• Nie Znaleziono Wyników

Stosunek Polaków do zagłady Żydów - Helena Witesik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Stosunek Polaków do zagłady Żydów - Helena Witesik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HELENA WITESIK

ur. 1919; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, okres powojenny

Słowa kluczowe Puławy, okres powojenny, stosunek Polaków do Zagłady

Stosunek Polaków do zagłady Żydów

Były takie [głosy], że jak już nie wrócili, to na pewno nie żyją. No tak normalnie. Nie wrócili, to pewnie już ich nie ma.

Jeden człowiek tak z ubolewaniem mówi, bo wie, że to zginął człowiek, obojętne, jaki on jest, czy on jest takiego wyznania, czy takiego. To zależy od człowieka, jest taki człowiek, a dla kogoś innego to może być zupełnie obojętne.

Data i miejsce nagrania 2003-11-12, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oni się starali, bo chcieli żyć, chcieli tu zapanować, to szli na rękę ludziom, czy dali im kredyt w sklepie, czy tam gdzieś coś, nawet jak jakiś garnitur ktoś kupował, to

Zmiany były wielkie, dlatego że handel już potem był w polskich rękach, ale dużo gorszy niż żydowski, od razu mówię.. Więc żałowali ich, nawet z tego powodu, ale

Skończyłam szkołę podstawową i szkołę handlową i [niedługo] wybuchła wojna, to dużo nie pracowałam, bo przecież jak skończyłam szkołę, to miałam 18 lat, a jak

To takie były jakieś czasy, później była okupacja i też jeszcze pracował, tylko że lżejszą miał pracę, był portierem.. Był taki budynek postawiony dla kursantów,

Pamiętam, że Weppo jakiś był, co miał [lokal] przy Lubelskiej, to mówili mężczyźni, że idą do Weppy wypić czy coś, ale to żeby nazwa jakaś była, to nie, restauracja i

Tak że ona się czuła jak ona jest starą kobietą i ona mówi [do mnie]: „Ja patrzałam na ciebie jak jesteś z innego świata.. Jesteś ze świata, że nie masz odpowiedzialności”

Tośmy się wszyscy zbierali zanim żeśmy poszli, to żeśmy zawsze mieli wódkę i każdy pił, żeby sobie dodać

Chodzenie do pracy do Lublina było… Ja się nauczyłam pić wtedy, bo przed pójściem do Lublina, do pracy myśmy się zbierali i jakoś żeśmy zawsze mieli butelkę