MIECZYSŁAW FIK
ur. 1923; Turobin
Miejsce i czas wydarzeń Turobin, dwudziestolecie międzywojenne
Słowa kluczowe Turobin, dwudziestolecie międzywojenne, Żydzi, rabin, święta żydowskie, autorytet rabina
Rabin z Turobina
Rabin mieszkał niedaleko ode mnie, jest tu zaraz obok miejscowy sklepik. Rabinówka obejmowała cały teren, od szosy, tego sklepiku, aż do następnej ulicy. Tu była też szkoła żydowska, młodzi Żydzi troszkę śpiewali. Nie wiem, co to było, ale młodzi Żydzi tam przeważnie przebywali.
W czasie tych wszystkich uroczystości, świąt żydowskich – jak Kuczki – szli procesją nad rzekę i wytrząsali grzechy. Panowała tu swoboda, przed wojną nie było żadnych zatarć z Żydami.
Z widzenia znałem bardzo dobrze rabina. Miał zawsze czarny kapelusz, pejsy, ubierał się w takie spodnie pompki i długie skarpety. Widziałem go, jak szedł w tej procesji.
Rabin prowadził ich nad tę rzekę i tam niby wytrząsali grzechy. Taka była ich tradycja. Rabin miał dużo do powiedzenia; sądy sądami, a rabin – jak były jakieś sprzeczki między Żydami – wszystko rozstrzygał. Oni się tak po sądach nie wodzili;
wszystko było „sza”. Jeżeli był spór między Polakiem a Żydem, to już były sądy. Ale swoje wewnętrzne sprawy rozwiązywali we własnym zakresie.
Data i miejsce nagrania 2009-03-02, Turobin
Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski
Redakcja Monika Śliwińska, Elżbieta Zasempa
Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"