• Nie Znaleziono Wyników

Miesięcznik Diecezjalny Łucki. 1935, nr 5

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Miesięcznik Diecezjalny Łucki. 1935, nr 5"

Copied!
48
0
0

Pełen tekst

(1)

R ok X Maj 1935 r. Nr. 5

M I E S I Ę C Z N I K

D i e c e z j a l n y Łucki

O dp ow ied ź na życzen ia św ią tecz n e , ja k ie Przew. Du- c h o w e ń stw o za p ośred n ictw em sw y ch D ziekanów J. E. N ajdostojn iejszem u Pasterzow i D iecezji zło ży ło .

D o U koch a n eg o D u c h o w ie ń stw a D ie c e z ji Ł u c k ie j.

Do ra d o s n e g o nastroju, w jakim przeżyłem teg o­

ro czn e święta Z m artw y ch w stan ia P a ń s k ie g o w wiel­

kim s to p n iu p r z y c z y n iły się serd eczn e życzenia, k tó ­ re o trzym ałem od D uchow ieństw a Diecezji.

W tem rad o sn em przeży ciu w ielkiego Zwycięstwa Chrystusa widzę niety lko najsilniejszą p o dstaw ę n a ­ szego d u chow ego zjednoczenia, lecz ró w n o cześn ie wi­

dom y dowód naszej żywej w iary i apostolskiej g o rli­

wości o zwycięstwo zasad B ożych w duszach lu d z­

kich .

Jeżeli — w edług słów T e rtu lja n a — res u rre c tio fflortuorum fid u cia c h ristan o ru m , to Z m artw y ch w sta­

j e Zbawiciela daje n ajgłębszą i n ajrealn iejszą p o d ­ stawę n iezachw ianej ufności, że p r a w d a B oża odniesie zwycięstwo w dziejach ludzkich i p rzy jd z ie chwila ostateczna, kied y mistyczne Ciało C hrystusa, k a rm io ­ ne J e g o łaską, doszedłszy do wielkości i m ia ry C h ry ­ stusowej, zaśpiewa p ieśń nieśm iertelnej chw ały i wiecz­

n ego trium fu.

I d e a świąt katolickich nie w y czerp uje się w wy­

wołaniu n a s tr o ju odpow iedniego do treści święta, lecz także jest drogow skazem , k ieru jącym n aszą myśl do właściwego i isto tn eg o celu b y to w an ia ludzkiego na ziemi.

Dlatego g o rą c o p ra g n ą c dla mego U koch an eg o

(2)

92 M iesięcz n ik D iecezjaln y Ł ucki N r. 5

D uchow ieństw a, b y r a d o s n y św iąteczny n astró j u tr z y ­ m yw ał J e g o zapał n a w y ży n ach wielkiego pośw ięce­

n ia w zd o b y w an iu dusz, — z całej du szy życzę i o to ustaw icznie się modlę, b y ła sk a O d kupienia, k tó ra jest p rz y c z y n ą największej radości, w najobfitszej mierze była udziałem p o w ierzon y ch naszej pieczy dusz lu d z ­ kich.

Głosząc chwałę i cu d Zm artw y ch w stan ia, gorliwie p racu jm y , b y wysiłki nasze k u o d ro d z e n iu d u c h o ­ wemu n a r o d u zmierzające, uw ieńczone zostały ro z ­ kwitem cnót ch rześcijań sk ich — zm artw y ch w stan iem n a r o d u w Chrystusie.

Łączę w y razy najgłębszej czci i o d d an ia się w C h ry stu sie P an u

( —) f A . S ze lą że k

B isku p Ł ucki

D Z IR Ł URZĘDOWY

R ozporządzeniaStolicy A p ostolsk iej

A lok u cja Ojca św . na K o n sy sto rzu dn. 1 k w ietn ia 1935 roku

W ielebni B racia, zawsze cieszym y się n iezm ier­

nie, widząc was z e b r a n y c h n a tem dostojnem zg ro m a ­ dzeniu, k tó r e m u p o n ie k ą d to w arzy szy uw ag a całego świata. O becnie je d n a k tę p ow szech n ą uw agę zao st­

rzają ta k wielkiej wagi w y p ad k i, p od ro zm a ite m i w prawdzie względami i z ró ż n y c h powodów, że nie- g odność naszej o so b y nie może sta n ą ć n a p rz e s z k o ­ dzie, b y o n e nie zostały w niesione do ro czn ik ó w K o­

ścioła, ja k rów nież całej sp ołeczności ludzkiej.

To, co p rz e d e w szy stk iem staje p r z e d N aszym u m y ­ słem i stanowi p rz e d m io t N aszych oczekiw ań i ocze­

k iw ań całego Chrześcijaństw a, to te n zasad n iczy m o­

tyw, dla k tó reg o p ostan o w iliśm y wezwać was p rz e d

(3)

Nr. 5 M iesięcz n ik D iecezjaln y Łucki 93

Nasze oblicze, mianowicie, b y zgodnie ze zwyczajami i p r a k t y k ą Stolicy Świętej, zapytać was o zdanie w spraw ie błogosław ionych męczenników, k a r d y n a ła J a ­ n a F is h e r a B isk u p a ro fteń sk ie g o i T om asza More'a, wielkiego k a n c le rz a Anglji, k tó rz y b ęd ą uczczeni p al­

mą świętości. Ż yw im y ufność, że będzie to zapow ie­

dzią p o m y śln ą i szczęśliwą nietylk o dla umiłow anego lu d u angielskiego, ale tak że dla całego Kościoła k a ­ tolickiego. W szak to pierw szy z n ic h jest p rzep ięk n ą ozdobą i d a m ą duchow ieństw a, drugi jest tem samem dla ludzi świeckich. D latego też, g d y stawia się ich w świetle g od n em ich cn ó t i męczeństw a, p o niesionego m ężnie dla świętych p r a w b o sk ich i kościelnych, szczególnie zaś dla o b ro n y p r y m a t u najwyższego p a ­ ste rz a rzym skiego, zarów no duchow ieństw o ja k i lu ­ dzie świeccy m ają w nich w zór do podziw iania i n a ­ śladow ania. Lecz m am y nadzieję, że sp ecjaln e owoce w y d arzen ie to p rzy n iesie tym, co w sp ó ln ą z b ło g osła­

wionymi M ęczennikami p o siad ają ojczyznę, w spólny język i w spólną chwałę. W iem y bowiem, że w szcze­

gólności A nglicy d om a g ali się usilnie i gorączkow o o czek u ją tego p o d n ie sien ia ch w ały swych ziomków.

Wiemy, że w s p o só b w yjątkow y odczuw ają w dniach n aszy ch wzrost tę sk n o ty za w iarą ojców i p o w ro tem do Stolicy Apostolskiej, k tó r a p ierw sza poniosła do Anglji w iarę i religję ch rze ścijań sk ą i jest je d y n ą o p o ­ k ą p raw d y, p odczas g d y s ek ty akatolickie coraz b a r ­ dziej się rozd rab iają. W iem y o tem i z w dzięczną r a ­ dością przy p o m in am y , że zam anifestow ali oni to g łę­

bokie p r a g n ie n ie jedności w ow czarn i z okazji J u b i ­ leuszowego R o k u O dku pien ia, g d y w wielkiej liczbie przy b y w ali już to p ojedyńczo, już to g ro m a d n ie do Rzymu. To też w znosim y b ła g an ia i modły, by ci świę­

ci Niebianie u zyskali od B oga łaskę oświecenia u m y ­ słów i woli swych ziomków, ab y zbliżająca się u r o c z y ­ sta kanonizacja w bazylice w aty k ań sk ie j stała się dla jaknajliczniejszych rzesz p o d nie tą do głębszego p o ­ zn ania nauki Kościoła i zw rócenia się, w pełni uw iel­

(4)

94 M iesięcz n ik D iecezjaln y Ł ucki N r. 5

bienia, do tej Matki i żywicielki świętości. Nie m o że­

m y pom inąć m ilczeniem tej jeszcze okoliczności, że błogosławieni M ęczennicy wznoszeni są n a o łtarze w chwili, g d y do p ełn ia się czw arty w iek od ich pełnej chw ały śmierci, i g d y ta k szczęśliwie k o ń c z y się J u ­ b ileusz N adzw yczajny, ro zciąg n ięty n a świat cały, p rzez co jak g d y b y wieńczą ten zastęp świętych, k tó ­ r y c h świeżo postaw iliśm y Kościołowi walczącemu do n aśladow ania. A p oniew aż chw ała w n iebie d alek ą jest od po m niejszenia miłości ojczyzny, przeciw nie pow iększa ją, n ie m a wątpliwości, że ci M ęczennicy uzy sk ają rozkw it i pom y śln o ść dla swego n a ro d u , zwłaszcza teraz, g d y we w szystkich okolicach o b szer­

n ego im p e rju m b ry ty jsk ie g o z najw yższą radością, w śród dobrze w ró żący ch życzeń, święci się 25-lecie ko ro n acji K róla i w ład cy Brytyjskiego.

Spraw y, k tó re dotąd poruszyliśm y, n a p e łn ia ją d u ­ szę radością, albowiem oświetlają w y p ad k i p o d n o s z ą ­ ce, u szlach etn iające i p o b u d zające u m y s ły ludzk ie do w sp an iałych rzeczy, ale g d y w zro k Nasz zw racam y n a straszliwy, tr a p ią c y ludzkość, k ry zy s ekonom iczny, p o lity czn y , a zwłaszcza m o raln y , g d y rozw ażam y b a r ­ dziej jeszcze złowieszcze k o nsekw encje, k tó ry ch o b a ­ wiać się trze b a w przyszłości, zaiste — m am y pow ód do sm u tk u i g łębokiego bólu. Jeszcze b rak ło czasu do n a p ra w ie n ia szkód po ostatniej wojnie europejskiej, a oto znów zaciem nia się h o r y z o n t ziemski c h m u r a ­ mi, ro zd zieran em i przez g ro źn e błyski, a serca drżą i n iep o k o ją się, ja k g d y b y p rz y p o m in a ją c sobie sło ­ wa J e z u s a C hrystusa: U słyszycie o w alkach i r o z r u ­ chach... I m o ry i głody, i s tr a c h y z nieba, i znaki wielkie będą... b ęd ą ludzie schnąć od s tr a c h u i ocze­

k iw ania ty ch rzeczy, k tó r e b ęd ą p rz y ch o d z ić n a w szy­

stek świat (Łuk. XXI. 9 in.). Nie dziwimy się przeto, że lu d y w takiem p rzeraż en iu , w* ta k iem uciśnieniu, n ie d o sta tk u (tamże), zw racają ze wszystkich stro n oczy k u Ojcu pow szechnem u, b y b ła g ać Go o światło, o tu c h ę i nadzieję. Poniew aż p rag n ie m y , n a ile Nas

(5)

Nr. 5 M iesięcz n ik D iecezjaln y Łucki 95

stać, odpow iedzieć ty m synow skim n iespo k o jny m ocze­

kiwaniom, o tw ie ra m y p rzed nimi swe serce ojcowskie, które, choć ró w n ie drżące, o p ie ra się w k ażd y m r a ­ zie ze stanow czą pew nością n a p o m o c y B oga Miło­

siernego. Jeśli zaś ludzie zawsze p o trzeb ow ali ch rz e ­ ścijańskiej cn o ty Nadziei, szczególnie k o n ieczn em jest, b y w ty c h nieszczęsn y ch czasach zwrócili się do niej z tem większą siłą, b ęd ąc pewni, że i nimi i ich s p r a ­ wami rządzi ro zk az Boży. Niech p rzeto u stan ie n ie­

pokój duszy i znajdzie u k o je n ie w tej cnocie i p r z e ­ o b razi się w żarliw ą modlitwę do Ojca n ie sk o ń cz o n e­

go m iłosierdzia o to, b y wreszcie n ad eszły czasy le p ­ sze. J a k Apostołowie, p o d rz u c a n i i praw ie zatapiani p rzez w zburzone fale, zw racali się z b łag an iem do C hry stu sa, ta k i my błagajm y, b y stało się wreszcie uciszenie wielkie, i p o w tarzajm y ich modlitwę: P an ie, zachowaj nas, g in iem y (Mat. V III. 25). A poniew aż s zerzone pow szechnie wieści o w ojnie są dla w szyst­

kich p r z y c z y n ą p o ru s z e n ia i r o d z ą wielkie obawy, uw ażam y za słuszne z a b ra ć w tej sp raw ie głos, ja k to n a k a z u je p o w ierzo n y Nam u r z ą d apostolski. G dy by n a r o d y n an o w o p o d n io sły b r o ń jed n e przeciw drugim , g d y b y n anow o p o lała się k re w b ratn ia, g d y b y n a zie­

mi, n a m orzu, w pow ietrzu znów miało się rozszerzyć zniszczenie i ru in a , b y ło b y to z b ro d n ią ta k o lb rz y ­ mią, objaw em szaleństw a ta k o b łę d n eg o , że uw ażam y to za ab so lu tn ie niemożliwe, w ed łu g owej sentencji p raw n ej: „Quae c o n tra ius fiant, n ec fieri p osse cre- d e n d a sunt" *). Nie m o żem y bowiem w ytłum aczyć so­

bie, b y ci, k tó r z y winni d b ać o p o m y śln o ść i d o b r o ­ b y t ludów, p rag n ęli p ch ać do rzezi, ru in y , zniszczenia nietylko swój w łasn y n a ró d , ale wielką część ludzko­

ści. G d y b y się je d n a k k tok o lw iek ośmielił popełnić tę o h y d n ą z b ro d n ię—o b y B óg oddalił takie sm u tn e p r z y ­ puszczenie, k tó r e ze swej s tr o n y u w ażam y za n ie p r a ­ w d o p o d o b n e — wówczas nie będ ziem y mogli, uczynić nic innego, ja k p o now nie zwrócić się duszą zbolałą

*) Co p r z e c iw p raw u s ię staje, u w a ża ć n a le ż y za n ie m o ż liw e .

(6)

96 M iesięcznik D iecezjaln y Łucki INr. 5

do Boga z tą modlitwą: R ozp ro sz n a ro d y , k tó ra p r a ­ g ną w ojny (P salm LX V II. 31). Stosuje się to do m o ­ raln ej niemożliwości jakiejkolw iek nowej wojny. Ale zarów no Nam, jak i wielu innym w ydaje się rzeczą oczywistą, że w o b ecn y c h niezwykle p o w ażn y ch ok o ­ licznościach zjawia się n a d to niemożliwość fizyczna i m a terja ln a.

By w dzisiejszych p e łn y c h n iepokojącego s m u tku czasach, k tó re każą obaw iać się przy szło ści jeszcze smutniejszej, Bóg w wielkiem miłosierdziu swojem r a ­ czył oświecić n ie b iań sk iem światłem um y sły tych, w k tó r y c h r ę k a c h spoczyw ają r z ą d y i losy ludów, My, ja k wiecie, w ielebni Bracia, w ubiegłym miesiącu s ty czn iu zaleciliśmy trid u u m p u b liczn y ch modłów w L o urd es, w y rażając życzenie, b y złączyli się w nich w szyscy wierni, n aw et z n ajd alszy ch krajów . N a u r o ­ czystościach ty c h p ra g n ie m y n ad to b y ć r e p r e z e n to ­ wani p rzez N aszego K a rd y n ała -L eg ata, a b y okazać zarów no cześć n aszą dla Dziewicy N iepokalanej, jak i spełnić obow iązek w dzięczności w obec B oga za s k a r ­ b y O d k u p ie n ia i owoce zbawienia, ta k obficie w cią­

g u R o k u Świętego rozdzielane. P o s tan o w iliśm y w sp o ­ sób, zdaje się najlepszy, u w ień czy k R ok Ju b ile u sz o ­ wy B oskiego O d k u p ien ia, p olecając o d p raw iać p rzed cu d o w n ą g r o tą Masabielską, w atm osferze płonącej pobożności, Ofiarę e u c h a r y s ty c z n ą w ciągu trze ch dni i trz e c h n o cy n ie u sta n n ie . Owe święta o b rz ę d y o d n o ­ wią w sposób n iek rw aw y tę ofiarę, ja k ą Boski Z b a­

wiciel złożył n a k rz y ż u Ojcu P rzed w ieczn em u. Stanie się to p rz e d ołtarzem B o g aro d zicy Dziewicy, której g d y stała u stóp k rzy ża w najgłębszej boleści, S y n J e d n o r o d z o n y pow ierzył ro d zaj ludzki, jako najm il­

szej Matce. W ty c h dniach, ta k wiele o b iecujących, odnowi się p rzed o czym a p rzem n o gich rzesz w ier­

n y c h scen a Kalw arji, a G ro ta w L o u r d e s objawi się tym sam ym rzeszom , niby G olgota krw ią B o sk ą z r o ­ szona.

Ufamy przeto, że do o bfity ch owoców Zbawienia,

(7)

N r. 5 M iesięcz n ik D iecezjalny Łucki 97

z b ie ra n y c h w ciągu R o k u Świętego, dołączą się inne, bardziej jeszcze obfitsze i że za w staw iennictw em Dzie­

wicy N iep o k alan ej wzejdzie wreszcie dla u ciem iężone­

go świata w y tęsk n io n a ju trz e n k a pokoju.

( Ossewatore R o m . z dn. 1—2 kwietnia 1935 r.).

KONSTYTUCJA APOSTOLSKA O

P E N I T E N O J A R J I A P O S T O L S K IE J P I U S B I S K U P

SŁ U G A SŁ U G B O Ż Y C H K U W IE C Z N E J R Z E C Z Y P A M IĘ C I

Najwyższa władza wiązania i rozwiązywania, z łaski Bożej p rz e la n a n a Nas w osobie św. P io tra , księcia Apostołów, nie mogła, o dk ąd d ostąpiliśm y godności papieskiej, nie zw rócić uwagi Naszej n a święty ów T ry b u n ał, za k tó re g o p o śred n ictw em B isk up Rzym ski tę sam ą władzę, k tó r ą w Kościele piastu je, w głębszy niejako, a dla dusz niezwykle zbaw ien n y sposób s p r a ­ wuje, t. j. n a św. P e n iten cja rję Apostolską, k tó rej p o d ­ legają już to zagadnienia, wyłaniające się z s a k r a m e n ­ tu p o k u ty , d elik atn e i b a rd z o tru d n e , u k r y te w głębi s u m ie n ia i sam em u B o g u znane: już też p o d le­

ga u dzielanie odpustów , dzięki k tó ry m wierni o tr z y ­ m ać m ogą od M iłosierdzia Bożego odpuszczenie k a r za grzechy, k tó r e zostały jeszcze p o zm azaniu winy w s a k ram e n taln ej spowiedzi.

I słusznie. Bo P o p r z e d n ik Nasz, śp. B e n e d y k t XIV, k iedy mówił o godności św. P e n ite n c ja rji, ta k n a p i­

sał: „Dlatego o b o k wielu in n y c h try b y n ałó w Kurji Rzymskiej, u s ta n o w io n y c h dla r ó ż n y c h rodzajów spraw, P rag n ęli (Papieże) już od najdaw niejszych czasów P rzedew szystkiem , aby istniał i n a zawsze n ietknięty Pozostał, ja k o b y źródło otw arte dla dom u Dawida n a

^czyszczenie g rzesznika, u r z ą d Apostolskiej P enitenc- k tó reg o w szyscy wierni z całego świata ch rz e ­ ścijańskiego m ogliby bezpiecznie się zwrócić w swo­

(8)

98 M iesięcz n ik D ie c e z ja ln y Ł ucki Nr. 5

ich d u ch o w ych choro b ach , n aw et u k r y ty c h , osobiście albo w ta jem n icy listownie, n aw et z zatajeniem n a ­ zwiska, i n a ty c h m ia st u zy skać odpow iednie le k arstw o i d y sk retn e a bezinteresow ne leczenie w edług woli swojej” 1).

P o n iew aż zaś My Sami wraz z u k o ch an y m s y ­ n em Waszym W aw rzy ńcem Lau ri, P r e z b y te r e m K a r ­ d y n a łe m Św. K. Rz. tyt. św. P a n k ra c e g o , Pen iten cja- rzem W iększym , z do św iadczenia p rz e k o n a liś m y się, ja k ą czcią i ja k niezw ykłą tro s k ą otoczony być wi­

n ie n ten Nasz T ry b u n a ł, postan o w iliśm y ja k b y dla p on o w n eg o okazania, z ja k ą powagą, ro z tro p u o ś c ią i subtelnością należy załatwiać sp ra w y d u chow e w ier­

nych, k tó r y c h Kościół do B oga pro w ad zić się stara, o k reślić i u stalić norm y , w edług k tó ry ch stosow ane b y ć m ają szerokie i zbaw ienne up raw n ien ia, p r z y z n a ­ ne św. P en iten cja rji k a n o n e m 258 K o d ek su P ra w a K a­

nonicznego.

Decyzję tę powzięliśmy tem więcej, że uw ażaliśm y ją za k o n ie czn ą z p o w o d u m nóstw a spraw , p o w stałe­

go z jednej s tr o n y przez niezw y k ły ro zro st w zajem ­ n ych stosunków ludzkich, jakiego w d a w n y ch czasach n ik t n aw et domyśleć się nie mógł, z d rug iej s tro n y z teg o pow odu, że przez Motu P r o p r io o statniego Po- p r i e d n i k a N aszego śp. B en e d y k ta X V 2), potwiedzone- go p o tem p rzez K o d ek s P r a w a K anonicznego, sp raw ę o d p u stó w n a zawsze dołączono do św. P enitencjarji.

Z a k re s działania jej przez to dołączenie ro zszerzy ł się i ro zciąg n ął rów nież n a s p r a w y o d noszące się do fo­

ru m ex tern u m .

P o n iew aż je d n a k P o p r z e d n ik Nasz śp. P iu s X w Konstytucji Sapienti Consilio o p rz e k s z ta łc e n iu Kurji Rzym skiej, w y d anej 28 czerw ca 1908 roku, uw ażał za p oży teczn e pow ołać się, g d y chodziło o u s tró j św. Pe- tencjarji, n a K o n stytu cję I n Apoatolicae, w y d an ą 13 k w ietn ia 1744 r o k u przez sław nego owego P ap ie ża

1) K on st. P a sto r b o n u s, z 18 k w ie tn ia 1744.

2) A llo ą u e n te s p r o x im e , z 25 m arca 1917.

(9)

Nr. 5 M iesięcz n ik D iecezjaln y Ł ucki 99

oraz Mistrza B e n e d y k ta XIV, przez k tó r ą n a p o d s ta ­ wie własnego b ogatego doświadczenia, n a b y teg o przez p r a k ty k ę w czasie, k ied y sp raw o w ał u rz ą d k a n o n isty świętego tego T ry b u n a łu , zam ierzał „w Apostolskiej P en ite n c ja rji utrwalić... r a c jo n a ln y p o d k ażd y m wzglę­

dem sposób p o s tę p o w a n ia ” ’), dla teg o My także uw zg lęd n iam y sław ny ten dokum ent; z niego też za­

pożyczam y głów ną treść tej K onstytucji, ta k w o zn a­

czeniu nazw i obow iązków u rzęd n ik ów , z k tó r y c h św.

P enitencjarna się składa, ja k w o k re ś la n iu p o stęp o w a­

nia: p ra g n ą c z wyżej p o d a n y c h powodów, jak o też z in n y c h , k tó r y c h nie p o r a tu wym ieniać, przede- w szystkiem dostosow ania K o n sty tu cji I n A postolicae, istniejącej już praw ie od dw óch wieków, do p o trze b i w y m ag ań dzisiejszych czasów, z uw zględnieniem jednak, ja k to zauw ażył już śp. P iu s X ty ch przede- w szystkiem zwyczajów, k tó r e n iepostrzeżenie w p ro w a­

dzono do tego św. Oficjum, a k tó r e w pew nej mierze zmieniły K o n stytu cję B e n e d y k ta XIV.

Is to tn ie też to Officjum, k tó re zawsze własną p o ­ siadało o rg a n iz a c ję i k tó r e m u p o w ierzo n o zadanie, ja ­ kiego n ie m a żadne in n e Officjum Stolicy A postol­

skiej, mianow icie r z ą d y su m ien ia w ew nętrzne, p o w in ­ no mieć własne swoje u rz ą d z e n ia i praw a, chociaż w spraw ie organizacji swojej i urzęd n ik ó w , i ty lk o w tym zakresie, podlegać ogólnym przepisom , obow iązującym K u rję Rzym ską.

Dlatego po zasiągnięciu opinji tegoż u k o c h a n e g o sy n a N aszego K a r d y n a ła W aw rzy ń ca L auri, P enitenc- ja rza W iększego, z całą świadom ością i p o dokładnem ro zw ażen iu sp raw y , z pełni A postolskiej naszej w ła ­ dzy u ch y lam y w edług n o r m y k a n o n u 22 wszystkie za­

rządzen ia, k tó r e w niniejszej K on sty tu cji ani jawnie ai*i u k r y c ie (neque explicite n e ą u e implicite) nie są zawarte, i p o s ta n a w ia m y i zarząd zam y co następuje:

1- św . P en iten cjarji, m ającej w edług k a n o n u 258 o d ek su P r a w a K ano n iczn ego dw a wydziały, „właści-

8) K on st. I n A p a sto lic a e .

(10)

100 M iesięcznik D iecezjaln y Łucki Nr. 5

wy T r y b u n a ł i Officium O d p u stó w ”, przew odniczy oraz k ieru je nią K a r d y n a ł P e n ite n c ja rz Większy.

Nie tu miejsce row odzić się o wysokiej godności K a rd y n a ła P en ite n c ja rz a W iększego, k tó r y n aw et po śmierci P a p ie ż a oficjum swego nie traci i k tó re g o o b ecn o ść K o n sty tu cje Apostolskie 4) uw ażają za ta k konieczną, że w razie jego śmierci p o d cza s w ak an su Stolicy św. Collegium św. w inno w y b rać inn eg o K a r ­ dynała, k t ó r y b y władzę P en ite n c ja rz a W iększego p ia ­ stował; te zarządzenia przez niniejszą K o n sty tu c ję cał­

kowicie potw ierd zam y ; ta k samo zatw ierdzam y u p r a ­ wnienia, jem u p rzysłu g u jące, czy to d eleg ow an ia Pe- n iten cja rzy Mniejszych ta k w Rzymie dla b azy lik patrjar- chalnych, ja k dla in n y c h b azy lik włoskich, Naszej j u ­ ry s d y k c ji b ezpośrednio p o dległych 5), czy też u d ziela­

nia o d p u stu 300 dni za k ażdorazow e dotkn ięcie ró zg ą p o k u t n ą 6), albo o d praw ian ie u ro czy ste g o nab o że ń stw a w p e w n y ch kap licac h papieskich, albo n a k o n ie c nie­

sienia duchow ej pom o cy u m ie ra ją c e m u P a p ie ż o w i7);

w niniejszej K onstytucji p r a g n ie m y przedew szystkiem u stalić stanow isko jego p rzy k ie ro w an iu N aszym T r y ­ bu n ałem św. P e n ite n c ja rji Apostolskiej.

W y b r a n y przez P a p ie ża z g ro n a K ard y n ałó w św.

K. Rz. i Brew e A postolskiem m ia n o w a n y P e n ite n c ja r z W ięk szy objąwszy p o d o k o n a n iu w Bazylice W a ty ­ k ańskiej o so b n y c h cerem o n ij w ysoki swój urząd, zo­

staje u stan o w io ny jak o n ajw yższy p ia stu n wielce r o z ­ ległych u p r a w n ie ń św. tego Officjum i w ty m celu s k u ­ pia w swej osobie wszystkie poszczególne władze, św.

tem u T ry b un ało w i p rz y z n a n e . K a r d y n a ł P e n ite n c ja rz Więksay, jak B en ed y k t X IV już zarządził, „powinien u rząd swój spraw ow ać osobiście” 8); jeżeli więc jaka

4) Z ob. K onst. In A p o sto lic a e B en ed y k ta XIV i V acan te Se- de A p o sto lic a P iu sa X, z 25 g r u d n ia r o k u 1904, n. 12.

5) Z ob. K onst. In A p o sto lic a e , K on st. Q uod d iv in a , z 3 maja 1933 i la m A n n u s, z 13 czerw ca 1933 roku.

6) Z ob. D ekr. św . P e n it. z 6 m arca 1917 roku.

7) Z op. K on st. I n A p o sto lic a e .

8) Z ob. K on st. p r z y w ie d z io n ą (In A p o sto lica e).

(11)

Nr. 5 M iesięcznik D iecezjaln y Łucki 1Ó1

p rzeszk o d a go p ow strzym uje albo jeżeli przez pewien czas Rzym o p u szcza i niełatw o można go dosięgnąć, p o w in ien za zgodą Najwyższego P a s te rz a w yznaczyć in neg o K ard y n ała, k tó r y b y go jak o W iee-P en itencjarz zastępował. W ice-P en iten cja rz zaś będzie p osiad ał te same u p raw n ien ia, co sam P e n ite n c ja rz i w ykonyw ać je będzie w w łasnem imieniu. Z p o w o d u je d n a k p o ­ k rew ień stw a obowiązków n ależy d bać o w y b ó r K a r ­ dynała, należącego do św. K o n g reg acji Świętego Of- ficjum.

2. K a r d y n a ł P e n ite n c ja rz W iększy k o rz y s ta p rzy k ie ro w an iu św. P e n ite n c ja r ją i załatw ieniu sp raw z p o ­ m ocy określo n ej liczby wyższych i niższych u r z ę d n i­

ków. Do w yznaczenia je d n y c h i d rugich p r z y w r a c a m y moc p r a w n ą K on stytu cji I n A postolicae P o p rz e d n ik a N aszego B e n e d y k ta XIV. P r a g n ie m y zatem, a b y licz­

b a w yższych u r z ę d n ik ó w obejm ow ała teraz i później sześciu i żeby z h is to ry c zn y ch względów k ażd y z atrzy ­ m ał d aw n ą swą nazwę, chociaż obow iązki ich, zwłaszcza niek tó ry ch , nie o d p o w iad ają już całkowicie ich nazwie;

w szystkim zaś z w yjątkiem R eg en sa n a d a je m y przez tę K o n sty tu c ję ró w n e p r a w a i obowiązki. Są więc: R e­

gens, Teolog (officjum to przyw ilejem zastrzeżone jest T ow arzystw u J e z u s o w e m u 9), Datarjusz, K o rek to r, Sy- gilator, K auonista; w szyscy są rzeczyw istym i P r a ł a t a ­ mi św. P en ite n c ja rji Apostolskiej. Niższymi zaś urzę dnikam i s ą : S e k reta rz, dwaj S u b stytu ci (jeden dla sekcji T r y b u n a łu , drugi dla sekcji Odpustów), nadto wszyscy inni, k tó ry m pow ierza się spisanie t. zw. p r o ­ tokołów R e s k ry p tó w i pieczę n a d archiw u m każdej sekcji. T ak archiwiści, jako ci, k tó rz y sp o rząd saja R e ­ s k ry p ty , m ają posiadać tę samą godność. Ten zaś mię­

dzy nimi m a b y ć u w ażan y za wyższego czyli s ta r s z e ­ go i k o rzy stać z przywilejów z tem związanych, kto wcześniej o trzy m ał nom inację na u rz ę d n ik a św. Peni- tenejarji, niezależnie od sekcji, do k tó re j należy. Ten

9) K onst. p r z y w ie d z io n a ,

(12)

p o rz ą d e k n ie m a b y ć zm ieniony, ch o ciażb y k to p r z e ­ szedł do in n eg o zak re su działania, czy to w własnej sekcji, czy też w drugiej. Jeżeli no m in acje poch o dzą z tego sam ego czasu, s ta rs z y wiekiem ma zajmować w yż­

sze miejsce. U rzęd n ik ó w w yższych m ian u je P a s te rz N aj­

wyższy d o k retem S e k r e ta r ia tu Stanu, i to w sposób, o k re ś lo n y przez w sp o m n ian ą K onstytucję S apienti Consilio; niższych zaś u rzęd n ik ó w pism em K a rd y n a ła P en ite n c ja rz a W iększego.

O trzym aw szy d e k r e t nom in acy jn y , a p rzejm u jąc swój urząd , wyżsi u rz ę d n ic y złożą p ró cz w yzn an ia w iary w formie, p rz e p isa n e j przez P iu s a IV i P iu s a IX, p rzysięgę, o któ rej mowa w Motu P r o p r io P o p r z e ­ d nik a N aszego ś. p. P iu s a X 10), — stosow nie do D e­

k r e tu św. Officjum z d n ia 22 m a rc a 1918 r o k u 11) — p r z e d K a rd y n a łe m P en iten cja rzem W iększym w o b ec­

ności in n y c h w yższych u rzęd nik ó w i w szystkich u rz ę ­ dników jednej i drugiej sekcji, oraz ślubow anie, przez B e n e d y k ta XIV w K o n sty tucji I n A postolicae ustalo ­ ne. Niżsi zaś u rz ę d n ic y złożą w yznanie w iary jak o też ślubow anie pod<3zas S y g n atu ry . O bow iązek o d n aw ian ia przysięgi, właściwej św. P en iten cja rji w czasie p ie rw ­ szej każd o ro cznej S y g n a tu r y p ozostaje dla u rz ę d n i­

ków w yższych i niższych niezm ieniony.

3. Sześciu w yższych Officjałów tw orzy zebranie, czyli r a d ę K a rd y n a ła P e n ite n c ja r z a W iększego; d late­

g o niety lk o R sgens, ale także p o zo stały ch pięciu P r a ­ łatów m ają być zawsze do d yspozycji P e n ite n c ja rz a W iększego. P rócz teg o u rz ę d u d o rad có w P en iten cja­

r z a W iększego w szyscy razem i k a ż d y z osobna, a nie tylko sam R egens, m ają b y ć u w ażan i za p raw d ziw y ch wyższych u rzęd n ik ó w św. P en iten cja rji, czem też są istotnie, a b y pom agali Regensowi, ilekroć te n za zgo­

dą K a rd y n a ła P e n ite n c ja rz a W iększego ich wzywa.

Mając więc p r z e d oczym a celowe zarz ąd zen ie B e n e ­

10) S acroru m A n tistitu m , z 1 w r z e śn ia 1910.

11) Z ob. A cta A p. Sed., v o l, X, p ag. 136.

(13)

Nr. 5 M iesięcznik D iecezjaln y Ł ucki 103

d y k ta XIV 12), k tó re od p e w n eg o czasu poszło nieco w zapom nienie, zarządzam y, że do obowiązków wyżej w y m ien io ny ch P rałató w należy, b y kolejno zastę p o ­ wali R egensa, ilek ro ć ten je st nieobecny, albo z słusz­

n ego p o w o d u obowiązków s p ełn iać nie może; jest b o ­ wiem rzeczą niezm iernej wagi, b y w tym T ry b u n a le u rzęd o w ali stale, n aw et w w ak acjach P rałac i, wyżsi u rzędnicy, k tó ry c h B e n e d y k t XIV ls) nazwał ongi nie- ty lk o mężami .o d zn a c z a ją c y m i się n ie sk alan em ży ­ ciem i o b y c z a ja m i”, jak powiedział, mówiąc o niż­

szych u rz ę d n ik a c h , ale p o n a d to mężami „o wybitnej w iedzy i o w ielkiem dośw iadczeniu w s p raw ach su ­ m ie n ia ”; My także p rag n ie m y , b y po siad ali cnoty i wie­

dzę, w y b iegające p o n ad p rz e c ię tn ą miarę. W yższy Officjał, z a s tę p u ją c y Regensa, ma k o rz y s ta ć z wszy­

stkich jego upraw nień.

R e g en s pow inien być zatem w stałej łączności z p ozostałym i p ię ciu wyższymi Officjałami i udzielać im inform acyj, p o tr z e b n y c h czy to do z arz ąd u T r y b u n a ­ łu, czy też do załatw iania spraw , zwłaszcza, jeżeli za­

stąpić go m ają w urzędzie R egensa.

4. Niżsi zaś u rzęd n icy , t. j. S ek reta rz, S u b sty tu ci i w szyscy i D n i , z k tó r y c h żaden nie może b y ć k ie ­ row nikiem ani decern en tem , b ęd ą w edług zak resu dzia­

łania swego, oznaczonego w niniejszej Konstytucji N a­

szej i w ym ienionego w p atencie n o m in acy jn y m , m ą ­ drze i sk u teczn ie d o p o m a g ać do załatw ien ia sp raw w zależności od swoich przełożonych.

5. R egens, zajmujący, jak już sam tytuł wskazuje, pierw sze miejsce p o m ięd zy sześciu P rałatam i, z a rz ą­

dza św. T ry b u n a łe m p o d b ezp o śred n iem k ie ro w n ic t­

wem K a r d y n a ła P en itencjarza Większego, dbając o k a rn o ś ć u rz ęd n ik ó w i s p ra w n e urzęd o w an ie, według Przepisów, o b o w iązujących w szystkich naczelników wydziałów Rzym skiej Kurji.

Otrzymuje on w szystkie pełnom ocnictw a, potrze­

12) K on st. p r z y w ie d z io n a . 13) K o n st. p r z y w ie d z io n a .

(14)

104 M iesięcznik D iecezjaln y Łucki Nr. 5

bne do osiąg n ięcia celów, dla k tó r y c h św. P en iten - cjarję ustanow iono, na podstaw ie k a n o n u 258 Kodek- k u P r a w a K anonicznego. P ró cz u p raw n ień , k tó re w o bu sek cjach zastrzeże sobie K a rd y n a ł P e n ite n c ja rz W iększy, w yłączam y w y raźn ie z pod w ładzy Regensa:

w spraw ie O dpustów te wszystkie, k tó re wymieniliśm y w spisie pełnom ocnictw , p rz y z n a n y c h K ard y n ało w i P enitencjarzow i W iększemu, nakazując, b y trz y m a n o się tego sp isu ściśle i bez uchybień; w spraw ie sum ie­

nia (fori interni) r e k u r s y , o d noszące się do kanonów 132 w łączności z k an o n e m 214; 827; 828 w łączności z k an o n em 1527; 840; 985, 4°; 1060 nn.; 1070; 1075, 2°, 3°; 1138 nn., rów nież jed y n ie p ro fo ro interno; 2314;

2320; 2342; 2360; 2363; 2867; 2369; 2371; 2388; 2392. W ty ch r e k u r s a c h R eg en s będzie mógł ro zstrzy g ną ć, czy i o ile zajdzie potrzeb a, by spow iedn ik otrzym ał wła­

dzę zw alniania od cenzur, a także d y sp enso w an ia od wadliwości (irregularitas); ale w ty c h ty lk o wyłącznie w ypadkach, g d y spow ied nik ssm mógł był ro z s tr z y g ­ n ąć n a podstaw ie k an o nó w 2254 i 990 § 2, m ianow i­

cie, g d y b y chodziło o n ag lącą potrzebę, b y dusze p r z y ­ wrócić do s tan u łaski i p rzy ja źn i Bożej: całą je d n a k spraw ę pow inien p rzed ło ży ć K ard y n ało w i P e n ite n c ja ­ rzowi W iększem u, b y od niego otrzy m ać odpow iedni m an d at, ponieważ one w szczególny sposó b zostały mu zastrzeżone celem osąd zen ia ich w edług n o rm i zarządzeń, w yd an y ch m u często przez Nas samych, i k tó r y c h razem z innem i—k tó re w przyszłości My Sa­

mi albo N astęp cy Nasi w y d a d z ą —w szy scy u rz ę d n ic y bez u c h y b ie ń i sum iennie pow inni p rzestrz eg ać. Wkoń- cu do R eg en sa należeć będzie, b y w r e k u r s a c h , p r z e ­ k ra cz ając y ch jego kom petencję, z u r z ę d u poszczegól­

n e sp ra w y ta k jasn o p rzed k ład ał, by K a r d y n a ł P e n i­

ten cjarz W iększy, albo sam P ap ie ż mógł je d o kładnie p o zn ać i o s ta te c z n y w ydać wyrok.

Jeżeli p rz y załatw ianiu spraw , czy w jednej czy w drugiej sekcji, n aw et tych, k tó re n o rm aln ie r o z s tr z y ­ g a R eg en s sam, w ykażą się niejasności albo ja k iek o l­

(15)

Nr. 5 M ieslęczn k D iecezjaln y Łucki 105

w iek trudności, R eg en s p rzedstaw i je K ardynałow i P en iten cjarzo w i W iększem u, a ten odeśle je dla zba- d an ia P rałato m , k tó rz y z uw zględnieniem biegłości p o ­ szczególnych z nich, w ró w n y ch częściach podzielą się tru d em , ab y ro zstrzy gn ięcie było doskonalsze i zu­

pełne; potem zaś podczas S y g n a tu r y n astąp i d y sku sja n a d temi spraw am i. Jeżeli p rzeto poweźmie się uchwałę, b y jak ąś spraw ę o d dać P rałatom do rozp atrzen ia , n a ­ leży ją odesłać do g łów nych archiwistów, k tórzy ze swych archiwów d o starcz ą P ra ła to m dokumentów, p o ­ tr z e b n y c h do pew niejszego rozstrzyg n ięcia, i p o s ta r a ­ ją się o o d p isy tej sp ra w y dla in n y c h P rałató w . A r­

chiwista T r y b u n a łu sporządzi d u p lik a t tego dzieła za wskazówkami i p o d kierow nictw em Regensa, archiw i­

sta sekcji O dpustów uczyni to p od n ad zo re m i k ie ­ ro w n ictw em S u b s ty tu ta tej sekcji-

W razie w a k a n s u u rz ę d u P e n iten cja rza W ięk sze­

go nie g asn ą tem samem zw ykłe pełnom ocnictw a Re­

gensa.

6. J e d n e sp ra w y omawia się p o d czas Sesji co­

dziennej, inne podczas S y g n a tu r y P ra ła tó w czyli wyższych urzędników , inne n ak o n ie c p rz e k ła d a się Papieżowi.

a. S p raw y tajne i nie cierpiące zwłoki, n a p ły w a ­ jące do P e n ite n c ja rji p ro foro conscientiae, d o m agają się, a b y je codzienie rozważyć, zbad ać i o ile m o ż n o ­ ści załatwić; wiem y zaś, że św. T r y b u n a ł zawsze p r z e ­ s trzeg a ł ch w aleb neg o tego zwyczaju. S tąd właśnie p o ­ w stała p o trz e b a cod zien n ej Sesji.

P oniew aż zaś w edług zarządzenia, w y d an eg o o n ­ gi p rz e z P o p r z e d n ik a N aszego B e n e d y k ta XIV w s p r a ­ wie S ekretarzy, S ekretarzow i ani S u b sty tu to m „nie wolno zacząć wysyłki którejkolw iek spraw y, chociaż­

b y zwykłej albo jasnej, zanim się R egens z nią nie zapozna i jej nie p o tw ie rd z i” u ), dlateg o R egens o d ­ byw ać będzie codziennie podw ójne obrad y : jedne dla

14) K on st. p r z y w ie d z io n a .

(16)

106 M iesięcz n ik D iecezjaln y Ł ucki Nr. 5

spraw sum ienia (pro foro interno), drugie dla w n io ­ sków o o dp u sty . R eg en s sam będzie o b ra d o m tym przew odniczył, a rów nocześnie będzie zawsze o b ecn y S ek retarz. W o b r a d a c h p ro foro in te rn o uczestniczyć ma S u b sty tu t tej sekcji; w o b ra d a c h zaś n ad o d p u s ta ­ mi S u b sty tu t, do k tó re g o te sp ra w y należą. S e k re ta rz i Substytuci p o s ta r a ją się przedew szystkiem o to, by podlegli im u rzęd n icy d okładnie zapisali spi*awy do rejestrów i zaznaczyli też wznowienia, o ile nastąpiły;

potem pow inni je w rów nej m ierze p o m ięd zy siebie rozdzielić, czytać i pilnie ro zp atrzy ć, spis ich s p o rz ą ­ dzić, potem udzielić sobie w zajem nych swych uwag,

ab y i poszczególni re fe re n c i z niemi do k ład n ie się za­

poznali i swoje opinje do s p ra w y tej wnieść mogli;

w k o ń c u pow inni R egensow i p o d czas o b r a d dokładną z nich zdać relację. Ten zaś, zanim w yda ostateczn ą decyzję, pow ziętą w edług norm , w y d an y ch już przez Nas dla p o szczeg ó lny ch sekcyj, albo k tó re My Sami lub N astępcy Nasi jeszcze wydadzą, p o w in ie n k ażd ą sp raw ę osobiście po znać celem p r z e k o n a n ia się o p r a ­ wdziwości i słuszności p rzed sta w io n y ch m u referatów . T ak referen c i ja k i R eg en s T r y b u n a łu pow inni soli­

d arn ie b ra ć odpow iedzialność za uchw ały.

W s p raw ach więc sum ienia (pro foro interno) R e­

g e n s nie może powziąć żadnej wiążącej decyzji, jeżeli n ie o b ecn y jest S ek reta rz i S u b sty tu t owej sekcji. J e ­ żeli p rzeto niem a albo S e k re ta rz a albo S u b s ty tu ta za­

stąpić go winien s en jo r n iższy ch u rzęd n ik ó w owej sekcji, o b e c n y w urzędzie; kto zaś jest senjorem , o k r e ­ śliliśmy w wyżej p o d a n y c h p rzepisach . T en sam s p o ­ sób p o stęp o w ania należy stosować w sekcji O d p u ­ stów; jeżeli p rzeto niem a n a sesji S u b sty tu ta, zastę­

puje go sen jo r niższych u rzęd n ik ó w owej sekcji. Sesja bowiem ma się o ile możności s k ład ać z trze ch u r z ę ­ dników.

W czasie wakacyj latow ych w te n sposób należy rzeczy ułożyć, b y n ig d y rów nocześnie byli nieobecni S e k re ta rz i S u b s ty tu t sekcji; dlatego ta k jeden po d r u ­

(17)

Nr. 5 M iesięcz n ik D ie c e z ja ln y Łucki 107

gim będzie następow ał, b y re g u la r n ie jeden z nich w T ry b u n a le przebyw ał; n ieobecnego S u b sty tu ta dla O dpustów zastęp u je s p o śró d o b e cn y c h s en jo r u r z ę ­ d ników .

Mimo to należy w czasie w akacyj letnich zała­

twiać ty lk o te sp raw y , k tó re nie cierpią zwłoki i o d ­ noszą się do zw ykłego u rzędow ania.

A ponieważ, jako niesie zwyczaj, K a rd y n a ł P e n i ­ ten cjarz W iększy nie u czestniczy w codziennych ow ych p od w ó jny ch o b rad ac h , fdlatego może zażądać, aby przedłożono m u do a p r o b a ty uchwały, powzięte p o d ­ czas o b r a d p o d przew odnictw em R egensa, czy to w s p raw ach sumienia, czy też w sp raw ie o d p u stó w przed wysłaniem o d n o ś n y c h resk ry p tó w .

b. Z e b ra n ie wyższych urzędników , k tó ry m p r z e ­ w odniczy K a r d y n a ł P e n ite n c ja rz W iększy, ma z a trz y ­ m ać nazwę S y g n a tu r y św. P en ite n c ja rji Apostolskiej.

K a rd y n a ł P e n ite n c ja rz W iększy zwołuje zebranie czyli konw ent, ilekroć uw aża to za p o trz e b n e dla om ów ie­

nia sp raw w ażniejszych albo też o d n o szący c h się do jednej i d ru g iej sekcji, a d o m ag ający ch się głębszego roztrząsan ia, pozatem n a egzam iny tych, k tó rzy z o k a ­ zji k o n k u r s u ubieg ają się o sto p ie ń niższego u rz ę d n i­

ka, albo n a eg zam in y k a n d y d a tó w n a u rząd P e n it e n ­ c jarza Mniejszego w bazylikach.

S koro K a r d y n a ł P e n iten cja rz W iększy ustalił dzień S y g n atu ry , R eg en s po d aje to zarządzenie dalej A r c h i­

wiście T ry b u n a łu , k tó r y p rz e s y ła P r a ła to m spis ty ch rzeczy, k tó re m ają stać się p rzed m io te m obrad: czy to w s p raw ach sum ienia, czy też odpustów , a ró w n o ­ cześnie z polecenia J e g o E m in en cji uw iadam ia o S y ­ g n a tu rz e św. P en itencjarji Apostolskiej. Jeżeli zaś te ­ m u Archiwiście p o d leg ają sp ra w y P e n ite n c ja rz y Mniej­

szych, pow inien on wedle ro z k az u zwołać w o d p o w ie­

dnim czasie k a n d y d ató w n a ten u r z ą d i uwiadomić, że b ęd ą egzaminowani.

P o d c z a s S y g n a tu ry wyżsi u rzęd nicy , a także R e­

gens, są w sp ra w a c h u rz ę d o w y c h ty lk o doradcam i, p o ­

(18)

nieważ jed y n ie K a rd y n a ł P e n ite n c ja rz W iększy m a p r a ­ wo w y d an ia ostateczn eg o i ro z s trz y g a ją c e g o w yroku;

p o d czas egzaminów zaś m ają p ra w o o d dan ia głosów w tajnem głosowaniu, w edług w y d an y ch w tej spraw ie przepisów. Sam P e n ite n c ja rz W ięk szy p rzew o d n ic zy Sygnaturze; u rząd S e k re ta rz a piastuje w s p raw ach su ­ mienia S ek reta rz T ry b u n a łu , w sp ra w a c h odpustów S u b s ty tu t tej sekcji. Do P e n ite n c ja r z a W iększego n a ­ leży ustalenie p o r z ą d k u o brad. Po o d c zy tan iu p r o p o ­ zycji, zredagow anej przez wyższego u rzęd n ika, wszy­

scy obecni P rałac i zab io rą w każdej spraw ie głos, s k o ­ ro P en iten cja rz W iększy z a p y ta ich o zdanie „według kolejności, obowiązującej p o d czas S y g n a tu r y ” 1S), a m ia ­ nowicie : Teolog, D atarjusz, K orektor, Sygilator, Ka- nonista; jak o ostatni zabierze głos Regens, k tó r y sty­

kając się codziennie z T ry b u n ałem , będzie mógł p r z y ­ toczyć szczególnie ważkie a rg u m e n ty do ostatecznej uchwały.

Skoro K a r d y n a ł P e n ite n c ja rz W iększy wypowie konkluzję, R egens zapisze ją n a ty ch m ia st do odpowie- oniej r u b r y k i, a potem, zanim o b r a d y p rzejd ą do in ­ nego p rzedm iotu, p rz e c z y ta ją, a b y się p rzek o n a n o , czy słowa w iernie w y rażają pow ziętą uchwałę. S e k r e ­ ta rz S y g n a tu r y nie p o s ia d a p ra w a głosow ania ani w y­

p o w iad an ia opinji, ponieważ p raw o to p rzysłu g u je ty l­

k o sześciu wyższym urzędnikom . Do obowiązków jego należy p rzed e w szy stk iem sp o rząd zanie treściw ego i d o ­ k ła d n eg o p r o to k ó łu z Sesji. P r o to k ó ł ten, s p isan y ce­

lem p o d an ia pi*zebiegu dyskusji do d ru k u , należy p o d ­ czas n astęp u jącej s y g n a tu r y odczytać i potwierdzić, a K a r d y n a ł P e n ite n c ja rz W ięk szy pow inien go p o d ­ pisać. T a k S ek retarz, ja k S u b s ty tu t sekcji o d p u stó w winni swoje p ro to k o larze, w łasnoręcznie spisane, s ta ­ ra n n ie przechow yw ać.

P o zatem powinien S e k re ta rz b y ć zawsze gotów do zareferow ania o stanie spraw , do niego należących,

15) K on st. p r z y w ie d z io n a .

(19)

Nr. 5 M iesięcz n ik D ie c e z ja ln y Łucki 109

k tó re jeszcze nie zostały p o d d an e wnikliwszem u r o z ­ trzą sa n iu , ale o k tó r y c h P e n ite n c ja rz W iększy p ra g n ie p ozn ać zdanie w yższych urzędników .. Konkluzje mają być n a ty c h m ia st p rzez re f e r e n ta w pisane w o dp o w ie­

dnich r u b r y k a c h i przez n ie g o odczytane, jak zarzą­

dzono wyżej, co do o b ra d n a d spraw am i, zareferowa- nem i przez Prałatów.

W szystkie zaś kwestje, n ad którem i o b ra d o w a n o podczas S y g n a tu ry , p rz e d ło ż y R eg en s K ardy n ało w i P enitencjarzow i Większemu, a b y ten p o d poszczególne d e k r e ty położył swój po dp is. Jeżeli zaś K a r d y n a ł P e ­ n iten cja rz W iększy nie jest obecny, R egens będzie p rzew odniczył S y g n a tu rz e (z w yjątkiem oczywiście ta ­ kiego p r z y p a d k u , k ie d y w ydelegow any został K a r d y ­ n ał W ice - Penitencjarz, posiadający, jak wyżej w sp o­

mnieliśmy, wszystkie p ra w a P e n ite n c ja rz a W iększego i wszystkie jego pełnomocnictwa); d e k r e ty zaś S y g n a ­ tu ry, któ rej p rzew o d nic zył R egens, w inny b y ć p r z e ­ dłożone P e n iten cja rzo w i W iększem u do p o tw ierd zen ia i po d p isu . Jeżeli to n astąp ić nie może, m ają b y ć p r z e d ­ stawione P apieżow i n a pierw szej au d jen cji po S y g n a ­ turze.

c. K a r d y n a ł P e n ite n c ja rz w iększy dw a ra z y w m ie­

siącu będzie m iał au djen cje u P apieża.

P o d c z a s A udjencji należy p rzed ło ży ć wszystkie sp raw y , p r z e k r a c z a ją c e w jednej lu b d ru g iej sekcji p ełnom ocnictw a P e n ite n c ja r z a Większego; wszystkie, któ rem i P ap ież już n a wcześniejszej A udjencji się zaj mował; wszystkie w końcu, k tó re P eniten cja rz W iększy (k tó ry stale m a b y ć u w iad am ian y o w szystkich s p r a ­ wach, w pływ ających do T ry b u n ału ) u z n a za o d p o w ie­

dnie, żeby je p rzed ło ży ć Papieżowi, czy to w ty m celu, by P ap ie ż zapoznał się z tem, co p rz y c z y n ić się m o ­ że w tej sp raw ie do sterow an ia K ościołem P o w szech ­ nym, czy też ab y tenże P e n ite n c ja rz W iększy p rzy k o rz y s ta n iu z ro zleg ły ch i zb aw ie n n y ch u p raw n ień św.

P e n ite n c ja rji o trzy m y w a ł wskazówki i p o u cze n ia od Tego, k tó r y ja k o najw yższy k ie row n ik sum ień ze wzglę­

(20)

110 M iesięcz n ik D iecezjaln y Łucki N r. 5

du n a U rząd apostolski, przez Niego p ia sto w an y , bez w ątp ien ia o b d a r z a n y jest szczególna o p ie k ą Bożą.

Spraw y, p rzez n aczo n e n a A udjencję apostolską, p rz y ­ gotuje p o d n ad zo re m i o p ie k ą R e g e n s a Sekretarz, jeże­

li chodzi o sp ra w y sumienia;’S u b s ty tu t zaś, g d y chodzi o od p usty . T ak S e k re ta rz ja k S u b s ty tu t zw rócą się w s p ra w a c h sobie p o w ierzo n ych do K a r d y n a ła P en iten - cjarza W iększego, ab y p rzed ło ży ć m u spraw ozdanie;

p rz e d te m je d n ak o d d a d z ą je Regensowi do zbadania.

Z a rz ą d z a m y jed n ak , b y w czasie zam kniętym dla Audjencji K a r d y n a ł P e n ite n c ja rz W iększy mógł sam w n ag ły ch w y p ad k ach w y ro ki wydawać, n aw et g d y b y chodziło o ro zstrzy g n ięcia , pociąg ające za sobą s k u t­

ki p ro foro ex tern o , poniew aż do b ro dusz kładziem y p o n ad wszystko; n a najbliższej je d n a k Audjencji do­

niesie, o ile to będzie po trzeb ne, o w yrokach, przez siebie w ydanych.

A ponieważ p od czas w a k a n s u u rz ę d u P enitencja- rz a W iększego R egens zatrzy m u je ty lk o zwykłe u p r a ­ wnienia, ja k pow yżej zarządzono, oświadczamy, że je­

żeli taki w akana n astąp i p o d czas zam knięcia A ud jen ­ cji, R eg en s w p r z y p a d k a c h b ard zo ważnej i naglącej konieczności sam będzie mógł ro zstrzy g ać.

S ek retarz i S u b s ty tu t sekcji o d p u stó w winni zap i­

sać n a o s o b n y c h k a r tk a c h , k ażd y dla swej sekcji, wszy­

stko, co g o d n e g o zan o to w an ia na Audjencji p o s ta n o ­ wiono, zwłaszcza jeżeli chodzi o zasady, n o rm y albo zarządzenia, pociągające za so b ą zm iany, k tó re n a le ­ żałoby wprowadzić do p r a k ty k i św. tego T r y b u n a łu . J e d e n odpis ty c h n o ta te k należy o d d ać R egensow i, k tó r y czuwać będzie n ad tem, a b y p rzesła n o go także p ięciu P ra ła to m . Wiele bowiem n a tem zależy, b y ci u rzęd n icy zawsze mieli p rzed oczami to, co im u ła­

twić może zadanie.

7. S k o ro załatwiono ró żn e sp ra w y czy to n a co- d zien n em zeb ra n iu , czy też p o d c z a s S y g n atu ry , czy też w k o ń cu n a A udjencji, należy w ypisać odpow iednie R e s k ry p ty . Obowiązek ten ciąży n a S u b sty tu tach , k tó ­

(21)

N r. 5 M iesięcz n ik D iecezjalny Łucki 111

r z y pow inni p rzez p o d le g ły ch im Pisarzy, doświad­

czonych a pilnych, p o m ięd zy k tó r y c h w r ó ż n y c h czę­

ściach rozdzielili spraw y, dopilnować a k u r a tn e g o w y­

k onania. A żeby je d n a k u k ła d R eskry p tó w , o d n o szą­

cych się do sp ra w sum ienia, b y ł jednolity, p oszcze­

gólni w y k o n aw cy m ają mieć p rz e d sobą w zór formuł, u ży w an y ch daw niej i p rzez P o p r z e d n ik a N aszego B e ­ n e d y k t a X IV 16) p rz e p isa n y c h , k tó re My po pilnem b a ­ d an iu i ro z p a trz e n iu , przez sześciu wyższych u r z ę d n i­

ków p o dczas S y g n a tu r y d o konanem , kazaliśm y do p rzep isó w K o d eksu dostosować. N ikom u nie będzie wolno od fo rm u ł tych odstąpić, z w yjątkiem ważnej p r z y c z y n y i p o zatw ierd zen iu zmian przez K a rd y n a ła W iększego.

Do S e k r e ta r z a w s p raw ach sum ienia, ta k samo do S u b s ty tu ta O dpustów w sp ra w a c h jego sekcji należy w ypisanie ko n cep tów czyli „m inu t” ty c h spraw , k tóre jako listy albo R e s k r y p ty w ychodzą poza zw ykłe i u ż y ­ w ane fo rm u ły , a b y p o d a ć je dalej P is a rz o m do w y k o ­ nania. Jeszcze raz p rz y p o m in a m y ro zp o rząd z en ie B e­

n e d y k ta XIV, k tó ry , mówiąc o „ p r o k u r a t o r a c h ” sa­

m y c h 17), nakazuje, żeby S e k re ta rz i S u b s ty tu t n a p is a ­ ne p rzez siebie „ m in u ty ”, zanim o d d a d z ą je P isarzo m przedłożyli je do a p r o b a ty K ardy n ało w i P en itencja - rzowi W iększem u albo Regensowi.

8. W szystkie a k ty św. P en iten cją rji, mające się ukazać w „Acta Apostolicae S e d is ”, m uszą mieć p o d ­ p is K a rd y n a ła P e n ite n e ja rz a W iększego, a k o n t r a s y ­ gn atę R eg en sa albo zastę p u jące g o go wyższego u r z ę ­ dnika. T a k samo nak az u jem y Regensow i albo W y ższe­

m u u rzęd n ik o w i k o n tr a s y g n o w a ć wszelkie in n e akty, noszące p o d p is K a rd y n a ła P e n ite n e ja r z a Większego.

R e s k r y p ty ty c h spraw , k tó re My sami przez n i­

niejszą K o n sty tu cję wyjęliśm y z k o m p e ten cji Regensa, albo k tó r e z a d e cy d o w a n e zostały n a Audjencji, albo k tó re zastrzegł sobie K a rd y n a ł P e n ite n c ja rz W iększy,

16) K on st. p r z y w ie d z io n a . 17) K on st. p r z y w ie d z io n a .

(22)

i i 2 M iesięcznik D iecezjaln y Ł ucki

albo k tó re om aw iano podczas S y g n atury , m ają p o d ­ pis R eg en sa „z p o lecenia J e g o E m in e n c ji”, jeżeli K a r ­ d y n a ł P eniten cja rju sz W iększy imiennie ich nie p o d ­ pisywał.

W s p raw ach zaś, p o d le g ając y ch ‘k o m p etencji R e ­ gensa, on sam p o d p isu je R esk ry p ty , nic nie dodając.

W yższy zaś u rzęd n ik , z astę p u jący R eg en sa te R e­

sk ry p ty , k tó re mieć mają „z p o lecen ia J e g o E m in e n ­ cji”, p o d p isy w ać pow inien w łasnem im eniem, nazw i­

skiem z p o d an iem godności, nic innego nie dodając;

inne R e s k r y p ty w ym agające p o d p is u R eg ensa tylko, p o d p isze „za R e g e n s a ”.

9. Jeśli R egens albo W yższy u rz ę d n ik podpisują, k o n tr - a s y g n a ta p rzy słu gu je S ek retarzo w i albo S u b ­ stytutom , ta k jednak, b y S ekretarz mógł k o n trasy g n o - wać w szyskie R e s k r y p ty o b u sekcyj, S u b stytu ci zaś wyłącznie R e s k ry p ty swojej sekcji. P o d nieobecność S ubstytutów , k o n tra s y g n o w a ć m a niższy u rzęd n ik , k tó ­ r y p rzez to u zy sk u je p raw o u cze stn iczen ia w z e b r a ­ niu, ja k to wyżej zarządziliśmy.

10. Mówiąc o R e s k r y p ta c h św. T ry b u n a łu t. j. o R e s k ry p ta c h , o d n o szących się do sp raw sumienia, My tak że przy łączam y się do słów B e n e d y k ta XIV: „N a­

kazujem y, b y święcie i ściśle p rzestrz eg an o , ab y w sz y st­

kie czynności u rzęd n ik ó w A postolskiej Naszej P e n i­

tencjarji działy się b ezin tereso w n ie” 18).

11. S k o ro zaś u rzęd n ik , k tó re m u ta sp raw a p o d ­ lega, wysłał R e s k ry p ty , należy poszczególne sp ra w y złożyć w archiw um , a b y je tam w edług zwyczaju i w należy ty spo só b zaksięgow ano i żeby sta ra n n ie p r z e ­ chow yw ali je u rzęd n icy , m ający pieczę i straż, czy to n a d ta jn em archiw um św. T ry b u n a łu , czy też n ad arch iw u m o d p ustó w — oddzielonem i je d n ak całk o w i­

cie jed n o od drugiego.

12. Z arz ąd zam y , b y to w szystko miało moc o b o ­ w iązującą za życia P apieża. W razię je d n a k o s iero ce­

18) K o n s. p r z y w ie d z io n a .

(23)

N r. 5 M iesięcz n ik D iecezjalny Łucki 113

nia Stolicy Apostolskiej R eg en s nie b ędzie miał żad ­ n y c h sp ecjaln ych u p raw n ień , lecz k o rzy stać będzie tylko z tych, k tó re p rz y s łu g u ją m u za życia Papieża.

Poniew aż je d n a k tro s k a o zbaw ienie dusz, zawsze za­

grożone, nie d o p u szcza żadnej p rz e rw y i poniew aż usilnie o niem p am iętać należy, dlatego rozkazujem y i zarządzam y, b y w razie w ak an su Stolicy A p o stol­

skiej K a rd y n a ł P e n ite n c ja rz W iększy m iał p raw o za­

łatw iania wszystkich spraw , w jakikolw iek sposób zw iązanych z s u m ie n ie m 19), nie wyłączając tych, k t ó ­ re pozatem za życia P a p ie ż a wyjęte są z pod zwy­

kłej jego władzy, ale ty lk o w razie p o trz e b y wiel­

kiej i naglącej. D latego wolne i dozwolone będzie lis to ­ wne k o m u n ik o w a n ie się p o m ięd zy u rzęd e m św. P e n i­

ten cjarji a K a rd y n a łe m P e n ite n c ja rz e m Większym, n a ­ wet p rz eb y w ający m w K onklaw e; listy zaś, z a o p a trz o ­ ne w pieczęć u rzędu, nie b ęd ą p o d a n e żad n y m b a d a ­ niom ani p rz e g lą d a n iu . W tej spraw ie u c h y la m y wy­

r aźn ie zarządzenie, zaw arte w k o n s ty tu c ji Y acante Se- de A postolica (n. 50). O ty c h n ag lący ch je d n ak w y­

p ad k ac h , k tó re K a r d y n a ł P e n ite n c ja rz W ięk szy p o s ta ­ nowi załatwić, uw iadom i p rzy szłego P ap ie ża n a n a j­

bliższej Audjencji.

W sp raw ie k o rz y s ta n ia zaś z o dpustów i ich u d z ie ­ lania po śmierci B is k u p a Rzym skiego, zarządzam y, b y tr z y m a n o się przepisów , w y d an y ch w wyżej w spo­

m nianej K onstytucji P iu s a X V acante Sede A po sto li­

ca (n. 23 i 24).

Z arząd zam y w końcu i n akazujem y, b y w szystkie te zarz ąd zen ia u zy sk ały moc p r a w n ą w tym dniu, w k tó ry m u k ażą się d ru k ie m w „Acta Apostolicae S ed is”.

Z a rz ąd zam y zaś i nak az u jem y , a b y w szystkie de­

k re ty , w tej Konstytucji zaw arte, miały stałą i n ie ­ w zruszoną m oc p raw ną, bez w zględu n a K o n sty tu cje i zarząd zen ia Apostolskie albo n a jakim kolw iek innym a u to ry te c ie o p arte , bez w zględu na p rzep isy , zwyczaje

19) Z ob. K on st. P a sto r B o n u s i Y acan te S ed e A p o sto lica , n. 1 b,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie pisząc tu recen zji pam iętnika, lecz chcąc jedynie sygnalizow ać jego ukazan ie się, nie zajmuję się szcze­.. gółowiej ro z b io re m jego

Umocowania rusztowań wiszących, same rusztowania wiszące i rusztowania na wysuwni- cach należy badać codziennie przed przystąpieniem do robót. Zauważone usterki we

W razie zaniechania rozpoczętego scalenia (art. 39 ustawy o scaleniu gruntów), sumy wpłacone z tytułu wymierzonych opłat i należności (§ 7 i 8) przez tych

ADOLF PIOTR SZELĄŻEK PASTERZ DIECEZJI ŁUCKIEJ. W DZIESIĄTA ROCZNICĘ OBJĘCIA

J e m ’empresse avec Clerge fideles mon dio- cese presenter a Votre Excellence hom m ages les salutations de bienvenue voeux les meilleurs que Providence Divine

sterza naszej diecezji, pośw ięcenia now ow ybudow anej pięknej świątyni w Radziwiłłowie.. Jó zef

m niej, jeżeli to możliwe bez poważnej trudności, do S. Penitencja- rji, albo do Biskupa, lub do innego Z w ierzchnika posiadającego władzę i zastosowania się do

K ry ty czn e bowiem w ypow iadania się są mniej lub więcej głośno zw rócone przeciw ko ro zp o rządzen io m świątobliwego P ap ie ża... Ukazała się w języku