• Nie Znaleziono Wyników

Po wojnie żołnierze radzieccy stacjonowali na Niecałej pod dwunastką - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Po wojnie żołnierze radzieccy stacjonowali na Niecałej pod dwunastką - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZOFIA SIWEK

ur. 1937; Bełżyce

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, ulica Niecała 12, żołnierze radzieccy

Po wojnie żołnierze radzieccy stacjonowali na Niecałej pod dwunastką Ach, jeszcze muszę opowiedzieć o żołnierzach Armii Czerwonej, bo to moi ulubieńcy.

Po wojnie żołnierze radzieccy stacjonowali na Niecałej pod dwunastką. To była taka duża kamienica, też z zamykaną bramą i dużym podwórkiem, ale takim czworokątnym. Jeden z nich przychodził do nas codziennie, ale nie przychodził do nas, do panien, tylko przychodził do mojej mamy. To moja mama była jego taką koleżanką i [z nią] mógł godzinami rozmawiać. To był właściwie taki domownik, zawsze coś tam zjadł. Ale nawet nie pamiętam z nim rozmowy, bo nie rozmawiał z nami. Wolał przytulić się do mamusi - to pewnie była taka namiastka domu. Pewnie szukał matki bardziej, niż jakiejś tam dziewczyny. I tego chłopaka – tak widzę go, jak biegnie z bramy do nas do domu. Mimo, że to było jakoś tak ciepło – może wiosna, może jesień - miał takie buty z cholewami, takie pomarszczone, spodnie wpuszczone w te cholewy, rubaszkę, taką bluzę, która tak się marszczyła, przepasana pasem wojskowym. I jakąś czapkę, chyba furażerkę. Oni długo tutaj nie pobyli, bo że to już było po wyzwoleniu, więc na front nie poszli, ale poszli stacjonować, może gdzieś tam na przygraniczne tereny, może do Legnicy. I ten chłopak przyszedł pożegnać się i odszedł. A, że harmonii u nich nie [było], to ja nie chodziłam tam pod dwunastkę - może by nawet nie wpuścili, bo tam wartownik był. No, tak, że wolno im było przychodzić do ludzi, bo jeżeli on przychodził do nas codziennie, to pewnie wolno było i innym żołnierzom.

Data i miejsce nagrania 2016-04-14, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam, na 3-go Maja i na mojej ulicy w budynku Kolei Państwowych był sklep w suterenie, gdzie sprzedawali ten chleb na kartki. No to ja zwykle byłam delegowana

Modne były takie kurteczki dla kobiet, to się lejbiki nazywały, takie rozkloszowane i też kolorowe.. Wcale nie czarne, nie szare, tylko właśnie czerwone, niebieskie,

Bo jeżeli on może te pięćset procent zrobić, to dlaczego robi sto procent, czy sto pięćdziesiąt, jeżeli zdolny jest wykonać taką normę.. Nie mam pojęcia, jak to

I kiedyś, pamiętam, z kolegą się tak uczepiłam tych sanek i on już przy Europie powiedział, żebym się puściła tych sanek: „Puszczaj się.. Puszczaj!” A ja nie

Jeden śpiewał na Krakowskim Przedmieściu między Hotelem Europa, a ulicą Staszica, w ten sposób zarabiał. Czasami śpiewała z nim jakaś

Później, kiedy ulica była przebudowywana, to był może początek lat siedemdziesiątych, cała ulica była zerwana, to był jeden, dosyć głęboki wykop.. Wracałam

Także można było posiedzieć sobie z kocem w Ogrodzie Saskim na tym terenie, gdzie stoi muszla koncertowa – tam była trawa i tam wolno było sobie właśnie siedzieć na trawie i

Przyszło się pod szosę, nogi się wytarło ściereczką, buty się założyło, poszło się do kościoła.. Wyszło się -