• Nie Znaleziono Wyników

Panorama Ziemi Gogolińskiej 2002, nr 2 (87).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Panorama Ziemi Gogolińskiej 2002, nr 2 (87)."

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Kto jest temu winien?

VII REGIONALNY PRZEGLĄD GRUP OBRZĘDOWYCH

Siódmy z kolei RegionalnyPrzegląd Grup Obrzędowych"Wodze­

nie Niedźwiedzia" tym razemmiałmiejscewGogolinie. W niedzielę 3 lutegobr. do Gogolina zjechali "niedźwiednicy"z czterech gmin: Krap­

kowice, Zdzieszowice,Tarnów Opolski i Gogolin. Zbiórkę uczestni­ czącychw Przeglądziezespołów wyznaczono przypomniku Karolin­ ki, aby stamtąd wbarwnymkorowodzie przejśćdohalisportowej go- golińskiego Gimnazjum.,która była areną konkursowych zmagań.

Naszą gminę reprezentowała grupaz Kamionka, która wystąpiła w składzie:

szandara- Jan Szendzielorz (szef całego przedsięwzięcia), stra­

żak - Andrzej Biela, masarz -NorbertSimon, Niedźwiedź - Krzysztof Matuszek, feszter - Andrzej Wieszołek, kominiarz - Renata Fesser, pielęgniarka -Zuzanna Fesser, pajac (błazen) - Piotr Fesser, młodzi państwo-Teresa i BernardKauf, śmierć - Piotr Paczuła, diabeł- Leo­

kadia Fesser, klachula - Magdalena Olek, Cyganki - SławomirOlek, Urszula Płoch i Sabina Płachetka, listonosz- Monika Szendzielorz, Cygani - Henryk Bonkosz iMarlena Halska. "Niedźwiednikom" zKa­ mionka towarzyszyli muzykanci: MirosławWaligórski, Tomasz Prze- mus i JanSkóra.

Protokół z posiedzenia jury

VII Regionalnego Przeglądu Grup Obrzędowych

„Wodzenia Niedźwiedzia - wczoraj i dziś Gogolin, 03. 02. 2002 r.

Juryw składzie:

Jerzy Lipka - przewodniczący (twórca ludowy) LudwikWacław (twórca ludowy)

EwaLoster- (dyr. Domu Kultury w TarnowieOp.) Jan Herba(folklorysta)

po obejrzeniuczterech prezentacjipostanowiło,co następuje:

Imiejsce i nagrodę pieniężną w wysokości 1000 złotych przyzna­ no Grupie Obrzędowej z Kamionka i Grupie Obrzędowej z Krępnej

IImiejsceinagrodę pieniężną w wysokości800złotychprzyzna­ no Grupie Obrzędowej z Kątów Opolskich iGrupie Obrzędo­

wej ze Steblowa

Ponadtojury postanowiłanagrodzićwyróżniające siępostaci obrzę­

dowe (po200zł):

Błazen (Kamionek) - Piotr Fesser, Szandara (Krępna), Szandara (Steblów), Cyganki (Kąty Opolskie)

NIEDŹWIEDŹ '2002 - Grupa Obrzędowa z Kamionka

KTO JEST TEMU WINIEN?

Kto jest temu winien, że nomw styczniu śniegu naprało, choć radio nom lato zapowiadało?

Niedźwiedź!

Ktojest temuwinien, że w gminie drzewa nom wycinają, adziecina„zielone lekcje”daleko wysyłajom?

Niedźwiedź!

Ktojesttemu winien, że nasi radniprzed wyborami wszystko ludziomobiecują, a po wyborach niczego niedotrzymują?

Niedźwiedź!

Kto jest temu winien, że MniejszośćNiemiecka domu kultury nom nie wybudowała,choćprzedwielu laty mocno obiecała?

Niedźwiedź!

Kto jest temuwinien, że w Kamionku weszkole myszy halapsują, a naszedzieci za nauką po gminnychszkołach wandrują?

Niedźwiedź!

Ktojest temu winien, żeStraż Miejska dokładnie wszystko obserwuje,a w samym centrum wsi dzikie wysypisko nadal funkcjonuje?

Niedźwiedź!

Ktojest temuwinien, że nasza młodzież pod sklepami Tyskie i inne „browary” spijają,bo innych ku ty mumiejscnie mają?

Niedźwiedź! n

Kto jest temu winien, że choćmamy burmistrzawielkiego formatu, nie kandydowałdo sejmuczy senatu?

Niedźwiedź!

Ktojest temu winien, że w Warszawie „Niedźwiedzia”

niemają, a swoimi grzechami innych obwiniają?

Niedźwiedź!

(3)

Ziemi Gogolińskiej NR 2/87/2002 ISSN 1233-6823

Kuratorium Oświaty,MarszałekWojewództwaOpolskiego orazKomendantWojewódzkiPolicji w Opolu - wystosowali:

APEL DO RODZICÓW, NAUCZYCIELI, SAMORZĄDÓW LOKALNYCH

Nasza opolska szkoła wolna od dymu tytoniowego Od końca lat sześćdziesiątych zjawisko zażywania substancji uza­ leżniających upowszechnia się i wzrasta. Problemy te dotykają ro­ dziny, środowiska w których przebywa młodzież, także szkoły i pla­

cówki wychowawcze. Szukającodpowiedzina pytaniejak rozwią­ zywaćte problemy,jak wychowywać, by wszędzietowarzyszyć mło­ demu człowiekowi nadrodze jego rozwoju,myślimy o przyjaznym środowiskuukazującympozytywnewartościwpływające na wyko­ rzystanie szans życiowych i realizacjęaspiracji.

Wychowaniezawsze odwoływało się do systemu wartości głę- ,ioko zakorzenionych w naszej wspólnej kulturze i świadomości.

‘Systemu o dużej uniwersalności, trwałości - ponadczasowego. Za­

pewnienie spokojnego dzieciństwa, ochrona przed szkodliwym wpły­ wem i oddziaływaniem substancji uzależniających, przemocyjest naszym najważniejszym zadaniem.

Mamyświadomość, że nie zawsze możemykontrolowaćzacho­ wania, kontaktyoraz decyzje, podejmowane nacodzień,przezmło­ dych ludzi. Tojednak my rodzice, nauczyciele,opiekunowie- doro­

śli stanowimy wzór, naktórymswoje zachowanie opiera młodzież.

Jak potwierdzają badania naukowe, zdecydowany sprzeciwro­

dziców możewsposób istotny ograniczyć zjawisko palenia tytoniu przez młodzieżi dzieci.

Możemy pomagać naszym dzieciom wprowadzeniuzdrowego i bezpiecznego życia. Od decyzji rodziców, organów samorządowych zależy, czy dym tytoniowy przestanie być naturalnym środowiskiem, w którym żyje młodepokolenie.Rady gminmogą pomócw tym, by szkoły stały się strefamiwolnymod dymu tytoniowego. Ścisła kon­ trola zakazu sprzedaży wyrobów tytoniowych osobom do lat 18 musi być wspólnym działaniemorganów samorządowych, policji, straży miejskiej orazrodziców, ponieważ jakudowadniają to badania, pa­

lenietytoniu stanowipierwszy krok do uwikłania się we wszelkiego typu uzależnienia.

‘“L Powszechna nietolerancja dla palenia w miejscachprzebywania młodzieży, szeroka działalnośćprofilaktyczna,współpraca rodziców, nauczycieli, policji oraz przedstawicieli samorządów mogą przynieść pozytywne efekty.

Kuratorium Oświaty proponujesamorządomszkolenienauczy­

cieli wdrażających program antytytoniowy w szkołach i placówkach (tel. 4 524 567). Nasz region może byćprzykłademrozwiązywania wielu problemów,wierzymy, że działając wspólnie osiągniemyza­

mierzone cele.

W numerze:

str. 4 - 650 lat Obrowca str. 5 - Dzień Babci str. 6 - Konkursowe oferty str. 7 - Wiek po zarazie

str. 8 - Czy nauczyciele zarabiają za dużo?

str. 9 - Prawo na co dzień str. 10-11 - Sanktuarium św. Jacka

str. 12 - Co słychać w Szkole Podstawowej w Malni str. 13 - Nasi w "Wielkiej Orkiestrze"

str. 14 - Mamy tylko jedno zdrowie

str. 15 - 1 Wszystko o egzaminie gimnazjalnym str. 17 - Niedźwiednicy w Urzędzie

str. 18 - Terminarze rozgrywek piłkarskich str. 19 - HoroskogJ krz2Żówką

❖24 stycznia w kościele parafialnymwGogolinieodbyła się w intencji zjedno­

czenia wszystkich chrześcijan uroczysta msza ekumeniczna ze wspólnym udzia­

łem katolików i ewangelików. Trzy dni później - msza w intencji wszystkich po­

mordowanych w I i II wojnie światowej.

❖Nasza orkiestra dęta została zaproszona do Brożca (gmina Walce), gdzie w miej­

scowym kościele wystąpiła z koncertem kolęd (27.01). Gratulacjom za udany występ nie było końca.

❖Zima to okreskonkursów,adresowanych do uczniów naszych szkół. Tym razem gospodarzami "etapów gminnych" tych konkursów są poszczególne szkoły: m.in.

PSP w Malni- konkurs polonistyczny, PSP Zakrzów - konkurs recytatorski, PSP nr 2 - konkurs j. niemieckiego.

❖ Z przedstawicielami ZwiązkuHodowców Gołębi Pocztowych spotkał się ostat­

nio burmistrz Gogolina. Istnienie w naszej gminie sporej jeszcze grupy "gołębia- rzy" daje gwarancje, że z naszego nieba nie zginą pięknie szybujące stadka tych szlachetnych ptaków. Hodowcy gołębi przedstawili swoje bolączki - burmistrz obiecał, że w miarę możliwości nie pozostanie na nie obojętny.

❖ Znamy jużwyniki ogólnopolskiego konkursu matematycznego dla uczniów gim­

nazjum "MAT ’2002". Krzysztof Praszmo (kl. III) znalazł się w grupie uczniów sklasyfikowanych na pierwszym miejscu w województwie (7 m. w kraju), Piotr Praszmo (kl. I) -1 m. w województwie i Ania Mrugała - 7 m. w województwie.

Nasze gratulacje.

❖Jak już informowaliśmyw Gogolinie przebywała 10-osobowa grupa młodzieży z Jabłonkowa (Czechy), która spędzała tu część ferii zimowych. Wyjechali bar­

dzo zadowoleni, jako iż program ich pobytu był nadzwyczaj atrakcyjny. Zwiedzili

❖W Kamieniu Śląskim znów grasują wandale. Ostatnio "zajęli" się niszczeniem płotów. Nasz apel - nie przechodźmy obojętnie obok takich wyczynów. Straż Miejska i Policja czeka na informacje; dyskrecja zapewniona.

❖ Nauczycielkagimnazjum złapałana gorącym uczynku "dowcipnisia" - niszczy­

ciela znaków drogowych. Gwarantujemy, że sprawcy nie ujdzie to “na sucho".

❖ 11lutego "Pożegnaniem Basa" w Górażdżach zakończyliśmy tegoroczny kar­

nawał. Ta impreza, zakorzeniona już w naszej gogolińskiej tradycji, odbyta się w góraźdżańskim Centrum Konferencyjnym z zachowaniem wszelkich obowiązują­

cych zwyczajów ludowych.

❖ Zgłosiłsię do nas pan Walenty Szampera z Obrowca z kamieniem prosto z nie­

ba. Otóż w niedzielę 10 lutego spadł na ulicę w pobliżu jego domu kulisty przedmiot, którego ciężar i struktura przypomina nieduży meteoryt. Odgłos ude­

rzenia był spory - na szczęście tajemniczy kamień nie trafił nikogo w głowę.

Meteoryt do obejrzenia u pana Szampery.

❖ A teraz garść życzeń i gratulacjidla najstarszych mieszkańców naszej gminy, którzy w ostatnim czasie obchodzili swoje urodziny: dla p. Jana Friedli (95 lat), Marii Loch (941.), Marty Tyrtania (91 I.), Marty Miczka (891.), Bronisławy Skóra (891.), Stanisławy Zientara (86 I.), Józefa Barańskiego (85 I.), Pauliny Gebauer (85 I.), Marii Grobosz (84 I.), Agnieszki Szczodrok (84 I.), Marii Bieniek (83 I.), Władysławy Poskard (821.), Anny Reinert (821.) i Hildegardy Miszkiewicz (811.).

❖Urząd Miejski zamierzaogłosić konkurs na najczystszą wieś. Już teraz sołtysi proszeni są o kontakt z Wydziałem Kultury i Sportu UM w celu omówienia zało­

żeń organizacyjnych konkursu.

❖Dom Współpracy Polsko-Niemieckiejzaprasza do udziału w konkursie "Szcze­

gólnie pozytywne lub szczególnie negatywne wspomnienie z lat 1920-2001" w kontekście wielokulturowej historii Górnego Śląska. Szczegóły w nast. numerze

"Panoramy".

❖Niezapominają o nas- otrzymaliśmy ostatnio pozdrowienia od zespołu mu­

zycznego TATRA ROMA, który kilkakrotnie gościł na naszych imprezach kultu­

ralnych. Kartka nadeszła z Ameryki, gdzie zespół odbył udaną trasę koncertową (Kanada i USA).

TREBRON

MAGAZYN

REGIONALNY

URZĘDU MIEJSKIEGO W GOGOLINIE

_______________ REDAGUJE ZESPÓŁ________

Redaktor naczelny: KrystianSzafarczyk

Redaktor techniczny: Henryk Kobiela

Adres redakcji: UMiG 47-320 Gogolin, ul. Krapkowicka 6, tel. 466-62-40, 466-63-19, 466-62-47 Skład komputerowy: Pracownia Komputerowa "Virtual“ sc.

45-075 Opole, ul. Krakowska 24,tel.4542171, 602356262, 602109712 Druk: Drukarnia „ZG” w Krapkowicach, tel. 466 70 24

Zdjęcia na okładce - B. Krzysztod, M. Szampera

(4)

Po raz pierwszy Obrowiec wymieniono w dokumencie z 1352 roku

OBROWIEC MA 650 LAT

Wiekdanej miejscowościofi­

cjalnie liczy sięod momentu,gdy poraz pierwszyzostaławymie­

niona w źródłach pisanych. Prze­

ważnie tadata bardzoodbiega od faktycznegopoczątku danejosa­

dy.Wydaje się, że ztaką sytuacją mamyteż do czynienia wprzy­

padku Obrowca. Liczne ibogate znaleziska archeologiczne wska­

zują, że teren ten był zasiedlony już w czasach starożytnych.

Zwrócić bowiem należyuwagę chociażby na wyniki badań prze­ prowadzonych w 1925 roku na

"Świętokrzu". Natomiastznalezi­ skaz około 25 miejsc na terenie całegoObrowca pozwalająna wy­ sunięcie tezy, iż istnieje tutaj cią­ głośćosadnicza co najmniej od początku średniowiecza.

Bardzo ważnym czynnikiem, który niewątpliwiemiał wpływ na powstanieosady,w przypad­

ku Obrowcabyło położenie nad Odrą. Ta rzeka przed stuleciami miała ogromne znaczenie dla ówczesnych mieszkańców.

Wzdłuż Odry biegły też ważne szlaki handlowe. Na Odrze w Obrowcu znajdował siębród i tutaj przeprawiano się nadrugi brzeg. Był to boczny szlak ze StrzelecOpolskichdoGłogów­

ka. Zwrócić w tym miejscu nale­

ży uwagę nazachowane dotąd nad Odrą w Obrowcu średnio­

wieczne grodzisko zwane "Tem- pelbergiem".

Próbując poznać najstarsze dzieje Obrowcatrzeba sięgnąć do najdawniejszych dokumentów, w którychta wioska została wymie­

niona. Analiza znanychśrednio­ wiecznych dokumentówprowa­

dzido wniosku, że po razpierw­ szy Obrowiec został wymienio­

nyw dokumencie papieża Kle­ mensa VI z dnia 6 lipca 1352 roku. Wtym dokumencie wyda­ nym w Awinionie papież, w od­

powiedzi na prośbę rycerza króla Ludwika Węgierskiego, pana Ulryka de Wolfurt, zgodził się na zabezpieczenie materialne w die­ cezji wrocławskiej dla Mikołaja z Obrowca, który był klerykiem w Gnieźnie.Woryginalnym tek­

ście Mikołaj ten został wymie­ niony jako "Nicolao", a nasza wioska jako "Oberbicz". Zda­ niem historyków ta nazwaodno­ sisiędo Obrowca. Takie stano­ wisko zawarto w wydanym w Pradzew 1903roku wykaziedo­

kumentów papieżaKlemensa VI.

Również powtórzonotę tezę w wydanychw 1983 roku "Rege­

stach Śląskich".

Trzeba przyznać, że nazwa

"Oberbicz" od razu kojarzy się z przedwojennąnazwątej miejsco­

wości "Oberwitz". Być może za­

pis "Oberbicz" jest skutkiem omyłkowego odczytania, co zda­ rza sięniejednokrotniew przy­ padku starych dokumentów, pią­ tej litery w tej nazwie. Dokument z 1352 rokupozwalana stwier­ dzenie, że Obrowiec ma już 650 latudokumentowanego istnienia.

Papież Klemens VI rządził w latach1342-1352 i wielokrotnie wydawał dokumenty dotyczące praw i przywilejów kościelnych na Śląsku. Czasem taki doku­ ment, podobnie jak w przypadku Mikołaja, dotyczyłtylko jednej osoby.

Pamiętać należy, żeobszar bi­ skupstwawrocławskiego aż do 1821 roku należał do prowincji kościelnej w Gnieźnie. Tam znaj­ dowała się szkoła kształcąca du­

chownych. Tamuczył się teżMi­

kołaj, o którym niestety niewie­ my do jakiegonależał rodu. Ana­ liza treści dokumentów z XIV wieku,odnoszących siędo naszej

okolicy, prowadziteż raczej do wniosku, iż w1352 rokunie było jeszcze w Obrowcurycerskiego roduStrzałów (bylijuż w Otmę- cie). Nie wiemy więc kto był wówczaswłaścicielem Obrowca.

Nie natrafiłemteżdotąd na żad­ ną dodatkowąinformacjęo wy­ mienionym w dokumencie z 1352 roku Mikołaju.Nie wiemy teżco skłoniło wskazanego w tym dokumencie rycerza "Ulricus de Wolfurt", dowystąpienia do papieża w sprawieklerykaMiko­ łaja. Być może dalsze badania treści XIV-wiecznych dokumen­

tówpozwolą naudzielenieodpo­

wiedzi na powyższepytania.

Szukając najstarszych wzmia­

nek dotyczących miejscowościo nazwie Obrowiec, trzeba ko­

niecznie zwrócić uwagę naza­

warty w Kodeksie Małopolskim dokument z 1329 roku. Wynika z niego, że "Johannesde Obro- wiecz" zawarł ugodęz opatem cystersów w Szczyrzycu (koło Limanowej) odnośnie wsi Ścibo­

rzyce,położonej niedaleko Olku­

sza. Wymieniony w tym doku­ mencie "Johannes" prawdopo­

dobnienie pochodził z naszego Obrowca, lecz z miejscowości o takiej samej nazwie położonejw pobliżu Hrubieszowa. Na terenie naszego krajusą bowiem dwie miejscowości o nazwie Obro­

wiec.

Po dokumencie z 1352 roku następnym znanym dokumen­ tem, w którym bezsprzecznie

Herb Strzałów

wymieniono nasz Obrowiec, jest dokument z 1407roku.Wskaza­ no w nim tutejszego przedstawi­

ciela rodu Strzałów. Dokument został wydany przez księcianie­

modlińskiego i strzeleckiego Ber­ narda w Strzelinie w dniu 24 gru­

dnia 1407 roku. Tymdokumen­

tem książęBernard potwierdził, że Piotr Bzrosa ze Strzelina sprzedał Stefanowi Strolowi z Obrowca swojedobra wSiedlcu, w okręgustrzeleckim. Dokument tenzostałwystawiony w języku niemieckim. Nazwę Obrowca zapisano w nimjako "Obrowicz".

Z okresu od XV do XVII kupochodzi kilkadziesiąt doku­ mentów, na podstawie których możemy zebraćbardzo dużo in­ formacji o obrowieckich Strza­

łach. Dokumenty te zostały wy­

stawione przez kancelarie książę­ ce, biskupie, królewskie anawet przez kancelarięcesarską. Naj­

wybitniejszym przedstawicielem Strzałów z Obrowca był Jan Strzela Chmielik, który ciesząc się wielką przyjaźniąksiążąt opolskich, był nawet książęcym kanclerzem lub wicekanclerzem.

Wydaje się, że Obrowiec był własnościąStrzałów aż do II po­

łowy XVII wieku, a więcprzez ponad250lat. Niewątpliwie wy­ warli oni ogromny wpływ na roz­

wój tejmiejscowości.

Józef Szulc

(5)

WAŻNE DLA OBCHODZĄCYCH ZŁOTE GODY W ROKU 2002

Urząd Stanu Cywilnegow Gogolinie prosi mieszkańców miasta igminy Gogolin, którzy zawarlizwiązek małżeński wroku 1952 pozaterenemnaszejgminy, o pilne zgłoszenie tegofaktu wtutejszym Urzędu Stanu Cywilnego, celem za­

łatwienia formalności związanychz przyznaniem medali

"Za długoletnie pożycie małżeńskie".

ZŁOTE GODY PAŃSTWA FERIE ZIMOWE

MARTY I LEONA SZULC

Pięćdziesiąt lattemuzwiązekmałżeński w Gogolinie zawarli pań­

stwo Marta i Leon Szulcowie z Obrowca. Pani Marta pochodzizGo­ golina. Pan Leon Szulcjest najmłodszym bratembyłego długoletnie­ go proboszcza gogolińskiego ks. Stanisława, który też w roku 1952 udzielał ówczesnym nowożeńcom ślubu kościelnego.

i Z okazjiZłotych Godów w niedzielę20 stycznia br. w kościele św.

SanaChrzciciela w Obrowcu została odprawiona msza święta jubile­

uszowa, podczas którejJubilaci odnowili śluby.W trakcieuroczysto­

ści zostałodczytany list gratulacyjny podpisanyprzez arcybiskupa Al­ fonsaNossola.Dalsza część Złotego Wesela odbywała się w restau­ racji w Krapkowicach.

Na jubileuszową uroczystość państwa Marty i Leona Szulcówprzy­ było sześcioro dzieci zrodzinami - w tymdziesięcioro wnucząt,dalsi krewni i przyjaciele. Wziął też wniej udział burmistrz Norbert Urba­ niec wraz z małżonką, przekazując serdeczne życzenia wszelkiej po­

myślnościoraz wielu lat w zdrowiu,pogodzie ducha idalszej wzajem­

nejmiłości. Był też okazały koszz kwiatami i upominki. BurmistrzNor­ bertUrbaniec udekorowałdostojnych Jubilatówmedalami "Za długo- iętnieuinżvcią małżeńskie".nrzvznanvmi nrzez Prezydenta RP.

ne przez lataśmieci, wykarczował chaszcze. I postawiłkrzyż wraz z upamiętniającą to wydarzenie płytą. Spoczęło tamponad pięćdziesię­

ciu ludzizabranych przez zarazę. Najbliżsi nieodwiedzalirodzinnych grobów, panicznie bojąc się jakiegokolwiek kontaktu z pomorem.Żyją- cypotomkowiepochowanych nie noszą świeczek na zbiorowąmogiłę Przecież zarazki mogłyprzetrwać wziemi. Ksiądz Piechota niezapo- mina nigdyokwiatachi świeczkach w dniuWszystkich Świętych,na­

mówiłparafian do zwalczania przesądów. W tej jeden dzień w rokii nipodążają zanim. -Pod koniec wieku "choleryków"chowano na kawał-

<_/ku poświęconej ziemi, daleko od ostatnich wiejskich zabudowań. Nie umieszczano tablic nagrobkowych. Prochyzasypywano wapnem -opo­

wiada ks. Grzegorz Then, z którego parafii zaraza zabrałaprzed ponad wiekiem jedną trzecią mieszkańców. - Bakcyl cholerymakarencjęoko­ ło dwustu lat,więc niewolno ruszać takich cmentarzysk. Są miejscam zakazanymi

Mimo, że na mogile między Tarnowem Opolskimi Kamieniem nie ma tabliczek i krzyży, zmarli nie są anonimowi -ich nazwiska i dzień zgonu zarejestrowano w księgach parafialnych.

- Wroku poprzedzającym zarazęzmarło 87 osób, rok po niej okołc 100 osób - relacjonuje proboszcz z KamieniaŚląskiego. -Tymcza­ sem w 1874 roku odbyło się aż 178pochówków. Dwarazy więcejniż przeciętnie.

Przy nazwiskach zmarłychniepodano jednak przyczyny śmierci Można jedynie domyślić się, że zaraza dotknęłamieszkańców wiosk w czasie miesięcy letnich. Dokładnie zaatakowała 14 lipca, gdyż w ten dzieńwłaśnie umarto nagle sześć osób. W ciągu kolejnych dn codzienniegrzebano pokilku mieszkańców: trzech,czterech, pięciu Wiele nazwisk się powtarza,zmieniają się tylko imionaiwiek. Śmierć zeszczególnym nasileniem zbierałażniwowśród małych dzieci i ludz starszych.

Do zapisków parafialnych, prowadzonychdotychczas z wielką do­

kładnością, pod koniec lipcawkradasię niespotykany chaos. Ludzie, którzy umarliwe wcześniejszych dniach, wpisywanisą kilka dni później.

W ŚWIETLICY

Świetlica Środowiskowa w Gogolinie czynna była wgodzinach 12.00-18.00 (tak życzyli sobiejej "domownicy"). Zajęcia zimowe urozmaicone były prawie wiosennymi zabawami na świeżym po­ wietrzu w przepięknymgogolińskim parku przyul. Ligonia. Oprócz tego dzieci mogły grać w ping-ponga,ciekawegry dydaktyczneoraz uczestniczyć w zajęciach z socjoterapii.

Ciepłe pomieszczenie,podwieczorek i muzyka młodzieżowa spra­

wiły, że dzieci mogły czućsię jakwdomu.MW

Uroczystość sponsorowana była przez Urząd Miejski, za co ser­

decznie dziękują wdzięczne babcie i dziadkowie.Swoje podziękowa­

nia kierują również na ręce panidyrektor PSM w Krapkowicach T.

Brzezińskiej za piękny koncert uczniów tej szkołya także pań Lidii Herok i AlicjiWędłowskiej za wspaniałeprzedstawienie wwykonaniu uczniów Szkoły Podstawowej w Malni. MW

„Panorama Ziemi Gogolińskiej" str. 5

(6)

ALFIK HUMANISTYCZNY

Po raz kolejny uczniowie Publicznego Gimnazjum w Gogolinie próbowali swych sił i sprawdzali wiedzę z zakresu przedmiotów hu­ manistycznych w ramach ogólnopolskiego konkursu pn. "Alfik hu­

manistyczny".

W konkursie wcałymkraju uczestniczyło 26 066 uczniów z685 szkół. Województwo opolskiebyło reprezentowane przez 18 szkół (482uczniów).

A oto wyniki osiągnięte przezuczniów gogolińskiego gimnazjum:

Klasy pierwsze: Piotr Praszmo - 1 m. w województwie (86 m. w kraju)

Klasy drugie: Jan Zagwojski - 2 m. wwojewództwie (543 m. w kraju),Patryk Gajda -6 m. w woj., NataliaMokrowiecka i Paulina Socha -6 m. w woj., PaulinaSocha - 8 m. w woj., RenataWojewoda -10 m. w woj.

Klasytrzecie: Wojciech Lika - 1 m. w województwie (428 m. w kraju), Krzysztof Praszmo - 2 m. w woj., Sylwia Simon i Patrycja Siemiginowska - 7 m. w woj., Dawid Bekiersz - 9 m. w woj.

Dorocznykonkurs "Alfik humanistyczny" niejest przeznaczony tylko dlanajlepszychuczniów; zróżnicowanystopień trudności spra­

wia, że każdyuczeń może sprawdzićswoją wiedzę.Mamynadzieję, żeniebyła to stratadwóchgodzinlekcyjnych,a sposób na pobudze­ nie zainteresowań uczniów.

Organizatorzy: Jolanta Czok-Krawiec, Sylwia Kostrzewa, Bożena Jakubowicz

KONKURSOWA OFERTA

W dniu 21 stycznia br. w klubie "Labirynt" miałomiejsce owocne spotkanie. Jak co roku nauczyciele przyrody i biologii spotkalisię z panią doktor Marią Urbaniec oraz przewodniczącym Komisji Zdro­ wia Karolem Sławikiem w celu opracowania harmonogramu i tema­ tyki konkursów ekologicznych i prozdrowotnych. W spotkaniu ucze­

stniczyli również burmistrzN. Urbanieci dyrektorGZO H. Mazur.

Wwynikuustaleń proponujemy uczniom szkół podstawowych i gimnazjum następującekonkursy:

*Plastyczny:

- dla klasI-II i przedszkoli pod hasłem "Jestem przyjacielem zwierząt"

- dlaklasIV-VI"Ilustracja do utworu literackiego o tematyce przyrodniczej".

* Pracapisemnadla klasIV-VI i gimnazjum pod hasłem"Zieleń wmoim mieście".

Termin nadsyłaniaprac plastycznychupływa z dniem 5 kwietnia br., prac pisemnych - 15 maja br.

Tegoroczny Dzień Ziemiupłynie pod hasłem"Zieleń w moim otocze­

niu ".Będzie on połączony zwystępami uczniów Publicznej Szkoły Pod­ stawowej w Zakrzowie oraz konkursami."Świętowanie"rozpoczniemy przed budynkiemUrzęduMiejskiego22 kwietniabr.o godz. 9.00.

Z kolei 17maja ogodzinie 10.00 odbędzie się konkurs promocji zdrowia i ratownictwadlauczniów gimnazjum.

W trakcie czerwcowego Święta Radościprzeprowadzony zosta­ niekonkurs napiosenkę o tematyce ekologicznej.Autorami tekstów piosenekbędą uczniowie naszych szkół.

Myślę, żetakbogata ofertazadowoli wszystkich uczniów, gdyż daje im możliwość wypowiedzenia się i zaprezentowania w różnych formach: plastycznej, pisemneji słownej.

DoradcaMetodyczny biologii i przyrody mgr Krystyna Myczewska

Najlepsi w konkursie na najpiękniejszy wystrój świąteczny domu i posesji

CHORULA ul. Opolska38(Małgorzata iSerafin Grobosz) GOGOLIN ul.Dzierżonia 8 (Sabina i Jan Bomba)

ul.Dzierżonia 10 (Irena iKrzysztof Bomba) ul.Kasztanowa 3 (Mariai Zbigniew Poszwa ul. Kasztanowa 7 (Mariai Jan Maj)

GÓRAŻDŻE ul. Wiejska5(Joanna i Rajnhold Bischoff) KAMIEŃ ul. Bronisławy 6(Kornelia iNorbert Brój) ŚLĄSKI ul.Bronisławy 8 (Dorotai HiacyntWeisser)

ul. Ligonia 41 (Elżbieta i Bernard Mertas) KAMIONEK Plac Stawowy 5(Małgorzata i Rajmund Bekiersz)

Plac Stawowy 9 (Lidia i Joachim Barteczko) Plac Stawowy 16 (Renata i Antoni Szymik) MALNIA ul. Wiejska 1 (Rozalia iKarolBekiersz)

ul. Opolska 6(Teresa i JanNadbrzeżny) OBROWIEC ul. Odrzańska3 (Inga i Krzysztof Schmidt)

ul. Krapkowicka 28 (Krystyna iKazimierzZając) ODROWĄŻ ul. Wiejska 16 (Anna i KlemensGrobosz)

ul. Wiejska 42 (Krystian Wioszczyna)

STRZEBNIÓW ul. Wojska Polskiego 15 (Dorotai Rudolf Galka) ulWojskaPolskiego19 (Alfred Wieczorek) ZAKRZÓW ul. Parkowa 15(Maria i Franciszek Lepich)

rzyce, położonej niedaleko sza. Wymieniony w tym doku­

mencie "Johannes" prawdopo­ dobnienie pochodziłz naszego Obrowca, leczz miejscowości o takiejsamej nazwie położonejw pobliżu Hrubieszowa. Na terenie naszego krajusąbowiem dwie miejscowości o nazwie Obro- wiec.

Po dokumencie z 1352 roku następnym znanym dokumen­ tem, w którym bezsprzecznie

tem książę Bernardpotwierdził, że Piotr Bzrosa ze Strzelina sprzedał Stefanowi Strolowi z Obrowca swoje dobra w Siedlcu, w okręgustrzeleckim. Dokument ten zostałwystawiony w języku niemieckim. Nazwę Obrowca zapisano w nim jako "Obrowicz".

Z okresu od XV do XVII v^l kupochodzikilkadziesiąt doku­

mentów, na podstawiektórych możemyzebrać bardzodużo in­ formacji oobrowieckich Strza­

łach.Dokumentyte zostaływy­ stawione przez kancelarie książę­ ce, biskupie, królewskie anawet przez kancelarię cesarską. Naj­ wybitniejszym przedstawicielem Strzałów z Obrowca był Jan Strzela Chmielik, który ciesząc się wielką przyjaźniąksiążąt opolskich, był nawet książęcym kanclerzem lub wicekanclerzem.

Wydaje się, że Obro wiec był własnością Strzałóważ do II po­

łowy XVII wieku, awięcprzez ponad250 lat. Niewątpliwiewy­

warlioni ogromnywpływ naroz­

wójtej miejscowości.

Józef Szulc

(7)

W

Kamieniu

Śląskim pojawiły się

pogłoski o

likwidacji "cmenta­

rza cholerycznego". Ludzie

obawiają

się, że

bakcyl

cholery, który makarencję

około

dwustu lat,

może się

uaktywnić. Niechcą

więc słyszeć

o

ruszeniu

tego

cmentarza.

WIEK PO ZARAZIE

Dwadzieścialattemu na środkugórniczego wyrobiskawznosił się olbrzymi kamienny słup.Jego ściany pięły się pionowo na wysokość prawieczterdziestu metrów.Zdziwienie budziłataenklawa zieleni,za­ wieszona niemal w powietrzu w samymcentrum kamieniołomów. Na szczycienienaturalnego tworurosłatrawai drzewa, które okalałzni­ szczony mur - jakby bronił dostępudoskrawka uratowanego terenu.

Zadawano sobie pytanie, dlaczegoi pocowłożono tyletrudu pozo­ stawienie kolumnyo kilkunastometrowej średnicy.

Wybierany tu przez lata kamień wapiennytrafiał do produkcji w po­

bliskim zakładzie wapienniczym w TarnowieOpolskim. W celu rekulty­ wacji terenu odsiany piasek przesyłano z powrotem dowyrobiska, two­ rząc hałdy poprodukcyjneiwypełniającwcześniej powstałe ubytki. Re­

kultywowany teren zarastał, wtapiającsię w krajobraz.Wyrobisko za­ pełniało się powoli. Kamiennykolos również przestał zadziwiać - tylko z jednej stronymożna dzisiaj zauważyć, że kiedyś sterczałwprzestrzeni.

Tajemnicę,którą kryje to miejsce, mało kto chce wspominać.

MieszkańcyKamienia rozmawiają niechętnie.- Nie mao czym ga­

dać - kwitują. Dopierodzięki staraniom księdza z kamieńskiego ko­ ścioła zielona łacha odkryła przed kilkunastoma laty swójsekret.

PodkoniecXIX wieku w Europiewystąpiłaepidemiacholery.Wy­

mierały całe rodziny, wioski,a nawet miasteczka. W1874 roku choro­

ba dotarłana Opolszczyznę. Jej ślady nosi właśnie nie wybrany skal­ ny fragment między Tarnowem Opolskim aKamieniem Śląskim. W tym właśnie miejscu urządzono naprędce cmentarz dla ofiar epidemii.

Grobyznalazły się daleko poza wsią. Nie chciano o nich pamiętać.

ZASYPANI WAPNEM

Proboszcz Herman Piechotauporządkował cmentarzzapomniany przez historię i ludzi. Naprawił XIX-wieczny mur, wywiózł nagromadzo­

neprzez lata śmieci, wykarczowałchaszcze. I postawił krzyż wraz z upamiętniającątowydarzenie płytą. Spoczęło tam ponad pięćdziesię­

ciu ludzizabranych przez zarazę. Najbliżsi nie odwiedzali rodzinnych grobów,paniczniebojąc się jakiegokolwiek kontaktuz pomorem. Żyją- cy potomkowie pochowanychnie noszą świeczek na zbiorową mogiłę.

Przecieżzarazki mogły przetrwać w ziemi. Ksiądz Piechotaniezapo­

mina nigdy o kwiatach iświeczkach w dniu Wszystkich Świętych, na­

mówił parafiandozwalczania przesądów.W tej jeden dzień wroku nipodążają za nim. - Pod koniecwieku "choleryków" chowano na kawał­

ku poświęconej ziemi, daleko od ostatnich wiejskich zabudowań. Nie umieszczanotablic nagrobkowych. Prochyzasypywano wapnem - opo­

wiada ks. Grzegorz Then, z którego parafii zarazazabrała przedponad wiekiemjednątrzecią mieszkańców. -Bakcylcholery ma karencję oko­

ło dwustu lat, więcniewolnoruszać takich cmentarzysk. Są miejscami zakazanymi.

Mimo, że na mogile między TarnowemOpolskim i Kamieniemnie ma tabliczek i krzyży, zmarli nie sąanonimowi - ich nazwiska i dzień zgonuzarejestrowano wksięgach parafialnych.

- W roku poprzedzającymzarazęzmarlo 87 osób, rok po niej około 100osób- relacjonujeproboszczzKamieniaŚląskiego. - Tymcza­

sem w 1874 roku odbyło się aż 178 pochówków. Dwarazy więcej niż przeciętnie.

Przy nazwiskach zmarłych nie podano jednak przyczyny śmierci.

Można jedyniedomyślićsię, że zarazadotknęła mieszkańców wioski w czasie miesięcy letnich. Dokładniezaatakowała 14 lipca, gdyż w ten dzieńwłaśnie umarło nagle sześć osób. Wciągu kolejnych dni codziennie grzebano po kilkumieszkańców: trzech, czterech, pięciu.

Wiele nazwisk siępowtarza,zmieniają się tylko imiona iwiek. Śmierć ze szczególnym nasileniem zbierała żniwo wśródmałychdzieciiludzi starszych.

Do zapisków parafialnych, prowadzonych dotychczas z wielką do­

kładnością, podkoniec lipcawkrada się niespotykanychaos.Ludzie, którzy umarliwe wcześniejszych dniach, wpisywani sąkilkadni później.

- Wyglądajakbypochowano ichszybkoinie zdążononawet tego zgło­

sić- interpretujeksiądz Piechota. - Prawdopodobnieówczesnypro­ boszcz Joseph Scholtyssek miał tyle pracy,że nie dbałjuż o zacho­ wanie kolejności.

Mimo tragedii, jakiej doświadczyłówczesny kapłan, nie odnotował prawie nic na temat epidemii w kronice, którą prowadziłrzetelnie przez cały okresswojegoprobostwa. Jedynym śladem świadczącym opo­

morze jest fragment opisujący otaczające kościół włości: “Oddrogi tarnowskiej do cmentarza, na którym grzebanozmarłych na chole­

rę...”. Nic pozatym. Nawet nie wspomina wydarzenia, które po stu trzydziestulatach dalej napawa ludzi obawą.

PODWÓJNY KRZYŻ

- Krzyżo podwójnychramionach na kościele parafialnym oznaczał, że we wsibyła śmiertelna zaraza- wskazujenakopułę kościoła jeden ze starszych mieszkańców KamieniaŚląskiego.

To jednak nieprawda.Podwójny krzyż występował powszechnie do 1868 roku na budowlach sakralnych. Zwany byłpapieskim lub rzym­

skim. Potrójnywieńczył budowlewatykańskiei tylko dlanich był zare­ zerwowany. Od I Soboru Watykańskiegozreformowano ten sposób znakowania obiektów kultu religijnego, przywracając krzyż tradycyj­ ny.Nie wszędzie jednak ściągnięto starekrucyfiksy. Miejscowa lud­

nośćkojarzyła podwójnekrzyże zprzechodzącą w tym czasieepide­ mią. Pozostały najczęściej na cmentarzach. Pod koniec XIX wieku krzyże podwójne zanikły inigdzie już niebyłystawiane. Cholera zani­ kła w tym samym czasie.

Po tamtej tragedii mieszkańcystarali się prosić Boga o zmiłowanie i odsunięcie od nich w przyszłości przekleństwa epidemii. Jednym ze sposobów jest zapomnienie. Wyrzucono z pamięci kilka letnichmiesię­

cy 1874 roku. Nie zachowały się więcprawie żadne wzmianki o choro­

bie, która przeszłaprzez tysiące wiosek. Na nieliczne tylkojej ślady można natknąć się w odległych rejonach Polski. W miejscowościach, których nieominęła epidemia, wznoszono kapliczki wotywne. Taka wła­ śnie znajduje się w Starej Wsi niedaleko Bielska-Białej czy wDrążdże- wie na Kurpiach. Napis na tejostatniejgłosi: "Offiara Naywyższemu na ubłaganieMaiestatu ozwolnienie plagi grasującejcholery w Roku1831".

-Ludzie niechcą o tym mówić - powiedział nam jeden z mieszkań­ cówKadłuba Strzeleckiego,gdzie zaraza również pozostawiła w XIX wieku swoje śmiertelne żniwo.

W kamieniołomach tarnowskichnie zastanawiano się nawet nad słusznością decyzji ozachowaniu wstanie nienaruszonym miejsca spoczynku kilkudziesięciu "choleryków". Tak poprostu musiało być.

Agnieszka Malik

(8)

Czy nauczyciele pracują za krótko i zarabiają za dużo?

ZAWÓD:

NAUCZYCIEL

Dyskusja nad budżetem państwa, ograniczenie wydatków na róż­ ne cele, w tym na oświatę, protestynauczycielskich związków za­

wodowych przeciwko ograniczeniommiesięcznychwynagrodzeńna­

uczycielisprowokowałykrytykę m.in.w NTO typu: "mało pracują, dużozarabiają", "pracujątylko 18 godzin,majątrzy miesiące urlopu i jeszcze żądająwięcej pieniędzy".

Zasady zatrudnienia, prawa i obowiązki nauczycieli zatrudnionych wpublicznychprzedszkolach i szkołach, określa ustawa zwana Kar­

tą Nauczyciela a w sprawach nieuregulowanych Kartą stosuje się kodeks pracy.

Stanowisko nauczyciela może zajmować osoba,która posiada wyższe wykształcenie (licencjat, magisterium) z przygotowaniem pedagogicznym, spełniawarunkizdrowotne niezbędne do wykony­ wania zawodu oraz przestrzega zasadmoralnych.Osobapodejmują­

ca pracę po raz pierwszyw szkole zdniemnawiązania stosunku pra­ cy uzyskujestopień nauczyciela stażysty. Po odbytym stażu, zakoń­ czonym pozytywną oceną i uzyskaniu akceptacji komisji kwalifika­ cyjnej, nauczyciel uzyskuje stopień nauczyciela kontraktowego.

Potrzech latach pracy w charakterze nauczycielakontraktowego, pozytywnej ocenie pacy pedagogicznej oraz zdaniuegzaminuotrzy­ mujestopień zawodowy nauczyciela mianowanego imożliwość za­ trudnienia na czas nieokreślony.

Po odbyciu kolejnego3letniego stażu - na własny wniosek- może starać się o uzyskanie akceptacji komisji kwalifikacyjnej do otrzy­

maniastopnia nauczyciela dyplomowanego.

Wynagrodzenienauczyciela składa się z wynagrodzenia zasadni­ czego, dodatków: za wysługę lat, motywacyjnego,funkcyjnegooraz za warunkipracy,wynagrodzenia za godzinyponadwymiarowe ido­

raźnych zastępstw. Wysokość wynagrodzenia zasadniczego nauczy­

ciela uzależniona jest od posiadanych kwalifikacji,stopnia awansu zawodowego, wymiaru obowiązkowychzajęć,okresu zatrudnienia i jakości świadczonej pracy oraz uciążliwych dla zdrowia warunków pracy (np.w ośrodkach dla nieletnich).

Czas pracy nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze zajęć wynosi40 godzin na tydzień. Tygodniowy obowiązkowy wymiar zajęć prowadzonychbezpośrednio z uczniami jestnastępujący:nau­

czyciel przedszkola -22 lub 25,nauczyciel przedmiotu wszkole pod-

TABELA MINIMALNYCH STAWEK WYNAGRODZENIA ZASADNICZEGO W ZŁ

Posiadane kwalifikacje

Nauczyciel stażysta

Nauczyciel kontraktowy

Nauczyciel mianowany

Nauczyciel dyplomowany Stopień naukowy doktora lub doktora habilitowanego,

tytuł zawodowy magistra z przygotowaniem pedagogicznym 1 046 1 220 1 453 1 569

Tytuł zawodowy magistra bez przygotowania pedagogicznego, tytuł zawodowy licencjata (inżyniera) z przygotowaniem

pedagogicznym 898 1 047 1 248 1 348

Tytuł zawodowy licencjata (inżyniera) bez przygotowania pedagogicznego, dyplom ukończenia kolegium nauczycielskiego,

nauczycielskiego kolegium języków obcych 772 904 1 077 1 163

Pozostałe kwalifikacje 641 751 894

NAJPIĘKNIEJSZE MIASTO

Jak nazywa się najpiękniejsze miasto Śląska, Które zna prawie cała Polska?

Gdzie pomnik Karlika i Karolinki stoi,

A od turystów pragnących go zobaczyć aż się roi?

Tak, to Gogolin, pewnie wszyscy wiecie!

Jest on najładniejszą miejscowością na świecie!

Czysty, zadbany, w kwiaty ubrany.

Przez pokolenia bardzo ukochany.

Każdy zadowolony idzie przez ulice, Widząc wokół tak piękną okolicę.

To zasługa pana burmistrza, wszyscy powtarzają - I widzą jak dobrze, że mu władzę powierzają.

U nas festyny są organizowane co roku, A goście zawsze bawią się do zmroku.

Norbi, Skaldowie, no i Trubadurzy,

Również nasza orkiestra muzyczna nam służy.

Więc zapraszamy do naszego Gogolina, Czeka na ciebie całe miasto i gmina.

s

Natalia Pandelklasa VIb

stawowej i gimnazjum - 18, wychowawca świetlicyszkolnej - 26, nauczyciel-bibliotekarz w bibliotece szkolnej - 30.

Nauczycielowi zatrudnionemu w szkole przysługuje urlopwypo­ czynkowyw wymiarze odpowiadającym okresowi feriii w czasie ich trwania nie mniejniż8 tygodni. Nauczycielkom zatrudnionymw przedszkoluprzysługuje urlop wypoczynkowy w wymiarze 35 dni roboczych.

Nauczycielowi zatrudnionemu w pełnym wymiarze zajęć na czas nieokreślony, poprzepracowaniu co najmniej 5 lat,przysługujepłat­

ny urlop dla podratowania zdrowia. Łącznywymiar urlopu dla podra- towaniazdrowia nauczycielaw okresiecałego okresuzatrudnienia (30-40 lat) nie może przekraczaćtrzech lat.

Nauczycielemianowani idyplomowani podlegają odpowiedzial­ ności dyscyplinarnej za uchybienia godnościzawodu nauczyciela lub^

obowiązkom. Karami dyscyplinarnymidlanauczycieli są: nagana z ostrzeżeniem, zwolnienie zpracy,zwolnienie z pracyz zakazem wy­ konywania zawodu nauczycielskiego przez3 lata,wydalenie z za­

wodu nauczycielskiego.

Nauczycielemający 30-letni okres zatrudnienia mogą -po roz­

wiązaniu na swój wniosek sto­

sunkupracy - przejśćna emery­

turę.

Za wieloletnią pracę nauczy­

ciel otrzymuje nagrodę jubile­ uszową na ogólnieobowiązują­

cych zasadach, a za szczególne zasługi dlaoświaty Minister Edu­ kacji iSportu może nadać „Me­

dal Komisji Edukacji Narodo­ wej”. Prezydent RP może nadać nauczycielom odznaczenia pań­

stwowe,np. ZłotyKrzyż Zasługi.

Opr.H. Mazur

(9)

Prawo na co dzień POLICJA

Świadczenia przedemerytalne

Likwidacja zasiłkówprzedemerytalnych i określenie na nowowa­

runkówuprawniającychdo świadczeń przedemerytalnych to najważ­ niejszezmiany obowiązujące od1 stycznia 2002roku. Likwidacjęw tym przypadku oznacza przyznawanie od 1 stycznia 2002 roku no­

wych zasiłków przedemerytalnych. Osoby, które uzyskałyprawo do tego zasiłku do 31 grudnia 2001 roku, nadal będą je otrzymywać aż do utraty uprawnień.

Stosownie do znowelizowanych przepisów ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu od1stycznia 2002rokuprawo do świad­ czeniaprzedemerytalnegoprzysługuje osobom, którespełniają wa­

runkido uzyskania statusu bezrobotnego iprawa do zasiłkudla bez­ robotnych, jeżeli:

- osiągnęły wiek co najmniej58 latkobieta i 63 lata mężczyzna i posiadają okres uprawniający do emerytury (składkowyi nie- składkowy) wynoszący co najmniej 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn lub

j - dodnia rozwiązania stosunku pracy lub stosunku służbowego z przyczyn dotyczących zakładu pracy, w którym byłyzatru­ dnione nie krócej niż 6 miesięcy,ukończyłyco najmniej 50 lat kobietai 55 latmężczyzna oraz osiągnęły okres uprawniający doemerytury co najmniej 30 lat dlakobiet i 35lat dla męż­

czyzn lub

- dodnia rozwiązania stosunku pracy,zprzyczyn dotyczących zakładu pracy, wktórym były zatrudnione niekrócej niż 6 mie­

sięcyosiągnęłyokres uprawniający doemerytury wynoszący conajmniej35 i 40 lat (bez względu na wiek)lub

- do dnia 31grudnia roku poprzedzającego rozwiązanie stosunku pracynastąpiło w związku z niewypłacalnością pracodawcy w rozumieniu ustawy z dnia 29 grudnia 1993 roku o ochronie roszczeń pracowniczych w razieniewypłacalności pracodaw­ cy (Dz. U. Z 1994 roku nr 1, poz. 1 ze zm.).

Wysokośćświadczenia przedemerytalnego wynosi 80% kwoty przy­ szłej emeryturyokreślonej w decyzji organu rentowego,nie mniej niż 120% (obecnie 572,04zł) i nie więcejniż 200% (obecnie953,40zł) zasiłkudlabezrobotnych.

Decyzję ustalającą wysokość emerytury w celuustalenia wysoko­

ści świadczenia przedemerytalnego wydaje organrentowy na wnio- nlsek powiatowego urzędupracy. Od tej decyzji przysługuje odwołanie

dosądu pracy i ubezpieczeń społecznych, w terminie miesiąca od dnia doręczeniadecyzji. Jeżeli zachodzi konieczność prowadzenia postępowania wyjaśniającego wzakresie ustalenia wysokościeme­

rytury,świadczenie to wypłaca się zaliczkowow wysokości 120% za­

siłku dlabezrobotnych.

Świadczenie przedemerytalne,ale na innych zasadach, przysługu­ je także byłympracownikom PGR, jeżeli 7 listopada 2001 rokuposia­

dali status bezrobotnegoi spełnili łącznie następujące warunki:

- osiągnęli wiek co najmniej 50 lat kobieta i 55 lat mężczyzna, - posiadali okres uprawniający doemeryturyco najmniej 20 lat

kobieta i 25lat mężczyzna,

- byli zatrudnieni w pełnym wymiarze czasu pracy wpaństwowym przedsiębiorstwie gospodarki rolnej przez co najmniej10 lat, - zamieszkiwali w powiecie lub gminie uznanych za zagrożone

szczególnie wysokim bezrobociem strukturalnym.

Byłympracownikom PGRprzysługuje świadczenie przedemerytal­

ne wwysokości 120% zasiłkudla bezrobotnych.

■ Osoba, która nabyła zasiłek przedemerytalny przed 1 stycz­

nia 2002 roku i zawiesiłago, w razieutraty zatrudnieniabę­

dzie gomogła odwiesić ipobieraćwedługstarych zasad,

■ Osoba, która otrzymuje świadczenieprzedemerytalne i dora­

biaw kwocie, na które zezwalająpoprzednie przepisy, będzie miała do tego prawo, jednak niedłużej niż do końca marca.

Od 1 kwietnia2002 rokuosobataka będzie mogładorabiać

Kronika kryminalna

STYCZEŃ (wybrane wydarzenia)

Uwaga:Policja odnotowała z początkiemroku spadekwydarzeń kryminalnych. Oby takdalej!

Gogolin, PI. Dworcowy: nieustalony sprawca wykorzystując stan upojenia alkoholowego pewnego mieszkańca Zakrzowa skradł mu z kieszeni kurtki telefon komórkowy.

Gogolin, ul. Krótka: pewien 12-letni małolat okradł zpieniędzy swoich domowników. Sprawcę wskazała osoba poszkodowana.

Gogolin, ul. Strzelecka: nieustalony sprawca przywłaszczyłso­ bie dwie butle gazowe naszkodęSpółdzielni Handlowej w Go­ golinie.Tydzień później (być może ten sam złodziej)powtórzył swój wyczyn zrównie udanym skutkiem

Kamień Śląski, ul.Ligonia:pewien krewki mieszkaniec Ka­

mienia pobił dotkliwieinnego mieszkańca tej miejscowości. Obra­ żenia byłydość znaczne: złamana kośćnosa, wstrząs mózguoraz ogólne potłuczenia. Sprawcę wskazała żona pobitego.

PRZEDSTAWIAMY NOWEGO DZIELNICOWEGO

Z dniem 1 stycznia 2002rokufunkcjęjednegoz dzielnicowych w gogolińskim Rewirze Policji objąłsierżant WALDEMAR WOSNIT- ZA.WPolicjiodtrzech lat. Kawaler. Znak Zodiaku - Waga. Mie­ szka w Górażdźach.

jedynie tyle, aby jej dochód brutto łącznie z tym świadczeniem nie przekroczył 200% zasiłkudlabezrobotnych (953,40 zł),

■ Osoba, która zawiesiła zasiłek przedemerytalne np.do końca lipca 2002 roku, nie utraci do niego prawa; wlipcuzostanieon odwieszony ibędzie wypłacany na starych zasadach, przy za­ stosowaniujednak nowych zasaduzyskiwania dochodów.

Mecenas

(10)

Ks. dr Albert Glaeser, OPOLE

Kilka uwag na temat sanktuarium św. Jacka i zamku w Kamieniu Śląskim (cz ii)

II Dzieje

najnowsze sanktuarium i zamku

(poroku

1990)

Rok 1990 przyniósłw naszymkraju wiele zmiano charakterze fundamentalnym. Doty­

czyto przede wszystkim przemianpolitycz­ no-społecznych, których konkretne przełoże­

nie dostrzegamy wtworzeniu się samorzą­ dóworaz związanych z nimi nowychkom­ petencji, dotyczącychzarządzanialokalnymi nieruchomościami. Oczywiście, jak zresztą do tej pory, nikt nie narzekał wtedy na nadmiarpieniędzy. Toteż mocnozniszczone już wtedy ruiny dawnej kaplicyśw. Jacka oraz ruiny zamku w Kamieni Śląskim stałysię niemałymkłopotem dlawładz lokalnych. Po przekazaniu przez wojsko zdewastowanych obiektówwładzom cywilnym w latach 80- tych, inicjatywę ich odbudowy wykazał Wo­

jewódzki Konserwator Zabytków. Udało mu się zaledwie zabezpieczyć dach oficyny i roz­ począć jejremont. Niestety, ze względu na brak środków finansowych wstrzymano dal­ sze prace. Rozpoczętoteż poszukiwania na­

bywcycałegokompleksu. Wstępnie zainte­ resowanych było wielu, z krajui z zagrani­

cy. Wymienięchociażby: ZakładyZbożowe z Opolai z Brzegu oraz inwestorów holen­ derskich.Jednak ze względuna dużystopień jego dewastacji - były to przecież tylkosy­

piące się ruiny -nie znalezionochętnego do kupna obiektu wcałości, aniteż wczęściach.

Wtedyto ówczesnyWojewoda Opolskipan mgr RyszardZembaczyński zaproponował Księdzu ArcybiskupowiAlfonsowiNosso- lowi, możliwość nabycia przez diecezjęruin pałacu wraz z oficyną iprzyległym parkiem.

Przyznać muszę, żemałoktowtedywierzył, że udasię zamekodbudować, toteż bardzo intensywnieodwodzono Księdza Arcybisku­

pa odpomysłu przejęciaobiektów. Mimo ta­

kiegoprzekonania wielu, Ksiądz Arcybiskup zdecydowałsię - przedewszystkimzewzglę­ dów na kaplicę, miejsceurodzeniaśw. Jacka - nakupnocałościza cenę ówczesnych213 milionów złotych .*/

Po wielulatach przerwyuroczystości od­

pustowe możnabyło dotąd obchodzić w rui­

nach kaplicy św. Jacka. Pierwszą sumę od­

pustową, powielu latach przerwy,odprawił ks. bp Jan Wieczorek, ówczesny biskup po­

mocniczy wOpolu.

Jeszcze w roku 1990 załatwionowszyst­

kie formalności związane z prawemwłasno­ ści. Pragnę w tym miejscu podkreślić,że spo­ tkałem się wtedy z wielką życzliwością ze

stronyBurmistrza Gogolina, pana Norberta Urbańcaoraz ówczesnej Rady Gminnej. Obra­ li oni najkrótsząz możliwych procedurę pra­ wną przy przekazaniu obiektu, włącznie z przywiezieniem notariusza do Kamienia na plebanię, gdziepodpisywaliśmy aktnotarial­ ny. Jestem im za to bardzowdzięczny!

Niemal natychmiast po załatwieniu nie­ zbędnych formalności przystąpiliśmy do odbudowy obiektu. Ks. Arcybiskup prosił mnie wtedy usilnie, abym przynajmniej za­

bezpieczył obiekt: przed tymi,którzy czuli się w nimjakw domu, a przede wszystkim przed dalszym niszczeniemmurów budyn­

ku, na którychrosły jużdość pokaźnychroz­ miarów brzozy. Początki byłybardzo trud­ ne. Niechodziłotylko o skąpośćgrosza, ale także,amożeprzede wszystkim na tym eta­

pie o ogromną pracę związaną ze zmianą mentalności mieszkańców wioski. Wycho­

dzono bowiem zbardzo prostego założenia:

co jest na zamku, to jest też moje. Spotyka­ łemsię częstoz niezrozumieniem: jak to, to mynie możemy tego czytamtego braćz na­

szego zamku? Kiedy przywoziliśmy materia­

ły budowlane,nabywane wtedy i tak z wiel­ kim trudem, często znikały szybciej, niżzo­ stały rozładowane, a przynajmniej trudno było im "przenocować" naplacu przedza­

mkiem. Trzeba więc byłopodjąćtrudną pra­

cę związaną ze zmianąmentalnościmiejsco­ wych ludzi i przekonywaniemich,że niktim niczego nie zabiera, ale to, co się rozpoczy­ na jest też początkiem nowychdziejów za­

pomnianego,wśródlasów i kamieniołomów położonego Kamienia Śląskiego. Wielką po­ moc w tej materii otrzymałem zestronyKsię­ dza Proboszcza HermanaPiechoty. Muszę też przyznać, żeszczególnezasługi w tym wzglę­

dzie marównieżnieżyjący już panJacek Gra- belus oraz panisołtys Bronisława Kałuża. Pan Jacek, choć wtedy już podeszływiekiem,by­ wał często na placubudowy, "przepędzał" nie­ powołanych bywalców a także prowadził wszystkie praceciesielskiezwiązane z odbu­

dowądachu. Muszę również oddać należny hołd moimrodakomz Małni.Wówczas, kie­ dy najbardziej potrzebowałem pomocy, nie zostawiono mnie.Doznałem ich pomocy w wielu wymiarach i na wielu frontach związa­

nych z odbudową kaplicy i zamku.

Jeszcze w miesiącach zimowychroku 1990 udało się ukończyć dachowe prace ciesiel­

skie, sprowadzić z Niemiec dachówkę na cały zamek - bo wtamtym czasie takiej dachówki absolutnie w Polsce nie można było kupić - i

przykryć dach, zabezpieczającw tensposób obiektprzeddalszym niszczeniem przez wodę, śniegi w ogólewarunki atmosferycz­

ne. Konkludującmożnawięc powiedzieć,że jak na kilka pierwszych miesięcy zrobiono ogromnie dużo i wykonano plany ponad wcześniejszeprzewidywania.W tym czasie toczyły się już boje ofundusze. Wiadomo, że w oparciuo środki własne diecezja nie by­ łaby w stanie nawet pomarzyć o takiejinwe­

stycji.Trzebawięc było pisać niemalżetomy dokładnych projektów iwniosków oraz dzie­ siątki błagalnych listów do różnych, zwła­ szcza zagranicznych,sponsorów.

Kiedy tylkostopniały śniegii rozpoczęła się wiosenna pogodaprzystąpiliśmy doko­

lejnych prac związanych z odbudową ruin obiektu. W roku1991 udało się odbudować całkowicie zniszczoną wieżę oraz nałożyć tynki elewacyjne. Wykonano w tensposób ogromną pracę związanązrównie ogromnym nakładem finansowym. W roku 1992 odre­

staurowanokaplicę i wytynkowano wnętrzos pałacu. W roku następnym wykonanoinsta­

lacje i posadzki, wymieniono dach na oficy­

niei odbudowanodawne budynki gospodar­

cze. Niebyło to takie proste. W dawnych budynkach gospodarczych odziedziczyliśmy również lokatorów, którzyzmienili i tak zde­

wastowane budynki w tzw. melinę. Trzeba więcbyło podjąćtrudne decyzje. Budynki musiały być do fundamentów zburzone, a więc i lokator wyprowadzony. Zostałem wte­

dy z tym problemem całkowicie sam.Trzeba było znaleźć inny lokal i przybiernejobser­ wacji oraz zgryźliwychkomentarzy grona

"kibiców" podjąć decyzjęo przeprowadzce

"odziedziczonych lokatorów". Potem roz­ biórkabudynkówi stawianie ich od nowa we­ dług dawnych wzorów, choć z zupełniein­

nym przeznaczeniem.W roku 1993, po dłu­ gich staraniach związanych z ogromnymi trudnościami, zakupiono drugą część parkuj Jeżelimowa o trudnościach, topozwolęso­

bie przytoczyć, dla zobrazowania całości, chociażby jedną z sytuacji, kiedy towysoki urzędnik Urzędu Wojewódzkiego,"zatroska­ ny"oprzyszłość parku, zadał mi, jako księ­ dzu,pytanie tej treści: "czywprzyszłości, kiedy park stanie sięwłasnościąKościoła, młodzi ludzie będą mogli sięw nimkochać"?

Pozostawiam to bezkomentarza!

Zbliżał się sierpieńroku 1994 i wielkie obchody400-tnej rocznicy kanonizacji św.

Jacka, a pracpozostało jeszcze wiele. Toteż w roku 1994 skupiliśmy się przede wszyst­

kim napracach wykończeniowych, wyposa­ żeniu wnętrza pałacu, przebudowie i adapta­

cji wnętrza oficyny, rewaloryzacji parku, odbudowie muruogrodzeniowego wokół za­ mkui parku, wykonaniu ciągów pieszych i dróg dojazdowych oraz oczyszczeniu i zago­ spodarowaniu stawu przed zamkiem. Wmiej­

scu byłego stawu zastaliśmy wysypisko śmie­

(11)

ci.Trzeba je było najpierw uprzątnąć, ana­

stępnie przystąpićdo restauracjistawu.Wy­ korzystano do tego celu pobliska studnię, z której codziennie wydobywa się wiele setek litrów wody.Udałosię również odrestauro­

waćwpierwotnym stylu salę balową.Była ona całkowiciezdewastowana.Trzeba było rozpocząć odwymianyokien,wykonanych dokładnie według pierwowzoru. Wróciły stiuki i złocenia. Sprowadziliśmy specjalne lustra ścienne. Staraliśmy się nadaćsali ba­

lowej kształtjak najbardziej zbliżony do pier­

wotnego.

Już samo wyliczenie najważniejszych frontów działańwskazuje, jak wielkiego na­

kładu sił trzebabyło,abydoprowadzić wszy­

stko do takiegostanu jaki dziś mamy. Zpew­

nością niektórzy pamiętają choćby stanpar­ ku przed przejęciem obiektuprzez diecezję.

O dzisiejszym nie trzeba mówić. Mogęjedy­ nie bezobaw zachęcić Państwado spokojne­ go spaceru ponaszym parku.

Poświęcenia odbudowanej kaplicyśw. Jac­

ka oraz zamku dokonano 14 sierpnia 1994 roku. Uroczystości zgromadziływszystkich biskupów MetropoliiGórnośląskiej, potom­ ków rodziny vonStrachwitz, władze woje­ wódzkie, wielu zaproszonych gości i tysiące zgromadzonych ludzi. Uroczystościom prze­

wodniczył kardynałJosefMeissnerzKolo­

nii. W tensposóbodbudowana kaplica wraz z całymkompleksem zamkowym stały się znaczącym Sanktuarium i miejscempiel­

grzymkowym na Górnym Śląsku.

A teraz jeszcze parę słów natemat spo­

nsorówi źródełfinansowania całego przed­

sięwzięcia. Największąpomoc otrzymaliśmy z FundacjiWspółpracy Polsko-Niemieckiej.

Trzeba jednakbyłowyliczyć sięzkażdej wy­

danej złotówki,przeżyćwielogodzinne in­

spekcjeoraz kontrole. Przyznam,że było to nieraz bardzouciążliwe. Poza tym istniała niepewność, czy aby otrzymamy kolejne tran­

sze pieniędzy, tymbardziej,że prace wyda­ wały się być realizowane szybciej, aniżeli wcześniejzaplanowano. Dziś, patrząc na całą sprawęz perspektywy czasu jestem rad i z obecności wielu komisjikontrolnychiz przy­

spieszeniarobót.Dzięki pierwszym mogłem i mogę być pozasferąjakichkolwiekpodej­ rzeń o finansową niegospodarność, dzięki drugim mogłem bardzo wiele zaoszczędzić nagalopującej inflacjioraz wzrastającychw ogromnym tempie cenach materiałów bu­ dowlanychi usług.

III Przeznaczenie obiektu

Mogłoby się wydawać, że zbędne jest mówienie natematprzeznaczeniaobiektu.

Wszyscy Państwo przecież naten temat nie­ malże wszystko wiecie. Mimotego postano­

wiłem parę słów i tutaj dorzucić. Rozpocznę odkontekstu negatywnego. Kiedy diecezja

przejęła ruiny zamku różne byłosłychać gło­ sy. Jedni cieszyli się, żebyćmoże skarb kul­

tury na Śląsku Opolskim nie ulegniecałko­ witej dewastacji i zniszczeniu. Inni zaczęli snuć teorie, żeKościół obrasta w siłę,bisku­ pi budująsobiepałace a księża luksusowe domywczasowe.

1. Nie biskupi pałac!

Napodnoszoneobawy i zarzutyodpowie­

działo samo życie. Okazało się raptem, że pomieszczenia zamkowe nie zostały zaanek­ towane przezżadnego z biskupów. Owszem, na moje wyraźne życzenie, z mojej inicjaty­ wyprzygotowałem dwa pokoiki z przezna­

czeniem dla Księdza Arcybiskupa. Bardzo jednak rzadko z nich korzysta. Chyba, że uczestniczy przezkilka dni w jakiejśkonfe­ rencji. Korzysta znich ten,który w danej chwilitego potrzebuje.

2 Nie dom wczasowy dla księży!

Niesprawdziły sięteż obawy, żeksiężabędą mieli swoje pałace i domy wczasowe.

Owszem, bywai tak -ijest to piękne - żeksięża organizująsobietutajrekolekcje, bądź teżspo­

tkania rocznikowe idiakonalne. Wprzypad­ kach tych pierwszych, nie dotyczy totylko księży naszej diecezji. Przyjeżdżająbowiem księża z całej Polskiorazzzagranicy, dzięki czemuszerzy siękult św. Jacka a Opolszczy­ zna i ziemia gogolińska staje się za sprawą sanktuarium św. Jacka coraz bardziej znana.

3. Więc co?

Przez kilka lat funkcjonowania obiektu okazało się, że przybywają tu licznipielgrzy­ mi, naukowcy a nawet ludzie biznesu. Sank­ tuarium św. Jacka urosło do drugiego, po Górze św. Anny, miejsca pielgrzymkowego na Opolszczyźnie. Zamek natomiast przycią­

ganaukowcówiludzi biznesu, którzy tu znaj­ dująwspaniałemiejsce nadające siędo orga­ nizowania różnego rodzaju konferencjii sym­

pozjów. Dziękitemu poznającoraz bardziej naszą ziemię, a niektórzy z nich decydująsię, aby tu właśnie inwestować, stwarzając tym samym nowemiejsca pracy.

Można, bez cieniawątpliwości, określić zamek w Kamieniu mianem "centrum pojed­ nania" między narodami i Kościołami. Tu wszakże gromadzą się przedstawiciele róż­ nego rodzajukomisji krajowych i międzyna­

rodowych, mającychna celuintegrację w najszerszym tegosłowa znaczeniu.

Tu odbywa się wiele ważnych spotkań o charakterze lokalnym. I todobrze, że ma­

my godnemiejsce, wktórym możemy się spotkać.

Jestto także miejscespotkań studenckich.

Niedotyczy to wcale tylko Wydziału Teolo­

gicznego.Co więcej, nie dotyczy totakże tyl­ ko studentów naszego uniwersytetu.Wielo­ krotniespotykali się tutaj studenciz całego kraju orazz zagranicy.

To tylko kilka bardzo konkretnych aspek­

tówwielofunkcyjnego przeznaczenia nasze­

gokamieńskiegocentrum. Oznacza to, że ono żyje i ożywia naszągogolińskąziemię. Czy­ nijąbardziej znaną i przyczynia siędo kreo­ wania jejnowego oblicza, nacechowanego otwartością inowoczesnością.

4. I co dalej?

Pytanie to postawiłem, aby bardzokrótko zarysowaćperspektywy, jakie widzimy dla kompleksów wKamieniu Śląskim. Wrócę do roku 1996,kiedy to diecezjaopolska zakupi­ ła budynki gospodarcze tuż poza murami okalającymizamek i sanktuarium św. Jacka.

Powiem szczerze, baliśmy się, że zakupi je ktoś inny i rozpocznie w nichhodowlęświń lub bydła. Wszyscyjesteśmy świadomi, ja­

kie byłybytego konsekwencje. Oczywiście nie chodzi tu tylkoo to, by zabezpieczyć te­

ren, ale chodzi o dalsze inwestycje.

W roku 2000wystawiononasprzedaż lot­

nisko znajdujące się poza muramikomple­

ksuzamkowego.Diecezji udało się kupić te­

reny bezpośrednio przylegające do murów zamku.Uczyniono to zmyśląo zapewnieniu spokojui ciszy sanktuarium św. Jacka oraz stworzeniu odpowiednich warunków rekre­

acyjnych dla wszystkich, którzy zechcą to miejsce odwiedzać. Istnieje takżeplan, aby powstałotu uzdrowisko balneologiczne. Tak­

że uniwersytetwykazał inicjatywębudowy ogrodubotanicznego.

Totylko niektóre ibardzo ogólneplanyi perspektywy związane z tym miejscem.

Oznaczają one nowąpromocjędla regionu i stworzenie nowych miejscpracydla mie­

szkańcówKamienia i okolic.

7 Podanaprzez ks. dr A. Glaesera kwota 213 milionówzłotych dotyczy jedynie należności za budynek mieszkalny -oficynę. Środki te zostaływ całości przekazane na rzeczKura­

torium Oświaty,jakozwrot poniesionych ko­ sztów na remonti adaptację oficyny.

Całkowita wartość budynków (zabytkowego pałacu, budynku mieszkalnego, stajni, stodo­ ły)została ustalona na kwotę ponad3 miliar­

dów złotych. Wartość drzew i drzewostanu została ustalona na kwotę 221 milionów zł.

Cena działki zabudowanej, na którejznajduje się park,została obliczona zgodniez ówcze­ snymi przepisami na kwotę263milionów zło­ tych.

Burmistrz Gogolina,za zgodą Radypierwszej kadencji zgodnie z przysługującym mu pra­ wem,postanowił zwolnić całkowicie Kurię Die­

cezjalną w Opolu od uiszczenianależności za budynek pałacu i budynki mieszkalno-gospo­

darcze bezoficynywraz z zabytkowym par­ kiemoraz zagrunt, (red.)

(12)

Przed kilkoma miesiącami w Szkole Podstawowej w Malni uka­ zał się pierwszy numergazetki przedszkolnej "Gwiazdeczka", która odstycznia zmieniła się w gazetkę szkolno-przedszkolną.

Powstał programorganizacjipra­ cy redakcyjnej, nawiązano współ­ pracęz nauczycielami nauczania zintegrowanego i polonistami.

Wprawdziew naszej szkole nie ma jeszcze informatyków,aleinni nauczyciele wykazali się w tej mierzeniemałą wiedzą. Dopracy włączonorównież wychowanków przedszkola, którzy wykonują pra­ ce plastyczne, wykorzystywane przeznas do urozmaicenia szaty graficznej, oraz uczniów klas II, V i VI, którzy piszą dla nasopowia­ dania, wiersze, zbierają materia­

ły.Teksty redagujemy wspólnie.

Pracę w gazetce urozmaicamy przez wprowadzane folkloru i gwary. Zbieramy wiadomości o zwyczajach i obrzędach naŚlą­

sku. Owocem naszych wspólnych działań było powstanie stron:

"Zwyczaje i obrzędy na Śląsku", Zagadki",“Gratka dlasześciolat­

ka", "Z ostatniej chwili","Najnow­

szewiadomości z zeszytu szkol­

nego", "Przepisy dla małych i du­

żych", "Wielki turniejwyobraźni",

"Zbieramystare przysłowia","Wy­

darzenia miesiąca". Myślimyrów­ nieżootworzeniu własnej strony internetowej.

Nasze działania wspierasilna motywacja, promowanie naszej szkoły w środowisku, chęć zwró­ cenia uwagi nato, conajistotniej­ sze w naszej pracy. Przez wspól­ ne działania uczymy sięplanowa­

nia i organizacji pracy, poszukiwa­

niai selekcji informacji, rozwiązy­ wania problemów w sposób twór­

czy, efektywnego współdziałania w zespole, twórczegorozwiązy­

wania problemów, posługiwania się technologią informatyczną.

Czasem tylko bolejemy, żew na­

szej szkole jest tylko jeden kom­ puter i niemapracowni kompute­ rowej, alemyślimy, że wnajbliż­

szych latach tosięzmieni.

Koło dziennikarskie pozwala uczniom rozwinąćskrzydła, daje im poczucie współkreowania szkolnej rzeczywistości, umożli­

wia lepsze poznanie się uczniów i nauczycieli. Myślimyrównież, że naszym małym sukcesem jest także włączenie do pracy dzieci słabych, nadpobudliwych, trud­ nych wychowawczo, które współ­ działając z tymi najlepszymi rów­

nież mogą się dowartościować.

Iskierką nadziei jest również to, że wyzwoliliśmy w części uczniów aktywność, daliśmy możliwość rozwinięciaskrzydeł. Dzięki tym

wszystkim działaniom szkolna edukacjanabrała sensu, ucznio­ wie wzbogacająswe umiejętno­

ści. A ci, którzy stali dotąd na ubo­

czu, zciekawością spoglądają na naszedziałania, pytają:czyuka­ zał się kolejny numer naszegopi­ semka, co pozwala sądzić,że być możei oni dadząsięzarazić na­

szym pomysłem.

Myślimytakże o zmianie nazwy naszej gazetki, ogłoszeniu kon­ kursu najej nazwę, rozwinięciu pracy w zakresie wywiadów, re­ portaży, recenzji, łamigłówek, cie­ kawostek.

Gazetka dostępna jestw biblio­

tece szkolnej

Krystyna Tupko

Dzień Babci i Dziadka

Wdniu 25 stycznia br. z okazji ŚwiętaBabci i Dziadka w Szkole Podstawowejw Malni zorganizo­ wano spotkanieseniorów. Przy­

gotowania do tego święta trwały przeszło tydzień. Zaangażowali się w nie przedszkolaki, ucznio­ wie klas I-III, ich wychowawcy i ro­ dzice. Imprezazostała dopraco­ wana w najmniejszych szcze­

gółach. Każda klasa przygotowa­

łaprogram artystyczny, insceniza­

cje, wierszyki, piosenki, tańce a także prezenty. Rodzice upiekli ciasto, a uczniowieklasy III ba­

beczki. Uczennice klas szóstych zaparzyli przepyszną kawę i po­

mogli w pracach porządkowych.

Na zaproszonych gości czeka­

ła udekorowanasala i starannie nakryte stoły. Każdy mógł obej­

rzeć galerię prac dzieci, której przewodnimtematem była babcia

. sL „Ł.

| fT|

K * 1 v

1 J Ł F ■

v w a a ■ mw

■ •

a

■ ■

9

Co słychać w Szkole Podstawowej w Malni?

Małe szkolne poczynania

i dziadek. Przykawie i cieście w miłej atmosferze babcie i dziad­ kowie przysłuchiwali się swoim wnukom iwnuczkom.

Spotkanie przebiegło w atmo­

sferzeradości, entuzjazmu i za­

bawy. Niebrakowało łez wzrusze­

niai oklasków. Wzmocniła sięteż więź uczuciowamiędzy dziećmi i ich dziadkami.

Krystyna Tupko

Moja babcia

Moja kochana babuniajestpo­ godną,miłą i kochającą swe wnu­ ki osobą. Zawsze, kiedy do nas przyjeżdża lub ja odwiedzamją, rozmawiamyo najważniejszych problemachi sprawach. Gdy po­ proszęo jakąś radę poradzi mi najlepiejjak potrafi.Gdy coś mnie gnębi, zawsze mnie pocieszy.Kie­ dy mamjakieś problemy, pomo­ że mije rozwiązać. Pomagam mojejbabci, gdyczegoś potrze­

buje lub po prostu trzeba jej po­

móc. Kiedyjestem niegrzeczna zawsze mnie upomni i powie jak mamsię właściwiezachowywać.

Nauczyła mnie szydełkować,piec ciasto i różne ciasteczka oraz wie­ lu, wieluróżnych rzeczy.Lubięz nią krzątaćsię po kuchniigdyjej włosypachnącynamonem.

Takawłaśnie jestmojababcia.

Życzę wszystkim dzieciom, żeby

miały takie babcie jak moja, ale jestempewna, że wszystkie bez

wyjątku takie właśnie są. Więc radzę wam:szanujcie i kochajcie swoje babcie z całego serca!

Karolina Gajda klasaVI

Moja Oma

MojaOma moł 71 lott,aledu­

chem czujese jakszesnołstka.

Bardo rada śpiewołpiosenki z dawnych lołt. Czansto śpiewoł tyż^

po niemiecku, wcalejak sucho!

radiajak je koncert życzeń. Je wesołoł iłopowiadoł nam wice.

Rada słucham jaknom łopowio- doł ło wojnie. Nom se to wydoł- woł, że toje unmoglich. Bardzo sełonos staroł i pytoł,heli wszy­ stko momy. Bezcały tydzień wa­ rzy nom łobiołt, bo naszo mama robi. Jak przyjdziemy ze szkoły, to nomjuż nalywoł zupy i drugie danie tyż nomdoł. A jak nomse coś zechce, to tyż nom zrobi. Mioł tyż bardzo kans kwiotkówi tak je flejguje ipodlywol przez całe lato, ałone bardzo fajnie kwitną.

Myślam,iż fajnie je jak Omaje dokupy znami, bo wchałupieje wtedy weselej. Wysłuchujenos cierpliwie, wdycki nom dobrze ra­ dzii pomogoł nom jak yno umie.

Ania Machowicz 4 klasa VI

Cytaty

Powiązane dokumenty

szpital, z którego (jak się okazało) nie było ezależność jest wszystkim już powrotu do domu, bo tego domu nagle może zaskoczysz otocze- zabrakło. Wcześniej zabrakło

W przypadku renty rodzinnej, do której uprawniona jest więcej niż jedna osoba, części renty przysługujące osobom małoletnim oraz pełnoletnim, nad którymi została

21.08.1999 - godz. 17.00 Viktoria Cisek - Sparta Paczków Ruch Zdzieszowice - MEC Sławięcice Unia Tułowice - Polonia Nysa Budowlani Strzelce Op. - MKS Gogolin Polonia Głubczyce -

Dzieci uczą się poprzez obserwację zachowań rówieśników i naśladowanie ich („udało się jemu, uda się i mnie&#34;).. Uczenie się od rówieśników wiedzących więcej w

Unia Tułowice - MKS Gogolin Włókniarz li Kietrz - Sparta Paczków Metal Kluczbork - Skalnik Tarnów Opolski TOR Dobrzeń Wielki - Skalnik Gracze Willich Fortuna Głogówek -

Jaki album najlepiej się sprzedawał na Antypodach już wspomniałem, natomiast w singlach też spotykamy „starych znajomych” z przedstawio­. nych

Połowa dzieci samoistnie prze- staje się moczyć około 12 roku

- Sudety Burgrabice Polonia Nysa - Viktoria Cisek LKS Kuniów - Swornica Czarnowąsy MEC K.-Koźle - Włókniarz II Kietrz Małapanew Ozimek Start Namysłów Śląsk Łubniany -