• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1929.02.26, R. 9, nr 25

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1929.02.26, R. 9, nr 25"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

D/.iś w schód sluńca o Juto , n

D a iś „ księżyca

'go I ł . 6 3*4 zach. 16-50

„ 6.38 „ H» 53

„ 12J5 - „ 5 52

Wąbrzeźno, wto ek 26 lutego 1929 r Rok IX

Nr. 25

W świetle białego dnia. I

Zagadnienie naprawy Konstytucji stanęło te­

dy w pełnym świetle dnia białego. Rozprószyły się „zasłony dymowe" domysłów, podejrzeń, fan- i iastycznych plotek i pogłosek, snujące się dooko- ' ła tego zagadnienia, fabrykowane usilnie nrzez te zwłaszcza partje i stronnictwa, które w tej spra- ; wie nic nie mają i nie miały do powiedzenia. ; Pierzchły larwy straszaków faszyzmu, dyktatury, ■ zniszczenia demokracji, zaprowadzenuia w Polsce :

„absolutum dominium", którem i partje i stron- i nictwa usiłowały poróżnić ogól społeczeństwa poi I skiego — zupełnie, jak za czasów niesławnej pa- । mięci „saskich ostatków

W niesiony do laski m arszałka Sejmu przez >

Klub Bezpartyjnego Bloku projekt zmiany Konsty­

tucji nie burzy gmachu dotychczas obowiązującej i ustawy konstytucyjnej, ale go wzmacnia napra­

wia w tych punktach, w których doświadczenie ; wykazało tego potrzebę i konieczność ze stano- j wiska „prawa naczelnego" jakim jest — Dobro [ Państwa.

Projekt zmiany Konstytucji Klubu B. B. nie ! narusza przedewszystkiem kardynalnej ustawy — i zasady dem okratycznej.

„Źródłem władzy w Rzeczypospolitej Polskiej głosi artykuł pierwszy projektu — jest Naród". ,

Artykuł trzeci daje potwierdzenie i rozwinię­

cie tej zasady naczelnej: najwyższego przedstawi­

ciela władzy w Państwie Polskiem — Prezydenta Rzeczypospolitej wybiera ogół obywateli w głoso­

waniu powszechnem.

System plebiscytarny wyboru Głowy Państwa nadaje wybrańcowi szczególną powagę i znacz­

nie rozszerza zarazem prawa dem okratycznego o- gółu, dając mu wpływ bezpośredni na ten wybór. !

Artykuł ten głosi: „Prezydenta Rzeczypospo- i litej wybiera na lat 7 Naród w głosowaniu po- j wszechnem obywateli z pomiędzy dwóch kandy- i dato w".

„Jednego kandydata na Prezydenta Rzeczypo ' spolite.j wybiera Sejm i Senat, połączone w Zgro- i m adzeniu Narodowem w głosowaniu tajnem, bez­

względną większością głosów przy obecności co- najmniej połowy ustawowej liczby członków Zgro­

m adzenia Narodowego".

A więc prawo Sejmu i Senatu, które dotych­

czas posiadały wyłączny przywilej wyboru Pre­

zydenta Rzeczypospolitej redukuje tylko nieco ten przywilej.

Albowiem „drugiego kandydata na Prezyden- ; ta Rzeczypospolitej wskazuje ustępujący Prezy- : dent Rzeczypospolitej".

A więc walka będzie ograniczona, ograniczone ; będą wpływy czynników nieodpowiedzialnych.

' Niepodobna przypuścić aby nieodpowiedzial­

ne, a często nawet obce wpływy ogarnąć mogły większość Zgromadzenia Narodowego, tembar- dziej zaś ośmieliły się kołatać do ustępującego Pre zydenta Rzeczypospolitej, przeto niebezpieczeń­

stwo iych wpływów na wybór Głowy Państwa Pol skiego, przy urzeczywistnieniu projektu Klubu B.

B; jest wykluczone.

. Zarazem unika się innego niebezpieczeństwa którym grozi system am erykański.

Przy tym system ie walka pomiędzy kandyda­

tami, postawionem i przez poszczególne partje przybiera zwykle ostre, brutalne nawet formy. Fa- , chowi „politykierzy" nie żałują bardzo czarnych l kolorów, by obmalować przeciwnika, a nawet • błota, by niem go obrzucić.

W rezultacie najwyższy urząd w Państwie za- i jąć może ten, kogo poprzednio oplwano i zmie- • szano z błotem. Tego nie należy się obawiać w s Polsce: zarówno kandydat, wskazany przez Zgro­

m adzenie Narodowe jak i ten, którego desygnuje ustępujący Prezydent wchodzą na arenę rywali­

zacji przyobleczeni już w togi powagi wybrańców, ś Ogół głosujących obywateli będzie jedynie ■ tym superarbitrem , który rozstrzygnie, kto z nich I

0 zgodną pracę n&d naprawą ustroju Kcnsiytucylnego Rzeczypospolitej.

Bezpartyjny Blok W spółpracy z Rządem wy- i dał w dniu 22 bm. następującą odezwę:

Rozpoczynamy w Sejmie pracę nad zgłoszo- । nym przez nas projektem zmiany Konstytucji Pań- ; siwa Polskiego.

W ten sposób przystępujemy do realizowa- ’ nia naszego głównego zadania i naszych zobowią- i zań wobec obywateli, którzy nas do ciał ustawo- : dawczych wybrali.

Uważamy Konstytucję z 17 m arca 1921 roku za złą.

Zrodziła się cna w dusznej atmosferze. Kleci- I la się w czasie w którym Polska była w wojnie na wszystkich niema! frontach.

W alki te pochłonęły żywe siły Narodu. Tysią ce i tysiące ludzi m usiały oddać wtedy bez reszty cale swoje zainieresowania, całą swą troskę, catą swą zdolność do poświęceń, cały swój charakter na służbę zdobycia wolności i granic Polski.

Konstytucję robił Sejm „suwerenny". Ludzie, umiejący się czuć wolnymi, byli w nim w śmiesz­

nej mniejszości. To też aa zasadniczym sensie Konstytucji m arcowej odbiły się zbyt silnie na­

stroje niewoli.

Narodowa Dem okracja chciała dojść niepo­

dzielnej władzy protekcją obcych czynników. Jó­

zefa Piłsudskiego za to, że był chorążym sam o­

dzielności i honoru Polski, nienawidziła. Narodo­ EDCBA wa Demokracja przy redagowaniu Konstytucji

miała jedną tylko troskę: skoro Piłsudski może zo­

stać naczelnikiem władzy wykonawczej, to nale­

ży uczynić ją fikcją, zupełnym absurdem.

Tak zwana lewńca zamieniła mechanicznie ■ swoje niedowierzania, swoje podejrzliwości, swo­

ją opozycyjność w stosunku do rządów państw za­

borczych na te same uczucia względem Rządu polskiego.

Walcząc o „wolność obywateli11, zapomniała : o zabezpieczeniu wolności Narodu, której niepo­

dobna utrzymać bez silnej władzy wykonawczej. j

Apostolskie błogosławieństwo Ojca św. dla Polski.

Wymiana depesz pomiędzy p. Prezydentem Rzplitej a Ojcem św. Piusem XI.

Jego Świętobliwość ( może do wzmożenia nastroju zgody pośród dusz Ojciec Święty Pius XL z I i ludów i odpowiedzieć przeto najistotniejszym pra Rzym — W atykan. i gnieniom wszystkich narodów, witających w ugo- W asza Świętobliwość raczy przyjąć najgoręt- '■ dzie rzymskiej akt wiekopomny, godny pełnego sze życzenia, które składam z powodu rocznicy Jej > chwały panowania W aszej Świątobliwości

koronacji. Rocznica ta jest obchodzona w Polsce z (— ) Ignacy M ościcki, tem większą radością w roku obecnym, gdyż łączy ! Jego Ekscelencja Prez. Rzeczypospolitej się z nią nietylko uroczystość 50-lecia kapłaństwa i Ignacy M ościcki.

W aszej Świątobliwości, jednocząc wszystkie serca ; W arszawa, katolickie w uniesieniu pobożnem ku ich wspólne- ' Głąboko wzruszony synowskim hołdem który mu Ojcu, ale nabiera ponadto nowego blasku przez i potwierdza Nam raz jeszcze szczere przywiązanie szczęśliwy fakt zawarcia ugody między Stolicą A- Katolickiej Polski i Jej Głowy do Stolicy Piotro- postolską a W łochami. Rad jestem że mogę zło- i wej, dziękujemy W aszej Ekscelencji tem serdecz- źyć W aszej Świętobliwości moje najgorętsze po- ■ niej, że tak gorliwy udział naszych kochanych Po­

winszowania i wyrazić Jej całą radość, jaką z tego ; laków stwierdza jedność duchową katolików świa- powodu odczuwam, i żywy udział, jaki biorę z na- j ta całego w obliczu tak radosnego wydarzenia, rodem polskim w tem wydarzeniu. Kładąc kres W aszej Ekscelencji oraz całemu szlachetnemu bolesnem u zatargowi i stwarzając nowe, pomy- Narodowi Polskiem u przysyłamy calem sercem ślniejsze warunki dla swobodnego wykonania W ła- wraz z ojcowskiemi życzeniami Nasze Apostolskie dzy najwyższej i najszczytniejszego posłannictwa . błogosławieństwo.

Stolicy Świętej wydarzenie to przyczynić się tylko ! (— ) Pius XI.

ostatecznie na wysoki urząd Prezydenta Rzeczy­

pospolitej wstąpi. Przepisy o desygnowaniu jedne­

go z dwóch kandydatów przez Prezydenta ustępu­

jącego, jest zupełnie oryginalny. Nie spotykam y go w konstytucji żadnego z państw istniejących.

W ydaje nam się, że jest to pomysł bardzo szczęśliwy, stwarza bowiem warunki zachowania

Dwa obozy, nam ętnie wówczas siebie zwal­

czające, podały sobie ręce, by Konstytucję uczy­

nić jaknajgorszą.

Potrzeba było tylko czterech lat, by Konsty­

tucja ta doprowadziła Polskę do skraju ostatecz­

nej przepaści.

Nikt, komu serce drży troską o wolność, nie może wymazywać ze swej pamięci tego okresu zbrodniczej anarchii i rozprzężenia Państwa. Ten potworny nonsens nie może się powtórzyć.

Nie chcem y w przyszłości ratować Państwa do piero, gdy się zuajdzie u brzegów przepaści.

Chcemy na drodze prawnej wywalczyć dobre prawo dla ustroju Państwa.

Droga legalna nie oznacza jednak dla nas dro­

gi kompromisów, sprzeniewierzających się naszym podstawowym zasadom.

W ładza zwierzchnicza Prezydenta Rzeczypo­

spolitej musi być w nowej Konstytucji wzmocnio­

na.

Zszywać paragrafów ze sprzecznych zasad nie będziemy.

Do wszsytkich tych, którzy przepojeni są in­

stynktem państwowym, zwracam y się z wezwa­

niem, by nam w tej pracy, mającej tylko dobro o- gólne na oku, pomogli.

Chcielibyśmy, by ci, którzy do tej pracy z nami przystąpią, potrafili wyzbyć się swych par­

tyjnych dogm atów i projekt nasz ocenili z jedną fyl ko troską:

— Państwo młode nie będzie się mogło ostać, jeśli nie zabezpieczy swojej wewnętrznej zwar­

tości i siły dobrą Konstytucją.

NASZYM PRZYSZŁYM POKOLENIOM MA­

MY OBOWIĄZEK DAĆ USTRÓJ, ZAPEWNIA­

JĄCY ROZUMNĄ RÓWNOWAGĘ, NAJLEPSZE WARUNKI ROZWOJU I ZDOLNOŚĆ OBRONY SIŁY I HONORU POLSKI

Warszawa, dnia 22 lutego 1929 r.

Bezpartyj ny Blok Współpracy z Rządem

ciągłości władzy państwowej.

Tak więc w świetle dnia białego, projekt zmia ny Konstytucji, wysunięty przez Klub sejmowy B.

B. zachowuje wiernie wysunięte na czoło zasady:

„Źródłem władzy w Rzeczypospolitej Polskiej jest Naród.

Prawem naczelnem Dobro Państwa".

(2)

O b rad y S M m n n ad re fo rm a K rn sty tu ^ i

W d n iu 22 bm . S ejm p rz y stą p ił d o ro z p a trz ę - ; m a, w n iesio n eg o p rzez K lu b B . B . p ro je k tu zm ia- J n y K o n sty tu cji. P ierw szy z a b ra ł g ło s p o seł S ła w ek

— p re z e s k lu b u B B ., k tó ry o św iad czy ł, iż p ro je k t B B . m a n a celu p rz ed e w szy stk ie m o k iełzan ie sw a- i w o li w ży ciu p o lity czn em . N a stę p n ie z a b ra ł g ło s >

p o se ł W in ia rsk i (K lu b N aro do w y ) k tó ry o św ia d ­ czy ł, iż p ro je k t k lu bu B B . je st jed n o stro n n y m i jak o ta k i, n ie m a racji b y tu . M ó w ca w o stry sp o só b z a ­ a ta k o w ał tw ó rc ó w p ro je k tu , o raz jeg o m y śli p rz e ­ w o d n ie. W im ien iu P P S . p rz em a w ia ł p o seł N ie­

d ziałk o w sk i, k tó ry p o w ie d z ia ł iż n a p a d y n a S ejm U sta w o d a w c z y , k tó re g o d z ełem jest o b ecn a K o n ­ sty tu c ja , są n iesłu szn e. M ó w ca k ry ty k o w ał n ie­

k tó re p u n k ty p ro je k tu i w y su n ą ł szereg te z z ra-

K ied y b y m n ajsro ż^ za zim a?

R o k 1740 o d zn aczy ł się w ielk iem zim n em .

zały . W o d y n a 1.20 m tr. i g łęb iej p o zam arzały , tak , że tru d n o b y ło n a w e t lo d u u rą b ać . L u d zie p o o d - m ra ż a li n o sy , w arg i, rę c e i n o g i, m n ó stw o p ta k ó w i ry b w y g in ęło . S ro g a ta zim a trw ała aż d o Z reio - n y ch Ś w iątek d n ia 5 czerw ca. Ż n iw a w ielk ie zaczę to 2 4 sie rp n ia ra z e m z jarem i. K to ry ch ło siał ja­

rzy n y , n ie żało w ał, k to p ó źn o — p o żal się B o że, g d y ż p ó źn y g ro ch , len , rz e p ę i k a p u stę zjad ły w n iw ecz w ąsio n k i.

W m e try k a c h p arafji W ielich o w a w P o zn ań - sk iem k s. p ró b . P e rk o w sk i z a p isa ł p o n iższe c ie k a­

w e d la ro ln ik ó w n o ta tk i o sro g iej zim ie z r. 1740.

„M ro zy zaczęły się w k o ń cu p a ź d z ie rn ik a 1739 r,, p rz y c z e m ty d zień p o 3 K ró lach b y ł n iezw y k le m ro źn y . Z iem ia p rz em a rzła n a 1,20 m tr. p szen ica w y g in ęła, ż y ta też b y ły b . rzad k ie, d rz e w a jak w ło sk ie o rzech y , w in o , b rzo sk w in ie, śliw k i, m o rele, zio ła, łilje, n arcy zy , tu lip a n y i in n e też p o w y m ar-

S T A C JA „Z E P P E L IN Ó W * P R Z Y P O L S K IE J G R A N IC Y .

S to c z n ia Z ep p elin a w e F rie d sic h sh a fen ro z p i­

sa ła k o n k u rs n a b u d o w ę n o w ej w ielk iej h ali słu ż ą­

cej n a p o m ieszczen ie „ z e p p e lin ó w ".

W p rz e targ u zw y cięży ła h u ta w F u le H o ffn u n g p o d ejm u jąc się b u d o w y h ali za 4 m ilj, m k .

Ja k sły c h a ć h a la m a sta n ą ć w S łu p sk u w p o ­ b liżu g ra n ic y p o lsk iej.

C h a ra k te ry sty c z n e jest, że istn ie ją c e ta m h a ­ le z czasó w w o jn y k a z a ła w sw o im czasie zn iszczy ć m ięd zy so ju szn icza k o m isja k o n tro ln a.

- + = ’

Ż E G L U G A N A M O R Z U C Z A R N E M W S T R Z Y M A N A .

S o fja 2 4 . 2. K o m u n ik acja o k rę to w a m ięd zy W a rn ą a B u rg a, k tó rą u ru ch o m io n o k ilk a d n i te ­ m u , z o sta ła n a n o w o zaw ieszo n a, p o n iew aż n a m o ­ rzu u tw o rzy ły się p o la lo d o w e.

W p o b liżu C ap E m in e zn ajd u je się b lo k lo d o ­ w y o d łu g ości 8 k im . sz e ro k o śc i 3 k im . B lo k ten w y staje n a d p o w ie rz c h n ią w o d n ą o 1 m tr. a z a n u ­ rzo n y je st 2 m e try .

O d n o śn e w ład ze u w iad o m iły z a g ra n ic z n e to ­ w a rz y stw a o k rę to w e o g ro żący m n ie b e z p ie c z e ń st­

w ie n a d m ie n ia jąc ab y ch w ilo w o n ie zaw ijały o k rę ­ ty d o p o rtó w b u łg arsk ich .

Z a p ts z s o b ie

„G lo s W ąb rzesk i* *

m ien ia P P S . P o seł P o lak iew icz (B B .) p o w ied ział, iż p o jęcie d em o k racji, p ro p ag o w an e p rzez k lu b , B B . jest p o jęciem d a le k o szerszem , n iż u in n y ch i k lu b ó w . W ty m sam y m m n iej w ięcej sen sie p rz e­

m a w ia ł p o seł C zap liń sk i (B B ).

P o p rzem ó w ien iach w y m ien io n y ch m ó w có w iM arszałek D aszy ń sk i o d ro czy ł d y sk u sję n ad p ro ­ je k te m rew izji K o n sty tu cji d o w to rk u . N a w tć tk o - w em p o sied zen iu ro z p a try w an y b ę d z ie p raw d o p o - 1 d o b n ie w n io sek k lu b u „ W y z w o le n ie1' o p o ciąg n ię- * cie m in istra C zech o w icza p rz e d T ry b u n ał S tan u . •

N a p o w y ższem p o sied zen iu S ejm p o stan o w ił p o n a d to p rz e sła ć K o m isji w o jsk o w ej sp ra w ę p o ­ b o ru re k ru ta.

__ ___ -

k asy n o z n iesły - W e F i an t jt o b ecn ie zał tżo n o sió d m e

g ry . (p atrz o b razek ), k tó re u rząd zo no

ch au y m p rzepy ch em . S p o d ziew ają się, że w y ­ w rz e o n o w ielk ie w rażen ie n a g »ściach w M o n te C arlo k tó reg o czy ste d o ch o d y p ły n ą d o k iesze­

n i k sięcia M '»nacn.

na dzień 23 uległy odro- Leon RadzS- zarzuf nraxn z Wąbrzeźna Z SALI SĄDOWEJ.

Z jed en astu sp raw k arn y ch w y zn aczo n y ch lu teg o b r. ro zp atry w an o eśm , a trzy sp raw y czen iu .

U w o ln io n y o d k ary zo stał p iętn asto letn i m iń sk i z W ąb rzeźn a, p o n iew aż u czy n io n y mu

cielesneg o u czn ia F ran ciszk a W o jn o w sk iegO :

o k azał się jak o zw y k ła w aśń , jak a zd arza się p o m ięd zy ró w n ieśn ik am i.

Z n iesio n o p o licy jn y n ak az k arn y nadany Franciszkowi

D o b ry ch o w i z W ąb rzeźn a za to , że w pewnej odległości

u ży ł ścieżk i p rzy u l. C h ełm iń skiej d o jazd y n a rowerze!.

T ak sam o zn iesio n o nakaz k arn y p rzeciw O ty lji Galczew

sk iej z W ąb rzeźn a, że do śm ietn ik a n a p o d w ó rzu n ieru ch o ­ m o ści Z ofji D ąb k o w sk iej w y lać m iała rzek o m o n ieczy sto ści O d w in y i k ary u w o ln io ny zo stał ro b o tn ik S tefan K o ­ w alczy k z D ęb o w ejłąk i o sk arżo n y o zab ran ie sk o szo n ej tra ­ w y teścio w i sw em u ro ln ik o w i Jó zefow i M u siałk iew iczo w i » D ęb o w ejłąk i.

D y b o w sk i Ja n z K ró l. N o w ejw si, w łaściciel wUrszłata

szew ck ieg o i sk ład u k o lo njaln eg o b y ł O to oskarżony, że w

czasie o d czerw ca d o listo p ad a 1927 r. w warsztaoie swo­

im w zgl. w p o k o ju p rzy sk ład zie p rzy g o dn y m lu b zap ro szo ­ n y m g o ścio m sp rzed aw ał w zg l. p o d aw ał n ap o je alk o h o lo w e n ie m ając d o teg o u p o w ażn ien ia czy li p raw a w y szy n k u . D y ­ b o w sk i zasąd zo n y zo stał n a k arę g rzy w n y 300^— zł. lu b areszt w sto su n k u 20,— zł. za 1 d zień i n a k o szta p o stęp o ­ w an ia.

R o ln iczk a T ek la S o ch ack a z K siążek za fałszy w e o sk ar­

żen ie w n iesio n e d o S taro stw a n a tam tejszeg o w ó jta Ja n a Le­

śn iak a p o p rzesłu ch an iu p ięciu św iad k ó w o trzy m ała k arę g rzy w n y 60,— zł. (w zgl. 1 d zień w ięzien ia za 5,— zł.) o rax p o n o szenie k o sztó w p o stęp o w an ia k arn ego .

Z a d o k o n an y u raz cielesn y n a teściu sw o im W ład . S b- b ó ciń śk im u w o lnio n y zo stał o d w in y i k ary ro b o tn ik L u d w ik p rzez k ilk a d n i z rzęd u .

Z a w y b ran ie ze sto g u sn o p k a sło m y w arto ści 5,— zł n a szk o d ę ro ln ik a A d am a P isk o ra sk azan y zo stał zag ro d ­ n ik F ran ciszek F iałk o w sk i z W ąb rzeźn a n a k arę g rzy w n y 20,— zł. w zgl. k ary aresztu p rzez 4 d n i.

R o zp raw y zak o ń czo n o o g o d z. 12,40.

z d n iem

w iad o m o ści p sto c m e

W^brreźno, d n a 2 5 lu t'iro 1f)‘2c> r.

— D zisiejszy n u m er „GŁOSU WĄBRZESKIEGO”, to

p rzedo statn i w m ies’.ąciu lu ty m . K to n ie zap isał n a m arze®

„G Ł O S U W Ą B R Z E S K IE G O " w in ien to u czy n ić b o w iem listo w i p rzy jm u ją p rzed p łatę n a m arzec.

— D alszy ciąg w rażeń z p o d ró ży d o R zy m u u m ieszcza­

m y w d zisiejszy m n u m erze. N astępn e feljeto n y u k azy w ać si$

b ęd ą w p iątk o w y m n u m erze n aszeg o p ism a.

— N a K u ch nię L u d o w ą. Z p o w o d u u g o d y p o m ięd zy p W itu lsk iem i B ratzem w p łacił w R ed ak cji n aszej p . S ęd zia R o zjem czy F ilip B iałeck i n a k u ch n ię lu d o w ą 10 zł.

— N o w a P lacó w k a. P an i J. K o tlew sk a o tw iera

26 lu teg o sk ład G alantery jn y p rzy u licy H allera 2. P an i K o tlew sk iej ży czy m y z teg o p o w o d u : p o m y śln o ści.

— Z m ian a p o siad ło ści. N ieru ch om o ść p o ło żo n ą p rzy td P o n iato w sk ieg o n ab y ł w d ro d ze k u p n a z wolnej ręki za 25

ty s. zł. o d . p . A p o lo n ji K u rk iew iczo w ej p . Andrzej Nasi

N o w o n ab y w cy „S zczęść B o że",

— M ró z zn o w u siln iejszy ! W czo raj b y ło ta k c ie p ło n a d w o rze, że m y ślan o p o w szech n ie, iż m ró z u stą p ił i nie po­

w ró ci. N iestety , m ró z zn o w u d zisiaj siln iejszy . Rano tempd-

ra tu ra w y n o siła 23 sto p n ie C .

~ Największą radością kulturalnego człowieka jest

p o sk oń czo nej p racy w ieczo rem zasiąść sp o k o jn ie’ d tf «tołd>

i czy tać g azetę. Z d o ln o ści p rzy ro d zo n e u m y słu ro zw in ąć sie m o g ą w czło w iek u ty lk o p rzez n ieu stan n ą p racę ro zu m u . T a g im n asty k ę u m y sło w ą d aje n am w ciek aw ej i p rzy jem ­ n ej fo rm ie g azeta R o zw ó j g azeciarstw * jest

zw o ju k u ltu ry lu d zko ści i p rzy czy n ia S ię w dalśźyrti ciąge

AiKH»n>aKWiMn

D o B zy m u .

T rz y d n i w y sta rc zy ły , żeb y czu ć się w F lo re n cji jak w d o m u. T ak p ię k n e tu z a b y tk i sz tu k i w k o śc io ła c h i m u rach , ta k ra d o sn y n astró j w p o w ie ­ trz u , iż w ielu a rty stó w zag ran iczn y ch o siad ło tu .aa sta łe. I m y c h ę tn ie b y śm y zag o ścili tu d łu żej, tak zam o żn i an g licy ro z k o sz o w a li się F lo re n c ją p rz e z k ilk a ty g o d n i. N ie stać n am n a to , m u sim y żeg n ać i je ch a ć d alej, d o celu p o d ró ży n aszej d o R zy m u.

O p ó ł d o 2 -ej p o p o łu d n iu sto im y n a p ero n ie sta c ji i c z ek a m y n a p o ciąg p o sp ieszn y d o R zy m u . W ta c z a się z tu rk o te m d łu g i sz e reg w ag o nó w . S zu k a m y m iejsca, ale w a g o n y z n ap isam i: P a ry ż — R zy m , B ern — R zy m , W ie d e ń — R zy m z a ję te d o o statn ie g o m iejsca. N asz fak in o (b ag ażo w y) k ażę c z e k a ć aż p rz y c z e p ią n o w y w ag o n . N areszcie z a j­

m u jem y m iejsce w y g o d n e i ju ż jedziem y . W e W ło ­ szech p em u je za rz ą d ó w faszy sto w sk ich w ielk a p u n k tu aln o ść n a k o lejach . P o ciąg o k a la m iasto z p ó łn o cy. P o lew ej n a w zg ó rzu żeg n a n as u ro c z a F le so le , p o p ra w e j ro z tac z a się m iasto , n ad k tó - rem k ró lu je w sp an iała k o p u ła k a te d ry , k tó ra sta ła się w z o re m d la k o p u ły św . P io tra w R zy m ie. M iasto zn ikło , je d z iem y d o lin ą rz ek i A rn o, k tó ra co raz w ięcej się zw ięża p o d c za s g d y g ó ry ro sn ą M ijam y 8 tu n eli, p o te m w jeżd żam y d o ro zleg łej d o lin y rz e c z k i C h ian a (K żan a). Z b liża się m ia sto A v ezzo i p ie rw sz y p rz y sta n e k . D a lsza d ro g a p ro w a d z i n as p rzez o k o lic e p a g ó rk o w ate , o b fite w w in n ice Im d a le j n a p o łu d n ie, tem w ięcej ro z w in ię ta ro ślin n o ść T u i o w d z ie zb erają ziem n iak i, a m am y d ziś 1 m a­

ja! P o z b io rz e o k o p o w y ch w y siew a ją ja rz y n y i w

się n ieo m al p ro sto p a d le, to te ż O rv ie to b y ło w w ie k a ch śre d n ic h fo rte cą n ie d o zd o b y cia. G n ie­

źd ziło się tu stro n n ic tw o W elfó w , a p a p ież e w n ie­

b e z p ie c ze ń stw ie n ie ra z zn aleźli tu S ch ro n ien ie.

P rzy p o m in am so b ie m alo w n iczy o p is te g o m ia sta w d ziełach p o d ró żn y ch Jo rg e n se n 'a, p o e ty d u ń ­ sk ieg o . Ś red n io w iecza i jeg o g łę b o k a w ia ra p rz e­

m ó w iły tu ta k siln ie d o d u szy p ro te sta n ta , ź e zo 4 sta ł k a to lik ie m .

Z a O rv ie to w jeżd żam y d o d o lin y T y b ru , k tó ­ rem u to w a rzy sz y ć b ę d z ie m y aż d o R zy m u . U k a zu ­ je się z n a n a z sta ro ży tn ej h isto rji g ó ra S o v a c te . P o lew ej w zn o szą się g ó ry S ab iń sk ie, z w ia stu n y , że zb liżam y się szy b k o d o R zy m u . N a w y so k ic h sk a ­ łach ty ch g ó r w id n ieją m iastec z k a m alo w n icze, A w d o le szu m i T y b e r i p rzy p o m in a d zieję, k tó ry c h u czy łem się k ie d y ś n a ła w ie szk o ln ej. P o ciąg n ie zatrzy m u je się n a żad n ej stacji, n a p isó w w p rz e ­ jeźd zić n ie zd o łam o d c z y tać , ale o rje n tu ję się p o liczb ach k ilo m etró w , w y p isan y ch w ie lk ie m i c y fra­

m i n a sz c z y ta c h stacy j i d o m k ach d ró żn ik ó w . Je sz ­ cze 5 0 k ilo m e tró w d o R zy m u , jeszcze 40, 3 0 , 2 0 f 151 S to jący p rz y m n ie w g an k u W ło ch w sk azu je m i n a k ra ń c u zielo n ej ró w n in y b ia łą k o p u łę — to św . P io tr w ita p ielg rzy m ó w . G ó ry S a b iń sk ie szy b ­ k o się o d d alają, n a p o łu d n ie w zn o szą się g ó ry A l­

b ań sk ie, sp o w ite w fio let a zaró żo w io n e n a szczy ­ ta ch b la sk ie m sło ń ca zach o d ząceg o n a d sm ętn ą K am pan ją, U k azu je się d łu gi szereg łu k ó w , tu i o w ­ d zie p rz e rw a n y c h . T o sta ro ż y tn e w o d o ciąg i.. P o ­ ciąg z a ta cz a k o ło , jed ziem y w zd łu ż m u ró w m ijam y b ra m ę P o rta M ag g io ra i p rz y n iej św ią ty n ię sta- ro p o g ań sk ą M in erw y , p o ciąg sta je w w ie lk ie j h ali d w o rco w ej. Je ste śm y u celu , je ste śm y w R zy m ie.

K s. D r. Ł ęg o w sk i — R ad o w śsk a.

je sie n i z b ie ra ją d ru g ie żn iw o . P ra c a w re w w in i- c a c h i n a zag o n ach p o ln y ch , a le te ż c h w a stó w n i­

g d zie n ie w id ać.

W d ali n a sk a le w id n ieje m iasto C o rto n a. Ja k m alo w n iczo p o ło żo n e! C h ciało b y się p o d ró ż p rz e r­

w a ć i w ę d ro w a ć d o m iasta sta ro ż y tn e g o c a łe 5 k i­

lo m e tró w p o d g ó rę, p o d z iw ia ć ta m m a la tu ry F ra A n g e lic a i S ig n o v ella. A le n ic m o żn a. G d y b y śm y c h c ie li p o d ró ż p rz e ry w a ć w szę d z ie tam , g d zie je st p ię k n ie , to b y śm y w m aju w c ale n ie d o jech ali d o R zy m u .

P o lew ej u k a z u je się w ra m a c h g ó r d u że je­

zio ro . T o sta ro ż y tn y la cu s T rasim en u s, g d zie to w ro k u 2 1 7 p rz e d n a ro d z e n ie m C h ry stu sa K an ib a l ro zg ro m ił w o jsk a rz y m sk ie p o d w o d z ą K o n su la G a . ju sa F lam in iu sa. O k o lice i m ia sta , k tó re m ijam y , p rz y p o m in a ją c o ra z w ięcej d zieje staro ż y tn y ch R zy m ian . T am n a w zg ó rzu w zn osi się m ia ste c z k o C h in si |

(K in zy ), sta ro ż y tn e C lu siu m , w k tó re m re z y d o w a ł P o rsen n a , k ró l E tru sk ó w .

N a w sch ó d w d a li ciąg n ie się b łę k itn e p asm o A p en in ó w . N a sz c z y ta c h lśn i śn ieg w b la sk u sło ń ca U p o d n ó ż a m y ślą szu k am cich ej P eru g ii, sto licy U m b rji sen n ej, g d zie P e ru g in s m a lo w a ł cu d n e M a- d o m v a j^ ło d y R a fa el z a p ra w ia ł się w sz tu c e m a- j la rsk ie j. T am le ż y A ssisi, g d zie b ie d ac z y n a św . | F ra n c isz e k p ta sz k o m i ry b o m w y g ła sz ał k a z a n ia i j u ło ż y ł p 'e k n y h y m n o sło ńcu . C h ciało b y się i tam - ? d o tą d zb o czyć, iść ślad am i św . F ra n c iszk a , o d e t- » c h n ą ć p o w ie trz e m p rzep o io n em jego d u ch em , p rz e । ją ć sic jeg o relig ijn o ścią. C zas n ie p o zw ala!

K ied y ta k p a trzę k u w sch o d o w i w zam y ślen iu ,

to w arz y sz e p o d ró ż y w o łają m n ie d o o k n a p o p ra ­

w e; w ag o n u W id o k tu n ap rav zd ę n ie zw y k ły . N a

stro m e j sk a le leży m iasto O rv ieto . S k a ły w zn o szą

(3)

d o baZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA co raz to d alszeg o p o stęp u k u ltu ry . K to p rz eto n ie jest p rzeciw n ik iem k u ltu ry i p o stępu — k to się zalicza d o św ia ­ tły ch lu d zi— k to w reszcie zd o b y ć so b ie ch ce szero k ie p o ­ g ląd n a św iat i lu d zk o ść — ten b ęd zie o ch o czo czy tać g a­

zetę. N ad w y b o rem g azety trze b a się d o b rze n am y śleć. P rze­

k o n an i jesteśm y , że n asi C zy teln icy , n ie b ęd ą się d łu g o n a- cay ilu li n ad w y b o rem g azety , lecz zap iszą so b ie n a n a d c h o ­ d zący m iesiąc m arzec ty lk o „G ło s W ąb rzesk i" jeżeli ch cą w ied zieć, co się w n aszy m p o w iecie d zieje. C i, k tórzy zap i- saą so b ie „G ło s W ąb rzesk i'* n a m iesiąc m arzec, a n ie są ' jeszcze ab o n en tam i, o trzy m ają p ięk n y k alen d arz k siążk o w y I b ezp łatn ie.

— K i e d y u s u w a ć ś n i e g z d a c h ó w ? W zw iązk u z n a s z ą ! a o t a i k ą , p o d an ą o u su w an iu śn ieg u , w ielu w łaścicieli w zię­

ło się d o u su w an ia śn ieg u — k ied y n a u licach n ajw ięcej jest p rzech o d n i! Z d arzy ło się ju ż, że w p ew n ej u licy n aszeg o m iasta, zm iatan o śn ieg n a u licę, n ie zw ażając, czy k to id ziee lu b n ie. P o d ajem y d o w iad o m o ści, że ze w zg lęd u n a b ezp ieczeń stw o p u b liczn e d ach y d o m ów w in n y b y ć o czy sz­

czan e ze śn ieg u i lo d u ty lk o w n o cy, w d zień zaś m o g ą b y ć o czy szczan e tv lko d ach y d o m ó w p o ło żo n y ch p rzy m ało ru ­ ch liw y ch u licach .

— P am iętajm y o p taszk ach . W o b ec d łu g o trw ały ch m ro ­ zó w u p rasza się S zan o w n ą P u b liczn o ść ab y p am iętała o n a ­ szy ch g ło d u jący ch p taszk ach i w y rzu cała im re sz tk i jedzen ia i o k ru szy n y .

— N a b i e r a ć w o d ę w w y z n a c z o n y c h m i e j s c a c h i o o z n a ­ c z o n e j g o d z i n i e . Z arząd w o d o ciąg u m iejsk ieg o p o d aje d o w ia d o m o ści, źe w o d ę n ależy n a b ie ra ć w o zn aczo n y ch g o d zin ach 1 m iejscach z h y d ran tó w u staw io n y ch n a u licach i to : o d g o d zin y 7 — 8 ran o n a u licy W o ln o ści n ap rzeciw P rz y tu ł­

ku, O d g o d zin y 8 — 9 n a ul. P o ln ej, n ap rzeciw o g ro d n ik a p.

G rud ziń sk ieg o . N a u licy P o m orsk iej n ap rzeciw k o M ły n a p o d B iały m O rłem , o d g o d z. 7 — 8 -m ej. N a u licy P rze m y sło ­ w e, n ap rzeciw „G ło su W ąb rzesk ieg o " o d g o d zin y 8 — 9 -tej ran o . P o p o łu d n iu : o d 4 — 6 n a u l. K o lejo w ej n ap rzeciw K aśy C h o ry ch . N a u licy P o d g ó rn ej, n aro żn ik G ó rn ej o d g o ­ d zin y 5 — 6 -tej. W u licy W o ln o ści n ap rzeciw P a rk u M iej­

sk ieg o o d g o d zin y 4 — 5 -tej. W reszcie o d 5 — 6 n a p rz e­

c i w o g ro d n ik a p. G ru d ziń sk ieg o .

— M iesięczn e zeb ran ie K o ła P o d o ficeró w R ezerw y . W d n iu 21 D ui. w lO K aiu p. o ięp aiew sK ieg o o u b y lo się m ie­

sięczn e zeo ran ie J\o la Jro d o iiceru w K ezerw y , K tó re zag aił p . । p rezes, p ro ieso r b iaw arz - ó zczy rzy cK i w itając p rzy o y iy cn , ', o raz p rze cz y ta ł p o rzą d ek o o ra u ; p rzy jęto go b ez zm ian, j P rotO K O i z p o p rzed n ieg o z eb ran ia p rz ec z y ta ł p. ty lic k i, se ­ k retarz, P o p rzy jęciu p ro to k o łu , sk arb , p. b arm ew icz p rz e d­

staw ił sp raw ę Im an so w ą K o la, b p raw y fin an so w e, są, jak w iad o m o , jed n ą z n ajw ięk szy ch b o lączek k ażdeg o to w arzy ­ stw a. Je d n ak ż e sp raw a ta w K o le P o d o ficeró w sto i sto su n ­ k o w o b ard zo p o m y śln ie, jeżeli w eźm ie się p o d u w ag ę k ró t­

k ie istn ien ie K o ła.

' Z ależy to w w ielk iej m ierze o d ru ch liw eg o zarząd u , n a k to reg o czele sto i sp ręży sty i w ielk i in icjato r p . p ro feso r S taw arz - b zczy rzy ck i.

Z arząd b ardzo sta ra n n ie o b m y ślił p lan p ra cy n a p rzy - i szło ść szereg o d czy tó w o P . W . i W . F . ro zm aite ćw iczen ia, j ćw iczen ia k arab in am i i t. p. N ie zap o m n ian o tak że o w y kia- I d ach z d zied zin y h isto rji i lite ratu ry P o lsk iej. P o zatem o - m ó w io n o sp raw ę ew en tl. z a ło ż e n ia K o ł P o d o ficeró w w K sią­

żk ach i R y ń sk u . D o cen iając zn aczen ie d ru ży n P . W . i W . F . p o stan o w io no p rz y K o le u tw o rzy ć jed en lu b d w a o d d z ia­

ły d ru ży n y P . W . i W . F . D ru ży n a sk ład a ć się b ęd zie z m ęź czy zn p rzed p o b o ro w y ch , n ie sto w arzy szo n y ch . R o zp o częcie p racy tej d ru ży n y u stalo n o n a w io sn ę b r.

W d alszy ch o b ra d a ch p o ru szan o sp raw ę sz tan d a ru . P o ­ św iecenie teg o ż o d b ęd zie się w p ierw szy ch d n iach c ze rw ­ ca fer. S p raw ę n o w o p o w stałeg o to w arzy stw a t. zw . „ T ea tru L u d o w eg o’' refero w a ł p . p rezes. Z eb ran i zg od n ie o św iad czy - ł i się za w sp ó łp ra cą z w y żej w y m ienio n em T e atrem L u d o ­ w ym i, P ró cz teg o p o stan o w io n o , o p o d a t k o w a ć s i ę , k a ż d y w e d ł u g s w e j m o ż n o ś c i — n a o k r ę t „ P o m o r z e * * . Z eb ran a su ­ m a Ź o stan ie zło żo n a w R ed ak cji „G łosu W ąb rzesk ieg o ".

P o zatem u ch w alon o w ziąć g rem jałn y u d ział w u ro c z y­

sto ści m ającej się o d b y ć k u czci Im ien in M arszałk a P ił­

su d sk ieg o . łazczeg ó ło w y p ro g ram zo stan ie w sw o im czasie o m ó w io n y .)

P o w y czerp an iu się p o rz ą d k u o b rad , p rezes p o d z ię k o­

w a w s z y ćżło n k o m o raz p. p o ru czn ik o w i K szeszo w sk iem u z a p rzy b y cie, S o lw o w ał zeb ran ie.

■— Z k o n feren cji p rezesó w . N ow opów *staiłe T o w arzy stw o T e d tr L u d o w y zw o łał n a d zień 22 b m . k o n feren cję p rezesó w w szy stk ich T o w arzy stw i S tow arzy szeń. N a p o w y ższą k o n ­ fe re n c ję p rzy b y li: P a n i Ł u k iew sk a z T o w . W in cen teg o a P au - lo , p a n n a O rzech o w sk a z M ło d zieży Ż eń sk iej; p . S zelig a p re z es „P o m orzan k i" p . Z ap o ro w icz p rezes z S to w . S am ó - d zieb ży ch R źem ieśln ik ó w , p . B o jarsk i, p rez es „S o k oła", p . K am iń sk i z M ło d zieży M ęsk iej i p . K u lp iń sk i z K o ła P o d o ­ ficeró w R ezerw y . Z w iązek N au czy cieli „O g nisk o *^ rep re ze n ­ to w a ł p . W acław sk i. K o n feren cję zag aił p rezes T ea tru L u ­ d o w eg o p , S taw arz - S zcźy rzy ck i, o b jaśn iając cel zw o łan ia k o n ferencji, p o czem o d d ał g ło s k iero w n ik o w i te atru P- B - C zajk o w sk iem u , k tó ry o m ó w ił p o w sta n ie T e a tru w W ą b rz e­

źn ie O raz p rz ed sta w ił cel T e a tru L u d o w eg o . D y sku sja, ja k ą o tw d rży p . p rezes, b y ła b a rd z o rzeczo w a; zab ierali g ło s p raw ić w szy scy o b ecn i.

P o b ard zo w y czerp u jący ch w y jaśn ien iach , p rz ed sta w i­

c i e l e T o w arzystw w y razili sw o je zad o w o len ie z p o w o d u p o ­ w stan ia T ea tru L u d o w eg o i p rz y rz e k li sp raw ę tę o m ó w ić i p o p rz e ć n a sw o ich zeb ran iach p len a rn y c h ; w y n ik zaś w sp ra w ie w sp ó łp racy z o sta n ie d o n iesio n y zarząd o w i T e atru L u ­ d o w e g o .

„ O s z c z ę d n o ś ć i p r a c a n a r o d y w z b o g a c a " I P o n iżej p o d ajem y k ró tk ie sp raw o zd an ie z d ziałaln o ści B ank u L u ­ d o w eg o w e W ąb rzeźn ie. Z sp raw o zd an ia teg o ż w y n ik a, że c o raz w ięcej lu d zi ro zp o czy n a o szczęd zać w m y śl h a sła

„O szczęd n o ść i p rac a n aro d y w zbo g aca. Je st to jeszcze je­

d e n d o w ód , że sp o łeczeń stw o n a b ra ło w ięcej zau fan ia d o B an k ów — a p rzez o szczęd n o ść d aje d o w ó d , źe d ąży d o p o ­ p raw y n aszeg o b ilan su h an d lo w eg o .

W n ied zielę d n ia 17 lu teg o rb . o g o d zin ie W, p o p o­

łu d n iu o d b y ło się W aln e Z g ro m ad zen ie B an k u L u d o w eg o S p ó łd zieln i z o d p o w ied zialn o ścią n ieo g ran iczo n ą w W ą­

b rzeźn ie w lo k alu b an k o w y m .

Z eb ran ie zag aił p rezes R ad y N ad zo rczej p Ja n N a­

d o ln y w itając p rzy b y ły ch czło n k ó w o k azu jący ch sw em p rz y ­ b y ciem z a in tereso w a n ie w sp ra w a c h d o t. S p ó łdzieln i.

P an P rezes w k ró tk im p rzem ów ien iu d a ł- p o g ląd n a tru d n o ści, z k tó rem i S p ó łd zieln ia w alczy ć m u sia- ła, lecz d zięk i p lan o w ej a u m iejętn ej w sp ó łp racy w szy stk ich o rg an ó w B an k u , S p ó łd zieln ia d zisiaj ju ż o p a rta jest n a zd ro - ; w v ch i siln ych p o d staw ach , k tó re zap o w ied zią d o b rą są n a p rzy szło ść. S taraliśm y sie zaw sze w y czu w ać p o trze b y m a­

ło roln y ch o raz rzem ieśln ik ó w i k u o có w , sp iesząc z p o m o cą tam , g d zie zach o d ziła n ag ła p o trze b a. N a p rzew o d n icząceg o w y b ran o jed n o g ło śn ie p. A n to n iego M ak o w sk ieg o . C zło nek Ż arząd u p . A d o lf T a larc za k z d a ł sp raw o zd an ie z czy n n o ści ; za’ ro k o b rach u n k o w y 1928 , z k tó reg o w y n ik ało , że o b ro ty ; firft1 p o szczeg ó ln y ch k o n ta c h p o w ażn ie się p o d n io sły a zy sk u >

Z d n iem 3 m arca rb . ro zp o czn ą się w y k ład y z d zied zin y ak tu aln ej, a w y g łaszan e p rzez p p . P ro ­ feso ró w z tu tejszeg o G im n azju m . W y k ład y te b ę ­ d ące p o d p ro te k to rate m U n iw ersy tetu P o zn ań - । sk ieg o w P o zn an iu , w y g łaszan e b ęd ą w k ażd ą n ie­

d zielę m arca o g o d z. 4 ,3 0 w A u li g im n azjaln ej p rzy u licy W o ln o ści. W y k ład k ażd y trw a ł b ęd zie n .e w ięcej jak 45 m in ut. O p łata jest b ard zo n isk a: d la d o ro sły ch 30 g ro szy a d la m ło dzieży 20 g ro szy n a k ażd y w y k ład . P o n iżej p o d ajem y reg u lam in w y ­ k ład ó w :

p o zo stało d o d y sp o zy cji W aln eg o Z g ro m ad zen ia zł. 1.320,3 9.

F an A lek san d er L o n tk o w sk i czło n ek R ad y N adzo rczej zd ał sp raw o zd an ie z czy n n o ści R ad y N ad zo rczej i k o m isji rew i­

zy jn ej, k tó ra d la to czący ch się p ro cesó w z lat u b ieg ły ch często o b rad o w ać m u siała. P raca ta jed n ak ow o ż b y ła n ie- d arem n a, b o w iele p ro cesó w m iały w y n ik d o d atn i.

W aln e Z g ro m ad zen ie p rzy jęło b ilan s b alan su jący tak w ak ty w ach jak w p asy w ach k w o tą zł. 204,57 5,23 d o z a­

tw ierd zającej w iad o m o ści, u d zieliło Z arządo w i o raz R ad zie N ad zo rczej p o k w ito w an ie i u ch w aliło zu ży ć czy sty zy sk w k w o cie zł. 1,320,39 n a p rzy w ró cen ie u d d ziałó w o d p isan y ch n a stra ty z d aw n iejszy ch lat.

D o R ad y N ad zo rczej w y b ran o p. W ład . H illara ro ln i­

k a z W ąb rzeźn a.

P o w y czerp an iu p o rz ą d k u d zien n eg o p an p rzew o d n iczą­

cy so lw o w ał zeb ran ie.

„U ciek a n ęd za p rz e d ty m co o szczęd za". K ażd y w ięc w in ien o szczęd n o ści sw o je zło ży ć w B an k u , je st to b o w iem n ajlep sza lo k ata k a p ita łu .

— C zy sto ch leb . (U tw o rzen ie o d d ziału P . W . i W . F .) W c z w artek w ieczo rem w lo k alu p. M arasiń sk ieg o o d b y ło się o rg an izacy jn e z e b ran ie celem zało żen ia o d d ziału P . W . i W . F . Z eb ran iu p rzew od n iczy ł p an p o ru czn ik K szcszo w sk i P o w iato w y K o m en d an t P rzy sp o so b ien ia W o jsk o w eg o i W y ­ ch o w an ia F izy czn eg o n a p o w iat W ąbrzesk i. S p raw ę zarefe- ro w ał p . p o ru czn ik ; p o d y sk u sji w y b ran o zarząd : O p iek u n em o d d ziału zo stał p . Ja r^ W iśn ie w sk i, sk arb n ik p. E m il K u ­ ch arsk i, p. B o lesław M arasiń sk i, se k re ta rz; k o m en d an tem o - b ran o p . Jó zefa W ó jcik a.

— G d y n ia. (P o w stan ie n o w y ch p lacó w ek .) W d n iach n ajb liższy ch u tw o rzo n a zo stan ie w G d y n i in sty tu cja p rzem ysło w a, fin an so w an a p rzez firm y g ó rn o śląsk ie, m ająca d ziały : b u d o w lan y , in stalacy j­

n y i h an d lo w y . F irm a ta p ro w ad zi p e rtrak ta cję w sp raw ie k u p n a te ren ó w p o d b u d o w ę d o m ó w d la sw o ich u rzęd n ik ó w o raz n a sk ład y m aterjałó w b u ­ d o w lan y ch .

— G d y n ia. (S traszn a ch w ila ry b ak ó w .) W e w to re k p rzy jech ało 5 k u tró w ry b ack ich z N o w eg o P o rtu n a p o łó w n a p e łn e m o rze. S iln y w iatr, k tó ry d ął p o p o łud n iu , n ap ęd ził ló d k u b rzeg o w i, tak , iż k u try n ie m o g ły lądo w ać. W y słan o n a p o m oc h o ­ lo w n ik k tó rem u u d ało się d o p iero n astęp n eg o d n ia ran o k u try d o b rzeg u p rzy h o lo w ać. R y b acy p rz e ­ b y w ali całą n o c n a m o rzu p o d czas k ilk u n a sto sto p ­ n io w eg o m ro zu .

T c z e w . (T rag iczn a śm ierć ro b o tn ik a.) W w a rsz tac ie ślu sarsk im p. H o ffm eid era d n ia 10 b m . 1 9 -letm ślu sarz F ran ciszek W arczy ń sk i czy ścił b asen o d k o tła k arb id o w eg o . G d y ro b o ta b y ła ju ż n a w y k o ń czen iu , n ag le k o cio ł ek sp lo d o w ał z w iel k im h u k iem . K o cio ł W y lćciał w g ó rę i sp ad ł n a W arczy ń sk ieg o . G ó rn a część ciała zu p ełn ie sp aliła się, g ło w ę p rz e cią ł k o cio ł z k tó rej w y p ry sł m ó zg . Z w łok i o d staw io n o d o k o stn icy szp itala.

— W e j h e r o w o . (B ad acze p ism a ŚW .) N a w y ­ b rzeżu p o lsk iem p o p rzy leg ły ch w io sk ach k ręcą się o d p ew n ego czasu sek ciarze ze se k ty „B ad aczy p i­

sm a św .“, k tó rz y p o d p o zo rem sp rzed aw an ia k sią­

żek , ro zd ają w śró d lu d n o ści u lo tk i p o d b u rzające p rzeciw ko k o ścio ło w i i relig ji. O strzeg ając p rzed n im i sp o łeczeń stw o w y b rzeża, sp o d ziew am y się, że d o sta n ą ta k ą n au czk ę, jak to w ro k u 1926 z a k o ­ szto w ali w W ielk iej W si m arjaw ici z „b isk u p am i* 4 K o w alsk im i F eld m an em ria czele!

— P u c k , (P o ciąg u g rzązł w śn ieg u .) P o m ięd zy stacjam i R ad o szew — P u ck — K ro k o w o u g rzązł w śn ieg u p o ciąg to w aro w o - o so b o w y . N a lin ji tej zasp y śn ieżn e d o ch o d zą d o 4 m e tró w w y sok o ści.

W y słan y p o ciąg ratu n k o w y z a b ra ł p asażeró w , n a d ru g i d zień ran o . T rz y w ag o n y m u sian o jed n ak zo ­ staw ić w śn ieg u .

— P e l p l i n . (O b y g m in y p o w iatu w ą b rz esk ie­

go p o szły w ślad y . — N o w a R ad a g m in n a b ez w y b o ró w .) N a g ru n cie w y b o ró w d o R ad y g m in n ej d o sz­

ło d o p o ro zu m ien ia i zg o d y , tak, że ty lk o jed n ą li­

stę zg ło szo n o . U sta w a g m in n a zaś m ó w i, że p rzy zg ło szen iu jed n ej listy n ie p rz ep ro w ad z a się w y ­ b o ró w , lecz rad n y m i zo stają ci, k tó rzy są n a liście zg ło szen i. D o p ro w ad zen ie d o p o ro zu m ien ia jest czy n em g o d n y m u zn an ia. P rzy szła R ad a g m in n a b ę d zie m iała jak o jed n o z n ajg łó w n iejszy ch zad ań p rzep ro w ad zić sta ran ia o u m iasto w ien ie P elp lin a.

T a u g o d a p rzy w y b o rach jest zap o w ied zią p o w o ­ d zeń w p o czy n an iach n o w ej R ad y .

O p o d o b n y m w y p ad k u d o n o szą z p o w iatu b ro d n ick ieg o : N a p o sied zen iu R ad y G m in n ej w K arb o w ie z w sp ó łu d ziałem o b y w ateli tejże g m in y n a k tó re m u ch w alo n o jed n o g ło śn ie w y su n ąć ty lk o jed ną listę w y b o rczą d o R ad y G m in n ej, a to w o b ec zg o d y i so lid arn ości jak ró w n ież ze w zg lęd u n a o - szczęd zen te k o sztó w . Z a to u ch w alon o o p o d a tk o­

w ać się d o b ro w o ln ie n a k o śció ł p a ra fja ln y o d w ie l­

P O W S Z E C H N E W Y K Ł A D Y U N I W E R S Y T E C K I E .

3 m arca: p . P ro f. W eso ło w sk i.

,,Jak so b ie w y tłu m aczy ć o b ecn ą su ro w ą zim ę1"

10 m arca: p . P ro f. B rzo sto w icz.

Z asłu g i Ż ero m sk ieg o i R ey m o n ta d la O d ro dzo ­ n ej P o lsk i.

17 m arca: p . P ro f. S taw arz - S zczyfzy ck i.

W p ływ k u ltu ry k lasy czn ej n a w sp ó łczesn e ży cie.

24 m arca: p , p ro f. W ó jcik .

Z asto so w an ie ch em ji w ro ln ictw ie i w o b ro n ie k raju (z ek sp erym en tam i.)

k o ści g o sp o d arstw a tj. od m o rg i — b ez p ro testó w

— o w szem d la w szy stk ich k u zu p ełn em u zad o w o ­ len iu .

C O G R A JĄ W K IN A C H ?

— K in o „S Ł O N C E ". D ziś i d n i n astęp n e „K R Ó L K R O L O W "!

„K R Ó L K R Ó L Ó W ", n ajp o tężn iejsze d zieło św iata.

— K in o H o tel „D w ó r W ąb rzesk i". W e w to rek d n ia 26 bm . o g o d z. 8 -ej w y św ietla czo ło w y su p erfilm p ro d u k cji fran cu sk iej „C IE N IE H A R E M U ".

i) © © © © © © © ©

D ziś o sta tn i d zied

p rzy jm u ją listo w i p rz e d p ła tę n a „G Ł O S W Ą - B R Z E S K I", n a m iesiąc m arzec! K to n ie jest ab o ­ n en tem „G Ł O S U “ a zap isze go n a m arzec, o trzy m a k a le n d a rz k siążk o w y b ezp łatn ie!

Z E K R A N U

— K R Ó L K R Ó L Ó W w K in ie „S ło ń ce". W d n iu 22 b m o d b y ła się w k in ie „S ło ńce" u ro c zy sta p rem jera n ajp o tęż­

n iejszeg o film u „K R ó L K R o L ó W " p rz y liczn y m u d ziale p u ­ b liczn ości, n im „K ró l K ró ló w " n ie p o trzeb u je rek lam y — b o w iem sam ty tu ł ro b i sw o je. Z n aszej stro n y n ad m ien iam y , że film ten w in n i zo b aczy ć w szy scy starsi i m ło d si; a o k azja do teg o jest b o w iem D y rek cja „S ło ń ca" w y św ietlać go b ęd zie p rzez k ilk ad n i z rzęd u .

Z aintereso w an ie film em „K ró l K róló w " j’est w ielk ie. W e źm y ch o ćb y p o d u w ag ę fak t, że n a w e t z w io sk i G zik p rzy ­ b y ły w ielk ie san ie w io zące p raco w n ik ó w p. R u d nickiego , k tó ry d b a w ielce o sw o ich p raco w n ik ó w . P rzez to p . R u d ­ n ick i d ał d o w ó d , że n iety lk o n ależy p o p ierać o so b iście fil­

m y relig ijn e, ale ta k że b u d zić z a in te re so w a n ie w śró d szer szeg o sp o łeczeń stw a.

— „F A U ST ** w K in ie H o tel D w ó r W ąb rzesk i. W so b o ­ tę i n ied zielę w k in ie „H o tel D w ó r W ąb rzesk i" w y św ietla­

n o p ięk n y o b raz p . ty tu łem „F A U S T ". Z n azw y sam ej m o ­ żn a b y ło się sp o d ziew ać, że film ten rzeczy w iście zy ska so ­ b ie w m ieście n aszem w ielk ie p o w o d zen ie, jak ie o siąg n ął w in n y ch m iastach n iety lk o p o lsk ich ale zag raniczny ch . I I w ielk i o siąg n ął su k ces! W so b o tę i n ied zielę w czasie w y św ietlan ie „F A U S T A " w szy stk ie m iejsca b y ły zajęte, że w ielu , n ie m o g ąc d o sta ć m iejsca, o d eszło o d k asy . O rk ie stra p o w ięk szo n a, p o d k ierw n ictw em p . W . D ó b ry ch a b y ła b ard zo ściśle d o o b razu d o sto so w an a. K iero w n ictw u k in a, n ależy się w ielk ie u zn an ie za sp raw ien ie ta k m iłej n iesp o d zian k i sp raw io n ej m ieszk ań co m n aszeg o m iasta, jak ą b y ło w y sta ­ w ien ie „F A U S T A ".

S zk o d a ty lko , że „F au st" w y św ietlan y b y ł ty lk o d w a d n i — szk o d a!

in—niiiMif rnimirimii i iinn—i ■< i v iii -muMiiMKiwiimm

R U C H T O W A R Z Y S T W

— D Z IŚ śp iew „L U T N I". P rzy b ycie w szy stk ich k o n iecz n e.

B a c z n o ś ć O s a d n i c y R o l n i p o w i a t u W ą b r z e s k i e g o . Z a ­ rzą d p o w iato w y P o m o rsk ieg o Z w iązk u O sad n ik ó w R o lny ch p o w iatu W ąb rzesk ieg o p o d aje d o p u b liczn ej w iad o m o ści w szystk ich czło n k ó w Z w iązk u , o raz o só b zain teresow any ch , że W aln e Z eb ran ie p o w iato w e o d b ęd zie się w W ąb rzeźnie d n ia 2 6 -g o lu teg o 1928 r. o g o d zin ie 1 0 -tej ran o w lo k alu n a sali H o tel D w ó r W ąb rzesk i.

P o rząd ek d zien n y zeb ran ia: 1. sp raw o zd an ie zarząd u za 1928 ro k , 2. S p raw a w alo ry zacji re n t o sadn iczy ch i X re k o n stru k c ja zarząd u i w y b ó r n o w y ch czło n k ó w n a m iejsce u stęp u jący ch .

W Ą B R Z E Ź N O . — W a l n e z e b r a n i e M ę s k i e g o C h o r a K o ś c i e l n e g o o d b ę d z i e s i ę w ś r o d ę 6 m a r c a 1 9 2 9 r . o g o d z . 8 w ieczo rem w salce w ik arjów k i. N a p o rząd k u d zien n y m

w y b ó r n o w eg o Z arząd u , i u ch w ała o u czczen iu d n ia św P atro n a. O liczn y u d ział p ro si Z arząd .

W n io sk i m ające b y ć o m ó w io n e n a W aln em zeb ran iu 10 d n i p rze d te m n a p iśm ie p rz e sła ć n ależy d o P a tro n a K * P ro b o szcza.

T o w a r z y s t w o K a t o l i c k i e j C z e l a d z i R z e m i e ś l n i c z e j zwo łu je zeb ran ie w n ied zielę d n ia 3 m arca 1929 r. p o n ieszp o ­ rac h w w ik ary jce. Z p o w o d u w ażn y ch sp raw p rzy b y cie w szy stk ich czło n k ó w k o n ieczn e. Z a r z ą d . mmmwwg ITWMXW 11 lllll—.IMil lilii, IMJWII M'.< —B—Mi

N O T O W A N IA G IE Ł D Y P Ł O D Ó W R O L N IC Z Y C H w P O Z N A N IU .

N o to w an ia o firia ln e z d n ia 23. II. 1929

100 kg. w ład u n kach w ag o n o w y ch p a ry te t P o zn ań .

Ż y to 33 7 5 -3 4 ,2 5

P sz en ic a 43,75 — 44,7.5

Jęczm ień b ro w 32 .5 — 33 5 2

Jęczm ień zw . . ... 33.5'1 ?5 5 0 M ąk a ży tn ia 6 5 % z w o rk , sta n 59 5 ') 63 ęO M ąk a p szenn a 6 5 % z w o rk 6 0 0 0 — 6 4 .0 0 O w ie s ... 30 25 3 1 2 5

O tręb y ż y tn ie . . 25 0 0 — 26 0 0

O tręb y p s z en n e 25 2S < 6 20

R zep ak . 0 0 ,'0 — 0 0 ,0 5

D ru k iem i n a k ład e m „G ło su W ąb rzesk ieg o * ' (B , S zczu k aj

W ąb rzeźn o . — R e d ak to r o d p o w iedziało ’- B o lesław S zczu k a

W ąb rzeźn o — Z a d ział o g ło szeń re d ak c ja n ie o d p o w iad a

(4)

W niedzielę, dnia 24. II. br. o godzinie 10 w ieczorem zasnął w Panu opatrzony kil­

kakrotnie św . Sakram entan i nasz drogi oj­

ciec, dziadek i pradziadek śp.

ftiKll S M QPONMLKJIHGFEDCBA

p r z e ż y w s z y 9 8 l a t

o czem donoszą stroskaneMLKJIHGFEDCBA D Z I E C I .

Pogrzeb odbędzie s :ę w czw artek, dn.

28 lutego 1929 r. o godz. 10 r;<no z Trzciana do kościoła parafialnego w R yń'ku.

T r z c ia n o , w lutym 1929 r.

D la przedsiębiorstw a jedynego te­

go rodzaju w P olsce z w vsoką szansa iozw < ju p o s z u k a e s i ę c z i n n e g a l u b c l

chegi 13302225

z k a p i t a ł e m d y s p o z y c y j n y m o d GFEDCBA 3 t y s . z l u t y c h w z w y z , lu b w ię c e j

w s p ó ln ik ó w p o s i a d a j ą c y c h p o ­ n a d 5 0 0 z ł o t y c h .

L <k ta k-»! ii.a u b rz p ie z n a . z y s k i w y s o s n k ie , a o d s ta w ia n ie w \tw 6 r< z o ś c i ty lk o za g o tó w - ę .

1 iś n k n n e z g ło s z e n ia u p ra s z a 9 :ę n 'd e s ła ć | d o e k s p rtj. „G ł< > s > W c ji.rz .* p od lit. B . W .

K u p u j ę s t a l e w s z e lk ie

s u r o w e s k ó r y

o r a z s k ó ry o d w y d r y , k u n y , lis ie , tc h ó ­ r z a i k o tis k ie w ło s y

— p o n 'j« \ż ^ z y c łi c na< h a z ie n n v h — F E L IK S W IŚ N IE W S K I T - 1 1 8 ob< k a p te i T e i. 138

Licytacja drzew a

H r . L e ś n ic t w o r e w . W r o n i e W so b o tę, d n ia 2 m arca <» g o d /in ie 10 o d u ęd /ie >«ę w o b -rźy D euble N ast K ró'. N ow aw ieś publiczny przetarg dl żvc bukow ych, br ozow ych, sosno W Jthi ś^lerK O w ych, szczap, fhragla> 0w , chrósu, dr* go w s« io ri. I-III i drągów * na dysde.

C elem opróżnienia m agazynu

obniżam y oenę m & *uhtary

• 50 proc..

M a k u l a t u r ę s p r z e d a j e m y d o p ó ­ k i s ię z a p a s n i e w y c z e r p i e p o

2 5 g r o s z y z a f u n t

G Ł O S W Ą B R Z E S K I "

N iniejszem podaję do w iadom ości, i t o t ' ^ i e r a s n 8 d a ł e m 2 6 bm .

S K Ł A D G A L A N T E R Y J N Y

A RTY K U ŁÓ W M Ę SK lA l i TR Y K O TA ŻY

p r z y u l i c y H a l l e r a 2 i upraszam o poparcie

J. K o tle w sk a

204.575,23

B I L A N S 1

B inku L udoegs SpóM z* nleogr. odp. i

W Ą B R Z E Ź N O — P O M O R Z E ś

p e r 3 L X I I . 1 9 2 3 r .

A k t y w a P a s y w a

79.422,16

97.137,44

18033,84 1.652,4 9 6.784,37 237,70

81,07 1.226,16

F um lusz zasobow y W eksle

R edyskont ...

W k ła d y ...

K onto-K orrent dłuż. w zgl. w ierz.

B a n k i...

K onto ró ż n ic...

K onto p rz ec h o d n ie...

N ieru ch o m o ści...

R uchom ości ...

P ap iery w a rtc ść io w e...

W alu ty ...

P . K . O . W arszaw a...

P . K . O . P o z n a ń...

G o tó w k a...

L o m b ard... ...

Inkaso ...

D o dyspozycji W aln eg o Z grom .

12 857,48 242,—

65.356,— I 45 003 89

5.573,31 1 50.30 3 02

4.537,82 1.434,83 1

l I

1.590,—

8.500,—

6 766 49 1.320,39

H ‘telD^órW afirzesM

W e w to re k , d n ia 2 6 b m . o g . 8 -e i

(kohw y su> eiłlm ^rodu& cii f aneusdej!

1

V .'sp-n ały dram at yciow y iltisir' jaw ży ie egzotycz­

ny' h w ładców \V «ehodu ich stosunek do „ B ia ły c h N ie w o ln ic " . F ilm opartv tle płośnepn dra­

m atu L U C J A N A B E Z N A R D Ą . W rolach głów ny h slvnne f ancu-

skie gw iazdv:

L u iz a L a g r a n g e i L e o n M a th o t N A D P R O G R A M !

W s o b o t ę i n i e d z i e lę , d n i a 2 - 3 m a r c a 2 9 r .

„Ma Wa Toma"

od 1 III. za dobrem w vnugrndzeniem

K u r z y ń s k a

W olności 57

P oszukuję uu zuiaz.

t a i ; u c z c i w e g o i p o r s ą d u .

do w szelki h prac, ponad 18 lat i nie-

7< natv F . W i ś n i e w s k i

H and* 1 skór W abrzatE O u l. K o ś c iu s zk i

P oszukuję od zaraz u e z < i» e o o rz a d n e f

K U C H A R K I

Z głoszenia

H A S S O W A

R yń^k M łyn Porow y

204 575 23

W ą b r z e ź n ' ’ , dnia 26 stycznia 1929 r.

B a n k L u d o w y S p . z o t fp a n i e o g r B W ą b r z e ź n o R o m .

( —) A. T i l a r c z a k ( - ) F r . S ass

Głutliola uletzaliia.

Fcno > enahiv w ynalazek E U F O N J A zM enr n ttow ;:nv sr»e-

• j ibstom . S m i s ie w le ­ c ic ie z d t y tę p io n e g o s u - (h u , s z u n u i t ie k n itc i'

O G ŁA S ZA JC IE

w GŁOSIE W Ą BRZESK IM

Licytacja przym usow a

D n i a 2 m a r c a b r . o g o d z . 1 0 p r z e d p o i. sprzedaw ać będę w dradze licytacji przym usow ej najw ięcej d^jące-

rnii Za g ' tó w k . W r e s z t ó w c e S o r t y k a susów . Liczne poL’C- p o w . W ą b r z e ź n o .

4 grom ady słom y

B E S Z C Z Y f t S K I , i

kow nia. Pou> z<>jącą broszurę nażądani** w y- I S ’ta bezpłati.ie E bm ja

; Liszki kolo K rakow a

i m e t a lo r e k a ż d e j w ie lk o ś c i i fo rm a tu p o n a j­

ta ń s z y c h c e n a c h poleca

G'os M lii

W ą b r z e ź n o

P A S T E R Z A

d o 1 5 d o j n y c h k r ó w i.

m ł o i e g o b \ d l a o r a z ;

r z e t e ln e g o

p a r o b K a

p o s z u k u j e o d 1 . I V b r .

H . K r u g e r . U ciaż

1 1 1 = 1 1 1 = 1 1 1 = 1 1 1 2

Trumny

w w i e l k i m w y b o r z e stale na składzie

B A R Y L S K I

K O LE IO W A 4

= i i i = i i i = ii i = m R e K l e m a

jest dźw ignią

lufillii i pnenyiłiil

K U . . . . . . .. a_ _ _1 * ... r » _ _ _ - - 4 4 ... i A M O ..r t A A n _ _ _ _ B 0 1 A r tV C te W * ? .' i t t V

D z iś w p o n i e d z i a ł e k o g . 8 w ., w e w t o r e k o g . 8 - i n e j i w [ ś r o d ę o g . I I w p o i , i o g . 8 w l e c z .

H o te l p o d „B ia ły m O rłe m '

Chcesz - li na Jawie snuć marzeń nić

3 ‘Uam najpif^niejszych zażyjesz złud, R e a liz a c ja C e c ila B .h t W U e U 't- Bo co film nowy — to nowy cud: ____ ___

C e n y z w y k ł e B ile ty u ig a w e w a ż n e . U W A G A ! K nsa o»w rti 1 godz.

poczęciem i z chw ilą rozpofzę< ia blicziiość na s-dę w puszczana rie

w et z w ykupionem i bil-tam i.

przed roz- se.<nsu pu-

będzie na- 1

N astępny program

E k s p a d a m ł o d e j m ę ż a t k i4 *

Cytaty

Powiązane dokumenty

uchw alono w nioski, zm ierzające do popraw ienia stanu finansow ego m iast Ponad to zjazd postanow ił w ysłać telegram hołdow m czy d° P P rezydenta R zplitej treści

żej lat 19-tu oraz które zobow iążą się do 3-letniej pracy w organizacjach i stow arzyszeniach p. S tanleya pokazyw ane publiczności budzą ogrom ny

„NIE MĄĆCIE IM SZCZĘŚLIWYCH CHWIL, ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA MIODOWYCH MIESIĘCY.... Przybycie

Ciechocinka w liczbie 600 osób uchwalili jednomyślnie poprzeć tw órczą inicjatywę Bloku, zm ierzającą do dalszej, rozpoczętej a nie ukończonej napraw y naszego Państw a

ku w ykupienia św iadectw a przem ysłow ego. chojnicki) zauw ażono w ieczorem stado w ilków , które otoczyło zabudow ania gospodarcze przy dw orcu i usiłow ało dostać

rządku obrad uprasza się o liczne przybycie. Ludowego odbędzie się w niedziele 20 bm. zaraz po nieszporach w zwykłym lokalu. Na porządku obrad: sprawozdanie zarządu, wybór nowego

Na drugi dzień, gdy przyjechał po słomę, to już drugi właściciel miał furę naładowaną słomą i zastanawiał się, w którą stronę mogła być wywieziona słoma, uwa­.

dzą partyjni przywódcy? Zastanów się chwilę, pomyśl jjaką potęgą mógłbyś być Ludu Polski, gdybyś zbudził się z letargu i gnuśnej drzemki, otrząsnął z partyjnego