• Nie Znaleziono Wyników

Transport i drogi przed wojną w mojej okolicy - Czesław Gruszka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Transport i drogi przed wojną w mojej okolicy - Czesław Gruszka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAW GRUSZKA

ur. 1923; Leszkowice

Miejsce i czas wydarzeń Leszkowice, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Transport, drogi, komunikacja, ceny przejazdów

Transport i drogi przed wojną w mojej okolicy

No i ojciec wtedy wracał już pociągiem [z Gdyni] do Lubartowa, jak taka była możliwość, bo autobusy nie były kiedyś takie dalekobieżne. Jak powstawały i już była możliwość, to jak ja pamiętam, z Leszkowic do Lublina kosztował taki bilet, niby to przejazd, dwa złote. To w porównaniu do cen, to jest to niemożliwe po prostu. Z Lubartowa, to jak ja jeździłem już jako chłopak taki, że miałem te swoje pieniędze zarobione, no to złotówkę z Lubartowa do Lublina kosztował bilet autobusem. A już później, no to miałem, jako chłopak, rower, też nie nowy – stary, używany, wartości około trzydziestu złotych. No, ale jak już rowerem jechałem, to już mi niepotrzebne były żadne transporty, korzystanie z lokomocji jakiejś innej. A korzystałem nawet z takiej lokomocji, że do Lubartowa jak się doszło rano na odpowiednią porę, to już była możliwość [przejazdu], bo kupcy wozami konnymi jeździli do Lublina z Lubartowa po towar. I można było skorzystać z takiej lokomocji, że kosztował pięćdziesiąt groszy przejazd z Lubartowa do Lublina. I za te pięćdziesiąt groszy można było dojechać tym wozem. Bo jak on jechał po towar i jechał pustym wozem, to brał nawet ponad dziesięć osób. I w ten sposób przygotowane mieli wozy, konne wozy, ale nie takie, jak do rolnictwa, a do transportu bardziej, że mógł wziąć ponad tonę, czy tam dwie tony towaru, to i więcej osób brał. I zarobił niby to.

No, jeżeli chodzi o drogę, to droga była niby to drobnym kamykiem wysypana, ubita w ten sposób. Konie musiały być kute podkowami, bo tak bosą nogą koń, to mógł tylko jeden raz, dwa razy zrobić taki kurs i już niby to zdarł swój kopyt i nie można by było jechać. Musiały być konie przystosowane też. Bo tak na wsi, to niewiele ludzi nawet kuło konie, bo nie było takiej potrzeby, jak nie jeździł drogami, niby to twardymi. A jeżeli chodzi o inne drogi, to w ogóle bruk był z kamienia, no to jeszcze wiele ludzi, niby to w niedawnych czasach pamięta takie drogi, bo dziś to już chyba trudno spotkać gdzieś, żeby były takie tylko bruki, tylko jak by nie było, no to są asfalty i drogi udogodnione.

(2)

Data i miejsce nagrania 2016-12-27, Krępiec

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tylko na samym początku nie była dotknięta, dokąd [Niemcy] nie doszli do Lubartowa, bo pierw Lublin, a później Lubartów zdobywali i most na Wieprzu był zaminowany.. Już jak

To zrucenie około półtora metra w kwadracie, bo to się liczyło w ten sposób, że trzy łokcie trzeba było zrucić tej ziemi najpierw do tego miejsca, gdzie już wybrana była

Jako już dziesięcioletni [chłopiec] zacząłem chodzić do szkoły, do drugiej klasy, do trzeciej klasy, ale trzeba było znowuż pomóc rodzicom, i gdy wiosna przyszła, paść

No, ale długo taki szewc, czy jakiś w ogóle pośrednik nie miał zbytu, bo to tylko się raz udało i na drugi raz ktoś nie kupił. Trzeba było z utwardzonej skóry napiętek

Ja się z tego uczyłem, oczywiście [też] z książek różnych innych, i proszę sobie wyobrazić, że po niecałym roku dostałem pismo, że jestem dopuszczony do

Tak, że dobrze mi to szło, a jednak żona zapadła [na zdrowiu], no i wtedy trzeba było znowuż liczyć się z tem, że ważniejsza jest dla mnie żona, żeby ją ratować, niż dochód

I tak było, że młocarnia była rozbita, ale to nie jest wina gospodarza, ani wina niczego, tylko po prostu konie [się spłoszyły]. Ciągników było wtedy bardzo

Mama wyszła wtedy do sklepu, ja byłam trochę przeziębiona, chorowałam, sąsiadka szła po wodę, pamiętam właśnie takie jakby sceny, obrazki bezpośrednio