O n a
a n.
X ---„ w w ^ n n r --- --- ---
N I E Z A L E Ż N E P » ; W O D E M O K R A T y e Z N E . R o k 1
j*
Lublin, środa 31 października 1945 r. Nr 250
Na lądzie, morzu
walczyli Polacy o
w powietrzu
w o ln o ść Ojczyzny
Uroczystości powrotu pierwszych jeduos&ek marynarki wojennej do Polski
GDYNIA, 30.X. (PAP). 28 bm. wobec wielkich tłumów manifestujących na weść przyjaźni polsko-szwedzkiej, odbyła .uę uroczystość o nadzwyczaj serdecznym charakterze powitania pierwszych jedno
stek marynarki wojennej. Uroczystość od
była się na Oksywiu. Wzięli, w niej u- dział ministrowie Matuszewski i Jędry- chowski. zastępca naczelnego dowódcy do spraw pol.-wych. gen. Spychalski, szef sztabu gen. Korczyc, przedstawiciel MSZ mgr Kowalski, komandor porucznik T.
Walden. Ze strony szwedzkiej obecny był specjalnie przybyły charge d‘affaires po
selstwa szwedzkiego Brynolf Eng, attache . poselstwa szwedzkiego Rappe oraz przed
stawiciel handlu szwedzkiego Sonder- baum.
Podczas uroczystości przemówienie, wygłosił minister. Matuszewski.
' PRZEMÓWIENIE MINISTRA MATUSZEWSKIEGO
— Witamy was s prawdziwą radością « głębokim wzruszeniem oficerowie I łomie- rze marynarki polskiej, zawijających znów po długiej tułaczce do ojczystych brzegów*- Bałtyku.
już sześć lat od chwili, kłody opuścflMcie Polską, kiedy wy, marynarze, na statkach swoich odpłynęliście od jej brze gów, aby w dalszym ciągu walczyć za kraj u boku sprzymierzonych.
Okres ten był moie najcięższym w dzie
jach narodu. Ze strony barbarzyńskiego na
jeźdźcy groziła nam bowiem całkowita za
głada, nawet w czysto fizycznym tego sło
wa znaczeniu. O tym wiedzą najlepiej e»
nosi rodacy, którzy przeżyli gehennę nie
mieckich obozów śmierci. Naród jednak ni
gdy nie zwątpił w zwycięstwo swej sprawy, a triumf sprawiedliwości 1 demokracji, nie
\ .ciął się, nie przestał walczyć z okupantem w warunkach nawet najcięższych o wolność,
» prawo do życia. W tych najtrudniejszych chwilach krzepiła ducha oporu świadomość, te na wszystkich frontach tej wojny z nie
nawistnym wrogiem, wojny, która miała
zadecydować o wolności wszystkich naro
dów Europy, o przyszłości naszej cywiliza
cji — walczą Polacy? To polscy bohatero
wie Narwiku, Lenino, Monte Cassino i T’o- bruku, współuczestnicy bojów o Kołobrzeg I Berlin, polscy lotnicy i marynarze, za
świadczyli czynem swoim i przelaną krwią, jak niegdyś dawni nasi przodkowie pod dowództwem Dąbrowskiego, Kościuszki, Be
ma — że Polska żyje i ma prawo do wol
ności, do niepodległego Państwa.
Żołnierz, lotnik i marynarz, walczący na obczyźnie, okrył chwałą imię Polski w Swlc d e 1 dlatego z głęboką wdzięcznością wita dziś naród powracający;-i do kraju wier
nych swych synów, bojowników niepodle
głości.
Marynarze polscy mają szczególnie pięk
ną kartę w historii tej wojny z hitlerowską
nawałą. \
Marynarze polscy dowiedli również, że wierni swoim tradycjom, oddani są całkowi
cie sprawie demokracji. Związek Maryna
rzy bowiem, wbrew naciskowi emigracyj
nych sana torów i bankrutów politycznych opowiedział się wcześnie za Tymczasowym Rządem Rzeczypospolitej — przeciwko wszelkim machinacjom i kombinacjom re akcji w Londynie.
Wielkie zadania stoją w tej chwili przea polską marynarką. To statki, które wracają do Polski, staną się zalążkiem potężnej flo
ty, floty, która będzie gwarancją polsko
ści naszego wybrzeża.
Ojczyzna, która was powracających wi
ta z radością, pragnie w was starych, do
świadczonych marynarzach i żołnierzach wi dzleć pionierów odbudowy. Polski na morzu
— Polska staje się dziś bowiem pałistwem morskim. Wiele tu pracy czeka na was, musicie odrazu przystąpić do dzieła.
Rząd Rzeczypospolitej, który pracą swo
ją ugruntowuje pozycję Polski na ziemiach odzyskanych 1 na wybrzeżu, poprze wszyst-
(Dokończenie na str. 2-ej)
Pierwszy oildzial wojska polskiegt we Francji powrócił do kraju
DZIEDZICE, 30.X. (PAP). N ażtację gn nlczną w Dziedzicach przybył dziś pierw szy oddział wojska polskiego wc Francji powracający do kraju. Oddział ten liczi ok. 2.009 lndzl, w tym 100 oficerów. Przj była jednostka składa się częściowo i członków przedwojennej emigracji pol
skiej we Francji oraz z tych ludzi, ktńrzi dostali się do Francji po 1930 r. I w cza saeh okupacji walczyli w ramach rucht oporu. Oddział przybył jako zwarta Jedna stkn wojskowa z oficerami na czele, z bri nią w ręku, w pełnym rynsztunku i » kompletnym wyekwipowaniem.
Pierwszy listopada dniem wolnym od pracy
WARSZAWA (PAP). Prezydium KRN wyjaśnia, że dniem wolnym od pracy Jest tylko dzień 1 listopada (Wszystkich Świętych). Natomiast dzień 2 listopad#
jest dniem pracy, ooo--- ---
P re zyd e n t
Szwajcarskiej Rady Związkowej o Polsce
PARYŻ, 30JŁ (PAP). Z okazji wręczę- tej Polskiej. Szwajcaria była zawsze i>(
nia listów uwierzytelniających przez nowo- mianowunego posła BP przy rządzlo w Szwajcarii Jerzego Putramenta, prezydent Szwajcarskiej Rady Związkowej von Htei- ger wyrazu głębokie zadowolenie z powo- i
du przybycia nowego posła Rzeczypospoli-1 schronienia w republice szwajcarskiej.
nu podziwu dla poświęcenia żolnit rza polskie- go oraz dla potęgi dneha polskich artystów 1 wieszczów. Szwajcaiła jest dumna i szczęśliwa, że mogła podczas minionej woj ny pomóc tym Polakom, którzy szukali
Uroczystość otwarcia Wystawy Ł5Ł
w W a rszaw ie
15
K io > y ?
Porno
następu
złoży ofiarę na Fundusz Pomocy dla Powracających z Zachodu?
Do Redakcji „Gazety Lubelskiej" w dal
szym ciągu napływają ofiary zadeklaro
wane przez czytelników nn Fundusz Po
mocy dla powracających z Zachodu, iwiadcząc wymownie, że społeczeństwo lubelskie nie pozostaje obojętne na nie
dolę rodaków, którzy po lataeh tułaczki powracają do kraju.
W dniu wczorajszym wpłynęły ofiary od następujących osób: Ignacy Jaknbas — rzemieślnik' z Lublina, 300 zł, Fabryka Świec 1 Pasty pf. „W. Gosek" — 2.000 zł, Eygmunt Sobczuk — 200 zł, Urząd Za- 'udnlcnia w Lublinie zebrane na ogólną listę — 560 zł, Antoni Czapski, ul. Krak.
Przćdm. 28 — 1.000 zł, Tomasz Pleska- ezyńskl — 100 zł.
Razem do dnia dzisiejszego wpłynęło 23.540 zł.
Dalsze ofiary przyjmuje Sekretariat
„Gazety Lifbelskiej**, ul. 3-go Maja 4, I piętro.
WARSZAWA (PAP). Wczoraj po połud
niu w óbecnośd Premiera Osóbki - Mo
rawskiego., wicepremiera Gomółki, Mar
szalka Roli - żymierskiego, ministrów Min
ca, Matuszewskiego, Świątkowskiego, Jęr drychowakiego, Dąbrowskiego 1 Kaczorow
skiego, podsekretarzy stanu z wicemini
strem spraw zagranicznych Z. Modzo- tewakim na czele, odbyło się uroczyste o- bwarede wystawy RAF-u w gmachu Mu
zeum Narodowego w Warszawie.
W uroczystości wziął udział korpus dy
plomatyczny in oarpore, wiceprezydent KRN prof. Grabski, generalicja, prezydent miasta Tołwiński, przedstawiciele sfer po
litycznych, gospodarczych 1 kulturalnych stolicy, oraz prasa.
Uroczystość rozpoczęło przemówienie ambasadora Wielkiej Brytana Cavendlsh- Bentincka, który m. ta. podniósł, że w sierpniu i wrześniu 1940 «r., zanim Niemcy wykonał! swój morderczy zamach na Zwią
zek Radziecki 1 zanim Hitler popełnił swe szczytowe szaleństwo, wypowiadając woj
nę Stanom Zjednoczonym, bojowe eskadry RAF-u udaremniły niemieckie plany miaż
dżącego zwycięstwa na zachodzie. Nieu
straszeni piloci polskich sił powietrznych walczyli wspólnie z lotnictwem
akim, za co jesteśmy ton głęboko wdzięcz
ni — zakończył ambasador.
Następnie, przybyły specjalnie na wczo
rajszą uroczystość do Warszawy, marsza
łek Douglas, oświadczył m. ta :
Obecna wystawa miała dwa cele na wi
doku. Pierwszy cel — to pokazanie oby
watelom Warszawy chociażby części pracy -RAF-u. Po drugie obecna wystawa ma za zadanie podkreślenie wdzięczności RAF-u wobec bohaterskich dywizjonów polskich, które walczyły obok RAF-u już od r. 104Ot Tygiel wojny stopił te dwie siły: lotnictwo Jego Królewskiej Mości i lotnictwo pol
skie. Byliśmy towarzyszami broni i zosta
niemy towarzyszami pokoju. Walczyliśmy razem, wasi piloci bronili naszych miast, a nasi piloci walczyli o waszą wolność. W latach 1941 i 42 wasze nocne myśliwskie dywizjony wspaniale walczyły w obronie Londynu i innych miast Anglii — tego ni
gdy nie zapomnimy.
W dalszym ciągu, opisując czyny lotni
ków, mówca stwierdził podobieństwo mię
dzy historią polskiego lotnictwa w tej wojnie a historią RAF-u. Jedne i drugie zaczęły jako siły bez porównania słabsze od nieprzyjaciela. Nie traciły wiary i łącząc fcrólew-| się, wzrosły w sHe, aż ich przewaga w po- --- ooo---
Aisgielsld M arszałek lełnielw a
u M arszalka Polski
WARSZAWA, 30„X. (PAP). Dnia 29 paż dziernika w godzinach południowych Mar
szałek Polski Michał Rola-żymierski w o- becnośd zastępcy naczelnego dowódcy do spraw pol.-wych. gen. dyw. Spycnaiskiego, szefa Sztabu Generalnego WP. gen. broni Korczyca, szefa gabinetu Młn. Obr. Naro
dowej gen. bryg. Mossora oraz szefa od
działu spraw zagr. Sztabu Generalnego VVP.
ppłk. Alofa, przyjął bawiącego w Warsza
wie marszałka brytyjskich sil lotniczych sir Sheito Douglasa wraz z towarzyszącym t a i attache lotniczym przy ambasadzie Wielkiej Brytanii w Warszawie płk. Burt- Andrewa.
Rozmowa ŚMsyła sśę w serdecznej at- mssfnssa.
/
wietrzu stała się bezkonkurencyjna. Pod cias bitwy o Wielką Brytanię — eiągnti mówca — polscy piloci zestrzelili 273 nie przyjacielskie samoloty. Nie było żadnej większej bitwy w powietrzu, w której ln nie brali udziału polscy lotnicy. Równic do
brą robotę wykonały polskie dywizjonu bombowe. Były one w pierwszym tysięcy ■ nowym nalocię pa Kolonię i brały, ud.ya!
we wszystkich dostępnych duźyćh ft.Uo- tach. Wasi myśliwcy strącili *730 maszyn nieprzyjacielskich, w oazo bombow
ce odbyły prawie 12 tys. lotów bojowy on a lista safikód wyrządzonych nieprzyjacle łowi przez polskich myśliwców i hombow
oe jest długa 1 imponująca.
Mówca kończy zapewnieniem, żc czynó \ tych Wielka Brytania nigdy nie zonom"'
Po przemówieniu Marszałka sir Douglasa, przemówił Premier Osóbka - Mo
rawski, który stwierdził m. in. M w ostp- niej wojnie lotnictwo odegrało wielką ro’i I że dzięki wspólnej pracy lotników po>- s9dch i brytyjskich, jak to przed chwila stwierdził marszałek Douglas, osląy wspaniałe zwycięstwo. Po upadku Fm * ! nadeszły dla Wielkiej Brytanii ciężkie chwile i nasze lotnictwo brało udział v>
walkach, która powyczyndły się do wzajem- nego zbliżenia I braterstwa broni polsko, brytyjskiego, stając Mę poważnym wicia, dem na rzec* rjeónocBosnia narodów. Nit wątpię — cśągnte mówca — że te właśni*
wkłady przyczynią się do zacieśnienia dal.
aaej współpracy międzynarodowej, w ra
mach której metwijać się będzie współpra
ca narodu polskiego ■ narodami Zjedno
czonego Królestwa. Premier Osóbka - Mo
rawski zakończył przemówienie okrzykiem na cześć łobnśobwń i współpracy polsko- brytyjskiej,. passy czyn zaproszeni gości*
i zwiedzili wystawę 1 byli obecni na wyświet- i laniu filmów dokumentom veh iluętrują- I cyoh barbarzyństwo niemieckiej Luftwaffe.
j Na zakończenie uroczystości odbyło się przyjęcie wydane pi"zez Ambasadę Brytyj
ską z okazji przyjazdu Marszalka, sir Shol- to Douglasa, utrrzymaue w serdeczniej at«
Biosferze.
\
\
Su ■ Ł t, >. /-; ! \ I. U H E L S K A Nr 25©
[Procesy prze
RZYM (PAP). Ostatnio iądy w pn. Wio- roboty, a pozostałych kilkunastu bisKyma, Iszech wydały szer" wyroków w sprawach ło wyroki od 6 do 30 łat więzłeMia. BDwale^
Każda wojna wiedzie zn sobą w na-j stępstwle zniszczenia gospodarcze tychj krajów, których terery zostały nią obję
te.
Druga wojna światowa, której widow
nią była cała Europa od Oceanu Atlan
tyckiego po dolną Wołgę, od Morza Czar
nego i Śródziemnego po Ocean Lodowały i Morze Białe, zrujnowała gospodarkę na
| przestępców faszystowskich. Sąd przysię- Igłych w Padwie skazał na śmierć S uczo-
\stnńk6w nielegalnej organizacji faszystow- I skiej, zalanych z okrucieństw popełnionych Ina partyzantach. Innych 2 członków tej
® organizacji skazano na dożywotnie ciężkie
został wydany wyrok śmierci «r>a fi •mcasesę-, ników bandy faszystowskiej, oskarżonych o organizowanie morderstw patrtocow wto- sk&b. A toni członkowie teł bandy zostali skazani na karę 'więzienia od 12 — '30 lat.
W Turynie n a mocy wynotał nadswy- -ooo-
Z j a z d P © l ^ k ó w
UezesfeistćW W©fsiy w H iszpanii
... WARSZAWA, 30.X. (PAT). Na Zjazd rodową wszystkich państw e u r o p e j s - u c h / S p ^ ,^ b uczestnlków Eiygnd MięJzy- którc brały w niej udział. Zastosowanie^!
w rozmiarach nicnotowanych do tej po ry w historii środków technicznych nmoż-j
iwiajheych niszczenie obiektów przemy- ilowych, a nawet całych iniast icżącycbjj!
laicko poza linią (rontu, jak i specyficz
ne metody wojny „totalnej" stosowanej
narodowych w Hiszpanii, który rozpocznie się w dniu i listopada w Warszawie, zgła
szają swo przybycie liczne delegacje ocho
tników Republikańskiej Armii Hiszpańslilej 1 Innych krajów: angielska w składzie Nan Oreen, sekretarz Związku Anglików — U- czestników Wojny w Hiszpanii I Thomas
rtzcz hitlerowskie Niemcy, spustoszyły l$ Kllrrey ; francuska w składzie Marcel Sag wyniszczyły całą Europę.
Wszystkie państwa naszego kontynen
tu, nic wyłączając W. Brytanii, której wy
sp iarsk a izolacja nic uchroniła również od zniszczenia, przeżywają obecnie głę
boki kryzys gospodarczy, zarówno w dzic
nier, były dowódca XIV Brygady Między
narodowej „La MarsćUialse“ 1 pik. Rot kan- guy, przywódca powstania w Paryżu; wio
ska W składzie wicepremier Piętro Nemu, przywódca socjalistów wiotkich, Luigi Lon- go, komlsarz-luopektor generalny Brygad dżinie produkcji przemysłowej, jak. i roI;|*aęazynarodowyck, późniejszy organizator IpartyzantłU wo Włoszech Półnoenych, Pac- n te c j. Gwałtownie szuka się m tiwości
ulżenia doli głodującym i cierpiącym wszelkie niedostatki narodom Europy. Ce-j iowi temu poświęcone są prace UNRRA]
—. Administracji Odbudowy i Pomocy
Narodów Zjednoczonych, jak i tocząceL .
się w chwili obecnej obrady K o n f e r e n c j i ^ ^ ambasadorowi swemu w Maca-ycto Organizacji Wyżywienia i Rolnictwa w|
Quebcc (FAO).
Porównując sytuację ekonomiczną in
nych państw europejskich z sytuacją go
spodarczą Polski, dochodzimy do wnio
sku, źc stosunkowo najlepiej jest jeszcze u nas. Fakt ten mamy do zawdzięczenia]
w pierwszym rzędzie rozumnej i wnikli wej polityce ekonomicznej, zamykającej]
się w haśle: „Nigdy fnftaeja — droga do poprawy sytuacji maleriaincj wiedzie tyl
ko przez zwiększenie wydajności pracy".
Jednakże najlepiej nawet wypracowany program działania nie odniósłby żadnego skutku, gdyby inicjatywie rządu nie wy
szedł naprzeciw uświadomiony, zdający sobie sprawę ze swych wobec narodu obo
wiązków robotnik I chłop polski.
Nie wygasły jeszcze pogorzeliska wo
jenne, nic przebrzmiały odgłosy ostatnie' strzałów, a już polski robotnik stanął nn swym posterunku — w fabryce, kopalni bucie czy też innym zakładzie przemysło
wym. Nie czekano na słowa zaehęty, nikt nie pytał się o wynagrodzenie. Tam- gdzie robotnicy po wyjściu z piwnie zn- staił tylko ruiny swego zakładu pracy, przystępowali natychmiast do odbudowy, starając się w miarę własnych możliwo
ści, ifie oglądając się na niczyją pomoc.
Jak najszybciej go uruchomić. Mówi nam o tym przykład Białegostoku, przykład dziesiątków I setek zniszczonych częścio
wo czy te ł zupełnie fabryk w Innych mlast.uft Pobki.
A gdy jo ł ras stanął robotnik polski Bad swym varsztatcm , czy maszyną, czy też njął w swe ręce świder pneumatycz
ny, to pomimo piętrzących się trudności wydajność jego pracy stale wzrastała p rzekradając normy wyznaczone planem.
Robotnik wie, że w nowej demokratyczne.!
Polsce pracuje nie dla dobra jednostek, lecz dla dobra całego narodu, a tym sa
mym swego. Przykładem wyjętym z ty sięcy innych może być huta „Baildon", k'/ira wykonała w łipen p!a» państwowy tr 104 proc., w sierpniu w 208 proc., we ' 1 rześniu w 208 proc.
Ręka w rękę * robotnikiem pracował O* swym kawaikn złemł chłop polski, który walcząc zwiększonym wysiłkiem z brakami powojennymi środków pomoeni- ezych, chciał osiągnąć z niej jak najwięk
szy plon, by móc wyżywić cały naród.' Tyłko nieuświadomione jednostki wsi da
ją się obalamncić wrogiej propagandzie ł wahają się w odstawie świadczeń rze
czowych, zapewniających minhnnm wyży
wienia robotnikowi i inteligentowi pra-
Ł os 2 4 re iH iU oiiB ćw . h is z p a ń s k ie :*
LONDYN, 30,X. (PAP). Rząd brytyjski MaUetowi, zebranie wszelkich danych, do
tyczących 24 demokratów, oskarżonych o sabotaż. Sprawa Ich — jak wiadomo — rozpatrywana jest przy drzwiach zamknię
tych przez sąd wojskowy w Kadyksie. Ani-
ciardi, członek Partii Republikańskiej; cze
ska w składzie Ladlslas Holdos, jedón z organizatorów bohaterskiego powstania sio waekiego, wiceprzewodniczący .słowackiej Rady Narodowej, Pcdrlz Blcler, Leopold Hoffman, Oswald Ząwadzky l red. Milos Nelwasil; szwadzka w Składzie Sl.stiu Ku- geby, red. „Ny Dag" i Karl Staf.
czajnago sadu przysięgłych rozstrzelano faszystów za popełniono morderstwa na patriotach włoskich. W Parmie sąd efesa na śmierć f&azystkę Marię CapeiU, któj wydała władzom faszystowskim 64 patek tów.
PARYŻ, 30 JC. (PAP), Znany kolabor*
cjonista i były przedstawiciel rządu Vłch;
w Syrii, gon. Dentz, został wyrokiem sąd francuskiego skazany na śmierć. Ostatni został cm. ułaskawiony zo zmianą tćyróls śmierci na dożywotnio ciężkie roba ty. Prasa francuska ostro protestu je przeciwko ułaskawieniu genarai Dentza. Dziennik socjalistyczny „Populal re“ pisze, że Paryż ze zdumieniem dowie dział się o ułaskawieniu gen. Denitza, win nego wysłania na śmierć setek żołnierz*
j francuslcich i sojuszniczych.
MOSKWA, 30.X. (TAss). Do Budapesot przybyła pierwsza partia przestępców wo jennych, którzy zostali oddani w ręce wkuft węgierskich przez dowództwo ameryka^
skie. Na czele listy oskarżonych stad by) premier ministrów — Bardoezy.
ooo---
S k iip e z y n a b ę d z ie r o z w ią z a n a
HiirasSy Tymczasowej Rsdy Narodowej
KIJÓW, 30.X. (Tass). W Belgradzie w dniu 29 bni. odbyło się posiedzenie pre
zydium Tymczasowej Narodowej Skup- czyuy. Następnie omówiono sprawę bud
żetu, systemu gospodarczego, jaki nale
ży zastosować w Jugosławii oraz na pro
pozycję Kardella wprowadzono poprawki do systemu wyborczego. Wprowadzone Utają być nowe skrzynki, do których b ę
dą wrzucane karty osób powstrzyraują-|
cj'ch się ml głosowania, ułatwi to znacz
nie obliczanie głosów.
1 czego powinni być wybrani najlepsi sy
nowie naszego narodu. Członkowie Zwląz-
BELGRAD, 30.X. (PAP). Centralny Ko mitel Zjednoczonych Związków Zawodo-*
wycłi Robotników i Urzędników Biuro-;
basador oznajmił rządowi hiszpańskiemu, iż wycłi w Jugosławii wydał wezwanie na egzekucja oskarżonych za ich zapatrywania
polityczne wywarłaby fatalne wrażenie w ooo
stępującej treści; „W pierwszych wolnych!
wyborach do Zgromadzenia Ustawodaw-*
Frejffl. M e s leci tła Waszyngtonu
LONDYN, S0.X. (BBC). Z Londynu do
noszą, to premier Attlee w najbliższym czasie pojedzlo do Waszyngtona. W pierw
szym rzędzie tematem rozmów pomiędzy premierem Attlee a prezydentem Truiua- nem będzie sprawa energii atomowej, na
stępnie problem Palestyny oraz inne proDSe- my polityczne Jednocześnie komunikują * Londynu, że rząd brytyjski powołał specjał
ny instytut do badań nad energią atomową.
Do pracy w tym instytucie zostali zapio-jj szeni najwyifoitniejsi uczeni brytyjscy.
Jak donoszą z Waszyngtonu w związku?
z oczekiwaną wizytą premiera- Attlee pre
zydent Truman odwołał wszystkie swoje;
wyjazdy poza stolicę na przeciąg 5 tygodni.
Prawdopodobnie w - obradach tych weżm udział premier Kanady Mackenzie King, -ooo-
Uroczystości powrotu
pierwszych iedisesiek isarynarki wejesiESj tło Puiski
starania w sprawie powrotu tych jednostek."
(Początek na str. 1-ej)
kie wasze wysiłki. W trudnym okresie od
budowy będziecie musieli znieść jeszcze wie
le trudności, stoimy bowiem w obliczu wiel
kiego egzaminu dziejowego.
Egzamin--ten zdać musimy, bo od tego zalety byt i niepodległość naszego pań
stwa.
Następnie zabrał głos charge d‘affaires poselstwa szwedzkiego, p. Brynolf Eng:
■ Panowie Ministrowie, Panie 1 Pano
wie!
Proszono mnie, bym wygłosił kilka slow z okazji przybycia do Polski jednostek pol
ej floty wojennej, internowany cli dotysn- w Szwecji. Z największą ochotą czy- [nię zadość życzeniu.
Od czasu mojej pierwszej bytności w {Warszawie w charakterze przedstawiciela rządu szwedzkiego, władze polskie czyniły
. Odnośne życzenie rządu polskiego Rrzeka-f załem niezwłocznie swemu rządowi; lnfor-|
mając jednocześnie o wszystkim, co tu wi
działem, a więc o straszliwym zniszczeniu,]
o pracy nad odbudową oraz o bzybko po
stępującej normalizacji życia w kraju. Je-g stera szczęśliwy, że przedsięwzięte w tej) sprawie kroki uwieńczone zostały skutkiem]
takim, że okręty to dzisiaj mogły powrócić do portów macierzystych.
Czuję ślę również zaszczyconyih możno
ścią osobistego wzięcia udziału w chwili hi
storycznej, kiedy naród polski uroczyście wita po wracAjąco_ jednostki swojej floty wojennej. Nie leży w mojej mocy określe
nie ucznć marynarzy polskich, powracają
cych obecnie do swojej ojczyzny, aby brać udział w olbrzymiej pracy nŁd odbudową kraju. Rozumiem jednak, że uczucia te są głębokie i wstrząsające. Mam nadzieję, że mimo to 1 pomimo nowych zadań w ojczyź
nie, zarówno załogi jak i inni obywatele cująeenm. Ogół wsi pomimo niedoeiągni polscy z powracających statków nie za- administracyjnych w organizowania ak-^pom ną o tym, że Szwecja, która była <ua cji świadczeń zdał obywatelski egzamin:
w roku ubiegłym I źda go napewno roku bieżącym.
Wspólny wysiłek robotnika, chłopa inteligenta pracującego nie tylko pow<
duje fakt, że znajdujemy się w slosunko-j wo jeszcze niezłej sytuacji gospodi lecz pozwala również wysnuć nadzieje, k ra j nasz będzie w jak najkróazym czasie]
odbudowany ze zniszczeń wojennych.
.nich azylem w ciągu sześciu lat, darzy ich elką sympatią i szacunkiem. Jestem prze- onany, że zadzierzgnięte węzły przyjaźni
|będą się nadal rozwijać 1 przyczynią się d»
stosunków polsko-szwedsklel*
Fyrażająo takie psaefceeanie, fiklM—t P*- jo powrotu do)
ków Zawodowych głosować będą na tych, którzy potrafią zapewnić im prawa poli
tyczne i społeczne oraz przyczynią «M do pogłębienia i rozszerzenia naszyci zdobyczy narodowych osiągniętych w wal ce o wyzwolenie naszej wolnej 1 dean*
kratyczncj i niezależnej ojczyzny*.
Co piszą inni
Życzę także Maryiiarce Eolskiej jokj rozwoju.
ti
„Polska. Zbrojna" z dnia 28 t m w arty
kule wstępnym, zatytułowanym „Legato?
opozycja" podkreśla, że chociaż wyjścia zakonspirowanych oddziałów AK na P<>- iorzełmię jest wyrazem rozklSdu w obozie reakcji, to jednak nie oznacza ano byrmj- iej likwidacji opozycji antydemokra
tycznej Polsce. Dziennik zauważa, że:
„Proces, jaki 10 •naszych oczach od- bywa się w łonie reakcji polskiej, nie oznacza zaniechania walki. Jesteśmy świadkami pewnego pewnego przegru
powania sil w obozie naszych przeciwni
ków, przesunięcia punktu ciężkości *
•walki zbrojnej na walkę metodami po
litycznymi, z walki nielegalnej na legali ną, czy pól legahm.
Nie ma ocsytciście potrzeby wyja
śniać, że nie oznacza to, by rcalccja zre
zygnowała całkowicie z walki zbrojnej.
Bandy terrorystyczne istnieją i działają, ale rola ich w tej chwili jest raczej wtórna, pomocnicza. Walka terrory
styczna przeplata i akcentuje poszcze
gólne fragmenty zasadniczego nurtu walki „legalnej’', prowadzonej pod pła
szczykiem zalegalizowanych ugrupowa*
politycznych lub społecznych".
• * - *
W okresie wojny, a zwłaszcza w czask tpacji dal się zaohserwować zanik po
d a praworządności. Prawo przestało o-
^w iązyw ać moralnie i tylko w wypadku u iy d a siły było respektowane. Prawom rządzącym stało się prawo pięścL
Dziś musimy powrócić do normalnych orm życia, do poszanowania prawa, do )przestrzegania obowiązujących ustaw, prze pisów i postanowień regulujących współ lżycie obywateli i ich stosunek względem
państwa.
Na ten temat tak pisze „Kurier Popu amy**:
,J dlatego by przywrócić to poczuci*
praicorządności muszą — szczególni*
partie polityczne — bacznie śledzić, bp z ich szeregów wyrugować czynnik wro
gi i niekarny w stosunku do praica.
Każda decyzja, każda interwencja nar zewnątrz musi zawierać w sobie zna
miona słuszności prawnej. Skrupulatni przestrzeganie powyższych wskazań o- czyści szeregi partyjne z tego elementu^
' który s organizacji politycznych chciałby uczynić paranym dla swoich osobistych, wyłącznie, niezgodnych z prawem ce-
\ lów.
Prawa wydane przez nasze władza paAstwowe dostatecznie poważnie usta
lają hierarchię potrzeb indywidualnych i społecznych, by ktoś przez wykony- wtmie rozporządzeń miał być skrzyw- dżemy. Prawo demokratyczne przewidu
je wszystkie okoliczności, 'wszystko bie
rze w rachubę, co jest słuszno t koniecz
ne z punktu widzenia ogromnej więk
szości społcczmisiwa".
G A Z E T A L U B E L S K A Nr 250
0 planową walkę z gruźlicą I ^
W a lk a : Z g ru źlicą ita wsi
Do niedawna uchodziła gruźlica za chorobę proletariatu miejsl 40. Złe wa
runki mieszkaniowe, nędza, brud,, miały przyczniać się do szerzenia gruźlicy, pod
czas gdy jasne, przestronne mieszkania, dobre odżywienie i czystość, miały chro
nić możnych tego świata przed klęską tej zarazy. Statystyki lat ostatnich niezu
pełnie potwierdziły to powszechne mnie
manie. ’ Gruźlica nie oszczędza również możnych; na gruźlicę zmarł w XX wieku jeden z królów, a liczni familianci milio- ncrskich rodzin leczą się w luksusowych sanatoriach - hotelach Szwajcarii. Nato
miast okazało się, że w robotniczych dzielnicach wielkich miast choruje i gi
nie na gruźlicę element nowy, napływo
wy, c h ł o p . Nie znaczy to bynajmniej, b y w gruźlicy ogólne warunki higienicz
ne bytowania nie miały znaczenia; na odwrót, ujemny wpływ nędzy mieszka
niowej, żywnościowej i kulturalnej jest ogromny, ale ofiarą pada w p i e r w s z y m r z ę d z i e element wrażliwy, a tym elementem jest element ludnościo
wy, pochodzenia wiejskiego. Element z dawien dawna miejski, np. Żydzi, zdołali uzyskać pewną odporność ochronną i le
piej znoszą złe warunki higieniczne, pa
nujące w przeludnionych i zaniedbanych dzielnicach miast. Fakt ten potwierdzają
■ ■oraz to nowe spostrzeżenia z
kich jak Tripolis, Budapeszt, Chicago i Warszawa.
Chłop żyjąc w warunkach wie
Napisał:
Prot. Dr. T. KIELANOWSKI
J
wykazały nie tylko ogromne rozpow
szechnienie gruźlicy -na wsi, ale i bezna
dziejność całego problemu- Przede wszy
stkim w szpitalach miejskich, przezna
czonych dla gruźlicy, nie było miejsca.
Po wtóre mało który chłop mógł sobie pozwolić na opłacanie szpitala w wyso
kości 5,60 zł. dziemiie. Dalej, po założe
niu odmy nie mógł dojedżać co tydzień lub dwa do miasta na dopełnianie od
my, bo zwykle nie miał pieniędzy ani na bilet kolejowy ani na nocleg w mieście.
Wreszcie nie mógł korzystać z koniecz
nego leczenia sanatoryjnego, ho mieliśmy sanatoria dla ubezpieczonych , (urzędni
ków, robotników, akademików,' nauczy
cielstwa, wojska, pocztowców, kolejarzy, itp., ftp.), a l e a n i j e d n e g o ł ó ż k a
Przede wszystkim należy stworzyć jak największą ilość powiatowych Poradni Przeciwgruźliczych, stałych i ruchomych, wykorzystując w tym celu aparaty Rent
gena i mikroskopy ofiarowane przez UNRRA i uzyskane z Niemiec w drodze reparacji. Równocześnie należy tworzyć oddziały przeciwgruźlicze przy wszystkich szpitalach powiat. Kierownikami tych
; -iałów muszą być lekarze odpowied
nio przeszkoleni, szkolenie zaś lekarzy w kierunku walki z gruźlicą winny jak naj
szybciej rozpocząć Wydziały Lekarskie, JHBBB*
w larn
Należy przystąpić do rozwiązania trud
nego problemu izolacji, nawet przymuso
wej, chorych na otwartą, • nieuleczalną I gruźlicę. Najlepiej osiedlać ich w jednej
| miejscowości (np w Zakopanem), dając i im iusn w razie możności nawet pewne j zajęcie i pracę. W celu udostępnienia
F o to g r a fie
zLrminiarzy liiiiertmsłiicfa
Ministerstwo • Sprawi edliwotel ewróoMo się do Wojew. Komisji do Zbrata*
Niemieckich o zbieranie wszystkich dostęp nyeh fotografii Niemców, którzy, Jak win domo, lubili się fotografować. Podobizn batów hitlerowskich poszły nach y&terlau z czulą dedykacją, lecz pozostały klisze Na podstawie tych klisz Komisjo będą mo gly niejednego z niemieckich opiuwcon rozpoznać, odnaleźć 1 ukarać.
Rzeczoznawcy zwracają uwagę 1 za na szym pośrednictwem podają do ogólnej wl;
dom ości, że klisze mają wartość tłoknmer.
tamą.
współpracy z Wojewódzkimi Wydzia-j«|r . . . j r mi Zdrowia i Ministerstwem Zdrowia, i o U C lK b Jl
s a n a t o r y j n e g o d l a c h ł o p ó w .
A tymczasem chłopi slanowiH blisko V0 ‘ " Cem ,,f,',slWIUP,,,u proc. obywateli, i-chorowali masowo n a 'i Ch,0p0™ !* ? ? “ *“ J Słm,at0r5? neR0- . Ba,eŻy gruźlicę. To też cała „akcja Ruchomych
Poradni Przeciwgruźliczych ograniczała się w praktyce do stwierdzenia procen
tu zngruźliczenin wsi, wsi żywiącej mia
sta i będącej podstawą gospodarki naro
dowej.
Dzisiaj nie mamy nawet ruchomych miast ta- Poraf*n' przeciwgruźliczych, a wiele miej I skich poradni uległo zniszczeniu. Może- I ®>y za to domyślne się, jak wygląda po jskich | szcac*u latach wojny zagruźliczcnie pol- (jak to się mówi: na świeżym powietrzu,
wśród lasów i pól, z dala od zaduchu dzielnic fabrycznych), powinien być w pojęciu mieszczucha synonimem zdrowia i siły. Chłop żyje przecież stale w tych warunkach klimatycznych, w jakie wy
syła się z miasta na parę tygodni lub miesięcy chorych na gruźlicę, by wrócili do miasta tryskający p o z o r n y m zdro
wiem.
Niestety, tak nic jest. Stan zdro wolny wsi polskiej był już przed wojną alar
mujący. Tyfus brzuszny, gdzieniegdzie plamisty, czerwonka, egipskie zapalenie oczu, krzywica („angielska choroba"), a przede wszystkim gruźlica, zadomowione były w wielu okolicach wiejskich w o wiele wyższym stopniu niż w miastach. Z
skićj wsi
V. rozpoczęciem budowy nowego pań
stwa, opartego na nowych zasadach spo
łecznych, nie wolno nam pominąć pro
blemu zdrowia wsi, a w-alki z gruźlicą na wsi w szczególności- Do walki tej przy-
z n i e ś ć n i e d e m o k r a t y c z n y p 0-1 d z i a ł na sanatoria przeznaczone dla]
ifckich a takich grup zawodowych. Nale
ży wreszcie oprzeć walkę z gruźlicą na wsi na stałych i pewnych podstawach finansowych, nie przerzucając ciężarów na budżety gminne czy powiatowe, co już przed wojną spowodowało zupełne zała
manie się wszelkiej akcji, dążącej doj poprawy istniejącego stanu rzeczy.
Naszkicowany tu problem walki z gruz;
licą na wsi jest ogromny. Trudności wj rozwiązaniu go są bardzo duże. Należy jednak ruszyć z miejsca, Zagru/liczenie wsi nic grozi katastrofą, lecz jest 'już ka
tastrofą- Nowoczesna medycyna zna i wskazuje środki zaradcze. Rzeczą prawo-j dawcy i rządowych organów wykonaw- słąpic trzeba natychmiast i z góry oprą- czycli, rzeczą Samopomocy Chłopskiej, cownc szczegółowo plan działania. | jest środki te zastosować.
--- - - —#**»*»
SpufeczĘPsłwii pamięta o żołnierzu
Pirpfcf .w n n ntó/ynGzy dla ^deirniSiii^owanyclli
na Blwnrcu lu b elsk im
(l.e He) Rozkaz demobiłizacyjuy Na-> ordynuje między 10 a 11-tą lekar^, P.j czelnego Dowództwa W. I*, zwalnia kilka C. K.
roczników z wojska. Żołnierze, którzy wy- Punkt odżywczy wydał dotychczas ży- wałczyli Niepodległość Polski, wracają do wność na łączną sumę 35 tys. złotych, faktu tego poczynano sobie dopiero zda- ! swoich domów. Ale nie każdy ma po tej i Plinkt .sanitarno-odźywczy utrzymuje!
wać sprawę i fakt ten nie przeszedł je- wojnie dokąd wracać. Tysiące żołnierzy j całe hihclsMc społeczeństwo. Akcja, ma udaje się na Zachód, aby osiedlić zdoby- jąea na celu zdobycie pomocy pieniężnej,!
szcze do wiadomości ogółu, który skłon
ny był traktować wszelkie problemy wsi f<> przez nich tereny,
z sielankowego punktu widzenia: „wsi Ruch pasażerski na kolejach słoi pod spokojna,wsi wesoła.-." j znakiem demobilizacji. Z chwilą ogło-
Przyczyny złego były liczne, i tu nie j szenia rozkazu demobijteacyjnego władze miejsoe na ich rozpatrywanie. Najważ- wojskowe w Lublinie przystąpiły do orga- niejsze to: przeludnienie wsi. nędza ma
terialna wsi i • katastrofalny brak opieki lekarskiej na poziomie takim, do jakiego miasto przywykło od lat kilkudziesięciu.
Wreszcie szczególna, konstytucjonalna - raźłiwość chłopa na gruźlicę.
Brakowi lekarzy na wsi starano się za- -a.izic ustawowo przez przymusową dwu-
inią pracę na wsi młodych lekarzy, przed rozpoczęciem specjalizacji. Rozpo
rządzenie to w minimalnym tylko stop
niu mogło zaradzić złemu. Mo g ł o , lecz nic zaradziło, bo nie oznaczało 0110 żad
nego kroku naprzód. Do walki z gruźli
cą niezbędne bowiem są obok lekarza, i to lekarza odpowiednio wyszkolonego, poradnie przeciwgruźlicze, zaopatrzone w aparat Rentgena i mikroskop, łóżka szpitalne i sanatoryjne oraz izolatoria.
To wszystko zaś dla chłopa nie istniało wcale.
W kilku punktach Polski stwórz,ono tzw. Ruchome Poradnie Przeci gruz liczę.
Przenośny aparat Rentgena, zaopatrzo
ny w ogregat benzynowy, mikroskop i
;>< ♦ręczne laboratorium przewożono sa
mochodem od wsi do wsi, badano lud
ność w kierunku gruźlicy i kie
rowano chorych d-o szpitali miejskich.
Wyniki tej pracy, wykonywanej z po
święceniem i często w bardzo trudnych
niżowama należytej pomoce dla podró
żujących żołnierzy.
V. inicjatywy D.O.W. Lublin zorganizo
wano na dworcu lubelskim punkt sani- tarpo-odżywczy dla zdemobilizowanych Żołnierzy. Zawiadowca stacji wydzielił w tym celu barak. Po dokładnym remoncie zainstalowano tam punkt odżywczy ze stołowała' 1 kuchnią. Duża saTa jest zaopa
trzona w prycze, na których przebywają
cy tam czasowo żołnierze odpoczywają.
Stoły, ławki i dekoracje kompletują 11 rządzenie sali.
Kuchnia znajduje się obok sali i wy
daje żołnierzom posiłki — chich z wędli
ną i gorącą kawę, słodzoną cukrem.
Posiłki przygotowała dwie członkinie P.C.K., w tym celu specjalnie wydelego
wane.
W czasie, kiedyśmy zwiedzali punkt od
żywczo-sanitarny, przebywało tam cały szereg żołnierzy. W rozmowie wyrażali swoje uznanie, że władze wojskowe sta
rają się przyjść zdemobilizowanym z po
mocą. Stanowi !ó dla zdemobilizowanego dużą ulgę, ponieważ odchodzi on r r«d działu tylko ze skromną sumą pieniężną na drogę. Niezależnie od posiłku nn miej
scu, żołnierze otrzymują jeszcze chleb i wędlinę na drogę.
Na puhkcie sanitarnym, który znajduje
warunkach terenowych i klimatycznych, j się oddzielnie w budynku murowanym Etyczną w ilości 40 000 ton eoezma.
została bardzo przychylnie przyjęta przez przedstawicieli partii politycznych, ku- piectwa i fabryk, znajdujących się na te
renie naszego miasta. Tak np. nu wal
nym zebraniu Związków Zawodowych u- chwalono rozesłanie specjalnych Ust w celu zbiórki pieniężnej wśród wszystkich członków Zw. Zaw. Ze stroęy dyrektorów fabryk zapewniono złożenie sumy w kwo
cie 50 łys. zł na konto Towarzystwa Przy j-łriól Żołnierzy. Zarząd kin umożliwił przeprowadzenie zbiórki w 'swoich sa
le fabryki po odbudowaniu będą mogły za dwa lała produkować benzynę synte- lacli. która dała doskonałe rezultaty.
Pomoc dla zdemobilizowanych nie koń
czy się na punkcie snnitarno-odźywczym, którv stanowi tylko jedną część tej po- v a poi.lsf <>wie porozumienia z Ra
dą Zw. Zaw. umieszczą się rezerwistów w zakładach pracy na terenie Lublina, «- rnożłiwra się otrzymanie mieszkania Itd
Większo część zdemobilizowanych dą
ży na Zachód, gdzie żołnierz znajduje wszelkie możliwości stworzenia sobie <‘- gzystencji, bądź to na roli, jako* samo
dzielny gospodarz, bądź to jako rzernie sinik łub robotnik w przemyśle.
— opo- - ~
P r o d u k c j a b e n z y n y KRAKÓW, 30.X. (PAP). Centralny Za
rząd Paliw Płynnych w Krakowie przejął fabrykę benzyny syłentycznej w Oświę
cimiu wraz z podobnytni zakładami na
Śląsku Opolskim w Kędzierzynie. Obie dziemy Ci wdzięczni, jeżeli ze swej dale Wśród stosu listów leżących nu biurki redaktora naczelnego, zwrócił od razu u wagę swym wyglądem właśnie ten: lisi młodego Szweda Długo musiał wędrow-tić z dalekiej północnej Szwecji nim zna
lazł się tu w Lublinie w pokoju redakcyj
nym. Ammarniis dnia 29 kwietnia 194ó — oto miejsce i data jego wysłania.
Czegóż chce młody Szwed >v .swym li
ście adresowany^.: „Ku redakcji Gazety jjLubolskipj w Lublinie"?
„Ja jestem prostym, młodym' robotni kiem szwedzkim, mieszkając w północnej Szwecji i żyję w biednych stosunkach, ale mimo lo udało mi się w jakikolwiek sposób nauczyć się języka polskiego"
pisze młody Szwed i -tłumaczy dalej, H nauczył się „tego języka celem lepie| za
znajomić się z literaturą polską i z naro
dem i krajem polski".
Prosi redakcję o pomoc. Chce iiawią zać korespondenc ję z „młodymi Polakami obu płci. Najlepiej młode robotnice czy robotnicy, wlościanki i chłopcy". Ryłoby dla tnnic tak przyjemnie — pisze dalej
— rozmawiać o różnych problemach do
tyczących się przeszłości nowej i wolnej Polski".
Pyta redakcję „o możności do kupowa
nia książek i innej literatury polskiej".
„Gdyby było można zostałbym Wam nieskończenie wdzięcznym gdybyście mo
gli przesłać kilka egzemplarzów Waszej gazety — pisze. ^Chciafbyt tak chętnie widzieć 1 czytać gazet polski -h"
List młodego Szweda nie nu>że zostać li nie pozostanie bez odpowiedzi. Na p ^ y - Jjoźń „dla narodu, kraju i języka pol
skiego" należy odpowiedzieć tym samym uczuciem dla Alfreda Rerglunda i jego
Ojczyzny. \
Dziękujemy Ci Alfredzie Rerglnndzic za słowa, w których życzysz „Polsce i Wam samym szczęśliwości i dobrobyt w przyszłość" i ze swej strony zasyłamy podobne życzenia dla Twej pięknej Oj- czyzny — skalistej Szwecji i dla, CieHr dzielnego syna dalekiej północy.
Wysyłamy Ci i gazety polskie, które tak chętnie „widrisz i -czytasz" i książki, których nic mogłeś — jak skarżysz sit w liście, dfritnć — w czasie oknparji nie miecldej.
Zakończyłeś swój list „w nadziei ns odpowiedź". Napewno dostaniesz ją i t«
niejedną. „Młode robotnice i robotnicy, włościanki czy chłopcy" polscy będą u- mieli ocenić uczucia jakie żywisz dla ich narodu i ojczyzny, która tyle wycierpia
ła w czasie ostatniej wojny. Napiszą dc Ciebie długie łisty, w których będą z To
bą „rozmawiać o różnych problemach do- leczących się przyszłości nowej i wolnej Polski".
Dla tych wazystkich podaję Twój ad
res:
Alfred Iłenglund, Ammarnaa (Laplan dia), Szwecja.
Żegnaj młody robotniku szwedzki, »«
kłej północy jeszcze do nas njłpiszaaź, gdy dostaniesz naszą i iane odpowiadał na awój Uat. (o)
\