• Nie Znaleziono Wyników

To był fatalny plakat - Dobrosław Bagiński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "To był fatalny plakat - Dobrosław Bagiński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

DOBROSŁAW BAGIŃSKI

ur. 1952; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Warszawa, PRL

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, plakat wyborczy

"...Aby jutro były z nas dumne"

To był fatalny plakat

Ktoś przywiózł plakat z takimi dziećmi śpiącymi w wagonie, taki smutny, zdjęcie szare takie. To taka koncepcja artystyczna z Warszawy. Jedno tak siedzi i śpi a drugie tak leży skulone w wagonie trzeciej klasy. Jakiś napis: „Żeby przyszłość tych dzieci...”.

Tylko że to zdjęcie było czarno-białe, zrobione monochromatycznie, ale w takiej sepii, czy jakimś takim... brudzie buraczkowym. W każdym razie to mi przypominało fotografie martyrologiczne. Majdanek, czy coś takiego. I ja to zobaczyłem i mówię:

„Boże, kto to coś takiego wymyślał?!”. Przecież to jest coś takiego jak plakat antywojenny, a my na wojnę idziemy. Przecież to jest po prostu kompletnie inna energia. Tu chodzi o to, żeby ludzi zmobilizować do czynu, ale energią pozytywną...

Oni gdzieś jeździli do Warszawy na te posiedzenia, przywieźli parę tych plakatów, może parędziesiąt nawet, że to rozwiesimy tutaj. A ja to zobaczyłem i mówię:

„Przecież to jest w ogóle jakieś chore!” Ale to było potem recenzowane jako dobry plakat. To ja się po prostu fundamentalnie z tym nie zgadzam. To był fatalny plakat.

Ale on był z Warszawy, to był dobry, nie? W każdym razie tych plakatów było mało. I ja mówię: „Co to jest w ogóle ten plakat?”. To ja bym tego w ogóle nie wieszał, dlatego że to jest takie jakieś pokrętne. My musimy ludziom dać wiarę, a nie ich przybić. No po prostu emocja pierwsza się liczy. A oni mi tłumaczą, że to przecież chodzi o to, żeby tak nie było. Ja mówię: „Na plakacie się nie robi tak, żeby tak nie było, tylko tak jak ma być!”. Dlatego, że żeby tak nie było, to jest zasada podwójnego przeczenia, to się nie nadaje w ogóle do plakatu. No bo weźcie przykład z komunistów, no! Był okres kiedy propaganda w 50. latach pokazywała tych opasłych kapitalistów z rogami, z pejsami i tak dalej. I to w ogóle nie działało. A potem przeszli na pozytywne. I jeden z najlepszych plakatów komunistycznych, ja mówię

„najlepszych” w sensie zawodowym, to był „Partia przewodzi”. Taki facet, robotnik za kołem sterowym. On na wprost patrzył, taki posągowy. Ale to był świetny plakat w sensie zawodowstwa. A nie takie karykatury tych burżujów i kułaków. No to po prostu

(2)

to kompletnie nie działało. Musi być przekaz wzywający ciebie do czegoś, ale wyzwalający energię pozytywną, a nie dołujący.

Data i miejsce nagrania 2013-10-16, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Łukasz Downar

Redakcja Dominik Smaga

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Któregoś dnia przychodzą do mnie ludzie i mówią, że budynek jest zajęty przez PC i murarze już tam robią remont.. Albo ktoś im dał klucze, albo po prostu się włamali i

Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", choroby pszczół, warroza, leczenie warrozy, motylica.. Kiedyś, to żadnych chorób

Bo jeśli w poziomie jest plakat, i my mamy nawyk czytania od lewa do prawa, to oczywiste, że nie może być odwrotnie, bo to zacznie się od chłopca, a skończy na starcu.. No to nie

Te osoby nie były tam w drodze wyboru przez jakieś środowiska, tylko Kłoczowski, może Przeciechowski, może Stanowski, oni proponowali ludzi.. Dobór był taki, żeby

On już chyba nie działał, ale nikt nie miał odwagi i ochoty, żeby zdjąć szyld.. No bo zdjąć na Krakowskim Przedmieściu szyld WUML to by była przecież kapitulacja

Tych fotograficznych plakatów [„Tobie się uda”] było więcej, bo wtedy były pieniądze.. Już nie wiem skąd, pewno Tomek [Przeciechowski] chyba też nie

Nielegalnie to robiłem, bo nie byłem wtedy pracownikiem UMCS-u, ale Irenka Nawrot-Trzcińska tam pracowała i z jej udziałem się odbywało to fotografowanie. Tam ci

Mam zdolności lingwistyczne i chciałem uczyć się francuskiego, ale niestety uległem sugestiom otoczenia, rodziny i wybrałem to durne prawo, czego po dziś dzień