• Nie Znaleziono Wyników

Panorama Ziemi Gogolińskiej 1997, nr 10 (35).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Panorama Ziemi Gogolińskiej 1997, nr 10 (35)."

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Ziemi Gogolińskiej

Jiaihijp 2 Jay W9r_'jjayD : ihjjiiiito Piatów Z'

iw Jwir ilJ/iAWijiitw

jj u jir. J y

GOGOLIN I

mi\i

Nr 10 (35) 97 PAŹDZIERNIK Cena 0,70 zł

(2)

ZEO

Krystian Szatarczyk

REFLEKSJE ESZCZE OBECNEGO

„ Wjakich okolicznościach śnią ci się umarli?

Czy często myślisz o nich przed zaśnięciem?

Kto pojawia się pierwszy?

Czy zawsze ten sam?

Imię? Nazwisko? Cmentarz? Data śmierci?"

Ballada Aida

Są dwie siostry: Nadzieja i Śmierć, Obie piękne, obie szalone, Śmierć ma oczy ciemne jak śmierć Nadzieja ma oczy zielone.

I wędrują przez świat siostry dwie, Nie wstrzymują ich granice ani morza, Przejdą wszędzie: Nadzieja i Śmierć Przez okopy, przez druty obozów...

Takie pytania postawiła (nie tylko przede mną) przed wielulaty poetka Wisława Szymborska.

Kiedypierwszy raz zapytała mnie o to, odpo­

wiedźniebyła zbyt trudna. Dzisiejsimoi umar­ li byli wtedy jeszcze razemze mną.Pierwsza w moich snachozmarłychpojawiałasiębabcia, któramiała niezłe nazwisko iktórabyła bardzo mądrai bardzo dobra.Nie tylko dla ukochane­ gownuka,który wdrapywałsię najej kolana i zadawałpytania, naktóre tylko ona znała od­ powiedzi. Była dobra dla wszystkichludzi, i to ona właśniepierwsza kazała swojemu wnuko­ wi spieszyć się kochać ludzi. „ Onizaszybko umierają mówiła. Wtedytego nie rozumia­

łem, bo wszyscy moidzisiejsi umarli byli je­

szcze ze mną,w tym samym mieszkaniu, w tej samejszkole,późniejw tejsamej restauracji.

Potemwmoich snach bardzo szybko pojawili się jeszczewczoraj obecni. Bardzo szybkoza­

ludniał się mój senz umarłymi w tle.Odcho­

dzili najbliżsi, bliscy, nieco dalsi i ci bardziej dalecy. Dzisiaj już niewielu odpowiada na moje

rozpaczliwe znaki, niewielu przystąje.Obcy lu­ dzieprzechodząobok i słyszę ich śmiech.

Moiumarli, którzy przychodzą do mnie we śnie, nie zadają kłopotliwych pytań;chcą, widać,bym raczej przezornie pomilczał izbudził się w porę.

Nawet w taki najbardziej jesienny, ponury dzień...

Dzisiaj nie pokazało się słońce, nie zaszeleści­

ły złoteliście pod stopami, dzisiaj „o szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwonijesienny Alenic to.Opatulę szyję szalikiem i pójdędo przyja­ ciela, który jeszcze jest. Wielkieto szczęście...

Za parę dniodwiedzimy naszych zmarłych, za­ palimy świece i znicze. Przywołamyich twarze i poprosimyo wstawiennictwo. A potem roz­

grzeszeni odejdziemydo ciepłych mieszkań.

Usiądziemy przy stole,przy którym sporo pu­

stych już miejsc. Pomyślimy przez chwilę: kto pierwszy,ja, ty, on, ona. Niemamy jednak odwa­ gi zapytać jak Szymborska: Imię? Nazwisko?

Cmentarz? Data śmierci?

Spieszmy się kochać ludzi.

I ty kiedyś spotkasz je,

Tobie także kiedyś drogę przetną - Obie piękne: Nadzieja i Śmierć Ale wybrać możesz tylko jedną.

Jestem starsza i mądrzejsza - kusi Śmierć, Znam pieszczoty bardziej wyszukane...

Choć na chwilę, choć na próbę wybierz mnie - A na zawsze już ze mną zostaniesz.

Na to młodsza, Nadzieja

tv

śmiech:

Ja nie będę już mądrzejsza ani starsza, Ani wierna ci nie będę też

ale w ciężkich chwilach będę wracać!

Są dwie siostry: Nadzieja i Śmierć, Raz za tobą, raz przed tobą biegną.

Można kochać obie na raz - lecz Żyć można tylko z jedną.

Bohdan Urbankowski (Najazd poetów na dwór Odrowążów)

Onitakszybko odchodzą...

(3)

Ziemi Gogoiiriskiej NR 10/35/97 ISSN 1233-6823

14 października

ŚWIĘTO EDUKACJI NARODOWEJ

„Każdego dniatrzeba posłuchać choćbykrótkiej piosenki, przeczytaćdobry wiersz, obejrzeć piękny obraz a także, jeśli to możliwe, powiedziećparę rozsądnychslow"

(J.W.Goethe)

DRODZY NAUCZYCIELE I WYCHOWAWCY

Jesteśmy pełni podziwu i uznania dla Waszej pracy.

Z okazji niedawnego Święta EdukacjiNarodowej

składamy Wam serdeczne życzenia, dziękując za ofiarnośći wyrozumiałość w trudnej, alepięknej i szlachetnej pracy pedagogicznej.

Wamzatrud i wysiłek

w przygotowaniu naszego młodegopokolenia do życia w poczuciu odpowiedzialności za przyszłylos.

Wszystkim nauczycielom, katechetom, wychowawcom i pracownikomobsługi

z okazjitego szczególnego dnia

życzymy zdrowiai satysfakcji z wykonywanego zawodu a w życiu osobistym i rodzinnym wszelkiej pomyślności.

Rada, Zarząd i Burmistrz Miasta i Gminy Gogolin Redakcja „Panoramy Ziemi Gogolińskiej"

W numerze:

str. 5 - Panidyrektor D. Błaszkowicz str. 6 -Jak głosowaliśmy

str. 7 - Lato harcerzy

str. 8 - Józef Kozubek z Górażdży str. 9 - Na chłopski rozum str. 10 - Najazd poetów

str. 11 - Nauczyciele weWłoszech

str. 12 - PielgrzymkamieszkańcówKamionka str. 13 - KARLIK - kolumna najmłodszych str. 14 - Mamytylkojedno żdrowie str. 16 - Górażdżański sport str. 17 -Półmetek piłkarzy str. 18-19 - Horoskop, krzyżówka

Cegiełka dla powodzian -odzieżi obuwie na łączną kwotę 6.369,40 złdla poszkodowanychw czasielipcowej powodzi przekazała Spół­

dzielnia Handlowa „Gogolin”. Dziękujemy Panie Prezesie I

SWACZYNA’97 - „Zpola zwieziono, wymłócono, kapustazakiszono, noiwieprza zawalono (...) Na„swaczynę”gości zaproszono”. Swa- czyć i rozmawiać przy kawiei kołoczu będą mieszkańcy Malni. Ca­

łość okraszana będzie pięknymipieśniczkamii tańcami.

Jeszcze w październiku - miłośnicy desko i łyżworolek spod pomni­

kaKarolinkiprzeniosą się do parku przy ulicyLigonia. Zostaną tam zainstalowane specjalneurządzenia dlafanów rolek.„Karolina”, na- pewno też się ucieszy!

Pod fachowym okiem- pani mgrElżbieta Bednarek-Klimek będzie koordynowała wszelkie poczynaniazwiązane z realizacjągminnego programu w zakresie wychowania muzycznegodzieci. Na pierwszy ogień idątrzecioklasiści.Wnowym sezonie kulturalnym-nowe ze­ społy?

TAAAKIE SŁONECZNIKI... - rekordowej wielkości sięgających ponad trzymetry i średnicy 40 cm kapelusza(owocni)wyhodował pan Witur zeStrzebniowa. Za rokhodowcamożetrafi do księgi Guinessa.

PRZEZ GMINĘ

Tuż za pudłem -strażacy z Zakrzowa reprezentowali ochotnikówz naszejgminyw zawodachrejonowych w Kotorzu Małym. Seniorzy zajęli dobreczwarte miejsce;ich młodzi następcy uplasowali się miej­ scu siódmym.

Nowy sprzęt sportowy - wartrości 3.000 złotych został przekazany SZS. W ramachzajęć związkumłodzież będzie mogłarazwijać się sportowo w takich dyscyplinach jak piłkaręczna,siatkówkaimodnej ostatnio koszykówce.

Z okazji św. Cecylii-patronkichórów i zespołów wokalnych - do Górażdźy zjadą wszystkie zespoły z naszejgminy. Spotkania takie stały się jużtradycją.

Krzyżówki - ukazujące się w różnych czasopismach mają swoich zagorzałych sympatyków. Abyotrzymać nagrodę nie wystarczy bez­ błędnie je rozwiązać, ale miećjeszcze szczęściew losowaniu.No i to szczęście uśmiechnęło się do pana Ludwika Dębickiego; w„Życiu na gorąco” wylosował nagrodę wartości 500 złotych. Gratulujemy!

Mniejszypodatek - wszyscy rolnicy,którzyucierpieli wczasie lipco­ wej powodzi, niebędą płacilipodatku za lii iIV kwartał stosownie do wielkości zalanych areałów. Decyzję oumorzeniu podjął pan Burmistrz.

Pod młotek - poszły działki z przeznaczeniem nadziałalność han­ dlową przy ul. Pawła. W mieście powstanie nowyciąg handlowyo zabudowie szeregowej. Za dwaary powierzchni płacono 6.000 zł, za trzy-trzeba byłozapłacić7.500 zł.

Z okazji „Dnia Łącznościowca” wszystkim pocztowcom życzymy samych radości i wieleszczęścia.

J.W.

MAGAZYN REGIONALNY URZĘDU MIASTA

I GMINY

GOGOLIN

__________________REDAGUJE ZESPÓL_________

Redaktor naczelny: Krystian Szafarczyk Redaktor techniczny: Henryk Kobiela

Adres redakcji: UMiG 47-320 Gogolin, ul. Krapkowicka 6, tel. 666-240, 666-319, 666-247

Skład komputerowy: Pracownia Komputerowa "Virtuar s.c.

45-075 Opole, ul. Krakowska 24, tel. 542-171 w. 50 Druk: Zakład Poligraficzny w Malni, tel. 671-705

Zdjęcia naokładce -Juliusz Multarzyński (s.1) i Norbert Urbaniec (s.20)

(4)

Obwieszczenie Zawiadomienie

Zarząd Gminy Gogolin, stosownie do art. 18 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 7 lipca 1994 roku o zagospodarowaniu przestrzennym (Dz.U. Nr 89, poz. 415) oraz Uchwały Rady Miejskiej Gminy Gogolin z dnia 16.06.1997 r. zawiada­

mia o przystąpieniu do sporządzania zmiany miejscowego planu ogólnego zagospodarowania przestrzennego miasta Gogolin, obejmującej tereny mię­

dzy ulicami: Kamienną, Konopnickiej, Kasztanową i Krapkowicką, tereny mię­

dzy ulicą Krótką i Ligonia oraz tereny przy projektowanej drodze nr 423, tj.

ul. Malińska, Krapkowicka, Kamienna, rów Ablsyński i węzeł „Gogolin*.

Przedmiotem zmiany planu jest przeznaczenie terenów budownictwa mie­

szkaniowego wielorodzinnego na tereny zabudowy mieszkaniowej, przezna­

czenie terenów rolnych i zieleni na tereny gry inwestycyjnej o kierunku pro- dukcyjno-usługowym, aktualizacja węzła „Gogolin* w ciągu autostrady A-4 oraz ustalenie zasad i warunków zabudowy.

Zainteresowani mogą zgłaszać wnioski do wyżej wymienionego planu.

Wnioski na piśmie należy składać w Urzędzie Gminy Gogolin w Gogolinie, ul.

Krapkowicka 6 w terminie do 7 listopada 1997 roku. Wniosek powinien zawie­

rać nazwisko, imię, nazwę i adres wnioskodawcy oraz przedmiot wniosku.

Za Zarząd Przewodniczący Zarządu

I-I Norbert Urbaniec

Zawiadamiam, że stosownie do art. 6 ustawy z dnia 1 lipca 1994 r. o zago­

spodarowaniu przestrzennym (Dz.U. Nr 89,poz. 415 z późniejszymi zmia­

nami) oraz uchwały Rady Miejskiej Gminy Gogolin z dnia 16.06 1997 r.

Zarząd Gminy przystąpił do opracowania studium uwarunkowań i kierun­

ków zagospodarowania przestrzennego gminy Gogolin. Studium określi dłu­

gofalową politykę gminy w zakresie planowania przestrzennego i będzie dla samorządu podstawą wszelkich działań w zakresie tej polityki. W studium wyznaczone zostaną m.in. tereny dopuszczone do zabudowy, wyłączone z zabudowy, dopuszczone inne zmiany przeznaczenia terenów, zasady wypo­

sażenia gminy w infrastrukturę, tereny dla których opracowane zostaną miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego (obowiązujące obecnie plany miasta i gminy z końcem 1999 roku z mocy prawa przestaną obowią­

zywać).

W związku z powyższym proszę o uwagi, wnioski i postulaty do w/w opra­

cowania oraz o wszelkie informacje, które, Waszym zdaniem, powinny być uwzględnione w tym opracowaniu w terminie do 14 listopada 1997 r.

Za Zarząd Przewodniczący Zarządu /•/ Norbert Urbaniec

GABINET WETERYNARYJNY

Tadeusz Fijałkowski

lekarz

weterynarii

Osiedle XXX-lecia - Pawilon Handlowy Krapkowice-Otmęt czynny codziennie 10.00-12.00 i 15.00-18.00

sobota 9.00-11.00 wizyty domowe: tel. 661-247 Poleca usługi w zakresie:

O szczepienia psów przeciwU wściekliźnie, nosówce, p

parwowirozie j-i

O czyszczenia uszu

□ obcinania pazurów

□ odrobaczaniapsów i kotów

□leczenia małych zwierząt

KRZEWY OZDOBNE

Bogaty wybór roślin iglastych, liściastych, krzewów róż.

Drzewka i krzewy owocowe:

❖ agrest pienny

❖ porzeczka czerwona i czarna

❖ jabłonie, grusze, śliwy, wiśnie, brzoskwinie, nektaryna

w wielu atrakcyjnych odmianach a także po konkurencyjnych cenachproducenta

OFERUJE:

Szkółka Drzew i Krzewów Owocowych oraz Ozdobnych

Piotr i Hubert Konieczko, 46-077 Górażdże, ul. Główna 5,

tel. 671-637

Podziękowanie

Dr Kożlikowi za okazaną pomoc w czasie choroby naszego syna

śp.

ZYGMUNTA REINERT

oraz księdzu Proboszczowi, krew­

nym, sąsiadom i znajomym za mo­

dlitwę i udział w pogrzebie składają rodzice i siostra

ZAKŁAD OPTYCZNY

czynny w godz. 11.00-16.50 ul. Strzelecka 18, GOGOLIN

zaprasza

na komputerowe badanie wzroku w poniedziałki i środy

w godz. 15.30-16.40 wykonywane przez lekarza okulistę p. Edytę Winiarską

❖ Realizacja recept ubezpieczeniowych.

❖ Gabinet okulistyczny Naprawa okularów

GABINET WETERYNARYJNY

lek. wet.

Jolanta

KONARSKA

Krapkowice, ul. Kozielska 8 gabinet przeniesiony na Osiedle XXX-lecia 1/c

tel. 663-458 poniedziałek, piątek:

10.00-16.00 wtorek, środa, czwartek:

10.00-14.00 Otmęt, ul. Piastowska 38

tel. 665-556 poniedziałek, piątek:

16.30- 18.00 wtorek, środa, czwartek:

14.30- 16.00 Terminy wizyt domowych

do uzgodnienia

WIDEOFILMOWANIE

Wesela, chrzty, komunie i inne

uroczystości

Krapkowice, Osiedle Sady 5/29 telefon 66 z? 51 • po godz. 18-tej

Prywatny gabinet okulistyczny Gogolin, ul. Nowa 30

Czynny

we

wtorki

i czwartki

od

godz. 16.00

lekarz

okulista

Edyta Winiarska

Dobieraniesoczewek

kontaktowych Możliwość

rejestracji telefonicznej-

po godz.

16.00

tel. 666*688

Podziękowanie

Serdeczne Bóg zapłać księdzu pro­

boszczowi, chórowi parafialnemu, delegacji ze Spółdzielni Handlowej w Gogolinie, krewnym, sąsiadom, znajomym i wszystkim uczestniczą­

cym w ostatniej drodze naszej ko­

chanej żony i matki

ś.p.

GERTRUDY HARMANZA

składa

Podziękowanie

Serdeczne słowa podziękowania panu burmistrzowi Norbertowi Urbańcowi i jego zastępcy p. Joa­

chimowi Wojtali, księdzu probo­

szczowi Gerardowi Sobocie, pp. Bar­

barze i Stanisławowi Harafom, członkom OSP w Odrowążu i Góraż- dżach, dyrekcji ZC-W „Górażdże" SA w Choruli za udzieloną w czasie po­

wodzi pomoc materialną, dobre sło­

wo i duchowe wsparcie, które po­

zwoliły nam przetrwać najtrudniej­

sze chwile w czasie tragicznej po­

wodzi składają

Kazimiera i Alfred Klamowie

Podziękowanie

Najserdeczniejsze podziękowanie Państwu

Jadwidze i Henrykowi Schmidt

za udzieloną pomoc w czasie powo­

dzi i przyjęcie do siebie w najtru­

dniejszym dla nas okresie składają wdzięczni

Maria i Jerzy Gawronowie

(5)

„Na

pierwszym

miejscu

jest przede wszystkim

Człowiek...

DorotaBłaszkowicz ze szkolnym budynkiem przy ulicy Szkolnej w Gogoliniezwiązanajest praktycznie przez całeswoje życie. Niedość, żewłaśnietam ukończyła „podstawówkę” iw roku 1974 tam zdała maturę, to w wieku cał­

kiem jeszcze „przedszkolnym" sporo czasu spę­

dzała na szkolnych korytarzach, jako że jej mama w tejwłaśnie szkole pracowała jakoku­

charka i córkę do pracy niekiedy zabierała ze sobą.

Do budynku przy Szkolnej wróciła w roku 1988, tymrazem już w charakterze nauczyciela historii i wiedzy o społeczeństwie wLiceumOgól­ nokształcącym im. Komisji EdukacjiNarodowej.

Wcześniejukończyła politologię na Uniwer­ sytecieŚląskim wKatowicach.Wybrała tam kie­ runekpedagogiczny, chociaż przez pewien czas myślała odziennikarstwie. Zwyciężyło jednak dawnejeszczemarzenie o pracyzmłodzieżą.

Po studiachtrafiła do Szkoły PodstawowejwPu­ stkowiewwojewództwietarnowskim. Tak na marginesie: Pustków w czasiewojny zasłynął tym, że właśnie tam montowano rakiety V-1.

- „Spotkałam tam wytrawnego pedagoga, pana Ignacego Krasonia. Jakodyrektorszkoły był niezwykle wymagający, zwłaszcza wobec młodych, startujących dopiero w zawodzie nau­

czycieli. Miał jednak wśród nas szacunekiau­

torytet za swoją wiedzę, wielkie poczucie spra­ wiedliwości. Kochał młodzież,zawsze w niąwie­

rzył. To właśnieon zaszczepiłmizasadę, którą dzisiaj przyjmuję już za swoją, że napierwszym miejscu jest przede wszystkimczłowiek, przez duże„C"... - tak wspomina dzisiaj swoją pierw­

szą pracępani Dorota.

Pokilku latach wracapani Dorotado Gogoli­

na i chociaż właśnie Gogolin zawsze uważała za swoje „miejscena ziemi"łatwiej zaaklimaty­ zował się tutaj jej mąż, którymimo iż pochodzi z Galicji, szybko znalazł z rodowitymi gogolinia- nami wspólny język. -„Wie pan, powrotyzawsze są trudne, bo w pamięci pozostają nam takie klimatyi wspomnienia, których po latach, co jest zrozumiale, jużnaogół nie odnajdujemy. Dzi­

siaj jednak mojego Gogolinaniezamieniłabym na żadne inne miejsce. Tutaj mam swój dom po lasem, cudownąrodzinę, wspaniałych synów, przyjaciół...".

Nim trafiła dopracy w Liceum przezkilka mie­

sięcy byładyrektorem Przedszkolanr 3 („nigdy wcześniej nie wyobrażałamsobie, żepracaz przedszkolakami jest tak wyczerpująca"), później pracowała w miejscowym Inspektoracie Oświaty.

Przez osiem latpracyw Liceum musiała wi­ dać zyskać spory autorytet, jako żetowłaśnieją grono pedagogiczne Szkoły skłoniłodo udziału w konkursie na dyrektora. Wizję nowoczesnej szkoły miała odzawsze; takiej szkoły, w której nieniszczyłoby się talentów takuczniowskich,jak i nauczycielskich. Zawsze też wychodziła z zało­

żenia, że nie ma złej młodzieży,ba, że jest ona wręcz wspaniała, należy ją jednak traktowaćpo­

ważnie, szanując irozumiejącjej spontaniczność reagowania,aflrmację wolności, jej bunt wobec wszelkichprzejawów niesprawiedliwości,jejkry­

tycyzmitrafność spostrzeżeń i ocen.

Dyrektorem Liceum Ogólnokształcącego jest od wrześniabr. - „Objęłamtę funkcję po dyrek­

torze Piotrowskim, którydla tej szkołyuczynił takwieledobrego.Mamtę świadomość,że trud­ no będzie mu dorównać. To niejest duże Liceum i nie jest takdoinwestowane jak naprzykład szkołyopolskie, aleo wysokim poziomienau­

czania może zaświadczyć choćby tylkoto, że nasiabsolwenci z reguły dostają sięna wyższe uczelnie i tamcałkiem dobrze sobieradzą"(w tym roku studiapodjęło ponad 80%absolwen­

tów - dop. red.).

Dwamiesiące dyrektorowania to za mało, aby móc się już dziśpochwalić wymiernymiefekta­ mi założonychwcześniej planów i wizji Szkoły:-

„Kilka zaplanowanych spraw udało misię już zre­ alizować. Inne wymagają dłuższego czasu".

Swoją wizję Szkoły pani Dorota Błaszkowicz przedstawiław „Koncepcji pracy nastanowisku dyrektora w LO w Gogolinie". Czytamytam m.in.: „(...) chciałabym kierować nią (szkołą - dop. red.) w stylu demokratycznymszanując godność, poczucie własnej wartości i indywidu­

alność uczniów i nauczycieli. Konsekwentniei stanowczo realizowaćswojezadania, szybko i skuteczniereagować na to, co się wokół dzieje, inspirować zarównouczniów jak nauczycieli, budować zdrowe i rozsądnepartnerstwo. (...) Tylko przy poparciu Rady Pedagogicznej, rodzi­ ców i uczniów możliwa będzie realizacja celów, które sobiestawiam. Dlatego też chciałabym tworzyć atmosferę wzajemnego zrozumienia, twórczej pracy ikonsekwentnego dialogu. Chcia- labym kierować szkolą, do której chętnie cho­

dzą uczniowie, nauczyciele i pracownicy, gdzie chętnie przychodzą rodzice,szkołą,która niepo­ wodowałaby stresów u uczniówi nauczycieli.

Chciałabym również kontynuowaćdorobek na­

ukowyiwychowawczy szkoły, dbaćo jej wysoki prestiż irangę wśrodowisku, a takżepomna­

żać osiągnięcia swoichpoprzedników".

Realizacjitego wszystkiego pani dyrektorży­ czymy z całego serca...

Krystian Szafarczyk

Liceum Ogólnokształcące przed jubileuszem 50-lecia

❖ Pierwsza klasa ucząca się w Liceum liczyła 26 uczniów, a było to w roku 1948.

❖ Do pierwszego egzaminu dojrzałości przystą­

piło 12 uczniów,

❖ 13 stycznia 1973 grono pedagogiczne podjęło uchwałę: „Grono i młodzież Liceum Ogólno­

kształcącego w Gogolinie zgłaszając projekt imienia Szkoły, postanowiło nadać Szkole Imię Komisji Edukacji Narodowej”.

W roku 1984 zakupiono pierwszy komputer • dzisiaj jest ich 18.

❖ W roku 1997 w LO odbył się 45, egzamin doj­

rzałości.

Obecnie w szkole uczy się 367 uczniów.

❖ W szkole prowadzone są dwa profile autorskie:

matematyczno-informatyczny I społeczno-pra­

wny. Funkcjonuje także profil biologiczno-che­

miczny.

❖ Zjazd absolwentów odbędzie się w dniach 19-20 czerwca 1998 roku.

Zodiakalny Baran, absolwentka politologii na Uni­

wersytecie Śląskim w Katowicach i Podyplomo­

wego Studium Filozofii na WSP w Opolu. Trochę : żałuje, że przerwała studia doktoranckie na UŚ, ale być może pokusi się jeszcze o ich kontynuację.

Od 1 września br. dyrektor LO w Gogolinie. Do pracy dojeżdża... rowerem. Matka dwóch synów (Łukasz - klasa maturalna w LO w Gogolinie, Pa­

weł. lat 10 - uczeń IV klasy SP nr 1), mąż Marek, zodiakalna Panna, z wykształcenia politolog, z-ca dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu.

ZJAZD

ABSOLWENTÓW

Komitet Organizacyjny obchodów 50-lecia istnienia Liceum Ogólnokształcącego im.

Ko­

misji Edukacji

Narodowej w

Gogolinie

infor­

muje,

że

Zjazd Absolwentów

odbędzie

się w

dniach

19-20 czerwca 1998 roku.

Wszelkich informacji

na

temat zjazduudziela

sekretariat

Liceum podadresem:

47-320

Gogolin, ul.

Szkolna

27 tel. (077) 666-235

Zgłoszenia chętnych do wzięcia

udziału

w zjeździe

przyjmowanebędą

do

dnia30

marca

1998

roku.

Wpisowe

wwysokości

50

złotych należy

wpłacać

nakonto:

Bank Spółdzielczy

wGogolinie Nr

konta: 88830005-27006-1-1153 z

dopiskiem: „ZjazdAbsolwentów".

Organizatorzy

informują,

że

przyjmują

rów

­

nież

zapisy osób chętnych do

wzięcia udziału

w uroczystym

balu

absolwentów.

Wpłaty

w

wysokości

75 złotych od osoby

przyjmowa

­ ne będą

na wyże|

wymienione

kontow

termi­

nie do 30 marca

1998 roku.

(6)

Poseł Henryk Kroll spotkał się z prezydentem RP

Chcemy powiększenia Opolszczyzny

Wybrany głosami 28.244 wyborców na Opolszczy- źme poseł Henryk Kroll spotkał się w dniu 6 paździer­

nika br. z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim.

Było to pierwsze spotkanie lidera mniejszości niemiec­

kiej w Pałacu Namiestnikowskim z obecnym prezy­

dentem.

Ustalając program spotkań z przedstawicielami ugrupowań, które weszły do parlamentu, Aleksander Kwaśniewski nie zapomniał także o najmniejszej, li­

czącej tylko dwóch posłów, reprezentacji mniejszości niemieckiej.

- „Byłemjedynym gościem prezydenta, reprezen­

tującym Opolszczyznę, dlategosprawy naszego regio­

nuzdominowały tematykę spotkania" - powiedział H.

Kroll.

Prezydent Kwaśniewski przedstawił m.in. stan do­

tychczasowych ustaleń koalicyjnych i zadeklarował wsparcie dla mniejszości.

-„Prezydent przyrzekłrównieżswojepoparciedla idei poszerzenia regionu opolskiego,którąwysuwali­

śmypodczas kampanii wyborczej - powiedział poseł Kroll. - Rozmawialiśmy teżbowiem oreformie samo­ rządowej:prezydentokreślił sięjako rzecznikwybo­

rów bezpośrednich prezydentów i burmistrzów miast'.

Rozmowa dotyczyła także niedawnej powodzi i pla­

nowanej dalszej pomocy za pośrednictwem mniejszo­

ści (także ze środków niemieckich) dla jej ofiar.

- „Z AleksandremKwaśniewskim znamy siębar­

dzo dobrze jeszcze zczasów jego pracy w Sejmie, mogę nawet powiedzieć, że łączyły nas przyjacielskie stosunki - dodał Henryk Kroll. - Od czasu objęcia przez niegourzędu spotkaliśmy się natomiastpo raz pierw­

szy. Pan prezydent przyjął moje zaproszenie naOpol­ szczyznę'.

(W)

Ważne dla

chcących

grać

w

orkiestrze dętej

przyUMiG

JEST W ORKIESTRACH DĘTYCH JAKAŚ SIŁA...

Urząd Miasta i Gminy w Gogolinie ogłasza nabór uzdolnionej muzycznie młodzieży do orkiestry dętej i działającego przy niej zespołu wokalnego. Orkie­

strą kierować będzie jeden z najlepszych kapelmi­

strzów na Opolszczyżnie pan Czesław Sokalski. Pod jego to okiem muzykująca młodzież będzie miała wyjątkową okazję na doskonalenie swoim umiejęt­

ności i uzdolnień.

Do orkiestry zapraszamy absolwentów I uczniów szkół muzycznych, tych którzy już grali lub grają w innych orkiestrach, jak również wszystkich tych, którzy są zainteresowani nauką gry na instrumen­

tach dętych lub doskonaleniem już posiadanych umiejętności. Zapraszamy też młodzież i dzieci z uzdolnieniami wokalnymi.

Orkiestra dęta, działająca przy UMiG, będzie „kuźnią talentów' dla Orkiestry Dętej ZC-W „Górażdże" SA, prowadzonej przez Manfreda Makiolę

Zajęcia grupy instrumentów dętych i zespołu wo­

kalnego odbywać się będą w saii klubu przy ulicy Wyzwolenia w Gogolinie począwszy od mles. listo­

pada i nie będą kolidowały z zajęciami szkolnymi.

Zapisy przyjmuje Wydział Kultury i Sportu UMiG.

Pierwsze spotkanie organizacyjne, na które zapra­

szamy młodzież i dzieci z rodzicami, odbędzie się w dniu 27 października br. o godz. 18.00 w sali Urzę­

du Miasta i Gminy w Gogolinie, ul. Krapkowicka 6.

Zaproszenie

do udziału w konkursie

„In der Sprache..."

- po raz trzeci

JużporaztrzeciTowarzystwoSpołeczno-Kultu­ ralne Niemców na Śląsku Opolskim organizuje kon­

kurs literacki pn. „Inder Sprache desHerzens”.

Konkurs przeznaczony jest dla dzieci szkólpodsta­

wowych (kategoria do lat 15) oraz dla młodzieży starszej (kategoriaod 15 do 28 lat).

Jego uczestnicypowinni w terminiedo15 listo­ pada 1997 roku nadesłać albo dwa wiersze, albo jednoopowiadanie, które nie powinno przekroczyć 6stron znormalizowanegomaszynopisu -oczywi­

ście napisaneosobiściew języku niemieckim.

Prace konkursowe należy nadesłać w dwóch eg­

zemplarzach i należy je opatrzyćgodłem.

Cotojestgodło?:

Nie piszemy swojego nazwiskanakartcez wier­

szem lub z opowiadaniem,tylko zamiasttego ja­

kieś wymyślone przez siebie hasło. To samo hasło umieszczamyna zaklejonejkopercie,wewnątrz którejznajduje siękarteczka z dokładnymi danymi autora (imię i nazwisko, data urodzenia oraz dokład­

ny adres).

Organizatorzy konkursunie narzucają wbieżą­

cymroku określonej tematykiprac• możnapisaćo swoich przeżyciach i doświadczeniach, o przyjaźni, o otaczającym nas świecie, o ludziach: słowem - o wszystkim,co nas interesuje i porusza.

Na autorów najciekawszychprac oczekują na­

grodyufundowaneprzez Ministerstwo Kulturyi Sztu­ ki w Warszawie orazprzezKonsulat Generalnywe Wrocławiu. Ich łącznawartośćwynosi pięćtysięcy złotych.

Wiersze i opowiadania należyprzesyłać na adres:

TSKN naŚląsku Opolskim 47-320 Gogolin, ul Krapkowicka6

z dopiskiem: „KONKURS” J. Kotyś

Radni przekazali swoje diety na rzecz powodzian

Grupa radnychz Gogolina postanowiła prze­

kazać na rzecz poszkodowanychw czasie ostat­ niej powodzi swoje diety, należne im za pracę w organachRady Miejskiej. Tym samym fundusz na rzecz pomocy powodzianom w naszej gminie wzrósł o kolejne675 złotych. Poszerzyła się też lista osób, któreprzyszły powodzianom z pomo­ cą. Dziękujemy.

Bogusław Leśkiewicz 75.00 zł

Herbert Szneider 75.00zł

JózefRoskosz 75.00 zł

MariaUrbaniec 75.00 zł

Andrzej Prefeta 75.00 zł Bronisława Kałuża 75.00 zł Waltrauda Wicher 75.00 zł

Karol Sławik 75.00 zł

Ryszard Skowronek 75.00 zł

Wybory do sejmu i senatu

JAK GŁOSOWALIŚMY W NASZEJ GMINIE

Uprawnionych do głosowania w gminie Gogolin było 10.161 osób. Udział w wyborach wzięło 3.145 osób, co sprawiło, że frekwencja wyborcza nie przekroczyła 31 procent.

A oto jak głosowaliśmy:

SEJM

Mniejszość Niemiecka 1.443

Henryk Kroll 1.188

Helmut Paździor 97

Joachim Czernek 111

Bruno Kosak 1

Antoni Kost 10

Bernard Sojka 14

Horst Koniecko 22

AWS 563

Unia Wolności 258

SLD 252

Unia Pracy 152

Krajowe Porozumienie E. IR. 84

ROP 47

Krajowa Partia E. IR. 46

PSL 31

Blok dla Polski 29

UPR 20

ż-k.

Gogolin:

Mniejszość Niemiecka - 647 głosów, AWS - 316, Unia Wolności-175, SLD-157

Górażdże:

Mniejszość Niemiecka -103, AWS -74, Unia Wol- noścl-20, SLD-28

Kamień śl.:

Mniejszość Niemiecka - 220, AWS ••52, SLD-32, UW-18

Kamionek:

Mniejszość Niemiecka - 92, AWS - 22, UW ■ 7, SLD-4

Malnia:

Mniejszość Niemiecka -161, AWS -44, UW-18, SLD-6

Obrowiec:

Mniejszość Niemiecka - 96, AWS -: 17, SLD -11, UW -7.

Odrowąż:

Mniejszość Niemiecka - 62, AWS -15, UW - 7, SLD

■4 Zakrzów:

Mniejszość Niemiecka - 62, AWS •■23, SLD -10, UW-6,

SENAT

Gerard Bartodziej 1.861

Alojzy Kokot 1.150

Dorota Simonides 715 Bogdan Tomaszek 545 Franciszek Marek 395

Józef Kasperek 334

Mariusz Edgaro 189

Janusz Sawczuk 171

Ewa Chlap 122

Zbigniew Flgas 70

(7)

Lato'97 - harcerzy i

Wczasietegorocznych wakacji harcerzez 4 Drużyny Harcerskiej

„Odrzanie" starali się,pomimo tra­

gicznej powodzi, również wypoczy­

wać.Na przełomie czerwca i lipca część harcerzypojechała na 5-dnio- wy biwak do Karpacza. Pogodawy­ jątkowodopisała, więcmogliśmy zdobyć Śnieżkę.

Najważniejszą impreząharcerską byłobóz,na który oprócz „Odrzan"

pojechali teżharcerzez4 Drużyny Harcerzy Starszych „Magnum" z Malni razemze swojądrużynową Alicją Jarosz.

Wielunaszychharcerzyotrzyma­ łodofinansowanie ze Stowarzysze­ nia Pomocy Dzieciomw Gogolinie i z PomocySpołecznej w Gogolinie, za któreserdecznie dziękujemy,

Obóz rozpoczął się 23 lipcaitrwa do 7 sierpnia a zlokalizowany był w lesie koło wsi Przerwanki na Mazu­ rach. Harcerze z Malniz 17 T.D.H.

„Tuptusie"i osobami niezrzeszony- mi z Gogolina utworzyli 4Drużynę obozową „Odraptusie". Inne druży­

ny obozoweto 1D.O „Przeszczepy"

zdrużynową phm KatarzynąPiku- licką, 2 D.O „Wielkie nic" z druży­

nowymi pwd. GrażynąFras i Kata­

rzynąPiec,3 D.O. „Skarabeusz"

z drużynową pwd. Agatą Zając i 5 D.O. „Wirytarz" z drużynowym phm Waldemarem Gaidą.

Przezcałyczas trwania obozu mieliśmy piękną słoneczną pogodę, copozwalało na kąpiele w jeziorze Gołdopiwo.

Super pogoda sprzyjała ciekawym wycieczkom: najwięcej „emocji"

dostarczyła pieszawyprawa nad je­ zioroMamry,kiedyszliśmy według starejmapy, na którejszlakizupeł­

nie nie odpowiadały rzeczywistości i długo „błądziliśmy",ale jak iile naprawdę przeszliśmy pozostało słodkątajemnicąprowadzącegowy­ cieczkę.

W czasie kolejnej, tymrazem au- tokarowej wycieczki, zwiedziliśmy

„Wilczy Szaniec" w Gierłoży,Świę­

tąLipkę i Reszel.Innym razem odby­

liśmyrejs statkiem „Śniardwy" z Węgorzewado Giżycka.

W pozostałedni, oprócz pracy i służby harcerskiej, organizowano różne formy gier i zabawharcer­

skich, jak:OlimpiadaSportówNie-

konwencjonalnych, Turniej Rycer­

ski, Bazy-Bazy, Sąd nad nauką, quiz językowy, Godzina „W", Va bangue.

Wielu emocji dostarczyły dwie grynocne, z których „Ogniobranie"

oparte na Świteziance"Adama Mic­

kiewicza wywarło nawszystkich ogromne wrażenie.

Oczywiście najważniejszym dniem był „Dzień Obozowicza", który zamienił obozowisko na wio­

skę ludu Makumby.

Starąwładzę, komendanta hma Jarosława Poskartai oboźnegophma Krzysztofa Gaberta, zdetronizowano i wybranonową władzę plemienną.

Następnie odbyła się tradycyjna

„ścieżka zdrowia" ichrzestNeptu­ na. W końcu musiał nadejść ten

ostatni dzień.Wtedy odbyłsię bieg harcerski i „poligon", potem ostat­

nia kolacja, ostatni apel,ognisko do rana, a rano...spakowaliśmy się i od­

Dożynki

w Strzebniowie

Rolnicy zeStrzebniowa postano­ wili urządzić w tymroku „własne"

dożynki. W tydzień pogogolińskim Żniwnioku, którybył imprezą gmin­ ną,państwo Wieczorkowie oraz Urszula i HubertKonieczny byli organizatorami dożynek na pewno skromniejszych, ale również obcho­ dzonychbardzo uroczyście. Wzięli wnich udziałwszyscyrolnicyz Go­ golina i Strzebniowa.

Takjak każę tradycja, dożynki w Strzebniowie zainaugurowała msza święta, odprawiona w miejscowej kaplicyJana Nepomucena przez ks.

proboszcza Aleksandra Sydora i ks.

Joachima Piecucha. Była teżpięk­

nie urządzonawystawa tegorocznych płodów rolnych, byliteż starostowie

jechaliśmy żegnając ze smutkiem czyste lasy i jeziora. Pozostałoje­ szcze pytanie: dokąd zarok?

pwd Joachim Stiebler

(pani Anna Komandzik i pan Hu­ bertKonieczny).Była też6-sobowa orkiestra z zespołu panaMakioli.

A potem wszyscy spotkalisięna kawie i śląskich kołaczach w sali pani Gertrudy Krok. Było sympa­

tycznie i swojsko,bo przy stołach zasiedli sami dobrzy znajomi, którzy po raz już kolejny samorzutnie i z własnych środkówzorganizowali imprezę dla swojegośrodowiskalo­ kalnego. Już teraz obiecali, żedożyn­ ki w Strzebniowie odbywać się będą każdego roku.

Najbliższą imprezą towarzyską mająbyć „Andrzejki", ażebędąuda­ ne to, znającmieszkańców Strzebnio­ wa,jesteśmy tego więcej niż pewni.

(szaf)

(8)

JOZEF KOZUBEK Z GÓRAŻDŻY

/ JEGO PIECE SZYBOWE

W czerwcubr. Górażdże uroczy­ ście obchodziły 700-lecie swojego istnienia.O tym wydarzeniu pisali­ śmy jużw „Panoramie Ziemi Gogo­ lińskiej"(nr 7-9). Nas najbardziej zaciekawiłwielki „Korowód dzie­

jów", który stanowiłswoistą kroni­

kę historycznąwsi.Tyra bardziej, że wszystkie makiety i eksponaty wła­

snoręcznie wykonali sami mieszkań­

cy. Częstozużyciem własnych ma­ teriałów,a każdorazowo z poświę­

ceniemswojego wolnego czasu.

W przypadku pana JózefaKozub- ka byłoto bliskotrzy tygodnie,bo tyleczasu wymagało zbudowanie makiet pieców szybowych, które potemna wielkiej paradzieprezen­

towałysię niezwykle okazale. Dziś w Górażdżachpo prawdziwych pie­ cach szybowych pozostałyjedynie resztki, więcprzy ich rekonstrukcji pan Józef posłużyć się musiał zacho­

waną dokumentacją fotograficzną i ... pamięcią.

To, że właśnie pan Józef Kozubek postanowił zbudować te najbardziej dla Górażdży charakterystyczne bu­

dowle, było wręcz oczywiste. Z miej­ scowymprzemysłem wapienniczym wiąże gotradycja, sięgająca kilka pokoleń wstecz. W „wapiennikach"

pracował jegodziadekze strony mat­ ki, pracował też jegoojciec Alojzy.

Ojciec Alojzy pracę w miejsco­

wychkamieniołomach rozpocząłw wieku 14 lat.Byłoto w latach dwu­

dziestych imowy wtedynie było o żadnej mechanizacji. Wszystko wy­ konywało się ręczniea jedyną siłą pociągową byłykonie. Wpierw swo­

imkoniemwywoził z kamienioło­ mów piasek a później został praw­ dziwymjużskalnikiem. Robota to była ciężka, ale pozwalała nautrzy­

manie rodziny. Przeciętna płacaw zakładach wynosiła wówczas 95 RM. Początkowokamieńwapienny rozłupywano ręcznieprzy użyciu młotów. Później dopiero wprowa­ dzono dynamit.Wkamieniołomach pracował do roku41, kiedy to wy­ słano go nafront. Kiedypo wojnie powróciłdoGórażdży, dokamienio­ łomówzaczętowprowadzaćpierw­

szemaszyny.Został więc palaczem na pochodzącej gdzieś zdemobilu koparce paroweja zawód „prawdzi­ wego" skalnika pomału zaczął zani­ kać. Ciężkąpracęręczną zaczęły wypierać maszyny.

Pan Józef Kozubek do zakładów wapienniczych trafił w roku 53.

Przez cały czas pracował wwarszta­ tach mechanicznych jako mistrz zmianowy. Wroku 1988przeszedł na rentę.

Dziś w tych samych zakładach,w dzialeGłównegoMechanika,pracu­

je jego syn Jacek, który pouzyska­ niu dyplomu inżyniera postanowił kontynuować tradycję rodzinną.

- „To w Górażdżach nic nadzwy­ czajnego - mówi dziś panJózef. Z zakładami związani są odpokoleń praktycznie wszyscy mieszkańcy wsi.

Tu nigdy nie było wielurolników.

Jedynie Gebauerowie i Suchankowie żyli tutaj zrolnictwa".

Nie tylkopracązawodową żył pan Józef. Przewodniczyłm.in. Radzie Sołeckiej a takżeprzez 18 lat aktyw-

Moi kochani!

Nie tak dolwno tymubyła wielkoł akcjap.n. „Dzień czyszczeniaświata".

Jak kraj długi I szeroki dzieci czyściły nasz kraj. Czyszczono prawiekażdy za­

kamarek, ale zapomnianojakoś o la­ sach. Wiam, że do lasów wchodzić jest tyż niebezpiecznie.

Jak seinoptrzed latyzrodzloł po­

mysł „Dnia czyszczeniol świata" poda- łach pomysł,aby tyn dzień zamienićna

„Rok czystości świata",bo nietam jest czysto kaj jestkans sprzątających, ale tam kaj mało ludzi nie marasi. Brudzą zaśnołczansistarsi a skludzać muszą młodzi i dzieci.

Myślą, że pomysł naszych władz gminyna „Piykne zygródki i balkony’ należałoby poszerzyć o czyste ulice i chodniki,jak tyż ich utajnienie.

Zrobiono już kans fajnego w Gogo­ linie, to zrobiymy i to, i wielainkszego!

Myślą, że możemy tyż zrobić konkurs na nołfajniejszol chałupa, nojlepsze ogrzewanie(ekologicznie sprzyjające), jak tyż wiela inkszych rzeczy, wtóresom nom potrzebne w codziennym życiu.

Nie chcialach już pisać o wielkiej wodzie(powodzi), ale kiedy tak w ostat­

nichczasachjechałach posklepach z materiałami budowlanymi, to żech aż siarczyście zafaronlołach.

Wszandzie sepisze o tymjak se to powodzianom dajerozmaite „rabaty" po

niedziałał w Lidze Obrony Kraju.

Za jegoto czasów w Górażdżach prężniedziałaływ ramach LOK sek­

cje wędkarska,żeglarska i przede wszystkim strzelecka. Ta ostatnia odnosiła sporesukcesy w ówczesnej IIlidze, a pan Józef należałwtedy docałkiemniezłychstrzelców i zdo­

bywał dla swojej drużyny sporo punktów.

Skłonności do aktywnegożyciai realizacji swoich zainteresowań po­

zostały do dziś. Pan Józefto znany w całej okolicy pszczelarzi hodow­

ca... egzotycznychptaków. W cał­

kiem sporej ptaszami posiada niema­ łą kolekcję papug. Z niekłamaną dumą pokazuje papugi nierozłączki, faliste, nimfy,aleksandryty obrożne, affykankisenegalskie... Posiada też bażanty złociste, miniaturowe gołę­ bie diamentowe,amadyny-zeberki.

Największą bodajże dumą pana JózefaKozubka są zadrzewione i

5 albo 10 procent,zaś prowda jest ta­ ko!,że ceny wielumateriałów po wiel­

kiej wodzie podrożały o 30 do80 pro­

cent. Bardzo proszą wszystkich co mają swójudziałw tych podwyżkach, aby obniżyliswoje cenydo cenprzed powo­ dzią, a wtedynie trza tym biednym lu­ dziomżołdnego „rabatu".Mom tutyż na myśli producentów tychże materiałów.

Mom jeszcze jedno podzienkowanle odpowodzian dlo wszystkich ludzi do­ brej woli, wtórzy im pomołgall idalej pomołgają. Widać, że fala ludzkiejsoli­ darności -o wtoroł żech takprosiyłach -zatrzymała se u nołs na dobrze!

Jakse takjedzle bez naszewioski dotkniyntewielką wodąto wszandzie widać,że ludzie robią wszystko, aby zabliźnićrany po telwielkiejwodzie.

Myślą,że do Wilije jużprawie wszyscy banom u siebie w doma.

Pomołgejmy jeden drugiemu, aby ulżyć tym ludziomI aby naWllijoł byli już przy swoimstole.Wigilijnym stole!

Kochani!

Mom tyż dowols wielkoł prośba.

Piszcie domnie o wszystkim, co wols boli i cieszy, zaś dopowodzian mom prośba: naplszcie mi jak wysoko! była u wols woda wostatniąwielkoł woda, mierząc na progudomu.

Podejcie mi nazwisko i imię właści­ ciela domu, numer domu i nazwęulicy I dokładny dzień. Myślą,żepomoże to przy sporządzeniu „mapki zagrożenia powodziowego’ naszej gminy. Posyłej- cle te Informacje naadresnaszejredak­ cji z dopiskiem „CiotkaMarika".

Myślą, że mnienie zawiedziecie I napiszecie, za co wom już teraz serdecz­ niedzienkujam.

Wasza Ciotka Marika PS

Informacje możezebrać jedna oso­ ba, np. sołtys I mnie przesłać.

zakrzewione hałdy po sąsiadujących z jego ogrodem wyrobiskach kamie­ niawapiennego. Przed dwudziestu latypanJózef osobiście wraz zsą­ siadami posadził tam gatunkidrzew i krzewów miododajnych. Dzisiaj gęstaibujna zieleń nie tylko cieszy oko, ale przysparza miodu w jego pasiece.

Kiedy w Górażdżach rozpoczęto przygotowania doobchodów700- lecia szybkoskrzyknąłsię pan Józef ze swoimi dawnymi kolegami z war­ sztatów Januszem Gajkiem i Je­

rzymBłyszczem i wspólnie wyko­ nalinajbardziej „górażdżańską" ma­ kietę.Piece szybowe panaJózefa w czas gminnych dożynek powędrowa­

ły do Gogolina istały sięjednąz naj­ większych atrakcji dożynkowego ko­ rowodu.

(szaf)

(9)

Prawo na co dzień

ZWOLNIENIA OD PRACY N a

I. Nowelizacja kodeksupracy, wprowadzona ustawą zdnia 2lute­

go 1996 r„ wniosła szereg istotnych zmian do dotychczasowej regulacji zakresui warunków udzielania pracownikomzwolnieńod pracy,unormo­ wanych bezpośrednio w tym kodeksie.

Obecniekodeks pracy przewiduje następujące zwolnienia od pracy (zwol­

nienia kodeksowe):

■ w celu poszukiwania pracy wokresie wypowiedzenia umowy opracę (art. 37);

Nowością wprowadzoną noweląkodeksu pracy jest, iż zwolnienieod pra­ cy wwymiarze 3 dni roboczych, przysługująceprzy 3-miesięcznym okre­

sie wypowiedzenia, przysługuje pracownikowi także wówczas, gdy zo­ stałmu skrócony okres 3-miesięcznego wypowiedzenia na podstawie iw granicach określonych wart.36 par. 1.;

■ na zalecone pracownicze badania lekarskie w związku zciążą(art. 185);

■ w związkuzwychowywaniem dziecka w wieku do 14 lat;

Przed nowelizacją kodeksupracyprawo do tego zwolnienia od pracy (2 dni wciągu rokukalendarzowego z zachowaniem prawa do wynagrodze­

nia) przysługiwało wyłącznie pracownicom. Od2 czerwca 1996 r.prawo do korzystania z tegozwolnienia przysługuje także pracownikom - męż­

czyznom,ztym żejeżeli obydwoje rodzice lubopiekunowiesąpracowni­

kami, ze zwolnieniamoże korzystać tylkojedno znich. Również w przy­

padku,gdy jednoz rodziców lub opiekunówpozostaje na urlopiewycho­ wawczym, drugie może skorzystać z tegozwolnienia, jeżeli złożysto­ sowneoświadczenie.

■ wcelu przeprowadzeniaokresowych i kontrolnychbadańlekarskich (art. 229);

■ w celu udziałuw posiedzeniu komisji bhp w charakterze członka tej komisji (art. 237);

Zwolnienie odpracy wynikające z tegoprzepisuobowiązujeod 2.06.96 r., w związku z ustawowymumocowaniem z tym dniem komisjibhp upraco­ dawców zatrudniających więcej niż 50 pracowników.

II.

Zwolnienia od pracy na podstawie rozporządzenia MPiPS z 15.05.1996 r. w sprawie sposobu usprawiedliwianianieobecności w pra­ cyoraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy (Dz.U. nr60, poz.

281).

Rozporządzenie, określającobligatoryjnie udzielane pracownikom zwol­

nienia od pracy, przewiduje w odniesieniu do części z nich gwarancję zachowania prawa do wynagrodzenia, natomiastdo pozostałychnie sta­

nowi takiej gwarancji. Ta ostatnia grupa zwolnień od pracy dotyczy takich sytuacji,gdypracownikmoże uzyskaćz innych źródełrekompensatęutra­

conego wynagrodzenia.

1. Zwolnienia od pracy opłacane przez pracodawcę:

■ wcelu wzięcia udziału w posiedzeniu komisji pojednawczej w charak­

terze członka tejkomisji lubw charakterze strony lub świadka w po­

stępowaniu pojednawczym;

■ w celuprzeprowadzeniuobowiązkowychbadań lekarskich i szczepień ochronnych, przewidzianychw przypadkach zwalczaniachorób zaka­ źnych o zwalczaniugruźlicy oraz zwalczaniu chorób wenerycznych;

■ ratownikom Górskiego Ochotniczego PogotowiaRatunkowego wcelu uczestniczenia w akcji ratowniczej i skorzystania z odpoczynku po takiej akcji;

■ krwiodawcomw celu oddaniakrwi w czasie oznaczonym przez stację krwiodawstwa orazwcelu przeprowadzenia zalecanych przez tę sta­ cję okresowychbadańlekarskich;

■ w związkuze zdarzeniamiosobistymilub rodzinnymi.

Podstawądouzyskaniazwolnienia od pracy jest- pozawszystkimido­

tychczasprzewidzianymi zdarzeniami - także śmierć ojczyma lubmaco­

chy(wymiarzwolnienia od pracy ustalonyzostałidentycznie jak wrazie śmiercinaturalnych rodziców).

2.Zwolnienia od pracynie opłacane przezpracodawcę:

■ za czas niezbędny wceluosobistego stawienia się na wezwanieorga­ nu właściwegow zakresie powszechnego obowiązku obrony; (pracowni­ kowi przysługuje- najego żądanie - zryczałtowana rekompensata za utracone zarobki, za każdy dzień w wysokości 1/30 najniższego wyna­ grodzenia, wypłacanaprzezorganwzywający).

Pracownikowi, któremu doręczono kartę powołania do czynnej służby woj­

skowej przysługują zwolnienia odpracy:

dokończenie na str. 18

Chciałem siępodzielićrefleksja­

mipowyborczymi, ale uważam,że inni zrobiąto lepiej, a stareporzeka­ dło mówi „Czas goi rany". Myślę, że wiel­

cy przegrani wyciągną właściwewnioski z tego, co sięostatniostało. W jednymtylko zdaniu ujmę moją opinię na ten temat: przegrały partie,gdyż ludzie czuli, że po ostatnich wyborachich posłowie słabo reprezentowali wolę swoich wyborców!

Życie biegniedoprzodu i niesie nam codziennie noweproblemy. Pragnę się zatrzymać i „rozjaśnić"co niektóre.Pamiętamdobrze całe powojenne lata jak też problemy rolnictwapowstałew tamtym czasie. Zawsze były one dlarolnictwaniekorzystne - gdyż raz byłaklęskaurodzaju, zaś innymrazem klęska nieurodzajuarolnikowiwiatr zawsze wiał woczy. Myślę, że tak być nie musi!

Dobitnie widzimy w tymroku, że powódź zniszczyła znaczną częśćuro­ dzaju a w rolnictwie jest klęskaurodzaju. Cośtu na chłopski rozum nie pasuje,gdyż w latach,kiedy nasz kraj liczyłokoło 35 milionów mieszkań­

ców a zbiory zbóż wynosiły średnio 22 min ton,trzeba było importować około7-9 min ton zboża. Dziś jest nas prawie 40 min a zboża krajowego jest nadmiar. To nie spożycie zmalało,ale wzrósł import zboża jak i żywno­ ści pod różnymi postaciami,import tak legalny jak i nielegalny (mięsa,al­

koholu). Ostatnioteżsię wiele mówi oimporciecukru za wielkie pieniądze.

Coś tu na pewno nie gra, bo wzeszłym roku wyeksportowaliśmy za tanie pieniądze(80groszy za kg) nasz cukier, aby go wtym roku zadrogiepienią­ dze importować.

Mamtu myśl, któranapewnopomoże w uzdrowieniutej sytuacji. Nale­ żałoby(za darmo !) wyeksportowaćwszelkiego rodzaju ekspertów,dorad­

ców i biznesmenów,którzy są za to odpowiedzialni!

Druga stronatego medalu jest jednak innai też przyczynia się do zaist­

niałej rzeczywistości. Nasze produkty rolne sązbyt drogiew porównaniu do zachodnich,gdyż nasze rolnictwo nadal trzyma sięuparcie przestarzałych metod produkcji. Znamnp. hodowlę świńw Niemczech:tam hodowla poni­ żej 5 tys. sztuk w jednym gospodarstwie jestnieopłacalna.Takjest we wszy­

stkich krajachEuropejskiej Wspólnoty. Zysk przy produkcji 200tys. jaj dzien­ nie wynosi 1 Fenig za sztukę. Winę nie ponosi tu tylkorolnik, ale też pań­ stwo,które to nie ma przejrzystej perspektywy dla rolników

Myślę, że należałoby u nas rozwinąć sadownictwo i warzywnictwo(eko­

logiczne), które tow przeszłościmiałoswoją wysoką markęna rynkach światowych. Należy też uruchomićmałe lokalne przetwórnie owocowo- warzywne, zaś mleczarnia musiałaby być wkażdej „mlecznej"gminie ipro­ dukować na własne potrzeby a nadwyżki zbywaćna innych rynkach.

Wczasachmojej młodości w każdejwiosce byłrzeźnik i dobrze prospe­

rował,zaś dziś takich miejscowościjest jak na lekarstwo. Szkoda!

Przykłady można bymnożyć, ale nieoto chodzi.Myślę, że posłowie nowej kadencji,którzy reprezentować nas będąw Sejmie, pamiętaćbędą o wsi,skąd uzyskali swój „paszport" doparlamentu. Na chłopski zaśrozum pojmując powinno być lepiej niżwubiegłą kadencję,gdzie to czas i energia posłów w wielu przypadkach „spożytkowana"była na waśnie i kłótnie, zaś część pary szła w „gwizdek"niepotrzebnej osobowej reklamy.

Nowowybranym parlamentarzystom(szczególniezewsi) życzę, aby swój rozum, sercei doświadczenie spożytkowali zgodnie z sumieniem iprzedwy­ borczymi obietnicamia wtedy nie będzie rozczarowańdlajednej strony po wyborach, zaś dla elektoratu- wczasie kadencji.

Jerzy Lipka

(10)

Najazd poetów na zamek Odrowążów w Kamieniu Śląskim

Już po raztrzeciw salilustrzanej w zamkuw Kamieniu Śląskim spotkalizgogolińskimi miło­ śnikami pięknego słowa poeci z kilkunastu kra­

jów Europy. Na poetycką biesiadąprzyjechali z Brzegu, gdzie od ośmiu jużlat organizowany jest Międzynarodowy Najazd Poetów naZamek Pia­ stów Śląskich. Tym razemna tę tradycyjną już imprezę, zaliczaną do jednej z najważniejszych imprez literackich w naszym kraju, z zaproszenia organizatorów skorzystali poeci z Litwy, Estonii, Ukrainy,Słowacji, Czech, Węgier, Jugosławii, Grecji, Niemiec, Iraku, Francji, Stanów Zjedno­ czonychiPolski. W trwającejkilka dniimprezie towarzyszyli im twórcy uprawiający różne dzie­

dziny sztuki - plastykę,muzykę i teatr. Imprezy odbywałysię głównie napiastowskim zamku w Brzegu,ale takżei w Kamieniu Śląskim, na daw­

nym dworze Odrowążów, z którychbył święty Jacek.

Wszystkichuczestnikówbiesiady poetyckiej serdecznie przywitał burmistrz Gogolinapan Nor­ bert Urbaniec, który wielu uczestniczących w Najazdach poetów zna osobiściei ma wśródnich autentycznych przyjaciół, i na ręce którego z wie­

lu jużkrajów i miast Polski napłynęło sporoser­

decznych pozdrowień ipodziękowańza gościnę i autentyczneumiłowanie poetyckiego słowa.

W Kamieniu słuchaliśmy ze wzruszeniempo­

etyckichstrof czytanychprzez ich autorów. Poe­

tów obcojęzycznych wspomagali tłumacze. Ale największe bodajże wrażenie wywarły wiersze poetów piszących po polsku na Litwie, w Estonii,

Aarne Puu (Estonia)

Wczoraj miałem sen kraj mój zniszczono zabrano wyspy wysepki porąbano jeziora irzeczki z korzeniamiwyrwano

wzgórza pagórki wczoraj mi sięprzyśniło kraj mój zostałzniszczony nie było gojużwcale cichoszeptały usta Bożeczyń coś zatrzymaj tę burzę uchrońswą mocą tenkraj

tożtotakie małe

Ukrainie czy w Czechach. Mamy bowiem tęświa­

domość, że dla poetówpolskich żyjących w tam­ tych krajach nie zawsze ze swojego dobrowolne­ go wyboru,język polski, w którym piszą swoje wiersze, to niejednokrotnie jedyna możliwość powrotudo prawdziwych korzeni i obrona przed wynarodowieniem.

Władysław Młynek (Czechy)

Pogrzyb gorola

Jak mie kiedy powieziecie W tróhełce do pola, Pamiętajcie, zaś chowiecie Jednegogorola.

Gronie mnie wykolybaly, Olza myłagłowę, Mama śpiywaćnauczyła Naszą śląską mowę.

I tak żechsepośpiywowol Przezswój żywot cały, Choć niekiedyty pieśniczki WeIzych się szulały.

Taką tróhle mi ubijcie, Abychwieczne czasy

Śpiywaćslyszol w tej ziymeczce Naszepiękne lasy.

Podglowiczke mi też dejcie Moją starą gunie,

Głęboko mie nie chowejcie, Abychwidziol grónie.

Dwa ramiona brzozowego Krziża mi wystarczą.

I nie płaczcie, bo na świecie I tak dość je płaczu.

Po spotkaniunazamku Odrowążów poeci zwie­

dzili Gogolin, byli w MiejskiejBibliotece atakże na basenie,który, jakże by inaczej,wszystkim bardzo siępodobał.Wcześniej - to już tradycja gogolińskich spotkań-pod pomnikiem Karolinki i Karliczkawspólnie odśpiewano, znaną napraw­

dę przez wszystkich, „Karolinkę".

Jan Pyszko (Czechy)

Kościółek w Gutach

Jesteśjakszum wiosny modrzewiowy

a my wtobie

jak beskidzka kantata żywicy W korzeniachpochylonych krzyży corazczęstsza cisza

Broni się uparcie

niewzruszona Ewangelia tej ziemi mowa ojczysta

Wojciech Piotrowicz (Litwa)

Krach imperium zła

Dzwony odzyskują serca ludzie znów posługują sięmową Dzwonyucząsię dzwonić ludzieuczą się żyć na nowo Skamielinyskorupa pęka więcejświatła powietrza więcej

Ludziemyślą mówią i czynią dzwony odzyskują serca

(11)

mnimychwilspędzonych na cmentarzu żołnierzy polskich na słynnej górze Cassino.

A potem był Asyż, zwiedzanie bazylikigór­ nej i dolnejświętego Franciszka,innych słyn­

nych bazylik, spacerulicami miasta.

Dotąd nie możemy uwierzyć, że tam gdzie byliśmy, wydarzyła się miesiącpóźniej takstra­ szna tragedia. W telewizji zobaczyliśmy w gru- Tegoroczne wakacje przyniosły uczniom i na­

uczycielom naszego regionu wieleniespodzianek przykrychi przyjemnych. Duże spustoszenie spo­ wodowała powódź, którą zapamiętamy na całe życie. To właśniepowódź spowodowała, że za­ planowana na lipiec wycieczka do Włochnauczy­ cieli ze Szkoły Podstawowej w Kamieniu Śląskim odbyłasię dopierowsierpniu.

Na wycieczkę za­ prosiliśmy burmistrza MiG Gogolin pana Norberta Urbańca z

Zdążyliśmy zobaczyć Asyż przed trzęsieniem ziemi.

żoną i wnuczkiem Krzysiem, dyrektora Gminnego Zarządu Oświaty pana J. Ku- klewskiego, zastępcę panią Teresę Pawli- szyn oraz główną księgową p. T. Wy­

szkowską.

Na ośmiodniowej wycieczce (18-25 sierpnia)zwiedzili­ śmy Padwę, słynną Weronę i Florencję,

Watykanz jego muzeami a potem Rzymstarożyt­

ny.Nocowaliśmy wtedy w hoteluwe Fiuggi, kil­ kadziesiąt kilometrów od Rzymu.

Niezapomnianych wrażeń dostarczył nam prze­ jazd naMonteCassino.Nigdy teżpewnienie zapo-

zachgórną bazylikę św.

Franciszka, zburzone sklepy, wktórych kupo­

waliśmy pamiątki. Cie­

szymy się, żezdążyli­

śmy zobaczyć Asyż przed trzęsieniem ziemi.

Degustowaliśmy też likiery w San Marino, najstarszej i najmniejszej repu­ blice na świecie.

Ostatniąnoc spę­

dziliśmy nad samym morzem w eksklu-

żywnym hotelu na RiwierzeAdriatyckiej. Ką­

paliśmy się w ciepłym Adriatyku.

W niedzielne popołudnie pojechaliśmy do Wenecji. Jeździliśmy tramwajem wodnym po CanalGrandę, zwiedziliśmy m.in. słynny plac św. Marka i bazylikę św.Marka.Wenecję po­

żegnaliśmy nocą.

Do Polskiwracaliśmy przez Austrięi Cze­

chy. Namiejscu byliśmy w poniedziałek popo­

łudniu. Z żalem opuszczaliśmyautokarwKamie­ niu Śląskim.Jeszcze na koniec pamiątkowe zdję­ cia...

Te osiem dni wspaniałego wypoczynku, ode­

rwanie odśrodowiska,wktórymżyjemy i pracu­

jemy byłynam bardzo potrzebne przednadcho­ dzącym nowym rokiem szkolnym.

Bardzo dziękujemywszystkimtym, dzięki którym wycieczkasięodbyła.Dziękujemy rów­ nieżpanuZbigniewowi Leśniakowi oraz pani Ilo­ nie Paszkowskiej za wspaniale zorganizowaną wycieczkę.

Pragniemy zaznaczyć, żepodróżowaliśmy z biurem turystycznym „ALF".

Na szczególną pochwałę zasłużyli panowie kie­ rowcy z firmy przewozowej„Polonez"zPolani­ cy Zdrój.. Zapewnili nam bezpieczną podróż i wspaniałą atmosferę.

Dyrekcja i Grono Pedagogiczne Szkoły Podstawowej w Kamieniu Śląskim

(12)

Pielgrzymka mieszkańców

Kamionka do Ujazdu W

Każdego roku w pierwszą sobotę lipca prawie wszyscy mieszkańcy Kamionka wyruszają wcześnierano na pielgrzymkędo Ujazdu. Wdomu zostają tylkoludzie starzy, chorzy i dzieci. W tensposób dotrzymywane jest ślubowanie, złożone przez przodków 129 lat temu,w roku 1868.

Cóżtakiego wydarzyło sięwła­

śnie w roku 1868wtej małej, bied­ nejwtedy wsi?

Otóż wieś Kamionekleży na ska­

łach wapiennych. Nie ma tu wody gruntowej,zaś woda deszczowa wy­ parowujew mgnieniu okai znika w szczelinach skałwapiennych.Nie ma teżwnajbliższej okolicy żadnych rzeczekani strumyków.

Dla siebie ludzieczerpali wodę zjedynej stu­ dni wewsi, głębokiej na 40 metrów. Znajdowała się onaw samym centrum wsi, w pobliżukapliczki.

Dla zwierząt - zimą i latem- czerpanowodę zezbu­ dowanegoprzez mieszkańców stawu.Dnotego sta­

wu wyłożono 20-30cm warstwą gliny, aby wodanie wsiąkała w glebę.

W roku1868lato było wyjątkowo suche iupal­ ne. Woda w stawie wyschłaalustro wodyw stu­ dnizaczęło się powoli i systematycznie obniżać.

Dla ludzizaczęło brakowaćwody. A todlamie­ szkańców Kamionkaoznaczało prawdziwą kata­ strofę. Część ludności upatrywało w tym „karę boską".

Ludzie zaczęli jeździćpowodę do sąsiedniej wsi, do Kamienia Śląskiego, gdzie znajdowałasię studniaartezyjska, po wodę zaś dla zwierząt jeż­

dżono nad Odrę w pobliżu Choruli. Żadneznaki na ziemii niebie nie zapowiadałyrychłych opa­

dów. Ludziebyli w rozpaczy!

Ktoś wpadł napomysł,abyudaćsię po poradę dobraciFranciszkanów naGórę św.Anny. Dele­ gacjaz Kamionka, na czele z sołtysem,opowie­ działa zakonnikomo swoim nieszczęściu:- „Wy­

schła woda w stawie i traci się w studni. Niktz najstarszychmieszkańców niepamiętatakich cza­

sów".

Franciszkanie, po wysłuchaniu delegatów, udali się na naradę,onizaśzostali w klasztorzei zaczę­ liśpiewać „godzinki".

PonaradzieFranciszkanie zaproponowalide­ legacji, abywszyscy zdrowi mieszkańcyKamion­ ka, a szczególniekobiety, udali się z procesją w pierwszą sobotęlipca do kościoła pod wezwaniem Nawiedzenia NajświętszejMariiPannywUjeź- dzie. Na terenie, leżącego prawieza miastem, kościoła znajduje sięcudowneźródełko. Tam na­ leży przeprosić Pana Boga za wszystkieprzewi­

W roku 1968 uroczyście obchodzono setną rocznicę pierwszej pielgrzymki

nieniaiprosić matkę Chrystusaowstawiennic­

twou Niego.

Zalecenie Franciszkanów zostałospełnione.

Niedługopotem nastały deszczei stan wodyw studnii stawie się podniósł.W podzięceza to mie­ szkańcy Kamionkazłożyliślubowanie, że odtąd każdegoroku będą udawać sięzpielgrzymką do kościoła w Ujeździe.

Obecnie w każdąpierwsząsobotę lipca o godz.

7.00 odprawiane jest w kościele w Ujeździe uro­ czyste nabożeństwo dla mieszkańców Kamionka.

Następnegodnia, wniedzielę, odbywasię w ka-

H Gogolinie wiersze piszą...

. . . ;

Nasz Gogolinwświecie słynie z piosenki o Karolinie i o jejKarliczko miłym, co ją z flaszką winagonił.

Wszyscy piosnkę tę już znają, zawsze chętniejąśpiewają, rozsławiającmiasto nasze, jego piękno w całej krasie.

Wszak nie tylkoz piosnki słyniesz ty nasz miłyGogolinie,

lecz z czystościi porządku, który widać wkażdym kątku.

Czystedomy iulice, kwiaty wszędzie zobaczycie, place zabaw, parki miejskie, ifontanny, i zieleńce.

11 Dwa baseny w mieście mamy, z których chętnie korzystamy.

Czy to zima, czy teżlato, pluska się synalek z tatą.

plicy w Kamionku specjalna msza dziękczynna.

Wroku 1968 uroczyścieświęto­ wano w Kamionku setną rocznicę pierwszejpielgrzymki do Ujazdui złożenia ślubowania. W roku bieżą­ cymmieszkańcy Kamionka udalisię dokościoła Nawiedzenia NMPw Ujeździe poraz 129.

RafałZając Postscriptum

Od dwóch lat ponownieodczuwa się brak wodyw stawie w Kamion­

ku.Staw zarasta chwastami i nie jest już„perełką”wsi. Zniknięciewody w stawie maprawdopodobnie zwią­ zek z budową kanalizacji wiejskiej.

Możezostało naruszonedno stawu?

Problemem przywrócenia pierwotnego este­

tycznego wyglądu stawu wKamionku winna za­

jąć się Rada Sołecka. InaczejpielgrzymkadoUja­ zdu straci swój sens.

RZ Od redakcji: Byćmożew roku bieżącym mie­

szkańcy Kamionkao wodęmodlili się zbyt gorli­ wie. Powódź, która do tej miejscowości nie do­

tarła, naszej gminy jednak nie oszczędziłai wy­ rządziła wielkie straty. Tej uwagi prosimy oczy­

wiścienie wziąć dosłownie. Ot, taki żarcik„przez łzy”...

Klub Seniora,biblioteka, i przychodnia, i apteka, nasza pocztaprawie nowa, są i szkoły, i przedszkola.

Liczne sklepy - odnowione, mamy też swoją „Polonię", korty, stadion i boiska - niematylko lodowiska.

WięcPanBurmistrzsnujeplany - a jest z tego bardzo znany, że jak sobie coś wymyśli, zawsze musię wszystko ziści.

A Karliczek z Karolinką dumniestojądziśnarynku, i nadziwićsię nie mogą, jak sięzmieniawszystkowokół.

Szepczą sobiewięc do ucha (a kto chce, to niechsłucha):

„stary Gogolin prawie jak nowy, zadbany,czysty i kolorowy".

0.

Briillowa

Cytaty

Powiązane dokumenty

I znów nadszedł czas, kiedy wiele ptaków nas już opuściło, lub szykuje się do odlotu, by pojawić się dopiero przyszłą wiosną. Szczególnie na wsi widać, jak

trzeb autostrady A-4 będzie rozpatrywany na sesji Rady Miejskiej Gminy Gogolin, która odbędzie się w dniu 9 listopada 1999 roku o godzinie 15.00 w siedzibie Urzędu.

Język, którym teraz posługuje się młodzież, nie jest już tym językiem, którym posługiwano się..

W dniu 29 października 1999 roku w Publicznej Szkole Podstawowej Nr 3 w Gogolinie odbyła się uroczystość ślubowania i pasowania na uczniów dzieci z klas la i Ib.. Zła

Z gminy Gogolin wywodzi się bowiem bardzo wielu twórców ludowych, nie mających sobie równych w misternej sztuce wyczarowy­.. wania z kruchego materiału, jakim są skorupki

Większość pozycji, która z tego zakresu ukazała się na naszym rynku, dostępna jest już w czytelni Biblioteki Miejskiej w Gogolinie.. Wszystkich zainteresowanych tą

ściach, głównie przy przesyceniu żółci cholesterolem, cholesterol może być wytrącony z żółci i może stać się przyczyną powstawania

Jak co roku spotkamy się w gronie bliskich przy wigilijnym stole i dzieląc się opłatkiem złożymy sobie z serca płynące, najlepsze życzenia, których intencją obejmiemy