• Nie Znaleziono Wyników

Szabat, święta i ślub żydowski - Zofia Tabiszewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szabat, święta i ślub żydowski - Zofia Tabiszewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ZOFIA TABISZEWSKA

ur. 1924; Zastawie

Miejsce i czas wydarzeń Goraj, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, relacje polsko-żydowskie, życie codzienne, Żydzi, szabat, święta żydowskie, synagoga w Goraju, ślub żydowski, modlitwa u Żydów

Szabat, święta i ślub żydowski

Ooo, oni obchodzili [szabat], to my tak swoich świąt nie obchodzimy! Przyszła sobota wieczorem jak się wyszło na rynek to Hejzyk już chodził z taką laseczką i w okiennice stukał: „Ajśla hau”, krzyczał: „Ajśla hau” i okiennice już się zamykały, sklepy od razu się zamykały wszystkie, już cisza była, a w sobotę wieczorem gwiazdka zeszła, okiennice się otwierały, drzwi się otwierały i można było pójść i coś do nich kupić, a w szabat, żeby nawet, kto prosił na kolanach to nie sprzedał Żyd nic, w piecu se nie rozpalił, nawet biedny Żyd, tylko Polacy szli za parę groszy mu w piecu w szabas rozpalić. My chodzili w sobotę do szkoły, a Żydóweczki już nie przychodziły z nami, bo już u nich było święto i u nich było święto na prawdę takie obchodzone, że nie ma co mówić, u nas ludzie tak nie obchodzą, o idą do sklepu kupować, gdzie przed wojną, w lecie u Habusia była budka otwarta i u Kajli bo też była budka z lodami, z sodową wodą, to była, ale w niedziele. W niedziele, ale w sobotę nie, w ich szabas nie było otwarte.

[W piątek po zmierzchu życie w Goraju zamierało], a w sobotę się otwierało i w niedziele też zamierało, bo w niedziele też my nie sprzedawali. Sklepy były zamknięte. Oni szanowali innych święta. No tak, jak w szkole do modlitwy, my wstali, Żydóweczki też wstały grzeczniutko sobie stały, ręce opuszczone, a po modlitwie my siadały i ony sobie usiadły, ale było wszystko uszanowane, nie tak jak dzisiaj, oj dzisiaj nie, nie. Ony nie miały religii w szkole, one miały w bożnicy. Miały bożnicę, tutaj gdzie teraz gmina jest to tam była bożnica. To znaczy tu gdzie ośrodek zdrowia.

A tu był Kahał, tak, tak, a tutaj gdzie ośrodek zdrowia to była bożnica żydowska, to tam na modlitwy chodziły Żydy, przeważnie husyci. Synagoga to był budynek wysoki, murowany, i takie były okna półokrągłe, takie zaszklone, wysoko, nisko nie było okien tylko wysoko były okna i drzwi takie duże, a ja tam w środku to nie byłam. Synagoga była z opoki, z tego kamienia tutejszego, ona później się spaliła.

Kucze to były żydowskie, to były, że mieli takie w dachach drzwi i oni tam mieli na

(2)

strychu stół i tam się modlili, jak te kuczki żydowskie były to w październiku, to już tam się tylko całe dnie Żyd chodził i tam się modlił, Żydówki nie, tylko Żydzi, i tam się modlili w tym, podnosili te drzwi w tym dachu i się tam modlili.

A moja mamusia [była na ślubie żydowskim], przyszła i powiedziała: „Nie poszłaś i byłaś zobaczyła jak tam rabin im dawał ślub, a potem jak oni wychodzili to mieli siwy garnek skarupiany, a w tym garnku były pieniądze i oni przed wyjściem z tej bożnicy rozbijali ten garnek, rozbili ten garnek i państwo młodzi zbierali pieniądze te z tego garnka”, to mi mamusia tak mówiła, ale ja nie widziałam, nie poszłam bo się bałam, bałam się bo straszyli tymi, że tam zabierają na macę.

A tam za kościołem, Żydzi chodzili modlić się tutaj tam na drodze, nad rzeką. Tam nad rzeką to się modlili jak był nów miesiąca, jak była pełnia, nie nów, to i na ten most przychodzili, o tu na ten księżyc to przychodzili Żydzi i się modlili i z kieszeni grzechy wyrzucali i się modlili i grzechy do tego, to widziałam, bo dzieci, księżyc, widno, Żydów idzie pełno, tośmy polecieli patrzeć którzy tam, stali na poręczach, na tych stali „Ała, ała, ała”, i tam coraz do kieszeni, mówią, że grzechy wyrzucają. No coś tam mieli.

Data i miejsce nagrania 2008-12-09, Goraj

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Agata Kołtunik

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

[Zdarzały się małżeństwa mieszane], osobiście nie znałam, ale wiem, że były takie, że kobiety żydowskie się pobrały z Polakiem.. Pewnie, że były,

Pewnego dnia przyszedł mój dziadek, on miał troje dzieci, same córki i on chciał mieć też chłopca, żeby po stu latach ktoś zmówił za niego kadisz.. Bo u Żydów, jak ktoś

Oj, na cmentarzu… Jak powiedziałam, kiedy ja byłam na cmentarzu u Żydów – tak się krzyczało, oj, i rwało się za włosy – to ja powiedziałam sobie, ja chcę umrzeć, żeby

Bo dawniej wody nie było, tylko studnia była na mieście, i pompowali tak o i tego… To wody przyniósł, napalił mu w piecu, to.. To on

[W Goraju] były budynki wszystko drewniane, było chyba, bo tu kiedyś w nocy nie mogłam spać to żem liczyła, chyba osiem było budowanych, a resztę wszystko drewniane

No nie w jednym, było po jednej stronie dwa mieszkań i po drugiej, ale się nie mogli pogodzić, i musiał mój dziadek, a tatusia tatuś, musiał stąd pójść spłacił

To teraz na ślubie to jest sala duża, dużo gości, to jest sejf, każdy tam daje te koperty gdzie jest czek, prezentów nie daje się teraz, tylko pieniądze. Ten czek w kopercie

Moja matka była bardzo, bardzo religijna, to w Sukkot nie jedliśmy w domu, tylko w sukkah, a sukkah była specjalne w podwórku, na pierwszym piętrze był taki balkon, to myśmy