• Nie Znaleziono Wyników

Echo Trzeciego Zakonu Św. o. Franciszka. R. 5, nr 10 (1888)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Echo Trzeciego Zakonu Św. o. Franciszka. R. 5, nr 10 (1888)"

Copied!
68
0
0

Pełen tekst

(1)

: Ag>T---— ---

p Rok V. Kwiecień 1888. Nr. 10. <sj:

ECHO

TRZECIEGO ZAKONU

Ś w . O . F r a n c i s z k a .

W ychodzi w zeszytach m i e s i ę c z n i e i kosztuje rocznie:

w K rakow ie 50 centów;

z przesyłką do Austryji 65 centów, do Niemiec I m. 50 fen., do Francyi i W łoch 2 franki,

do Ameryki ‘/s dolara.

Pojedyńc/.y zeszyt w K rakow ie 5 centów, z przesyłką 7 ct. = 14 fen.

I Redaktor 1 Wydawca: Dr. Władysław Mlłkowski.

RBDA C l JA i ADM INISTRA CYJA

w K M Ę 6 A M I K A T O I,I (!H I I lJ

| [s, Dr» Władysława Mitkowskiego w Krakowie. ^

= _________________ v 4 l l

-iiiiiiiiiriiHiHiuiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiMuiiiiiiiiiiiiiiiuiDiiiiiiłriiiiiiiiiiiHiKiiiiiiMłtiłirtinnr

(2)

1

SPIS RZECZY.

f Wiersz p. 0. hr. S... 579

Dzieła św. Franciszka z Assyżu (ciąg dalszy) . 581 R o z m a ito ś c i...601

K ro n iczk a... 604

B iblijografija... 633

N e k r o lo g i ja ...639 Kalendarzyk.

W DRUKARNI ZW IĄ ZK O W EJ w KRAKOW IE pod zarządem A. Styjewtklego.

i * . ---h

(3)

- 577 -

JE. K s. K a r d y n a ł Ledó- cliow sk i z a szc zy c ił r e d a ­ k to ra ,,E C H A “ w ła sn o rę ­ cznym, p ism e m , w k tó re m je st ustąp ta k i:

Ojciec święty Leon X III przyjął bardzo łaskawie dzie­

ło przez Pana wydane p. ł.:

„Brewijarzyk Trzeciego Za­

konu św. O. Franciszka“ i wielce pochwalił zabiegi Pań­

skie, aby się przyczynić wy­

daniem tej książki do rozwo- ju stowarzyszenia

,

tak dro­

giego Serctł Jego Świątobli- ivości“.

Y

(4)
(5)

M

t

Za nasze zbrodnie chcąc przebłagać Ojca, Idzie Pan Jezus cierpićć do Ogrójca By w sercu swojem zacząć już ofiarę, Której na krzyżu miał wypełnić miarę.

Ja idę z Tobą, w duchu, miły Panie, I pragnę Twoje to ciężkie konanie Całą potęgę tćj boleści Twojój

Odczuć do wnętrza grzesznćj duszy mojćj.

Smutna do śmierci jest Jezusa dusza

Lecz smutek Mistrza dziś uczniów nie wzrusza,

„Módlcie się, czujcie", choć głos Jego woła Przebudzić sennych On jednak nie zdoła.

Patrz, duszo moja, na Pana Twojego, Twarzą ku ziemi kornie schylonego, Twoich to grzechów bolesne wspomnienie Spowodowało Jezusa omdlenie.

Śmiertelną trwogą okropnie znękany, Potu krwawego strumieniem zalany, Najsłodszy Jezus łzawy wzrok swój wznosi I rzewnie Ojca Niebieskiego prosi:

V

®r<r

(6)

580 —

--- — --->,($

A

„Ojcze mój, oddal ten kielich ode mnie“

Niechaj Krew moja nie płynie daremnie Lecz do tej prośby dodaje błaganie:

„Nie moja, lecz Twa wola niech się stanie."

1 gdy tak z wolą Jego dziś się zgadza Ojciec tę chwilę gorzką mu osładza, Z nieba zsyłając swojego Anioła, Który mu krwawy pot ociera z czoła.

Gdyby mnie w takiej getsemańskiej chwili, Zdrada spotkała, swoi opuścili,

I srogich cierpień tysiączne katusze Jak ostre ciernie zraniły mą duszę Z serca niech jedno uleci wołanie:

„Nie moja, lecz Twa wola niech się stanie."

Jezu najsłodszy, przez Twe opuszczenie, Śmiertelną trwogę i krwawe pocenie, Przez to trzykrotne do Ojca wołanie.

I w getsemańskim Ogrójcu konanie,

Przebacz te zbrodnie, które przeszłość kryje Niech Krew najświętsza winy moje zmyje.

Wzmocnij to serce, by w ciernistem życiu Cierpieć zdołało mężnie i w ukryciu A kiedy słabiej w piersi będzie biło Serce, co w grzechu krainie błądziło I nawał pokus duszę ściśnie srodze Jezu! bądź ze mną w tej konania trwodze.

O! niechaj słabą wtedy wolę moją Złączę z najświętszą, Jezu, wolą Twoją;

" w --- --- -^-i®

(7)

581

®K--- --- /<

By zwyciężywszy świat, czarta i ciało, Serce swobodnie w Niebo uleciało, Na skrzydłach wiary, nadziei, miłości.

Do wiecznej z Tobą, Jezu, szczęśliwości!

O. lir. S.

---0—&J5—0----

D Z I E Ł A

świętego Franciszka z Assyżu.

C z ę ś ć d r u g a .

(Ciąg dalszy, p atrz: „Echo" Nr. 7 str. 403.)

Reguła św, Klary,

W r. 1212, św. Franciszek utworzył drugi Zakon, który przezwał zgromadzeniem Sióstr ubogich; ale dopiero w r. 1224dał im regułę, spisaną, po naradzie z kardynalen Ugolinem.

Następnie Innocenty IV. zatwierdził ją bullą Sol et ammere dnia 9 sierpnia 1 2 5 3 , na kilka dni przed śmiercią świętej Klary. Re­

guła ta zawiera 12 rozdziałów, jak dla Bra­

ci Mniejszych i bardzo do tamtej podobna, z wyjątkiem odmian, właściwym kobietom.

Y«T<--- ;»H

m-<r------------------------------------------------------------------------------5*»

(8)

- 582 -

I M --- --->X Grzegorz IX , Innocenty IV, Urban VI i inni poczynili w niej wielo złagodzeń, wsze­

lako w niektórych klasztorach w pierwotnej swój surowości jest zachowana. W tekście oficyjalnie zatwierdzonym przez bullę, są wy­

rażenia i słowa, dodane przez kardynała U- golina, papieża, lub św. Klarę. Zachowujemy je, a dla odróżnienia od napisanych przez św. Fundatora, oznaczamy je nawiasem1).

W Imię Pana. Amen.

’) Bulla Papieża Innocentego IV, zatwierdzająca Regułę dla Sióstr ubogich.

Innocenty, Biskup sługa sług Bożych , do n a ­ szych ukochanych córek w Chrystusie: Klary Prze­

łożonej, i innych Sióstr klasztoru św. Damiana z A ssyżu, pokłon i błogosławieństwo Apostolskie.

Stolica Apostolska przywykła zadosyć czynić po­

bożnym pragnieniom, i wysłuchiwać chwalebne ży­

czenia odzywających się do niej. Byliśmy pokornie błagani, w waszśm imieniu, o łaskawe zatwierdzenie Naszą władzą Apostolską sposobu życia, przez was obranego, w największem ubóstwie, danem wam przez Błogosławionego Franciszka, a przez was wszystkie jednozgodnie przyjętego, a przez Czcigo­

dnego Brata naszego Biskupa Ostyi i Weletryi za­

twierdzonego, jak się w jegojlistach zawiera. Będąc skłonnem i do wysłuchania waszej pokornej prośby, zatwierdzamy i uznajemy, co było uczynione przez tegoż Biskupa, utwierdzając naszą władzą Apostol­

ską, co czynimy powyższem pismem, nakazując za­

mieścić treść powyższch listów jak następuje:' Rey- nald, z łaski Bożej Biskup z Ostyi i Welletryi do swej ukochanej Matki i córki w Chrystusie Klary,

---h m •<-

(9)

- 583 -

(JM---

ł

K oz< lzi;ił p ió r n s z y .

R e gu ła i spo sób życia dla S ió s t r ubogich.

Tu się rozpoczyna Reguła i sposób życia dla Sióstr ubogich (nadana przez św. Fran­

ciszka), która się zasadza na wykonywaniu Ewangielii Jezusa Chrystusa, na życiu w ubó­

stwie. posłuszeństwie, czystości. Klara, nie­

godna służebnica Pana, (mała roślinka bło­

gosławionego Ojca Franciszka), przyrzeka posłuszeństwo naszemu Ojcu św. Papieżowi Innocentemu i następcom jego, kanonicznie

przełożonej św. Damiana z Assyżu, i innych Sióstr obecnych i przyszłych pozdrowienie i błogosław ień­

stwo ojcowskie. Drogie moje córki w Chrystusie!

ponieważ wzgardziłyście wszelką rozkoszą i próżno­

ścią światową, a na wzór Jezusa Chrystusa i Matki Jego N ajśw iętszej, obrałyście to mieszkanie sam o­

tne, aby w niem żyć w ubóstwie, dla miłości Pana naszego , i z całą sw obodą módz Mu służyć, My, którzy zatwierdzamy święte wasze postanowienie, chętnie się skłaniamy do waszych ślubów i dążności, zatwierdzając na zawsze przez to pismo dla was i przyszłych Sióstr tego Zakonu sposób życia, po­

dany wam przez błogosławionego Franciszka ustnie i na piśm ie, który się o p ie r a n a świętem i najwyż­

szym ubóstwie.

Ojciec święty Papież wraz ze m ną mocą sw o­

ją go zatwierdza w następujący sposób.

P atrz końca bulli p r z y końcu reguły.

\

---

(10)

'K-

't'obranym, jako też Kościołowi rzymskiemu.

A jak w początku nawrócenia przyrzekła z Siostrami posłuszeństwo (świętemu) Fran­

ciszkowi, przyrzeczenie to ponawia jem u , i jego następcom. Inne Siostry są obowiązane być posłuszna zarówno następcom (świętego) Franciszka, Siostrze Klarze, i innym prze­

łożonym, po niej kanonicznie obranjm.

- 584 -

lt « z d / J a l d r u g i 0 p r z y j m o w a n i u S i ó s t r .

Jeżeli kto z natchnienia Bożego przed­

stawi się (wam) w celu prowadzenia takie­

go życia, przełożona niech otrzyma na przy­

jęcie tej osoby przyzwolenie wszystkich sióstr, a gdy większość się skłoni, może ją przyjąć, za zezwoleniem kardynała (waszego) prote­

ktora. Przełożona, wiedząc, że postulantka ma być przyjęta, niech sama lub przez in- ną ją wyegzaminuje starannie w przedmio­

tach, tyczących się wiary i Sakramentów św.

Jeżeli w to wierzy, niech uczyni szczere wyznanie i przyrzeknie zawsze wiernie wy­

pełniać je do końca. Jeśli nie jest zamężną, albo nią będąc, jeżeli mąż wstąpił do kla­

sztoru i za zezwoleniem Biskupa dyjecezyjal- L . ---» 4

(11)

— 585 —

f ) < - --- :--- » ?

A • M I - T

nego uczynił ślub czystości, jeśli w koncu i nie zachodzi żadna przeszkoda, ani z powo­

du wieku podeszłego, ani choroby lub osła­

bienia um ysłow ego, można ją obznajmić dokładnie z tym rodzajem życia. Skoro po- stulantka okaże się uzdolniona, powie się jej prawdę, zawartą w E w angielii: żeby po­

szła, sprzedała sw e dobra, i rozdała wedle możności ubogim. Gdyby nie mogła, dobra jej wola wystarczy. Przełożona i Siostry niech s;ę wystrzegają wglądania w jej spra­

wy doczesne, aby miała swobodę działania, według natchnienia Bożego. W razie zasię­

gnięcia ich rady, niech ją odeślą do osoby roztropnej, bojącej się Boga, a ta dopomoże jej w rozdaniu majętności biednym. Po przy­

jęciu zaraz postulantka będzie miała obcięte włosy w koronę, odebrane wszystkie świec­

kie suknie, a dostanie trzy tuniki i jeden płaszcz. Od tej chwili nie wolno jej wyjść z klasztoru, chyba tylko w koniecznej, uzna­

nej potrzebie. Po roku próby nowicyjuszka przyrzeknie posłuszeństw o, i zastosowanie się w prowadzeniu życia (waszego) i naślado­

wania tegoż ubóstwa. Podczas roku próby nie wolno nosić welonu, ale Siostry, dla wygody i porządku, mogą przywdziewać far­

tuch. Przełożona mieć będzie staranie o za­

opatrzenie je w ubranie przyzwoite, odpo­

wiednie stanowisku, miejscu, czasowi, ostrości

(12)

— 586 —

f;K--- klimatu, jak potrzeba będzie wymagała. Co się tyczy osób, przyjętych przed przepisanemi latami, będą, miały także włosy obcięte w koronę, a porzuciwszy suknie świeckie, bę­

dą przyodziane suknem zakonnem, wedle uznania Przełożonej. Po osiągnięciu prze­

pisanych lat, dostaną habit, jak inne nowi- cyjuszki i uczynią profesyją. Przełożona po­

winna im dać mistrzynią, pełną namaszczenia, aby tak ona jak i inne profeski prowadziła drogą doskonałości, wedle formy (waszej) professyi. W przyjmowaniu i egzaminowaniu innych sióstr, służących po za obrębem wnętrza klasztoru, te same przepisy się za­

chowują, co dla innych, ale wolno im być obutemi. Nie wolno żadnej osobie, nie czy­

niącej profesyi, mieszkać z siostrami w kla­

sztorze. Dla miłości Najświętszego i Najdroż­

szego Dzieciątka J e z u s, zawiniętego w pie­

luszki w żłobie, dla miłości Najświętszej Jego Matki, ostrzegam moje Siostry, błagając i za­

klinając o noszenie ubogiej odzieży.

V --- -— --- -a-*#

(13)

r

K « » l / i a t tr z e c i.

O św iętem O fic y ju m , p o stach i Komunii.

■ Siostry, umiejące czytać, odmawiać będą oficyjum jak Bracia M niejsi, psalmodując, nie śpiewając, skoro posiadają brewijarz. Te, które z ważnej przyczyny nie będą mogły odmówić swoich god zin , zmówią O j c z e n a s z , jak te, które nie potrafią czytać. Te więc zmówią dwadzieścia cztery P a t e r za Jutrznią, pięć za Laudes, siedra za inne go­

dziny, Prymę Tercyą, Sekstę Nonę, dwanaście za Nieszpory, a siedm za kompletę. Za zmar­

łych odmówią na nieszporach siedm P a t e r . Siostry, umiejące czytać, obowiązane są od­

mawiać Oficyjum za umarłych; a gdy jedna z nich u m rze, inne za nią zmówią pięć­

dziesiąt Pater. Siostry pościć będą każdego czasu. W dzień Narodzenia Pańskiego, ja­

kiegokolwiek dnia przypadnie, mogą jeść dwa razy. Przełożona może uwolnić od postu młode, słabe, i te, które służą po za klasz­

torem; a w razie niemożności Siostry nie są obowiązane do postu mięsnego. Za pozwo­

leniem Przełożonej mają się spowiadać przy­

najmniej dwanaście razy do roku, ale niech wystrzegają się przy tejże słów, nie tyczących się spow iedzi, i nieodnoszących do zbawię-

- 587 -

(14)

- 588 -

®!<S---

A A

nia duszy. Komunikować będą siedm razy na rok: w dzień Bożego Narodzenia, w. Wiel­

ki Czwartek, w Wielkanoc, Zielone Świątki Wniebowzięcie Najświętszej Panny (w dzień Św. Franciszka) i wszystkich Świętych. Ka­

pelanowi wolno celebrować w klasztorze, dla dania Komunii św. Siostrom chorym.

K o z ilz la ł (•zw arły.

0 w y b o r z e p r z e ło ż o n e j .

W wyborze przełożonej, Siostry powinny zachować przepisy kanoniczne. Niech się postarają o obecność Ministra Gieneralnego lub Prowincyjała z zakonu Braci Mniejszych, który słowami Bożemi zachęcać je będzie do jedności, mając na celu dobro Zgroma­

dzenia1).

Tylko profeska może być wybrana; gdy­

by zaś innym sposobem obrano Siostrę,

') Podług dekretu Koncylijum Trydenckiego wybór Przełożonej odbywać się powinien w sposób ta j­

ny. Nie wolno nabywać do tego praw a za pomocą tytułów, lub zbierać głosy nieobecnych. Kto prze­

wodniczy głosowaniu, nie potrzebuje wchodzić do klasztoru, ale w ota odbierze przy kracie.

&M5--- —---— ----

(15)

« X r ---- ---

a r

która niij nie je st, Siostry nie powinny jej słuchać, dopóki nie uczyni profesyi zacho­

wywania (waszej) formy ubóstwa. Gdy Prze­

łożona umrze, wybiorą inną; gdyby jednak nie zdawała się Siostrom zdolną do rządzenia klasztorem, niech najspieszniej według prze­

pisów wybiorą inną na Przełożoną i Matkę.

Ta zaś powinna zważyć: jaki ciężar bierze na ram iona, i jaką odpowiedzialność zda i komu, za trzodę, sobie powierzoną. Niech się stara przewyższać inne niedogodności, ale w świętości obyczajów, w cnotach, aby przykładem swoim zachęcała Siostry do po­

słuszeństwa względem niej, więcej z miłości, niż z bojażni. Niech się wystrzega wyróżnia­

jącej przyjaźni, aby nie dając nikomu pierw­

szeństwa , innych też Sióstr nie gorszyła.

Niech pociesza strapione i będzie ich ostat­

nią ucieczką, aby te, mając w niej podporę, nie wpadły w zniechęcenie. Niech życie jej będzie zupełnie jak innych, szczególniej w kościele , sypialni, refektarzu , infirmcryi i w odzieży. Wikaryjuszka jej jest obowiązana wieść życie takie samo. Przełożona jest obo­

wiązana zwoływać Siostry do chóru raz na tydzień; i tam. tak ona, jak i inne Siostry, odmówią culpę i oskarżą się z grzechów i niedbalstwa publiczni». Tam także naradzać się będzie z Siostrami nad sprawami klasz- tornemi, jak tego wymaga porządek i dobro

--- ---- ---

— 589 —

(16)

590 —

<Si<--- --- ---r--- --- --3H®

A . . ł

j e g o ; bo 'często Pan najniższym objawia najlepsze rzeczy. Niewolno też zaciągać ża­

dnego długu znaczniejszego bez przyzwolenia Zgromadzenia, i tylko w koniecznym razie, jedynie za pośrednictwem prokuratora. Prze­

łożona. jako i Siostry, nie przyjmą żadnego depozytu do przechowania w klasztorze, bo najczęściej staje się to powodem zgorszenia i zamieszania. Dla zachowania wspólnej mi­

łości i jedności, będą się robiły wybory na wszystkie urzędy klasztorne, między wszyst- kiemi Siostrami. Wybierze się też ośin dyskretek, z któremi Przełożona będzie się naradzała co do przepisów życia (waszego).

Siostry też mogą zrzucać z urzędów, zmieniać dyskretki, inne obierać dla dobra ogółu.

K o z< l/.ia ł p ią t y .

0 milczeniu i sposobie zach o w y w an ia się w rozm ów nicy i przy kracie.

Niech siostry zachowują milczenie od komplety do tercyi, z wyjątkiem tych, co służą za klasztorem, także w kościele, w sy­

pialni, w refektarzu podczas jedzenia, ale w infirmeryi mają zawsze rozmawiać z u-

r i

'jjŚK;--- --- ---—---

(17)

— 501 — o

A

miarkowaniem, jak tego wymaga posługa około chorych i ich rozrywka. Wolno cho­

rym zawsze i wszędzie w słowach zwięzłych i umiarkowanych przedstawiać swoje potrze­

by. Przy kracie wolno tylko rozmawiać za pozwoleniem Przełożonej lub Wikaryjuszki, i to wobec dwóch innych Sióstr, słuchających mówiącej. Do kraty wolno li tylko się uda­

wać w towarzystwie trzech dyskretek, z oś­

miu dodanych Przełożonej. Przełożona i Wi­

karyjuszki niech się starają zachować te przepisy co do mówienia, jak są podane.

Przy kracie należy mówić rzadko, nigdy zaś przy furcie. Po za kratą, wewnątrz, znajduje się firanka, która się podnosić będzie, gdy słowo Boże będzie głoszone, albo gdy Siostry mają z kim mówić. Mają się także znajdo­

wać drzwi o dwóch częściach, dobrze przy­

stających, zaopatrzonych w podwójny zamek i zawiasy, aby w nocy szczególniej były zamknięte na dwa k lu cze, z których jeden znajdować się będzie u przełożonej, drugi u zakrystyjanki. Drzwi te mają być zawsze zamknięte, z wyjątkiem: gdy się słucha Mszy św., lub dla przyczyn wyżej wymienionych.

Żadna z Sióstr, pod żadnym pozorem, nić ma rozmawiać przy kracie przed lub po zachodzie słońca. Co się tyczy rozmównicy, firanka, tam spuszczona, nigdy nie będzie podniesiona.

#hS--- --- V

(18)

— 592 —

«Hg--- — A

Podczas postu adwentowego i wielkiego postu, żadnych rozmów nie wolno prowadzić w rozmównicy — chyba tylko z kapłanem, w interesie spowiedzi, albo w innej ważnej okoliczności, zostawiając to przezorności Prze­

łożonej i jej Wikaryjuszki.

R o z d z ia ł s/,óslj.

Nie w olno S io stro m przyjm ow ać żadnej w ła ­ sności, ani sam ym , ani za pośrednictw em

osób trzecich.

Najwyższy Pan, gdy w duszę moję tchnął łaską swoją i skłonił mnie do pokuty na wzór św. Franciszka, idąc za radami jego w krótkim czasie po jego nawróceniu przy­

rzekłam mu wraz z siostrami posłuszeństwo.

On widząc, że nas ubóstwo nie przestrasza, ani praca, ani trudy, ani wzgarda świata, ulitował się nad nami, gdyż nawet rozkosz w tem pokładałyśmy, i ten błogosławiony Ojciec w następnjących słowach spisał dla nas r eg u łę: Kiedy z natchnienia Bożego stałyście się córkami i sługami Ojca, przed­

wiecznego króla świata, a za oblubieńca o brałyście sobie Ducha św., aby żyć wedle doskonałości Chrystusowej, ja przyrzekam wam czuwanie i pieczołowitość, tak z mej

' Y

---JM*

(19)

593

strony jak i braci gorliwość największą, jakby to o nich chodziło. Dopóki żył, wier­

nie to wypełniał, a następnie braciom zo­

stawił to zlecenie. Dla zapobieżenia prze- niewierzenia się, z naszej strony lub innych sióstr przybyłych następnie, świętemu ubó­

stwu przez nas obranemu, spisał w nastę­

pnych słowach ostatnią swoje wolę. — Ja brat Franciszek mały, ubogi, chcę naśladować życie i ubóstwo Pana naszego i jego świętej Matki i w niem wytrwać aż do końca.

Proszę was także, wszystkie moje Siosty, i radzę naśladować zawsze to życie i ubó­

stwo, a nie dajcie się od niego odwieźć żadnemi radami, ani namowami. Ponieważ byłyśmy zawsze wierne świętemu ubóstwu, przyrzeczonemu Zbawicielowi i św. Franci­

szkowi ł) tak się spodziewamy, że wszystkie przyszłe Przełożone i Siostry skrupulatnie zachowywać je będą, nie przyjmując ani same, ani przez osoby trzecie żadnej posia­

dłości, ani rzeczy, któraby własnością nazwać się mogła, ehybaby jakąś część ziemi, któ­

raby wystarczyć mogła na utrzymanie skro­

mne i odnawianie klasztoru ; ziemia ta po­

winna być obrócona na ogród, potrzebny Siostrom.

’) Słowa, zawarte w nawiasie, dodane są przez św. Klarę.

• K -

V y

(20)

594 —

f ’< ~ --- :--- ---

A A

lto z (l/jiił siód m y.

0 s p o s o b i e p r a c o w a n i a .

Siostry, którym Bóg użyczył łaski praco­

wania, po tercyi zajmować się będą robotą uczciwą a korzystną dla Zgromadzenia. Wy­

konywać ją będą starannie i z uświętobli- wieniem, aby unikając próżniactwa, które jest wrogiem duszy, nie zagłuszały w sobie ducha modlitwy i nabożeństwa, któremu wszystkie sprawy doczesne powinny być poddane. Owoc z ich pracy ma być wrę­

czony na kapitule, wobec wszystkich, Prze­

łożonej, lub jej Wikaryjuszce. Podobnie się postąpi z jałmużną, uczynioną na rzecz sióstr, aby wspólnie się modlono za dobrodziejów.

Jałmużna ta powinna być do rozporządzenia Przełożonej lub Wikaryjuszki, po zasiągnięciu rady dyskretek.

Koasdział ósm y.

Nie w olno S io stro m posiadać żadnej w ła- ś n o ś c i; niech m ają pieczę o chorych.

Żadnej własności ziemskiej ani domów Siostrom posiadać nie wolno, ale jako prze- V---Y

---

(21)

ehoduie i pielgrzymki służyć Panu mają w ubóstwie i pokorze. W tym celu niech bierają jałmużnę, i niech się z tego nie w stydzą, kiedy Zbawiciel stal się dla nas ubogim na tej ziemi. Oto wzniosłość najwyższego ubóstwa, które wras uczyniło, drogie siostry, spadkobiercami i dziedziczkami nieba, a ogołociwszy z dóbr doczesnych, wzbogaciło was w cnoty. Niech to ubóstwo będzie waszym udziałem , i zaprowadzi was do ziemi żyjących. Przywiązawszy się do niego, ukochane moje siostry w Chrystusie, nie pragnijcie niczego na tej ziemi. Żadnej Siostrze, bez pozwolenia Przełożonej, nie wolno w ysyłać listów, ani przyjmować ich, i nic z klasztoru na świat wydawać. Żadnej innej własności mieć nie wolno, nad tę, która dana przez Przełożoną lub z jej zezwo­

lenia. Jeśli kto z rodziny przyśle jaką rzecz której z Sióstr, takowa ma być jej wręczona przez Przełożoną do jej własnego użytku;

gdyby się jednak okazała dla niej zbytecz­

ną, w takim razie użyczy jej do użytku innej Siostrze. Gdy która z Sióstr dostanie pieniędzy, Przełożona, po naradzeniu się z dyskretkami, zaopatrzy ją w rzecz najbardziej potrzebną. Przełożona starannie powinna się wywiedzieć na czem zbywa chorym: czy to w sprzętach czy żywności, i będzie się sta­

rała, wedle możności, w takowe je zaopatrzyć

(22)

— 596 — m<r

ł

z miłością bliźniego, bo wszystkie są obo­' wiązane pielęgnować Siostry chore, jak same pragnęłyby, by je pielęgnowano w razie cho­

roby. Powinny też nawzajem z zaufaniem od­

krywać sobie wspólne potrzeby: bo kiedy matka wedle ciała kocha i karmi swoje dzieci wedle ciała, o ileż więcej każda siostra ko­

chać powinna i wspierać powinna swoję sio­

strę wedle ducha; chore sypiać będą na sien­

niku, mając pod głowę poduszki pierzane, a w razie potrzeby mogą nawet używać mate­

racy i pończoch wełnianych. Jeżeli chore będą nawiedzane przez osoby, zwiedzające klasztor, mogą im powiedzieć kilka słów bu­

dujących.

Ale inne Siostry, mające pozwolenie mó­

wienia z osobami, zwiedzającemi klasztor uczynią to tylko w obecności dwóch Sióstr dyskretek, wyznaczonych przez Przełożoną lub Wikaryjuszkę; te ostatnie tego samego przepisu trzymać się mają.

lio z il z i :i ł «1% i ew i sity.

0 k arz e , nałożonej Siostrom .

Jeśli która z Sióstr, popchnięta przez szatana, zgrzeszy śmiertelnie przeciw (waszej)

(23)

regule, a po dwu lub trzykrotnem napo­

mnieniu Przełożonej lub innych Sióstr nie zechce się poprawić, będzie jadała na zie­

mi, w refektarzu, wobec wszystkich Sióstr, a będzie o chlebie i wodzie tyle dni, ile I trwał jej upór. W edle uznania Przełożonej jeszcze surowsza kara może ją spotkać. Pod­

czas jej uporu będą się zanosiły modły do Pana, aby raczył wzruszyć jej serce i uspo­

sobić do pokuty. Jednak Przełożona wraz z innemi siostrami wystrzegać się będzie po­

ruszenia, gdyż gniew i drażliwość sprzeciwia­

ją się miłości względem siebie i drugich.

Gdyby, uchowaj Boże, z przyczyny żywych wyrazów lub pogróżek powstało zamieszanie między Siostrami, ta, która tego stała się przy­

czyną, przed pacierzami niech na klęczkach uzyska przeproszenie, i prosi Siostry o modły do Boga dla otrzymania od Niego przeba­

czenia, A to, pomne na słowa Zbawiciela: Je­

żeli nie przebaczacie z głębi duszy, i Ojciec wasz niebieski wam nie przebaczy — przeba­

czą zniewagę otrzymaną. Siostry posługujące za klasztorem będą się na krótko wydalać, chyba, że konieczność ich do tego zmusi.

Chód ich będzie nacechowany skromnością a wyrazy powściągliwością, aby ci, co je widzą, byli zawsze zbudowani. Niech się wystrzegają podejrzanych związków i rozmów, niech do chrztu nie trzymają ani mężczyzn

—--- — --- A

(24)

598

---— ---3 ^ *

I

ani niew iast, dla uniknienia zgorszenia. | Gdyby która z Sióstr wykroczyła przeciw jednemu z tych punktów przez nieświado­

mość, Przełożona łagodną karę jej naznaczy—

gdyby to jednak miało miejsce z przyczyny złej woli, Przełożona, za radą dyskretek, naznaczy jej karę, odpowiednią winie.

K oztlseiał d z ie s ią t y .

0 odw iedzaniu S ió s t r przez Przełożoną.

Przełożona odwiedzać będzie Siostry, dając im rady i napomnienia, nacechowane miłością.

Nie powinna nigdy wydawać rozkazów, przeciwnych icli zbawieniu i formie (ich) reguły. Siostry zaś pamiętać będą, że dla przypodobania się Bogu, odstąpiły od woli własnej, a tern samem zobowiązały się do ścisłego posłuszeństwa Przełożonej we wszy- stkiein, co się zgadza ze zbawieniem ich du­

szy i (ich) profesyją. Ale Przełożona po­

winna być pełna dobroci dla Sióstr, aby te m ogły z nią rozmawiać jak panie ze swemi sługami, bo Przełożona powinna być sługą wszystkich Sióstr. Ostrzegam i napominam wszystkie moje Siostry w Jezusie Chrystusie, aby strzegły się pychy, próżności, skąpstwa,

' Y

--- — --- ---—---

(25)

£ A zbytecznego zaprzątania zabiegami tego świata, obmowy, narzekania, kłótni i rozdwojenia.

N iech się starają o utrzymanie zgody i mi­

łości, która jest zawiązkiem doskonałości. Te, które nie potrafią czytać, niech się o to nie kłopoczą, zważywszy, że najwięcej starać się powinny o posiadanie ducha Bożego i pod­

danie się jego działaniu, oraz modlenia się zawsze czystem sercem i o nabycie pokory i cierpliwości w przeciwnościach i choro­

bach, a w końcu o umiłowanie tych, co nas przestrzegają i napominają, bo Zbawiciel powiedział: Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albo­

wiem ich jest królestwo niebieskie. Kto wytrwa do końca, ten zbawion będzie.

Ko/id/.iał jc d e iu isty . 0 Furtyjance.

Furtyjanka powinna być roztropna, prze­

zorna i w pewnym wieku. W dzień powinna się znajdować w celi otwartej bez drzwi, a do pomocy będzie miała przydaną towa­

rzyszkę uzdolnioną, która, w razie potrzeby, mogłaby ją zastąpić we wszystkiem. Drzwi o dwóch częściach będą szczelnie zam-

Lr «5-<r

(26)

— (iOO —

?■<- ----&m

i * ^

knięte i zaryglowane na kilka zasuw że­

laznych ; na noc będą się zamykały na dwa spusty; jeden klucz pozostawać bę­

dzie u Przełożonej, drugi u Furtyjanki.

W dzień Furtyjanka będzie zawsze drzwi strzegła, i dobrze je zamykała na jeden klucz, a Siostry niech czuwają, by nie były dłużej otwarte nad potrzebę. I)o klasztoru nie wolno wejść nikomu, bez pozwolenia Papieża lub Kardynała- Protektora. Przed wschodem słońca nikomu otwierać nie wolno, ani też pozostawać w klasztorze po zachodzie, chyba w razie nieuniknionej konieczności.

Biskupowi wolno celebrować we wnętrzu klasztoru dla pobłogosławienia Przełożonej, lub obleczenia Zakonnicy, ale zechce przy­

prowadzić z sobą jak najmniejszą assystę i ludzi wzbudzających zaufanie. Gdy w kla­

sztorze będą się odbywały naprawy, Prze­

łożona umieści przy drzwiach osobę najod­

powiedniejszą, która otwierać będzie tylko niezbędnie potrzebującym w e jść , a inne Siostry starannie unikać będą wszelkiego z niemi spotkania. (0. d. 11.)

---'$’<$•---

i*---

Jt

(27)

| K ~ -

601 -

Rozmaitości.

Mimowolne p o t a y w t a ie III. Zakonu.

Niedawno przeglądaliśmy kilka szema- tyzmów dyjecezyjalnych. N ie myślimy bynaj­

mniej tu wypowiadać spostrzeżeń naszych, przy tej sposobności poczynionych, tak w kierunku dodatnim jak i ujemnym: nie jest to miejsce po temu. N ie porównujemy tych opracowań z „Brevis descriptio archidioe- cesis Gnesnensis et Posnaniensis ks. prał.

Korytkowskiego, choć i ta przywileju im ­ m unitatis nie posiada, wszakże bardzo nas to obchodzi, że I I I zakon seraficki jest uważanym za jedno z bractw zwykłych ko­

ścielnych, a tern samem implicite odejmuje się mu charakter zakonu. Mianowicie, przy wyliczeniu istniejących w parafii instytucyj kościelnych, III zakon bywa zawsze w y ­ mienionym między bractwami; gdy zaś te idą w tym porządku, w jakim je zaprowa­

dzono, a III zakon w większej części parafij zaczął istnieć po r. 1883, przeto zwykle na ostatniem miejscu się go wymienia, nawet

--- i

(28)

- 602 —

«•<•--- — — ---

k . k

po Apostolstwie Serca P. Jezusa, nie będą- cem, w ścisłem znaczeniu, Bractwem.

A przecież III Zakon jest prawdziwym zakonem od samego początku zawsze, co wyraźnie ośw iadczyli: Benedykt X III i Leon X III. Jako taki korzysta z beneficium p ra e­

cedentiae clericalis i dlatego m a p i e r w- s z e ń s t w o p r z e d w s z y s t k i e m i b r a c ­ t w a m i ś w i e c k i e m i. Benedykt X I11 określa to w konstytucyi A d nostram audien­

tiam, z 12 lipca 1728 r. Tak samo określa dekret św. Kongregacyi Biskupów i Zakon­

ników z 10 września 1748 r., potwierdzo­

ny przez breve: E m anavit nupęr Benedykta XIV z d. 7 stycznia 1749. Św. Trybunał Roty Rzymskiej wydał w tej kwestyi w y­

rok na korzyść Tercyjarzów w sporze ich z Bractwem Przenajśw. Sakramentu w r.

1726, 1 6 4 3 .]) Wreszcie Notificationes e Cu­

ria Episcopali Cracoviensi z r. 1887, str.

53 podają, że św. Kongregacyja Biskupów i Zakonników, powodowana licznemi zapy­

taniami powołała się na d. 28 maja 1886 r.

na swój dekret przerzeczony z r. 1748; na zapytanie zaś uczynione przez Wikaryjusza kapitulnego dyjecezyi Nowarskiej w kwestyi precedencyi, powołała się znowu d. 1 czer­

wca 1886 na swe postanowienie, czterema

*) Patrz nasz Brewijarzyk III Zakonu św. F ran­

ciszka. Kraków, 1887 str. VIII.

V

(29)

- 603 —

!i*5--- -3»®

I

dniami przedtem wydane. Wobec tych licz­

nych orzeczeń, których niewiadomośctą prze­

cież nikt nić może się zasłaniać, gdzie na­

leży umieszczać III Zakon, nie ulega naj­

mniejszej wątpliwości. Na oznaczenie wyra­

żenia: „Zgromadzenie III zakonu11 nie uży­

wa się słowa „ Confraternitas“ (bractwo) lecz Congregatio". Nie żądamy dla III zakonu miejsca infra clerum regularem, ale, bądź co bądź, przystałoby ono mu prędzej, niż po­

między bractwami. Pierwszy lepszy profan, nie obznajmiony z kwestyją, może śmiało wnioskować, że III Zakon jest bractwem, że ma tylko prosty tytuł zakonu. Nic słu­

szniejszego zaś nad zdanie Br. Alberta, że:

„gdziekolwiek instytucyja III Zakonu pojętą jest i traktowaną jako „Bractwo11, tam nie ma ona żadnej racyi bytu, ani zdolna jest przynieść pożądanych owoców, bo nie stoi już wtedy na gruncie prawodawstwa ko­

ścielnego11. 2) Mniemamy więc, że to nie­

porozumienie jak i inne usterki w k r a d ł y s i ę tylko do szematyzmów, ale że tam stałego przytułku znaleźć nie powinny sta­

nowczo.

3) Przewodnik do Reguły III Zak. św. Franc.

Seraf. Kraków 1888, str. VIII.

¥ w

---- --- —--- -i '

(30)

604 —

f *<---

I 4

Kroniczka.

I tt/.y n i. ( P ie lg r z y n f k a w ę g ie r s k a ) . Uroczy­

ste przyjęcie pielgrzymki węgierskiej przez Ojca św.

było rzeczywiście prześwietnem, pam iętnem i przed­

stawiało jeden z tych widoków, jakie w XIX-tym wieku rzadko już oglądać można, naw et w Rzy­

mie, a nigdzie w świecie po za Rzymem.

Było to niby średniowieczne widzenie z dworu Jadwigi lub W arneńczyka, przyw ołane do życia w tym wiecznym grodzie, gdzie się nic nie zmie­

nia i w którego wieczności jednocześność wszyst­

kich epok panować się zdaje...

Więcej niż siedmiuset pielgrzymów węgierskich znajdowało się w ogromnej sali książęcej, poprze­

dzającej królewską, przyległą do sykstusowej czyli sykstyńskićj kaplicy, a cała niemal austryjacko- węgierska kolonija tutejsza przyłączyła się do nich.

Niektórym naw et krajowcom i cudzoziemcom, zna­

nym w W atykanie, pozwolono asystować tej re- cepcyi, tak, iż poczet obecnych przewyższał tysiąc osób.

Obie pomienione sale roiły się tłum em . Na tle fresków w XVI i XVlI-go w. rysowały się, jak ongi, postacie szwajcarskiej straży z halabardam i i w malowniczym żółto-czerwono-czarnym stroju, wy­

myślonym przez Michała-Aniofa, której oficerowie przywdziali byli stalowe demeszkowane pancerze od wielkich uroczystości. Za tymi szw ajcaram i sn u ł się malowniczy tłum madjarów w różnobarwnych narodow ych strojach, a z wyjątkiem mieszkańców Rzymu, żadnego prawie między nimi fraka nie wi­

dać było, bo pątnicy wszystkich stanów w od­

św iętnej narodowej tego rana w ystępowali odzieży.

y --- m*-

<r

(31)

— (105 —

»•<---

A Kiedy około południa Ojciec św. przybył do sali, nie w sedia fg e sta to ria , ale pieszo i w oto­

czeniu dworu swego, Węgrzy, których nie proszo­

no, jak robotników fran cu sk ich , o milczenie (by uniknąć politycznych okrzyków i złorzeczeń księży francuskich “'przeciwko W łochom) powitali go na- rodowem E l j e n ! co zagrało we wszystkich echach olbrzymiego i milczącego pałacu papieskiego. Gdy Leon XIII zasiadł na m ajestacie, w głębi sali, za­

m ieniła się ona odrazu w żywy obraz, iście m a­

lowniczy i czarujący, który, aby się uwiecznić, zda­

w ał się oczekiwać tylko Tycyjana lub W eronesa, albo wywoływać z ciemnej dali kom nat w atykań­

skich nieśm iertelnego Rafała z Urbino przytomnego na wieki na tych ścianach.

Przypatrywałem się , rzec mogę, z takim sa­

mym zapałem tem u obrazowi, jak pobliskim fre­

skom rafaelowskich stancyj i lóż.

Na wyniosłym tronie, pod baldachim em , sie­

dział p a p ie ż , nie w aparatach kościelnych, ale w zwykłej s woj ej śnieżnej szacie, zlewającej się w jeden odcień z siwemi jego włosam i i z wychu­

dłem , kościanej bladości obliczem ; m iał jeno na piersiach spory złoty krzyż, wysadzany brylantam i.

Ascetyczna ta postać odbijała artystycznie na ciem ­ nym szkarłacie aksamitnej kotary, stanowiącśj tło tronu. Stąd i zowąd, obok papieża, uszykowało się dziewiętnastu kardynałów w jakskrawych, okoli- stych, purpurowych płaszczach jedw abnych : Sac- coni, dziekan św. kolegijum ; Ledóchowski, sek re­

tarz brewów ; Parocchi, wikary Rzymu ; Simeoni, prefekt p ro p ag an d y ; H ergenróther, prefekt archi­

wum watykańskiego ; Laurenzi, Mertel, Martinelli, Schaftino, Pallotti, Bausa, Melchers, Masotti, Van- nutelli, Bianchi, Verga, Aloisi-Masilla, Christofori i Mazzella. Sekretarza s ta n u , kardynała Rampolli, nie było.

I

(32)

— 606 —

---

A i

Za tym purpurowym szeregiem widać było mnóstwo prałatów w fijoletach, świeckich podko­

morzych, noszącychohiszpański strój z czasów Hen­

ryka Walezyjusza, t jest aksamitne płaszczyki, wy­

sokie kryzy i łańcuchy dawnego orderu złotej o- strogi na p iersiach; księcia Ruspolego, mistrza św.

hospicyjum, z koronkowym węzłem n a szyi i czar­

nym jedw abnym płaszczem na ramionach ; księcia Massimo, potomka, podług legendy, Fabijusza Kun­

ktatora, z wielkićmi wstęgami na piersiach ; księ­

cia Altierego, naczelnika szlacheckiej straży i ofi­

cerów jej w świetnych m u n d u rach ; buławników papieskich, noszących także wysokie kryzy, czarne aksamitne delije, wielkie srebrne buławy i t. d.

Przed tym dworem, żywcem z epoki zygmun- towskiej przeniesionym , stali wielkim zastępem węgierscy magnaci i szlachta z księciem prym a­

sem, kardynałem Simorem na czele, duchowień­

stwo , mieszczaństwo w czamarach i włościanie w strojach, przypominających naszych karpackich górali. Nie można sobie wystawić prześwietności tych różnofarbnych węgierskich strojów, w k tó ­ rych aksamity, atłasy, jedw abie, złotogłów, ko­

sztowne f u tr a , w nęceniu i olśniewaniu wzroku szły o lepsze z historycznymi klejnotami, ze złoci- stemi hafty, z czaplemi pióry, z brylantowemi, per- łowemi i szmaragdowemi spinkami i klamrami, z całym zbiorem krzywych szabel, lśniących się drogiemi kamieniami, soboli, na których paliły się brylanty i migały turkusy i perły, huzarskich burek i palonych butów.

Jaśnieli jak królowie: hr. Maurycy Esterhazy, lir. Antoni Cziraky, hr. Ferdynand Żichy, hr. W ła­

dysław Toinacsanyi, prześliczny huzar, lir. Stefan Szapary, hr. Bathyany, h rabiow ie: Alfred, Gustaw i Ferdynand Pongraczowie i t. d. Szafirowy strój cały od klejnotów i od złota hr. Maurycego Ester- V

(33)

«HS--- —----

A A

liazy ego, równie jak orli profil tego potom ka Ar- padów zapraszały usilnie malarza, dla którego nie­

mniej rozkazującem wezwaniem była urocza po­

stać jego małżonki, z domu księżniczki Szwarzen- berg, m łodej, jasnow łosej arystokratycznej pięk ności, której urodą i pańskością typu wtórowały harm onijnie inne pielgrzym ki: hr. A ntonija Bathy- any, baronow a Kryz, pani Rudnyańska, hr. Her- m ina T órók de Ungvar i, inne.

Na sto lik u , nieopodal od tr o n u , po prawej ręce złożono dwanaście wielkich i grubych tom ów w złocisto - białych okładkach, z emalijowanemi herbam i papieża i W ęgier. Zawierały one adres apostolskiego królestwa św. Stefana do Ojca św.

i mttijon ośm kroć sto tysięcy podpisów.

Niebawem po przyjściu papieża w ystąpił książę prymas w powłóczystej purpurze, m ały starusżek o wybitnych, tchnących energiją rysach, otoczony bi­

skupami : spiskim, rożnowskim, Pięciu kościołów i licznein węgierskiem duchowieństwem , i stanąwszy przed tronem , ją ł czytać z podanej sobie księgi łaciński adres, nader rozwodzisty i długi. Ojciec św. słuchał go uważnie i z wldocznem zadowolnie- niem. Widziano, jak jego twarz rozjaśniała się, a

| dłoń głaskała złoty łańcuch na piersiach, utrzym u­

jący krzyż brylantowy.

Po tym odczycie, widocznie za d łu g im , Leon XIII-ty powstał, sam zabrał głos i ową łaciną cy- cerońską, w jakiej celuje, przemówił, stojący, do księcia prym asa, powoli, uwybitniając swoim zwy­

czajem i ważąc niejako każde słowo, ow em ro tu n ­ do ore, jakiem się odznacza n a półwyspie łacińska deklam acyja jezuickich s z k ó ł, których Ojciec św.

był tak długo uczniem. Atoli głos jego, nie brzm ią­

cy tą pełnią siły i h a rm o n ii, jak ą grał w uchu cudny głos Piusa IX-go, słab n ął i gubił się w o- gromie sali, tak, iż opodal stojąc, urywkami* tylko

---

(34)

608

«•< ---—... ... ....- ■ --- ---

* ^

mowy dosłyszeć zdołano. Siła w niej była dosa­

dnych i serdecznych zwrotów do W ęgier i po­

chw ał dla icli przeszłości i n aro d o w o ści; ale, przy­

pominając encyklikę swą do węgierskich biskupów, Ojciec św. odezał się jak należało nader,'surow o 0 niektórych rządowych rozporządzeniach.

Mowa Najwyższego P a s te rz a , zwłaszcza gdy przypom inał starodaw ną chwałę królestw a św. Ste­

fana, kilkakrotnie przerywaną została jednom yślnś- mi okrzykam i: E lje n ! tak, iż najdostojniejszy mów­

ca, wobec tego zapału, wybuchającego nie z połu­

dniową ale ze w schodnią żywością, często zatrzy­

mywać się musiał. i

Kiedy kończył i oświadczył, iż udziela obec­

nym i całem u w iernem u narodowi węgierskiemu błogosław ieństwa apostolskiego, całe zgromadzenie padło na k o la n a , jak jeden człowiek, i nad tym pochylonym tłum em , nad tem i aksamitami, jedw a­

biami, sobolami, czapl6mi pióry i wiejskiśmi świ­

tami, ścielącemi się w prochu jednom yślnem uko­

rzeniem, ja k ła n jaskraw ego maku pod wiatrem, unosiła się tylko przez chwilę biała, rozramieniona, niebotyczna postać Namiestnika Wcielonego Słowa.

Potśm księgi z adresem i podpisami kolejno zanoszone i podawane były na klęczkach Ojcu św.:

piśrw sza przez hrabiów Esterhazy’ego i Zic.hy’ego, druga przez hrabiów Szapary’ego i Cziraky’ego, dalsze przez szlachcica i mieszczanina, przez szlach­

cica i wieśniaka, przez mieszczanina i wieśniaka, a w końcu przez dwóch wieśniaków razem.

Wreszcie najznakomitsi członkowie pielgrzym­

ki przypuszczeni zostali do ucałowaniu stóp Ojca świętego.

Przystępowali więc do tronu b isk u p i, składa­

jąc papieżowi suto wyszywane aksamitne torby, pełne ztota, uzbieranego w odnośnych dyjecezyjach 1 w całych W ęgrzech, wraz z miejscowymi adre-

1 Y

--- --- •* *

Cytaty

Powiązane dokumenty

dzieć, że jeżeli Ojciec św. Oto jest pomieszanie i naciąganie pojęć. d., które inaczej określa nauka, a inaczej profani. Dopóki ci ostatni nie poddadzą się

uszowa miała się odprawić przy zamkniętych drzwiach, których strzegły warty zewnątrz włoskie, wewnątrz papieskie, przeto Ojciec święty miał wejść do

cznie i hierarehija schizmatycka, mimo swej znanej nienawiści do Rzymu, albo się będzie m usiała p o d ­ dać, albo się ujrzy opuszczoną przez trzodę swoję. T

Stawamy do każdej uczciwej i rozsądnej pracy, która zdolna jest powstrzymać złe następstwa tego rozporządzenia, które z pewnością Najprzewieleb- niejszy

co się tyczy postu od T rzech Króli, trwającego dni czterdzieści, i przez post Zbawiciela uświęconego, niech nikt do niego nie bę­.. dzie zmuszony, ale Bracia,

parcia się Chrystusa nakłonił, albo zabił. Między ❖ chłopcami aresztowanymi znajdował się także syn kata. Ale tak on, jak wszyscy inni, woleli umrzeć, niż

gólniejszej miłości, którem jesteśmy dla niej przejęci, tein większą napełnia Nas żałością na widok te g o , co się w niej, z krzywdą religii i

stanie! Cieszcie się i radujcie się, dobre dzieci najlepszego Ojca, bo oto Ojciec ten Wasz wspólny, Ojciec powszechny całego chrześcijaństwa, obchodzić będzie,