• Nie Znaleziono Wyników

Dzieciństwo w przedwojennym Lublinie i wakacje na wsi - Hadasa Pinkus - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dzieciństwo w przedwojennym Lublinie i wakacje na wsi - Hadasa Pinkus - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HADASA PINKUS

ur. 1924; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, życie codzienne, dzieciństwo, rodzina i dom rodzinny, wakacje

Dzieciństwo w przedwojennym Lublinie i wakacje na wsi

Mieliśmy dom taki ciepły zawsze. Chcieliśmy gdzieś iść, poszliśmy, nie było, że nie iść, nie tego, ale ja pracowałam w szpitalu, jakieś prawie niecałe dwa lata pracowałam w szpitalu, ja miałam 15 lat, posłali mnie tam, uczyłam się, to rodziła jakaś kobieta. I ta kobieta miała, są kobiety, które się rodzą, że jest taki pęcherz, nie otwiera się, to dziecko takie zawinięte, to ja się tak patrzyłam, do tej siostry powiedziałam: „Oj, zostaw jeszcze trochę, to tak ładnie popatrzeć!” To było takie, wie pan, ja miałam dzieciństwo, co rok to byliśmy na tego, wyjeżdżaliśmy [na wakacje].

Wybierali nas na jakieś miejsce, siedzieliśmy dwa miesiące, na lato, a rodzice gdzieś jeździli. Ale myśmy byli, czasami ta kuzynka z nami była, i te służące były, tak że było wszystko, a te służące to były jak siostry, jak tego, bo tak, byłyśmy bardzo żywe takie.

To my jeździliśmy na wieś. Na wieś. Gdzieś za Lublin, dalej za Lublinem, ale nie daleko. To też mieszkaliśmy tam z rodziną chrześcijańską, oni nam oddali pokój, i ja zawsze lubiałam tam jeść u nich.

Data i miejsce nagrania 2006-11-16, Rechowot

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Joanna Rycerz

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale mój syn, to jest ciekawe, mój syn, on teraz jest, on się uczy tego, on [robi] doktorat z fizyki, on jest bardzo zdolny chłopak, on w Machonie się uczy, w Instytucie [Weizmanna]

To znaczy, ja moich rodziców nie widziałam jak zginęli już, ja nie widziałam, ale zawsze, zawsze się mówiło, żeby przede wszystkim być człowiekiem.. Jak się

Tam oni przecież też system mieli trochę inny, bo to zbrojenie, a tutaj były hale montażowe, ale to była produkcja, do nas szły przecież wielkie, ogromne ilości tych zegarków.

Nazywam się Cipa Finkielman, [teraz] Borensztejn Cipora.. Urodziłam się 27 listopada 1918 roku,

Rodzice mojego ojca umarli jak byłam małym dzieckiem, mając dwa lata mniej więcej, tak że ich bardzo nie pamiętam, a rodzice ze strony mojej mamy mieszkali na Kalinowszczyźnie i

Ale ja wiedziałam, że ja tam nie będę mogła się uczyć, bo moja rodzina była bardzo pobożna, bardzo ortodoksy, bardzo pobożny dziadek i on był zamiast mojego ojca, on nam

Podobały mi się właśnie te takie loże, to wszystko, ten wystrój tego kina na mnie zrobił takie wrażenie, bo zwykle, jak tato nas zabierał gdzieś tam do teatru, gdzie

Wcześniej nie [było wiadomo], to było pewne zaskoczenie, że to w Lublinie się w zasadzie zaczęło. Data i miejsce nagrania