• Nie Znaleziono Wyników

Dzielnica żydowska i Stare Miasto w przedwojennym Lublinie - Michalina Dąbkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dzielnica żydowska i Stare Miasto w przedwojennym Lublinie - Michalina Dąbkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MICHALINA DĄBKOWSKA

ur. 1921; Wieliż k. Witebska

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, Stare Miasto, dzielnica żydowska, bieda, kuczki, Żydzi, piekarnia żydowska, stosunki polsko-żydowskie

Dzielnica żydowska i Stare Miasto w przedwojennym Lublinie

Było bardzo mało kanalizacji, drzew było bardzo mało. Przy domach były – to chyba kuczki się nazywało – drewniane takie pomieszczenia maleńkie, werandy czy coś takiego, gdzie Żydzi modlili się, to było charakterystyczne w domach, które otaczały zamek, tam było tego bardzo dużo.

Brak kanalizacji i ścieki płynące przez ulice doprowadzały do tego, że ja z takich wędrówek wracałam chora z tego, że atmosfera była taka nieczysta. Bywały i takie momenty. No ale w każdym razie można było wtedy zobaczyć, że tam mieszkało dużo ludzi, którzy byli Żydami. Mieli swoje specjalne stroje, jarmułki na głowach. Mieli także sklepy, pamiętam piekarnię, którą prowadził Żyd, który robił wspaniałe, bardzo smaczne bajgle. Można było pójść kupić sobie takie specjalne bajgle żydowskie. Tak serdecznie się do nich podchodziło, chociaż były reklamy: „Nie kupuj u Żyda”, były takie reklamy, pamiętam. Tego na Starym Mieście nie było, bo tam gromadzili się przede wszystkim właśnie Żydzi, ale to nie znaczy, że tylko Żydzi tam mieszkali, tam mieszkali także i inni. Na ulicy Złotej mieszkał archiwariusz Riabinin. W tej chwili jest tam muzeum Czechowicza, ale wtedy to była jego kamienica, która teraz została przekazana miastu na cele kulturalne.

Data i miejsce nagrania 2004-05-07, Lublin

Rozmawiał/a Agnieszka Zielińska

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To boisko sportowe było ogrodzone, jak się weszło na drzewo, wchodziło się na parkan i z parkanu był wgląd na kamienicę od ulicy Królewskiej, gdzie było kilka kuczek. Tam

Na pewno były te zdjęcia i ja przed oczami mam już nawet nie rzeczywistość, ale zdjęcia, które w rodzinie się gdzieś tam oglądało, tych właśnie uliczek, tych domów takich

Żydzi byli bardzo oryginalni, dla mnie to było świadectwo jakiejś takiej innej, odrębnej ludności, ale nie byłam przeciwniczką tego, bo moi rodzice byli nadzwyczaj neutralni

Chodzenie po tym Starym Mieście i tym głównym Starym Mieście czasem mnie doprowadzało aż do bólu głowy, bo to były domy nieskanalizowane, [ulice] niezadrzewione, drzew prawie że

Koło tej Szerokiej niedaleko były dwie duże Maram, bardzo duże, Maram Marszal, to się nazywa nazwiskiem tych wieszczów.. Maram we Marszal to była bardzo duża synagoga, bardzo duża

Szeroka to była żydowska ulica, gdzie tylko Żydzi mieszkali i tam niedaleko była główna bóżnica.. Główna bóżnica była

Jak się szło na dół przez Szeroką, Kowalska, później była Szeroka i tam na prawo się wchodziło w ulicę Jateczną, taką małą uliczkę, i tam się wchodziło do tych

I powiedziała mi wtenczas, że tego… A się później przekonałam, że to prawda, jak bożnicę tutaj skasowali na Podzamczu. Data i miejsce nagrania