• Nie Znaleziono Wyników

Typowe zawody przed wojną - Czesław Gruszka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Typowe zawody przed wojną - Czesław Gruszka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAW GRUSZKA

ur. 1923; Leszkowice

Miejsce i czas wydarzeń Polska, PRL

Słowa kluczowe Projekt "Rzemiosło. Etos i odpowidzialność", praca, rzemiosło, dawne zawody, ciesla, szewc, krawiec, handel

Typowe zawody przed wojną

Typowy zawód, to był cieśla. Jeżeli taki cieśla umiał budować domy, to gdy przyszło lato, to już go zamawiali. I brał kilku robotników, którzy, niby to zdolni byli pojąć tą robotę, bo nie każdy jak raz się nadawał. Brał trzech, czy więcej - zależało, jaki miał dom do budowy, czy inny jakiś budynek, ale miał robotę. Szewc, któren umiał robić buty, miał robotę. Murarz miał robotę i krawiec miał robotę. Takie zawody, to były właśnie [popularne]. Dużo się trafiało takich zawodów, jak handlarze. Ale handel był bardziej w rękach żydowskich. I wszelki zawód prócz murarzy i cieśli, te zawody dostępne takie, jak szewc, krawiec – bardzo dużo było krawców Żydów, niby to, [świadczyli] te usługi krawiectwa. No i handel takimi towarami różnymi, jak w sklepie, bo były i sklepy żydowskie. Buty to zamawiane były u szewca, [robione] na zamówienie. Szesnaście złotych, osiemnaście złotych. Czy palto jakieś, kurtka jakaś zimowa, no to też zamawiane. A zamawiana z futerkowym kołnierzem, to już to była satysfakcja! Lubartów w tamtem czasie, to było miasto najbardziej mnie znane od dzieciństwa, bo tam z ojcem jeździłem. A później, jak zarabiałem swoje pieniędze, bo pasłem krowy, to ojciec mnie brał i moje pieniędze [na zakupy], to znałem tych szewców i krawców, i tak dalej. Ten tyle chce, a drugi może dwa złote taniej to zrobi i takie to były możliwości. Bo owszem były gotowe też i tańsze można było kupić, no, ale, jak to się mówi – oszukiwali. Zamiast skóry twardej, czy półtwardej, to z dektury podeszew robili. A tak wywoskowane było, przerabiane tak chemikaliami, jakie były dostępne, że były utwardzone, wywoskowane i podeszwy buta wyglądały tak, jak skóra. No, ale długo taki szewc, czy jakiś w ogóle pośrednik nie miał zbytu, bo to tylko się raz udało i na drugi raz ktoś nie kupił. Trzeba było z utwardzonej skóry napiętek zrobić, włożyć, a nieraz zrobiony był też z tektury i utwardzony, to jak but się zmoczył, to i się zniekształcił zaraz. No, a jak się zamówiło, jak się [robiło] na zamówienie, no to już tego nie mógł zrobić, bo odpowiadał za to, musiał przyjąć później taki but. Tak, że to na takie szpekulacje, takich oszukańców, no to nie ma rady, bo to trwa do dziś nawet. Więc w tamtych czasach też korzystano z takich

(2)

możliwości.

Data i miejsce nagrania 2016-12-27, Krępiec

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I nawet, kiedy ja zamieszkałem na ziemiach odzyskanych i ludność była [napływowa], przesiedlana ze wschodu - bardzo dużo z Bieszczad, to jeżeli takie spodnie założyłem,

No, ale później już ta technika zaczęła tak wzrastać przed wojną, to już były spalinowe, niby to ciągniki.. Silniki do napędu młocarni i tak dalej już zaczęły

Tylko to było przez okres krótszy może nieco, bo przygotowania [wiązały się] z przestrzeganiem adwentu, [był] okres zapustny no i okres postu.. No to najbardziej niechętnie

Bywałem przed wojną [w Lublinie], dlatego, że z rodziny mieszkali w Lublinie i w Lubartowie też.. Miałem cioteczne rodzeństwo, czyli ojca siostrę, mieszkała z rodziną tutaj w

Jako już dziesięcioletni [chłopiec] zacząłem chodzić do szkoły, do drugiej klasy, do trzeciej klasy, ale trzeba było znowuż pomóc rodzicom, i gdy wiosna przyszła, paść

A jeżeli chodzi o inne drogi, to w ogóle bruk był z kamienia, no to jeszcze wiele ludzi, niby to w niedawnych czasach pamięta takie drogi, bo dziś to już chyba

A po tym wymiale, jak ja taką właśnie maszynę zastosowałem do przeróbki, to gdy [gruda marglu] została zmielona, to wtedy ona się wymieszała już w całej cegle i taka

I przy domach, które są po tamtej stronie ulicy Weteranów, dzisiaj są garaże, stoją samochody, a przedtem stały budki, w których trzymano kozy. Pamiętam, w dzieciństwie dla mnie