• Nie Znaleziono Wyników

Organizacje żydowskie i życie polityczne w przedwojennym Hrubieszowie - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Organizacje żydowskie i życie polityczne w przedwojennym Hrubieszowie - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

ZIPORA NAHIR

ur. 1930; Hrubieszów

Miejsce i czas wydarzeń Hrubieszów, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, rodzina i dom rodzinny, życie codzienne, życie polityczne, Żydzi, organizacje żydowskie, hahszara, Bund

Organizacje żydowskie i życie polityczne w przedwojennym Hrubieszowie Ja wiem, że w naszym miasteczku, tak jak w innych miasteczkach, był Bund, ale bardzo znanym, to znaczy jeśli chodzi o styczność, to z naszych znajomych czy z pokrewieństwa, należeli młodzi albo do syjonistycznych, to była hachszara. Tacy, którzy później szli do hachszary i do kibucu. To był taki ciąg. I to ja pamiętam, bo nawet wyjechali. I ja pamiętam, że nawet moja mama, moja mama lubiała śpiewać, to nawet były takie piosenki żartobliwe i nawet trochę takie kłujące, o tym życiu tam w Palestynie, gdzie oni śpią, co oni jedzą, co oni robią. To było jakieś coś, czego normalna rzeczywistość nie może poznać. Ale nasi inni krewni mieli również przedstawicielstwo w rewizjonistycznym ruchu syjonistycznym. To był Żabotyński, to się nazywało Bejtar. To była młodzież Trumpeldora. To jest znana postać historyczna i bohater. To był taki odłam bardzo prawicowy. To znaczy oni, jako młodzież, to oni się sprawowali jak harcerze. Wszystko było harcerstwo. Ale ich podejście było, powiedzmy, bardziej wojskowe. Objęcie Palestyny. Wojskowe podejście do rozwiązania spraw narodu żydowskiego. Oni w pewnym czasie sympatyzowali, powiedziałabym, nie z rasizmem, na pewno, nie z faszyzmem, ale z młodzieżą włoską, która szła za Duce, z początku przynajmniej. Były różne takie rokowania, oni szukali wyjścia drogą militarną. Przez uzbrojenie, przez powstanie, przez powstanie może wojska żydowskiego gdzieś. Były próby. I ta młodzież była bardzo popularna w Hrubieszowie. To był Bejtar, to moi kuzyni też tam byli, ze strony matki. Ci, którzy mieszkali na ulicy Wodnej i mieli olejarnię. Ich synowie, oprócz dwóch, to jeden został zamordowany. A ta, która miała ogród, powiedziała, że nie chce wyjechać. To oni mieli czterech synów i córkę, którzy wyjechali właśnie jako chalucim w późnych latach trzydziestych do Palestyny, żeby utworzyć kraj żydowski. I ta organizacja była bardzo popularna i bardzo rozpowszechniona.

Mój ojciec, moi rodzice, to byli tak jak średnia burżuazja żydowska w miastach. Nie w dużych miastach. To znaczy oni popierali syjonizm. Oni wkładali składki: miesięczne, roczne. Kupowali takie wydawnictwa. Mój ojciec czytał dobrze po hebrajsku, tak że

(2)

kupował również książki. Popierali syjonizm. Ale nie przypuszczam, że byli kiedykolwiek nastawieni, może za pięćdziesiąt lat, ale nie w pobliskich latach, nawet jak była już sanacja i były międzynarodowe polityczne rokowania o tym, dokąd wysiedlić tych Żydów z Europy, nie myśleli o żadnym wyjeździe za granicę. A na pewno nie do Palestyny.

Wśród Żydów była sympatia [do komunizmu]. Zresztą w partiach syjonistycznych lewicowych też było rozróżnicowanie. Była partia lewicowa Poalej Cijon, która była bardzo, bardzo, bardzo lewicowa. Ja nie wiem czy mój wujek był komunistą. Ja wiem, że on był związany z partią bardzo lewicową i on uciekł, bo bał się. Ja nie jestem pewna czy on był komunistą, bo komuniści byli bardzo ścigani przez samych Żydów też. Byli bardzo… nie wiem czy ścigani, ale byli bardzo wykluczani. Nikt ich nie znosił, ponieważ oni nie uznawali syjonizmu. Jeżeli oni byli w Polsce jako komuniści, to tutaj była partia komunistyczna. Jeżeli oni byli w partii syjonistycznej, nie wiem na ile lewicowej, ale jeżeli było w niej coś z syjonizmu, to ona już nie mogła być komunistyczna. Bo komunistyczna partia, przez pierwsze lata szczególnie, negowała syjonizm zupełnie. Bo ona była raczej za Bundem, ale Bund nie był za socjalizmem.

To znaczy Bund był socjalistyczny, ale nie za marksizmem. A lewicowość była zdradzona. To jest całe zaplątanie. W każdym razie komunista był jakby przeciwko, jeżeli on chciał również wyjechać, albo miał coś z syjonizmem. Nie wiem co mój wujek uważał, ja nigdy nie słyszałam od niego, że on chce wyjechać do Palestyny.

Ale ja wiedziałam, i ja miałam ciotkę, z tej drugiej strony, która była rewizjonistką i wyjechała do Palestyny. Ale ona, jak jeszcze była rewizjonistką w Polsce, to ja pamiętam do dziś, ona jeszcze żyje, ona ma sto dwa lata, jak ona maszerowała po ulicach Narutowicza, razem ze swoją grupą rewizjonistyczną i śpiewali takie rewolucyjne swoje piosenki rewizjonistyczne. A ja machałam do niej ręką przez balkon z góry. Była duża sympatia dla nich. Bo to była grupa… To, że oni byli prawicowi, to wtedy nie było tak rażące. Tylko ci, którzy byli partyjni, byli bardziej. Ale to była jak gdyby bardziej aktywna część młodych, która chciała rozwiązanie szybkie kwestii żydowskiej. Ponieważ kwestia żydowska wtedy stała na poziomie międzynarodowym, przed samą wojną. Ci pchali jak gdyby do szybkiego rozwiązania kwestii żydowskiej. W czasie, kiedy partie syjonistyczne, młodzieżowe organizacje mówiły: „My pracą, czy kupowaniem ziemi, my kupimy sobie kraj. Nie karabinem czy nożem, ale przez zakup ziemi. To będzie bardziej uczciwe. Powoli kupimy ziemię. I w ten sposób co będzie kupione, to będzie nasze. To z czasem będzie miało uznanie polityczne międzynarodowe”. To były dwa krańcowe podejścia.

(3)

Data i miejsce nagrania 2017-11-04, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale wąskie uliczki to były śledzie i różne wyroby, takie bardzo smaczne, ale z zapachami, że trzeba było iść za zapachem i doszedłeś na miejsce.. Osobno był

To znaczy to ta sama modlitwa, ale był odpowiedzialny za to… Ja nie wiem czy on był rabinem czy był pomocnikiem rabina, tego kręgu chasydzkiego, który mówił tę

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, rodzina i dom rodzinny, rodzice, ojcie, matka, życie religijne, święta żydowskie, potrawy świąteczne.. Żydowskie

Chodziliśmy do organizacji żydowskiej i tam się poznaliśmy [z moją żoną], miałem wtedy, w [19]36 roku szesnaście lat, ona też.. Tak się zaczęło, teraz

Mogłem zrobić bardzo dobrze, ale nie miałem czasu na to, miałem inne rzeczy, miałem rzekę, miałem ryby, miałem lasy, miałem łąki, to było, bo byłem bardzo związany z

Wtedy ziemia należała do kilku ludzi i to byli, to był hrabia Zamoyski, hrabia… nie pamiętam ich nazwisk, ale cały teren był podzielony pomiędzy czterema albo

Hrubieszów to było ciche miasteczko, tylko był jeden dzień, jak się brało ludzi do wojska, więc oni przyjechali do Hrubieszowa, bo tam był drugi pułk kawalerii, i to było

Ceremonia odbywała się tak, że rodzice przynoszą córkę, a rodzice przyszłego męża przynoszą męża i jest modlitwa, i jest rabin, jest pierścionek i jest szklanka, szklanka