• Nie Znaleziono Wyników

Atmosfera w domu w czasie okupacji - Danuta Kowal - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Atmosfera w domu w czasie okupacji - Danuta Kowal - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

DANUTA KOWAL

ur. 1935; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, okupacja niemiecka, rodzina, rodzice, matka, ojciec, piosenki, śpiewanie, atmosfera w domu

Atmosfera w domu w czasie okupacji

W ogóle ten czas okupacji dla mnie to wydawał się nieskończenie długi, bo jako dziecko to jakoś dłużej to wszystko trwa. Pamiętam, że wszystkie życzenia na Boże Narodzenie, na święta, jakiekolwiek imieniny to zawsze były życzenia, żeby to na drugi raz było w wolnej Polsce. Jeszcze takie charakterystyczne, że mimo tego, że była okupacja, że była godzina policyjna, że były okna zaciemnione, u mnie w domu zawsze był pogodny nastrój. Mój tata, ponieważ dłuższy czas mieszkał w Warszawie, znał różne piosenki warszawskie, [a, że] nie było w czasie okupacji radia, żadnych środków przekazu, więc się śpiewało w domu. Stare piosenki, najrozmaitsze, patriotyczne i ludowe, w okresie tym świątecznym kolędy, stale się coś śpiewało. Jak się budziłam rano to zawsze mama coś robiła i nuciła. W domu się śpiewało, ciągle ktoś śpiewał i jak się spotkali, czy imieniny, czy coś, no to ludzie śpiewali przecież, cały czas się śpiewało. W domu można było śpiewać, przecież nie było żadnych podsłuchów, można było sobie i mówić, co się chce i robić, co się chce. Właśnie była taka pogodna atmosfera, nie [czuło się] takiego lęku. Jakoś tak rodzice starali się, żeby przede wszystkim cały czas była nadzieja i mimo wszystko jakoś ten spokój taki się utrzymywał. Nawet jak ja chodziłam po tym mieście czy coś, to [nie czułam]

takiego strachu bezpośredniego. Tak jakoś [próbowano wychowywać] dzieci, żeby one nie były znerwicowane. Z tym, że mnie zostały pewne takie nerwicowe historie po tym oblężeniu Warszawy. Przez miesiąc czasu tośmy się tułali po tej palącej Warszawie. Ponieważ ta mama była moją drugą mamą, to mój tatuś był dla mnie po prostu wszystkim, i mamą, i tatą, jak szłam spać to on mi, jak to się mówi, śpiewał do snu czy opowiadał różne rzeczy, a moja ta druga mama była bardzo dobra, ale tak jakby była idealną wychowawczynią, a tatuś był wszystkim dla mnie.

(2)

Data i miejsce nagrania 2010-09-28, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tak mówię w liczbie mnogiej, bo właśnie – i ta Inka Dąbkowska, jeszcze tam inne koleżanki, jeszcze właśnie Jula [Hartwig] częściowo – udzielałyśmy lekcji tym

Potem człowiek tak szukał sposobu na życie, żeby to jakoś można było, pominąwszy już wszystkie niewygody związane z tym brakiem mieszkania i różnych

No więc bardzo dużo cennych książek myśmy w ten sposób ukryły w tych murkach, że gdzieś tam do środka się kładło, a potem tu się kładło książki takie mało wartościowe..

Prywatne koncerty, gdzie nawet nie bardzo było gdzie siedzieć i gdzie właściwie się piło zbożową kawę i przydziałowe landrynki.. Ale najważniejszy

Gdyby pan położył przede mną dwie książki, po hebrajsku i polsku, ja bym automatycznie wziął do ręki polską książkę, nie hebrajską.. Dwie różne, dwie takie same

Wychodziło się na ścieżkę, na ulicę i widać było jak szpital powstaje, jak się to wszystko buduje. Tego się już nigdy

Kiedyś można było pić wino w pracy, tośmy się napili wina, czy imieniny urządzili, poweseleli się, jajeczko zrobili.. To była bardziej taka

Niemcy ewakuowali część książek, jak już front się zbliżał; takie były skrzynie, do których pakowano te księgi, trzeba było.. znosić po schodach, więc myśmy stworzyli