• Nie Znaleziono Wyników

Relacje polsko-żydowskie we Włodzimierzu Wołyńskim - Włodzimierz Chętko - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Relacje polsko-żydowskie we Włodzimierzu Wołyńskim - Włodzimierz Chętko - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WŁODZIMIERZ CHĘTKO

ur. 1924; Włodzimierz Wołyński

Miejsce i czas wydarzeń Włodzimierz Wołyński, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe dzieciństwo, Żydzi we Włodzimierzu Wołyńskim, relacje

polsko-żydowskie

Relacje polsko-żydowskie we Włodzimierzu Wołyńskim

Na pewno był negatywny stosunek do Żydów. Aczkolwiek można dodać –przychodziły dla przykładu jakieś święta, to moja mama specjalnie na święta Bożego Narodzenia zapraszała do domu starą Żydówkę, żeby przygotowała ryby.

Pamiętam ją jak dziś, w rudej peruce. Żadnych „samów”ani innych marketów nie było, pod koszarami były żydowskie sklepy. Panie z rodzin wojskowych zamawiały wszystko u starego Żyda, który nazywał się Katz. I Katz z koszykiem na ręku po tych koszarach chodził i zgodnie z zamówieniem przynosił jajka, kury, co tam trzeba było.

Jeśli chodzi o moich rodziców, to takiego negatywnego nastawienia nie było, ale pozostali, koszary, koledzy [mieli inny stosunek]. Ja miałem w pierwszej, drugiej klasie gimnazjum obowiązkowy język ukraiński, z którego oczywiście dzisiaj nic nie pamiętam. Ale był to obowiązkowy przedmiot i nauczycielem był Pan Kanuda. Od matematyki był Filarski. Tak że takie nazwiska pamiętam jeszcze sprzed wojny z tego gimnazjum. Mówiąc o tych stosunkach, to taką ciekawostkę powiem. Jest zima [19]39/[19]40. Myśmy oczywiście już w koszarach nie mieszkali. Mieszkaliśmy u ludzi pod koszarami –u naszej praczki, u naszej służącej. Kiedyś właśnie bardzo późno szedłem i visavis mnie idzie Żyd, którego ja z widzenia z tego okresu przedwojennego znam i on mnie też. I on przechodził koło mnie specjalnie tak, żeby mnie łokciem szturchnąć. Zawsze byłem trochę narwany, niewiele myśląc odwróciłem się i go w zęby z jednej, drugiej strony. Jeszcze coś krzyknąłem: „Gudłaju jeden!” Nie wiedziałem wtedy, bo nie znałem się jeszcze na umundurowaniu sowieckim, wyrasta jak spod ziemi ruski oficer, bo z tymi epoletami. Myślę sobie –no teraz to już będzie zadyma. A ten ruski oficer poprawia, wali tego Żyda w mordę tak, jak ja przed chwilą i mówi coś po rosyjsku: „Paszoł ty won!” coś takiego. Tak że ten stosunek był nie tylko u nas. Zresztą później z literatury, wiadomo, że nie cieszyli się wielką sympatią również i w Rosji, nie mówiąc później w Związku Radzieckim.

(2)

Data i miejsce nagrania 2009-11-09, Warszawa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Daniel Zawiślak

Redakcja Dagmara Spodar, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tu gdzie jest wejście jedno i wejście drugie do gmachu poczty to tu kończyła się poczta.. I przed pocztą był, mnie się wtedy wydawało, bardzo szeroki chodnik

Z Lubartowskiej wyjeżdża amerykański produkt –czołg „Sherman” I ten „Sherman”widzi, że one się palą i kamienice się palą, robi ostry skręt w kierunku

Wchodziło się do kuchni, przez kuchnię do tego pokoiku gdzie myśmy mieszkali i tu właśnie było to pukanie [po śmierci dziadka], zamknięte drzwi.. A od korytarza do tej kuchni to

Po jednej stronie była aryjska strona, Nowogrodzka, Dominikańska, dzisiejsze ruiny fary czy poczta, czy sierociniec żydowski, on też był wysiedlony przez Niemców i na

Któregoś dnia, [ubecy] poznali Mietka, bo Mietek ciągle wchodzi do swojego biura, a na posterunku do Urzędu Bezpieczeństwa stał partyzant, z którym spotykał się w lesie po

Mama jej tam dawała i mówiła, że to była bardzo dobra Żydówka, jak ktoś nie miał pieniędzy to dawała coś, tak jak teraz dają na raty.. Ona miała jakiś duży

I z egzaminem na Dziennikarstwie poszło mi bardzo dobrze, ale potem zostałem usunięty, wyrzucono mnie z tego Dziennikarstwa pod pretekstem, że studiowałem na KUL-u i nie

Był taki okres czasu, że, mając dwadzieścia dziewięć lat, zostałem przewodniczącym Rady Zakładowej.. Byłem jak zwykle pyskaty, potrafiłem mówić przy pełnej