• Nie Znaleziono Wyników

Stosunek Polaków do Zagłady Żydów - Mirosław Oroń - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Stosunek Polaków do Zagłady Żydów - Mirosław Oroń - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MIROSŁAW OROŃ

ur. 1925; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy

Słowa kluczowe relacje polsko-żydowskie, Żydzi

Stosunek Polaków do Zagłady Żydów

[Czy fakt, że ta dzielnica żydowska w Puławach zniknęła, był jakoś komentowany przez mieszkańców Puław po wojnie?] Nie, nie, nie. Nie było to komentowane z tego względu, że potem to były inne zmartwienia Polaków. Bo Żydów to się odżałowało.

Nie żyją. Część wyjechała do Izraela, część została tam, a w większości wymordowana i koniec. I przestali istnieć po prostu. Naród, który przestał istnieć.

Została żałość pewna, dlatego bo to szkoda jako ludzie, no przecież mordować ludzi, jak pan sobie to wyobraża? Co to Bogu ducha winni byli, że urodzili się Żydami?

Żydzi przestali istnieć po prostu. Można było ich żałować i koniec. Zmiany były wielkie, dlatego że handel już potem był w polskich rękach, ale dużo gorszy niż żydowski, od razu mówię. Więc żałowali ich, nawet z tego powodu, ale bo ja wiem?

Więcej to było to, że to byli też ludzie, którzy zostali zamordowani dosłownie.

Zamordowani, no przecież… można było ich lubić, nie lubić, ale nie mordować koniecznie. Jak ja mniej będę pana lubił to pana zabiję? No po prostu nie będę pana znał. A to zabijanie było okropne, palenie ich przecież.

Data i miejsce nagrania 2003-09-17, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Daniel Sekuła

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Potem jak zostały te tereny oswobodzone, przez Armię Radziecką, tak mnie poradzono żebym wstąpił do wojska, bo wtedy już mój rocznik… to jako ochotnik, bo Rosjanie zrobili w

To znaczy na wakacje jak przyjeżdżali Żydzi, na wakacje tam na tych właśnie Działkach czasami ludzie wynajmowali jakiś domek to taki był adwokat, co miał takiego chłopaka, to

Wiem tylko, że ktoś tam powiedział, myśmy chłopcy szli gdzieś nad Wisłę czy coś, i tam pogrzeb żydowski się odbywał, to myśmy lecieli biegiem [zobaczyć], i to ciało czy

Masę rzemiosła było w rękach polskich i żydowskich, no i takie, ale raczej konkurencji wielkiej to nie było między Polakami a Żydami, dlatego że część była co kupowała

To znaczy, że oni wtedy nie dawali pracy ani nic, znaczy w 39 roku, bo myśmy byli na ucieczce jak tu wróciliśmy to już tu Niemcy byli wszędzie, no i Żydzi byli, normalnie

„A gdzie on kupił?” A ja mówię: „To u pana Młódki”, był taki pan Młódko polski handlarz, taki miał sklep elegancki, salon można powiedzieć, z rowerami i z

I właśnie część w tartaku była [spalona], i część wywieźli tam na wschód tam do tych terenów, gdzie tych Żydów mordowali.. Nie pamiętam tego żeby oni wychodzili z Puław,

Może zwiał przed Niemcami i potem po wojnie wrócił, ale to też zobaczył co jest, myślał, że wrócił do przedwojennej [Polski], a tu Żydów w ogóle nie ma, nie miał gdzie