B I B L I O T E K A
■ ■ P O I rT F T H N IK i SLASK1EJ__________________________ ___
M I E S I Ę C Z N I K P O Ś W I Ę C O N Y N A U C E , T E C H N I C E , S T A T Y S T Y C E
O R A Z O R G A N I Z A C J I W P O L S K I M P R Z E M Y Ś L E N A F T O W Y M
S I E R P I E Ń 1 9 4 6
Ń r 6 R O C Z N I K II
T R E Ś Ć :
1. D r M i c h a ł K o r o l e w i c z : S y t u a c ja z a o p a trz e n io w a w P o lsc e p rze d -
i p o w o j e n n e j . 2 69
2. I n ż . T. R e g u ł a : O d b u d o w a g ó rn ic z a złóż r o p n y c h . . . 2 7 0 3. I n ż . Z. O n y s z k i e w i c z : P ro w a d z e n ie - ro b ó t p r z y w ie r c e n iu o b ro to w y m 2 7 5 4. P r o f . I n ż . S t . P a r a s z c z a k : W s p r a w ie w a r u n k ó w p r o d u k o w a n ia p o l
s k ic h złó ż n a ft o w y c h . . . 2 7 8
5. P a m ię c i tych, k t ó r z y o d e szli . . . . . . 282^
6. I n ż . K . K a c h l i k : L ic z b a o k ta n o w a o ra z jej znaczenie . . . .2 93 7. P rz e g lą d z a g r a n i c z n y . . . 2 9 7 8. W ia d o m o śc i b i e ż ą c e ... 3 0 2 9. S t a t y s t y k a n a ft o w a ... 283.
Strona „H ec^Tb“ JV°
8
. A B r y c T 1946. Hetj)TjiHOH H H CTiiTyT IloJibm a, Kpai<OB, y n . JIoÓBOBCKan 49O T J I A B J 1 E H H E :
CTp. 1. f l p. M . K o p o ji e s n u : CuaojK eiriie s IIo jiŁ in e n ep efl u nocjre BOÎiHbi . 269 2. M h o k , T . P e r y ji a : P y s im u n a a p a3
p a6
oTKa Heçtrraiiwx M ecT opoarsem m . 2 7 0 3. PI u >k. 3 . O ii ł i m ke
bh h : B e^ ero ie paôOT npw spaiyaTéJibnoM Syperawu . 2 7 5 4. H a ® . C. IT a ip a m a x : n o s o n p o c y y c jio e m i floSbnrn n a n ojibcrarx necj)- THHbix M e c T o p o H c a e H iix ... 2 7 8 5. naM jriM ym eflim rx . . - , 28 26
. U h xi. K . K s x j i h k : OxrraHOBoe umcjio w e r o m a u e rn ie . . . . . . . 29 3 7. PfnocTparniaa xp o in n ca 2 9 78
. T e x y m n e H 3 B e c r a i H . - 30 2 ‘ 9. HetłłTBHaH c r a T H C T M K a - . 283„P etroleum “
N r 8. A ugust 1946. P etroleum In stitu te
P o la n d ,K raków , Łobzow ska 49 C O N T E N T S : 1. D r M i c h a ł K o r o l e w i c z : Petroleum Products Supply in P re - and Post - W ar Poland 269 2. T a d e u s z R e g u ł a : U nderground Oil M i n i n g ... 270
3. Z b i g n i e w O n y s z k i e w i c z : R otary D rilling O peration M anaging . 275 4. S t a n i s ł a w P a r a s z c z a k : Producing Conditions of Polish Oil Sands 278 5. In M e m o r i a m ...282
6
. K. K a c h l i k : O ctane N um ber and its S ig n ific a n c e ... 293
7. Foreign Review ... 297
8
. C urrent N e w s ...302
9
. Oil Statistics . : ... ... 283
M I E S I Ę C Z N I K P O Ś W I Ę C O N Y N A U C E , T E C H N I C E , S T A T Y S T Y C E O R A Z O R G A N I Z A C J I W P O L S K I M P R Z E M Y Ś L E N A F T O W Y M
R E D A G U J E I N S T Y T U T N A F T O W Y
R o k I I - ■ S i e r p i e ń 1 9 4 6 r . N r 8
Dr Michał Korolewicz
S y t u a c j a z a o p a t r z e n i o w a w P o l s c e p r z e d - i p o w o j e n n e j
Referat wygłoszony na I Zjeżdzie Pracowników Polskiego Przemyślu Naftowego w dniu 20 maja
1946r. w Krakowie N a kilka lat przed w ojną uzyskała rozgłos teza
jednego ze znanych p u b licystów francuskich. P o
d zielił on Europę na E uropę zachodnią konia pa
row ego i Europę w schodnią konia roboczego.
G ranica dem arkacyjna biegła w zd łu ż linii K raków — W arszawa; na zachód od niej pozostaw ały n ie
w ielkie rozm iarem tereny Polski, jak np. Śląsk, w iększość zaś naszego Państw a przedw ojennego leżała w zasięgu konia roboczego.
B yliśm y faktycznie krajem mało up rzem ysło
w ionym , nasza gospodarka rolna była prym ityw na, posiadaliśm y zaledw ie 500 traktorów, a m otoryzacja pozostaw ała daleko w tyle poza in n ym i krajami.
Sytuacja ta znajdowała wyraz w konsum cji pro
duktów naftow ych; sp ożyw aliśm y ich m ało, a wśród tych produktów w ysuw ała się na pierw szy plan nafta ośw ietlen iow a, w konsekw encji słabej elek
tryfikacji kraju, Z ogólnej ilości produktów przy
padało na naftę n ie m niej niż 5 2 %, natom iast na benzynę zaledw ie 15 %, a na olej gazow y 12% .
Zajm ow aliśm y w E uropie jedno z ostatnich m iejsc jako k onsum ent produktów naftow ych.
Polska przedw ojenna, posiadając niew ielkie za
potrzebow anie, pokrywała je w całości z własnej produkcji, a naw et eksportow ała pew ne nadw yżki.
T eren y n aftow e Polski przedw ojennej, to rejon borysław ski, nadw órniański i krośnieńsko-jasielski.
D ru ga w ojna św iatow a przeobraziła z gruntu naszą sytuację. O dpadły tereny w sch od n ie, odpadł rejon borysław ski i nadw órniański, a pozostało nam jedynie zagłębie krośnieńsko-jasielskie, z dru
giej jednak stron y uzyskaliśm y bogate i w ysoko- uprzem ysłow ione tereny zachodnie. O koliczność ta w płynęła decydująco na rozm iar zapotrzebow ania produktów naftow ych. D o w zrostu zapotrzebo
wania przyczyniła się też ogrom nie m echanizacja rolnictw a, dysponującego ob ecn ie kilkunastu ty
siącam i traktorów, postępująca szybko naprzód m o
toryzacja i rozwój lotnictw a. W rezultacie Polska 1946 roku konsum uje bodajże więcej produktów naftow ych n iż Polska przedw ojenna. N a leży w ziąć p od uw agę, że ilo ść m ieszkańców P olski zm niej
szyła się o 50 % w porów naniu z ilością przedw o
jenną. K onsum cja przeliczona na głow ę m ieszkańca w zrosła o 5 0 %. W miarę o d b u d ow y zn iszczon ych zakładów przem ysłow ych i w miarę realizacji p lanów rekonstrukcji gospodarczej zapotrzebow anie nasze przekroczy w niedalekiej przyszłości zap o
trzebow anie przedw ojenne o 100 %. W zrost i tem po w zrostu konsum cji produktów naftow ych jest w ykładnikiem tem pa o d b u d ow y życia gospodar
czego Polski pow ojennej. Z m ienił się n ie tylko rozm iar, lecz i charakter naszego zużycia w zw iązku ze zm ianą struktury gospodarczej. N afta św ietlna spada do 8 % ; na pierw szy plan w ysuw a się benzyna w 40 %, olej gazow y w 5 0 % i nafta traktorowa w 15 %.
Z m echanizow ane rolnictw o konsum uje 5 0 %, trans
port sam och od ow y 2 7 %, a lotn ictw o 10 %.
C zynniki rządow e pośw ięcają należytą uw agę zagadnieniu naftow em u. Z agłębie krośnieńsko-ja
sielskie potrafi zaspokoić ob ecn ie nasze potrzeby tylko w pew n ym p rocencie, badania geologiczn e w ykazały jednak, że m ożliw ości produkcyjne Polski rokują duże nadzieje. Program y w iertnicze zakro
jone na szerszą skalę objęły tereny Ż yw ca, M ielca, Inow rocław ia. W arto przypom nieć, że dzięki takim to w łaśnie w ierceniom poszukiw aw czym , dwaj nasi sąsiedzi, A ustria i W ęgry, nieznani prawie do niedaw na jako producenci, uzyskali im ponującą produkcję ropy od 800000 do 1 2 0 0 0 0 0 ton rocznie.
Czynniki rządowe nie ograniczyły się do u d zie
lenia poparcia akcji w ierceń p oszukiw aw czych, zainteresow ały się on e także zagadnieniem pro
dukcji b en zyn y syntetycznej. Fabryka b en zyn y sy n tetycznej jest w budow ie i w niedalekiej p rzyszłości produkcja jej pokryje w dużej m ierze nasze za
potrzebow anie.
W spom nijm y jeszcze o stałym w zroście pro
dukcji b en zolu z naszych koksow ni śląskich.
Produkcja ta jest dla nas niezm iernie cenną także z tego p ow od u , że benzol dodany do benzyny w pływ a uszlachetniająco na jej jakość.
O tw artym jest zagadnienie spirytusu dla celów
napędow ych z pow od u zniszczenia naszych ośrod
ków produkcyjnych. M iejm y nadzieję, że ośrodki
te zostaną odbudow an e w przyszłym roku.
W iercenia poszukiw aw cze, czy też budow a fa
bryki b en zyn y syntetycznej to prace, których rea
lizacja w ym aga pew nego czasu, z drugiej zaś stron y zachodziła k onieczność zaspokojenia potrzeb naszego przem ysłu, zm otoryzow anego rolnictw a i transportu, które nie m ogły od b yć się bez pro
duktów naftow ych. M iarodajne czynniki podjęły starania o im port z zagranicy, zabiegając nie tylko 0 produkty gotow e, lecz przede w szystkim o ropę.
N ależało w ykorzystać zd oln ość produkcyjną na
szych rafinerii i zatrudnić pracow ników rafineryj
n ych zw iązanych od generacji z przem ysłem naftow ym . Początkow o usiłow ania nasze spotkały się z dużym oporem . K osztow ało to niem ało nakładu pracy i niem ałego w ysiłku, zanim starania nasze dały rezultaty, a zapotrzebow anie, zostało pokryte. U m o w y zawarte z szeregiem dostaw ców zapewniają nam dop ływ ropy i produktów . Jesteśm y odbiorcam i Związku R adzieckiego, W ęgier i R u m unii, którym dostarczam y w zam ian nasze w y
tw ory. O trzym ujem y też duże ilo ści produktów w ram ach dostaw U N R R A . Co m iesiąc przechodzi przez nasze składy kilkadziesiąt tysięcy ton, dostar
czanych nam w drodze im portu.
D oprow adzenie do kraju setek tysięcy ton pro
duktów , ich m agazynaż i m anipulacja n im i stwarza szereg problem ów . R ozw iązanie tych problem ów w ym aga zgranej w spółpracy w szystkich zaintere
sow anych czynników i dużego w ysiłku naszego kolejnictw a. O siągnięte rezultaty są im ponujące;
przypom nijm y, że ilo ść ton, przypadających na pracownika polskiej pow ojennej organizacji dystry
bucyjnej w y n o si 50 ton rocznie w porów naniu z 20 tonam i okresu przedw ojennego.
R zucę tutaj kilka cyfr. O broty m iesięczn e C P N w zrosły do 35000 a naw et do 40000 ton, z czego koleje nasze przew iozły 98 %. A b y zrozu m ieć w ym ow ę tych cyfr, należy u p rzytom n ić sob ie, że objęliśm y zdew astow any tabor kolejow y i że trzeba było odbudow ać o d podstaw organizację dystry
bucyjną, której kapitał zakładow y w y n o sił 10 beczek 1 1 zbiornik o pojem ności 10 -ciu ton . R ozporządza
m y dzisiaj zbiornikam i o pojem ności 185000 m 3, do końca roku pojem ność ta w zrośnie do 240000 m 3.
U targ nasz w yn osił 4 m ilion y zło ty ch w styczn iu 1945 r., 180 m ilionów w grudniu 1945 r., a 220 m i
lion ów w m arcu 1946 roku. Prelim inujem y utarg w w ysokości od 500 do 700 m ilion ów na dalsze
m iesiące tego roku. Są to cyfry w progresji g eo m etrycznej. .
Posiadam y 15 O ddziałów w ojew ódzkich, 24 O d
działy rejonow e, 83 składy i 6 baz. D la przyjęcia produktów naftow ych nadchodzących drogą m orską uru ch om iliśm y w szyb k im tem pie w śród dużych trudności tech n iczn ych składy nasze w porcie gdańskim , gdyńskim i szczeciń sk im .
N iedaleką jest przyszłość, kiedy na m orzach pojawią się tankow ce pod banderą polską, a Odrą i W isłą popłyną nasze holow niki i nasze barki.
C P N nie jest instytucją ob liczon ą na zysk.
N ad w yżk i nasze zasilają Skarb P aństw a i sfinansują poszukiw ania naftow e, ruch w iertniczy i budow ę fabryk b en zyn y syntetycznej.
P o szosach p olskich m kną sam och od y, w yszły w pole traktory, a w fabrykach pracują m aszyny.
Jest też w tym pew na zasługa pracow ników C P N , którzy przyczynili się w m iarę sw y ch sił do o d b u d ow y Państw a.
K o ń c z ą c — uw ażam za swój obow iązek w sp om n ieć 0 zasługach p olskiego pracow nika p rzem ysłu naf
tow ego, pracownika rafinerii, gazoliniarni, kopalni, czy też organizacji dystrybucyjnej. W ydaw ało się w roku 1944 - tym , że organizacja p rzem ysłu naf
tow ego jest zadaniem przekraczającym siły ludzkie.
W arsztaty pracy zdew astow ane, pracow nicy rozpro
szen i — oto obraz jaki przedstaw iał podów czas ten przem ysł. O kupant, niszcząc system atycznie ośrodki pracy, nie zn iszczy ł najcenniejszego m ateriału, jakim jest m ateriał ludzki. Polski pracow nik prze
m ysłu naftow ego nie zaw iódł, stanął • ofiarnie do pracy, podjął sw e obow iązki i w yw iązał się w spa
niale ze sw ego zadania, zajmując p oczesn e sta
now isko w śród pracow ników odbudow ującej się Polski pow ojennej. Z adaniem n aszym jest dbać — w oparciu o R ady Zakładowe — o utrzym anie w y so kiego p oziom u etyczn ego i zaw odow ego pracownika naftow ego, p od w yższyć jeszcze bardziej ten p oziom 1 nie d op u ścić do teg o , aby w szeregi zasłużonych pracow ników wkradli się szk od n icy, ham ujący dynam ikę naszego rozw oju. S zkodników tych należy tęp ić b ez litości, a przygarnąć m łod ych pracow ni
ków . C h cem y zarazić naszym en tuzjazm em tych m łod ych pracow ników i p od zielim y się z n im i chętnie naszym d ośw iad czen iem , aby w ychow ać m łode pokolenie n aftow ców nowej Polski.
Inż. Tadeusz Reguła
O d b u d o w a g ó r n i c z a z ł ó ż r o p n y c h
Ciąg dalszy
W i e t z e szerokości. T ektonika obszaru jest ściśle zw iązana
K opalnia ropy w W ietze p ołożona jest 15 z budow ą diapiru so ln eg o . D ź w ig n ięte w arstw y
do 20 km na zachód od Z elle. K op aln ie nafty różnych form acji triasu, jury i kredy tw orzą
znajdują się na zachodniej stronie w yd łu żon ego z jednej strony d alszy ciąg niejako siodła, z drugiej
w ysadu soln ego (diapiru), który eksploatują dw ie tworzą jego skrzydła (rys 6). R opa pojawia się tutaj
kopalnie soli potasow ych (rys. 5 ), O bszar n aftow y w e w szystkich w arstw ach od retyckich do sen oń sk ich .
rozciąga się na dłu gości około 4 km i o d 1 do 1,3 km G łó w n y horyzont w ystępuje jednak w górnym
n ym obszarze około 500 otw orów w iertniczych eksploatujących ropę, których produkcja osiągnęła w roku 1917 -tym 37445 ton ropy. Produkcji tej w ierceniam i nie m ożna było p odnieść.
T rudne warunki eksploatacji ciężkiej ropy oraz dobre w yniki osiągnięte na kopalni w Pechelbronn sk łon iły w roku 1917 -tym zarząd D eu tsch e Erd- ól G esellschaft do zastosow ania o d b u d ow y górni
czej rów nież na terenie kopalni W ietze. P ierw szy szyb w yciągow y, o średnicy 5,10 m a głębokości 250 m , uruchom iono w roku 1920 po d w uletnim głęb ien iu , natom iast drugi, w entylacyjny, o śred
n icy 3,5 m i tej samej głębokości co w yciągow y, uruchom iono w ciągu 1923 r. po 8 m ies. pracy, stosując m etod ę zamrażania. Oba szy b y górnicze sieddłn
E 2 W y s t f p o w a n le s o l i
— — r o p y
Rys.
5. Plan sytuacyjny słupa solnego Wletze-Stelnfórde z przylegającymi złożami ropy
stw ach łu p k ów w form ie soczew ek. U p ad w arstw będących w o d b u d o w ie i w eksploatacji jest na ogół bardzo m ały i waha się w granicach od 6 —12 stop n i. T ylko na skrzydłach w ysadu solnego położone partie mają upad w iększy.
N a terenie W ietze rozróżniam y dw a gatunki ropy: a) ropę lekką, oliw kow o-zieloną, parafinową, o ciężarze gatunkow ym 0 ,8 8 i b) ropę ciężką, gęstą, ciem nobrunatną do czarnej, o ciężarze gatunko
w ym od 0,94 do 0 , 951 , nadającą się na skutek odpor
ności na zim n o do fabrykacji zim ow ego oleju w a
gonow ego. R opa ciężka znajduje się w górnych, do 250 m sięgających, horyzontach, zaś ropa lekka w w arstw ach głęb szych .
D o 1920 r. eksploatow ano ropę obszaru W ietze tylko za pośred n ictw em otw orów w iertniczych.
Przy czym nie napotykano na erupcje ropy pow sta
łej skutkiem ciśnienia gazu, lecz o d początku m u siano ropę p om p ow ać a naw et przew ażnie łyżkow ać.
R opa pochodząca z w arstw górnych w ealdu m usiała b yć stale łyżkow ana, poniew aż pochodziła
0099«r
Rys. 6. Przekrój geologiczny przez pole naftowe Wietze, wg Krelssa w yłącznie z lu źn ego piasku przew arstw ionego łupkam i, który zatykał p om p y i n iszczył je.
S tw ierd zon y obszar naftow y obejm uje pow ierzch
nię około 400 hektarów i został odw iercony 2200 otw oram i św idrow ym i do głębokości o d 120—'250 m czyli 5,5 otw orów /hektar pow ierzchni. W okresie rozpoczęcia od b u d o w y górniczej było na om aw ia
Rys.
7. Sposób obudowy dtodnlka w kopalni Wietze są obudow ane tu b in giem i żelb eton em i mają zam knięte bardzo starannie napotykane w od y.
Piaski ropne odbudow u je się na kopalni W ietze system em górniczym w d w óch h oryzontach, jeden na głęb ok ości 222 m a drugi na głęb ok ości 246 m . E ksploatow ane są 4 horyzonty ropne, których m iąższość waha się o d 3,5 do 15,5 m . N a g łęb o kości 250 m pod pow ierzchnią w ystępuje słona w oda brzeżna o bardzo m ałym ciśn ien iu hydro
statyczn ym . W oda ta n ie pow odow ała żadnych trudności w od b u d ow ie górniczej ani nie w pływ ała na produkcję ropy.
S p osób eksploatacji ropy jest analogiczny do stosow anego w P echelbronn z tą tylko różnicą, że jeden z h oryzontów , z którego ropa nie chce ściekać, gd yż piasek tego h oryzontu składa się Z bardzo drobnych ziarn i m a dom ieszk ę m u łu , od b u d ow yw an y jest górniczo, urobek w ydobyw any doggerze (jura) oraz w w arstw ach w ealdu (dolna
kreda). W arstw am i rop on ośn ym i są piaskow ce,
piaski i piaszczyste łu p k i. U ży teczn a m iąższość
formacji p roduktyw nych waha się od 10 do 60 m .
Eksploatuje się ropę głów nie z piasków nie-
scem entow anych, lu źn ych , które w ystępują w war-
Str. 272 N A F T A N r 8
na pow ierzchnię, tam rozdrobniony m echanicznie,
a ropę w ypłukiw uje się przy p om ocy w od y ogrzanej do tem peratury 80 stopni C, z 2 , 5 % dom ieszką łu gu sod ow ego lub parą o ciśnieniu do trzech atm osfer. W ostatnich latach urobek w yd ob yty pozostaje pod ziem ią i doprow adzony zostaje przy p om ocy gorącej w ody do górnej części aparatu oddzielającego, w którym ropa zostaje w ypłukana przy p om ocy pary w odnej. R opa ta zostaje od p ro
wadzona do zbiorników , a piasek z w odą u ży ty do podsadzki na niższych piętrach kopalni.
B liższych w iadom ości i szczegółów odnośnie stosow ania m etod od b u d ow y, eksploatacji i ekstrakcji ropy trudno znaleźć w literaturze fachow ej, nawet niem ieckiej, gdyż zarząd kopalń nie zezw alał na publikację ani na oglądanie urządzeń p od ziem n ych nawet reprezentantom nauki. Jedynie w publikacji Bureau o f M in es, reprezentantów której to in sty tucji dopuszczono dw ukrotnie do zw iedzenia urzą
dzeń p od ziem n ych , jest w ięcej danych szcz eg ó ło w ych . D ow iad u jem y się w tej publikacji, że piasek ropny w W ietze św ieżo o d sło n ięty m a kolor czarny i w ydziela banieczki gazu. Piasek składa się Z czystych ziarn kwarcu, przew ażnie n ie otoczon ych . W ielkość ziarn piasku jest bardzo różna; są piaski grubo i średnio ziarniste, n ie scem entow ane,;czyste, 0 porow atości do 45,6 % i drobnoziarniste, składa
jące się z bardzo drobnych ziarnek piasku, częściow o w yp ełn ion e m u łem , których porow atość waha się w granicach do 24 , 8 %. T a m gd zie m iąższość pokładu jest duża i duże n asycenie piasku ropą, stosuje się ob u d ow ę n ieco inną n iż w P ech el
bronn, ściany w yłożon e są deskam i, odrzw ia około jeden m od ległe (rys. 7 ). N a cisk piasku na strop ob u d ow y jest d u ży, co podraża ogrom nie koszt utrzym ania głów n ych chodników .
W roku 1929 uzyskano średnio 600 ton m ie
sięczn ie ropy z urobku w yd ob ytego górniczo 1 w ypłukanego parą, a 1900 ton z drenażow ych otw orów i wysączającej się ropy z chodników . K o szt w ydobycia ropy oblicza M r. R ice na doi. am . 2 ,1 0 za jedną baryłkę b ez k osztów o g óln ych a na d oi. am . 4,50 za baryłkę ropy ługow anej.
Średni koszt jednej baryłki ropy w łącznie z kosztam i ogóln ym i, am ortyzacją urządzeń, w y n ió sł w roku kontrolow anym około d oi. 3,45 za baryłkę czyli doi. 24,0 za tonę ropy. Jest to prawie id en tyczn y koszt w łasny jaki wykazał jednocześnie w tym sam ym okresie czasu Pechelbronn, który autor ustalił na d oi. 3,40 Za baryłkę. P od ob n ie jak i w Pechelbronn,
Z chw ilą uruchom ienia od b u d o w y górniczej, pro
dukcja ropy na jeden m chodnika p od ziem n ego spadała z b iegiem lat i rozw inięcia się robót gór
n iczych , osiągając w latach 1929/30 około 4 do 5 ton na jeden m chodnika ropy wysączającej się i jeden do d w óch ton ropy ługow anej z piasku.
N iem ieck a państw ow a statystyka nie wykazyw ała odrębnej produkcji ropy uzyskanej m etodą w iert
niczą i górniczą i dlatego przedstaw ione wykresy produkcji (rys. 8), obejm ują całą produkcję ropy obszaru W ietze, z zaznaczeniem w niektórych latach, jaki w ynik osiągnęła odbudow a górnicza, na podstaw ie przypadkow o natrafionych w iado
m ości w artykułach fachow ych.
Praw ie na w szystk ich otw orach w iertniczych, które w trakcie od b u d o w y górniczej w kopalni W ietze napotkano p od ziem n ym i chodnikam i, stw ier
d zon o, że pory piasków w m niejszym lub w iększym zakresie są zatkane w ykrystalizow aną parafiną, drobnym piaskiem lub m u łem i m arglem , tworząc pastę nieprzepuszczalną. S tw ierdzono rów nież, Że parafina tworząc tą pastę zatyka najpierw najm niej
sze pory, a z b iegiem czasu coraz w iększe drogi d op ływ ow e ropy do otw oru św idrow ego, co p o w o duje pow stanie jakby pierścienia pasty, który uniem ożliw ia w końcu przypływ ropy do otw oru.
Przestrzeń jaką w ypełnia w spom niana pasta n ie ma form y cylindra w około otw oru św id row ego, ale wykazuje stale nieregularne form y. G d y w jednym kierunku ściana otw oru jest zatkana pastą na gru b ość kilku centym etrów , w in n y m kierunku doch od zi zatkanie do kilku m etrów . T a różno- lito ść form jest naturalnym n astęp stw em różno
rodności petrograficznej . w arstw roponośnych, w b liskim stosunkow o prom ieniu o d odw iertu, różnej w ielkości i form y ziarnek piasku, gładkości i chropow atości p o szczególn ych pow ierzchni ziar
nek itd .
S tw ierd zon o rów nież bardzo interesujący fakt, Że pory piasków p ochodzących z najbliższego są
sied ztw a otw oru zatkanego pastą, b y ły zupełnie w yp ełn ion e ropą, tak jakby ten szyb w ogóle ropy nie produkow ał.
Z auw ażono rów nież przy o d b u d ow ie, że hory
zo n ty ropne, które składały się z drobnoziarnistych piasków z dom ieszką m u łu lub łupku, przew iercone otw oram i św id row ym i, które nie w ykazały żadnej produkcji lu b bardzo nieznaczną, bo w ynoszącą zaledw ie parę litr. na dobę, nadają się do od b u d ow y górniczej. W konkretnym w ypadku stw ierdzono, że w h o r y z o n c i e r o p n y m , k t ó r y p r z e z o t w o r y w i e r t n i c z e z o s t a ł s k w a l i f i k o w a n y j a k o n i e p r o d u k t y w n y , c h o d n i k a m i p o d z i e m n y m i s t w i e r d z o n o 2 7 % w y p e ł n i e n i e o b j ę t o ś c i o w e p i a s k u r o p ą , i n n y m i s ł o w y , s t w i e r d z o n o 270 1 r o p y n a j e d e n m 3 p i a s k u .
P r z y e k s p l o a t a c j i ś c i e k o w e j , w z w i ą z k u
Z o d b u d o w ą g ó r n i c z ą i o t w o r a m i d r e n a ż o
w y m i , w ś c i a n a c h w a r s t w y r o p o n o ś n e j
u z y s k a n o z j e d n e g o m 3 t a k i e g o d r o b n o
z i a r n i s t e g o p i a s k u , n i e z a u w a ż o n e g o p r z e z
o t w o r y w i e r t n i c z e , 140 1 r o p y , t j . 52 % o g ó l n e j
Z a w a r t o ś c i r o p y w m e t r z e s z e ś ć , p i a s k u .
Jest to zatem o 1 % w ięcej, aniżeli w ed łu g am ery
kańskiego In sty tu tu N aftow ego jest m ożliw e do osiągnięcia „w najkorzystniejszych warunkach i przy użyciu w szystk ich m ożliw ych środków p om ocn i
czych, jaką m ożna uzyskać przez w iercenie w piasku lub piaskow cu w yp ełn ion ym do najw yższych granic ropą i gazem rop n ym “. Okazało się zatem w W ietze, Że teoretyczne rozum ow anie i laboratoryjne d o św iadczenie przekreśliła praktyka, w warunkach naogół n ie sprzyjających, bo ropa w W ietze ma bardzo dużą w isk ozę, jest praktycznie półpłynną, a złoże nie zawiera prawie zup ełn ie gazu, co rów nież bardzo niekorzystnie w pływ a na w y p ły w ropy.
S a r a t a M o n t e o r u — R u m u n i a
K opalnia ta, położona m ięd zy M isil a Buzau, od 1923 roku od b udow yw an a m etodą górniczą,
Rys.
9. Profil aniykliny kopalni w Sarata-Monteoru w Rumunii
Md - warstwy śródziemnomorskie, Sm - warstwy sarmackie, Mo - warstwy meotyckle, Pt - warstwy pontyjskle. Dc - warstwy dacyjskle
jest najstarszą na terenie R u m unii, bo pam ięta
jącą rok 1840 . R opa zw iązana jest ze skrzydłem p ółn ocn ym antykliny, której w ierzchołek został zerodow any i w ystępuje w m eocie i sarm acie w kilkunastu ław icach piasku, ułożyskow anych w form ie soczew ek m ięd zy m arglam i (rys. 9 ).
R opa jest słabo benzynow a, słabo parafinowa, wykazuje d u ży ciężar w łaściw y i jest bardzo ciężko p łynna. D r In ż. B roz tak charakteryzuje ropę w Sarata: próby prow adzenia chodników poniżej horyzon tów ropnych, by drenażow ym i w ierceniam i odsączyć ropę z horyzontów p o ło żo nych nad chodnikam i, zaw iod ły, gdyż ropa nie chciała się przez otw ór w ysączać.
Pierw sze próby eksploatacji tej ropy b y ły d o konyw ane przy p om o cy górnictw a jeszcze w u b ieg
ły m w ieku i na obszarze Sarata M on teoru , obej
m ującym pow ierzchnię około 6 km 2, znajdowało się przed rozpoczęciem o d b u d ow y górniczej z za
stosow an iem now oczesnej techniki około 500 ręcznych .szyb ów kopanych do 2 0 0 m głębokości, a m aksym alnej produkcji początkow ej od 2 —3 ton dziennie (rys. 10).
Jeden z tych kopanych szy b ó w u żyła Steaua R om ana do b u d ow y szyb u próbnego dla od b u d ow y górniczej, rozszerzając przekrój jego do w ym iarów 1 , 3 0 x 2,20 m , obudow ując drzew em i głębiąc do 220 m etrów . W najgłębiej położonej w arstw ie ropnych piasków , o m iąższości 2 m etrów , przepro
w adzono chodnik próbny d łu gości 250 m , który dał zadawalające w yniki. W ob ec tego w od ległości około 2 0 0 m etrów , na m iejscu innego szyb u ko
panego, założono drugi szy b jako w yciągow y,
przeznaczając pierw szy na w entylacyjny. Przy biciu tego szyb u , m im o, że teren był odgazow any szy b em kopanym a ropa częściow o sczerpana, natrafiono na głębokości 140 m na ogrom ne trudności połączone z dalszym głęb ien iem , a sp o w odow ane przypływ em ropy i gazu. Już po 25 m i
nutach pracy u robotnika pracującego w d ole w y stępow ały objaw y zatrucia gazem , m im o, że sto sow ano w p ew n ym zakresie przew ietrzanie szy b u . G az przebijał się przez ścianę b etonow ą ob u d ow y, pom im o stosow ania cem entow ania pęknięć ściany m leczkiem i dopiero zastosow anie polerow anych blach m ięd zy om urow aniem i warstwą roponośną u łatw iło pracę, a zastosow anie specjalnej m ieszaniny cem entu (połow a cem entu zw yczajnego i połow a specjalnego sprow adzonego z Francji) i zacem en- tow yw anie całej przestrzeni m ięd zy cegłam i b e
ton ow ym i a górotw orem um ożliw iło rozw iązanie trudności. G łęb ien ie szyb u do 250 m o średnicy 2,80 m trwało 16 m iesięcy i nie spow odow ało żadnego w ypadku w ludziach.
U p ad roponośnych warstw na obszarze Sarata M onteoru waha się w granicach od 35—40 stop n i, a ich m iąższość od 0 , 5 — 2 m , dochodząc w n ie
których wypadkach do 4 m . Ciekawe zjawisko zaobserw ow ano w czasie pędzenia chodnika w hory-
Rys. 10. Plan sytuacylny kopalni nafty w Sarata-Monteoru Zoncie piasków najniżej p ołożon ych na dłu gości około 500 m . M ian ow icie tylko dolna część horyzontu była nasycona ropą i to na całej d łu gości, górna natom iast była całkiem sucha.
C hodniki p od ziem n e o w ym iarach 0,8 m sze
rokości i 1,80 m w y s. prow adzone są w Sarata róż
n ym i m etodam i, w piaskach ropnych, w w arstw ie
stropow ych m argli i system em kom binow anym .
S p o so b y prow adzenia najlepiej ilustrują załączone
rysunki. T ransport ropy w głęb i kopalni odbyw a
się prawie w yłącznie przy p om o cy ścieków i rynien
b eton ow ych lub przy p om ocy przeciętych do
p ołow y rur, gd yż ropa rurociągam i zam kniętym i
nie chce płynąć. Poza tym ropa, zawierając w sob ie
część m iałkiego piasku i m argli, zatyka przew ody
rurow e. U p a d rynien i rur w yn osi około 1 stop ień
i o takim upadzie prow adzi się także chodniki.
Str. 274 N A F T A N r 8
Z szyb ik ów , p ołożon ych w zd łu ż chodników , w y
d obyw a się ropę przy p om ocy zgęszczon ego p o w ietrza aparaturą,' która w ydobyw a ropę do p o ło żon ych w zd łu ż chodników rynien.
U rządzenie w yciągow e szyb u p ęd zon e jest m o torem elektrycznym , zaś kom presory pow ietrzne
d w om a D ieslam i Sułcera & 150 K .M . R o b o ty gór
nicze pod ziem ią prow adzone b yły m łotkam i p n eu m atycznym i syst. M eu d o n , p od ob n ie jak w Pechel- bronn, dwa m łotki w przodku chodnika; m aszyny w iertnicze dla w ierceń otw orów b ezpieczeństw a na d łu gości do 5 m rów nież sy st. M eu d o n , na w iększe d łu gości do 70 m używ ano wiertarki Craelius-W irth.
N a kopalni Sarata zastosow ano przy od b u d ow ie górniczej rów nież m etod ę płukania ropy w odą
„W ater Flooding" z dom ieszką do w od y 1 -pro
centow ą łu gu so d o w eg o . W yniki tych prób b yły bardzo korzystne, w niektórych w ypadkach uzy- .skano 9 0 % w ydobycia ropy z piasku. W od ę d o
prow adzano do chodnika na w y ższy m p oziom ie a odpom pow yw ano z niżej p ołożon ego p oziom u w odę z ropą na p ow ierzchnię.
Produkcja ropy obszaru Sarata M on -
teoru w yn osiła o k o ł o ... 400 000 ton P ierw sza wykazana statystyczn ie prod.
w ynosiła w 1890 r... 5115 „ N ajw iększa roczna w 1905 r... 12379 „ Spadła jednak w 1904 roku do . . . 2096 „ S zyb górniczy w yk oń czon o i rozpoczęto o d budow ę chodników w e w rześniu 1924 r .; za pierw sze
12 m ies. uzyskano produkcję około 370 ton ropy, czyli średnio około 30 ton m ies. P o d w u i pół latach produkcja zw iękzyła się do 200 ton m ies., po trzech i p ół latach do 400 to n m ies. Sum ary
czna produkcja Sarata M on teoru za rok 1929
Z
o d b u d ow y górniczej i szy b ó w w iertniczych w ynosiła 7007 ton.
C a m p i n a
N a obszarze C am piny przystąpiono w 1924 r.
rów nież do bicia szy b u górniczego, celem przejścia na od b u d ow ę górniczą tam tejszych h oryzontów ropnych. D u ż e ilości w o d y w głęb n ej, które na
potkano w czasie robót górniczych zw iązanych
Z
głęb ien iem szyb u , zm u siły przedsiębiorstw o do w strzym ania prac, m im o olb rzym ich kosztów , jakie pochłonęła budow a szy b u w yd ob yw czego, trwająca prawie 6 lat, w ciągu których osiągnięto zaledw ie 300 m głębokości.
H e i d e w H o l s t e i n
P odziem na kopalnia ropy w H eid e m a zupełnie in n y charakter o d dotychczas op isan ych . B u d ow ę sz y b u górniczego p op rzed ziły tam w praw dzie w iercenia za ropą, ale było ich n iew iele, produkcja ich była nieznaczna, w su m ie średnio 450 ton
rocznie za 5 lat i p o chodziła z białej kredy podłoża.
R opa w H eid e znaj
duje się w kredzie, sil
n ie tektonicznie potrza
skanej, należącej straty
graficznie do senonu.
R u ch y tektoniczne, któ
re sp ow od ow ały usko
ki, są późniejsze i nie m iały w p ływ u na p o w stanie ropy (rys. 11).
N ajsilniej nasycona ropą, 18,8 — 21,20% w agow o, jest kreda czarno- brunatna, o m iąższości około 35 m , p od nią leży brunatna o m niejszym nasyceniu 10 — 13 % Wago
w ych i m iąższości około 35 — 40 m a poniżej jasna kreda ropna o m ałym , kilka % ( 4 , 2 5 %) zaledw ie w ynoszącym nasyceniu i m iąższości 6 — 12 m . P o d łożem tych kred ropnych jest kreda biała. Obszar kredy roponośnej w H eid e podaje rys. 12 .
R y s . 1 2
.
O b s z a r k r e d y r o p o n o ś n e jw
H o l s t e i n ( I z o h y p s y 50, 75
/ 1 0 0o z n a c z a j ą g ó r n ą g r a n i c e k r e d y ) , w g E l b o f j a
W yprażona z kredy ropa jest ciężką, o c. g.
0 , 945 — 0 , 968 , o dużej w iskozie, asfaltow ą, bez b en
zynow ą ropą. A naliza tej ropy jest podana w ze
staw ien iu . R opa, którą w ydobyw ano przy p om ocy otw orów w iertn iczych z białej kredy, z głęb ok ości poniżej 400 m , m a inne w łaściw ości, jest ciem n o brunatna, o ciężarze gatunkow ym 0 , 880 , o w isk o zie — przy 20 ° — 275 sekund Saiybelda, benzynow ą 6% ropą.
N atom iast ciężka ropa z kredy czarno-brunatnej nie w ysącza się i nie nadaje się do eksploatacji przy p om ocy w ierceń.
C elem eksploatacji ropy z kredy czarno-bru-
W N W E S E
U D Sodowa biafa k re d a
R y s . 11. P r o f i l g e o l o g i c z n y p r z e z k o p a l n i<? w H e i d e , w g K r e i s s a
natnej przystąpiło T o w . A kc. D eu tsch e Petroleum w roku 1923 do b u d ow y szy b u górniczego głęb o
kości 100 m i do p ędzenia d w óch chodników eksploatacyjnych w głębokości 55 m i 80 m.
W ydobyta przy pęd zen iu robót górniczych kreda wykazała średnią zaw artość ropy około 15 % Wago
w ych. O d początku pracy górniczej było jasne, że ropę z kredy uzyska się tylko przez prażenie lub ekstrakcję, proces ten jednak natrafił na bardzo pow ażne trudności. T ym czasem w czerw cu 1924 r.
eksplozja par ropnych w kom orze pom p elektrycz
nie p ęd zon ych sp ow odow ała zn iszczen ie chodników , urządzeń p od ziem n ych w ew nętrznych, urządzeń
szy b u w yciągow ego, oraz całego prawie urządzenia naw ierzchniow ego. Praw ie przez cały rok usuw ano skutki tej eksplozji, a kiedy po uruchom ieniu o d b udow y okazało się, że w yniki prażenia w ydobytego urobku są niedostateczne, że problem ten w ym aga po
w ażnych stu d iów przygotow aw czych i dośw iadczal
n ych prób, 1 maja 1956 r. kopalnię zastanow iono.
W czasie w ojny obecnej urządzono na terenie kopalni H eide dużym kosztem now oczesne urzą
dzenie dla ekstrakcji ropy, czy jednak uruchom iono to urządzenie — trzym ane w ogrom nej tajem nicy — i Z jakim w ynikiem , na razie nie w iadom o.
( C . d . n . )
Inż. Zbigniew Onyszkiewicz
P r o w a d z e n i e r o b ó t p r z y w i e r c e n i u o b r o t o w y m
I. Ś r e d n ic a o t w o r u
Po ustaleniu średnicy początkow ej, biorąc pod uwagę trudności, na jakie przy w ierceniu napotkać m ożna, układa się serię p oszczególn ych dym ensji rur, które mają b yć zapuszczone.
Jeżeli m am y do czynienia z w ierceniem eksplo
atacyjnym , n ie m a żadnych trudności. W ybieram y średnicę początkow ą w zależn ości od ilości kolum n rur, które mają b yć zapuszczone, by osiągnąć przew idzianą głęb ok ość. Ilo ść tych kolum n zależy naturalnie o d głębokości otw oru, o d w arstw , które mają b y ć odizolow ane lub zbadane pod w zględem ich ew entualnej produktyw ności i ostatecznie od trudności sam ego w iercenia.
N atom iast przy w ierceniach poszukiw aw czych, trudności są w iększe. N ie m ożna polegać li tylko na przew idyw aniach geologiczn ych . N a leży zatem w y
brać średnicę początkow ą taką, by m óc zaradzić w szystkim ew entualnościom , tzn. trudności sam e
go w iercenia, stratom płuczki, w arstw om w o d o nośn ym , które należy izolow ać, co pow oduje stratę dym ensji itd.
M o c urządzenia, jakie m am y do dyspozycji w pływ a rów nież na zarurowanie. Żóraw ie, prze
ważnie ob ecn ie używ ane, nie zezwalają na zejście poniżej 2000 m z kolum ną rur 9 ". L eży zatem w naszym interesie — przy w ierceniu poszuki
w aw czym — rozpocząć w iercenie dużą średnicą, gdyż daje to nam m ożn ość p om in ięcia następnie jednej k olum ny, o ile' przew iercane w arstw y na to zezw olą. W takim w ypadku w ierci się średnicą m niejszą n iż rury, a następnie rozszerza się otwór, jeżeli zajdzie potrzeba. W przeciw nym wypadku wierci się dalej tą sam ą średnicą i zapuszcza na
stępnie m niejszą kolum nę rur. D aje to nam bardzo znaczną oszczęd n o ść. P rzy układaniu program u należy rów nież u w zględ n ić, by p ostęp w iercenia był jak największy.
D la dużych aparatów Rotary uzyskuje się naj
lep szy p ostęp w dym ensjach pom ięd zy 8" a 121/ 8".
N ależy zatem tak u łożyć program w iercenia, by jak najwięcej w tych dym ensjach w iercić.
P r a k t y c z n e p r z y k ł a d y : K opalnia S t. M arcet w południow ej Francji. O tw ór N r 1 . D la tego pierw szego otw oru na przedgórzu Pirenejów dane geologiczne co do m iąższości p oszczególn ych warstw b yły niedokładne, nie m ożna było rów nież prze
w id zieć trudności tech n iczn ych sam ego w iercenia.
Spodziew ano się napotkać pokład ropo- lub gazo
nośny w głębokościach od 800 do 1000 m . Program rurowania b ył d ość szeroki, zezwalający na prze
zw yciężen ie w szelkich trudności, tzn. rury 18 3/ 8"—
13 3/ 8" — 9 5/ 8" — 6b/8" i 4 3/ 4". Po zacem entow aniu rur blaszanych nitow anych w 8 m głębokości, w iercono św idram i 23 3/ 8" dla rur 18 3/ 8", posta
w ion ych i zacem entow anych w g ł . 100 m . P ow in u o się zatem było dalej w iercić św idram i 17 5/ 8", lecz ze w zględ ów oszczęd n ościow ych w iercono o śred
n icy 12 V8". Pokład produktyw ny został naw ierco
ny n ie w 800 m , jak przew idyw ano, lecz dopiero w gł. 1500 m , nie było zatem m ożliw ym zapuszcza
nie kolum ny rur 13 3/ g". P om in ięto w ięc rozsze
rzanie otw oru i zapuszczono rury 9 " (zam iast 9 5/ 8" ustalonych program em ). Z aoszczędzono zatem jedną dym ensję rur i w iele czasu. D a lsze p o g łę
bianie prow adzono o średnicy 77/s" w rurach 9 "
aż do 2290 m głębokości.
II. Ś r e d n ic a ż e r d z i p łu c z k o w y c h N a początku używ a się żerdzi 66/ 8", którym i m ożna dojść do ok. 1400 m głęb ok ości — w za
leżn ości o d m ocy żórawia i in n ych urządzeń. N a tej głębokości ciężar ich w yn osi ok. 60 t i pow oduje nadm ierne zu życie lin y wielokrążkowej i łań cu ch ów (zam iast żerdzi 65/ 8" m ożna u żyć też żerdzi 5 fl/ 16", zależy to jednak od kalibrów posiadanych narzędzi).
Z m ienia się zatem dym ensję przew odu na 4 J/ 2", którą m ożna osiągnąć głębokość 2500 do 3000 m .
W chw ili zm iany żerdzi 65/ 8" na 4 1/ / średnica
otw oru w yn osi około 12V8" ponad św idrem , m ożna
Str. 276 N A F T A N r 8