• Nie Znaleziono Wyników

Zimy w Lublinie - Andrzej Żołnierowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zimy w Lublinie - Andrzej Żołnierowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ ŻOŁNIEROWICZ

ur. 1943; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Lublin. Opowieść o mieście, Lublin, PRL, łyżwy

Zimy w Lublinie

W ogóle jak przyszedł okres roztopów wiosennych, to całe łąki były jedną wodą.

Basen był zalany, łąki były zalane, na głębokość od pół metra do metra. Było morze wody. Pływaliśmy na baliach, w wanienkach, a jak się czasem człowiek skąpał to była, że tak powiem, fantastyczna zabawa. Ulica Lubomelska zatrzymywała wodę. Z drugiej strony tej ulicy, tam gdzie były łąki Chrzanowskiego, też było zalane aż do ulicy Lubartowskiej. Zresztą koło tego dworku Chrzanowskiego, tam gdzie jest teraz PZM, było bajorko nie wielkie, gdzie też biły źródła.

Prawie co roku tak zlewało łąki bo w zimie było bardzo dużo śniegu. Trzy, cztery miesiące trzymała zima. W kilku klubach lubelskich, w Lubliniance, w Starcie, AZS KUL były sekcje hokejowe, gdzie normalnie grano mecze, było mnóstwo hokeistów i to ciągnęło się przez parę ładnych miesięcy.

Przypominam sobie takie zimy, że idąc z ulicy króla Leszczyńskiego do skrzyżowania ulic Krakowskie Przedmieście, Lipowa, Aleje Racławickie, przechodziło się tunelami w Ogrodzie Saskim. Po prostu były wycięte korytarze w śniegu żeby można było przejść, było, jak to się mówi, na chłopa wysoko śniegu.

Zresztą w Saskim Ogrodzie też bawiliśmy się, zjeżdżaliśmy na łyżwach, na sankach.

Łyżwy były przykręcane na żabki. Robiło się w podeszwie butów dziury, specjalną blaszkę przykręcało się i łyżwy takim występem wkładało się w tę blaszkę i kluczami mocowało się do buta. To były takie szczęki, bo na takich łyżwach się jeździło. Nie było hokejówek, albo w każdym razie było ich bardzo mało. Szło się do szewca, który przybijał czy przykręcał wkrętami tylną część łyżwy i kupowało się łyżwy. Narty były drewniane. Brat dosyć dobrze jeździł. Zresztą był jednym z tych, którzy jak potem została zbudowana na Lubliniance skocznia narciarska to skakał właśnie z tej skoczni. Był jednym z lepszych skoczków w Lublinie.

(2)

Data i miejsce nagrania 2013-07-31, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Łukasz Kijek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zespoły z innych miast miały operatywnego menadżera, który z jednej strony zadbał o podniesienie poziomu danego zespołu, z drugiej zrobił na tym troszeczkę biznesu i dał

Akurat w Zarządzie Wojewódzkim ZMW zwolniło się miejsce, odszedł pracownik, który poszedł pracować do jakiegoś zakładu pracy.. On momentalnie porozmawiał z

W parku była duża waga, na której za pieniądze można było się zważyć.. Siadało się i jakaś pani czy pan dawała wydruk ile

Tak się mocno rozpędziłem, z tej części przybrzeżnej, gdzie był gruby lód, że pośliznąłem się i wyjechałem na środek stawu.. Lód pode mną

Jego siostra zginęła tragicznie, na Alejach Racławickich, została potrącona przez samochód, przepiękna dziewczyna. Trzecią Florkównę poznałem stosunkowo niedawno, bo

Nie miał kto się tym zająć, sekcja widocznie była droga. Skoczkowie wyjeżdżali na obozy, miedzy innymi do Szklarskiej Poręby, gdzie oddawali skoki w granicach trzydziestu,

Później wybudowano kino Kosmos, najładniejsze, panoramiczne, w którym nie tylko wyświetlano filmy, zresztą bardzo ciekawe, ale również odbywały się koncerty.. Przyjechał

Skocznia spadochronowa była tam, gdzie w tej chwili jest ulica Spadochroniarzy, troszeczkę w kierunku gimnazjum Staszica.. To była taka bardzo wysoko konstrukcja, zresztą po