• Nie Znaleziono Wyników

Przedwojenne piosenki żydowskie - Krystyna Płatakis-Rysak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przedwojenne piosenki żydowskie - Krystyna Płatakis-Rysak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KRYSTYNA PŁATAKIS-RYSAK

ur. 1924; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Poznań, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, życie codzienne, piosenki przedwojenne, piosenki żydowskie, patefon

Przedwojenne piosenki żydowskie

To jest wspomnienie jeszcze z dawnych czasów poznańskich. Mieszkałam wtedy na ulicy Wrocławskiej i chodziłam chyba do drugiej klasy szkoły powszechnej.

Przyjeżdżała do nas siostra mojej mamy, którą bardzo lubiłam, była bardzo wesoła, skończyła wychowanie fizyczne, ale nie wiem jak ta uczelnia się nazywała i gdzie ona była, w każdym razie była zapaloną łuczniczką, brała udział w różnych zawodach i do nas często do Poznania przyjeżdżała ze swoją walizeczką, w której miała cuda, cudeńka – mianowicie – laleczki z porcelany biskwitowej, lalkę – śliczną lalkę, która miała zamykane oczy i włosy takie puszyste i oprócz tego miała patefon i całą masę płyt. To była firma Odeon przed wojną, to były te płyty bakelitowe czy jakieś z innego tego surowca, i na jednej z tych płyt, na jednej stronie była Rebeka, znana wszystkim, prawda?

A biedna Rebeka W utęsknieniu czeka...

A na drugiej stronie była piosenka, której później nigdy nie słyszałam, ale ją pamiętam, z tym, że mam luki w pamięci, jeżeli chodzi o refren…

W starym żydowskim miasteczku dziś gwar, Dużo ludzi radość, lamp naftowych żar, Handlarzowi z Łodzi, syn się dziś urodził, Właśnie dostał piękne imię Srul.

Refren sobie daruję, druga zwrotka:

Srulek już podrósł, do szkół idzie już, Nad nim wiernie czuwa ojciec anioł stróż, Choć jak wół haruje, syn tego nie czuje, Srulek musi wszystko mieć co chce.

I refren:

Syneczku drogi, Srulku mój, Nad tobą czuwa ojciec twój.

(2)

„Do ciebie nie ma…” oj, z tym refrenem. W każdym razie tam jest takie zdanie:

„Dopóki starczy sił, ty w szczęściu będziesz żył i wielkim ciebie ujrzy kiedyś świat”.

Srulka wesele odbywa się dziś, Sale oświetlone, goście bawią się, Srulek dziś bogaty, nie zna swego taty, Nawet nie zaprosił go na ślub.

I ten refren pamiętam:

Syneczku drogi, Srulku mój, Patrz, ojciec płacze gorzko twój,

Do ciebie nie ma żalu, szczęściu twemu rad, Ty jesteś złota [?], ja tylko stary Żyd,

Bądź zdrów, ja idę w ciemny straszny świat.

Może mi się jeszcze przypomni ten refren, odnośnie drugiej zwrotki…

Syneczku drogi, Srulku mój, Nad tobą czuwa ojciec twój,

Do ciebie nie ma żalu, szczęściu twemu rad, Dopóki starczy sił, ty w szczęściu będziesz żył, I wielkim kiedyś ujrzy ciebie świat.

Nie pamiętam już jak był ten pierwszy refren. Ale może gdzieś tam ktoś znajdzie ten tekst… To była płyta firmy Odeon. Były jeszcze różne inne płyty. Była taka płyta, której ojciec mi nie pozwolił puszczać, bo tam był kujawiak czy oberek: „A czy das, czy das, do wesela pocekas”. Więc ojciec gorszył się, ja nie wiedziałam dlaczego.

„Tej płyty nie wolno ci nastawiać!” Potem była taka piosenka o fiakrze… oj, nie wiem… czasem to tak wraca pamięć, ale tu są teksty z trzydziestego drugiego roku.

To nigdzie nie było zapisane, to tylko ja to pamiętam.

Data i miejsce nagrania 2004-04-02, Lublin

Rozmawiał/a Monika Pytlarz, Dominika Jakubiak

Transkrypcja Marta Kubiszyn

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

dorożki, wsiadamy do dorożki, jedziemy ulicą, to wtedy była ulica chyba Dworcowa, do ulicy Zamojskiej, bo to jeszcze przed tunelem była Zamojska, po drodze, obok poczty, tam był

Tylko, że już na poziomie licealnym, ponieważ ja przerabiałam program matematyczno-biologiczny, także już łaciny nie miałam, także pan Eustachiewicz mnie już łaciny nie

Co rano do toalety, to była latryna, wykopany głęboki dół, nad tym na dwóch pieńkach, drążek, można sobie było na tym drążku przysiąść, załatwić się,

Trzeba było pójść na piechotę, bo ulica Nałkowskich była brukowana i nie jeździły tamtędy furmanki, samochody ani autobusy. Szło się drogą w kierunku Dąbrowy i na

Cała rodzina mojej matki przyjechała w te strony, bo chodziło o naukę w języku polskim, a na Podolu nie było takich możliwości – to był zabór rosyjski i dopiero

Bardzo mi się ta szkoła podobała – duża, były sale przedmiotowe, gabinety przedmiotowe i co bardzo sobie ceniłam – była sala gimnastyczna i dostęp do

Bo my braliśmy jajko tą szerszą częścią do góry, gdzie jest komora powietrzna, a ojciec brał jajko tym ostrym czubkiem, i zawsze trafiał w komorę powietrzną i ja zawsze

Ukalili, ukalili, Tahiti, Tahiti, Hawaj bóg Czasem bóg Papawaj bywa mściwy, I w okrutny wtedy wpada gniew, Palce kurczy, nowych ofiar chciwy, Leje się na wyspach Hawaj krew..