• Nie Znaleziono Wyników

Siatka i jej wzornictwo - Mieczysław Mazur - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Siatka i jej wzornictwo - Mieczysław Mazur - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MIECZYSŁAW MAZUR

ur. 1940; Biłgoraj

Miejsce i czas wydarzeń Biłgoraj, PRL

Słowa kluczowe Projekt Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność, sitarstwo, techniki sitarskie

Siatka i jej wzornictwo

[Do sit] my nie robiliśmy [siatki] z włosia. Starsze kobiety po wsiach, które w zimie nie miały specjalnie [zajęcia], te płócienka robiły, [a ja] je kupowałem. Mam jeszcze parę sit z włosia, ale później, to już żyłka nylonowa [była używana]. Tę żyłkę, robiliśmy już u siebie na krosnach tkackich, tylko trzeba było [je] odpowiednio przystosować i wzmocnić, bo one są trochę delikatniejsze, a żyłka twardsza. [Wzory na sitach robiło się przez] kolorowanie żyłki. W pasmach się ją snuło, na krosnach i to już z długości szło w jednym kolorze, w takim, w jakim się ustawiło. Tutaj w porobku, można było dowolnie sobie kolory wybierać i [wzory], ale zazwyczaj robiło się w kratkę, bo lepszy był popyt [na kolorowe] i lepiej się [je] sprzedawało. Z początku [kupowaliśmy] siatkę w Częstochowie, od jednego inżyniera tkactwa, który miał krosna; najpierw jedno, później dwa. Za naszą poradą rozpoczął jej [produkcję] i to od niego kupowaliśmy ją z początku. A później sami zaczęliśmy produkować, żeby koszty były niższe. Takie [sito] wytrzymuje pięć i dziesięć lat, jak [się o nie dba]. Ale zazwyczaj sita się niszczyły i te przetaki, się niszczyły. A myśmy się cieszyli, że tak się psują. [Sita] nie były drogie. Dwadzieścia pięć złotych kosztowała jedna sztuka. [Może drogo]

zważywszy na ilość rodzajów produkowanych sit, ale nie każdy ich wszystkich potrzebował. [Jak wiadomo], na wioskach można się nimi wymieniać. Ten ma takie, ten ma takie, A jak [gospodarz] ma ze sto kilo ziarna do przesiania, to będzie kupował? Idzie do sąsiada, jak ma takie, jak potrzeba, to pożyczy. [Sitarze dorabiali się majątków], ale wtedy była inna relacja pieniądza. W każdym bądź razie, się opłacało. W ostatnim okresie było kilka takich rodów sitarskich. Ale później, już chyba od pierwszej wojny, to zaczęło zanikać. Tylko ci najbardziej wytrwali zostali. Między innymi ja się uchowałem. Ale to już też zanika, [moi] synowie, nawet myśleć o tym nie chcą.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-01-11, Biłgoraj Rozmawiał/a Piotr Lasota, Piotr Sztajdel

Transkrypcja Katarzyna Kuć-Czajkowska, Jolanta Mączka

Redakcja Małgorzata Maciejewska, Jolanta Mączka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Później, jak była Akcja „Wisła”, to pamiętam jak oni opuszczali te tereny, wozami wyładowanymi jechali, zabierali co tylko mogli, nawet słomę i siano.. Żydów to Hitler,

To nie był domiar, tylko braliśmy miarę - jak się robi kozaki - czy tęgość łydki, wysokość łydki, przez piętę, przez palce, przez podbicie. Miałam paru

Człowiek się czepiał wszystkiego, to były takie czasy, że trzeba było dużo myśleć. Moja koleżanka zadzwoniła do Herbapolu, na adres pracy przysłała mi też

Kiedyś można było pić wino w pracy, tośmy się napili wina, czy imieniny urządzili, poweseleli się, jajeczko zrobili.. To była bardziej taka

Często, jak [uczeń] nie miał odrobionej lekcji albo źle się uczył, to nauczyciel mówił, że jak się tak będzie dalej uczył, to pójdzie do PGR-u albo do budowlanki..

Później rodzice się przenieśli, bo to było mieszkanie po biurach niemieckich, nawet skrytka była po nich w ścianie. Teraz z naszej rodziny żyją dwie siostry i ze

Później nawet handlowało się w ten sposób, że mama przynosiła z piekarni albo z Dolnej Panny Marii albo tu z Zielińskiego na Okopowej parówki. Ale parówki cudo, jak się jadło,

Tworzono legendy na ten temat, że było pijaństwo, że ktoś tam się przewrócił, że kogoś trzeba było wynosić, ale ja nie byłem świadkiem takich zdarzeń. Nie