• Nie Znaleziono Wyników

Żydzi lubelscy - Wiesława Majczak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Żydzi lubelscy - Wiesława Majczak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WIESŁAWA MAJCZAK

ur. 1931; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, Żydzi, dzielnica żydowska, szklarze

Żydzi lubelscy

Pamiętam szklarzy, którzy siedzieli pod Bramą Krakowską z takimi nosidłami na plecach, z szybami szkła. [Czekali na zlecenie wstawienia] szyby. Pamiętam Żydów chodzących z bułkami, [każdy z nich miał] duży kosz wiklinowy na plecach. Do nas nie przychodzili, ponieważ myśmy mieli sklep i wszyscy okoliczni sąsiedzi kupowali u nas chleb i bułki, natomiast ci Żydzi przychodzili na [Bonifraterską, obecnie]

Biernackiego, z takimi świeżymi, ciepłymi bułeczkami.

Na terenie miasta żydowskiego była Żydówka, która miała bardzo dużo dzieci i ona przychodziła do ogrodu do wujostwa pomagać czasem. Jak się szykowało na sprzedaż rzodkiewkę, ogórki, sałatę, to ładniejsze szło na sprzedaż, a takie wybrakowane zostawało, to moja ciotka, która była bardzo litościwego serca, pozwalała tej Żydówce wybierać sobie liście sałaty, rzodkiewki, ogórki. Kiedyś przyszła do mojej ciotki i przyniosła biszkopt. Mówiła tak: „Pani Winiarska, niech pani ten biszkopt zje. Ja jestem czysta Żydówka i pani może ten biszkopt jeść” Ciotka podała go do stołu. Był przepyszny, taki puszek. Wiem, że Żydówki soliły ciasto na biszkopt. Ona [przyniosła biszkopt] w zamian za to, że dostawała ogórki, rzodkiewkę, pomidory, a dzieci miała dużo. Te dzieci przychodziły jej pomagać. Jak ona sobie uzbierała tych [warzyw], to dzieci pomagały jej nieść, musiała ich mieć dużo.

Mieszkała chyba na [Bonifraterskiej, obecnie] Biernackiego.

Data i miejsce nagrania 2016-06-22, Lublin

Rozmawiał/a Dominika Majuk, Wioletta Wejman

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Najwcześniejsze dzieciństwo spędziłam w majątku Zemborzyce, gdzie mój dziadek był ogrodnikiem, sadownikiem, a moi rodzice dzierżawili duży sad owocowy i tak zwany warzywnik,

Wchodziło się do przedpokoju, w którym była szafa w ścianie, coś w rodzaju spiżarki, potem się wchodziło do kuchni, z kuchni wchodziło się do pokoju i z kuchni wchodziło się

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Lublin, Żydzi, ulica Ruska, sodówki, szewc.. Przedwojenna

Ale [spośród dzieci żydowskich] pamiętam tylko chłopców, nie pamiętam żadnej dziewczynki z tej szkoły.. Razem chodziliśmy na ten

Z okien [naszego mieszkania] było widać ogromne łąki, widać było Bronowice, stąd ja widziałam pierwsze bombardowanie Lublina 2 września [1939 r.] Mój ojciec,

Tu, gdzie jest [Pałac Parysów], na dole była mleczarnia, gdzie mój ojciec jeździł po masło, w takich dużych kostkach, kilkukilogramowych, które się [potem] w sklepie sprzedawało,

W pomieszczeniu od ulicy pod oknem, blisko mojego łóżka, o tym dowiedziałam się dopiero po wojnie, był schowek i tam były przechowywane papiery i pieniądze akowskie.. Mama

A później jak był ten Międzyzakładowy Komitet – potem to się nazywało „Solidarność”, ale przed tym to jeszcze nie było tej nazwy – to tam się chodziło, bo