• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1937.11.30, R. 19[!], nr 138

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1937.11.30, R. 19[!], nr 138"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Ł>m mr i t i W Opłacono gotówką z

PISMO SPOŁECZNE, GOSPODARCZE, OŚWIATOWE I POLITYCZNE DLA WSZYSTKICH STANÓW

Nr 138jihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

n

W'cvftrzezno, wtorek dnia 30 listopada 1937 S3

•35’rX.’TC

Rok 19

Wilii o hlaniotie naszego „Douglasa”

wstrząsnęła całym krajem

Sesja

parlamentu

Sejm i Senat zbierają się na swoją do­ roczną sesję budżetową. Przez cztery zimo-, we miesiące Izby Ustawodawcze prowa-j dzić będą prace, określone przepisami Konstytucji. Cały szereg doniosłych ustaw z preliminarzem budżetowym na czele,) stanie się tematem rzeczowych dyskusyj.

Trzeba je będzie podać gruntownej anali-g SOFIA. Ekspedycja policyjna, która zie, trzeba będzie skonfrontować ich gwyrnSzvla w sobotę ze wsi Luhowka, ce- martwe dotychczasoweprzepisy z w y-||em odnalezienia zaginionego polskiego

maganiami życia. ■samolotu, dotarła mimo niesprzyjających

XXiele z tych ustaw będą to projek-gwarunków atmosferycznych do tego miej- ty rządowe, wiele z nich znajdzie się nagsca, g(]zie chłopi widzieli samolot oraz sły- stole obrad parlamentarnych z inicjaty-g^eii detonacje. Przeszukano cala okolicę, wy poselskiej. Zadaniem Sejmu będziegjednak nie natrafiono na żadne ślady,

przepracowanie całego materiału, sharmo-h vi i • • i

. . - • i . . . H Ekspedycja wojskowa posuwa sie

nizowame go i dostosowanie do zmieniała-^ > > Y

u . • i * . , i" kierunku miejsca, gdzie przypuszczalnie

cych sie ciągle warunków. .... i • . . . ,

t v t- i'- • . . M i zuaj<Iuje się samolot, tj. na zachodnich

iNiewatpliwie w tym roku — tak zre-E| , > n.

. . . . , i . . . ■stokach rirymu.

sztą, jak i w latach poprzednich — nai-a ■ / . . . i t

. . ii- -i .... ® XV sobotę z lotniska w Sofii usiłował

więcej czasu będzie musiai poświęcić naszp , . . . .. T7- ...

. i o Ewystartowac do lotu pilot Karpinski, icd-

parlament sprawom gospodarczym. Spra-S i • i . . ... .,

. . , -i n . . anakowoz „obmarzame uniemożliwiło

wy te juz cnocby dlatego wysuną się nag ,.

czoło zagadnień, rozpatrywanych w izbach■

ustawodawczych, że przecież głównym® górach Pirymu panują fatahic wa- przedmiotem prac sesji zwyczajnej parla-§run^’ atmosleryczne, <tóre utrudniają mentu jest preliminarz budżetowy, a więcBekspcdycjoin dokonywanie poszukiwań, ustawa, obejmująca całokształt gospodarki® .

państwa. ' ■ SOF IA. XV ub. sobotę o godz. 5,50

Jak wiemy — opracowany już przez BR’. P()hid n i u. grupa ludzi z miejscowo- rząd preliminarz budżetowy przewiduje o x ( x'‘T 7' . 1d\U jąca po- 131 milionów większe dochody i Wydatki !,l< sl<), . LjO.11111' łtaiknęla się niż budżet który obecnie kieruje gospodar- na. s.vini hicie na szczątki pol­

państwową. Te wyższe cyfry budżetu ’S'<,ego samolotu.

najlepiej może charakteryzują zmiany w,? Polski samolot komunikacyjny padl sytuacji gospodarczej kraju. Do niedawna * °btrą straszną kalastroly, rozbi ja jąc jeszczeprace izb ustawodawczych nad bud-.Ls*ć o szczyt górski. \a przestrzeni 200 żelem streszczały się w wyszukiwaniu naj-lni^drów znaleziono roztrzaskane szczą- skuteczniejszych posunięć oszczędnościo-Ś! lK* sanrolotu. W czasie katastrofy na- wych, w wynajdywaniu sposobów, któreby^s,a.P'' wyłbitch benzyny, w skutek cze- zapewniały gospodarce państwowej jakąB^° resztki kadutba uległy zupełnemu

taką równowagę. ■zwęgleniu.

, Dziś zmora niezrównanego budżetu nieB Zato\\ no załoga samoiotu jak i *»-<..}

ciąży już nad pracami Sejmu i Senatu. At­ mosfera pracy parlamentarnej będzie więc niewątpliwie nie co inna, niż w latach u- hiegłyeh. Pewna poprawa sytuacji gospo­

darczej pozwoli na analizowanie i dyskuto­

wanie potrzeb państwa w nastroju odra­

biania zaległości i pod kątem widzenia na­ prawy struktury gospodarczej kraju.

Obok spraw czysto budżetowych wy-BmiinikacĄ jn\ Low. Inifthansy roziiil płyną więc przede wszystkim niewątpliwieB^ię w soibotę późnym wieczorem na lo.t- zagadnienia związane z pracami inwesty-guNku w Croydon. W chwili zderzenia cyjnymi. Izby ustawodawcze zapoznają się

z tym wszystkim, co w zakresie rządowe­

go planu inwestycyjnego już zrobiono. A przegląd dokonanych prac stanie się naj­

bardziej właściwą płaszczyzną dla podję­

cia aktów ustawodawczych, które w nad­

chodzącym okresie będą realizowane.

Rzetelna ocena istniejącej rzeczywi­

stości gospodarczej stać się musi podsta­ wową zasadą i najbardziej właściwym miernikiem ustosunkowania się posłów i senatorów do wszelkich projektów ustawo­ dawczych. mających pchnąć naprzód nasze życie gospodarcze na jego szlaku rozwojo­

wym. Ani zbytni optymizm, ni tym bar­

dziej nieuzasadniony pesymizm nie mogą mieć wpływu na bieg pracy parlamentu.

A jeśli się zważy, że posłowie i senatoro­

wie w okresie tych kilka miesięcy, kiedy

pasażerowie, ponieśli śmierć

ważono w pilotów

chanik pokładowy Stanisław'

ki samolotu, natychmiast zawiadomiła oddział \ wojskowe, które tragiczna

y jeden z chłopów.

Fatalne prawo serii

Katastrof ‘

parlament nie pracował, mieli możność) bezpośredniego zetknięcia się z istniejącą prawdą życia codziennego — trzeba wyra­ zić nadzieję, że taki właśnie duch rzetel­

nego obiektywizmu panować będzie w izbach ustawodawczych.

Jest rzeczą oczywistą, że obok spraw gospodarczych na stole obrad parlamentu znajdzie się również wiele innych zagad­ nień. Problemy polityczne, społeczne, o- światowe, kulturalne, a przede wszystkim te, które górują nad wszystkimi innymi i nadają im właściwy kierunek — problemy

ziemi

całkowicie przysypany ku część ogona, mianowicie tylny ster, którego płaszczyzna pionowa była n a j ba rd zic j w i doczna.

tu i jednocześnie ściągnięto pozosta­ łych członków ekspedycji, którzy oczyszczając cały teren, powoli odnaj­

dowali szczątiki rozbitego samolotu.

Odnaleziono w promieniu ok. 400 metrów na rozmaitych wysokościach

ki i oddali 50 strzałów’ na znak hołdu bohaterom po w ietrznym.

STRZASKANY O SKAŁĘ.

padkn. dokonanego przez szefa ekspe­

dycji, katastrofa nastąpiła wskutek

doniesień należących piał sic na

oględzin zwłok, śmierć pasażerów i za­ łogi nastąpiła momentalnie. Prawdo­

podobnie samolot miał szybkość 220 km na godzinę.

Z pewności nacjami, które

słyszane /ly deto- utek ude­

benzyny, który w ślad za tym nast pił. Samolot bowiem jest spalony.

&

* * *

na

Wystawie

paryskiej

PARYŻ. Aczkolwiek jury międzynaro- Prix za swe pawilony, ale również uchwa- i > ___ _ i ... _ !i i___ .. i„.___ __ ___ •_____ ____ -i dowe zakończyły swe prace w sobotę wie­

czorem, jednak już dziś można przytoczyć jako pewne, że pawilon polski, który był kwalifikowany przez specjalne jury archi­

tektury wystawowej,, pracujące pod prze­

wodnictwem słynnego architekta

skiego Augusta Perreta, uzyskał jedno z trzech pierwszych miejsc. Pokka, Japonia i Finlandia uzyskały nie tylko

francu-

Grand

obrony Państwa, złożą się na całokształt pracy Sejmu i Senatu. Wszystkie te za­

gadnienia w tyglu prac sejmowych muszą nabrać blasku życia. Z suchych formułek prawnych, z artykułów i paragrafów naj­ rozmaitszych projektów ustaw przemienić się muszą w żywe, realne wskazania, wy­

tyczające Państwu jego kierunek rozwo­

jowy.

Posłowie i senatorowie rozpoczną swe prace po kilkumesięcznej przerwie. Zja­

łę jury w tej kategorii wyrażającą specjal­ ne powinszowania konstruktorom tych pa­

wilonów. Balet polski otrzymał Grand Prix przyznane jednomóślnie przez jury w tzw. klasie manifestacji choreologicz- nych. Wreszcie Związek wydawców R. P.

otrzymał Grand Prix za stoisko prasy pol­ skiej w pawilonie prasy.

da się do stolicy ze wszystkich zakątków Rzeczypospolitej. Do gmachu sejmowego wejdą ludzie, którzy zetknęli się bezpośred­

nio z rozmaitymi dziedzinami pracy zawo­ dowej i społecznej, ze zdobyczami, osiąg­

niętymi w czasie ostatniego roku i potrze­

bami, które ciągle jeszcze istnieją. W świe­

tle tych potrzeb i zdobyczy oceniane być muszą zamierzenia na przyszłość, na nich opierać sie powinna praca naszego parla­

mentu.

100 TYSIĘCY KG. CUKRU NA POMOC ZIMOWĄ.

WARSZAWA. Przemysł cukrowniczy zadeklarował łączną ofiarę wszystkich cu­

krowni w Polsce w wysokości 2.100.000 kg cukru.Wartość tej ofiary wynosi 5 pro- mille od obrotu wszystkich cukrowni ra­

zem wziąwszy. Jest to najwyższa ofiara, ja ka dotąd zadeklarowano.

ŻYDZI WYPRZEDAJĄ MAJĄTKI GDAŃSK. Daje się zauważyć spekula­ cja nieruchomości w Gdańsku. W najbliż­

szym czasie ma być sprzedany jeden z naj­ większych gdańskich domów towarowych należących do żydów'.

ZGON PREZESA IZBY ROLNICZEJ TORUŃ. W dniu 25 hm. zmarł prezes Izhy Rzemieślniczej w Toruniu, Piotr Ja­ kubowski. który przed kilku dniami uległ w Grudziądzu nieszczęśliwemu wypadkowi Pogrzeb odbył się w Grudziądzu w dniu 28 hm.

I GŁÓD W SZANGCIIAJU

| SZANGHAJ. Na terenie koncesji fran­

cuskiej tłum uchodźców chińskich usiło­

wał onegdaj obrabować magazyny ryżu.

Policja zmuszona była rozpędzić tłum pał­

kami gumowymi. Kilkanaście osób odnio­

sło rany. W koncesji daje się zauważyć stale wzrastający brak artykułów żywnoś­

ciowych.

„Uświadomiony przedpoborowy —■ to 'przyszły wzorowy żołnierz”.

(2)

S tr 2 G Ł 0 S N r 138

O burzająca napaść na Pom orzan

Odezwa

Związku

Polskiego do

Pomorzan

D n ia 1 8 listo p ad a b r. z o k a z ji z e b ra n ia

„ K o n fra te rn i A rty stó w " w T o ru n iu d o sz ło d o p o tw o rn eg o w sw ej b e z c ze ln o ści i o b łu ­ d z ie z o h y d z e n ia p o lsk o śc i i p a trio ty z m u ro­ d o w ity c h P o m o rz an i m ło d z ie ży p o m o r­

sk iej, a ta k że d z ia ła ln o ść Z w ią zk u P o ls k ie­ g o n a P o m o rz u .

P a n i W o jn a ro w icz o w a , p rzy b y ła p rze d k ilk u la ty z K resó w W sc h o d n ic h d o T o ­ ru n ia, a ju ż rze k o m o w ie lk a d z iała cz k a sp o łec z n a „ n a P o m o rz u " — m ia ła c z o ło sw o je p o g ląd y i p o s tu la ty w o d n iesie n iu d o m ają ce g o n a P o m o rzu p o w stać u n iw er­

s y te tu s tre ś c ić w te n sw o isty sp o só b :

„ N ie p o w in n o się d o te g o u n iw e rsy te tu d o p u szc z ać z m ło d z ie ży p o m o rsk iej w ię­

c e j ja k 1 0 p ro c .

P o m o rza n ie n ie są P o la k am i.

P a trio ty z m P o z n a ń cz y k ó w i P o m o rza n p o leg a n a ty m . ż e id ą n a K re sy W sc h o d ­ n ie n a p y c h a ć ta m sw o je k ie sze n ie. ‘

Z w ią z ek P o lsk i, k tó ry c a łk ie m b ez in­ tereso w n ie z ajm u je się a k c ją o sie d le ń c zą , p o p ie ran ą p rz ez c ałe sp o łec z eń stw o p o l- sfttie, n ie ty lk o z ie m z a c h o d n ic h , a m a ją c ą n a c e lu w p ro w a d z en ie n a o p a n o w an e g o s­

p o d a rc zo p rz ez Ż y d ó w K resy W . p o la k ó w d o ta m te jsz eg o k u p ie ctw a i rz em io sła — z e n u n cji p . W o jn a ro w ic z o w ej k u sw e­

m u w ielk iem u z d u m ie n iu d o w ia d u je się, ż e is tn ie je w T o ru n iu śro d o w isk o , z d o ln e d o b e z c z eln y c h z o h y d z eń p o lsk o śc i i p a­ trio ty zm u P o m o rza n , z d o ln e d o d y s k re d y ­ to w an ia b e z in te re so w n y c h , a ta k b a rd z o w aż n y c h i p o trz e b n y c h d ą że ń i w y siłk ó w o k o ło sp o lszc z en ia h a n d lu , p rz em y słu i rze m io sła n a k resa c h .

N ie to , ż e w śró d p rz y b y ły ch d o n a s w sto su n k o w o w ielk iej lic zb ie ro d a k ó w , w ła ­ śn ie z K resó w W sc h o d n ic h , z n ala zła się tak ż e p . W o jn aro w icz o w a , k tó ra w ta k i n ie sły c h a n y sp o só b o d w a ży ła się z n ie w a -*

ż y ć lu d n o ść p o m o rsk ą i je j p a trio ty cz n e p o c z y n a n ia , p o w o d u je n a s d o o g ło sze n ia n in ie jsz ej o d ez w y ,

le cz w z g lą d n a to , ż e

m im o z asłu ż o n y c h n a p ię tn o w ać ju ż ty lu p o d o b n y c h n a P o m o rz an n a p a śc i, w y ­ stąp ie n ie p a n i W o jn a ro w ic z o w e j p o tw ie r­

d z a tę sm u tn ą rz e c zy w isto ść , ż e istn ie ją n a d a l n a P o m o rz u o rg a n iz ac je , k tó re w y b ie­

ra ją te g o ro d z a ju o so b y , c ałk iem o b c e P o ­ m o rz u i je g o lu d n o ści, n a stan o w isk a n a ­ w et k ie ro w n ic z e i w te n sp o só b p o z w a la ją im m ia n o w a ć się w ielk im i d z ia ła c z am i sp o ­ łec zn y m i „ n a P o m o rzu 44, o raz , że c i, k tó­ ry m z d a rz y ło się p o w o ła ć teg o ro d za ju o so b y n a c z o ło o rg a n iz ac y j sp o łec z n y ch , n ie w y stę p u ją z d e c y d o w a n ie p rz ec iw k o ta­ k im h a n ieb n y m p o stęp k o m i m ilc z ą co n ie ­

ja k o je p o k ry w a ją i a p ro b u ją.

C z a s n a jw y ż sz y sk o ń c zy ć sta n o w c z o z teg o ro d z aju „ p ra c ą sp o łe c zn ą44 n a P o m o ­ rz u , k tó ra n ie jes t n icz y m in n y m , ja k ją ­ trz e n ie m ! C z as n a jw y ż sz y sk o ń c z y ć z teg o ro d z a ju n o m in a ła m i p ra cy sp o łec z n ej, i to z w sz elk im i k o n se k w en c jam i, a ż d o z e rw a ­ n ia w sz e lk ic h z n im i sto su n k ó w to w arzy ­ sk ich !

N ie w y p ra sz a ją c z P o m o rz a n ik o g o z ty ch ro d a k ó w , k tó rz y p rzy b y li d o n a s z c ałej P o lsk i d U rze c zy w istej w sp ó łp ra cy o k o ło d o b ra sp o łe c z n e g o i z k tó ry m i w sp ó ł- p ra co w a ć c h ę tn ie b ę d ziem y , z a p o w ia d am y sta n o w c z o , ż e n ie b ę d ziem y to le ro w a ć n a P o m o rz u a n i p o d o b n y c h e n u n c jac y j, a n i śro d o w isk , k tó re b y tak ich „ d z ia ła c zy 44 o - śm ie łiły się w y su w ać n a c z o ło ja k ie jk o l­

w ie k d z ia łaln o ści sp o łec z n ej.

Je steśm y p rze k o n a n i, ż e w p o s ta n o w ie ­ n iu ty m n ie b ę d z ie m y o d o so b n ie n i, ż e so ­ lid ary z o w a ć się b ę d ą z n a m i n ie ty lk o w sz y scy P o m o rza n ie , a le i ro d ac y , p rz y b y li n a P o m o rz e, k tó rzy p a trz ą n a b e z in te re­

so w n ą i rz ec zy w iśc ie p o lsk ą p rac ą n a sz ą w Z w ią zk u P o lsk im .

Z a rz ą d K . Z . P . w T o ru n iu

* * *

Z P o m o rza , z c a łe j P o lsk i, o d n a jro ­ z m aitsz y c h o rg a n iza cy j n a p ły w a ją p ro te s ty p rz ec iw n ie p o c zy te ln y m w y n u rze n io m z ło śliw ej p rele g en tk i, k tó ra w sk u tek te g o w y p ro w ad z iła się ju ż z P o m o rz a .

A ż eb y sc h arak tery z o w a ć jak i o d d ź w ię k o b u d ziły je j sło w a w z a in tere so w a n y m b a r-

Madagaskar

otwarty dla

kolonii

Żydów z

Polski

s ter p o d trz y m a ł sw o je p o p rz ed n ie p o z y ty w n e stan o w isk o w o d n ie sien iu d o k o lo n iza ­ c ji M a d a g ask a ru e m ig ran ta m i z P o lsk i.

W u b ieg ły p o n ie d z ia łe k fra n c u s k i m i­

n is ter k o lo n ii p . M o u tet p rz y ją ł p o lsk ą k o ­ m isję stu d ió w , k tó ra p o o p ra co w a n iu o d p o ­ w ie d n ic h w n io sk ó w , d o ty c zą c y c h sp ra w y k o lo n iz ac ji M a d a g ask a ru , p rz y b y ła d o P a ­ ry ż a, a b y m u je p rz ed staw ić .

W c h o d z ąc y w sk ła d k o m isji, ja k o p rz e­

w o d n icz ą cy , d y r. M ie c zy sła w L ep e ck i o ra z d y r. A lter i S . D y k o d b y li z m in istre m M o u te t g o d z in n ą ro zm o w ę , w k tó re j m in i-

0 unarodowienie handlu wyrobami yton

W z w ią zk u z re o rg a n iza c ją sp rz ed a ży d z o m M o n o p o lu T y to n io w e g o listę sw o ic h w y ro b ó w ty to n io w y ch M o n o p o l T y to n io ­

w y p rz y s tą p ił o b e c n ie d o z a w ie ra n ia u m ó w z k u p c a m i, re fle k tu ją cy m i n a sp rz e d aż ty c h w y ro b ó w .

O rg a n iza c je k u p ie ctw a c h rze ścija ń sk ie ­ g o n a leż ą c e d o N a cz e ln e j R a d y Z rze sz e ń K u p ie ctw a P o lsk ie g o , p rz ed ło ż y ły ju ż w ła-

I d z o tą sp ra w ą o b o zie n ie m ie c k im n a P o -

m o rz u , n a d m ie n ia m !, że ..D eu tsch e R u n d ­ sc h au z B y d g o sz c z y w n r 2 7 2 z ajm u je się sz cz eg ó ło w o in c y d en te m , z a zn a cz a ją c n a w stęp ie , ż e „ p ra s a p o lsk a n a P o m o rzu o b ­ ja w ia w ty ch d n ia c h ż y w e o b u rz e n ie z p o ­ w o d u z a jścia , k tó re w sw o im ro d z a ju m a b y ć c h a rak te ry s ty c z n e *. O c zy w iście u stęp z re fe ra tu p . W o jn a ro w ic z o w ej tra k tu ją c y o n ie p o lsk o śc i P o m o rz an p o d a n o ro z­ staw io n y m d ru k ie m .

J a k i to w sp an iały a rg u m e n t d la a sp i- ra cy j re w iz jo n isty c z n y c h ! Z a iste ź le się o d ­ w d z ięc z y ła p a n i G in ę tk a z a o k a za n ą je j n a P o m o rz u g o śc in o ść , ź le te ż p o stą p iła

„ K o n fra te rn ia A rty s tó w 44, ż e o d ra zu n ie z a m k n ę ła sw aw o ln ej sz cz e b io tc e n a p a s tli­

w ą g ę b ę .

Ż y d zi się m o g ą się ju ż w ię c tłu m ac z y ć ż e n ie m a ją g d z ie e m ig ro w ać . M a d a g a sk a r je s t o tw a rty . B o w ie m — m im o d y p lo m a­

ty cz n ej re d a k cji o „ em ig ra n ta ch z P o ls k i4’

je s t o c z y w iste, ż e c h o d z i tu m o że w y łą cz­

n ie o e m ig ra cję ż y d o w sk ą .

c zło n k ó w , re fle k tu jąc y c h n a sp rze d aż w y ­ ro b ó w ty to n io w y c h .

S ą d z im y , że k a n d y d ac i c i b ę d ą lic z n ie u w z g lęd n ie n i, g d y ż p o w ierz en ie h a n d lu w y ro b a m i ty to n io w y m i k u p ie c tw u c h rz e ­ śc ija ń sk ie m u p rzy c zy n i się n ie w ą tp liw ie d o w z m o c n ien ia p o z y c ji teg o h a n d lu x

MARJAN BRONISŁAWSKI

I| PowieSć sensacyjna na tle stosunków amerykańskich

T y m czasem H ard en ro zm aw iał z G ro­

i zalecał żo n ie, żeb y b aczn ie o b ser­

w o w ała ja k się W inters b ęd zie zach o ­ w y w ał.

Z ach ciało m u się zo b aczy ć z d zie­

w czy n ą i zd aje m i się, że ro zk o ch ał się stary d ziad p o u szy , ale sw o ją d ro g ą, trzeb a u w ażać n a n ieg o , b o li­

ch o m oiże w ied zieć oo to za jed en . R o z­

m aw iałem z n im w czo raj, ale n ic z n ie­

g o n ie w y ciąg n ąłem . M oże, jak sioibiie po d p i je, zw ierzy się A nce. A m o że też, co jed n ak w y d aje m i się n iep raw d o - p o d o b n em , m a jak i list d a n iej o d tam ­ teg o sm ark acza. D lateg o , m ó w ię ci, U w ażaj, czy jej n ie d a jakiej k artk i czy czeg o ś p o d o b n eg o . ,

G ro ta zro zu m iała m ęża w zu p ełn o ści.

S k in ęła g ło w ą i zajęła za b u fetem sta­

n o w isk o lo b serw acyjn e. Z p o za k w ia­

tó w , k tó rem i b u fet b y ł u b ran v , d o sk o ­ n ale w id ziała cały sto lik W in tersia i m o g ła śled zić k ażd y ru c n p o d ejrzan ego g o ścia.

G d y H an eczk a sk o ń czy ła sw ó j tan iec, h u czn ie o k lask iw an a p rzez liczn y ch go­

ści, H ard en zb liży ł się d o m ej i w ska ­ zu jąc o czam i sto lik W in tersa, szep n ął jej p arę słó w do । ucha.

P o słu szn a ro zk azo w i, p rzeszła p rzez salę i zb liżając się d o .W in tersa, rze- k ła z u k ło n em :

G o sp o d arz m ó w ił m i p rzed ch w i­

lą, że p an so b ie ży czy , żeb y m p o ro z­

m aw iała z p an em . P ro szę b ard zo ... Je­

stem n a ro zk azy .

W in ters w stał i w sk azał rę k ą k rze­

sło.

B ard zo m i m iło . P ro szę, n iech p an i siad a. N iezm iern ie jestem szczę­

śliw y , — o w ił g ło śn , tak , że słych ać g o b y ło p rzy sąsied n ich stolik ach — że m am sp o so b n o ść p o sied zen ia w p a­

n i to w arzy stw ie, p an n o...

B u rk e... — d o k o ń czy ła siad ając.

A h a... T ak , m ó w ił m i w czo raj go­

sp o d arz o p an i i zap o m n iałem n azw i­

sk a. A le teraz ju ż n ie zap o m n ę. P o ­ zw o liłem so b ie zam ó w ić k o lację n a d w ie osoby... C zy p an i m i n ie o d m ó w i? P rze­

p raszam b ard zo ...

D zięk u ję p an u . Z p rzy jem n o iścią zjem razem z p an em , tem b ard ziej, że jeszcze n ie jad łam k o lacji.

Ś licznie. W ięc k ażę p o d aw ać.

P o ch w ili stó ł zo stał zastaw io n y p ó ł­

m isk am i, talerzam i i k ieliszk am i. P o ­ d an o w sp an iale p rzy rząd zo n ą k o lację.

W in ters m ó w ił ciąg le g ło śn o i ru ­ b asznie. N alał d w a k ieliszk i i rzek ł:

P rzed jed zen iem po' k ieliszeczk u . N a zd ro w ie p an i!

H an eczk a zm ieszała się. T w iarz W in­

tersa w zb u d zała w n iej d ziw n e zau fa­

n ie i p o ra z p ierw szy w tej sp elun ce ch ętn ie p rzy jęła zap ro szen ie n a k o lację, ale zau fan ie to zn ik ło , g d y ten p o k aźn y , starszy p an tak o b ceso w o n am aw iał ją d o p icia.

N iech ętn ie sięg n ęła po k ieliszek i p o d n io sła g o d o u st, g d y W in ters sp o j­

rzał n a n ią zn acząc o, i szep n ął p rzez stó ł:

N ie p ij, m o je d zieck o , u d aw aj ty l­

ko, że p ijesz. C h cę z to b ą p o m ó w ić.

Jestem p rzy słan y o d k o g o ś, k to cię b ard zo k o ch a...

H an eczk a zad rżała.

— • Jak to ? — p rzem k n ęło ' jej p rzez g łó w k ę — to n ie jest zw y czajn y gość, k tó ry ch cc m ieć ze m n ie ty lk o zab aw k ę i to w arzy szk ę w p ijaty ce... Jest p rzy ­ słan y od k o g o ś, co m n ie k o ch a? T o ch y b a o d S tefk a m o jeg o !

W in ters m ó w ił d alej p o g ło sem :

M am d la cieb ie w iad o m o ść o d tw e­

go o jca, k tó ry o d p iętn astu lal tęsk n i za to b ą i d la cieb ie ty lk o ży je. O d d am ci list o d n ieg o ...

L ist... o d ojca... — szep tały u sta H an eczk i.A leż ja ju ż k ilk a listó w d o stałam o d tatu sia i ja d o niego tak że k ilk a rg zy p isałam .

N a tw arzy W intersa o d b iło się g łę­

b o k ie zd ziw ien ie.

T o n iem o żliw e — rzek ł. — O jciec tw ó j, d zieck o , jed en ty lko list p isał d o cieb ie, ten w łaśn ie, k tó ry m am p rzy so b ie.

O d k o g ó ż w ięc b y ły listy , k tó re o d ­ d aw ał m i m ó j o p iek u n , p an H ard en?

■ T eg o n ie w iem . W k ażd y m razie n ie o d tw eg o tojca. A m u sim y u d aw ać, że m ó w im y o czem in n em , b o w idzę, że ta p an i z za b u fetu b aczn ie n as o b serw u je. C zy to żo n a H ard en a?

T ak , p an ie — o d rzek ła H an eczk a.

T o p an i H ard en © w a. N ie lu b i m n ie i n a k ażd y m k ro k u stara się w szelkiem i sp o so b am i d o k u czać m i.

N ie bój' się, H an eczk o , za p arę d n i w y rw ę cię stąd , a n ajw y żej za k il­

k a m iesięcy zo b aczy sz o jca.

• A k ied y d a m i p an ten list? — sp y ­ ta ła u śm iech ając się p rzez łzy.

— Ja k ty lk o u p atrzę sto so w n ą ch w ilę

— ■ o d p arł. — N ie ch cę, żeb y k to k o l­

w iek w idział, jak gO ' b ęd ziesz o d b ierać.

O to czo n a jesteś złym i lu d źm i, k tó rzy n a zgubę tw o ją d y b ią.

N iech m i p an m ó w i o tatusiu ...

G d zie on jest i d laczeg o m n ie zo staw ił u o b cy ch ?

O jciec tw ó j jest czło w iek iem d o ­ b ry m i szlach etn y m i zaw sze b y ł takim . P rzez zły ch lu d zi p o d stęp n ie zm u szo n y , u ciekł w p rzek o n an iu , że g ro ziła m u k a ra śm ierci za zab ó jstw o .

T o i p an H ard en m ó w ił m i, że ta­

tu ś zab ił czło w iek a i m u siał u ciek ać...

T ak , tak . A le zd aje m i się, że p an H ard en b ezczeln ie k łam ał. Jestem p ra­

w ie p ew n y , że ty le p raw d y w ty ch jeg o o p o w iad an iach , ile w listach , k tó re o d ­ d aw ał ci n ib y o d o jca. T o zły czło w iek , d zieck o m o je, i n ie p rzeb ierający w śro d k ach . S trzeż się, H an eczk o , b o to ło lr b ez czci i w iary . N ie w ierz m u an i sło w a, b o to. lis p o d stęp n y , k tó ry zg u b ił tw eg o o jca i to b ie n ieszczęście g o tu je.

W y jął z k ieszen i zm iętą k o p ertę i p o ło ży ł ją n a sto le p rzed H an eczk ą.

W eź ten list, ale tak, żeb y n ik t n ic zau w aży ł. P rzeczy tasz so b ie n a o so b n o ­ ści. Ja p o w iem ci ty lk o ty le, że o jciec tw ó j p rzez k ilk an aście lat ciężk o p ra ­ co w ał i zb ierał m ajątek d la cieb ie. B óg

m u p o szczęścił, bo' p o n iesły ch an ych tru d ach i n ad lu d zk iej p racy u zb ierał ty le k o szto w n y ch k am ien i, że w arto ść c h sieea stu tv sieev d o laró w .

A zb lŁ rał je ty lk o z m y ślą o to b ie, H a- n eczk o f b o ch ciał ci ch o ciaż m ajątk iem w y n ag ro d zić lata siero ctw a.

W o czach d ziew czy n y zab ły sły w iel­

k ie, czy ste łzy.

B iedn y m ó j tatu ś — rzek ła. — Jak że serd eczn ie g o k o ch am , że n ie zap o m niał o m n ie p rzez ty le lat.

N ie zap o m n iał, d zieck o , i n ie za­

p o m ni. T y ś m u b y ła tą g w iazd ą p rze­

w o d n ią, k tó ra ro zśw iecała d ro g ę, w śró d sw em serd u szk u , b ęd zie w y n ag ro d zo n y za lata cierp ien ia i m ęk i.

H an eczk a w zięła ze sto łu list i u- k ry ła w d ro b n ej d ło ni. N ie m iała k ie­

szen i, w ięc sch o w ała g o za g o rs su ­ k ien k i, n a p iersi. R ęce jej d rżały , g d y ty k ała teg o k aw ałk a p ap ieru , k tó ry n ió sł jej p raw d ziw e w iad o m o ści o< (ojcu..

S ch o w aw szy list, sp o jrzała w o czy W in - terso w i i rzek ła w zru szo n a:

A p an u calem sercem d zięk u ję.

N ie w iem i n ie p y tam , ja k p an p o zn ał m eg o o jca, ale w ierzę p an u w zu p eł­

n o ści. A teraz, sk o ro w iem , że p an H ard en o szu k iw ał m n ie, p o w iem m u ...

N ic, d zieck o . N ic m u n ie p o w iesz., N ie p o w iesz m u n aw et, że d o stałaś list o d o jca. B ęd zie n a tO ' czas, ale n a ra­

zie trzeb a w szy stk o u k ry w ać. N ie p o ­ w ied ziałem ci jeszcze, że o jciec d ał m i k am ien ie o g ro m n ej w arto ści z p o lece­

n iem , ab y m część teg o m ajątk u zu żył n a o czy szczen ie go z zarzu caneg o - m u m o rd erstw a, a resztę to b ie m am , o d d ać.

N ie jesteś ju ż u b o g ą siero tą,. H an eczk o .' R o zp o rząd zasz zn aczn y m m ajątk iem , a g d y b y H ard en o tern w ied ział, n ie co f­

n ąłb y się p rzed żad n ą zb ro d n ią, ab y ząg arn ąć tw o ją w łasn o ść. D lateg o d o czasu m u sim y u k ry w ać w szy stk o p rzed n im .

C óż w ięc m am ro b ić? — sp y tała H an eczk a.

— N ic. U d aw ać, że ro zm aw iałaś ze m n ą o tań cu czy in n y ch o b o jętn y ch rzeczach i n iczem n ic o k azy w ać, że d o ­ stałaś w iad o m o ść o o jcu . Z ad an iem m o- jem jest o czy szczen ie go z zarzu tu m o r­

d erstw a i sp o d ziew am się, że w n ie­

d łu g im czasie d o p n ę celu . M am ju ż p ew ne, że p o licja w cale n ie p o szu k iw a­

ła tw ego o jca, a reszty d o w iem się w k ró tce. W ted y w y stąp im y o tw arcie i zd em ask u jem y tw eg o o p iek u n a.

C C ias d alszy w n ast. n u m erze.')

(3)

N f 1 3 8 „GŁOS“ S tr 3

C Wiadomości ciekawe z bliska I daleka j Za zabójstwo policjanta

10 lat więzienia

Ś W IE C IE n . W . J a k ju ż d o n o s iliś m y w S a la z n a p ięc iem o c z e k iw a ła w y ro k u

Samobójstwo 15-ktniej dziewczyny

P O Z N A Ń . Z o k ie n z c z w a rte g o p ię tra I w s k u te k k tó ry c h u tra c iła p rz y to m n o ś ć , d o m u p rz y u licj N ie g o le w s k ic h 1 0 w P o - P rz e c h o d n ie , k tó rz y b y li ś w ia d k a m i z a j- ś ro d ę 2 4 h m . o d b y ł sę w Ś w iec iu n a se sji

w y jaz d o w e j s ą d u o k rę g o w e g o p ro c e s p rz e tc iw k o K az im ie rz o w i K ru s z c z y ń s k ie m u i to w arzy s z o m . u c z es tn ik o m b ó jk i w L a s k o w i- c a c h , k tó re j w y n ik iem b y ła tra g ic z n a

P o n a ra d z ie są d o d c z y ta ł w y ro k , u z n a ją c y z n a n iu w y s k o c zy ła 1 5 -letn ia R e g in a M u n - o s k a rż o n y c h w in n y m i z b ro d n i i s k a z u ją cy : . d z ieló w n a. S p a d a ją c n a jp ie rw n a ro z ło ż y - K a zim ie rz a K ru s zc zy ń s k ieg o n a 1 0 la t s te d rze w o , k tó re z łag o d z iło siłę u d e rz e n ia w ię z ie n ia , F ra n c is z k a K ru s z cz y ń s k ie g o n a d z ie w c zy n a n ie p o n io s ła ś m ie rci n a m ie j- 3 la ta w ięz ie n ia i W ład y sła w a C z arn ec k ie - sc u , je d n a k d o z n a ła z ła m a n ia p o d s ta w y ś m ierć s tars ze g o p o s te ru n k o w e g o S ta n is ła ­

w a K aw cz y ń s k ie g o z p o s te ru n k u p o lic ji p a ń s tw o w e j w J a rz e w ie . (O z b ro d n i jal< i n a s tę p n ie z g o n ie p o lic ja n ta p is aliś m y w sw o im c z asie ).

S a la S ą d u G ro d z k ie g o ja k i p rz y le g ły k o ry ta rz w y p e łn iły się p u b lic z n o ś c ią , ż ą d ­ n ą p o s łu c h a n ia ta k s e n s a c y jn e j w m ia s tec z -

g o n a 8 m ie się cy w ięz ien ia . i c z asz k i i c ię żk ich o b ra ż e ń w e w n ę trz n y c h .

śc ia p rz e n ie ś li d z ie w c zy n ę d o p o b lis k ie g o s k ła d u , s k ą d ju ż p rz y b y łe P o g o to w ie R a ­ tu n k o w e p rz e w io s ło ją d o s z p it. m ie j.

M u n d z ie ló w n a w ' s tra s zn y c h m ę c z a rn ia c h z m a rła w p ó łto re j g o d zin y p o w y p a d k u .

SmiEilElna rt: mgligikiw pit nti

. T a rg n ę ła się n a ż y cie w c z a sie n ie o b e c n o ś c i m a tk i. W ed łu g in fo rm a c y j o to c z e n ia p rz e ja w ia ła o n a s iln y ro z tró j n e rw o w y i m ia ła w y raz ić się d o s łu ż ą ce j, ż e ż y c ie je j się s p rz y k rz y ło .

S a m o b ó js tw o d o k o n a n e p rz e z n ie le tn ią d z ie w c z y n ę w y w o ła ło w P o z n a n iu z ro z u ­ m ia łe w ra ż e n ie .

k u p o w ia to w y m sp ra w y .

N a ław ie o s k a rż o n y ch z a sie d li b ra c ia K ru s z c z y ń s c y F ra n c is z e k i K a z im ie rz o ra z W ład y s ła w C z arn e c k i, lu d zie m ło d zi, z k tó ry c h ty lk o F ra n c is z e k K . je s t ż o n a ty m i o jc e m k ilk o rg a d z ie c i. S p ra w ę ro z p a try ­ w a ł try b u n a ł p o d p rz ew o d n ic tw e m s ę d z ie ­ g o S . O . J o d ło w s k ie g o i sę d zió w p p . L ib i­

c k a z G ru d z ią d z a i W iś n ie w s k ie g o z e Ś w ie - c ia ja k o w o la n tó w . O s k a rż a ł p ro k . S z p rą - d o w s k i. O s k a rż o n y c h b ro n ili m c c . R y lsk i z e Ś w ie cia i m e c. M a rs z a lik z G ru d z ią d za .

P o s tw ie rd z e n iu p e rs o n a lii o d c z y ta n o a k t o s k a rż e n ia . S z c z eg ó łó w b ó jk i w L a sk o * w ica c h n ie b ę d z ie m y p o w ta rz a ć , g d y ż sw eg o c z asu d o k ład n ie je o p isy w a liśm y . K ied y p o d c za s b ó jk i in te rw e n io w a ł s ta rs z y p o s te ru n k o w y K aw cz y ń s k i, w ó w c za s K . K ru s z c z y ń s k i, u z b ro jo n y w s z ta c h e tę , w y r­

w an ą o d p ło tu , z a d a ł m u c io s p rz e z g ło w ę ta k s iln ie , iż p o lic jan p a d l b e z p rz y to m ­ n o śc i. P rze w ie z io n y d o s z p ita la w Ś w iec iu p o s ie d m iu d n ia c h , n ie o d z y s k a w s z y p rz y ­ to m n o ś c i, p o lic ja n t z m a rł, o s iero ciw s z y ż o n ę i k ilk o ro d ro b n y c h d z ie c i.

S o b o tn i p ro c e s b y ł e p ilo g ie m z a jścia la s k o w ic k ie g o . P rz e d są d em p rz ew in ę ło się s p o ro ś w ia d k ó w s p o ś ró d p o lic ji, k tó ra p ro w a d z iła d o c h o d z en ie i n ie b a w e m u ję ła s p ra w c ó w ja k i u c z e s tn ik ó w sa m e g o z a j­

śc ia . P o z a n ik n ięc iu p rz ew o d u są d o w eg o , p rz e m ó w ie n ia c h p ro k u ra to ra , k tó ry d o ­ m a g a się p rz y k ła d n e g o u k a ra n ia w in n y ch n a s tą p iła n a ra d a .

G R O D N O . 2 4 lis to p a d a. N a w y b rz e żu P ie ra c k ie g o m iał m ie js c e n iez w y k ły w y p a ­ d e k :

M ies z k a n iec G ro d n a . S a tk o w s k i (N a r- b u tta 7 ) n a p a d ł n a sw o ją ż o n ę Z in a id ę , k tó ­ ra g o o p u ś c iła p rz e d p e w n y m c z a se m .

S a tk o w s k i rz u c ił się n ia n ią z k rz y k ie m :

„ B ę d z ie s z z e m n ą ż y ła , c z y n ie ?" ' p o c zy m z e p c h n ą ł ją d o N ie m n a .

P a d a ją c n ie s z c z ę ś liw a k o b ie ta k u rc z o ­ w o trz y m a ła się z a u b ra n ie m ęż a, p o c ią g a ­ ją c g o z a so b ą .

W w o d z ie S a tk o w s k i z a n u rz y ł ż o n ę i trz y m a ł ją p o d w o d ą d o u tra ty p rz y ­ to m n o ś ci.

D o p ie ro g d y n a d b ie g i je g o te ść , b e s tia l­

sk i m ą ż w y c ią g n ą ł ż o n ę z w o d y i d o p ro w a ­ d z ił ją d o p rz y to m n o ś c i.

Obrabowali kasę fabryczną

Ł Ó D Ź . W n o c y z e śro d y n a c z w a rte k d o k a sy s p ó łk i fra n c u s k ie j P . D e s s u rm o n t i S -k a p rz y u lic y W ó lcz a ń s k ie j 2 1 9 w ła m a ­ li się n ic u ja w n ie n i s p ra w c y , ro z p ru li p rz y - u ż y c iu p re cy z y jn y c h n a rz ę d z i k a s ę o g n io ­ trw a łą i s k ra d li 2 0 .0 0 0 zł w g o tó w ce i w ię­

k sz ą su m ę w w a lo ra c h . Z ło d z ie je p rz e d o ­ s ta li się p rz e z d a c h s ą s ie d n ie j p o s e s ji fa ­ b ry c z n e j S c h w e ic k e rta i p rze z o k n o d o p o ­

k o ju k a s o w e g o , n ie s p o s trz e ż e n i p rz e z d o ­ z o rcę n o c n e g o . K ra d z ie ż s p o s trz e ż o n o d o ­ p ie ro o g o d z in ie 9 -te j ra n o , g d y p ra c o w n i­

c y b iu ro w i p rz y b y li d o p ra c y . N ie z w ło c z ­ n ie z a w ia d o m ie n i w ła d z e ś led c z e z a rz ą d z i­

ły o b ła w y i p o s z u k w a n ia , ja k d o tą d je d n a k s p raw c y n ie z o s ta li u ja w n ie n i.

_ _ m _ _

Żydówka ucięła dziekcu trzy palce

W IE L U Ń . K a lis k i S ą d O k rę g o w y n a ro k a c h w W ie lu n iu ro z p a try w a ł w d n iu 2 3 b m . s p ra w ę 1 6 -le tn ie j ż y d ó w k i F a jg i Z ie m - h o w s k ie j z O ja s k o w a , o sk . o u m y ś ln e u - c ię c ie s ie k ie rą 4 -le tn ie j A u re li Ig n as ia k ó w - n ie z O s ja k o w a 3 p a lcó w u p ra w e j re k i.

S ą d p o z b a d a n iu św iad k ó w u z n a ł w in ę ż y ­ d ó w k i z a u d o w o d n io n ą i s k a z a ł ją z a to n a u m ies z c ze n ie w z a k ład z ie p o p ra w c zy m .

Olbrzymi pożar garbarni

W A R S Z A W A . W p ią te k w n o c y w g a r b a rn i ż y d a A b ra m a R o s e n a p rz y u lic y E l­

b lą s k ie j n a P o w ą z k a c h w y b u ch ł p o ż a r, k tó r) ro z s z e rz y ł się n a s k ła d y z z ap a s em s k ó r, w a rto ś c i p o n a d m ilio n z ło ty ch . N a m ie js c e p o ż a ru p o ś p ie s z y ły o d d z ia ły s tra ­ ży p o ż a rn e j p o licji i tłu m y lu d n o ś c i. A k ­

c ję u tru d n ia ło z a p a le n ie się s ą s ie d n ic h d re w n ia n y c h b a ra k ó w lu d z i b e z d o m n y c h , k tó re w m g n ie n iu o k a s ta n ę ły w o g n iu , w y ­ w o łu ją c p a n ik ę . M im o w y tę ż o n e j a k c ji sk ła d y sp a liły się n ie m a l c a łk o w ic ie . P rz y tłu m ie n iu o g n ia o d n io s ły ra n y i u le g ło c ię ­ ż k ie m u o p a rz e n iu k ilk a s tra ż a k ó w .

Ukaranie

zuchwałej złodziejki

G N IE Z N O . S ą d O k rę g o w y w G n ie ź n ie ro z p a try w a ł w ty c h d n ia c h n a se sji w y jaz ­ d o w e j w e W rz e ś n i s p ra w ę p rz e c iw k o n o ­ to ry c z n e j z ło d z ie jc e Z o fii M ró w cz y ń s k ie j z G n iez n a . M ró w c zy ń s k a d o k o n a ła 1 3 s ie r­

p n ia b r. w ła m a n ia d o m ies z k an ia p p . T rą - m p c z y ń s k ic h w e W rze śn i, k ra d n ą c b ie li­

z n ę , p o d u s z k i g a rd e ro b ę i ró ż n e p rz e d m io ­ ty n a k w o tę 1 .3 0 0 zł. J a k się o k a z ało M ró w c z y ń s k a b y ła 1 8 ra zy k a ra n a z a ró ż ­ n e k ra d z ie ż e p a s e rs tw o , o sz u stw o i fa łs z o ­ w an ie d o k u m e n tu . N a ro z p raw ie tłu m ac z y ­ ła się , ż e o d w ied z iła d o m p p . T rą m p c z y ń - sk ic h , u p ra w ia ją c h a n d e l d o m o k rą ż n y ,

Bezrobotny podciął sobie gardło

L U B L IN . D o k a n c e la rii p ro k u ra to ra la la . J e s t to ro b o tn ik A lek s y Ł y ś. B y ł p rz y s z e d ł o s o b n ik i z a cz ą ł p ro s ić o w s p a r­

c ie . G d y m u o ś w iad c zo n o , ż e z e w z g lę d u n a c h a ra k te r b iu ra ja łm u ż n a n ie je s t d a w a n a , w y d o b y ł b rz y tw ę i p o d c ią ł s o b ie g a rd ło .

N ie s zc z ę ś liw e g o p rz e w ie z io n o d o sz p i-

a z o b a c zy w sz y z a w in ią tk o — b ieliz n ę z a b ra ła je. T w ie rd z iła ró w n ie ż, ż e w łam a - n ia m u s iał d o k o n a ć u p rz e d n io k to ś in n y . S ą d n ie d a ł je d n a k w ia ry z a p e w n ie n io m i sk a za ! z n a n ą z ło d z ie jk ę n a 2 la ta b e z w z g lę d n e g o w ię z ie n ia .

Wybił 16 szyb w oknach szkoły

W Ą G R O W IE C . S ą d O k ręg o w y ro z p a­

try w a ł s p ra w ę p rz e c iw k o L . W e s o ło w s k ie ­ m u z W a p n a . W e so ło w sk i p rz y b y ł n a p rz e d s ta w ie n ie , u rz ą d z a n e w s z k o le w S łu - sz e w ie . G d y to się s k o ń c zy ło z ac zą ł d o m a ­ g a ć się o d n a u c z, p . K a ro la M o s z y ń s k ie ­ g o , u d z ie le n ia z e z w o len ia n a z a b aw ę ta n e­

czną.

Z n a n y a w a n tu rn ik z a g ro ził, ż e w ra z ie o d m o w y , p o w y b ija w o k n a c h sz y b y . K ilk a g o d z in p o tern w y tłu c z o n o w g m a c h u 1 6

szyb.

Sąd skazał go na miesiąc aresztu.

Gaz ziemny

koło Dęblicy

T A R N Ó W . W P rz y b o ro w ie k o ło D ę b i­

c y n a tra fio n o n a s to su n k o w o n ie zn a c zn e j g łęb o k o ś c i n a g a z z iem n y .

O d k ry c ie n a s tą p iło w c z a s ie w ie rce ń W ra zie g d y b y z a p asy g a z u b y ły z n a c z ­ n e , fa k t ten m iałb y d u ż e z n a c z e n ie d la te ­ re n ó w , n a k tó ry c h ro z b u d o w u je się t. z w . P o ls k ę ,,C “ , z a o p a tru ją c p rz e d się b io rs tw a w ta n ie p a liw o ta k d o p o p ę d u m as z y n . j4 łk i e w e n tu a ln ie d o o ś w ie tle n ia .

Żydzi w Gdańsku pod kuratelą

G D A Ń S K . W ład z e g d a ń sk ie a re s z to w a­

ły w ła ś c ic ie la g d a ń s k ie j fa b ry k i h e rb a t­

n ik ó w ,,D a rlin g ‘‘ E m a n u e la L w a p o d z a ­ rz u te m p o p e łn ie n ia n a d u ż y ć p o d a tk o w y c h . W z w ią z k u z ty m u rz ą d p o d a tk o w y u s ta ­ n o w ił p o w ie rn ik a a ry jc z y k a , k tó ry p ro w a ­ d z i n a d al w z a s tę p s tw ie w ła ś c ic iela p rz e d ­ s ię b io rs tw o . W p o d o b n y s p o s ó b w łą H z e g d a ń s k ie p o s tą p iły w s to su n k u d o m n ie js z e

! g o p rz e d s ię b io rs tw a ż y d o w s k ieg o n a te re -

| n ie g d a ń s k im . U rz ą d p o d a tk o w y sk o n .fi- I s k o w a ł m ian o w ic ie m a ją te k w łaś c ic ie la w y - P o p rz y b y c iu p o c ią g u d o P rz e m y ś la , p . ; ro b ó w ty to n io w y c h ż y d a K irs c h a w G d a ń -

o n b e z p ra c y , a m a ją c n a u trz y m a n iu lic zn ą ro d z in ę , w p ad ł w ro z p ac z .

W raz z n im o d w iez io n o d o s z p ita la m a ­ s z y n is tk ę k a n c e la rii p ro k u ra to ra , k tó ra u - le g ła c ięż k ie m u a ta k o w i n e rw o w e m u .

Kradzież biżuterii wartości 40.000 zł.

L W Ó W . p o c ią g u p o ś p ie sz n y m ja d ą - p e rła m i, 2 s z n u ry p e re ł, z lo ty p ie rś c ie ń z c y m d o W ie d n ia , z a ra z p o w y ru s z en iu z b ry la n to m ! — łą c z n e j w a rto ś c i 4 0 .0 0 0 z ł.

d w o rc a G łó w n e g o w e L w o w ie , s k rad z io -1

n o p . J a d w id z e L e d e re r, ż o n ie d y re k to ra L e d e re ro w a z a w ia d o m iła o k rad z ie ż y p o - | sk u . i to ró w n ie ż p o d z a rz u te m p o p e łn ic - ra fin e ro o s p iry tu s u w e L w o w ie , to re b k ę z licję , p o c z y m n a jb liż s z y m p o c ią g ie m w ró -! n ia n a d u ż y ć p o d a tk o w y ch w z g lę d n ie z a le -

b iż u te rią . I c ila d o L w o w a. g a n ia z p o d a tk a m i.

T o re b k a z a w ie ra ła p ie rś c ie ń z d w o m a <

g a n ia z p o d a tk a m i.

JTe świata

p o św ięcen ie 100 b ib lio teczek S ien k iew iczo w sk ich , w lo k alu Z arząd u G łó w n eg o P o lsk iej cięży S zk o ln ej.

SOWIECKA ŁÓDŹ ZATONĘŁA.

TALLIN. Prasa estońska potwierdza wiadomości, pochodzącą od fińskich ryba­

ków o zatonięciu w zatoce fińskiej w cza­

sie ostatnich manewrów morskich sowiec­

kiej łodzi podwodnej.

Od tygodnia już w odległości 40 km.

od Narwy-Jossuu stoi na wodach statek sowiecki „Komuna41’, który przeprowadza prace ratownicze, zmierzające do wydoby­

cia na powierzchnię zatopionej łodzi.

Przed miesiącem nad miejscem tym krążył przez kilka godzin sterowiec sowiecki, I który wraz z kilku łodziami podwodnymi

ustalał miejsce katastrofy.

Rozpowszecliniajcie „GŁOS"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gśowa państwa Estonii w Finlandii Do stolicy Finlandii Helsinki przybył z kilkudniową wizytą prezydent państwa estońskiego Paels~. Na zdjęciu: Paets

Wczorajszej nocy o godzinie roku 1918 powołano go na stanowisko pierw wykształcenie średnie, a 4,15 zmarł honorowy prezydent Czecho- pierwszego prezydenta Czechosłowacji, szedł

(Skarb w piwnicy). W Sierakowie zdarzył się wypadek, który omal nie zakończył się śmiercią 15 osób... Większa grupa łudzi wracających

[r]

A gdy i oblężenie Wrocławia również nie powiodło się, zdecydował się cesarz na odwrót, który zamienił się w klęskę. Woj ­ ska jego nieustannie atakowane

Na stadionie olimpijskim w' Berlinie rozegrane zostały w niedzielę zaprzeszłą międzynarodowe zawody lekkoatletyczne z udziałem zawodniczek i zawodników 10 państw. Rozegrany

bliższym czasie w zm oże się nasz eksport m ięsny za ocean W tej chw ili eksporterzy polscy znaleźli się w pew nych kłopotach,. spow odow anych znaczną zw yżką

żądanych a łatwo mogących zaistnieć o- koliczności, organizacje rolnicze zwróciły się do miarodajnych czynników o szybkie uruchomienie zakupów bydła i trzody przez