• Nie Znaleziono Wyników

Powrót do Lublina w grudniu 1944 roku - Bronisława Friedman - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Powrót do Lublina w grudniu 1944 roku - Bronisława Friedman - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

BRONISŁAWA FRIEDMAN

ur. 1932; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, 1945 rok

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, Żydzi, życie codzienne, powrót do Lublina

Powrót do Lublina w grudniu 1944 roku

Ja widziałam, że miasto jest rozbombardowane. Było dużo gruzów, Krakowskie nie wyglądało jak Krakowskie, było bardzo dużo gruzów. Nawet ten pokój, który otrzymaliśmy, musieliśmy jakoś wypróżnić z gruzów i wyremontować. Naprzeciw nas siedzieli żołnierze. Po godzinie siódmej trzeba było powiedzieć hasło. Inaczej nie można było przejść. Ja wiem, że były spotkania Żydów w Domu Pereca na ulicy Lubartowskiej i był jakiś komitet, o ile się nie mylę, na Krakowskim Przedmieściu 25.

To ja pamiętam. Nic rodzice mi nie opowiedzieli. Ja nie wiem, nie byłam taką ciekawą i się nie pytałam.

Byłam dwa lata [w Lublinie po wojnie]. [Rodzice] zapisali mnie do szkoły prywatnej, nie pamiętam dokładnie adresu, i chodziłam tam rok do tej prywatnej szkoły, do szóstej klasy. Było bardzo przyjemnie. Poziom był normalny, na początku nie wiedzieli czy uczyć biologii, czy uczyć zoologii, ale jednak uczyli i świadectwo otrzymałam. Później chodziłam do szkoły rok w Łodzi na Andrzeja Struga. Szłam do szkoły, wracałam, odrabiałam lekcje, spotykałam się z koleżankami. O wojnie nie rozmawiałyśmy. Nie wiem dlaczego. To było takie pokolenie, że się nie interesowało wojną.

[Rodzice] rozmawiali między sobą po żydowsku, żeby dzieci nie rozumieli. Nic o wojnie nie słyszałam ani w domu, ani poza domem. Bo dzieci między sobą rozmawiali o lekcjach, o książkach, o zeszytach.

Data i miejsce nagrania 2007-07-04, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Katarzyna Grzegorczyk

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Myśmy mieli dwoje dzieci w rodzinie i każdy z nas chodził do prywatnej szkoły, ponieważ równocześnie ze wszystkimi przepisami polskimi ze szkoły, to myśmy się

Poinformowałem w tamtym czasie jeszcze te władze, powiedzmy, starego stylu, kazali mi zachować to w tajemnicy, że nie należy tego w jakiś sposób eksponować, no ale

I jak tam jesteśmy, to już w Lublinie w tym domu był już syn naszego wspólnika –przeżył w przechowaniu u Polaków razem z jedną dziewczynką i oni zostali razem, pobrali się

Pracy było wtedy bardzo dużo, kto chciał pracować, to naprawdę nie było problemu, żeby nie dostać tej pracy, bo to wszystko się na nowo, że tak powiem, tworzyło.. W 54

I tam dowiedzieliśmy się, że ta rodzina z moją ciotką przeszła jeszcze dalej na Pragę, już prawie, jak się nazywało to miejsce nie pamiętam, bo ich dom zbombardowali.. I

I ja uważam, że trzeba wszystko zrobić, żeby taka rzecz się nigdy w życiu nie powtórzyła i że każdy i Polak, i Żyd powinien oglądnąć ten obóz i dać sobie sprawozdanie,

Była zima, padał śnieg, było zimno, przyjechaliśmy w obdartych ubraniach.. Mój ojciec starał się wyremontować jakiś pokój w tym samym domu na trzecim

A myśmy się zatrzymali w jakimś polu [w czasie ucieczki z Lublina] i każdy podszedł do jakiegoś drzewa.. A ja się tak przylepiłam do drzewa, że ciężko było mnie odłączyć