• Nie Znaleziono Wyników

Kontakty ze środowiskiem żydowskim w Lublinie - Wanda Lotter - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kontakty ze środowiskiem żydowskim w Lublinie - Wanda Lotter - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WANDA LOTTER

ur. 1939; Kryczylsk

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt Lublin. Opowieść o mieście, Żydzi lubelscy, Zofia Grzesiak, matka, Klara Szyc, Nuchym Szyc, TSKŻ

Kontakty ze środowiskiem żydowskim w Lublinie

Mama mnie pytała, bo czasami miała jednak potrzebę nawiązania do swoich rodzinnych spraw, zresztą pisała książkę, więc siłą rzeczy mnie jako małą dziewczynkę pytała, kto to są Żydzi. Ja mówiłam, że Żydzi mają rogi, nie wiem dlaczego, „Nie lubię Żydów, bo mają rogi”.

Moja mama niespecjalnie miała odwagę nawiązywać kontakty, bała się. Natomiast ja dowiedziałam się o swoim pochodzeniu dość późno, miałam prawie osiemnaście lat, [ponieważ] mama tak bardzo bała się mi [o tym] mówić, żebym nie doznała jakichś przykrości. Nie wracała do tego, bo to wywoływało jakieś ogromne przeżycia.

Poszukiwała członków rodziny przez Czerwony Krzyż, ale nikt się nie odezwał.

Pomyślałam sobie wtedy, że mama chciałaby jednak nawiązać kontakt ze środowiskiem i ja [je] odszukałam. Pierwszą osobą, której zawdzięczam to, że ten kontakt został nawiązany, była pani Szyc. Pani Klara Szyc była żoną niezwykle interesującego człowieka, człowieka-orkiestry. Pan [Nuchym] Szyc był słynnym parasolnikiem. Na Lubartowskiej miał swój zakład, ale tu się przychodziło nie tyle reperować parasole, ile słuchać pana Szyca. Pan Szyc był poetą i to wcale niezłym, pisał piękne wiersze, pan Szyc potrafił mówić, był człowiekiem kompletnie niewykształconym, ale miał piękny język polski, takie bogactwo słownictwa. Byłam kiedyś na jego wykładzie na UMCS-ie i szczęka mi opadła absolutnie. Słuchaliśmy go z zapartym tchem, była cisza, a on mówił chyba z godzinę. Był niezwykłym człowiekiem, brzydkim, jak sobie trudno wyobrazić równie brzydkiego mężczyznę, ale kiedy zaczynał mówić, stawał się piękny. [Kiedy] kogoś nie lubił, potrafił być bardzo niegrzeczny i dawał to odczuć.

Siedziba spotkań Żydów po wojnie, to znaczy kiedy ja już pamiętam, była na Krakowskim Przedmieściu pod [numerem] 13. Na pierwszym piętrze było kilka pokoi i wtedy tam przychodziło mnóstwo ludzi, tam się odbywały spotkania, nie o charakterze religijnym. To było Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów o wybitnie świeckim charakterze. I tutaj odbywały się zabawy sylwestrowe, było tej społeczności

(2)

do [19]68 roku bardzo dużo.

Data i miejsce nagrania 2006-02-10, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Człowiek się czepiał wszystkiego, to były takie czasy, że trzeba było dużo myśleć. Moja koleżanka zadzwoniła do Herbapolu, na adres pracy przysłała mi też

Zbierał wszystkie pomiary z poszczególnych studni dotyczące zwierciadeł, przepływów i analizował zmiany, analizował pobory i dawał wytyczne, jak pracować w

Przede wszystkim pamiętam jak przyjechaliśmy tu [do Lublina], a mamusia gdynianka z dziada pradziada była, to na pierwszy spacer wyszłyśmy na Stare Miasto i ci Żydzi przede

Ze mną uczyła się bardzo piękna dziewczyna, o niezwykłej urodzie, Zosia Sznajdman, której ojciec był dyrektorem gastronomii na cały Lublin, a matka dziennikarzem w

Jak podwyższono ten ekran, to już było tak całkiem znośnie, ale te ławki właśnie były takie proste i to był taki jeden błąd, zresztą nigdy ich nie poprawiono

Gogolewski – o pięknym, niezwykłym głosie, bardzo lubiłam go słuchać, niezwykle urodziwy mężczyzna, więc pamiętam sztuki w jego obsadzie do dzisiaj; chyba nie zapomnę w

przy [ulicy] Róży Luksemburg 12, naprzeciwko bursy (obecnie [ona] chyba tam jeszcze jest), a później [przy ulicy] Czechowskiej.. Można powiedzieć, [że] to

Powiedział mi i mąż zrobił taką skrzynię, kupił cztery okna, obornik mieliśmy swój, co było bardzo ważne.. Ja te cztery okna wyprowadziłam i ładnie się to wszystko