• Nie Znaleziono Wyników

Rocznik Ochrony Roślin, 1938, T. 5, zeszyt 5

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rocznik Ochrony Roślin, 1938, T. 5, zeszyt 5"

Copied!
91
0
0

Pełen tekst

(1)

149448.b

■V • ’ ?

ROCZNIK

OCHRONY ROŚLIN

W ydaw nictw o Działu O chrony Roślin

P aństw ow ego Instytutu N aukow ego G ospodarstw a W iejskiego.

R ed ak to r: D r J. R u s z k o w s k i .

TOM V ZESZYT 5

S t. JEŻ. P łaszczyniec burakow y (P iesm a quadrata Fieb.) w św ietle bad ań przeprow adzonych na te re n ie woj. P oznańskiego w roku 1936/37.

M. B O C Z K O W S K A . P ró b y zw alczania p laszczy ń ca burakow ego (P ie­

sm a quadrata Fieb.) grzybem ow adpżernym . S tr. 27.

S p raw ozdania z konferencyj w sp raw ie w ystępow ania p laszczy ń ca b u ­ rakow ego, odbytych w la ta c h 1934 — 1938. S tr. 50.

In stru k c ja zw alczania p laszczyńca burakow ego przy pom ocy pasów w zględnie p o letek chw ytnych. S tr. 82.

R ozp o rząd zen ie M inistra R olnictw a i R eform Rolnych z d n ia 2 m arca 1938 r. o tę p ie n iu p laszczy ń ca burakow ego. S tr. 83.

R ozporządzenie W ojew ody Poznańskiego w spraw ie tę p ie n ia p la sz ­ czyńca burakow ego z dn. 24 m arca 1938 r. S tr. 84.

P U Ł A W Y 1 9 3 8 .

(2)

! »

.

• ... '• : •

; ^ v - i i

m

w s i

i ? - k 5 -

‘ swy ’ '

-

>•

(3)

ROCZNIK

OCHRONY ROŚLIN

W ydaw nictw o D ziału O chrony Roślin

P aństw ow ego Instytutu N aukow ego G ospodarstw a W iejskiego.

R edaktor: D r J. R u s z k o w s k i .

TOM V ZESZYT 5

S t. JEŻ. P łaszczyniec burakow y (Piesm a quadrata Fieb.) w św ietle b adań przeprow adzonych na te re n ie woj. P oznańskiego w roku 1936/37.

M. B O C Z K O W S K A . P róby zw alczania płaszczyńca burakow ego (P ie­

sm a quadrata Fieb.) g rzybem ow adożernym . S tr. 27.

S praw o zd an ia z konferencyj w spraw ie w ystępow ania p łaszczyńca bu­

rakow ego, odbytych w la ta c h 1934 — 1938. S tr. 50.

In stru k cja zw alczania płaszczyńca burakow ego przy pomocy pasów w zględnie p o le te k chw ytnych. S tr. 82.

R ozporządzenie M in istra R olnictw a i R eform Rolnych z dnia 2 m arca 1938 r. o tę p ie n iu p łaszczy ń ca burakow ego. S tr. 83.

R ozporządzenie W ojew ody Poznańskiego w spraw ie tę p ie n ia p ła sz ­ czyńca burakow ego z dn. 24 m arca 1938 r. S tr. 84.

P U Ł A W Y 19 38,

(4)

D R U K A R N IA „ P R Z Y S Z Ł O Ś Ć " w P U Ł A W A C H .

(5)

S ta n is ła w J e ż

PŁASZCZYNiEC BURAKOWY

(PIE SM A Q U A D R A T A

FIEB) W ŚWIETLE BADAN PRZEPROWADZONYCH NA TERENIE WOJ.

POZNAŃSKIEGO W ROKU 1936/37

R ü b e n b la ttw a n ze (P ie sm a quad ra ta F ieber) in der W o jew o d sch a ft P o zn a n im J a h re 1936137

Z a s i ę g p ł a s z c z y ń c a b u r a k o w e g o w P o l s c e

V erbreitung der R ü b e n b la ttw a n ze in Polen.

O g ro m n a płodność płaszczyńca, brak naturalnych wrogów, wielka odporność na w arunki zew nętrzne, łatw ość rozprzestrzeniania się po­

wodują, że płaszczyniec zdobyw a z każdym rokiem coraz to szersze tereny. Podczas gdy w roku 1935 znajdow ał się w 18 pow iatach W ielkopolski, w roku 1936 w 22 pow iatach W ielkopolski i w 2 po­

w iatach woj. łódzkiego (rye. 1), to w roku 1937 znalazł się już w 26 pow iatach W ielkopolski i w 4 pow iatach woj. łódzkiego, mianowicie w pow iatach: K onin, Koło, Kalisz, W ieluń (w edług daw nego podziału).

W W ielkopolsce dotychczas nieopanow ane przez płaszczyńca są po­

wiaty W yrzysk i Bydgoszcz (daw ny podział). P rzeprow adzając od kil­

ku lat dokładne obserw acje nad zasięgiem płaszczyńca burakow ego dało się stwierdzić, iż może on corocznie posuw ać się mniejwięcej o 30 km naprzód. O becnie płaszczyniec w ykazuje w yraźną ten d en cję do dalszego posuw ania się w kierunku północnym i wschodnim na terenie Polski.

B i o l o g i a p ł a s z c z y ń c a b u r a k o w e g o

B iologie der R ü b e n b la ttw a n ze

D otychczasow e 3-Ietnie poszukiw ania za leżami płaszczyńca bu­

rakow ego pozwoliły stwierdzić następujące dogodne miejsca dla prze­

zim owania tego szkodnika: krzewy, zagajniki, lasy, drzewa pojedyncze,

słupy telegraficzne, słupy płotow e, wały torów kolejowych, brzegi dróg,

rowy, żyw opłoty, podnóża stogów , pobliże stodół, kamienie, miedze,

drogow skazy i w rzadkim w ypadku brzegi łąk.

(6)

2

W wymienionych leżach ukrywa się płaszczyniec w darni pod - zaschłą traw ą, pod opadłym i liśćmi, pod odpadkam i kory drzew, roślin i t. p. Szczególnie ulubionym miejscem zim owania jest podstaw a drzew i słupów telegraficznych, gdzie najczęściej w ystępuje masowo.

Największa liczba znaleziona w 1936 roku wynosiła 800 sztuk pod jednym drzewem. Na starych, popękanych słupach telegraficznych 0 licznych dających się łatwo oddzielić drzazgach, spotykano do 15 sztuk płaszczyńca, które zimowały przyczepione do w ew nętrznej strony drzazgi na wysokości 50 cm od ziemi. W styczniu 1937 roku kon­

trolując leża zimowe przy —9°C znajdow ałem płaszczyńce w szparach 1 w prost na słupach telegraficznych, pokryte całkowicie szronem . Po przeniesieniu owadów do probów ek nastąpiło ich całkow ite ożywienie już po 1 minucie. U podstaw y słupów telegraficznych i drzew można było znaleźć w tym samym czasie przy tej samej tem p eratu rze część owadów w szparach w ziemi i przyczepionych do dolnej strony zas­

chłych liści. Jeżeli przy słupach znajdow ały się roślinki rozchodnika, owady bardzo chętnie zimowały pom iędzy pędam i tej rośliny.

Płaszczyńce, dzięki swej wielkiej wytrzym ałości na niesprzyjające w arun­

ki atm osferyczne, ukrywają się w leżach zimowych na ogół płytko.

O puszczanie leż zimowych przez płaszczyńca jest zależne od tem p era­

tury i opadów atm osferycznych. W raz z podw yższaniem tem peratury następuje ożywianie się płaszczyńców a po przekroczeniu 1 6 ° C w cieniu wyruszają one na poszukiw anie pokarm u. P odczas gdy w 1935 r. późna i zimna wiosna przyczyniła się do opóźnienia wylotu płaszczyńca tak, że rozpoczął się on dnia 25 kw ietnia a zakończył 25 maja, to w roku 1936 przy stosunkow o wczesnej wiośnie opuszcza­

nie leż zimowych zaczęło się 15 kw ietnia i z pew nymi przerw am i trw ało do 22 maja. Rok 1937 był dla lotu płaszczyńca n ad e r pom yślny.

Pierwszy dzień lotu, jakkolwiek był w stosunku do lat poprzednich późniejszy, dzięki bardzo pom yślnem u przebiegow i w arunków atm osfe­

rycznych w dalszych dniach odbyw ał się praw ie bez przerw y i był całkowicie ukończony 16 maja.

W ędrów ki płaszczyńca burakow ego z leż zimowych w poszuki­

waniu za pokarm em odbyw ają się pieszo, lotem albo częściowo lotem , częściowo pieszo. Loty swe odbyw a on przy tem p eratu rze powyżej -J- 16 ° C w cieniu i to w dnie tak bezw ietrzne jak i w ietrzne, za wy­

jątkiem dni deszczowych. Najsilniejsze loty obserw ow ać m ożna w dnie zaciszne, słoneczne w południow ych godzinach, kiedy ruchliw ość ow a­

dów jest największa. Loty odbyw ają się w godzinach pom iędzy 10 a 16,

(7)

M f l p q

R a Z P R Z C S T R Z E i r H f l N I R 5JC p f c - g s z c z ^ r i ć i g b u r ^ ^ w e g d .

w w o g. F D z n a f S S R i n

y L f l T f lc ^ - ig G D - i g g ?

r - , . ~k

- ' * .

yff.rrtnf’j j j

i q p n 1 P ^ T -

Ryc. 1.

(8)

4

>i O'

Ryciny 2 i 3 dają w ykres lotu płaszczyńca w zależności od tem p era­

tury i opadów atm osferycznych. D ane do w ykresu dostarczyły tablice chwytne. Tablice chw ytne, to zwykłe płaszczyzny z desek o rozm ia­

rach 1 na 1 m etr lub też 1 na l I/2 m etra, z jednej strony w ysm aro­

wane lepem sadowniczym. T ablice te ustawia się w drugiej połow ie

(9)

5

U N

kwietnia po jednej z każdej strony plantacji na pierwszym rządku pasa chw ytnego od brzegu pola. S trona lepow a musi być naturalnie zw ró­

cona na zew nątrz pola. Przez codzienną kontrolę schw ytanych na tablice chw ytne płaszczyńców możem y stw ierdzić czas wylotu płaszczyń- ca oraz natężenie, przerw y i ukończenie lotu. P ew ne rezultaty można uzyskać tylko przez ustaw ienie tablic w okolicach m asowego w ystępo­

wania płaszczyńca. Dla dokonania lotu płaszczyńce chętnie wychodzą na przedm ioty, przy których zimują, skąd następnie, przy pom yślnych

(10)

6

dla nich w arunkach odrywają się do lotu. W mych spostrzeżeniach wychodziły one niejednokrotnie do wysokości l m etra 20 cm. W ięk ­ szość obserwowanych owadów była jakby zgóry zdecydow ana do lotu, wchodząc szybko i niekiedy zatrzym ując się na m om ent w połowie drogi aby, po osiągnięciu pewnej wysokości, odlecieć. Zasadniczo płasz- czyniec lata za pom ocą swych skrzydeł, jednak przy silnych w iatrach wykorzystuje jego siłę i daje unosić się bezw ładnie. K ierunek lotu w czasie dni wietrznych pokrywał się zawsze z kierunkiem wiatru, choćby w pobliżu znajdow ała się plantacja buraczana. S tw arzając w dniu wietrznym sztuczną osłonę przy pniu obserw ow ałem , jak płasz- czyńce oderwawszy się od pnia leciały początkow o w kierunku bocz­

nym od w iatru w linii zygzakow atej a dopiero znalazłszy się poza obrębem osłony, były zm uszone do podjęcia lotu zgodnie z kierunkiem wiatru. Płaszczyniec nie znalazłszy w swej w ędrów ce za pokarm em skiełkowanych buraków może osiąść na pierw otnej swej roślinie — ży­

wicielce lebiodzie, z chwilą jednak pojawienia się buraków przechodzi na nie. W naturze dotychczas nie stw ierdziłem płaszczyńca b u rako­

wego, który by odbyw ał swój rozwój na lebiodzie Płaszczyniec osiadł- szy na burakach przystępuje do ssania soków, k tóre mu służą jako pożywienie. Żarłoczność -płaszczyńca jest stosunkow o duża. W pusz- czając na jeden buraczek o liścieniach i pojawiających się listeczkach 12 pluskwiaków, obserw ow ałem , że na skutek ich ssania już po 53 go­

dzinach listeczki zupełnie zw iędły i o p ad ły a po usunięciu płaszczyri- ców buraczek w dalszych godzinach całkiem zam arł. N ajdłuższy czas ssania jednego ow ada z jednego i teg o sam ego miejsca wynosił bez przerwy 3 godziny. D latego też, na skutek masowego ssania płasz- czyńców na plantacji, mogą nieraz m łode skiełkowane buraczki w przy­

brzeżnych rzędach zamierać.

Pierwsze płaszczyńce w roku 1937 znalazłem już 4 maja na płan- tacji, pierwsze jajka 10 maja. D o kopulacji przystępują płaszczyńce już po kilku dniach od rozpoczęcia ssania soków. P łaszczyńce w le­

żach zimowych i w czasie ich opuszczania, pomimo wielkiego ożywienia,

do kopulacji nie przystępują. Czas trw ania kopulacji zależny jest od

tem peratury. W edług mojej obserw acji najdłuższy czas trw ania k o p u ­

lacji wynosił przy 20 ° C jedną godzinę i 10 m inut, najczęściej jednak

nie przekracza godziny. Przy niższych tem p eratu rach czas ten jest

znacznie dłuższy i może rozciągać się na kilka godzin. P o n i ż e j 13 0 C

do kopulacji nie dochodzi. Sam ce po kopulacji rzadko kiedy schodzą

z samicy, przeważnie tow arzyszą jej siedząc na jej grzbiecie przez kil*

(11)

ka dni. W ciągu jednego dnia nie zaobserw ow ałem więcej jak jedno­

razow ą kopulację z tą sam ą sam icą. Jeśli sam iec opuścił po kopulacji sam icę a później n ap o tk ał na swej drodze inną samicę, przystępuje z nią znowu do kopulacji. W naturze najczęstszą kopulację obserw o ­ wałem w miesiącu maju, czerwcu i lipcu i to najczęściej w dnie sło­

neczne przy wysokich tem peraturach. Pomiędzy kopulacją a zniesie­

niem pierwszych jaj upływało w hodowli od 3 do 7 dni. T akiego sa­

mego okresu płaszczyńce wym agają także w naturalnych w arunkach, gdyż w roku 1936 kiedy parzenie rozpoczęło się 30 kwietnia, w dniu 5 maja m ożna było znaleźć pierw sze jaja. W roku 1937 parzenie rozpoczęło się 4 m aja a pierw sze jajka spotykało się w dniu 10 maja.

S kładanie przez sam iczkę jaj pokolenia zim ującego rozciąga się na szereg miesięcy począw szy od maja aż do końca sierpnia. Nie o d b y ­ wa się ono jednak codziennie, dają się bowiem obserw ow ać przerwy kilkudniow e, w których sam ica jaj nie składa.

W ciągu jednego dnia może złożyć sam ica przeciętnie od 2 do 4 jaj. W pojedyńczych w ypadkach notow ano jednak aż 7 jaj złożonych w jednym dniu. C zas trw ania stadium jaja zależy od w arunków a t­

m osferycznych i waha się od 2 do 3 tygodni. C elem stw ierdzenia możliwie ściśle jak długo trw a okres larwy, obserw ow ano rozwój płasz- czyńca w w arunkach laboratoryjnych. W ynik tych obserw acji p rz ed ­ staw ia poniżej p o dana tabelka:

C zas trw ania poszczególnych stadiów larwalnych:

średni najdłuższy najkrótsz stadium jaja: 18 dni 23 dni 12 dni

larwa 1 stadium : 9 „ 14 „ 5 „

„ 2 8 „ 12 „ 4 „

3 8 „ 12 „ 4 „

» 4

1

>» 8 „ 11 „ 4 „

n 5 ,, 8 „ 14 „ 4 „

okres od jaja do doskonał. ow ada 59 „ 86 dni 33 dni C ałkow ity rozwój od jaja począwszy aż do doskonałego ow ada trw a od 33 dni do 86 dni przy czym w ahania uzależnione są od w a­

runków atm osferycznych. Im tem p eratu ra jest wyższa, tym okres p o ­ szczególnych stadiów larw alnych trw a krócej, im zaś jest więcej prze­

szkód w postaci zim na i deszczu, tym bardziej przedłuża się o d p o ­

w iedni okres.

(12)

s

Pierwsze wylęgłe larwy w roku 1936 zauważyłem na plantacjach buraczanych w dniu 18 maja. Czas więc trw ania stadium jaja w n a­

turze (jaja obserw ow ano 5.V w 1936 roku) zgadza się z czasem jaki obserwowano w warunkach laboratoryjnych. W ylęgłe z jaj larw y już po 8— 14 m inutach przystępują do pobierania soków z buraka. W y­

szukując delikatniejszą tkankę ssą one najczęściej z liścia, unikając ogonków i unerwień. Tak się rzecz przedstaw ia, gdy larwy w ylęgną się na buraku wzgl. na innej roślinie, która może być dla niej g o sp o ­ darzem. Gorzej jest, gdy jajo było na ziemi lub na zaschłej roślinie.

Okazało się bowiem, że wtedy larwy w poszukiw aniu za pokarm em nie kierują się zmysłami, lecz jedynie przypadkiem i dlatego też, gdy na swej drodze na odpow iednią roślinę nie natrafią to po pewnym czasie giną. O bserw ow ano, że larwy m ogą przejść obok buraka w odległości nawet 3 mm i do niego się nie skierow ać. W naturze, wobec trudnych warunków poruszania się po ziemi, najczęściej takie larwy nie natrafiwszy przypadkiem na pokarm po l l l2 — 2 dni giną z głodu. O bserw acja ta dla praktyki może mieć o tyle znaczenie, że larwy wylęgłe na buraczkach usuniętych w czasie przecinki czy prze- rywki mogą być dla żywych roślin nieszkodliwe.

Starano się również dociec w jakim procencie wylęgają się larwy na usuniętych w czasie przerywki burakach, pozostaw ionych w między- rzędziach. Zauważono, że jeśli buraczki leżały na ziemi pojedynczo i szybko wysychały, wówczas larw wylęgało się bardzo m ało lub wcale>

natom iast gdy zostaw iano je w małych stosach lub pęczkach, gdzie mogły dłużej utrzym ać świeżość, larw wylęgało się znacznie więcej.

Tak wylęgłe larwy rzadko jednak trafiały na żyjące buraki. Pozw ala to w yciągnąć wniosek, że często polecane celem zwalczania płaszczyń- ca, kosztowne wynoszenie z plantacji usuniętych w czasie przecinki względnie przerywki buraków , jest mało celowe.

Ponieważ jaja składane są w ciągu szeregu miesięcy przez sam i­

ce pokolenia zimowego i ew entualnie drugiego pokolenia, spotkać moż­

na larwy płaszczyńca w różnych stadiach na plantacjach buraczanych w czasie całego okresu w egetacji buraków . N ajpóźniej w ylęgłe larwy nie mogą ukończyć swego rozwoju przed w ykopkam i buraków i w te n ­

czas giną. Larwy, znajdujące się już w tym czasie w V stadium roz­

woju skracają czasem ten okres i wcześniej aniżeli norm alnie przek ształ­

cają się w dojrzałe owady. W tedy jednak egzem plarze te są małe

i słabo wykształcone.

(13)

Pierw sze dojrzałe owady I-go pokolenia zaczęły w roku 1937 po­

jawiać się już w drugiej połowie czerwca. C zęść pluskwiaków z I-go pokolenia po pewnym czasie żerow ania przystępow ała do w ydania Ii-go pokolenia, część natom iast zaczęła przenosić się w leża zimowe. W lip- cu m ożna było na plantacjach w dnie słoneczne w południow ych g o ­ dzinach obserw ow ać m asowe ich loty czy to w głąb plantacji, w zględnie na inne plantacje, czy też na leża zimowe. Przyczyną tych lotów, jak można było wywnioskować, jest przede wszystkim wysoka tem p eratu ra a nie brak pokarm u. P ojedyńcze egzem plarze, oderw aw szy się od ziemi wzbijały się niejednokrotnie na w ysokość od 3 do 4 m etrów, rozpraszając się we wszystkich kierunkach.

W p ł y w c z y n n i k ó w z e w n ę t r z n y c h n a r o z w ó j p ł a s z c z y ń c a

E in flu ss der ä u sseren F a kto ren a u f die L ebensvorgänge der R ü b en b la ttw a n ze .

Płaszczyniec burakow y należy do owadów, na które ujem ny wpływ w arunków zew nętrznych oddziaływ a bardzo słabo i to tak na p lan ta­

cjach, jak i w leżach zimowych. N a przebyw ające w swych leżach płaszczyńce nie wywierają prawie żadnego ujem nego wpływu niskie tem peratury jak rów nież i w ahania tych tem p eratu r oraz wszelkie o p a­

dy atm osferyczne. Minimalna liczba nieżywych owadów spotykana po każdej zimie w leżach jest norm alnym objaw em śm iertelności w ystępu­

jącym u owadów. W badaniach przeprow adzanych zimą stwierdziłem w ysoką odporność płaszczyńca na bezpośrednie działanie mrozu. P rze­

chow yw ane w sztucznych leżach w czasie zimy przy — 3° C, wystawio­

ne bezpośrednio potem na działanie mrozu ( — 14° C) na 2 doby, w czterech w ypadkach nie wykazały w ogóle żadnej śm iertelności, w jednym zaś w ypadku wynosiła ona 10%. Nie bez wpływu na roz­

wój płaszczyńca burakow ego jest przebieg w arunków atm osferycznych wiosną i latem . Im w cześniejsza jest wiosna i pomyślniejsze warunki w ciągu lata, tym I pokolenie może wcześniej swój rozwój ukończyć a w związku z tym zwiększy się możliwość pojaw ienia się w większej liczbie II pokolenia. Jeżeli natom iast wiosna jest późna, to i wylot płaszczyńca i jego dalszy rozwój jest opóźniony. II pokolenie w ystę­

pujące w tedy w mniejszej liczbie częstokroć całkowicie nie zdoła ukoń­

czyć swego rozwoju i część larw może zginąć. Rok 1937 był nader

pom yślny dla rozwoju płaszczyńca burakow ego. W iosna stosunkow o

ciepła pozw oliła na wylot w dniu 1 maja, zaś pom yślne dni pozwoliły

(14)

16

ukończyć lot w ciąg-u 16 dni. Dalsze pom yślne warunki sprawiły, że 11 pokolenie prawie całkow icie zdołało ukończyć swój rozwój przed zakończeniem okresu wegetacji. Tak pom yślny dla płaszczyńca rok 1937 nie pozostał bez wpływu na nasilenie pojawu teg o szkodnika w r. 1938. Silne deszcze i ulewy, jakkolwiek nie wpływają ujemnie na dojrzałe owady, dla larw nie są obojętne. Larwy słabo trzym ające się liści bywają spłukiw ane przez deszcze na ziemię skąd, oblepione ziemią, z trudem w ydostają się z pow rotem na roślinę i najczęściej giną. W skutek ulewnych deszczów giną nieraz i jajka.

Czy nawożenie gleby sztucznym i nawozami ma jakiś wpływ na występowanie płaszczyńca burakow ego? O tó ż gleby w ynaw ożone obficie sztucznymi nawozami są jednakow o opanow ane przez płaszczyń­

ca burakow ego jak nienaw ożone. D ośw iadczenia w tym względzie przeprow adziłem na osobnych poletkach opanow anych silnie przez płaszczyńca burakow ego. C zęść poletek była obficie w ysypana saletrą sodową, część saletrą wapniow ą a część superfosfatem . Różnicy w wys­

tępow aniu płaszczyńca na wynawożonych i na nienaw ożonych p o ­ letkach nie można było zauważyć, co pozwala przypuszczać, że nawozy te nie posiadają wpływu odstraszającego na płaszczyńca.

N a podstaw ie 3-letnich obserw acji płaszczyńca burakow ego na różnych glebach W ielkopolski stw ierdziłem , iż płaszczyniec najchętniej występuje na glebach lżejszych. G leby zwięzłe, gliniaste, częściowo czarnoziemy są jakby mniej chętnie odw iedzane. O d pow iednia upraw a gleby ma rów nież pewien v pływ na w ystępow anie płaszczyńca. Im bardziej plantacja jest zaniedbana, im w niej mniej się pracuje n ad u s u ­ waniem chwastów, tym chętniej płaszczyńce tam przebyw ają, znajdując w chw astach dobre dla siebie schronisko.

R o ś l i n y ż y w i c i e l k i p ł a s z c z y ń c a b u r a k o w e g o

D ie N ä h rp fla n ze n der R ü b e n b la ü w a n ze .

Płaszczyniec burakow y jest owadem polifagicznym, mogącym pobierać pożywienie z całego szeregu roślin. Podsuw ając w sztucznych warunkach różne rośliny jako pożywienie m ogłem stw ierdzić ssanie, poza burakam i, na takich roślinach jak: owies, jęczm ień, żyto, pszenica, koniczyna, inkarnatka, lucerna, kapusta, kalafiory, ogórki, rzodkiew , sałata majowa, fasola piesza żółta, lebioda, m angold, brukiew, szpinak, karotka, groch, szczaw, pom idory. C hcąc jednak stw ierdzić, jakie roś­

liny są właściwymi żywicielkami płaszczyńca burakow ego czyli, na ja­

kich roślinach może się odbyw ać jego całkow ity rozwój i jakie rośliny

(15)

I I podlegają objawom kędzierzawki, wysiałem w ogródku doświadczalnym po 20 sztuk następujących gatunków i odm ian roślin: buraki cukrow e, buraki pastew ne Eckendorfy żółte, buraki pastew ne E ckendorfy czer­

wone, buraki pastew ne mamuty, buraki jadalne czerwone, m angold, szpinak de G audre, szpinak Yiroflay, szczaw, brukiew , k apusta czer­

w ona holenderska, kapusta biała brunszw icka, kalafior azjatycki, ogór­

ki półdługie holenderskie, rzodkiew letnia czarna erfurcka, sałata m a­

jowa, fasola piesza żółta, fasola piesza zielona, lebioda, karotka, groch W iktoria, groch C ud A m eryki i pom idory.

N a wszystkie te rośliny został wypuszczony w jednakow ej liczbie płaszczyniec burakow y. Płaszczyńce te przez pierwsze 2 dni zatrzy­

m ały się na tych roślinach, na które zostały wypuszczone, natom iast trzeciego dnia już wszystkie znalazły się w yłącznie na wszystkich g a­

tunkach buraków , szpinaku i m angoldzie a jedna tyłka para zatrzym ała się na lebiodzie, której już nie opuszczała wydając na niej nowe pokolenie.

Burak cukrowy, buraki pastew ne, burak czerwony jadalny, szpi­

nak i m angold są więc właściwymi roślinam i żywicielkami płaszczyńca,.

na których to roślinach może się odbyć jedynie całkow ity jego rozwój.

L ebiody do tej grupy żywicielek nie zaliczam, gdyż w naturze do­

tychczas nie dało mi się stwierdzić, aby płaszczyńce na lebiodzie odbyw ały swój rozwój. L ebioda może być jedynie przejściowym żywi­

cielem w okresowym braku właściwych roślin żywiących płaszczyńca.

Zauważyłem również, iż są rośliny, których soki m ogą być w prost trujące dla płaszczyńca burakow ego. Zmuszając bowiem płaszczyńce w izolatorze do wyłącznego korzystania z soków fasoli, stwierdziłem, iż już po kilkunastu dniach płaszczyńce ginęły masowo z kłujkami utkwionym i w tk ance liścia.

S z k o d l i w o ś ć p ł a s z c z y ń c a b u r a k o w e g o

S c h ä d lig k e it der R ü b en b la ttw a n ze

Płaszczyniec burakow y na roślinach, którym i się żywi wywołuje w miejscu ssania jasne plamki, pow stałe na skutek pobrania soków z kom órki (ryc. 4). D ługotrw ałe ssanie w miejscu nakłucia, dochodzące naw et do 3 godzin, pow oduje opróżnianie sąsiadujących ze sobą kom órek i powiększenie się plam ek. Plamki te są dla nas wskaźnikiem żero­

wania płaszczyńca w początkach rozw oju buraka, kiedy jeszcze żadnych

objawów choroby kędzierzawki nie ma. Szkodliwość tego ssania m oże

się objawić tylko u m łodych roślinek, jeśli są atakow ane przez b. liczne

płaszczyńce. Pozbaw iane wciąż soków w iędną, zasychają i giną.

(16)

12

Szkodliwość płasz- czyńca polega głów­

nie na zaszczepianiu w tkankę w czasie ssania pew nego zaraz­

ka, zw anego wirusem.

W irus ten zaszczepio­

ny przez płaszczyńca w którym kolwiek miej­

scu nadziem nej części buraka rozchodzi się p o całym organizmie rośliny, a po pewnym okresie wylęgu (incu- batio) wywołuje spe­

cyficzne objawy cho­

robow e zwane kędzie­

rzawką liści. Na bura­

kach można odróżnić 5 form objawów tej choroby, z których 3 formy najczęściej wy­

stępują i mają dla nas największe znaczenie gospodarcze. W e­

dług obserwacji nąd poszczególnymi form a­

mi jedna z 3 form jest najgroźniejsza. N a­

zwaliśmy ją form ą I.

O bjaw y chorobow e tej formy są groźne prze-

dewszystkim z tego pow odu, iż w ystępują one w początkow ym okre­

sie rozwoju buraka, kiedy jest on najpodatniejszy na zakażenie i p o ­ wodują wyraźne przez to szkody zarów no w korzeniu jak i w liściu.

D la tej formy czas wylęgu zarazka trw a stosunkow o krótko, bo prze­

ciętnie od 24 do 60 dni. W czasie wylęgu zarazka burak może nor­

malnie rozwijać się; dopiero po ukończeniu tego okresu w ystępują pierwsze objawy choroby w postaci porażenia liści, w skutek czego

Ryc. 4.

Białe plam ki n a liściu, p o w sta łe n a s k u te k s s a n ia (fot. oryg. autora).

R übenblatt m it weissen S tich flecken , m it weissen verursacht durch die Rübenblattw anze. ( O riginalphot.)

(17)

13 ogonki liściowe i nerwy przestają rosnąć. Nerwy liściowe mogą jednak przeprow adzać pokarm, nadal zaopatrując w soki blaszką liścio­

wą, która, rozrastając się, tworzy wypukłości, nabrzm ienia, pofałdow a­

nia, dochodzące nieraz do dużych rozmiarów. C ały liść jest więc sil­

nie pokędzierzaw iony od czego też przybrała nazwę omawiana choroba.

Nerwy liści w ew nętrznych aż do najdrobniejszych rozgałęzień są silnie rozjaśnione tak, że tworzy się do pew nego stopnia mozaika. To po­

jaśnienie głów nych i bocznych unerwień jest bardzo charakterystyczną cechą choroby kędzierzawki. W dalszym ciągu liście ze skróconymi ner­

wami zaczynają się zwijać ku wnętrzu, tworząc jakby główkę sałaty (ryc. 5).

Ryc. 5.

B u rak cukrow y ch o ry na k ę d z ie rz a w k ę o w yglądzie sa ła ty . F o rm a 1.

(fot. oryg. autora).

K räuselkranke Zuckerrübe — Form I „ Salatkopf (O riginalphot.)

Liście stają się bardzo kruche i łamliwe. Zew nętrzne liście, jakkolwiek w strzym ane w rozwoju, nie kędzierzawią się i nie biorą udziału w tw o­

rzeniu się głów ek, tylko stopniow o żółkną, brunatnieją, w końcu giną.

Tem u sam em u losowi ulega następny okółek liści. D ochodzi w końcu

(18)

14

do tego, iż pozostaje sam a główka, w której po pewnym czasie zew­

nętrzne liście stopniowo zamierają a roślina, ratując się, wypuszcza ze środka nowe, chore listeczki w chodzące w skład główki, przy czym są one najczęściej pozbaw ione chlorofilu. Przez ciągłe w yrastanie w ewnętrznych liści następuje silne w ydłużanie się główki. W ew nątrz w główce może wystąpić na skutek tego przestrzeń wolna. Nie ma to miejsca u wszystkich chorych buraków i nie jest to jakąś ch a rak te­

rystyczną cechą choroby kędzierzawki, towarzyszy bowiem i innym chorobom buraków jak np. zgorzeli liści sercowych. C iągłe zam ieranie liści, jakie towarzyszy formie pierwszej choroby pociąga za sobą w koń­

cu ich całkow itą utratę tak, że pozostaje tylko sam korzeń w ziemi.

Poza objawami chorobowym i na częściach nadziem nych rośliny, w ystę­

pują objawy chorobow e i na korzeniach. Są one najdotkliw sze i mają ogrom ne znaczenie gospodarcze. W raz z pierwszymi objawam i kę­

dzierzawki liści następuje zaham owanie we wzroście korzenia, któ ry może pozostać już tej wielkości w jakiej zastała go choroba, aż do sprzętu (ryc. 6). Mamy więc tutaj ogrom ną obniżkę wagi buraka. C orocznie przeprow adzane ważenia tych buraków w czasie sprzętów wykazują, iż pojedyńcze buraki osiągnąć mogą wagę korzenia zaledwie 10 g, — wraz z liśćmi 15 g.

Forma II. W ystępow anie formy II w naturze jest rzadsze aniżeli formy I. Form a ta nie doprow adza do wytwarzania głów ek, natom iast występują objawy kędzierzawki na liściach i zatrzym anie korzenia we wzroście. Liście przeważnie pozwijane tutkow ato układają się pionowo w okółkach, nie mając żadnych skłonności do tw orzenia głów ek.

Szkodliwość tej formy dla plonów jest również znaczna.

Forma III. Ta bardzo często spotykana na plantacjach forma jest spow odow ana stosunkowo późnym zakażeniem buraka lub też bardzo długim okresem wylęgu zarazka, który niejednokrotnie może przeciągać się aż do 140 dni. To stosunkow o późne zaham ow anie we wzroście buraka już niewiele wpływa na jego w agę i taki burak jest bardzo wyglądem swym zbliżony do zdrow ego. O bjaw y chorobow e polegają na tym, że zew nętrzne listeczki porażone, o krótkich i grubych ogonkach, kędzierzawią się i skupiają, tw orząc głów kę. Na zew nątrz stoją norm alnie rozwinięte liście, które jednak nie zam ierają jak przy formie pierwszej i pozostają aż do sprzętów tak, że burak przyjm uje tu taj w ygląd kalafioru (ryc. 7).

Poza tymi trzem a formami o praktycznym dla nas znaczeniu,

możemy jeszcze wyróżnić dwie formy, które są jednak już bez wpływu

(19)

na ukształtow anie się korzenia. Form ę IV i jej objawy możemy zau­

ważyć, jeżeli będziem y śledzić rozwój zakażonego buraka. Tę formę charakteryzują pojaśnienia unerwień, które mogą w pewnym okresie rozwoju buraka całkowicie zniknąć, zwłaszcza, gdy polepszą się wa­

runki atm osferyczne i glebow e i już nie pojawić się aż do sprzętów . W formie V przy norm alnym rozwoju buraka w ystępuje silne pojaśnienie nerw ów w ew nętrznych liści, które pozostaje już przez cały okres wegetacji.

Te dwie formy ostatnie praktycznie biorąc są dla plantacji b u ra ­ czanych bez znaczenia.

Ryc. 6.

B u rak cukrow y zdrow y i c h o ry n a k ę d z ie rz a w k ę (fot. oryg. autora) K ränselkranke u n d gesunde Zuckerrübe (O riginalphot).

(20)

16

Rye. 7.

B urak cukrow y ch o ry na k ę d z ie rz a w k ę o w yglądzie k alafioru. F o rm a III.

(fot. oryg. autora).

K räuselkranke Zuckerrübe — Form I I I — B lu m e n k o h l (O riginalphot).

Powyżej opisane pięć form kędzierzawki w ystępują na burakach cukrowych (ryc. 8) i pastew nych. Na burakach czerw onych w ystępuje naj­

częściej forma I i III, przy czym szczególnie zaznacza się duża obniżka wagi korzenia.

Mangold — roślina mało u nas upraw iana, podlega również cho­

robie kędzierzawki (ryc. 9). W obserw acjach jednorocznych, które poczyni­

łem nad tą rośliną, stwierdziłem w ystępow anie kędzierzawki w mniejszym lub większym stopniu. Sam liść jest już z natury silnie pokarbow any tak, że kędzierzawienie się liścia jest trudno dostrzegalne. Mamy tutaj tylko silniejszy rozwój naturalnego kędzierzaw ienia. Zwijanie się liści jest stosunkow o słabe i do zam kniętych głów ek rzadko dochodzi. W strzy­

manie wzrostu ogonków liściowych jest tutaj znaczne. S pad ek wagi w korzeniu jest podobny do buraka. Zaznaczyć tu trzeba, że charak­

terystyczny objaw choroby kędzierzawki, jakim jest pojaśnienie u n er­

wień, w ystępuje na m angoldzie bardzo silnie i ten szczegół umożliwia przede wszystkim stw ierdzenie stanu chorobow ego m angoldu.

Na szpinaku atakow anym bardzo chętnie przez płaszczyńca burakow ego, choroba kędzierzawki objawia się w postaci silnego za­

ham owania rośliny we wzroście, ogólnego skarłow acenia i, w s ła b ­

szym stopniu, w postaci skędzierzaw ienia listeczków.

(21)

■y{& ^ ■

:K

Ryc. 8. .

P la n ta c ja ' burak ó w cu k ro w y ch l'zn iszczo n a p rz e z k ę d z ie rz a w k ę (fot. oryę. autora) D urch die K r äusel k ra n k heit zerstörter Zuckerrübenschlas ( O riginalphot).

Ryc. 9.

P la n ta c ja m an g o ld u p o ra ż o n a k ę d z ie rz a w k ą (fot. oryg. autora) K räuselkranke (lin ks) u n d gesunde M angoldpflanzen ( O riginalphot).

(22)

18

Jaka jest szkodliwość płaszczyńca burakow ego na w ysadkach?

Jeżeli wysadki buraczane pochodzą ze zdrowych roślin macierzystych, to wysadzone wiosną i opanow ane przez płaszczyńca nie doznają żadnych szkód ze strony kędzierzawki i osiągają norm alne pędy i n o r­

malne nasienie, — jedynie w razie silnego w ystępow ania płaszczyńca można zauważyć pewne pojaśnienie unerwień; natom iast, g d y w ysadki pochodzą z roślin macierzystych, porażonych kędzierzaw ką, to przecho­

wują zarazek w korzeniach przez zimę i w ysadzone na wiosnę, w za­

leżności od stopnia porażenia, albo zupełnie nie w ydają pędów , albo tylko słabo w ykształcone pędy kwiatowe, w ydające poślednie, małowartościowe nasienie. Nasienie uzyskane z chorych na kędzie­

rzawkę wysadek, jest zupełnie zdrow e. Przez nasienie więc kędzie­

rzawka nie przenosi się.

Z w a l c z a n i e

B e k ä m p fu n g

W alka z takim groźnym wrogiem musi być prow adzona przy pom ocy metody, dającej obecnie najlepsze rezultaty. Tą m etodą jest nadal m etoda pasów chw ytnych, uzupełniona ostatnio poletkam i chwytnymi. N a podstaw ie 3-letnich dośw iadczeń w stosow aniu tej me­

tody zostały w prow adzone pew ne inowacje, k tóre jakkolw iek nie zm ie­

niają zasady tej m etody, to jednak ułatw iają jej praktyczne stosow anie.

Pasy chw ytne (ryc. 10) zakłada się wiosną, najpóźniej jednak do 10 kwietnia i to na polach przeznaczonych w danym roku pod buraki. N a polach o obszarze powyżej 4 ha zakłada się pasy chw ytne ze w szy­

stkich boków pola a poniżej 4 ha tylko z jednego boku i to dłuższe­

go, leżącego o ile możliwe najbliżej dogodnych leż zimowych płasz­

czyńca. P asy te winny być odległe od brzegu pola conajm niej o 1 do 3 metrów (ryc. 11) i na końcach nie pow inny się ze sobą stykać.

Ponieważ niektóre gleby zbyt zwięzłe, na których mają przyjść w danym roku buraki, nie znoszą głębokiej orki jaka jest w ym agana przy stoso­

waniu pasów chw ytnych, m ożna zakładać zam iast pasów — poletka chwytne. P oletka chw ytne zakłada się nie na polach przeznaczonych pod buraki lecz na zeszłorocznych polach buraczanych i na innych polach, leżących w pobliżu leż zimowych płaszczyńca. S posób zakła­

dania poletek jest ten sam jak pasów chw ytnych. O b sza r poletek

chwytnych powinien zależeć od wielkości właściwej plantacji. N a p lan ­

tacjach do 2 ha wielkość poletka pow inna wynosić 10% danej p lan ­

tacji, do 4 ha — 8% a powyżej 4 ha — 5%. W ielkość jednego po ­

(23)

19 letka nie pow inna nigdy przekraczać 1/4 ha. P asy chw ytne i poletka chw ytne obsiew a się nasieniem buraków cukrowych lub pastew nych 0 ile możliwe tak gęsto jak zboże. Przyoryw anie pasów chwytnych, po nagrom adzeniu się na nich płaszczyńców z leż zimowych następuje tuż przed skiełkowaniem buraków na właściwej plantacji. Term in o b ­ siewu właściwej plantacji może być ustalony tylko przez człowieka ob- znajm ionego z biologią płaszczyńca, obserw ującego stale leża zimowe 1 lot płaszczyńca. W ybór w stosow aniu pasów chwytnych wzgl. pole­

tek chwytnych jest dowolny.

W ysadki buraczane muszą być również ochraniane pasami chw yt­

nymi, gdyż m ogą stać się rozsadnikiem płaszczyńca. T rzeba więc pole przeznaczone pod wysadki otoczyć ze wszystkich stron pasami

Ryc. 10.

P as chw ytny p raw idłow o zało ż o n y (fot. oryg. autora) R ichtig angelegter Fangstreifen (O riginalphot).

(24)

20

i i i

ii»'

Rye. 11.

S p o so b y z a k ła d a n ia p a só w chw ytnych (W edług ulotki niem ieck iej z r. 1936) a = o d le g ło ść p a s a chw ytn. od b rz e g u p o la (1 — 3 m)

b = o d leg ło ści p a só w chw ytn. n a ro g a c h pól (3 m)

Fangstreifenanlage fu r Schläge. (M erkblatt N r 14 Biologische Reichsanstall 1.

L a n d - une Forst.).

chwytnymi Po wzejściu na nich buraków wysadza się dopiero na- sienniki. Przyoryw anie pasów dokonyw a się w term inie przyory­

wania pasów przy burakach.

N a m angoldzie i szpinaku należy rów nież zwalczać płaszczyńca.

burakow ego. Szpinak zimowy i wczesny wiosenny należy, przed przy- oraniem pasów chwytnych na plantaćjach buraczanych zużytkow ać i resztki dokładnie na odpow iednią g łębokość przyorać lub przekopać.

L etnie odm iany szpinaku i m angoldu zasiewa się dopiero po term inie zaorania pasów chw ytnych na plantacjach buraczanych.

W walce z płaszczyńcem wszelka akcja zbiorow a daje najlepsze wyniki i dlatego przeprow adzenie walki za pom ocą m etody pasów po­

winno się odbyw ać nie indyw idualnie lecz zbiorow o, co jednak może

(25)

21 być przeprow adzone tylko na drodze ustawowej. W Niem czech wal­

ka prow adzona na drodze ustawy przez kilka lat dała do b re rezultaty, i dziś noszą się tam już z m yślą zw olnienia niektórych okręgów z obo­

wiązku walki. U nas przez 3 lata prow adzona dobrow olnie walka wy­

kazała, iż tą drogą do konkretnych rezultatów się nie dojdzie. D la­

tego też dzięki staraniom Stacji O chrony Roślin W ielkopolskiej Izby Rolniczej ukazało się rozporządzenie Ministra Rolnictw a i Reform Rol­

nych z dnia 2.III.38 r. o tępieniu płaszczyńca. N a razie ustaw ą obję­

tych jest 6 powiatów W ielkopolski mianowicie: Rawicz, Leszno, W ol­

sztyn, Nowy Tomyśl, Kościan i G ostyń.

C zy istnieją jakie możliwości zw alczania płaszczyńca inną drogą aniżeli m etodą pasów chw ytnych? — Myśl zw alczania w leżach zimo­

wych jako osobna m etoda walki z płaszczyńcem , nie może być p rze­

prow adzona w obec wielkiej rozm aitości leż zimowych i tru d n eg o do nich dostępu. N ajracjonalniejszą d ro g ą byłoby w yhodow anie buraków odpornych na kędzierzaw kę, która to droga została już u nas zapo­

czątkow ana w ubiegłym roku. W alka z płaszczyńcem przy pom ocy środków chem icznych w obec ogrom nych przestrzeni poświęconych pod plantacje wym aga środka bardzo taniego, gdyż koszt sam ego opryski­

wania kilkakrotnego na wielkich plantacjach jest ogrom ny i tech n icz­

nie tru d n y do przeprow adzenia. N a razie pew ne rezultaty dał gotow y p re p ara t P ro p a ra sit marki U n iversu m stosow any w ilości 25 g na 1 litr wody. P ró b y były jed n ak robiono w sierpniu na starszych już burakach a poniew aż w alka w inna być prow adzona na m łodych b u ra ­ kach m uszą być pow tórzone w pierwszym okresie rozwoju ro ś­

lin. Ś ro d ek ten jest jednak bardzo drogi i w razie skuteczności m ógłby być stosow any tylko w o g ro d a ch na małych działkach. Jeżeli w ogrodach czy też w pobliżu dom ostw, na małych przestrzeniach obsianych burakam i, traktow anych jako poletka chw ytne lub też na poletkach ze szpinakiem zimowym i wczesno w iosennym nie można roślin przyorać lecz trzeba przekopać, to należy przed przekopaniem zniszczyć płaszczyńca przez rozesłanie na danych roślinach pewnej w arstw y słom y i spalenie jej.

R o d z i n a P i e s m a t i d a e

F a m ilie vo n P iesm a tid a e

Poza gatunkiem P ie sm a q u a d ra ta F ieber i P ie sm a q u a d ra ta

v. dilatata, różniącym się od pierw szego tym, że międzykrywki —

(hem ielitrae) są bez rysunku, należą do P iesm a tid a e jeszcze następujące

(26)

$1

gatunki: P iesm a m a c u ła ta Lap., P ie sm a m a cu la ła v. virid is Jak.,

P iesm a ca p ita ta W olff f. m a c ro p te r a ii.b r a c h y p te r a .

Bardzo charak terystyczne cechy pozwalają nam na łatw e rozróżnienie wymienionych gatunków . P rzede wszystkim wszystkie gatunki oczy mają czarne za wyjątkiem P iesm a quadrata i v. dila ta ta , k tóre mają oczy czerwone.

Ubarwienie głowy jest u P ie sm a m a c u ła ta v. v irid is jasne a u reszty gatunków ciemne. Pom iędzy okiem a czułkiem znajduje się w yrostek zaopatrzony u P ie sm a quad ra ta i v. d ila ta ta dwoma wypustkam i, a u reszty gatunków jednym . C harakterystyczną cechą wszystkich g a ­ tunków jest występowanie na środku przedplecza wyraźnych w ystają­

cych żeberek, k tóre rozpoczynają się tuż za głow ą i ciągną się nieco poza połowę przedplecza. U P ie sm a q u a d ra ta v. d ila ta ta w ystępują 3 żeberka podczas gdy u innych gatunków tylko 2 żeberka. Po lewej i prawej stronie przechodzi przedplecze w listwy, k tóre są rów nież charakterystyczną cechą gatunkow ą. Mianowicie brzegi listew u P iesm a

quadrata i v. dila ta ta są proste a u innych gatunków faliste.

Poza tym listwy te mają uszeregow ane zagłębienia w jednym rządku u P ies­

m a cap ita ta f. m acroptera i f. b ra ch yp tera a w wielu rządkach

u P iesm a m a c u ła ta i P iesm a m a c u ła ta v. v irid is. Szczyt tarczki

(scu tellu m ) jest koloru białego u P iesm a qudrnta v. d ila ta ta , u reszty

gatunków koloru czarnego. Międzykrywki — {hem ielitrae) są upla- mione u P iesm a quadrata i P ie sm a m a c u ła ta a nieuplam ione u v.

dilatata, P iesm a m a c u ła ta v. v irid is i u P iesm a ca p ita ta f. m a cro p ­ tera i f. b rach yp tera . Zakrywki {m em brana) brakuje tylko u P ie sm a c a p ita ta f. brachyptera, która to forma ma jeszcze jedną cechę cha­

rakterystyczną, mianowicie ma drugą parę skrzydeł błoniastych tak krótką, że nie ma zupełnie zdolności do lotu (ryc. 12).

Jeżeli chodzi o wymiary to za H orw ath’em podają N ietsche i Mayer dla poszczególnych gatunków następujące liczby: P iesm a qua­

d ra ta i v. d ila ta ta 2.5 — 3 mm, P iesm a m a c u ła ta i v. virid is 2.25—

3 mm, P iesm a ca p ita ta f. m acro p tera i brachyptera 2 — 3.75 mm.

P iesm a m a c u ła ta i v. v irid is, P iesm a c a p ita ta f. m a c ro p te ra i f. bra­

chyptera są owadam i polyfagicznymi.

Głównym ich żywicielem jest lebioda. Z dotychczasow ych moich obserw acji nad w ystępow aniem tych gatunków na burakach, stw ierdziłem tylko w kilku w ypadkach ich obecność na tej roślinie i to w czesną wiosną, kiedy buraki już po- wschodziły a lebioda w małym procencie dopiero skiełkowała. T o że­

row anie na burakach było krótkotrw ałe i z chwilą pełnego rozwoju

lebiody, już na burakach jej znaleźć nie było m ożna. P o oczyszczę-

(27)

/. P iesm a quadrata F a b .j( w e d l. Wille).

Ryc.r 12.

2. P iesm a m aculaia L ap (w edl. M ayer).

3. P iesm a capitaia W olff f. macroptera

(w sdl. M ayer).

4. Piesm a capitaia Wolff f. brachypte- ra (w edl. M ayer).

niu buraków z chwastów a więc i z lebiody można było ponownie zaobserw ow ać pow rót różnych P ie sm a tid a e na buraki. W dośw iad­

czeniach w izolatorze z burakam i rosnącym i wspólnie z lebiodą m ożna było stw ierdzić w ystępow anie om awianych gatunków zawsze na lebio­

dzie. P o usunięciu natom iast samej lebiody i pozostaw ieniu tylko buraków m ożna było je hodow ać w dalszym ciągu na buraku.

W związku z częściowym żerowaniem omawianych gatunków na bu­

rakach wysuwa się kwestia, czy i te gatunki podobnie jak P iesm a

q u a d ra ta i v. d ila ta ta m ogą przenosić wirus choroby kędzierzawki,

co dla walki z tą chorobą jest zagadnieniem wielkiej wagi. Moje b a­

dania przeprow adzane w roku 1936 i 1937 na 200 ow adach wymie­

nionych powyżej gatunków hodow anych całkow icie na chorych b u ra­

kach nie wykazały zdolności przenoszenia wirusa po przeniesieniu ich

i hodow aniu na zdrow ych burakach.

(28)

24

Z u s a m m e n f a s s u n g .

Die R übenblattw anze ist bereits in P olen ü b er 30 Landkreise verbreitet. Ihre weitere Ausbreitung; geht in R ichtung nach N orden und O sten. Im Jahre 1936 und 1937 tra t die R übenblattw anze in grossen Massen, und infolge g ünstiger W itteru n g des V orjahres wird ihr m assenhafter A uftreten auch im Jah re 1938 erw artet. D as V erlassen d er W interlager ist abhängig von T em p eratu r und N ied er­

schlägen. Im Jah re 1936 bei früheintretendem Frühling beg an n der W anzenflug schon am 15. A pril und dau erte praktisch bis zum 22. Mai.

Im Jahre 1937 b egann d er erste Flug erst am 1. Mai und w ar infolge günstiger W itterungsverhältnisse schon am 16. Mai abgeschlossen.

Die ersten Eier w urden auf den R übenfeldern am 10. Mai angetroffen und die ersten Larwen am 18. Mai. Die vollständige A usbildung vom Ei bis zum vollkom m enen Insekt d au e rte in L aboratorium sversuchen 33 bis 87 Tage. Die ersten vollkom m enen Insekten d er ersten Brut erschienen im Jahre 1937 schon in d er zw eiten H älfte des M onats Juni, und die ersten vollkom m enen Insekten w urden A nfang Juli im

W interlager gesichtet.

Im Juli erfolgten auf den R übenfeldern M assenflüge, dabei war m assgebend die hohe T ag estem p eratu r und nicht ein N ahrungsm angel.

Die R übenblattw anze ist g egenüber äusseren V erhältnissen w enig empfindlich, sowohl im W interlager wie auf dem A cker. W ährend des W inters haben die W itterungverhältnisse auf die im W interlager ru h e n ­ den Insekten wenig Einfluss, d agegen haben sie im F rühjahr und Som m er auf die R übenw anzen in allen S tadien der 'Entw ickelung nachhaltigen Einfluss. A uf G ru n d 3-jähriger B eobachtung ü b er das A uftreten der R übenblattw anze auf verschiedenen B odenarten der W o ­ jew odschaft Poznań, Hess sich feststellen, dass sie hauptsächlich auf leichteren Böden auftritt und schw ere bindige B oden m eidet.

Zur F eststellung, welche Pflanzen den W anzen als W irtspflanzen

dienen, w urden folgende Pflanzen ausgesät: Z uckerrüben, F u tterrü b en ,

ro te R üben, M angold, S pinat, S aueram pfer, W ruken, R ot u. W eisskohl,

Blumenkohl, G urken, R ettich, Salat, Bohnen, M elde, K aroten, Erbsen

und Tom aten. A uf alle diese Pflanzen w urde die R übenblattw anze

in gleicher A nzahl ausgesetzt. Es w urde fest gestellt, dass die ersten

zwei Tage die W anzen auf diesen Pflanzen verblieben, am dritten

Tage blieben sie nur auf allen R übensorten, auf S pin at und M angold,

und nur ein P aar verblieb auf d er M elde und erg ab d o rt eine neue

(29)

25 Brut. Als W irtspflanzen können dem nach gelten: die R üben, Man­

gold und Spinat.

Die S äfte einiger Pflanzen (B ohnen) könen für die W anze als giftig gelten. Insekten welche zwangsweise auf Bohnen in Isolierkäfi­

gen blieben und an den Säften der Bohnen zehren m ussten, starben m assenhaft nach einigen Tagen mit dem Säugrüssel in den Blattzellen.

Die Schädlichkeit d er R übenblattw anze beruht hauptsächlich auf d er Ü b ertrag u n g d er V iruskeim e, welche die B lattroll— K rankheit im schw ächeren o der stärkerem G rade hervorrufen. Die B ekäm pfung d er R übenblattw anze erfolgt w eiterhin durch A nlegen von F angstrei­

fen, welche durch F angstellen erg än zt w erden. A uch die R übensa­

m en— setzlinge müssen durch F angstreifen geschützt w erden, da sie sonst auch die A usb reitu n g der W anze begünstigen. F a s für die Sam ensetzlinge bestim m te F eld muss durch F angstreifen ringsherum um geben w erden. Die Setzlinge dürfen erst nach A ufgehen d er F an g ­ streifen gesetzt w erden. A uch auf M angold und S pinat muss die W anze bekäm pft w erden. W interspinat und früher Frühlingspinat mü­

ssen bis zur Zeit w ann das U m pflügen d er F angstreifen an g eo rd n et wird, ab g e ern tet sein und das Feld nach ihnen genügend tief um ge­

pflügt, o d e r u m gegraben w erden. Die Som m erspinate und M angold dürfen erst in d e r Zeit des U m pflügens der F angstreifen neu angesät w erden.

Im K am pf gegen die R übenblattw anze ist nur dann ein sicherer Erfolg zu erw arten, wenn d er K am pf allgem ein in Zusam m enarbeit aller durchgeführt wird. Im Jah re 1938 ist eine V ero rd n u n g erla­

ssen die zunächt 6 L andkreise im S üden und W esten G rosspolens verpflichten wird.

Die n e b e n d er R übenblattw anze P iesm a q u a d ra ta und varietas

d ila ta ta , au ftretenden an d eren A rte n der P iesm a tid a e wie P iesm a m a cu la ta Lap., P iesm a m a c u lä ta varietas v irid is Jac., P ie sm a capi­

ta ta W olff f. m acroptera und f. brachyptera sind nach B eobachtun­

gen der Jah re 1936 und 1937 für die Ü bertrag u n g der V iruskeim e

u nd für das A u ftreten der B lattrollkrankheit nicht verantw ortlich zu

m achen.

(30)

'

' •'

/ i

'' ■: ■: ' ..•

- •;' . --v''. t •• ‘ - v'. Z''-1!''

:; : .;:i ^

'■^i'r^yC

■_ •'

_■/

'

(31)

M aria B ą c zk o w sk ą .

P u ła w y , Dziai S z k o d n i k ó w R o ślin P. I. N. G. W.

PRÓBY ZWALCZANIA PŁASZCZYNCA BURAKOWEGO

(PiES M A Q U A D R A T A

FIEB.) GRZYBEM OWADOŻERNYM.

E ssa is de d estru ctio n de la p u n a ise de betterave (P iesm a quad ra ta Fieb.) p a r un cham pignon entom ophyte.

W s t ę p .

Płaszczyniec burakow y.

M etody pracy.

D ośw iadczenia laboratoryjne D ośw iadczenia polowe.

Możliwości zwalczania plaszczyńca za pom ocą grzyba.

W s ł ą p .

Klęska płaszczyńca burakow ego niszczącego od kilku lat plantacje buraków w W ielkopolsce wywołała konieczność zastosow ania wszelkich m etod walki z tym szkodnikiem . Prócz dobrow olnego w prow adzenia za przykładem Niem iec pasów chw ytnych na polach burakow ych po­

stanow iono w r. 1935 próbow ać rów nież innych m etod. W tym celu w lipcu r. 1935 Związek Stow arzyszeń P lantatorów B uraka C ukrow ego W ielkopolski i P om orza zwrócił się do mnie z propozycją przeprow a­

dzenia dośw iadczeń nad możliwością zwalczania płaszczyńca przez grzyby ow adożerne. Pom yślne wyniki prób orientacyjnych w lipcu i w sierpniu 1935 r. zachęciły pow ołany następnie Kom itet do W alki z Płaszczyńcem Burakow ym przy Stacji O chrony Roślin W ielkopolskiej Izby Rolniczej do udzielania subsydiów na dalszą pracę w tym kierunku.

P raca nad zakażaniem płaszczyńca grzybem ow adożernym została rozpoczęta w r. 1935. Dzięki inicjatywie i subwencji Związku Stow.

P lant, w P oznaniu oraz gościnności pp. Sczanieckich pracowałam w Laszczynie przez dwa tygodnie w lipcu i trzy tygodnie w sierpniu 1935 r. N astępnie prow adziłam pracę laboratoryjną w W arszawie w Zakładzie Fizjologii Zwierząt Uniw. J. P. od października 1935 r.

do kwietnia 1936 r. K om itet do W alki z Płaszczyńcem burakowym

(32)

28

rozpoczął swe czynności od stycznia 1936 r. i wówczas udzielił mi subwencji. W skutek przyczyn ode mnie niezależnych praca nie była prow adzona stale. W r. 1936 trw ała 9 miesięcy (od stycznia do października), następnie w r. 1937 — 4 miesiące (od m arca do lipca).

W sezonach letnich w r. 1935 i 1936 doświadczenia były prow a­

dzone w maj. Łaszczyn (pow. Rawicz), w 1937 r. w maj. Gryżyna (pow. Kościan). K ultury grzyba do doświadczeń były hodow ane w pracowni biologicznej Gim. Państw , im. Kr. Jadw igi w Siedlcach oraz w Dziale Szkodników Roślin P. 1. N. G. W. w Puławach.

W szystkim osobom i instytucjom , okazującym mi pom oc w pracy składam najserdeczniejsze podziękow ania: P. Dyr. Szczerskiej, P. Prof.

Minkiewiczowi, P. Sen. Karłowskiem u, P P . Sczanieckim, P. Lossow, P. Prof. Białaszewiczowi, P. Krzyżanowskiemu, P. Ńacz. Dzikowi, P. R adcy Białobrzeskiem u, P. Dr Celichowskiemu, p. Inż. Jeżowi.

P łaszczy n iec b urakow y.

Płaszczyniec burakow y {P iesm a quadrata Fieb.) przedostał się do Polski z Niemiec. W Niemczech był notow any jako szkodnik bu­

raka już w r. 1910. Początkow o szkody w yrządzone przez płaszczyńca były niewielkie. O koło r. 1925 pojaw płaszczyńca na Śląsku Niemiec­

kim przybrał obiawy klęskowe. W r. 1930 Stacja Lotna Państw ow ego Zakładu Biologicznego w Berlin-Dahlem została um ieszczona w Górze na Śląsku (niem. G uhrau) dla przeprow adzenia prac nad biologią i spo­

sobam i zwalczania płaszczyńca oraz nad kędzierzawką buraka, p rzeno­

szoną przez tego owada.

W Polsce obecność płaszczyńca była stw ierdzona w 1930 r., a kędzierzawka buraka, zagrażająca plonom — w 1934 r. W r. 1935 został zawiązany w Poznaniu K om itet do walki z Płaszczyńcem Burakowym.

W ostatnich latach zasięg płaszczyńca w Polsce wzrósł bardzo szybko. O becnie wszystkie powiaty W ielkopolski (prócz W yrzyska i Bydgoszczy ’) cierpią w skutek kędzierzawki buraka. Szkodnik posuwa się coraz dalej na północ i na wschód. Szybkość posuwania się wy­

nosi około 30 km rocznie.

Płaszczyniec posiada w Niem czech i w Polsce jedno pokolenie całkowite, drugie — niezupełne. W zależności od tem peratury i o p a ­ dów drugie pokolenie odbyw a przeobrażenie mniej lub więcej licznie.

Zimowanie (w postaci ow ada doskonałego) odbyw a się w row ach, na miedzach, przy drzew ach i słupach. Śm iertelność owadów zimujących

J) P odział adm inistracyjny z r. 1937.

(33)

29

jest znikom a. Płaszczyniec jest nadzwyczaj odporny na mróz. W ylot z leż zimowych zaczyna się zależnie od tem peratury: poczynając od 16°C w cieniu. Lot odbyw a się najliczniej przy suchej bezwietrznej pogodzie.

Po wylocie z leż zimowych płaszczyniec szuka miejsc żerowania.

G rom adzi się on na burakach, szpinaku, rzadziej na lebiodzie. Przy silnym pojawię płaszczyńca siewki buraków zamierają od licznych n a­

kłuć. S tarsze buraki podlegają chorobie kędzierzaw ki wywołanej przez wirus przenoszony przez kłujki płaszczyńca. W skutek kędzierzawki w ew nętrzne liście buraków zwijają się, zew nętrzne — zamierają, korzeń w ykształca się słabo, często ma otw ór w środku. K ędzierzawka wpływa na znaczne obniżenie plonu oraz zmniejszenie wartości przetwórczej buraka.

M eło d y p racy.

P o doświadczeniu w stępnym , opisanym poniżej, stosow ano wyłącz­

nie jeden g atunek grzyba z rodzaju B ea u veria .

K ultury grzyba były wysiewane na agarze, na torfie, na ziem nia­

kach i na marchwi. N ajlepsze rezultaty daw ały kultury na ziemniakach, gdyż daw ały dużo zarodników , szybko schły i łatw o było oddzielić kulturę grzyba od podłoża. A g a r również sprzyjał wytworzeniu dużej ilości zarodników , ale wyschnięcie podłoża i zdięcie warstwy grzyba było trudniejsze. K ultury na torfie były nikłe, daw ały mało zarodni­

ków. M archew schła tru d n o i daw ała bujny wzrost grzyba, lecz mało zarodników . P rzęciętnie otrzym yw ano z probów ek 15—25 mgr zarod­

ników. Do zakażania w w arunkach laboratoryjnych służyły wyłącznie zarodniki. Do dośw iadczeń w ogrodzie i w polu zarodniki mieszano z talkiem lub z mąką. O b a składniki dodatkow e były dogodne do mie­

szania i przenoszenia zarodników , ale mąka, wysiana w polu, staw ała się po deszczu pożywką dla grzyba i sprzyjała zwiększeniu ilości za­

rodników. Do dośw iadczeń w polu użyto opylacza ręcznego o pojem ­ ności 2 1.

D ośw iadczenia nad wpływem % wilgotności względnej pow ietrza na zakażenie i rozwój grzyba w gąsienicy bartnika w oszczyniaczkaŁ) lub w płaszczyńcu wykonano w edług m etody Janischa (1,2).

M etoda ta polega na utrzym ywaniu stałego stopnia w ilgotności względnej pow ietrza przez stosow anie soli pochłaniających H 20 . W łas­

ności te posiadają nasycone roztw ory soli, ale prędko obniżają stopień stężenia w skutek nieustannego chłonięcia wody. Janisch przez stosow a­

nie soli zwilżonych w odą osiągnął stały stopień wilgotności w ciągu

lJ G alleria m ellonella L.

(34)

30

dłuższeg-o czasu. P ożądany stopień wilgotności w danej tem peraturze można dobrać w edług tablicy, załączonej w pracy Janischa. Do doś­

wiadczeń użyłam zwykłych słoików.

W dośw iadczeniach z gąsienicam i bartnika trzeba było stosow ać siatkę drucianą, gdyż te gąsienice zjadały korek. Naczynia takie wi­

dzimy na ryc 1.

Gąsienice były um ieszczone w am pułce bez dna, owiązanej od dołu siatką drucianą; taka sama siatka łączyła am pułkę z ru rk ą prze­

chodzącą przez korek. W ylot rurki był również zawiązany siatką drucianą. Pow ietrze o określonym stopniu wilgotności względnej, utrzy­

mywanym przez własności chłonne soli na dnie słoika, dostaw ało się do am pułki przez siatkę zakrywającą z dołu i łączącą ją z rurką. G órny otw ór rurki służył do wymiany gazów.

Do dośw iadczeń z płaszczyńcem umieszczano nad roztw orem soli kawałek surow ego płótna sięgający do połowy słoika, i umieszczone tam płaszczyńce zamykano korkiem (Ryc. 2). Płótno było przytw ier­

dzone do słoika gumką.

(V

- - C L

Ryc. 2.

a - gum ka — caoutchouc, b - k o rek — bouchon.

c - w oreczek — sac.

d - sól — sei.

Ryc. 1.

a - sia tk a druciana — to ile m etallique.

b - ru rk a gum ow a—bague en caoutchouc. r^ s ' 'n^ ‘ K. Stępniew ska.

c - sól — sei.

(35)

31 Izolatory były różnych typów, jak woreczki z płótna lub organ- dyny (Ryc. 3), cylindry z płótna otw arte od góry (Ryc. 4), domki zam knięte z płótna rozpiętego na ram ach drew nianych, z górną częścią ze szkła, duże izolatory 2 m)><d m z siatki drucianej na ram ach drew ­ nianych, o górnej części otw ieranej.

D o św ia d czen ia laboratoryjne.

Doświadczenia laboratoryjne były prow adzone w r. 1935 i w r.

1936. W r. 1937 z przyczyn od autora niezależnych praca została przerw ana w czerwcu na pięć miesięcy, poczym podjęta na nowo w grudniu.

D ośw iadczenie w stępne, mające wykazać, czy płaszczyniec może podlegać chorobom wywołanym przez grzyby, zostało w ykonane w lipcu 1935 r. Dnia 11.VIII zakażono larwy i imagines płaszczyńca przez osy­

panie ich zarodnikam i grzybów z rodzaju B ea u veria i S p ica ria pocho­

dzącymi z czystych kultur lub bezpośrednio z innych owadów martwych.

Ryc. 3.

W o r e c z k i n a l iś c i a c h b u r a k a .

Isolaleurs sacs. fo t. in i. S t. Jeż

(36)

32

Rye. 4.

I z o l a t o r y o t w a r t e w o g r o d z i e .

Isolałeurs ouveris. fo t. inz. S t. Jeż.

Płaszczyniec zakażony i nie zakażony był umieszczony w słoikach za­

wiązanych gazą. C odzień wrzucano świeży liść buraka jako pożywie­

nie. Pierwsze oznaki choroby zauważono 14.VII.

C hore larwy zmieniały barwę zieloną na brunatną, nabrzm iewały, przestaw ały żerować. C hore owady doskonałe młodsze, o barwie jesz­

cze zielonej, również brunatniały, starsze czarne—nie zmieniały barwy (Ryc. 5). Zmiana barwy i nabrzm ienie są również u g-ąsienic motyli charakterystycznym i cechami porażenia przez grzyby. Dzięki tym ce­

chom można z łatwością stwierdzić, czy śmierć płaszczyńca nastąpiła w skutek porażenia, czy też z innej przyczyny. Najczęściej taką przy­

czyną śm iertelności płaszczyńca w dośw iadczeniach było uszkadzanie okazów przy zbieraniu. D latego spraw dzano zwykle po paru dniach stan zdrow otności owadów dośw iadczalnych.

Martwe płaszczyńce znajdyw ano począwszy od 16.VII. G atunków grzybów nie określano, lecz oznaczano jako poszczególne liczby po­

rządkowe. P rzebieg części dośw iadczenia, dotyczącej grzyba Nr 10

wykazuje tab. 1.

Cytaty

Powiązane dokumenty

które okolice, jak np. na północ od Warszawy, w których w ogóle niema masowego lotu chrabąszczy i w których wobec tego szkody wyrządzone przez pędraki nie

Puccinia triticina Eriks. ozimej, Piotrków na psz. lwowskim, stanisławowskim i tarnopolskim —- pospolita bez większego znaczenia gospodarczego, silniejsze poraź,

Z odm ian tak krajow ych, jak i zagranicznych, jakie pojawiły się na Śląsku, olbrzym ia większość odpadła. Takim ziem niakiem jest np. A ckersegen, który też

nie soku z chorej rośliny na zdrową, co się u niektórych roślin udaje bardzo łatw o przez nakłucie szpilką, a naw et za pom ocą najlżejszych m echanicznych

Pyszczynek 5.X — gąsienice licznie. Bielsk Podlaski: maj. Wileńsko-Trocki: Wilno pocz.. Zaleszczyki: Zaleszczyki 11.V1 — lokalnie- licznie.. A narsia lineałella Zell.

W dyskusji nad zagadnieniam i much zbożowych zastanaw iano się n ad zakresem prac Sekcji O chrony Roślin w ogóle i wyjaśniono, że w pracach projektow anych

latfäule und Versuche zu ihrer Bekäm pfung durch B odendäm pfung.. Experim entelle U ntersuchungen über den E in flu ss der

Nieznane zdjęcia przedwojennego fotografa z Lublina, kolekcja liczy ponad 2700 szklanych negatywów (Archiwum fotografii Teatru NN).. Zobacz