulatione, a Deo, quem fabricatorem mundi, quem rerum opificem vocat, mundum fate- tur instructum” (k. [A8]v), jak również znaną już ze starszych wydań biografię Owidiusza pióra Aldusa Manucjusza (P. Ovidii Nasonis vita, ex eius ipsius libris ab Aldo M.R. collecta). Dalej w edycji znalazła się grzecznościowa „przemowa dla czytelnika”, a po niej wreszcie odnajdujemy tekst Przemian z podziałem na księ- gi i „fabuły”. Każda z tych „powieści” poprzedzona została argumentem. Tekst wzbogacono dodatkowym komentarzem, który ma formę jakby przypisów umieszczonych na marginesach i pod kolumną tekstu głównego, oznaczonych kolejnymi literami alfabetu. W objaśnieniach wydawcy komentują mity, cza- sem analizują oraz precyzują konkretne wyrażenia i pojęcia, niekiedy wskazują źródło słowa (najczęściej greckie). Znajdują się tam liczne odsyłacze bibliogra- ficzne, istotne dla krytyki tekstu (na przykład „vide Platonis Phaedonem”), oraz oznaczone asteryskiem wyjaśnienia, o charakterze czysto filologicznym.

Edycja ta opatrzona została zatem podwójnymi argumentami. Najpierw zamieszczono streszczenie całości dzieła Owidiusza, zapewne po to, aby czy- telnika zainteresować i zachęcić do zapoznania się z tym niezwykłym poema- tem, odznaczającym się wyjątkowym kunsztem artystycznym, atrakcyjnym w lekturze, zabawiającym fikcją, dostarczającym szlachetnej rozrywki intelek- tualnej i wrażeń estetycznych, co odnotowano w owej rekomendacji. Kolejne argumenty znalazły się już wewnątrz tekstu, podzielonego na księgi, a te na poszczególne opowieści mitologiczne, zwane w staropolszczyźnie fabułami.

Zarówno przed księgami, jak i kolejnymi fabułami umieszczono streszczenia tych części kompozycyjnych dzieła Owidiusza. Argumenty miały zapoznawać z treścią wyodrębnionych partii poematu i pomagać w kontynuowaniu lektu- ry, ułatwiając dotarcie do właściwej opowieści mitologicznej, przy której prze- rwano czytanie.

Omawiane edycje zostały opatrzone objaśnieniami, które powstawały tech- niką „nawarstwiania”, przejmowania przez komentatorów dorobku poprzed- ników, korygowania ich ustaleń, wprowadzania wyników własnych badań.

W większości komentarzy, zmienionych, udoskonalonych, zawarte są informa- cje o ich twórcach. Jako przykład niech posłuży przywołana już lipska edycja Metamorfoz z 1621 roku. Jak wynika z zapisu na karcie tytułowej, tekst został oczyszczony z błędów. W przypadku przekładów na ogół ograniczano się do wskazania nazwiska tłumacza, bardzo często poddającego translacji zarówno dzieło, jak i komentarz, który zazwyczaj opracowywał według własnej kon- cepcji. Utwór interpretował w duchu swoich czasów, na przykład alegorycznie czy moralistycznie. Mamy tu do czynienia z postawą imitacyjną. Tego rodzaju praktyka komentatorska była zjawiskiem powszechnym, nie stawiano autorom – badaczom tłumaczonego tekstu, zarzutu kradzieży intelektualnej. Kwestię tę dość szczegółowo opisał Erazm z Rotterdamu:

(26)

Czegóż zresztą innego mogli się trzymać ci, którzy pierwsi pisali do Pisma Świętego komentarze? Wśród nich wyróżnia się Orygenes, który rozpoczął od razu od „rzutu Wenery”, tak, że nikt już po nim nie odwa- żył się przykładać do tego ręki. Dalej – starszy od Orygenesa Tertulian, mąż w Piśmie Bożym uczony niemal że cudownie, tak iż nie bez przy- czyny Cyprian zwykł go nazywać swym mistrzem. Cóż zaś mogłoby przeszkodzić innym dojść tam, dokąd doszli tamci, jeśli tylko pójdą tą samą drogą?43

Ze słów wielkiego humanisty wynika jasno, że należało skrupulatnie wyko- rzystywać dorobek poprzedników, a następnie go pomnażać i doskonalić. Staro- żytni i wczesnochrześcijańscy komentatorzy wykonali bardzo dużo pożytecznej pracy, ale wiele zostało jej też dla ich kontynuatorów. Wszak wiedza nieustannie rozwija się i narasta, wysiłek intelektualny kolejnych pokoleń ewidentnie ją po- mnaża oraz wzbogaca, unowocześnia i pogłębia.

Nie mówię zaś tego z tej przyczyny, jakobym chciał nakłaniać kogoś, aby pomijając komentarze starożytnych, sobie tylko przypisywał wie- dzę o Piśmie Świętym i sam starał się ją zdobyć. Przeciwnie, wysiłek starożytnych powinien zmniejszyć częściowo nasz wysiłek, ich komen- tarze winny być nam pomocą. Wybierajmy tylko komentatorów najlep- szych, takich jak Orygenes, który tak góruje nad innymi, że żadnego nawet porównać z nim nie można, a następnie takich jak Bazyli, Na- zjanzeńczyk, Atanazy, Cyryl, Chryzostom, Hieronim, Ambroży, Hilary, Augustyn. Dalej – tych nawet czytajmy w krytycznym wyborze – choć zresztą chcę, abyśmy ich czytali z szacunkiem. Byli oni tylko ludźmi:

pewnych rzeczy nie wiedzieli, o innych znów mówili niezbyt rozsądnie;

czasem zdarzało im się być niezbyt uważnymi, innym razem chcieli za wszelką cenę odnieść zwycięstwo nad heretykami, a spory heretyckie wrzały wtedy wszędzie. Poza tym nie ma prawie wśród nich takiego, pod którego imieniem nie rozpowszechniano by wielu falsyfikatów;

nadto – co jest jeszcze większą bezczelnością – do ich autentycznych pism dodano wiele rzeczy cudzych. Ujawniłem już takie dodatki w pis- mach Hieronima, a potem w pismach Cypriana; być może, że uda mi się je ujawnić także w pismach Augustyna. Niezbyt wiele trudu trzeba, aby je ujawnić także u innych, to jest Orygenesa, Ambrożego i Chry- zostoma. Jeśli więc czytelnik nie zostanie uświadomiony i o tych także sprawach, istnieje niebezpieczeństwo, że zamiast wypowiedzi Hiero-

43 Erazm z Rotterdamu: Sposób czyli metoda szybkiego i łatwego dochodzenia do praw- dziwej teologii. W: Idem: Trzy rozprawy. Przeł. i oprac. J. Domański. Wyd. 2 poprawione i uzupełnione. Warszawa 1990, s. 277–278.

(27)

25

Różnicowanie się komentarza jako wypowiedzi naukowej…

nima czy Ambrożego weźmie poważnie brednie jakiegoś oszusta albo błazna44.

Renesansowy uczony poruszył tutaj ważną kwestię, podkreślając, że z jednej strony wiedza poszerza się przez wieki, z drugiej natomiast – do pracy komen- tatorów wkradają się błędy, które współcześni badacze powinni dostrzec i sko- rygować. Czytelnik nowych edycji i komentarzy do wydanych tekstów powi- nien otrzymać informacje wiarygodne, zgodne z najnowszym stanem wiedzy.

Sam Erazm z Rotterdamu wielokrotnie oczyszczał ze zniekształceń utwory au- torytetów, z dodatków pism cudzych, przywracał im pierwotny kształt. Bardzo nagannie wypowiadał się o nieuctwie, braku odpowiedzialności za słowo tych, którzy do budowania komentarzy podchodzili w sposób kompilatorski, przej- mując bezkrytycznie wiadomości od poprzedników i deformując ich rzetelną wiedzę, wypaczając oraz pomniejszając dorobek starożytnych mistrzów.

Więc ponieważ wobec tak wielkiego ogromu ksiąg i wobec tak szyb- kiego przemijania życia nie ma czasu na to, aby przeczytać wszystko, wystarczy, jeśli przeczyta się przede wszystkim dzieła najlepsze. Po cóż lokować bez pożytku cenne godziny w tych nowszych kompilatorach raczej niż komentatorach? Przede wszystkim – ileż u nich szczegółów, których potem – nie bez znacznego wysiłku – trzeba się będzie oduczyć!

Następnie – jeśli jest tam coś wartościowego, dowiesz się, że pochodzi to od starożytnych, tylko że zostało okaleczone i uszczuplone, bo nie rozumiejąc – z powodu nieznajomości języków i realiów – wielu rzeczy, kto wie, czy nie najbardziej cennych, zmuszeni byli je pominąć. Ale nie koniec na tym! Większość z nich bynajmniej nie czerpie bezpośrednio z tamtych, tylko z nazbyt często wykorzystywanych i przepisywanych zbiorów wykrada jakąś dziesiątą wodę po kisielu, tak że w niczym nie przypominają własnych źródeł. Żeby zaś kto nie pomyślał, że od siebie nic nie dodali, przyprawiają to albo własnymi bredniami, albo zapo- życzonymi u jakiegoś niechlujnego autora, co się wczoraj dopiero na- rodził; w ten sposób postępują tak, jak ten kucharz, co – według słów Plauta – zmieszał wiele gatunków zup. Wreszcie, choćby uczyli tego sa- mego co starożytni, to przecież u nich wszystko jest nudne i niechlujne z powodu stylu gorszego niż najbardziej prymitywny bełkot45.

Renesansowy myśliciel krytycznie oceniał wartość intelektualną tych kompi- lacyjnych prac, których twórcy wcale nie dbali o oryginalność, o wniesienie wła- snego wkładu do istniejącego stanu wiedzy. Zatem dobrze pojmujący swoją misję

44 Ibidem, s. 278.

45 Ibidem, s. 280.

(28)

naukową komentator powinien, po pierwsze, ustalić, który tekst z przeszłości po- dający objaśnienia jest oryginalny, a który jest falsyfikatem Po drugie, badacz ten uznać powinien wyższość dawnych, starożytnych komentatorów nad późniejszy- mi. Jak wskazuje Juliusz Domański, w przypadku interpretacji Pisma Świętego Erazm z Rotterdamu daje pierwszeństwo starożytnym autorom chrześcijańskim,

podkreślając jednocześnie niższość neoterici czy recentiores, których skłonny jest tolerować – ale tylko tolerować. Niekiedy czyni to w spo- sób niepozwalający zapomnieć, że zarówno jedni, jak drudzy, czerpiący nie tylko z Biblii, lecz z pogańskiej wiedzy literackiej, tworzą – podobnie jak ogół autorów pogańskich – wielką społeczność ludzi oświeconych, których wolno nazwać republiką literacką46.

Społeczność tę tworzyli autorzy dawno zmarli, w tym starożytni mistrzo- wie, a także ich współcześni kontynuatorzy i naśladowcy. Bazylejski uczony wskazywał, jakich autorów należy studiować, czytać i interpretować. Podkreś- lał, „że istnieje podwójne poznanie: rzeczy i słów. Poznanie słów jest pierwsze, ale rzeczy ważniejsze”47. Podczas lektury utwór winien być wszechstronnie ko- mentowany. Trzeba wyjaśnić budowę wiersza, wskazać

wytworne zwroty, słowa archaiczne i nowotwory, zwroty pochodzenia greckiego, wyrażenia nie dość jasne, zręczny układ słów, albo też brak porządku, trzeba podkreślić etymologię, pochodzenie, zestawienia cie- kawe, ortografię, figury konstrukcyjne, zwroty retoryczne. […] [Nauczy- ciel, komentator – M.W.] niech pilnie zwróci uwagę na wyrażenia nie- zręczne. Niech przeprowadzi porównania miejsc podobnych u autorów, zrobi analizę tego, co odmienne, co podobne, co jest naśladownictwem, co ma inne znaczenie, co zostało z innego miejsca zaczerpnięte, co ma z innym miejscem wspólne zapożyczenia. Niech nie pominie milcze- niem wyrażeń pochodzenia łacińskiego i greckiego. Niech zajmie się z kolei filozofią, niech opowieści poetów potraktuje jako przykładowy materiał obyczajowy48.

Renesansowy humanista zalecał przygotowywanie komentarzy niezbęd- nych w pracy dydaktycznej przy objaśnianiu autorów greckich i łacińskich. Za- dawał retoryczne pytanie:

46 J. Domański: Erazmiańska republika literacka. W: Idem: Erasmiana minora. Studia i szki- ce o pisarstwie filozoficznym i religijnym Erazma z Rotterdamu. Warszawa 2017, s. 55–56.

47 Erazm z Rotterdamu: Polecany spis lektur. W: Idem: Wybór pism. Przeł. M. Cytowska, E. Jędrkiewicz, M. Mejor. Wybór, wstęp i komentarze M. Cytowska. Wrocław 1992, s. 277.

48 Ibidem, s. 297–298.

(29)

27

Różnicowanie się komentarza jako wypowiedzi naukowej…

jakiż jest bowiem sposób przyswajania sobie wiedzy bardziej bezpo- średni, bardziej czysty i bardziej przyjemny, jeśli nie z samego źródła?49 Do tak ambitnie konstruowanej interpretacji trzeba „prowadzić zapiski nie tylko z bardzo różnych dziedzin, lecz również tak sformułowane, żeby od razu dotyczyły zasadniczej rzeczy”50. Te drobiazgi komentatorskie mają obejmować

„również pewne krótkie, lecz trafne wyrażenia, jak przysłowia, przypowieści, zwroty”51, umieszczane na początku czy też na końcu książki.

Ażeby zaś czynić to z jak największą korzyścią, niechże przy każdym wyrażeniu, konstrukcji czy formułce zwraca uwagę, aby to, co dotąd jeszcze nie zostało zanotowane, zapisać w odpowiedniej rubryce52. Erazm z Rotterdamu przywiązywał dużą wagę do wskazanych czynności komentatorskich, toteż przygotował na ten temat rozprawę De duplici copia ver- borum ac rerum (O obfitości słów, zwrotów, rzeczy), w której pierwsza księga jest De copia vervorum (O zasobie słów), a druga De copia rerum (O zasobie rzeczy).

Imperatyw imitationis antiquorum obejmował więc nie tylko teksty literackie, ale także badania nad nimi, ich edycję i prace komentatorskie. Mimesis jako teo- ria estetyczno-literacka nakazująca wzorowanie się na największych artystach starożytności miała wpływ na kontynuację dorobku przeszłości traktowanej jako niewyczerpane źródło inwencji, co jednocześnie wiązało się z zaleceniem współzawodnictwa z dziełami podziwianych mistrzów antycznych (aemulatio), umożliwiającym ujawnienie się pełni indywidualności twórcy i zarazem na- śladowcy. Jednak do końca XVIII wieku o oryginalności dzieła w dzisiejszym rozumieniu mowy być nie mogło, oświecenie było jeszcze klasycystyczne. Do- tyczy to również prac komentatorskich53. Dopiero romantyzm wypracował obo-

49 Ibidem, s. 281.

50 Ibidem, s. 282.

51 Ibidem, s. 283.

52 Ibidem, s. 284.

53 W tym miejscu odwołuję się do dyskusji, jaka na temat komentarza zawartego w przypisach Adama Stanisława Naruszewicza do jego przekładu dzieł Tacyta podję- ta została podczas konferencji „Marginalia, komentarze i przypisy w książce dawnej i współczesnej” (Katowice, 18–19 października 2017 roku). Kwestią zasadniczą był sta- wiany znakomitemu historykowi zarzut dotyczący wykorzystywania przez niego ko- mentarzy jezuity Gabriela Brotiera, francuskiego tłumacza pism starożytnego dziejopisa, wielokrotnego zawłaszczania w polskiej translacji jego ustaleń zawartych w obszernych fragmentach obcojęzycznych objaśnień. W świetle przedstawianych tu wywodów Na- ruszewicz postępował zgodnie z ówczesną praktyką. W jego epoce obowiązywał nadal

(30)

wiązującą do dziś koncepcję oryginalności twórcy. Powszechnie przyjmuje się, że w epoce tej:

Genezę sztuki upatrywano w źródłach pozarozumowych, w twórczym natchnieniu, uczuciu (czy „entuzjazmie”), w wyobraźni. Łączyło się to z przeciwstawianiem idei oryginalności – klasycznej zasadzie naśla- downictwa54.

Rekapitulując przedstawiony wywód, należy podkreślić, że komentarz jako forma wypowiedzi naukowej w dobie staropolskiej nie uległ kodyfikacji, nie określono precyzyjnie i jednoznacznie jego cech dystynktywnych. Najbardziej rozwiniętą postać osiągnął pod piórem profesorów uniwersyteckich jako spójny wykład monograficzny, zawierający wieloaspektową, wyczerpującą interpreta- cję dzieła prezentowanego studentom. W pracach edytorów komentarz ozna- czał wypowiedź naukową, zestaw objaśnień umożliwiających pełne zrozumie- nie opracowywanego utworu. Były to poważne osiągnięcia naukowe filologów dysponujących rozległą, gruntowną wiedzą i biegłych w analizowaniu, tłuma- imperatyw imitacji wybitnych osiągnięć literackich, a w przypadku komentarzy – erudy- cyjnych, nowoczesnych prac filologicznych – czerpanie z nich pełną garścią, przerabia- nie, przystosowywanie do lokalnych realiów i potrzeb odbiorców. Można raczej uznać, że poeta popularyzował najświeższe osiągnięcia naukowe Brotiera, czasem przerabiał niektóre partie, uwzględniając potrzeby polskiego odbiorcy dzieł Tacyta. Szczegółowo i bardzo kompetentnie przebadał te kwestie Jerzy Starnawski w studium Przypisy o roz- miarach wykładu, będącym jedną z jego prac zebranych pod wspólnym tytułem: Z badań nad komentarzem Adama Naruszewicza do Tacyta „Dzieł wszystkich” (1772–1783). W: Idem:

Pisarze jezuiccy w Polsce (wiek XVI–XIX). Studia i materiały. Kraków 2007, s. 305–322. Ko- mentarze powstawały metodą kompilacji, która, jak powiadał Benedykt Chmielowski, polegała na tym, żeby pisać „stare po nowemu” (rozważam tę kwestię w rozprawie:

Przekład, imitacja, mistyfikacja i kompilacja jako formy kultywowania dziedzictwa kultury an- tycznej w „Nowych Atenach” ks. Benedykta Chmielowskiego. W: Inwencja i inspiracja w kulturze wczesnonowożytnej. Red. B. Niebelska-Rajca, M. Pieczyński. Lublin 2018, s. 289–310). Przyj- mowano wówczas postawę użytkowniczą wobec dorobku poprzedników. Por. Juliusz Domański: Recepcja – imitacja – emulacja. Kilka uwag o twórczości łacińskiej humanistów jako wyrazie postawy użytkowniczej wobec dziedzictwa antycznego. W: Idem: Philologica, litteraria, humaniora. Studia i szkice z dziejów recepcji dziedzictwa antycznego. Warszawa 2009, s. 185–

198. Ponadto, moim zdaniem, należy oceniać utwory według kryteriów epoki, w któ- rej one powstały. W wieku XVIII imitacja i kompilacja były powszechnie stosowanymi metodami pracy literatów. Komentarzem o rozmiarach wykładu Julian Ursyn Niemce- wicz opatrzył swoje Śpiewy historyczne, pomyślane jako wierszowana historia Polski.

54 A. Kowalczykowa: Romantyzm. W: Słownik literatury polskiej XIX wieku. Red. J. Ba- chórz i A. Kowalczykowa. Wrocław 1995, s. 834.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Marginalia w księgach sądowych grodzkich i ziemskich Rzeczypospolitej Obojga Narodów w XVII i XVIII

Marginalia w Psałterzu Jakuba Lubelczyka z 1558 roku Anna Kochan.. Rola marginaliów w Postępku

Zagadnienia związane z tym obszarem badawczym łączą się ze studiami, jakie od kilku już dziesięcioleci prowadzone są na Uniwersytecie Śląskim, mię- dzy innymi przez

Z kolei powstałe według analogicz- nego kryterium określenie „książka współczesna” łączone jest wprawdzie czę- sto z publikacjami, które ukazały się drukiem od kojarzonego

- opisz podróże Kordiana z aktu II: gdzie był, z kim się w dantm miejscu spotkał , czego dowiedział się o życiu. - podsumowaniem jest monolog na Mont Blanc – jaki cel

Anali- zując przypisy w poematach heroikomicznych polskiego oświecenia, Roman Dąbrowski (Uniwersytet Jagielloński w Krakowie) wskazał, że nie ograniczały się one jedynie

To build the best possible and most efficient simulation model supporting management of passenger transportation systems several approaches to generating passenger flows were

In view of the above, it is the administration that plays a special role in the realization of the Triple Helix model and acts as a potential animator of collaboration,